Skocz do zawartości

Wsiadam w windę do nieba..


Rekomendowane odpowiedzi

@Ksanti pomijając fakt,że żyjesz w wyidealizowanym świecie (pewnie jesteś młody,chyba każdy tak miał), to powiem że, po wsiach często kobiety wychodzą za mąż za pierwszego faceta, bardzo często te związki są faktycznie bardzo trwałe, z drugiej strony zdarzały się przypadki, że z czasem zwyciężyła ciekawość jak to jest z innym, a kiedy już odpaliła, to nie można było jej zatrzymać, także żadnej gwarancji nie ma. Pisałeś , że miałeś dziewicę, to trzeba było się jej trzymać,bo z wiekiem jest coraz trudniej takową znaleźć. Też kiedyś chciałem dziewicę z podobnych względów, ale już 40 na karku więc mam to gdzieś, z czasem mi przeszło, ale chyba do 30 się męczyłem ?

Łatwiej taką znaleźć w środowisku religijnym, ale takiej fanatyczki, to bym nie chciał, skórka nie warta wyprawki. Na dzień dzisiejszy wolę doświadczoną z temperamentem, które wie jak zrobić facetowi dobrze, a prawda jest taka, że nie da się wszystkiego nauczyć, trzeba mieć pewne wyczucie i intuicję, jak w każdej innej dziedzinie życia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Ksanti napisał:

Nie rozumiem pytania.

Chodzi o to, że gdyby brak więcej niż jednego partnera seksualnego miał coś wspólnego z czystością to nigdy nie dochodziłoby do tego, że kobieta poszukuje partnerów kolejnych. Każda poprzestawałaby na jednym.  

To jest trochę tak, jak zakładać że jakiś pies nie gryzie tylko dlatego, że jeszcze nikogo nigdy nie ugryzł:)

 

16 godzin temu, Ksanti napisał:

Może, ja napisałem jedynie, że najtrwalsze związki sa z dziewicami

Nie ma chyba na to żadnego sensownego potwierdzenia. Równie dobrze możesz być drugim partnerem kobiety, pierwszego miała jako gówniara mając 18 lat, potem spotyka Ciebie - wszystko pyka - jesteście razem. Równie dobrze trafiasz na dziewicę i to Ty jesteś tym "pierwszym" z przykładu chwilę wcześniej, a ona potem idzie do innego. Zero związku. 

 

16 godzin temu, Ksanti napisał:

Porówna sobie, że poprzedni lubił takie pozycje i tak to robił a następny tego nie chce lub nie może robić itd.

Właśnie o to mi chodziło. To skoro dziewica nie ma porównania i z definicji jest lepsza, "pewniejsza", to skąd się bierze to, że potem jednak szuka innego? Próbuję Ci wytłumaczyć, że ten aspekt nie ma kompletnie znaczenia dla wierności. Możesz być przez kobietę porównywany zawsze, nawet na ulicy. I będziesz, przez każdą. Wszystko gra do momentu, do którego wychodzisz z tych porównań zwycięsko. Tu problem polega na czym innym - w rzeczywistości dzięki temu myśleniu to TY porównujesz się do jej byłego/byłych. Stąd moje wnioski. Posiadanie dziewicy nie sprawi, że nie będziesz porównywany i w żaden sposób nie sprawi, że będziesz "bezpieczniejszy" i będziesz mógł mieć do niej większe zaufanie. Bo nie w tym jest problem.

 

16 godzin temu, Ksanti napisał:

Po co mam sobie brać laskę doświadczoną skoro mnie takie coś "unieszczęśliwia"?

Po nic, ale to o czym piszę to powód, dla którego to Cię unieszczęśliwia, a moim zdaniem unieszczęśliwia z powodu kompleksów i niskiego poczucia własnej wartości na rynku seksualnym - sygnalizuję, że warto nad tym pracować i będzie to zdecydowanie prostsze (a nawet bardziej skuteczne) od szukania dziewicy:) Jeśli "doświadczona" czyli według Twojej nomenklatury nie dziewica budzi w Tobie uczucie zazdrości, chęć porównywania, pewnie jakieś wyobrażenia to jest to problem w Tobie. Oczywiście, nie ma to nic wspólnego z tym, że laska której nogi to otwarty całą dobę bar szybkiej obsługi nie jest najlepszą partią - ale nie każda kobieta która miała więcej niż jednego partnera jest puszczalska, tak samo jak to że miałeś więcej niż jedną partnerkę nie znaczy, żeś kurwiarz. 

16 godzin temu, Ksanti napisał:

Skoro twierdzisz, że chęć posiadania dziewicy do trwałego związku to kompleksy to w takim razie obrażanie się o zdradę to też kompleksy.

