Search the Community
Showing results for tags 'kobiety'.
-
Witam panów! Ktoś pewnie pamięta mój post z października 2024 roku. To będzie kontynuacja wszystkiego tego co tam zawarłem, jeśli ktoś nie pamięta odsyłam tutaj https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/42714-trafiłem-na-ostrą-zawodniczkę/#comment-1070782 Jakoś w lipcu tamtego roku wysłała mi zaproszenie na Facebooku. Napisałem do niej pod koniec sierpnia. Od początku było jasne, że mam do czynienia z samotną matką, ponieważ ma profilowe z dzieckiem. Ona 39 lat, ja 33 (chociaż po nicku można wywnioskować ile mam 🙂). Mimo, że chujowo się maluje, ma nawet nienajgoszą figurę... Dużo pali. Z tego co mówiła po wielu przejściach. Była z samymi patusami co ją bili, podobno pochowała jednego faceta już, który był rzekomo tym dobrym, a nawet dwójkę świeżo narodzonych dzieci... Widziałem, że na zdjęciach jest na różnych wiecach patriotycznych, a ponieważ obracałem się w środowisku Kamratów, napisałem do niej, że musiałem się do niej odezwać, ponieważ imponuje mi to, że wyznaje wartości patriotyczne bla bla bla, pierwszy tekst pod bajerkę. Ona powiedziała, że już nie jest w tym środowisku, ponieważ się z nimi poróżniła i że ma różne informacje na ich temat. Zaproponowałem spotkanie w celu wyciągnięcia tych "informacji" Początek zapowiadał się bardzo niepozornie, ponieważ nie było żadnych rzeczy prowadzących do seksu, ani typowo randkowych, tylko gadanie o Kamratach. Dopiero chyba po miesiącu znajomości i gdzieś na 4 spotkaniu wszystko potoczyło się w kierunku seksualnym, gdy wyskoczyłem do niej z tekstem, że widziałbym ją w stroju seksownej sekretarki, w miniówce i okularach (zaczerpnięte od Adepta 🙂) Wówczas wtedy zawiozłem ją na swoją miejscówkę w okolicach Kielc, żeby pokazać jej jak strzelam z broni czarnoprochowej, ponieważ też to lubi. O ile zanim doszło do pierwszego spotkania z seksem, pisaliśmy jakieś pół miesiąca seksualne wiadomości, ale nigdy rzekomo nie miała czasu się spotkać, tak wtedy gdy już znalazła ten czas na spotkanie i po pierwszym stosunku, uwaga... okazało się, że chce się bzykać ze mną codziennie! 😮 I teraz trzymajcie się, bo za chwilę to co tu przeczytacie sprawi, że się za głowy złapiecie... Na początku myślałem, że zajebiście i super, ale po około miesiącu, czy dwóch codziennych numerów zdałem sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak... (Wyjątkiem był dzień w którym nasz klub grał mecz i naprawdę tylko ten jeden dzień...) Do tego zauważyłem u niej skłonności mitomańskie. I większość historii, które opisywałem w poprzednim poście o jeździe na ścigaczu 400 km/h, wybijaniu zębów pięścią różnym typom okazały się totalną ściemą. Wkręcała mi różne historie ze swojego życia. Jak choćby jeszcze to, że miała nagrać utwór z Abradabem, być w zarządzie Korony Kielce, czy że jeździ autem brata, mimo że nie ma prawa jazdy i kiedyś miała go zawieźć do szpitala tym samochodem, widziałem jak wtedy ten pojazd stał pod blokiem. Albo ten jej rzekomo mały przebieg, podczas gdy potrafi robić takie rzeczy w łóżku że głowa mała 😂 Tych farmazonów było jeszcze więcej, ale już nawet nie pamiętam wszystkiego. Najlepsza jest historia jak mówi, że jest na czele jakiejś mafii i co chwilę przede mną udaje, że rozmawia z kimś przez telefon, podczas kiedy słyszę w tle głośne powiadomienia z różnych aplikacji 🙂 Najbardziej mnie bawi w tym wszystkim to, że ja zawsze udaję, że nie wiem o jej kłamstwach i że wszystko łykam jak pelikan 🙂 Nie uwierzycie, ale ona potrafi opowiadać te swoje historie w taki sposób, że niejeden by w to uwierzył. Mi jednak sporo nie pasowało w jej przeróżnych opowieściach. Ale w to, że ona rządzi mafią złożoną z 400 osób uwierzyłby już tylko głupek, albo małe dziecko. Ktoś napisze, ale Ty jesteś pojebany, że się spotykasz z taką kobietą, że tyle lat na forum i nie wie takich rzeczy. I owszem, przyznaję się do tego, ale niestety prawda jest o wiele bardziej złożona. Znajdą się i tacy co powiedzą "Ruchaj szalej, nie pytaj co dalej" I teraz uważajcie, za chwilę jak to przeczytacie, to was wystrzeli z butów. Ostatnio minął 4 MIESIĄC odkąd NIEMAL CODZIENNIE UPRAWIAM Z NIĄ SEKS! I obawiam się, że również zostałem seksoholikiem jak ona... A teraz ewentualne rozstanie spowoduje u mnie szereg poważnych problemów, nie tylko emocjonalnych, ale także takich że będę chciał dymać codziennie, a jak wiadomo na rynku matrymonialnym bida... Prostytutka za 200-300 zł/h codziennie też nie jest na moje możliwości materialne. Na razie staram się nie spuszczać przy niej każdego dnia, może to w jakimś stopniu mi ułatwi powolne "odstawienie" Przyznaję to z ręką na sercu i bez bicia, że mimo posiadanej wiedzy (na pewno nie takiej jak posiada tutaj wielu ludzi) OCZY ZAROSŁY MI CIPĄ! Do tego mam mało znajomych, poza nią praktycznie nie mam kolegów, żeby się z nimi widywać, a ona jakby nie było, mimo pitolenia swoich ściem umilała mi ten czas jakoś, zresztą ja jej też... Laska ma szereg czerwonych flag, a ponieważ bida na rynku matrymonialnym zacząłem się z nią spotykać na seks i kompletnie nie miałem pojęcia, że to się tak potoczy. A może, nie wiem, z desperacji, z poczucia strachu przed samotnością spotykam się z nią dalej. Ostatnio była między nami awantura o to, że do niej napisałem, że nie wiedziałem, że jest tego typu kobietą. Odwaliła szopkę przy mnie że chciała się ciąć pilnikiem do paznokci i że tylko ja mogę ją od tego odciągnąć. Zapytała czy chcę z nią być. Odpowiedziałem, że tak. Ale zaraz powiem dlaczego. Może to też z mojej strony niehonorowe, ale postanowiłem, że w międzyczasie będę szukał innej loszki (ta okłamując mnie ciągle z różnymi historiami z dupy też nie jest w porządku) i gdy znajdę tą odpowiednią wygarnę tej co z nią jeszcze jestem jej wszystkie kłamstwa, ale obawiam się, że to nic nie da, ponieważ mitomani sami wierzą w to co mówią. Czytałem o tym zaburzeniu osobowością u niej praktycznie wszystko pasuje! Widziałem historię @Dawid Haszelhof, bardzo wiele pasuje do mojego przypadku stary... Nie musicie mi pisać o haju hormonalnym, czy o tym że samotne matki na początku zawsze urabiają cipą, ponieważ ja to wszystko dobrze wiem. Z tym, że jej syna widziałem tylko raz w życiu na oczy na tym meczu właśnie i póki co jakoś wcale nie widzę, żeby chciała mnie zapoznać ze swoją matką, czy bratem (pewnie dlatego, żeby nie wyszły jej wszystkie kłamstwa na wierzch) Tak jak nie musicie mi pisać, że trzeba być szczęśliwym także samemu, ale to działa do pewnego stopnia, a człowiek jest istotą stadną i nie wytrzyma długo bez innych ludzi. W łóżku z tą kobietą jest prawdziwy ogień, można powiedzieć, że ten sam temperament, z nikim nigdy nie miałem takich odlotów... Do tego robiła mi pokazy erotyczne, masaże, twerkowała dla mnie tyłkiem etc. Nawet zabrała mnie do hotelu już 6 razy! Może być, że jeszcze urabia mnie wiadomo czym, a potem się może okazać, że będzie chciała żebym z nią był. Ale u niej to wygląda trochę inaczej. Jej naprawdę bardzo zależy na tym seksie i bliżej jestem stwierdzenia, że jest ona uzależniona od seksu jak można być od trawki, niż to że ma po prostu wysokie libido. Po numerach ze mną twierdzi, że ma odloty jak po wódzie, czy narkotykach, czyli naprawdę jest coś na rzeczy... Tak samo jeśli ktoś mi napisze, że ponieważ ona dużo kłamie i dużo chce uprawiać seksu, to może mnie zdradzać, tak wiem o tym. Robiłem test na weneryka, na szczęście nic nie wyszło. Węszyłem w sumie 3 miesiące wokół niej, wypytywałem wspólnych znajomych kamratów o nią, mówili, że latała kiedyś za jednym z nich a mi jak na mitomanke przystało ściemniała, że to on za nią latał. Takich przypadków, gdzie kłamała nawet w małych sprawach było dużo... Ale nie będę też codziennie pod jej blokiem siedział parę godzin i przyjeżdżał specjalnie 13 km do Kielc, żeby patrzeć czy ona nie wychodzi gdzieś z bloku. Jedyna nadzieja w tym, że skoro mnie ujeżdża 2-3 godziny dziennie, to że może nie dyma się z nikim na boku... Uprzedzając czyjeś pytania, czy moja kuśka daje radę tyle ruchać? 🙂 Niestety co jakiś czas muszę się wspierać środkami na potencję, ponieważ mój Fred nie wytrzymałby raczej codziennej penetracji przez 4 miesiące. Powtórzę jeszcze raz, jeśli ktoś nie rozumie. Najpierw chce poznać inne kobiety, żeby mieć wybór, zanim z tą będę chciał porozmawiać poważnie o jej mitomanii i jeżeli nic z tym nie zrobi (w co szczerze wątpię) dać sobie z nią spokój (choć czuję że i z tym nie będzie łatwo) Miałem podchodzić do innych kobiet w galerii, ale jak patrzę na miny większością naszych witaminek to aż mi się odechciewa... PS Nie, to nie jest trolling jak niektórzy użytkownicy tutaj namiętnie twierdzą niemal pod każdym postem. Nie jest to także kolejna bajeczka, ponieważ znam Marka i paru chłopaków od paru lat i nie mógłbym sobie pozwolić na takie rzeczy. Pewnie nie o wszystkim jeszcze tutaj napisałem, jednak całą resztę jaką sobie przypomnę napiszę w komentarzach i będę relacjonował na bieżąco co dalej... Poza tym ten post i tak jest dość długi, przynajmniej jak na mnie 🙂 PS 2 Tak, wiem, że kiedyś ta pani mnie wyżuje i wymieli odbytem... Aż się boję waszych reakcji...
