Skocz do zawartości

Atak na Charlie Hebdo - komentarze?


Grzesiek

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym się ograniczył do tych co nie przestrzegają lokalnego prawa. Takich Tatarów, na ten przykład bym nie ruszał.

 

Niezasymilowanych i imigrantów, tych którzy na danej ziemi żyli od wieków (i nie stwarzali problemów) oczywiście nie.

 

Jeśli nie wnika się w reakcję innych ludzi, to należy oczekiwać: ciętej riposty lub fangi w nos a od ciapatego radykała maczety na szyi. Widocznie karykaturzyści nie obawiali się śmierci ze strony Muzułmanów.

Dziś w mediach podali, że w w Europie żyje oficjalnie ponad 40 mln Islamistów. Z czego 8 mln we Francji.

 

Nie obawiali się śmierci za rysowanie obrazków, bo w naszej kulturze za obrazki się nie zabija. Myśleli jak każdy wychowany w chrześcijańsko-ateistycznej kulturze zachodu. Jeśli islamiści przyjeżdżają do takiej Francji, to są zobowiązani podporządkować się tamtejszemu prawu i zwyczajom, oczekuje się od nich reagowania na zasadach zachodnich. U nich obcinanie głów za śmiechy z religii jest normalne, jeśli chcą to praktykować - niech wracają do siebie. Zresztą widać wyraźnie, że muzułmanie się rozbestwiają w państwach gdzie ich mniejszość jest już znacząca. W takiej Polsce jest ich niewielu i (jeszcze) siedzą cicho jak mysz pod miotłą, czasem sobie jakiś meczet zbudują czy coś i tyle, wiedzą że za zamach spotkają ich pogromy. Ale 8 mln ludzi w 66-milionowym kraju to ponad 8% populacji. A u nich każde dziecko i każda kobieta jest potencjalnym żołnierzem Islamu. Czują się silni (i są), więc robią zamachy, wymuszają korzystne dla siebie prawo, powoli zaprowadzają swoje porządki i podporządkowują sobie kulturę francuską. Przy 8% populacji i dobrym zorganizowaniu się są w stanie wprowadzić własnych ludzi do polityki, całkiem legalnymi drogami.

 

Tak na marginesie, widzieliście jak świat "odpowiada" na zabicie 11 osób? Ludzie piszą na twitterku "Je suis Charlie" i wstawiają rysunki długopisu zamiast środkowego palca w geście Kozakiewicza... Żałosne, że tylko na to nas stać, nie?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Względem tej świętości, to chciałbym jeszcze coś dodać:
 

Dzimi. Pozwól, że pewną rzecz Tobie wytłumaczę. Nie wiem ile masz lat i w co wierzysz i w gruncie rzeczy mam to w dupie. Ale z dyskusji wywnioskowałem, że jesteś związany z Kościołem Rzymskokatolickim. 
 
I teraz obadaj schemat:
Ja wiem, że Ty poważasz w jakimś tam stopniu tzw. "święte symbole/postacie/pisma/obrazki/figurki/etc." związane z Twoim kultem. Wiem, że staniesz murem za obrona tychże. Co za tym idzie, mogę dokładnie przewidzieć Twoją reakcję emocjonalną na hipotetyczne bezczeszczenie tychże. To jeżeli ja jestem w stanie kontrolować Twoje reakcje emocjonalne to kto ma nad Tobą władzę? Ty czy JA? Ha ha. Jesteś zależny, jesteś niewolnikiem, baranem w stadzie. Który notabene skacze tak, jak mu zagrają 'kapłani'.
 
Dlatego jak widzę tych rozemocjonowanych nieszczęśników palących flagi/książki, rozwalających 12-letnie whiskey przy pomocy walca, to szczerze im współczuję. Są jak robociki zaprogramowane do tego aby walczyć o interes władcy swojej grupy. 
 
Jeżeli jesteś wierzącym człowiekiem a jednocześnie niezależnym emocjonalnie to czcisz Boga niezależnie od tego czy ktoś popełni jakiś rysunek, spali książkę na koncercie itp. Masz takie akcje głęboko w poważaniu. Nawet potrafisz się z tego śmiać dopóty, dopóki takie akcje nie będą wymierzone w Ciebie osobiście/fizycznie.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikogo nie obrazali - nie ma zadnych swietosci ktorych nie moznaby podwazac i osmieszac i to jest podstawa naszej cywilizacji...

 

Są. Tylko niestety w obecnym prawie często chronione są nie te, co trzeba. Ot choćby karalne jest "kłamstwo oświęcimskie".