Te dwie kwestie z logicznego punktu widzenia nie mają ze sobą nic wspólnego. Zdradza Cię ktoś z kim zawarłeś umowę i on tę umowę łamie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

39 minut temu, Leniwiec napisał:

Pisałeś , że miałeś dziewicę, to trzeba było się jej trzymać,bo z wiekiem jest coraz trudniej takową znaleźć.

No jest trudno. Mało tego mam trudność ze znalezieniem w ogóle dziewczyny w moim typie. Gdybym się z nią trzymał dalej to pewnie byłbym już po ślubie i z dziećmi w drodze. Nie wiem czy tego chce ale póki co i tak nie mogłem sobie na to pozwolić. A ponieważ dziewczę ze wsi, rodzina naciska i zegar biologiczny wali to było nie do przeskoczenia. Po rozstaniu coś jej odwaliło SMV poszybowało w górę i chyba chce zostać modelką. Miasto ją chyba zniszczyło. Albo to jakieś kompleksy. Sam już nie wiem. 

 

39 minut temu, Leniwiec napisał:

Też kiedyś chciałem dziewicę z podobnych względów, ale już 40 na karku więc mam to gdzieś, z czasem mi przeszło, ale chyba do 30 się męczyłem ?

W tym wieku to chyba nawet młodą Azjatkę ciężko zdobyć. Oczywiście nie mówię o sponsoringu. Co do dziewicy po prostu widzę jak ludzie się mordują w związkach. Dziewica nie jest tak wyrachowana i rozczeniowa jak doświadczona. Mam wrażenie, że im człowiek starszy i doświadczony tym związki są bardziej wydmuszką i chłodnym układem.

 

39 minut temu, Leniwiec napisał:

Łatwiej taką znaleźć w środowisku religijnym, ale takiej fanatyczki, to bym nie chciał, skórka nie warta wyprawki.

No właśnie mnie też odpychają takie środowiska. Ten hura optymizm i fanatyzm. W tym jest coś creepy. Kiedy byłem młodszy kręciła się wokół mnie taka laska. Wtedy była przeciętna ale teraz dosyć ładna. Z tym, że nawet jej uśmiech (na zdjęciach) jest taki "za bardzo". No jest coś w tym niepokojącego :P

 

39 minut temu, Leniwiec napisał:

Na dzień dzisiejszy wolę doświadczoną z temperamentem, które wie jak zrobić facetowi dobrze, a prawda jest taka, że nie da się wszystkiego nauczyć, trzeba mieć pewne wyczucie i intuicję, jak w każdej innej dziedzinie życia.

Nie chce aby była doświadczona. Gdybym chciał to bym chodziła na divy. W związku szukam relacji i więzi. Tak jak są np. więzy rodzinne. Myślę, że im bardziej ktoś się komuś oddawał tym mniej będzie szanował następnych. 

 

 

25 minut temu, tytuschrypus napisał:

Chodzi o to, że gdyby brak więcej niż jednego partnera seksualnego miał coś wspólnego z czystością to nigdy nie dochodziłoby do tego, że kobieta poszukuje partnerów kolejnych. Każda poprzestawałaby na jednym.  

To jest trochę tak, jak zakładać że jakiś pies nie gryzie tylko dlatego, że jeszcze nikogo nigdy nie ugryzł:)

No masz rację. Nie uważam, że koniecznie musi być dziewica. Wiem, że życie nie jest idealne. Jednak jestem nieufny wobec obcych ludzi tym bardziej samic. Będzie mi ciężko zbudować zaufanie wobec laski której przeszłości nie znam. A z wdową po alfie nawet teorie red pillowe twierdzą, że relacja będzie patologiczna. Jak mógłbym normalnie funkcjonować i mieć rodzinę z krypto kurw...?

 

25 minut temu, tytuschrypus napisał:

Właśnie o to mi chodziło. To skoro dziewica nie ma porównania i z definicji jest lepsza, "pewniejsza", to skąd się bierze to, że potem jednak szuka innego?

Często trafiają na alfę, który je traktuje przedmiotowo, dobierają się na zasadzie "biorę co jest" lub nie zgadzają się światopoglądowo odnośnie relacji. Jeśli relacja jest dobra to nie ma bata by się rozpadła. 

 

25 minut temu, tytuschrypus napisał:

Próbuję Ci wytłumaczyć, że ten aspekt nie ma kompletnie znaczenia dla wierności. Możesz być przez kobietę porównywany zawsze, nawet na ulicy. I będziesz, przez każdą. Wszystko gra do momentu, do którego wychodzisz z tych porównań zwycięsko.

W zasadzie to chyba racja z tym porównywaniem. Jednak obawiam soę, że to laska będzie miała oczekiwania, które ja muszę spełniać. Właśnie ze względu na to, że miała przeszłość i inny traktował ją tak i tak. Metaforycznie to porównanie między zakupem zwykłego towaru a zakupem towaru z usterką. Po każdorazowej naprawie i tak nie wszystko będzie funkcjonowało a wymiana części to wymiana całego modelu. Co jeśli w pewnych kwestiach nie da się wyjść zwycięsko?