- 113 replies
-
- 14
-
-
-
-
-
-
http://www.pch24.pl/czy-ameryka-skonczy-z-feministycznym-obledem--pch,59363,i.html#ixzz5BmSAqIhf Redakcja renomowanego słownika amerykańskiego Merriam-Webster ogłosiła, że w 2017 roku najczęściej sprawdzanym słowem był wyraz „feminizm”. Stał się on trendy po zwycięstwie Donalda Trumpa, którego prezydencka inauguracja spotkała się z protestami wulgarnego marszu kobiet. Drugi skok popularności zapewniła słowu kampania #MeToo w reakcji na skandal z Harveyem Weinsteinem. Historycznie rzecz biorąc, klasyczna walka feministek z ekonomiczną dominacją mężczyzn oraz o „prawo” do aborcji przyniosła im spore sukcesy, więc potrzebne były nowe kierunki. Dziś feminizm jest filozofią nienawiści do mężczyzn oraz tzw. intersekcjonalną platformą walki o władzę , czemu sprzyja sterowana bałkanizacja społeczeństwa amerykańskiego. Mimo gwarantowanego prawem równouprawnienia płci, feministki wolą tkwić w mentalności ofiary. Daje im to nie tylko uprzywilejowany status względem mężczyzn, ale i usprawiedliwia niegodziwe działania. Widać to choćby w szerzeniu propagandy o rzekomej epidemii gwałtów na uczelniach. Dostępne dane przeczą histerii feministek, ale mając wsparcie mediów oraz Partii Demokratycznej, czują się mocne. Co jakiś czas wybucha nowy skandal z wyeksponowanym kłamstwem, które ma ilustrować tezę o panującej na kampusach rzekomej kulturze gwałtu. W 2006 roku głośnym echem odbiła się sprawa o zbiorowy gwałt na czarnoskórej dziewczynie przez trzech białych studentów na Duke University. Nie tylko media, ale i władze uczelni bezkrytycznie uwierzyły studentce jeszcze zanim przeprowadzono śledztwo. Doszło do manipulowania wyników badań DNA oraz pozbawienia oskarżonych konstytucyjnego prawa do domniemania niewinności. Rok później oskarżeni zostali uniewinnieni a politycznie motywowanego prokuratora pozbawiono licencji prawnika. Władze uczelni nie przeprosiły nikogo i nikt nie stracił stanowiska. Rzekoma ofiara gwałtu, którego nigdy nie było, nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności karnej za wniesienie fałszywych oskarżeń. Kilka lat po tym skandalu magazyn „Rolling Stone” opublikował szokujący w szczegółach artykuł o zbiorowym gwałcie na studentce University of Virginia. Po paru miesiącach okazało się, iż rzekoma ofiara historię zmyśliła, a dziennikarka magazynu nie zadała sobie trudu, by gdziekolwiek sprawdzić wiarygodność opowieści zanim oddała artykuł do publikacji! Po procesie sądowym pismo zostało ukarane wysokimi kosztami, ale redakcja nie zwolniła nieuczciwej pracownicy. Uczelniane „trybunały rewolucyjne” Wydawałoby się, że wobec ekscesów feministek demokraci nie będą się spieszyć z kolejnymi przywilejami dla kobiet na kampusach. Ale w 2011 roku Ministerstwo Edukacji w piśmie do rektorów wszystkich uczelni wezwało je do prowadzania śledztw oraz do orzekania o winie oskarżonych o seksualną przemoc przez specjalne sądy na kampusach. Odtąd „dowodem” stało się przekonanie rzędu 50,1 procenta , że doszło do przestępstwa! Wywołało to lawinę sądów quasi kapturowych, pozbawiających studentów konstytucyjnych praw i ułatwiających studentkom składanie wątpliwych oskarżeń. W efekcie zmalała kontrola nad prawdomównością powódek, błędną identyfikacją sprawców i pomyłkami śledczych. Studentów wyrzuca się z uczelni po wyroku sądu, który pozbawia ich prawa do domniemania niewinności, do posiadania obrońcy oraz do przepytywania świadków strony skarżącej! Towarzyszy temu poszerzanie definicji gwałtu, co ułatwia studentkom oskarżanie o ten czyn chłopaka, z którym spały po wspólnej alkoholowej imprezie. Na niektórych uniwersytetach do oskarżenia o gwałt wystarczy brak wyrażonej uprzednio na piśmie zgody studentki na współżycie! Trudno nie dostrzec jak w tym klimacie jak zaciskanie pętli politycznej poprawności może obracać się przeciwko całkowicie niewinnym ludziom. Skoro bowiem wyroki w sprawach o gwałt orzekane są tak lekkomyślnie a rzucanie falszywych oskarżeń pozostaje bezkarne, co stoi na przeszkodzie by kobiety mogły mścić się na nielubianych kolegach bądź z zazdrości rujnować ich naukowe kariery – także jeśli obwiniani swych rzekomych ofiar nawet nie dotknęli? Promowana przez feministki propaganda rzekomej „kultury gwałtów” znajduje poparcie demokratów i adwokatów, którzy mocą specjalnego funduszu rządowego i nadzieją na zyski procesowe doprowadzili do powstania swego rodzaju przemysłu przestępstw seksualnych. Inicjatywa głównej animatorki tej propagandy, nowojorskiej senator Kirsten Gillibrand (Partia Demokrtyczna) otwarła drzwi do zatrudniania licznych ekspertów od uczelnianych sądów, grożąc opieszałym uniwersytetom zawieszeniem federalnych funduszy. Prestiżowy magazyn „The Atlantic” napisał, że sam Harvard zatrudnia na pełnym etacie 55 ekspertów uczelnianych sądów. Z kolei „New York Times” ujawnił, że w Ministerstwie Edukacji czeka na załatwienie prawie pięćset skarg o przestępstwa seksualne na kampusach, zaś każda z nich wymaga na rozpatrzenie średnio 703 dni! Fałszywym tezom Kirsten Gillibrand jakoby na kampusach kobiety były bardziej narażone na gwałt niż gdzie indziej, przeczą dane statystyczne Ministerstwa Sprawiedliwości. Mówią one, że w minionych 20 latach ilość przestępstw seksualnych była o 120 procent wyższa na terenach poza uczelniami. Zmalała z kolei znacznie liczba takich czynów na kampusach w przeliczeniu na tysiąc studentów – i to aż do 4,4 procenta w 2013 roku. Ocena 53 najlepszych amerykańskich uczelni w minionym roku ujawniła szokujące dane. Aż trzy czwarte z nich nie gwarantuje studentom prawa domniemania niewinności; tylko 47 procent placówek rzetelnie bada fakty, a 79 procent otrzymało ocenę niedostateczną za lekceważenie prawa do sprawiedliwego procesu. Minister Devos czyści stajnię Augiasza W listopadzie ubiegłego roku wysoka fala akcji # MeToo zaczęła nagle wciągać czarnoskórego kongresmana Johna Conyersa, demokratę i weterana komisji sprawiedliwości. Choć przyznał on, że z państwowej kasy (!) wypłacił 25 tysięcy dolarów kobiecie oskarżającej go o seksualne molestowanie, to zaprzeczył swej winie i odmówił podania się do dymisji. Wieloletniego kongresmana bronili początkowo partyjni koledzy protestując przeciwko osądzaniu go na podstawie li tylko słów kobiety, bez zapewnienia mu sprawiedliwego procesu. Okazało się, że to, co wolno robić ze studentami i aktorami, jest niedopuszczalne wobec polityków – Demokratów! Stopień hipokryzji był jednak zbyt duży więc nawet wpływowa Nancy Pelosi, obrończyni „ikony amerykańskiego życia politycznego”, w końcu ustąpiła i Conyers musiał odejść z Kongresu. Republikanie chcieliby odebrać uczelniom kompetencje orzekania o winie studentów i przywrócić je właściwym organom sądowym. Betsy Devos, nowa minister edukacji w rządzie Trumpa zniosła już kilka rozporządzeń prezydenta Obamy dla uczelni. Regulacje te dotyczyły przestępstw seksualnych, w tym przyjmowania za podstawę do orzekania winy tzw. niskiego wymogu dowodowego, ekspresowego, 60-dniowego okresu śledztwa, a także odmowy zgody na próbę pojednania stron. Ale przed Devos jest jeszcze wiele do zrobienia.
-
Podczas świątecznego sezonu odwiedziłem rodzinne strony co mi się rzuciło w oczy to: sporo samotnych matek +30 i +40 z dziećmi w okolicach 10 lat, mieszkają u rodziców, samotne kobiety +30 zazwyczaj unikające kontaktu ze znajomymi w większości dalej mieszkają z rodzicami, zdarza się, że znajomi próbują "promować" kobiety +30 - ogarnięty jesteś, a ona szuka partnera* ogólnie obraz samotnych matek w różnych wieku, także młodych poniżej 30 roku życia - naprawdę zauważalna gołym okiem ilość. Powyższe spostrzeżenia to kilka dni świątecznych, podobnie wśród "znajomych dnia codziennego" jest od zatrzęsienia samotnych kobiet szukających mężczyzn. Nie napawa to optymizmem, teraz rozumiem dlaczego jest tak słaba dzietność w Polsce. *patrz wywiad środowiskowy, jak to mówią gość ogarnia - czyli własne mieszkanie, dobry status, zadbany, czyli mogę się z nim spotykać.
