Skocz do zawartości

Zbyt długi napletek


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Forumowicze.

Jeden z naszych braci poprosił mnie o opublikowanie problemu w jego imieniu, jako że nie chce aby kojarzyć go z jego nickiem z kilku (uzasadnionych uprzednio) względów. Jeśli pojawią się jakiekolwiek żarciki na ten temat, będzie odstrzał.

 

Cytat

Witajcie Bracia
Proszę was bardzo o pomoc w rozwiązaniu mojego problemu,na wstępie chcę podziękować Moderatorowi Renextowi,za opublikowanie mojego wpisu,sam osobiście się wstydziłem. Mam dwadzieścia lat,miałem kilka partnerek seksualnych,od koleżanek po przyjaciółki. Od młodości towarzyszył mi delikatny kompleks zbyt długiego napletka,który może w stanie wzwodu nie zakrywał żołędzi,ale tworzył delikatną fałdkę pod nią,nie wygląda i nie wyglądało to nieestetycznie partnerką nawet się podobało,po prostu jego kształt był bardziej obły i nie miał tak zaacentowanego przejścia między żołędzią,a nazwijmy to trzonem penisa. Ostatnio wraz z rozwojem mojego życia seksualnego,poznając przyjaciółkę,która była wyjątkowo delikatna i mała jak na mnie,zbliżenie okazało się gehenną,zrozumiałem wtedy,że anatomiczna budowa mojego prącia nie pozwala na wygodne stosowanie prezerwatyw. Doszło do takiego ułożenia,że najlepszą drogą była ewakuacja.Bo każda sekunda wiązała się z dużym bólem dla mnie tak 6/10 w mojej skali. Uprzedzając pytania nie nie mam stulejki,załupka czy jeszcze tam czegoś,zdarza mi się z uwagi na jego długość (napletka i może penisa hahaha) podwijanie,które w połączeniu z condomem jest straszne. W przypadku używania prezerwatyw o wielkości standardowej,wszystko wydaje się ok,dopóki nie dojdzie do seksu,podczas którego gdy dojdzie do zaklinowania na linii żołądź-napletek-gumka,staram się jak najszybciej zakończyć stosunek,bo zamienia się on w cierpienie,a stosowanie większych tworzy efekt "worka foliowego",a nie dopasowanego"prezesa"-takie prezerwatywy są bardziej podatne na pękanie i wyglądają wg.mnie komicznie

To tyle tytułem wstępu w tym niezbyt przyjemnym temacie. Po paru dniach od tamtej nocy wróciła mi myśl o pójściu „pod nóż” i plastyce prącia. Obecna budowa anatomiczna nie pozwala mi na komfortowe korzystania z prezerwatyw. Stosunek bez nich jest całkiem wygodny,ale nie muszę nikomu tłumaczyć jaki on może być ryzykowny. Czy to niechciana ciąża,czy zakażenie jakimś syfem,który może zepsuć jakość życia,a nawet je skrócić. Kolejnym argumentem,który przemawia za plastyką jest podatność na drobne zakażenia patogenami z własnej flory bakteryjnej,które znajdują się w zbyt długim „kapturku”,zdarzyło mi się tego parę doświadczyć w młodości,nie jest to zbyt przyjemna sytuacja. Uprzedzam tu pytanie o higienę dbam bardziej niż większość społeczeństwa. Przez nienormatywną anatomię mojego prącia,miałem już nieraz sytuację,że penis po seksie w prezerwatywie wyglądał,jakbym posuwał biedronki...Nawet z powodu mojego usposobienia paranoicznego dokonałem badań,czy nie dolega mi czasami wirus opryszki lub inne paskudztwo,byłem też u lekarza z zapytaniem czy takie zmiany następnego dnia wynikają w urazów mechanicznych.Potwierdził.

Teraz moje zapytanie do was drodzy Bracia.Jaką formę zabiegu byście wybrali,kosmetyka napletka,skrócenie go,czy też pełna jego ekstrakcja jak to robią starsi bracia w wierze ?
Proszę o poważne odpowiedzi,ponieważ ten problem jest ze mną od kilku dobrych lat,życia seksualnego i zepsuł mi kilka zblizeń. Taki napletek,który mam obecnie może mi jedynie pomagać w jakiś formach samogwałtu,którego dokonuję dość często po porażkach łóżkowych,których nie ma,aż tak wiele,ale zdarza mi się żyć paranoją,że tym razem znów będzie „klin” i stosunek zamieni się w męczarnie. Ten problem to nie wymiana samochodu na nowszy/lepszy czy kupno nowych butów,więc jeszcze raz proszę o stosowne sensowne odpowiedzi Jesteście pierwszymi,którym zadaję to oto wstydliwe pytanie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełna ekstrakcja. Zabieg pod znieczuleniem ok. 1h, dochodzenie do siebie ok 3-5 tygodni, problem z głowy raz na zawsze.