 

25 minut temu, tytuschrypus napisał:

Posiadanie dziewicy nie sprawi, że nie będziesz porównywany i w żaden sposób nie sprawi, że będziesz "bezpieczniejszy" i będziesz mógł mieć do niej większe zaufanie. Bo nie w tym jest problem.

Po prostu widzę nawet tu na forum, że opisywana kobieta im starsza i bardziej doświadczona tym bardziej kręci, kombinuje, wybrzydza i ma luźniejsze podejście do zdrady.

 

25 minut temu, tytuschrypus napisał:

Jeśli "doświadczona" czyli według Twojej nomenklatury nie dziewica budzi w Tobie uczucie zazdrości, chęć porównywania, pewnie jakieś wyobrażenia to jest to problem w Tobie.

Ale czy to w porządku jeśli dziewczyna z jednym jest uległa (np. suka BDSM- niektóre mają takie fantazje). Pozwala ejakulować w sobie, bić, poniżać, spust na twarz itd. Z drugim nie chce tego robić albo facet nie lubi takich klimatów czy to jest w porządku? Ja bym czuł się źle z myślą, że dla jednego była dziwką a teraz chce ze mną stabilizacji. Na jakiej podstawie miałbym to zaakceptować? Gdybym tego szukał to związałbym się z prostytutką. Jak wspomniałem nie ufam dziewczyną zwłaszcza jak taka powie, że przeszłość nie ma znaczenia albo będzie kłamać i ukrywać coś przede mną.

 

25 minut temu, tytuschrypus napisał:

Oczywiście, nie ma to nic wspólnego z tym, że laska której nogi to otwarty całą dobę bar szybkiej obsługi nie jest najlepszą partią - ale nie każda kobieta która miała więcej niż jednego partnera jest puszczalska, tak samo jak to że miałeś więcej niż jedną partnerkę nie znaczy, żeś kurwiarz. 

Tak wiem o tym, ale problem w tym, że dziewczyny kłamią odnośnie przeszłości. Kurwiła się a teraz zgrywa cnotkę. Te ciche szare myszki (przy tym, że jest dosyć ładna) aby taką spotkać trzeba mieć mocnego farta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Będzie mi ciężko zbudować zaufanie wobec laski której przeszłości nie znam.

Nigdy jej nie znasz. A jeśli jest dziewicą, ale obciągnęła wcześniej całej drużynie futbolowej? (ups, chyba właśnie wyszło moje uwielbienie do amerykańskich porno...)

 

Właśnie dlatego takie myślenie jest zgubne. Czy stwierdzam w ten sposób, że "przeszłość nie ma znaczenia?" Oczywiście, że ma. Jeśli ją znasz bądź widziałeś relacje Pani z innymi wcześniej, albo słyszałeś o nich za dużo to absolutnie się nie pakuj w to. Ale w innym wypadku wypracuj sobie taki zestaw pytań "kontrolnych" które pozwolą Ci zwiększyć pewność, że panna jest ok. Podam przykład - najebywanie się do nieprzytomności na imprezach - dla mnie jak jakaś pani o tym opowiada albo co gorsza taką widzę, jest skreślona od razu - bo jak tak robi to dupki dała nie raz po pijaku.

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Jeśli relacja jest dobra to nie ma bata by się rozpadła.

No pewnie. Ale o tym nie zawsze wiadomo od razu, prawda? Na przykład Ty - pomyślisz, że trafiłeś na tą jedyną, a potem się okazuje że kobieta ta jest splunięcia nie warta. I już niepotrzebny związek na koncie. Czy to oznacza, że będziesz złym partnerem dla kolejnej, normalnej? Pewnie, że nie.

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Jednak obawiam soę, że to laska będzie miała oczekiwania, które ja muszę spełniać.

Kluczowa kwestia została przeze mnie pogrubiona. To Ty się obawiasz, a nie tak jest. To w Twojej głowie siedzi. Skup się na swoich oczekiwaniach wobec niej:)

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Co jeśli w pewnych kwestiach nie da się wyjść zwycięsko?

Nie kumam, co w omawianej przez nas sytuacji jest zwycięstwem.

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Po prostu widzę nawet tu na forum, że opisywana kobieta im starsza i bardziej doświadczona tym bardziej kręci, kombinuje, wybrzydza i ma luźniejsze podejście do zdrady.

Zależy, jaka kobieta. Czy taka, która miała 1 partnera przez 6 lat będzie miała jazdy? Czy taka, która ma 21 lat nie mogła już dać dupki na 21 dyskotekach? Tu bym brał pod uwagę poza wiekiem jeszcze to właśnie.

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Pozwala ejakulować w sobie, bić, poniżać, spust na twarz itd. Z drugim nie chce tego robić albo facet nie lubi takich klimatów czy to jest w porządku?