- 156 replies
-
- 2
-
-
Zainspirowany ostatnio wieloma tematami @SzatanK i brakiem wiedzy wielu młodych chłopaków na forum na temat kobiet i ich natury poczyniłem poszukiwania sławnego bloga dwóch adwokatów znienawidzonych przez kobiety i środowiska lewicowe. Poniżej jeden z tematów ich bloga, który zamieszczam. Niejednemu otworzy oczy czy obali iluzję bredni, którymi faszerowano mężczyzn od dziecka. Zapiszcie sobie sam link bloga, który jest trudno znaleźć w necie. Blog dla mężczyzn (archive.org) Znajdziecie tam mnóstwo informacji a skoro wielu mądrych chłopaków z forum nie jest wstanie was przekonać jak chociażby w temacie o kobietach 40+ gdzie dla was milf to ekstra laska😆 to może dwaj adwokaci będą w stanie odpowiedzieć na nurtujące was pytania i poszerzyć zakres wiedzy na temat relacji damsko-męskich. Czasami bardzo zły biznes, czasami bardzo dobry, najczęściej przeciętny ale zawsze najlepszy, na jaki ją stać w danym momencie. Kobieta nie „kocha” mężczyzny tak, jak mężczyzna kocha ją. Jest to zasada nie znająca wyjątków. Może darzyć go uczuciem, ale uczucie to nie będzie miłością w takim sensie, w jakim zna je mężczyzna. To, że kobieta nie kocha mężczyzny nie znaczy, że nie może go lubić albo być do niego przywiązaną. Nie znaczy to również, że nie można świetnie bawić się z kobietą. Znaczy to dokładnie i tylko to, co napisałem. W przypadku mężczyzny, przejawem miłości jest poświęcenie. Mężczyzna oddaje swoje zasoby, swoje terytorium, chroni kobietę i dzieci. Oto rola, którą odgrywa mężczyzna, a która jest przejawem jego miłości do kobiety. Gdy mężczyzna nieświadomy różnicy pomiędzy miłością mężczyzny do kobiety a uczuciem kobiety do mężczyzny ogląda (zapewne z konieczności) film o miłości, albo też czyta powieść, w której wątkiem jest miłość, z reguły ma wówczas kontakt z miłością w wydaniu męskim. W przypadku kobiety, słowem – kluczem, umożliwiającym zrozumienie, na czym polega „miłość” kobiety, nie jest poświęcenie. Jest nim obecność. Gdy kobieta wybiera jakiegoś mężczyznę na partnera, pierwszym tego przejawem jest seks (z wyjątkiem seksu dla sportu, zemsty czy podobnych incydentalnych przypadków). Innym przejawem kobiecej „miłości” jest dostosowywanie do swoich potrzeb dotychczasowego terytorium mężczyzny. Tzw. gnieżdżenie się kobiety zaczyna się z reguły od pozostawiania szczoteczki do zębów lub pojedynczych części garderoby w domu mężczyzny. Przejawem typowej kobiecej „miłości” może być również zaborczość i chęć kontrolowania różnych aspektów życia partnera. Takim przejawem może być na przykład ciągłe wysyłanie wiadomości, które mają na celu utrzymanie zainteresowania mężczyzny konkretną kobietą oraz kontrolę tego, kogo on obdarza zainteresowaniem. Rola mężczyzny w związku polega na tym, że dostarcza on dóbr i usług, chroni i poświęca się. Rola kobiety w związku polega głównie na tym, że obdarza mężczyznę swoją obecnością. „Miłość” kobiety jest bardzo, jak by to ująć, pasywna. Kobieta otrzymuje i w zamian daje swoją obecność. Jeżeli kobieta ze względu na swoją niską atrakcyjność nie jest w stanie przyciągnąć mężczyzny, który zapewni jej dużo zasobów, wybierze takiego mężczyznę, który zapewni użyteczność, przynajmniej w jakimś stopniu. Okoliczność, iż mężczyźni i kobiety doświadczają uczucia, które określa się jako „miłość”, w inny sposób i przejawiają je inaczej, nie oznacza, że kobiety są „złe”. Są inne niż mężczyźni. Prawdziwe niebezpieczeństwo tkwi w tym, iż wielu mężczyzn dokonuje projekcji własnego uczucia, którym obdarzają kobietę i wierzy, iż są obdarzani przez nią takim samym uczuciem, uczuciem związanym z poświęceniem. Owszem, kobieta może się cokolwiek poświęcać ale tylko tak długo, jak będzie przekonana, że jej partner ma zdolność do zaspokajania jej potrzeby. Problem mają zatem ci mężczyźni, którzy w związku pełnią rolę, opisaną wyżej, a zarazem spodziewają się tego, że kobieta będzie pełnić rolę analogiczną, po czym ich oczekiwania zostają unicestwione przez rzeczywistość. Czują wtedy zawód, czują się oszukani i narzekają, że nie byli nigdy kochani. Są w błędzie. Nie rozumieli, że kobiety nie są w stanie obdarzyć mężczyzn takim uczuciem, którym obdarzają je mężczyźni, jak również nie rozumieli, że tego rodzaju stan rzeczy jest normalny, zgodny z naturą. Chcieliby, żeby było inaczej. Nigdy tak nie było, nie jest i nie będzie. Mężczyzna, który chce doznawać satysfakcji, zadowolenia z pozostawania w stałym związku z kobietą musi nie tylko zrozumieć powyższe uwagi na poziomie intelektualnym. Musi je przetrawić i zaakceptować, muszą się one stać częścią jego światopoglądu. W przeciwnym razie życie w związku nie będzie dla niego lekkie. Powiedzenie „when the going gets tough, the tough get going” oznacza, że jeżeli życie zaczyna być trudne należy stwardnieć. W przypadku kobiety należałoby stwierdzić, że jeżeli związek z mężczyzną zaczyna być dla niej trudny, kobieta, jeżeli tylko może, zostawi tego mężczyznę. Wcześniej poczyniłem uwagę, iż nieświadomi mężczyźni dokonują projekcji swojej wersji miłości na kobietę. Z kobietami jest podobnie. Projektują swój rodzaj „miłości” na mężczyzn. Dlatego oczekują ciągłego zainteresowania i obecności od mężczyzny. Bo na tym polega ich „miłość”. Brak zainteresowania ze strony mężczyzny i brak jego obecności powoduje, iż kobiety manifestują swoje niezadowolenie na różne sposoby. Wielu mężczyzn miało w życiu do czynienia z kobietą, która próbowała ograniczać jego czas ze znajomymi, kolegami czy rodziną w ten czy w inny sposób, oczekując zainteresowania głównie jej osobą. Mężczyzna nie ma nic przeciwko spędzaniu przez kobietę czasu z koleżankami ponieważ nie zagrażają one jego sukcesowi reprodukcyjnemu. W przypadku kobiety, dokonuje ona projekcji własnego uczucia na mężczyznę, oczekuje od niego uwagi i zainteresowania i nie chce aby mężczyzna przeznaczał swoją uwagą i zainteresowanie na kogokolwiek innego poza nią, niezależnie od tego, czy są to kobiety czy mężczyźni. Ważne, żeby niektórzy mężczyźni zamiast narzekać na kobiety zauważyli, że ani mężczyźni nie są źli, ani też kobiety nie są złe. Złe jest jedynie to, że tego rodzaju wiedza, nie jest powszechna, że buduje się niezgodny z prawdą obraz rzeczywistości w świadomości mężczyzn, którzy nie rozumieją do końca na czym polega związek z kobietą. Tylko wtedy, gdy rozumie się naturę kobiet można je docenić i nie paść ofiarą niepotrzebnych rozczarowań. Widziałem wielu niedoświadczonych mężczyzn, którzy na pewnym etapie swojego życia odczuwali wielką satysfakcję, płynącą ze związku z kobietą, a potem doznawali równie wielkich rozczarowań tylko dlatego, że nie rozumieli kobiecej natury. Bardzo wielu z nich nosiło w sobie, czasem wiele lat, złość lub nienawiść do kobiet. To nieporozumienie i strata energii. To tak, jakby mieć pretensje do jakiegokolwiek człowieka, że nie ma skrzydeł i nie potrafi latać. Zamiast złościć się i przeżywać rozczarowania, rujnować sobie życie często niemądrymi decyzjami, lepiej wiedzę taką posiadać, nieść ją przez życie i robić to, co się chce, będąc w tą wiedzę wyposażonym. Kobieta będzie mężczyznę na tyle i tak długo „kochać”, na ile będzie on zaspokajał jej potrzeby. Jest to normalne, powinno być powszechnie wiadome i akceptowane. Tym wszystkim, którzy zadają sobie pytanie „i co z tego” albo „co praktycznego z tego wynika” proponuję doczytać do końca. Kobieta wybiera sobie na męża najlepszego mężczyznę, na jakiego ją stać. Ocenia, czy taki mężczyzna jest w stanie ją zapłodnić i ile zasobów może jej dostarczyć w trakcie wspólnego życia. Być może w danym momencie jest to jedyny mężczyzna, który się nią interesuje a być może jest jeszcze jedna lub kilka ewentualności, które kobieta rozważy z praktycznego punktu widzenia. Dla kobiety, zwłaszcza dla kobiety żyjącej współcześnie, kwestią najważniejszą, ważniejszą niż jakakolwiek inna (owszem, generalizuję i owszem zdarzają się wyjątki), ważniejszą niż własne dzieci, jest jej własne bezpieczeństwo. Widziałem dziesiątki przypadków, w których kobieta dbając o własne bezpieczeństwo rezygnowała z opieki nad własnym dzieckiem, ponieważ kolidowałoby to z jej własnym komfortem. Brak społecznych czy kulturowych mechanizmów, zabezpieczających przed takim zachowaniem w obecnych czasach powoduje, że przypadki takie są coraz częstsze, a jednocześnie dowodzą, że co do zasady, w hierarchii wartości własne bezpieczeństwo będzie dla kobiety ważniejsze niż cokolwiek innego. Jeżeli kobieta wiąże się, na przykład, ze starym mężczyzną, starszym od niej o trzydzieści, czterdzieści lat, to czyni to wyłącznie dlatego, że taki mężczyzna w jej przekonaniu zapewni jej lepsze, wygodniejsze życie, niż ktoś inny. Jeżeli taki mężczyzna uważa, że pomimo różnicy wieku jest atrakcyjny dla znacznie młodszej kobiety i nie liczy się dla niej wyłącznie to, co może jej dać w sensie materialnym, statusu czy też najogólniej ujmując, aby zaspokoić jej potrzebę posiadania poczucia bezpieczeństwa, mężczyzna taki jest nieświadomy swojej roli w związku. Jeżeli kobieta, która w wieku dwudziestu kilku lat była dość atrakcyjna, zaś w wieku trzydziestu kilku lat spadła do trzeciej ligi i wiąże się wówczas z mężczyzną poczciwym ale nudnym, inteligentnym ale nie błyskotliwym, dość zaradnym ale nie przebojowym, znaczy to tyle, że na więcej ją nie stać. Kobieta zawsze wybiera takiego mężczyznę do małżeństwa albo do stałego związku, który zarabia więcej niż ona, który ma więcej zasobów niż ona. Na tym właśnie polega hipergamia. Zdarza się również nierzadko, że kobieta wybiera takiego mężczyznę, który dobrze lub bardzo dobrze według niej rokuje na przyszłość, jeżeli chodzi o możliwość pozyskiwania zasobów (czytaj pieniędzy), które będą jej potrzebne. Niektóre kobiety mają