 

Dla wielu ludzi to sprawy bardzo ważne i jeśli ktoś próbuje je ośmieszać, dobrze wiedząc jak bardzo to tych ludzi dotknie, to jest prowokatorem i chamem. To niszczy cywilizację, a nie stanowi jej podstawę.

 

Mogli sobie obrażać, ale mamy w Europie wolność słowa

 

Wolność słowa jest tylko w pewnym zakresie. Potępianie i ośmieszanie tradycyjnych religii mieści się w tym zakresie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są. Tylko niestety w obecnym prawie często chronione są nie te, co trzeba. Ot choćby karalne jest "kłamstwo oświęcimskie".

 

Dla wielu ludzi to sprawy bardzo ważne i jeśli ktoś próbuje je ośmieszać, dobrze wiedząc jak bardzo to tych ludzi dotknie, to jest prowokatorem i chamem. To niszczy cywilizację, a nie stanowi jej podstawę.

 

 

Wolność słowa jest tylko w pewnym zakresie. Potępianie i ośmieszanie tradycyjnych religii mieści się w tym zakresie.

 

Nie ma - mam zupelnie w trabie to co sobie myslisz o mnie, mojej matce, moich idealach... Oczywiscie czesc konkretnych ludzi powinna byc chroniona przez panstwo, gdyz zycie z trollem lub stalkerem czajacym sie gdzies w mroku Internetu lub w pracy nie nalezy do najprzyjemniejszych - jednak inni maja prawo wyrazac swoje poglady na tematy spoleczne. Na tym wlasnie polega wolnosc slowa - Ty tego nie rozumiesz bo niby skad mialbys to rozumiec? Przeciez pochodzisz z Polski a u nas po pierwsze nie ma wolnosci slowa gdyz jest barbarzynski zapis o 'urazie uczuc religijnych' (nie wiem z jakiego powodu nie ma wobec tego zapisu o urazie uczuc zdroworozsadkowych?) po drugie mielismy i nadal mamy cenzure (np. skazali antykomora...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...Nie wiem ile masz lat i w co wierzysz i w gruncie rzeczy mam to w dupie...

A ja mam to w dupie, że Ty masz to w dupie.

 

Co do reszty postu to Marek opisywał już to w swoich artykułach.

 

Weź pod uwagę że program w głowie zwany ateizmem też jest programem tak jak reszta programów np. wiara. Założyłem, że jesteś ateistom (tak mi to wygląda po Twoim wpisie) i w Twoim programie nie istnieją odczucia związane z obrazą uczuć. Podpalenie koranu, podeptanie krzyża, czy naplucie na pomnik Buddy  nie wywołuje w Tobie negatywnych emocji. Ale dla ludzi utożsamiających się z tymi systemami przekonań i wiary jest to naruszenie ich sacrum. I nie Tobie jako ateiście (jeśli nim jesteś) twierdzić, że to głupota obrażać się na profanację. Bo dla wierzących, głupotą jest bycie ateistą.

 

Niektórzy ludzie znajdą sobie usprawiedliwienie dla zabijania innych. Breivik podpiął się pod ideologię prawicową, ci z Paryża pod Islam, w Krakowie młody szalikowiec z nożem w kieszeni pojechał do innej dzielnicy sprzedać kosę chłopakowi w innym szaliku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam to w dupie, że Ty masz to w dupie.

 

Co do reszty postu to Marek opisywał już to w swoich artykułach.

 

Weź pod uwagę że program w głowie zwany ateizmem też jest programem tak jak reszta programów np. wiara. Założyłem, że jesteś ateistom (tak mi to wygląda po Twoim wpisie) i w Twoim programie nie istnieją odczucia związane z obrazą uczuć. Podpalenie koranu, podeptanie krzyża, czy naplucie na pomnik Buddy  nie wywołuje w Tobie negatywnych emocji. Ale dla ludzi utożsamiających się z tymi systemami przekonań i wiary jest to naruszenie ich sacrum. I nie Tobie jako ateiście (jeśli nim jesteś) twierdzić, że to głupota obrażać się na profanację. Bo dla wierzących, głupotą jest bycie ateistą.

 

Niektórzy ludzie znajdą sobie usprawiedliwienie dla zabijania innych. Breivik podpiął się pod ideologię prawicową, ci z Paryża pod Islam, w Krakowie młody szalikowiec z nożem w kieszeni pojechał do innej dzielnicy sprzedać kosę chłopakowi w innym szaliku.

Po pierwsze ateistĄ jeżeli już.

A po drugie nie. Nie jestem ateistą, ani nawet agnostykiem.