To są dwa pytania w sumie. Jeśli komuś pozwalała na więcej niż Tobie, to jest to jasny znak, kim dla niej jesteś. A druga kwestia jest bardziej filozoficzna - czy warto się zadawać z ludźmi, którzy nie lubią takich samych klimatów jak Ty? Widzisz, dla Ciebie ten seks to jest taka kluczowa kwestia, ale ja mógłbym zadać pytanie - czy warto się zadawać z człowiekiem, który kiedyś słuchał hip hopu? Czy to jest w porządku, jak on słuchał hip hopu a ja słucham nie wiem, disco polo? 

 

Co nie zmienia faktu, że po prostu fajniej się dobrać z osobą o podobnych preferencjach. Natomiast tym powyższym wpisem potwierdziłeś, że to przede wszystkim TY się porównujesz z tymi byłymi. Boisz się konkurencji po prostu - a z takim podejściem każdy związek zamienić się może w koszmar, bo ją będziesz widział wcześniej.

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Tak wiem o tym, ale problem w tym, że dziewczyny kłamią odnośnie przeszłości. Kurwiła się a teraz zgrywa cnotkę

No w ogóle ludzie tak czasem robią. Nie tylko kobiety. Ale czy to cokolwiek zmienia? Prawdy i tak nie poznasz - patrząc na to chłodno i logicznie to co piszesz nie ma żadnego znaczenia. Możesz za to nie wprost oszacować, jakie ta Pani ma podejście do moralności. Pisałem o tym powyżej. To Ci powie znacznie więcej niż wprost pytanie o liczbę partnerów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Ksanti napisał:

Nie chce aby była doświadczona. Gdybym chciał to bym chodziła na divy. W związku szukam relacji i więzi. Tak jak są np. więzy rodzinne. Myślę, że im bardziej ktoś się komuś oddawał tym mniej będzie szanował następnych. 

Doświadczona, to może źle brzmi, ale musi się znać na rzeczy, za stary jestem, żeby wprowadzać kogoś w arkana ?

Dla mnie sam seks bez jakiejś więzi, chemii, interakcji nie jest fajny,wiem, bo próbowałem.Chociaż na forum twierdzą, że to tylko seks, może niektórzy tak mają-ja nie.

Dziwne porównania stosujesz, co to znaczy, że nie będzie szanował następnych ?

20 godzin temu, Ksanti napisał:

Będzie mi ciężko zbudować zaufanie wobec laski której przeszłości nie znam.

Chyba każdy z doświadczenia Ci powie, że dla własnego zdrowia psychicznego, lepiej nie grzebać u kogoś w przeszłości, mniej wiesz, lepiej śpisz.

Tak na prawdę i tak nie dowiesz się wszystkiego, bo każda powie ci tyle ile będzie uważać za stosowne, albo co bardziej prawdopodobne, to co chciałbyś usłyszeć, więc po co się w tym babrać ?

Powiem więcej, nie powiedziałbym tez lasce wszystkiego o sobie, bo i po co ? Przeszłość jest przeszłością i niech tam zostanie.

20 godzin temu, Ksanti napisał:

Dziewica nie jest tak wyrachowana i rozczeniowa jak doświadczona.

To tylko kwestia czasu, aż taka się stanie, hehe.

20 godzin temu, Ksanti napisał:

Ale czy to w porządku jeśli dziewczyna z jednym jest uległa (np. suka BDSM- niektóre mają takie fantazje). Pozwala ejakulować w sobie, bić, poniżać, spust na twarz itd. Z drugim nie chce tego robić albo facet nie lubi takich klimatów czy to jest w porządku? Ja bym czuł się źle z myślą, że dla jednego była dziwką a teraz chce ze mną stabilizacji.

Każda chce być ostro zerżnięta, nie ważne, czy szara myszka, czy kobieta z jajami, lubią poczuć tą samczą siłę.Fakt, może nia każda chce jakieś bdsmy,czy inne anale,ale to już indywidualna kwestia. A jeśli z Tobą nie chce tego robić, to znaczy ni mniej ni więcej, że jej nie kręcisz i tyle. ona może być dla Ciebie dziwką i chcieć stabilizacji, co w tym dziwnego ? kobieta ma być kucharką w kuchni,dziwką w łóżku i damą na salonach i to jest kwintesencja wymagań ? 

 

20 godzin temu, Ksanti napisał:

Mam wrażenie, że im człowiek starszy i doświadczony tym związki są bardziej wydmuszką i chłodnym układem.

Po prostu dociera do człowieka fakt, że wielka miłość i bezinteresowność kobiet, to jeden wielki oszukańczy program matrixsowy, więc co pozostało oprócz chłodnej kalkulacji ? kobiety najczęściej są chłodne i wyrachowane, tylko faceci wierzą w wielką miłość.