bardzo dobrze rozwiniętą zdolność wychwytywania takich właśnie mężczyzn, którzy w momencie nawiązania znajomości niczego nie mają natomiast w miarę upływu czasu budują swoją pozycję finansową i często okazuje się, że budują ją z rozmachem. Te kobiety, które wybierają nieudaczników życiowych, mężczyzn niezaradnych, wybierają po prostu to, na co je stać. Mężczyzna taki to szczyt aktualnych możliwości danej kobiety jeżeli chodzi o jej zdolność znalezienia partnera. Wyobraźmy sobie świat, w którym wiedza o tym, że kobieta inaczej „kocha” mężczyznę, niż mężczyzna sobie to wyobraża, jest powszechna. W którym każdy mężczyzna wie, że nie istnieje coś takiego jak miłość romantyczna kobiety do mężczyzny (nie mylić z zauroczeniem), że to uczucie, którym kobieta może darzyć mężczyznę jest na wskroś praktyczne. Czy nie zaoszczędziłoby to lokowania niemożliwych do spełnienia oczekiwań, czy nie zaoszczędziłoby to rozczarowań tak wielu mężczyznom? Tym wszystkim młodym mężom, którzy mają inne zdanie i niewiele doświadczenia życiowego sugeruję dać sobie kilka lat i obserwować to, co się wydarzy. Jest bardzo prawdopodobne, że przyjdzie im zmienić zdanie. Jest również bardzo prawdopodobne, że ich małżeństwo skończy się rozwodem, choć teraz taka wizja przyszłości nie mieści im się w głowie. Kobiecie zależy na małżeństwie ponieważ kobieta potrzebuje mężczyzny żeby się nią opiekował. Jakkolwiek mocno niektóre kobiety będą temu na zewnątrz zaprzeczać, w głębi ducha wiedzą, że to prawda. Kobieta, sama bez mężczyzny, nie może pełnić w zadowalający sposób roli matki i osoby robiącej karierę. Jeżeli będzie tego próbować, polegnie na obu frontach. Nie będzie w stanie rozwijać się zawodowo ponieważ….dzieci. Będzie kiepską matką bo będzie na tyle zajęta pracą, że nie uda jej się poświęcić wystarczająco dużo czasu na opiekę nad dzieckiem. Kobieta inteligentna będzie starała się pozyskać możliwie najlepszego dla siebie mężczyznę wówczas, gdy będzie jeszcze młoda i płodna. Mężczyzna im starszy, tym jest w stanie zainteresować sobą więcej kobiet (do pewnego momentu), natomiast w przypadku kobiet, ich wartość na rynku spada proporcjonalnie do wieku. W jaki więc sposób kobieta jest w stanie związać ze sobą mężczyznę i zapewnić sobie, że będzie się on nią zajmował do końca jej życia, podczas gdy jej atrakcyjność spada a atrakcyjność mężczyzny rośnie? Środkiem do osiągnięcia tego celu jest małżeństwo jako stosunek prawny. Taki, w którym mężczyzna może zostać zmuszony przez państwo do łożenia na kobietę. Z tej przyczyny – wzmocnienia gwarancji na zaspokajanie własnych potrzeb – wiele kobiet ma na pewnym etapie życia, niektóre przez całe życie, obsesję na punkcie wyjścia za mąż. Kobieta, w przeciwieństwie do mężczyzny, dysponuje stosunkowo krótszym czasem aby związać ze sobą mężczyznę. W obecnych czasach dość często kobieta dwudziestokilkuletnia prowadzi rozrywkowy tryb życia, nagle orientuje się, że ma lat trzydzieści kilka i wpada w panikę, ponieważ z roku na rok maleje jej realna szansa na dziecko, a zarazem zmniejsza się w coraz większym tempie jej atrakcyjność fizyczna. Z reguły, kobieta, która przekracza trzydziestkę a tym bardziej sięga czterdziestki i do tej pory nie ma dziecka ani mężczyzny na stałe, ma bardzo duże szanse na to, że nie będzie miała ani jednego, ani drugiego. Wówczas często zadowala się po prostu tym, co jest dostępne. Wie, że wkrótce uderzy z pełną mocą w ścianę czasu i nie będzie wyglądać tak, jak wówczas, gdy miała 25 lat. Obecnie, główna przyczyna, dla której niektóre kobiety nie chcą wychodzić za mąż na danym etapie swojego życia polega na tym, że wydaje im się, że będzie im lepiej samym niż w małżeństwie. Niektórym kobietom wydaje się również, że podobnie jak w przypadku mężczyzn, ich atrakcyjność będzie do pewnego momentu rosła im starsze będą się stawać. To przekonanie niezgodne z rzeczywistością. Mężczyzna prawie zawsze będzie wolał młodszą kobietę od starszej i jeżeli pozostawić by mu taki wybór, wybierze kobietę młodszą. Jeżeli weźmiemy dwie kobiety o zbliżonej urodzie, inteligencji, poczuciu humoru i innych zaletach, jedna z nich będzie w wieku 25 lat a druga 40, mężczyzna, który chce mieć dzieci, instynktownie ciągnął będzie do kobiety młodszej z tej prostej przyczyny, że daje ona większe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę. Mężczyzna jest zainteresowany w pierwszej kolejności młodą, atrakcyjną kobietą. Części kobiet wydaje się, że brak atrakcyjności lub młodości są w stanie skompensować czymś innym. Na przykład mało atrakcyjnej kobiecie wydaje się, że jeżeli będzie miała udaną karierę zawodową, to w jakiś sposób przyciągnie do siebie atrakcyjnego mężczyznę, który będzie się nią opiekował. Możliwe. Jednak atrakcyjny mężczyzna, który jest zainteresowany posiadaniem potomstwa, będzie szukał szczęścia z młodą i atrakcyjną kobietą. Każda kobieta, która traktuje otwarcie małżeństwo jak biznes, nie robi z tego tajemnicy, nie próbuje ukrywać jej pod pozorem czegokolwiek innego, powinna być wzorem do naśladowania dla innych kobiet – z korzyścią dla mężczyzny, który jest jej mężem. Dlaczego? Związek taki usuwa iluzję ze stosunku mężczyzny do kobiety, polegającą na tzw. „prawdziwej miłości”. Prawdziwa miłość brzmi naprawdę pięknie, wzniośle. Piętnaście lat temu, gdybym przeczytał to, co teraz piszę, byłbym oburzony i zły. Lata obserwacji prowadzą jednak, o ile jest to obserwacja uważna, do jednego miejsca. Dla kobiety, związek z mężczyzną, nawet jeżeli jest to przelotna znajomość, jest traktowany jak interes (za wyjątkiem seksu „dla sportu”). Interes, w którym kobieta szuka mężczyzny, który będzie możliwe najlepszym dostarczycielem dóbr i usług. Nie dotyczy to rzecz jasna kobiet bardzo zamożnych, które po prostu nie potrzebują pieniędzy mężczyzny, ale ile takich kobiet jest. Nie należy tego, co napisałem rozumieć w ten sposób, że kobieta w takim związku będzie wyprana z emocji. Przeciwnie, emocje będą zaangażowane ale koniec końców, zawsze chodzi o interes. Interes wyrażający się w tym, by pozyskać mężczyznę, który będzie dać z siebie w stanie maksimum aby zaspokoić na możliwie najwyższym poziomi materialne potrzeby kobiety, ewentualnie potrzeby jej dzieci. Jeżeli mężczyzna zawiedzie w dziedzinie zaspokajania potrzeb materialnych, kobieta zacznie rozglądać się za kimś innym. Przy czym wyjątki jedynie potwierdzają regułę. Mężczyzna powinien żyć bez fałszywych oczekiwań. Przed zawarciem małżeństwa, co proponowałem w jednym z wcześniejszych postów, mężczyzna i kobieta w odrębnej umowie powinni określić wszelkie wzajemne oczekiwania, dotyczące każdego aspektu ich wspólnego życia. Powinni również określić, niespełnienie których z tych oczekiwań skutkować może rozwodem.
- 138 replies
-
- 60
-
-
-
Piekło kobiet w Polsce to oszczerstwo wymierzone w mężczyzn!
Iceman84PL posted a topic in Wojna płci
Jak wszyscy wiemy kobiety w Polsce mają jak pączki w maśle, najlepsze miejsce do życia, gdzie są gloryfikowane, prawo za nimi stoi, wszelka pomoc, wyręczanie, atencja. Tymczasem zamiast kobiety być wdzięczne za miejsce, które im tutaj stworzono to wszem i wobec mówią, trąbią o "piekle kobiet". Wszelkie wspominanie o tym, nagłaśnianie sprawy, że płcią dyskryminowaną są mężczyźni a kobiety mają przywileje kończy się łatkami inceli, mizoginów. W tym wszystkim chodzi o to by mężczyzn złapać za twarz, kobiety chcą rządzić, dominować i decydować co mężczyzna może a czego nie. Tak się panowie kończy gdy mężczyźni nie są solidarni, tracą przysłowiowe jaja, oddają stery kobietom. Tymczasem kobiety skrzętnie wykorzystują prawo, wpływają na rządzących by sobie polepszyć a mężczyznom jeszcze bardziej utrudnić życie. Kobiety robią co chcą bo mogą bo mężczyźni na to pozwalają swoją biernością, słabością. Ojcowie, bracia, wujkowie, dziadkowie, kuzyni, przyjaciele, koledzy jesteście przez swoje żony, partnerki, córki, wnuczki, przyjaciółki, koleżanki czy nieznajome kobiety uważani za oprawców, zwyroli, przemocowców w państwie, które dla nich stworzyliście, gdzie wasi przodkowie przelewali krew by były bezpieczne, gdzie każdego dnia poprzez swoją prace, poświęcenie, wyrzeczenia, zdrowie, życie, pieniądze, umiejętności jak tworzenie, naprawianie, remontowanie ułatwiacie im funkcjonowanie. Mężczyźni co otrzymujecie w zamian od kobiet? Obelgi, wyzwiska, agresję, jawną pogardę, brak szacunku, plucie w twarz, poniżanie, manipulacje, szantaż, brak wsparcia, pomocy, niszczenie waszego życia na każdym kroku. Ile jeszcze na to będzie pozwalali? co musi sie stać byście się obudzili i przysłowiowo walnęli pięścią w stół mówiąc DOŚĆ! W Polsce mężczyzna to człowiek drugiej kategorii, który nie ma praw, wolności, swobód, nie ma też żadnego równouprawnienia bo równouprawnienie dla kobiet jest wtedy kiedy im sie to opłaca a kiedy nie to wtedy krzyczą o przywilejach. Tutaj świetna audycja Marka😉- 48 replies
-
- 24
-
-
-
- mężczyźni
- dyskryminacja
-
(and 4 more)
Tagged with:
-
Przy okazji spotkań ze znajomymi skojarzyły mi się take "przypadkowe" sytuacje: - znajoma wspominała, że zaczęła spotykać się "z kolesiem, który się stara, ale jakoś tak nie wiem..." ogólnie nie wypowiadała się o nim pozytywnie, aktualnie X lat po ślubie... - jedna zatwardziała "korpo" z podejście "ona sobie poradzi, facetów jest sporo da sobie radę" po przekroczeniu 30-stki chętnych brak, złapała jakiegoś na ślub i po 2 latach aktualnie sprawa o alimenty... Tak przy okazji, nie utrzymuje kontaktu z nimi, ale się przewinęły przy okazji jakiś imprez. Przypadków podobnych znam sporo, schemat podobny. Najśmieszniejsze, że łapią się goście którzy naprawdę bywają ogarnięci zawodowo. Co tu dużo pisać, znaj zasady gry i przede wszystkim dbaj o siebie i swoją przyszłość.