A mnie nie obchodzi kto co uważa za głupotę. Mnie interesuje tylko istnienie lub raczej nieistnienie świętości. Jeżeli sacrum jest zależne od indywidualnego postrzegania to jest WTÓRNE/NABYTE. Co za tym idzie coś czemu świętość została NADANA, nie jest do tej rzeczy przypisana pierwotnie. Ergo - to tylko postrzeganie. A to, że mój system postrzegania się różni od cudzego, to nie znaczy że jakikolwiek z nas jest głupcem. Głupcem jest ktoś, kto tak zaciekle utożsamia się ze swoim postrzeganiem, że niszczy cudze obiekty/idee.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze ateistĄ jeżeli już.

A po drugie nie. Nie jestem ateistą, ani nawet agnostykiem.

A mnie nie obchodzi kto co uważa za głupotę. Mnie interesuje tylko istnienie lub raczej nieistnienie świętości. Jeżeli sacrum jest zależne od indywidualnego postrzegania to jest WTÓRNE/NABYTE. Co za tym idzie coś czemu świętość została NADANA, nie jest do tej rzeczy przypisana pierwotnie. Ergo - to tylko postrzeganie. A to, że mój system postrzegania się różni od cudzego, to nie znaczy że jakikolwiek z nas jest głupcem. Głupcem jest ktoś, kto tak zaciekle utożsamia się ze swoim postrzeganiem, że niszczy cudze obiekty/idee.

 

Dodatkowo - dlaczego chronic jedne 'swietosci' a inne nie? Tyle ze jakbysmy chronili wszystkie swietosci to okazaloby sie ze nie mozna by bylo nic zrobic - bo jeden by chcial zeby nie wymawiac imienia pana boga na daremno, drugi by chcial zeby nie pracowac w piatek, trzeci by chcial zeby zarzynac i wykrwawiac wszystkie zwierzeta, a jeszcze inny by uwazal ze co czwartek nalezy skladac krwawa ofiare z ludzi (a to tylko wycinek przykladow). To jakies szalenstwo - nie ma swietosci uniwersalnych a skoro zyjemy we wspolnym panstwie to zadna swietosc nie ma prawa byc chroniona. Jestem ateista i gdybym wierzyl w jakas 'swietosc' ateizmu to musialby to zapewne byc racjonalnosc i naukowosc - zatem kazdy wierzacy by mnie obrazal i musialbym zadac zamykania ich w psychiatrykach...

 

I nie - ateizm nie jest takim samym programem jak wiara bo opiera sie na poznaniu swiata oraz racjonalnym jego badaniu i prosze mi tu nie wyjezdzac z 'wiara' w nieistnienie boga bo to nie ma nic wspolnego z 'wiara' co juz omowilismy wczesniej na przykladzie 'wiary' w nieistnienie krasnoludkow czy tez arkturian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba chodzi o to, że świętości istnieją dla danej kultury inne, w momencie kiedy kultury się mieszają (multi-kulti się kłania) robi się burdel, bo wszyscy nawzajem obrażają swoje świętości. Dobrze zrozumiałem panowie?

 

W tym jednym przypadku problemem nie jest mieszanie kultur, ale tacy "satyrycy".

 

Gdyby nie było w Europie islamu, społeczeństwo w ogólności by nie wiedziało co to konkretnie jest, to i żaden "satyryk" nie próbował by go obrażać. Bo w tym przypadku sytuacja nie wygląda tak, że standardowo w Europie coś tam było tematem dowcipów, nagle wchodzi obca religia, dla której to jest obraźliwe i protestuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu ty.

Wolność słowa jest taka, że jak się komuś ona nie spodoba to inny wolny człowiek włoży kulkę między oczy.

 

Tak, znowu ja - pryncypiow nalezy bronic.

 

Jestesmy bardzo innymi ludzmi - nie wyobrazam sobie by komus wlozyc kulke miedzy oczy za to ze cos powiedzial... No ale ja jestem ateista.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że sobie tego nie wyobrażasz nie zmienia faktu, że tak na tym świecie bywa.

 

To nie kwestia tego co sobie wyobrazam, tylko kwestia tego jakie kto ma wartosci i co z czym sie laczy - oszolomy religijne zabijaja za slowa. Ludzie nie akceptujacy istnienia 'swietosci' nie akceptuja rowniez tego ze mozna kogos zabic za poglady.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawelec, tym się nie przejmują, bo to nie "nasze podwórko". Zresztą "naszym podwórkiem" też się nie przejmują. Za chwile skończy się pokazywanie tematu w mediach, ludzie zapomną i będzie znów "normalnie". Osobiście jak patrzę na poziom zachodniej kultury jeżeli chodzi o pewne zasady czy chociażby "wyobraźnię", to w sumie się cieszę, że islamiści mają sporą szansę "posprzątać" Europę w ciągu najbliższego półwiecza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.