 

Zastanawiam się po co Ci ta dziewica, skoro nie planujesz zakładania rodziny, tylko po to, żeby ją mieć ? Do zwykłej relacji FF czy innej znajomości nada się każda, która pasuje charakterem i światopoglądem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Nigdy jej nie znasz. A jeśli jest dziewicą, ale obciągnęła wcześniej całej drużynie futbolowej?

Nie chciałbym takiej. Gdyby to wyszło po latach miałbym ogromny żal o to, że mnie oszukała. Prawdopodobnie bym zerwał znajomość. Czemu ktoś może traktować ją jak darmową prostytutkę a ja mam traktować ją poważnie? 

 

20 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Czy stwierdzam w ten sposób, że "przeszłość nie ma znaczenia?" Oczywiście, że ma. Jeśli ją znasz bądź widziałeś relacje Pani z innymi wcześniej, albo słyszałeś o nich za dużo to absolutnie się nie pakuj w to.

Tutaj nie rozumiem. Jeśli się wie to źle a jeśli nie wie to jest dobrze? Przecież jest się wtedy "nieświadomym frajerem". Czy to w porządku być np. z ex prostytutką, która zgrywa cnotkę? Wydzodzi na to, że jednak każdy ma "kompleksy" (jak to ująłeś) na tym punkcie. Skoro trzeba uruchamiać mechanizm wypierający przeszłość. Nie lepiej by było właśnie mieć "świerzą" partnerkę?

 

20 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Jeśli komuś pozwalała na więcej niż Tobie, to jest to jasny znak, kim dla niej jesteś.

No a co jeśli nie będziesz o tym nawet wiedział? Dla mnie to jest podłe.

 

20 godzin temu, tytuschrypus napisał:

A druga kwestia jest bardziej filozoficzna - czy warto się zadawać z ludźmi, którzy nie lubią takich samych klimatów jak Ty?

To nie do końca zależy od nas jakich ludzi spotykamy i jacy wpraszają się do naszego życia. Ja póki co jestem skazany na to co jest. A nie jest to duży oraz zadowalający wybór. Nie mam pojęcia jak znaleźć dziewczyny, które by mi odpowiadały.

 

20 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Widzisz, dla Ciebie ten seks to jest taka kluczowa kwestia, ale ja mógłbym zadać pytanie - czy warto się zadawać z człowiekiem, który kiedyś słuchał hip hopu? Czy to jest w porządku, jak on słuchał hip hopu a ja słucham nie wiem, disco polo? 

Jestem nieco cięty na ludzi, którzy słuchają hip hopu. Źle mi się kojarzy ten cały kult ulicy. Z mojego doświadczenia wynika, że jak laska słucha HH to albo jest maniurką, dresiarą, albo obraca się w środowisku ulicznych chłopaków bad boyów. Skutkuje to tym, że jest ogólnie wulgarna, często pali i ma rynsztokowe zachowanie. Z drugiej strony podobnie może być z punkiem i metalem odnośnie bad boyów. 

 

Seks to jest nieco poważniejsza sprawa niż słuchanie muzyki i ideologia z nią związana. 

 

20 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Co nie zmienia faktu, że po prostu fajniej się dobrać z osobą o podobnych preferencjach.

Zgadzam się.

 

20 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Natomiast tym powyższym wpisem potwierdziłeś, że to przede wszystkim TY się porównujesz z tymi byłymi. Boisz się konkurencji po prostu - a z takim podejściem każdy związek zamienić się może w koszmar, bo ją będziesz widział wcześniej.

Pisałem wcześniej odnośnie moich dwóch skrajnych związków. Jedna laska szacuje, że miała z 4-5 partnerów przede mną. Z tego co się dowiedziałem pierwszy z nich był bad boyem. Po rozstaniu laska paliła papierosy bo jej o nim przypominały. Zdradził ją i zostawił po tym jak zalał "z sukcesem" inną.

 

Miała też epizod psychiatryczny. Chyba $miało można powiedzieć, że byłem z wdową po alfie. Każdy jej partner po alfie był typowym betą. Poza tym ona sama podrywała. Była z pozoru aniołem ale mnie rozgrywała. Tak jak pisałem czułem, że to ja jestem dla niej a nie ona dla mnie. Często mi robiła jazdy z nieodbieraniem telefonu.

 

W dodatku miałem przejścia z jej ex a moim również ex kumplem. Zdziczał do reszty przez te wszystkie jazdy. Jprdl raz zrobiła mi awanture, że chciałem jej pomóc zmywać naczynia. Ten związek mimo bardzo dobrego seksu był popiepszony. W dodatku uzależniła mnie emocjonalnie od siebie.

 

Płakałem po nocach. Zastanawiałem się czy mnie nie zdradza. Ogólnie siadło mi zdrowie. Od tamtej pory do dzisiaj mam problemy ze spaniem. A to już ładne kilka lat.