- 51 replies
-
- 18
-
-
-
Ciekawy materiał na kanale moda wysoka. Kobiety narzekają na mężczyzn, którzy wybierają bezpieczniejszą formę poznania przez portale społecznościowe, oczekując od nich by do kobiet podchodzili, zagadywali w realu. Tymczasem te kobiety co rusz trąbią wszem i wobec o piekle kobiet, o molestowaniu czy creepach, którzy próbują do nich podejść, zagadać. Ba same przez takie aplikacje internetowe to robią mając przy tym kontrolę, możliwość odrzucenia danego faceta gdy im się nie spodoba. Mężczyźni nie podchodzą, bo sami nie czują się komfortowo w towarzystwie współczesnych kobiet, których zainteresowanie, reakcje, odbiór zależy od tego jak ten mężczyzna wygląda. Gdy mężczyzna nie wejdzie w ramy, wymagania kobiet narażony jest na publiczne napiętnowanie, wstyd, odrzucenie, niekiedy nawet w agresywny sposób tylko dlatego, że jest poniżej 7 SMV. Nie oszukujmy się, kobiety mają pretensje, że top 5% mężczyzn do nich nie podchodzi, a dlaczego by mieli skoro mają wybór😏? Takie jak ta z nagrania nie zadowolą się normikiem czy flepem, a ich podejście do księżniczki to pod twarz dla niej i obelga, że jak w ogóle coś takiego mogło do niej zagadać. Najlepsze, typ romantyczki z nagrania, oglądającej te filmy, czytającej te książki, tzn. jakie? 50 twarzy Greya, 365 dni, dziewczyny z Dubaju😅 Dzień jak co dzień w polskim wariatkowie🤡
- 145 replies
-
- 18
-
-
-
- psychologia
- relacje
- (and 4 more)
-
Tak przy sobocie jem śniadanko i patrzę na YT i taki filmik znalazłem. Po latach człowiek trochę odparowuje i zaciera się perspektywa i dlatego warto sobie odświeżyć rzeczywistość jak to w bidapolandii wygląda i aby nie stracić czujności. Powtórzę zasady znane na forum 1. Poznać rodzinę wybranki, i obserwować kto w domu jest głową tej rodziny i czy nie ma tam alkoholu w roli głównej. W przypadku gdy widzicie, że ojciec/mąż jest traktowany jak mebel, ponizany wyśmiewany i nieszanowany = wasza ewakuacja natychmiastowa 2. Dziewczyna uszkodzona DDA = ewakuacja 3. Gdy jesteście w związku i dziewczyna zaczyna wam się zwierzać z jakichś chorób psychicznych w rodzinie, i że ona sama na coś cierpi = ewakuacja natychmiastowa. 4. Patologia w rodzinie wszelkiego rodzaju = przemoc, jakieś ekspresyjne kłótnie. Matka drąca mordę do ojca. Wasza wybranka źle i bardzo źle wypowiada się o ojcu i nie szanuje jego = ewakuacja natychmiastowa 5. Wybranka pochodzi z prawdziwej biedoty, rodzice często bezrobotni nie poszukujący pracy, żyjący z wszelkiej maści "plusów", MOPSów, i socjali = ewakuacja natychmiastowa 6. Wybranka po 30 roku życia - wiadomo, zegar biologiczny już nie tyka ale napierdala, desperatka - z dużym prawdopodobieństwem pańcia z przeszłością i wysokimi wymaganiami, która wcześniej szukała księcia bo była "wartosciowa" - ewakuacja, zostaniecie zapchaj dziurą aby zrobić jej bobaska i potem takie związki/małżeństwa się rozpadają. Jak macie jakieś punkty do dodania to zapraszam. A z mojego doświadczenia gdy byłem młody to wdepnąłem w niezłe COMBO 1. Pańcia psychicznie chora i zdiagnozowana na CHAD typ II wraz z towarzyszącymi zaburzeniami osobowości - o czym się przypadkiem dowiedziałem już parę lat po ślubie. 2. Pańcia z domu alkoholowego - ojciec alkoholik czyli pańcia DDA jeszcze do tego, matka jej też za kołnierz nie wylewała. 3. Patologia w domu - matka przeprowadziła ojca pańci do przyziemia i tam mu zrobiła melinkę, a sama z konkubentem rozsiadła się na włościach 4. Bieda w domu pańci straszna - matka pańci od czasu gdy pańcię poznałem stale nie pracująca zawodowo, to jest od 2002 roku - stale jakieś renty, handelek na ryneczku ale nie wiadomo było na co były te renty - uważam że na głowę, ponieważ choroba pańci jest dziedziczna i genetyczna - te same geny również odpowiadają za schizofrenię - skutkiem tego było wyprowadzanie pieniędzy z domu na rzecz matki pańci aby mamusi się lepiej żyło - dlatego jak zobaczycie patologiczną biedę w domu pańci - ewakuacja z takiej relacji bo będzie was okradała. Pamiętajcie też, że motorem działania takiej pańci jest pieniądz i w razie czego bedzie starał się was kroić wydumanymi alimentami na dzieci i siebie. 5. Brak poszanowania ojca przez pańcię i przez jej matkę - ojciec był tym najgorszym po prostu piąte koło u wozu. Podsumowując, moje małżeństwo nie mogło się dobrze skończyć. Ani w bliskiej ani w dalszej perspektywie. Moje byłe małżeństwo na sam koniec jego trwania zaczynało przypominać małżeństwo rodziców pańci. Traktowała mnie jak jej matka traktowała jej ojca. Nieustanne kradzieże pieniędzy aby finansować jej matkę. Brak szacunku.
- 43 replies
-
- 21
-
-
-
-
Wrzucam jako ciekawostkę. Jako że na forum jest sporo psioczenia na kobiety, to tutaj przykład ezoteryczki ex-modelki, która prezentuje ciekawe (i często niepopularne) treści, a jednocześnie jest bardzo urodziwa. Jednocześnie nie ma u niej takiej powszechnej mowy-trawy, która występuje u innych zagranicznych ezoteryczek (np. u Mariny z Bułgarii).
-
Temat humorystyczny powoli na zachodzie zaczynają dostrzegać: - kobiety ze wschodu nie są za dobrym materiałem na zonę, - panie szybko załapały standardy zachodnie, - bez odbioru, to stało się już dawno tylko teraz dochodzi to do większości, że paroma $ już nie zachwycisz ukrainki czy Polki.
-
Rosjanki zaczęły masowo szukać w internecie sposobów wysłania mężów na wojnę - podaje portal ura.ru. Ma to związek ze zwiększeniem jednorazowych wypłat za podpisanie kontraktu. Gwałtownie wzrosła również liczba zapytań: "jak wysłać byłego do strefy specjalnej wojennej operacji". Od lipca 2023 roku takich zapytań było średnio mniej niż 200 miesięcznie w całym kraju. Jednak rok później, w lipcu i sierpniu 2024 roku, zainteresowanie wzrosło ponad 20-krotnie: średnio około pięciu tysięcy zapytań miesięcznie. W tym samym czasie wypłaty dla ochotników wzrosły średnio pięciokrotnie. 31 lipca Władimir Putin podpisał dekret o zwiększeniu federalnych jednorazowych wypłat z 195 000 do 400 000 rubli (7,5 tyś. do 15,4 tyś. zł). Kreml zarekomendował regionom wypłacanie dodatkowo co najmniej takiej samej kwoty. W rezultacie ochotnicy podpisujący kontrakt mogli otrzymać średnio od razu milion rubli, czyli ok. 38,7 tyś. zł. – oszacował portal "Ważne Historie". W październiku 2024 roku w wyszukiwarce Yandex pojawiło się również zapytanie "jak wysłać byłego na specjalną wojenną operację". Rosjanie wpisywali to 2314 razy w październiku i 2207 razy w listopadzie. W lipcu rosyjskie media podały, że władze Tatarstanu w Rosji jako pierwsze w kraju oferują pieniądze w zamian za "zrekrutowanie" swoich bliskich, przyjaciół i znajomych do wojny z Ukrainą. Obiecywały zapłacić 100 tyś. rubli za każdego rekruta. To około 5 tyś. zł. Najwyższe wynagrodzenie, sięgające 3 milionów rubli (116 tys. zł), wypłacane jest w obwodach biełgorodzkim i niżnonowogrodzkim, gdzie 2,6 miliona pochodzi z budżetów lokalnych, a 400 tysięcy z federalnego. W Moskwie suma wynosi 2,3 miliona rubli (89 tyś. zł), a w Petersburgu 2,1 miliona rubli (81,3 tyś. zł). Najniższa wypłata z budżetów regionalnych i federalnych wynosi 800 tysięcy rubli. Regiony zwiększają wynagrodzenia za wstąpienie do służby kontraktowej, aby uzupełnić szeregi armii, która – według zachodnich wywiadów – straciła na Ukrainie ponad 600 tysięcy ludzi (zabici i ranni). Analogiczna sytuacja może być w Polsce, jeżeli by doszło do konfliktu zbrojnego lub konwencjonalne władowanie Polaków w wojnę i wysłanie na front. To czego wielu mężczyzn nadal nie rozumie to to, że dla kobiet są tylko zasobem/narzędziem do zaspokojenia ich potrzeb, interesu i celów. "Jak wysłać męża na wojnę". Rosjanki szukają sposobów
- 76 replies
-
- 17
-
-
-
Witam, w ostatnim wywiadzie Pan Pasut wspomniał, iż kobiety 25+ to „stare babska”, za którymi nie warto się uganiać. W ogóle, to coraz częściej się z taką opinią spotykam. I stąd też moje pytanie - skąd takie myślenie? Że jak kobieta ma 25+ i wciąż nikogo nie ma, to albo już zawsze będzie sama, albo nie nadaje się do związku. Zgadzacie się z tym?
-
Idzie długi weekend. Na forum dawno nie było jakiejś wielkiej dramy do omówienia, więc nuda. Zatem zarzucam temat do dyskusji – broda. Zanim opiszę co mnie sprowokowało do napisania posta zarys i kilka pytań. Co do zasady nie noszę zarostu na twarzy z bardzo prozaicznego powodu. Różne rzeczy dostałem w genach ale zarostu niestety nie. Nie jestem w stanie wyhodować atrakcyjnej brody bo mam rzadki zarost. Mój kilkudniowy zarost wygląda ok, a później robi się nieatrakcyjnie. Dlatego niemal zawsze jestem ogolony. Pierwsze pytanie. Czy dostrzegacie u Was różnicę w atencji od kobiet w momencie gdy macie nieogolone facjaty w stosunku gdy macie je gładziutkie? Czy znane są wam jakieś skuteczne metody zagęszczania zarostu? Czy tylko ewentualny przeszczep? Co jest raczej chorym pomysłem. I od czego moje pytania się wzięły. Kilka dni temu miałem następującą akcję w pracy. Mam nową robotę o pół roku. W biurze jest trochę lasek, większość takie 40+. Poznaliśmy się już na tyle, że nieśmiałości między nami nie ma. Większość lekko bajeruję dla sportu i one mnie też. Wszystko na lajciku i heheszkowo. Zawsze przychodziłem do pracy z ogoloną twarzą, ale ostatnio miałem kilka dni home office i zapuściłem kilkudniowy zarost. Tak się też złożyło, że dzień wcześniej byłem u fryzjera i zrobił mi ładne włoski. Czyli podbił kolor. Normanie bez tego miałbym biały łeb. Więc co trzy tygodnie poprawiamy. I przyszedłem do roboty nieogolony. I jakieś cuda zaczęły się dziać. Normalnie wszystkie foczki skomentowały jak to też cudnie wyglądam i jaka super zmiana. I W ogóle i przepięknie. Były maślane oczy, poprawianie włosów i inne cudawianki. Dostałem tyle komplementów i zachwytów nad zmianą mojego stylu, że aż zgłupiałem. Jedna koleżanka nawet wyraziła głęboką dezaprobatę i niemal focha jak się ogoliłem. Macie jakieś spostrzeżenia w tej materii, że zarost może zmieniać odbiór przez laski? Nigdy nie zwracam na to uwagi, choć sobie przypominam, że moja EX uwielbiała jak miałem taki kilkudniowy zarost.
- 29 replies
-
- 1
-
-
Jest coraz więcej świadomych młodych kobiet, mają pojęcie na temat red pilla. Ba nawet go rozumieją zauważając problemy jakie mężczyźni mają we współczesnym sfeminizowanym świecie. Ostatnio coraz częściej u Romana na kanale pojawiają się kobiety, które starają się docierać do innych kobiet tłumacząc oczywistości chociaż w wielu przypadkach nadal spotykają się z agresją innych kobiet, bo jak to jakaś kobieta broni mężczyzn zamiast ich atakować. Jednak panowie krecia robota jaką wykonuje Roman, Szarpanki, Marek, my na forum dociera do coraz większej liczby osób zwłaszcza kobiet, które mają oczy i widzą, że jak dalej tak będzie to one same dostaną rykoszetem feminizmu i ich życia nie będą szczęśliwe. Jak uważacie czy jest jakiś punkt zwrotny do poprawy relacji damsko-męskich czy też to odosobnione przypadki, które nie będą miały większego znaczenia na polepszenie relacji obu płci? Zainteresowane osoby zapraszam do dyskusji.