 

Wiem to oczywiście od dobrego przyjaciela, który służył w wojsku na bliskim wschodzie i ze względu na klimat złapał jakieś powikłania skórne. Można leczyć, ale problem sie powtarza, można załatwić raz a dobrze. I moim zdaniem taka jest własnie przyczyna dla której robią to tamtejsi mieszkańcy, wiara to tylko dmuchane uzasadnienie, prawda jest taka, że w tamtym klimacie jest to wczesne i konkretne rozwiązanie pierdyliarda problemów które mogą wystapić potem.

Edytowane przez rewter2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Adolf said:

  Ale tak z gołym grzybem?, Gacie nie drażnią?

Podobno nie. Poza tym spada ci też przy okazji trochę ogólna czułość na bodźce, przez co potem znacznie dłużej możesz.

 

Tzn, no, tak słyszałem.

 

Edytowane przez rewter2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiało idź na zabieg. Sam byłem w tamtym roku na zabiegu wydłużaniu wędzidełka i miałem tak jak pisze @rewter2:

6 godzin temu, rewter2 napisał:

Pełna ekstrakcja. Zabieg pod znieczuleniem ok. 1h, dochodzenie do siebie ok 3-5 tygodni, problem z głowy raz na zawsze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że kolega niepotrzebnie komplikuje prostą sprawę. Liczę, że mi na PW przyśle info że umówił się już na zabieg.

Co do obrzezania, sam myślałem o takim posunięciu i parę dni eksperymentalnie chodziłem z odwiniętym. Trochę na początku dziwne uczucie i zamiast nabierania odporności na pobudzenie działo się coś odwrotnego, więc temat odpuściłem i zostawiłem w rękach matki natury. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy aktualizację inf. od użytkownika:

Cytat

Przepraszam bardzo, za brak odp. na pw. Jutro wybieram się na konsultację urologiczną, starałem się wybrać jak najlepszego fachowca ma tytuł doktora, więc liczę na konkretną rozmowę i rozwiązanie.
Strasznie się boję całego obrzezania, chodzi mi po głowie myśl o samym skracaniu do normalnnych wymiarów, dzisiejszy dzień poświęciłem na czytanie relacji ludzi, którzy byli obrzezani i mam w głowie lęk przed tym, że nie polubię seksu po zabiegu i będę odczuwał przed nim lęk, zastanawiam się nad poradą "przyjaciółek",choć to niezbyt dobre doradczynie w męskich kwestiach :/ 
Strach mój potęguje to, że już mam jedną nieestetyczną szramę po zabiegu,wykonywanym przez "specjalistę" tylko ona znajduje się w miejscu dla mnie obojętnym jakim są plecy,ale strasznie się boję powtórki z rozrywki :/, tylko tu ona byłaby dużo gorsza w konsekwencjach, dla mnie. Dziękuję wszystkim za wsparcie Tobie szczególnie Rnext

Proszę o opublikowanie tej wiadomości, przepraaszam za składnię, ale mam słabą, a ponadto jestem dziś lekko wzięty (ze stresu)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też myślałem, że mam stulejkę. Napletek był strasznie zwężony i ból sprawiało jego odprowadzanie. Niecały rok temu miałem zabieg, lekarz powiedział, że nie trzeba ciąć całej skóry, tylko wydłużyć wędzidełko i tak też zrobił. Jest wiele korzyści zdrowotnych płynących z obrzezania, ale tego co pisał @rewter2 nie uznałbym za zaletę. Czytałem gdzieś, że wewnętrzny pierścień napletka, jest najbardziej unerwioną strefą erogenną męskiego ciała i fakt, po obrzezaniu Twój stosunek się wydłuży, ale nieodwracalnie stracisz wiele przyjemności z niego płynących. 

Obrzezanie traktowałbym jako ostateczność.

Edytowane przez blck.shp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.