 

Dla kontrastu z dziewicą miałem sielankę i spokój psychiczny. To nie był typ dziewczyny który mógł tak po prostu iść z kimś do łóżka. Bardzo nieśmiała i miła. Zero jakiejś szemranej przeszłości. Skromna, miła i fajna dziewczyna do tego ładna. Zepsuła się po rozstaniu ale teraz to i tak już nie ma znaczenia.

 

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Dla mnie sam seks bez jakiejś więzi, chemii, interakcji nie jest fajny,wiem, bo próbowałem.

Dokładnie. Ja sam bym nie chciał seksu bez jakichś głębszych uczuć. Jedynie zrobienie samemu co trzeba może dać równy komfort. Nawet jak oglądam porno zawsze muszę sobie wyobrazić, że aktorka jest ze mną związana. 

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Chociaż na forum twierdzą, że to tylko seks, może niektórzy tak mają-ja nie.

Mają ale dopiero na forum zauważyłem skupisko kilku osób tej kategorii. Większość ludzi raczej chce relacji z samicą.

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Dziwne porównania stosujesz, co to znaczy, że nie będzie szanował następnych ?

To znaczy, że kobieta traktuje każdych następnych partnerów jako nie cel tylko środek do celu. Pierwsze relacje niemal zawsze są bezinteresowne. Nie chce być z chłodną kalkulacyjną suką. Bo to nie związek tylko układ.

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Chyba każdy z doświadczenia Ci powie, że dla własnego zdrowia psychicznego, lepiej nie grzebać u kogoś w przeszłości, mniej wiesz, lepiej śpisz.

U mnie to działa na odwrót. Jak czegoś nie wiem to z góry nie zaufam. 

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Tak na prawdę i tak nie dowiesz się wszystkiego, bo każda powie ci tyle ile będzie uważać za stosowne, albo co bardziej prawdopodobne, to co chciałbyś usłyszeć, więc po co się w tym babrać ?

Dlatego wolę dziewicę bo nie będzie miała nawet o co mnie oszukać. Nie cierpię kłamstwa i oszustwa w związku.

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Powiem więcej, nie powiedziałbym tez lasce wszystkiego o sobie, bo i po co ?

Ja bym powiedział gdyby jej na tym zależało. Nie cierpię kłamstwa, więc sam bym nie oszukiwał. Nigdy nie zdradziłem ani nie miałem przelotnych romansów. 

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Przeszłość jest przeszłością i niech tam zostanie.

Nie zgodzę się. Kobiety lubią usprawiedliwiać swoje haniebne wyskoki słowami "przeszłość nie ma znaczenia". Kurwy nie da się wymazać z kobiety. Poza tym wierzę w telegonię. Sorry ale natura po coś stworzyła błonę dziewiczą.

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

To tylko kwestia czasu, aż taka się stanie, hehe.

Kobiety aię rozpuszczają pod wpływem złego wychowania, bad boyów, wpływu mediów, białorycerzy itp.

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Każda chce być ostro zerżnięta, nie ważne, czy szara myszka, czy kobieta z jajami, lubią poczuć tą samczą siłę.

To nie moje klimaty, więc pewnie tego nie dam.

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

ona może być dla Ciebie dziwką i chcieć stabilizacji, co w tym dziwnego ? kobieta ma być kucharką w kuchni,dziwką w łóżku i damą na salonach i to jest kwintesencja wymagań ? 

No właśnie ale tylko dla mnie. 

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Zastanawiam się po co Ci ta dziewica, skoro nie planujesz zakładania rodziny, tylko po to, żeby ją mieć ? Do zwykłej relacji FF czy innej znajomości nada się każda, która pasuje charakterem i światopoglądem.

Nie planuje teraz. Kiedyś wszystko może się odmienić. Wiem po prostu, że chce mieć jedną swoją partnerkę. Na myśl, że muszę szukać i skakać po kwiatkach nie czuję się z tym szczęśliwy. Odrzucam wszelkie inne możliwości niż związek. Jak mi się nie podoba to nie będę się bawił w jakieś pseudo relacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--- myślę że dyskusje z ksantim można powydzielać do innego tematu niż ten, w którym jesteśmy

 

@Ksanti

Niestety również dla mnie raczej wygląda na to, że kult dziewicy to zestaw przekonań i racjonalizacji zbudowany wobec Twoich niepewności i nieudanych w przeszłości historii.

 

1. O tym już wspominałem, ale kompletnie starasz się nie widzieć problemu z drugiej strony barykady, że jest bardzo prawdopodobne, że osobę która miała tylko jednego partnera prędzej czy później zacznie intensywnie nurtować ciekawość jak to by było z kimś innym, ciekawość tym bardziej niebezpieczną, że jak wiadomo często wyobrażenia przerastają rzeczywistość. W zasadzie brak takiego zastanawiania się byłby zupełnie nienaturalny.