- 63 replies
-
- 18
-
-
-
Temat jest naprawdę ważny, każdy z nas świadomych ludzi zaczyna rozumieć, że wszystkie dziwne ruchy związane z konfliktem na Ukrainie mogą również dotyczyć Polaków. Ukrainie brakuje poborowych, ostatnio wielki strach dekowników Ukraińskich bo mają być następni w kolejce do mielenia mięsa. Jednak wielu Polaków im współczuje i broni nie rozumiejąc, że jak nie oni to kolejnego frajera trzeba podpuścić i zachęcić do wojaczki za cudzy interes. I tym narodem mogą być Polacy bo nasi politycy za medale, poklepanie po plecach, sławę na arenie międzynarodowej, mówienie dobrze o Polsce, władzę w tym kartonowym państwie nad niewolnikami i wszelkie profity zrobią wszystko by Polacy oddawali życie za nie swój interes i nabijali kabzę koncernom, korporacjom, ludziom u władzy światowej. Wojna to reset wszystkiego, ale także wielkie zyski bo trzeba żołnierza ubrać, wyposażyć w sprzęt, nakarmić, będą ofiary to zakłady pogrzebowe, księża zarobią, będą ranni to sprzedaż leków, zabiegów wzrośnie oraz wizy u różnych specjalistów gdy jeden z drugim powróci jakimś cudem będąc kaleką fizyczną lub umysłową. Politycy w Polsce naciskani głównie przez USA, które ma z tego największy interes ale także przez Niemcy, Francję (sojusznicy😏), które własną dupę jak to bywało w historii chcą chronić kosztem Polski i Polaków mają sprawić by między innymi Polaków wrzucono w ten konflikt posyłając na pewną śmierć i gotując okrutny, straszliwy los. W naszym Polskim interesie jest NIE dla wojny, TAK dla pokoju! To nie jest nasza wojna i nie musimy w tym teatrzyku uczestniczyć bo tak chcą światowi politycy czy możni tego świata. Powiedzmy STOP! temu szaleństwu. Wiadomo, że pewne decyzje zostały już podjęte, mówi się o poświeceniu Polaków na ołtarzu wolności Europy zachodniej czy USA. Jeden z generałów wygadał się publicznie, że wojna będzie długa i krwawa, większość nie dotrwa do końca. Czy jako Polacy możemy jeszcze coś zrobić by nie dopuścić do tego Armagedonu? Jak to zawsze bywa rządzący wrzucają lub dawkują pewne informacje by sprawdzić reakcję, odzew społeczny. Jeżeli Polacy będą bierni, milczący, nie sprzeciwiający się to władza uzna to za zgodę i nie będzie już odwrotu. Dlatego wszelkie wspieranie inicjatyw takich jak robią rodacy kamraci na czele z Wojtkiem i Marcinem czy publicystami jak Ator lub innymi autorami nagrań, artykułów, forów jest jak najbardziej konieczne. Bez względu na emocje, animozje czy tych ludzi lubicie czy też nie, ważne jest by napisać samemu pod takimi znaleziskami co o tym myślicie, że się nie zgadzacie a być może wpłyniemy na tych wariatów by do tej maszynki do mielenia mięsa nas nie wrzucali. Zapoznajcie się z happeningami artystycznymi z workami na zwłoki, które nie jednemu otworzą oczy i uświadomią, że wojna to nic dobrego. Na wojnie bomby nie będą wybierać ofiar bo wszyscy równo będą ginąć. Pamiętajcie najgorszy dzień pokoju jest lepszy od najpiękniejszego dnia wojny. Na koniec chciałbym żebyście napisali czy jesteście za tym by Polacy uczestniczyli w tym cyrku czy też nie oraz uzasadnili dlaczego? Dajcie swój głos bo uwierzcie ci u władzy czytają, patrzą i nic ich tak nie wkurza jak sprzeciw społeczny oraz niechęć do wypełniania ich chorych pomysłów.
- 73 replies
-
- 15
-
-
-
-
Od lat się nad tym zastanawiam, już nie mówię o jakiejkolwiek wiedzy. Jak można nie być ciekawym otaczającego świata, zjawisk w nim zachodzących? Jak można być tak przyziemnym? Nie mieć chęci zgłębiania czegokolwiek? Moja znajoma, pracująca w dziale HR, stwierdziła, ze jakieś 95% kobiet w rubryce zainteresowania ma wpisane cztery niezmienne rzeczy: - muzyka - kino - książka - podróże Nawet ona jako kobieta stwierdziła do mnie, że "baby są nudne w chuj", nie ma z nimi o czym rozmawiać, a jak widzi takie CV, od razu ląduje w kiblu.
-
TL;DR: krótkie przemyślenia na temat jednego z rodzajów mindset'u mogącego przynieść wymierne korzyści w życiu oraz próba wyjaśnienia w jaki sposób wykorzystać swoje porażki życiowe jako dźwignię do lewarowania przyszłych sukcesów. Dlaczego? Wczoraj, 14 sierpnia, upłynęło dokładnie 6 miesięcy odkąd jestem na forum Braciasamcy.pl oraz (lekko ponad) rok czasu odkąd zakończyłem swój 5.5 letni LTR. Z pierwszym wydarzeniem wiązała się dość ciekawa historia - w Walentynki byłem umówiony z pewną młodą damą, która tegoż to dnia zadzwoniła do mnie (kilka godzin przed terminem spotkania), iż nie umówimy się dziś ponieważ przyjeżdża do niej długo niewidziany kolega. Pamiętam, iż zacząłem się naprawdę mocno śmiać z i życząc jej miłej zabawy pomyślałem - "dziękuję Ci za ten kop w dupę". Swoją drogę, gdybym był jej równolatkiem (20 lat), taki strzał 14 lutego skończyłby się niezłym knockdown'em ale (o czym ona nie widziała) "w odwodzie" miałem dwie FF (i 12 lat różnych doświadczeń z babami) więc po prostu zadzwoniłem do jednej z nich i umówiłem się na walentynkowe bzykanie. Zaraz po nim poszedłem do kolejnej dziewczyny, z którą powtórzyłem ten numer (ach, jak słodko, że Twoim rodzice wyjeżdżają na weekendy - to był mój ulubiony tekst do niej ), a wieczorową porą, dołączyłem do szacownego grona miejscowych looserów i stulejarzy Byłem wtedy właśnie w środku okresu, kiedy w wódzie i kolejnych nowo-poznanych cipkach topiłem swoje problemy emocjonalne i nieumiejętność poradzenia sobie z samotnością po bardzo udanym związku. Zapytacie teraz - jak to udanym, skoro zakończonym? O kobiecie z którą spędziłem ten kawał czasu nie mogę powiedzieć złego słowa - mój ulubiony typ urody, semicki (wielokrotnie pytano mnie czy nie jest z południa europy / żydówką), skromna, pracowita oraz przede wszystkim dbającą o swojego faceta i o to, żeby były mu dobrze. Te 5.5 roku nauczyło mnie, że LTR z dobrze dobraną kobietą jest czymś naprawdę fajnym. Kłótni między nami nie było prawie w ogóle, kwestie łóżkowe to miód i malina (ogólnie stąd właśnie wyniosłem przekonanie, że najlepszy seks jest tylko między ludźmi, którzy są w związku i trochę się znają). Co nie zatrybiło? Jakoś od około 3 lat trwania związku zacząłem mieć cykliczne sny, które łączyły, po przebudzeniu, dwa odczucia - "jest za łatwo" oraz "nie robisz kolejnego kroku". Stąd, z dnia na dzień, postanowiłem to skończyć - był to bardzo ciężki czas, płaczu i szlochania (z jej strony) i bardzo dużej presji (ze strony całego naszego otoczenia) abym do niej wrócił. Czekała pół roku, obecnie układa sobie życie z innym facetem - szczerze, życzę jej żeby wyszło jej tak jak zawsze marzyła - dom, dzieci i fajny mężczyzna obok. Trzymam kciuki Podsumowując - na książki Marka oraz forum trafiłem w momencie nieprzyjemnego rozbicia emocjonalnego zaprawionego dużą ilością seksu i substancji powodujących utratę kontaktu z "realem" i "bezmyślnik". Można więc powiedzieć, że uciekałem przed realnym życiem, po to, żeby zgubić demony własnej nieporadności i nieumiejętności poradzenia sobie z zastaną rzeczywistością. Nie dasz rady. Na bank się do tego nie nadajesz. Te słowa usłyszałem w sobotni wieczór, kiedy próbowałem rozpalić ogień za pomocą, polanych chwilę wcześniej wodą, gałęzi, krzesiwa oraz niewielkiej ilości suchej trawy i patyczków. Prawa dłoń krwawiła (zdarte kilka godzin wcześniej kostki), a w lewym kciuku uwierały, zatopione w moim mięchu, resztki spalonego tamponu (znacie smród mięsa na którym topi się plastik? ). Tu, gwoli wyjaśnienia - ten środek higieny intymnej, jak i chusteczka higieniczna czy kawałek koszulki, to najprostsze źródła do rozpalenia ognia. Instruktor doskonale wiedział co robi, to dobry psycholog, wiedzący, iż nic nie kręci mnie tak, jak pewne formy negatywnej motywacji oraz dociśnięcie dupy i twarzy bardzo blisko ziemi. Sytuacja powtórzyła się również w niedziele, kiedy podczas wielokilometrowego marszu byłem już bliski upadku z braku cukru i zmęczenia, gdy usłyszałem te słowa, od razu, jakaś część mnie odpowiedziała -"pozwolisz, żeby jakikolwiek skurwysyn mówił Ci, że nie dasz rady"? Ten typ myślenia i sposoby w jaki można go wykorzystać, chciałbym Ci przedstawić poniżej. Zastrzegam jednak z góry - jako, że życie jest implementacją w swój własny mózg tego, co działa najlepiej z naszą własną głową - nie jest on dla każdego i nie każdemu przyniesie sukcesy. Sól w ranę w pracy Twoja praca musi dawać Ci: a) satysfakcję b ) energię c) rozwój d) pieniądze. Dokładnie w takiej kolejności i takim ułożeniu. Musem jest bowiem to, żebyś przychodząc do niej szedł jak na odkrycie nowego lądu albo randkę z naprawdę seksowną kobietą. Poszukiwanie zawodu dającego mi takie odczucia zajęło mi wiele lat. Właściwie, swoje życie "w branży" zacząłem dość późno, bo w 29 roku życia - bez studiów kierunkowych, doświadczenia itp. Ale odkąd zetknąłem się z tym co robię wiedziałem, że to jest to. Pracowałem często za grosze albo za "miskę ryżu" byleby tylko mieć możliwość podpatrzenia mistrzów w swoim fachu. Od znajomych i rodziny słyszałem - "nie nadajesz się do tego", "nie skończyłeś kierunku ścisłego", "jesteś słaby z matematyki". Moim ekspracodawcy powtarzali mi to bardzo często, że nie jestem typem człowieka, który się sprawdzi w tego typu zadaniach. I wiecie co? Naprawdę dziękuję im teraz wszystkim, właśnie im, a nie tym, którzy mówili "uda się". Uwielbiam ten moment, gdy wchodzę rano do roboty ( a przychodzę zawsze jako ostatni, bo lubię się spóźniać ostentacyjnie) widzę te znudzone i zdołowane twarze, które dostają szału na widok mojego banana na pysku. "Jesteś w pracy, przecież tu trzeba narzekać, a nie się cieszyć" - usłyszałem niedawno. Moja odpowiedź - "nie moja wina, że masz ch.jowe życie i pracę" Co musisz zrobić, żeby Twoja robota była dla Ciebie seksi? a) Pracować z lepszymi - praca z ludźmi, którzy wiedzą mniej od Ciebie jest kusząca, bo oznacza przywództwo ale daje stagnację, natomiast praca z lepszymi daje Ci ich wiedzę i możliwość przechwycenia umiejętności plus walkę o przywództwo - a to rozwija b ) Rób to co Cię interesuje - wtedy Twoja praca stanie się przyjemnością, a Ty będziesz się dokształcał po godzinach nie z bólem dupy ale bananem na twarzy c ) Mieć ambicje zawodowe i wytyczać sobie cele - gdzie chcę być za rok? Za pół roku? Kiedy otwieram własną firmę żeby nie tyrać na kogoś całe życie? d) Przestać się bać zmieniać pracodawców - nie siedź w jednej firmie latami. To zabija kreatywność i stajesz się leniwy. Rok-półtora i idź się sprawdzać gdzie indziej. Zamiast wygodnej kawki rano ze znajomymi ziomkami kolejne rozpychanie się łokciami w nowym towarzystwie. e) Kiedy praca w danej firmie / przy projekcie przestaje być wyzwaniem - odejdź f) Do minimum ogranicz kontakty z narzekającymi g) bierz się za zadania, przy których padają inni, a łatwe zostaw leszczom. Sól w ranę w szkole "Na pewno się tego nie nauczysz", "Dam Ci 3 i masz spokój", "Zostaw, po co Ci to potrzebne", "Nigdy nie złapiesz tego akcentu" - dzięki takim stwierdzeniom, przez wiele lat moimi słabymi stronami były matematyka oraz języki obce. Dzisiejszy system edukacji promuje bycie miernym, pasywnym oraz minimalistycznym. Zakuj, Zdaj, Zapomnij. Pamiętając o tym, że Twoja praca ma być dla Ciebie "seksi" nie rezygnuj z rzeczy (przedmiotów), których nie rozumiesz / masz z nimi problemy. Czellendżuj je tak długo, aż nie rozgryziesz tego co jest ich treścią. Jeśli już studiujesz, przejrzyj cały program uczelni na która uczęszczasz (ale też i innych co Cię interesują) i chodź na wykłady z innych kierunków, które dadzą Ci więcej mocy (praktycznej wiedzy). Pamiętaj, że każdy wykład na każdej uczelni,ma formę otwartą i z założenia może na niego uczęszczać każdy. Bądź aktywny i wchodź w interakcję z wykładowcami, cześć z nich będzie zachwycona, bo 99% studentów ma w doooopie co oni mówią, a często zdarza się, że opowiadają oni o swojej pasji. Czerp z ich wiedzy pełnymi garściami, to kapitał, który nigdy Cię nie zawiedzie. Nie możesz zrozumieć - nie łam się - pytaj i drąż do skutku. Nauka języka. Nie bądź pizdeuszem i zarób kasę na prywatne lekcje 1 na 1 z osobą, która nie zna języka polskiego. Angielski - tylko z nativem, który nie kuma co to "barszcz". Hiszpański - jasne ale Rodrigo czy Juanita nie może wymówić "brzęczyszczykiewicz". Tylko wtedy będziesz w stanie spiąć się w 100% żeby móc się z nimi komunikować. To nie ma znaczenia, że się wstydzisz, że myślisz, że nie dasz rady - po prostu musisz to zrobić żeby Cię zrozumiano. Przełamiesz lęk i barierę, gramatyka i poprawność to później pikuś. Sól w poczucie własnej atrakcyjności "Jestem gruby i się wstydzę", "Jestem chudy i się wstydzę", "jestem słaby i nie podołam wysiłkowi fizycznemu", "wyglądasz jak gówno, jak mogłabym się z Tobą umówić", "nie masz szans w konkurencji z tym przystojnym kolesiem" - codzienność? I bardzo dobrze. Stań przed lustrem i odpowiedz sobie na jedno pytanie - czy podobasz się sobie taki jaki jesteś? Jestem pewien, że większość z nas odpowie "NIE", a potem dopowie "ale nie mogę z tym nic zrobić". Wymówki i wstyd związany ze swoimi ułomnościami blokują pracę nad ciałem bardzo wielu samców. Do tego ciągłe porównywanie się "ideałami" z okładek i teledysków.... Chłopie - "każdy z nas ma swój Mount Everest" na który musi wejść. Jesteś niski - musisz na siebie narzucić mniej kg mięsa, żeby wyglądać fajnie i jesteś bardziej zwinny (sporty walki?) - otoczenie będzie Cię postrzegać jako atrakcyjnego. Jesteś wysoki - jeśli fajnie dopakujesz, będziesz miał naturalny respekt u innych. Jesteś chudy - łatwiej będzie Ci zrobić fajną rzeźbę. Jesteś gruby - łatwiej będzie z siebie zrobić szafkę trzydrzwiową. Dążę do tego, że żadna sytuacja bazowa nie przekreśla tego, iż możesz się stać naprawdę atrakcyjną najlepszą wersją swojego ciała. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że w przypadku pracy nad nim nie jesteś w stanie oszukiwać. Żresz po nocach - zamiast kraty - bęben. Opierdalasz się na treningach - nadal 50 kilogramowy charłak. Jeśli usłyszysz jakikolwiek krzywy tekst co do swojego ciała - podziękuj za niego (chyba, że chodzi o jakąś formę inwalidztwa - wtedy wal chama w pysk ). Niech będzie to paliwo do przyszłej zmiany. "Ty maluchu jesteś gówno wart", "grubasie, co Ty tam możesz" - podziękuj, a w myślach powiedz - "ja Wam skurwysyny pokażę" i działaj Sól w poczucie własnej wartości Chyba zgodzicie się ze mną, że nic nie robi lepszego kuku w głowie niż zgnojenie przez kobietę. Chcecie posłuchać czegoś dobrego? No to lecimy z koksem: "chyba żartujesz, z Tobą?" "nie pasujesz do mojego stylu ubierania się" "z taką biedą jak Ty?" "co Ty sobie wyobrażasz, myślisz że z kimś takim jak Ty?" "jesteś zupełnie nieatrakcyjny" "jesteś nikim" To tylko niektóre teksty jakie udało mi się usłyszeć od nowo-poznanych kobiet. Za każdy z nich jestem ogromnie wdzięczny, ponieważ, pomimo robienia mi często mind fucka w głowie, po jakimś czasie dawał mi paliwo do dalszej pracy. Ale to w sumie drobnostki, ot laski zaczepiane na ulicach, w sklepach czy gdziekolwiek - "siema, co u Ciebie", chwila rozmowy i albo się zapoznajecie albo zapominasz bo to kolejna z setek twarzy. Umawianie się z zupełnie nieznanymi kobietami (i otrzymywanie od nich zlewek) ma też ten plus, iż zwalczasz swoją nieśmiałość. Dlatego też, zawsze pisałem Wam, aby na portalach randkowych od razu dążyć do umówienia się, bez zbędnego poznawania. Ale do rzeczy - dziękuj każdej kobiecie, która Cię olała i stawiajcie poprzeczkę coraz wyżej. W pewnym momencie, kiedy już zaczniesz się umawiać z naprawdę ładnymi dziewczynami, kolejne kosze nie będą miały znaczenia, ponieważ zawsze włączy Ci się mechanizm "dociśnij pracę nad sobą" oraz "he he he przecież już pukałem dużo lepszą od niej". Zrozum - odrzucenia od kobiet mają Cię motywować nie dołować. Żeby jeszcze podnieść poprzeczkę, kiedy nie mam motywacji do pracy nad sobą wychodzę wieczorem na rynek mojego miasta i siadam w jakiejś knajpie / ławce, tak aby widzieć przechadzający się tłum. O tej porze bujają się tam najbardziej wylaszczone panny ze swoimi facetami - bogaczami, playboyami, modelami, kolesiami których znam z TV. Siedzę i patrzę myśląc - kurwa, dociskam za słabo, jestem gówno wart w stosunku do nich ale jeśli docisnę mocniej, będę o dwa stopnie wyżej, bo oni są już w swoim maksie, a ja wchodzę na swój Mount Everest. Tylko ode mnie zależy, czy tam wejdę czy odpadnę. Kto ma bliżej do Berlina / bywa niech idzie na Kreuzberg. Koło bud z żarciem i sokami (stacja metra) siedzą Turasy i Arabusy zaczepiające białe laski. Patrzcie. Uczcie się. adaptujcie. To samo z Włochami i Latynosami. Nie wkurwiajcie się - uczcie i myślcie - oni są w swoim maksie, ja do tego co robią oni dołożę siebie i będę jeszcze lepszy. Sól w ranę na długi dystans 14 lat temu zakochałem się, jak typowy szczyl, w pewnej dziewczynie. Dostałem kosza. Dość ciężkiego. Składałem się po tym długi czas. Ta kobieta to w 3/4 mój ideał jeśli chodzi o urodę, natomiast jeśli brać pod uwagę lifestyle i podejście do życia to... 99%. Skąd o tym wiem? Kilka lat temu minęliśmy się dość przypadkowo na ulicy. Oczywiście nawet mnie nie poznała ja rzuciłem na nią tylko kątem oka i pomyślałem - mało się zmieniłaś. Jednak prawdziwe wyzwanie pojawiło się po tym, gdy znalazłem ją na fejsie. Okazało się, że wiedzie ona dokładnie takie życie, jakie zawsze marzyło mi się co do wspólnego spędzania czasu z partnerką, co więcej jest matką i teraz najlepsze - z kolesiem, który jest totalnym zaprzeczeniem mojego wyglądu i charakteru. To drugie wiem stąd, że całkowitym przypadkiem, poznałem go niedługo później i zapytałem jak się z nią żyje. Okazało się, że mamy wspólnych znajomych, oni potwierdzali jego wersję. Mind fuck jaki miałem w związku z tym trwał dobre kilka tygodni. Domyślacie się jednak co z niego wyniosłem? Tak - jeszcze większą chęć do pracy nad sobą i walki. O co? O to, żeby mieć jeszcze lepiej i w kwestii związków akceptować tylko bardzo duże zbliżenie do ideału jaki mam w głowie. Udowodniło mi to po prostu jedno - to, czego szukam", istnieje. A że tego nie dostałem? "Cóż, za słabo docisnąłem". Jej fejsa przeglądam zawsze, kiedy zaczynam wątpić w siebie - "patrz na to, chcesz mieć coś takiego, dociskaj życie mocniej". Podsumowanie Doskonale zdaję sobie sprawę, iż zaproponowany przeze mnie mindset nie jest dla wszystkich. On boli, uwiera jak kamień w bucie, powoduje częste mind fuck'i, zwątpienia ale... daje też kosmiczne efekty. Po prostu jest to benzyna, którą możesz się oblać i podpalić albo zatankować rakietę i polecieć nią na swój księżyc. Twój wybór Czy jest to dla Ciebie dowiesz się po pierwszej załamce - w tym systemie myślenia nie ma miejsce na tłumaczenie porażek osobami trzecimi - za nie winny jesteś Ty. Ok więc jak - dasz radę tak postrzegać rzeczywistość czy wymiękasz? Bo słyszałem, że miękka fajeczka z Ciebie A jeśli się jednak zdecydujesz 1. Dużo medytuj i czytaj o rozwoju duchowym - w chwilach dołka to Cię uratuje 2. Pracuj z ludźmi lepszymi od siebie 3. Przebywaj w towarzystwie które Cię motywuje 4. Bierz się za rzeczy, przy których inni wymiękają - to Twój drogowskaz 5. Pokonaj swoje demony - rób to w czym jesteś słaby 6. Nie łam się i nie odpuszczaj 7. Pamiętaj - czy wygrasz czy przegrasz, zależy od Ciebie Trzymaj głowę w górze i do zobaczenia na szlaku
- 22 replies
-
- 77
-
-
-
BAWICIE SIĘ W KLUBACH? BAWICIE NA CAŁEGO? A CZY KIEDYKOLWIEK BYLIŚCIE W KLUBIE, W KTÓRYM CZUJECIE SIĘ JAK GANGSTER, JAK CZŁONEK YAKUZY, GOŚĆ, KTÓRY MA NA PLECACH WYTATUOWANEGO WIELKIEGO SMOKA? CZY TEŻ DALEJ BAWICIE SIĘ W SWOICH NUDNYCH, POWTARZALNYCH, MIEJSKICH KLUBACH POKROJU WARSZAWSKICH,WROCŁAWSKICH, CZY POZNAŃSKICH, GDZIE KOBIETY PATRZĄ NA WAS JAK NA WROGA, W KTÓRYCH KOBIETY TAŃCZĄ MIĘDZY SOBĄ GARDZĄC OTWARCIE ZABAWĄ Z MĘŻCZYZNAMI? WITAM W BANGKOKU, GDZIE KLUBY SĄ SZALONE, A TOALETY PEŁNE OSTREJ, PERWERSYJNEJ NAMIĘTNOŚCI. GDZIE MĘŻCZYZNA NIE JEST WROGIEM, A RADOŚCIĄ POZNANIA! WITAMY W METROPOLII, GDZIE WSZYSTKO JEST MOŻLIWE. THEY WILL BANG YOUR COCK! IN BANGKOK! PUSIE JUŻ CZEKAJĄ, ŚLINIĄC SIĘ NAMIĘTNIE, NICZYM STARZEC PODCZAS ATAKU EPILEPSJI... DO ZOBACZENIA! P.S W PONIŻSZYM KLUBIE WE WTORKI MAJĄ "MODELS NIGHT" - PRZYCHODZĄ NAJGORĘTSZE WYSELEKCJONOWANE SZTUKI Z CAŁEGO ŚWIATA, MOŻESZ POZNAĆ NAJLEPSZY TOWAR!! KTO NIE LUBI SYPIAĆ Z MODELKAMI?!!! TYLKO SZALENIEC!