2. Wychodzi z tego że chciałbyś kobietę trzymać pod kloszem swojej seksualnej niepewności - czy nie lepiej po prostu być pewnym swego w łóżku, zamiast drżeć oto czy panna nagle
a) spontanicznie nie zachce czegos wiecej
b) ktos jej nie opowie o swoich łóżkowych wyczynach (kolega koleżanka , dokstzałci sie w internecie - whatever ? )

 

3. Zgranie sie w łóżku - to jest bardzo ważne. Nie pomyślałeś o tym, że jeśli spośród wszystkich partnerów seksualnych kobiety to Ty będziesz najlepszy, lub w ścisłej czołówce to działa na Twoją korzyść, a nie niekorzyść? Nie odejdzie, bo po prostu wie, że między innymi seksualnie jej się to nie opłaca. Zamiast skupiać się na tym, że jesteś gorszy (wyimaginowanie lub nie) od innych ruchaczy, nie lepiej o to zadbać żeby po prostu być (naj)lepszym? Moja partnerka miała średnią liczbę partnerów seksualnych przede mną, zarówno w czasie długich związków jak i przygody w czasach singlowania. Myślę, że około 10. Nie mamy problemów, żeby o tym rozmawiać i w zasadzie z analizy wyszło, że jestem po prostu najlepszy z nich w łóżku i jest to dla niej bardzo ważne. Tak samo jak dla mnie bardzo ważne jest to, że i ona jest w łóżku wyśmienita. I również widzę to, właśnie dlatego, że mam porównanie. Gdybym znał tylko ją, myślałbym że to standard - a tak wiem, że to nie jest takie proste, żeby trafić na kogoś kto pasuje aż tak dobrze.

 

4. Użyłeś gdzieś sformułowania, w stylu że 'jesteś skazany na jakieś środowisko', 'na to co dostaniesz' , itp. Znajdujesz tylko przeszkody, a to środowisko hermetyczne, a to portale randkowe be., do piczki katoliczki też nie pojdziesz mimo że chcesz dziewice. Ogólnie - sam sobie rzucasz kłody pod nogi i wychodzi z tego jakaś pasywna postawa. Jak będziesz tylko pasywnie warował pod stołem, to Ci 'rzucą' jakiś ochłap.

 

5. Gdzieś tam pisałeś, że doświadczone dziewczyny będą mieć większe wymagania. A czasem, może często wręcz bywa wręcz przeciwnie. Akurat znam trochę takich środowisk z dziewicami i powiem Ci, że to właśnie dziewczyny wychowane na szanujące-się-księżniczki-dziewice potrafią mieć wymagania z kosmosu, naprawdę bardzo bardzo wysokie (jako że to dziewice nie mowie o seksie, ale ogólnie o różnych sferach życia, ale także wyglądzie zewnętrznym). Poza tym znowu wracamy do tematu poruszonego wyżej - zamiast przejmować się wysokimi wymaganiami, może po prostu bądź 'najlepszy' i zamiast się wiecznie bać - miej satysfakcje.

 

6. Jeśli będzie tak jak mowiles, ze kobieta pozwala sie komuś spuszczać na twarz a Tobie nie może to świadczyć o różnych rzeczach - może być tak że jestes dla niej slabszy w łóżku, może też świadczyć o problemach psychicznych w stylu 'syndrom madonny i ladacznicy' tylko w męskim wydaniu.
Dotyczy to zresztą właśnie pod tą nazwą mężczyzn (że nie spełniają fantazji seksualnych ze stałą partnerką bo ją 'szanują') i np. żonie na rzeczoną twarz się nie spuszczą. Nie ma to nic wspólnego realnie z szacunkiem, jest to zwykłe zaburzenie seksualne kwalifikujące się do leczenia.

 

7. Nawet jeśli byłbyś z dziewicą i ją wszystkiego 'nauczył' - zdajesz sobie sprawe ze seksualnosc czlowieka jest indywidualna i potrafi również ewoluować? To nie jest tak, że sobie wytresujesz dziewicę i ona nie będzie mieć swoich fantazji. Po prostu jeśli wyczuje, że jesteś chodzącym kompleksem to będzie fantazjować sama. O innych. Bez konsultacji z Tobą.

 

8. Rzeczy ktore piszesz brzmią tak jakbys mogl być wyjątkowo upierdliwym partnerem. Taki, który rozpytuje z detalami, czy chlopakowi w liceum obciągneła, ale na pewno bez połyku, a z tym ze studiów to się ruchała, ale nigdy w pozycji na pieska. I że będzie Cię to męczyć tuż po seksie z nią, jeszcze nie daj boże o to wtedy zapytasz, i to nie w ramach dirty talku. Chodzący seksualny ból dupy.
Wg. mnie nie zaszkodziłaby Ci konsultacja u psychologa-seksuologa, jest w Twoich wypowiedziach dużo niepokojących objawów.

kompleksy + pasywność + zadatki na 'control freaka'

Edytowane przez andrzej2
adnotacja o przeniesieniu topicu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ksanti napisał:
22 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Nigdy jej nie znasz. A jeśli jest dziewicą, ale obciągnęła wcześniej całej drużynie futbolowej?