- 51 replies
-
- 18
-
-
-
-
Racjonalna kobieta, która posiada potomstwo masakruje współczesne kobiety i feminizm, który pierze mózgi kobietom jak to bycie singielką bez rodziny, spełnianie się zawodowo, karuzela kutang czy wręcz nienawiść do białych mężczyzn ma sprawić, że będą szczęśliwe i spełnione😆 Mijają lata i kobiety przy ścianie w wieku 30 lat budzą się z rękami w nocniku, samotne, smutne, zgorzkniałe gdzie jedyne co im pozostaje to posiadanie zwierzaka, zapijanie się wińskiem i płacz do poduszki mając przeświadczenie zmarnowanych najlepszych lat życia. Współczynnik dzietności w 2022 roku spadł do 1,261 z 1,320 w roku 2021 - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). "Dane GUS tylko potwierdzają, że Polska demograficznie zmierza w złym kierunku" - wskazał Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy. Kobiety nie dość, że nie chcą rodzić dzieci zwłaszcza białym mężczyznom bo czekają na księcia z bajki najlepiej Szejka z milionami czy miliardami na koncie egzotykę, którą obecna władza sprowadzi to jeszcze oczekują, wymagają, są roszczeniowe w stosunku do rodaków tak jakby oni mieli być niewolnikami, zasobami i narzędziami do osiągnięcia ich celów. Wszystko co kobiety zawdzięczają to białym mężczyznom bo to oni zbudowali tą cywilizację, bez nich złoży się jak domek z kart i wrócimy do ery kamienia łupanego. Kobiety dalej nie rozumieją, że świat to nie jest koncert życzeń i oczekiwań, ciapate i Mokebe nie sprawią, że będzie lepiej przecież ci ludzie w większości żyją na socjalu w Europie, są obciążeniem. Niestety kobiety podążają za modą, trendami, bełkotem mediów głównego ścieku, są przeświadczone o swojej zajebistości a tak naprawdę za każdym ich sukcesem stoi mężczyzna czy to w postaci ojca, dziadka, brata, przyjaciela, kolegi, chłopaka, męża czy statystycznego kukolda, spermiarza, który daje darmową atencję, wyręcza w różnych sprawach, pomaga bezinteresownie.
- 415 replies
-
- 28
-
-
-
Temat zakładam w rezerwacie bo dobrze by było poznać zdanie również kobiet zwłaszcza, które mają dzieci🙂 Ostatnimi czasy jest narracja i retoryka nastawiona na aborcję i jej legalizację gdzie to rzekomo kobieta miałaby sama decydować czy urodzić czy się "pozbyć problemu" tak uważają feministki. Mężczyzna nie miałby nic do powiedzenia bo przecież jak to po lewej stronie mówią "mój brzuch moja sprawa". Idźmy dalej niszczenie mężczyzn poprzez zabieranie praw, wolności czy swobód jak chociażby ostatnia ustawa mieszkanie za pomówienie gdzie już 9. tyś eksmisji wykonano bez wyroku sądu. Jak to działa? Ustawa pozwala policji na wydanie nakazu opuszczenia własnościowego mieszkania na 14 dni bez wyroku sądu, z opcją bezterminowego przedłużenia, także w wyniku fałszywego oskarżenia o przemoc domową. Za ustawą były partie: PiS, KO, Lewica, "Trzecia Droga". Dodatkowo jeszcze jak wejdzie w życie nowa ustawa czyli zniesienie domniemania niewinności gdzie to mężczyzna będzie musiał udowodnić, że nie jest wielbłądem a kobieta nawet nie będzie musiała przedstawić dowodów wystarczy pomówienie czy bezpodstawne oskarżenie, która jest pomysłem lewicy a także opozycji, na którą tak ochoczo zagłosowało społeczeństwo polskie w ostatnich wyborach. Tego typu i więcej smaczków w załączonym nagraniu. Zainteresowane osoby zapraszam do zapoznania się z materiałem i podzielenia własnymi spostrzeżeniami. Przypominam o zachowanie kultury i merytoryki w komentarzach bo przy tego typu tematach lubi dochodzić do spięć. Pora by kobiety i mężczyźni ze sobą zaczęli o tym rozmawiać tylko bez zbędnej emocji a raczej wyciągać wnioski i starać się zrozumieć drugą stronę w jakiej obecnie sytuacji się znajduje.
- 106 replies
-
- 23
-
-
-
-
psychologia ewolucyjna Książki, na których bazuje Redpill i Blackpill
deleteduser81 posted a blog entry in Redpill
Baza naukowa Redpill i Blackpill Książki, na których opiera się Redpill i Blackpill: 1.Psychologia Ewolucyjna. David M. Buss 2.Ewolucja pożądania. Jak ludzie dobierają się w pary. David M. Buss 3.Dlaczego kobiety uprawiają seks? Motywacje seksualne - od przygody po zemstę. David M. Buss 4.Zazdrość. Niebezpieczna namiętność. David M. Buss 5.Mózg kobiety. Louann Brizendine 6.Mózg mężczyzny. Louann Brizendine- 4 comments
-
- 1
-
-
- kobiety
- mężczyźni
-
(and 32 more)
Tagged with:
- kobiety
- mężczyźni
- mężczyzna
- kobieta
- książka
- książki
- blackpill
- redpill
- red
- black
- whitepill
- white
- seks
- psychologia
- pill
- dobór naturalny
- dobór płciowy
- wiedza
- pożądanie
- prawda
- braciasamcy
- umysł
- braciasamcy.pl
- samczeruno
- samczeruno.pl
- świadomość
- rzeczywistość
- chad
- samiec alfa
- alfa
- samica
- samiec beta
- beta
- samiec
-
Cześć Bracia Trafiłem na ten film. Jest w nim przedstawiona hipergamia kobiet i kobiecy sposób doboru partnera. Jest wyjaśnienie tego, że rewolucja seksualna prowadzi do niesformalizowanej poligamii, gdzie dostęp do kobiet ma tylko garstka najbardziej atrakcyjnych mężczyzn. W połączeniu z narzuconym obecnie modelem monogamicznym oznacza to, że istnieje zjawisko poligamii rozmieszczonej w czasie. Czyli 1 mężczyzna jest w związku z kobietą, a na jej miejsce czeka grupa innych kobiet. To powoduje, że większość mężczyzn (na filmie przedział od 1-6) może nie mieć wcale dostępu do kobiet. Kobiety w przedziale (1-2) także nie mogą znaleźć sobie partnera w czasach wolności seksualnej. Kobiety wolą być 2,3 czy 4 partnerką mężczyzny, który spełnia ich wymagania niż być pierwszą żoną mężczyzny, który ich wymagań nie spełnia. Autor filmu mówi, że kobiety oceniają przede wszystkim przez pryzmat wyglądu swojego partnera. Wspomniane jest też to, że zamożni mężczyźni z np. Austrii muszą szukać kobiet na wschodzie, ponieważ w swoich rodzimych krajach nie są atrakcyjni dla kobiet Nie trudno się domyślić, że taka sytuacja prowadzi do coraz większej ilości samotnych matek w społeczeństwie, ponieważ facet może być z tylko jedną kobietą w formalnym związku. Oczywiście Alfa zapładnia. O tym jaki jest wpływ samotnych matek na swoje dzieci oraz na budżet państwa chyba nie trzeba wspominać. W skrócie - katastrofalny Ciekawe jest to, że takie zjawisko społeczne dzieje się w czasach, kiedy w Europie i nie tylko wzrasta liczba muzułmanów, gdzie poligamia jest legalna. Piszcie co sądzicie na ten temat
-
Ostatnio przeglądając Facebooka wyskoczył mi wywiad: Podczas podróży samochodem przesłuchałem całość materiału i naprawdę złapał mnie mocny szok. Jak może wjechać taka racjonalizacja kurestwa dziewczyny, do tego schematy, schematy. Brak ojca u chłopaka w dzieciństwie, traumy, które wpłynęły na obecną relację. W skrócie chłopak był w związku, panne zaczął zaczepiać na insta jakiś mało znany raper z obcego miasta. Panna pojechała się z nim spotkać, jeszcze chłopak ją podwiózł xd. On z nią zerwał, ona od razu dała dupy raperkowi, gdy znudził się nią, ona wróciła do chłopaka. Ogólnie sporo grubych akcji, później przemoc kobiety w stosunku do chłopaka i inne , gdzie prowadzący próbował,, nawrócić,, chłopaka, ale on dalej brnie w te gówno. Po tym wywiadzie dostałem obrzydzenia do tego chłopaka, jak bardzo siebie nie szanuje. Macie podobnych znajomych, którym próbowaliście pomagać? Kiedyś pomagałem koledze normalnie agresywny, dominujący a przy babie wariował, ale udało się zmienić jego przekonania i zerwał toksyczną relację, ale dla gościa z wywiadu widzę małe, bardzo małe szanse. Nie sądziłem, że takie przypadki są częste,ale pewnie coś w tym jest i skala spierdolenia jest spora.