Nie chciałbym takiej. Gdyby to wyszło po latach miałbym ogromny żal o to, że mnie oszukała. Prawdopodobnie bym zerwał znajomość. Czemu ktoś może traktować ją jak darmową prostytutkę a ja mam traktować ją poważnie? 

Ale to co piszesz nie ma żadnego odniesienia do tego, co napisałem. Ja też bym nie chciał takiej, ale sprowadza się to do tego, że dziewictwo o niczym nie przesądza, prawda?

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Tutaj nie rozumiem. Jeśli się wie to źle a jeśli nie wie to jest dobrze?

Nie jestem pewien, czy nie rozumiesz, czy nie chcesz rozumieć:) Jeśli znasz przeszłość, to dobrze, ale jeśli jej nie znasz, to prawdy się możesz nie dowiedzieć i tego nie zweryfikujesz. O to chodzi.

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

No a co jeśli nie będziesz o tym nawet wiedział? Dla mnie to jest podłe.

No źle będzie wtedy. Ale to po raz kolejny nie zmienia meritum. Mam wrażenie, że na gruncie tzw. praktyki dzielą nas lata świetlne, a ze mnie cipa nie podrywacz więc na pewno tak nie jest;)

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Nie mam pojęcia jak znaleźć dziewczyny, które by mi odpowiadały.

Tak samo jak znajdujesz takie, które Ci jednak nie odpowiadają. Po prostu trzeba szukać, albo iść na kompromisy, albo nauczyć się te cechy, które Ci się w kobiecie nie podobają niwelować. Ja także mam zestaw cech czy też wymagań w stosunku do kobiet z którymi chciałbym się związać, z których absolutnie nie zrezygnuję i polecam taką postawę każdemu.

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Seks to jest nieco poważniejsza sprawa niż słuchanie muzyki i ideologia z nią związana. 

Nie chcę Cię urazić, ale ta rozmowa przypomina mi trochę rozmowę z kobietą. Myślę, że to jasne że chodziło mi o porównanie zasady. Mieć do kogoś pretensje o to, że ma inne upodobania niż Ty - co najmniej dziwna sprawa. 

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

la kontrastu z dziewicą miałem sielankę i spokój psychiczny. To nie był typ dziewczyny który mógł tak po prostu iść z kimś do łóżka. Bardzo nieśmiała i miła. Zero jakiejś szemranej przeszłości. Skromna, miła i fajna dziewczyna do tego ładna.

A ja znam takie kobiety i nie były dziewicami. I właśnie od tego rozpoczęła się nasza dyskusja - po prostu to, czy kobieta jest dziewicą czy nie patrząc na to logicznie nie ma kompletnie żadnego znaczenia i przypisujesz je mu niepotrzebnie na podstawie jednego przypadku. Równie dobrze jak jedna Twoja partnerka była szatynką a druga blondynką to mógłbyś to skorelować z kolorem włosów.

 

Ale że jesteś osobą "unsecured" jak to się ładnie mówi po agielskiemu, to myślisz że z dziewicą będzie lepiej a to nieprawda. Powiem Ci więcej - dla innego kolesia ta Twoja miła dziewica może być wredną raszplą, a tamta Twoja pierwsza co "przez nią" nie spałeś po nocach cnotliwa i usłużna. To tak jak porównanie alfa vs beta - alfa powie do kobiety "Teraz dasz mi dupy" i ona dupy da, a beta powie to samo i ona mu da, ale w mordę i opieprzy, że ją jak dziwkę traktuje. 

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Mają ale dopiero na forum zauważyłem skupisko kilku osób tej kategorii. Większość ludzi raczej chce relacji z samicą.

Tu się do waszego dialogu wtrącę - większość ludzi mówi, że tego chce. Tu trafisz czasem na opinie, których ludzi w mainstreamie nie wygłaszają wprost. Podam Ci przykład - są kobiety, które lecą na kasę. Ile znasz przypadków, w których kobieta powie "Lecę na jego kasę"? No właśnie.

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Kurwy nie da się wymazać z kobiety.

I tu Cię znów zapytam - jeśli dziewice nie są kurwami i tak wolisz dziewice, to jak w ogóle powstają kurwy? Przecież każda zaczyna z tego samego poziomu. Ja się z Tobą zgadzam - kurewstwo to pewien stan umysłu, ale nie zależy od dziewictwa. Każda jest kiedyś dziewicą. Proste. 

 

21 minut temu, andrzej2 napisał:

Niestety również dla mnie raczej wygląda na to, że kult dziewicy to zestaw przekonań i racjonalizacji zbudowany wobec Twoich niepewności i nieudanych w przeszłości historii.

Bardzo dobre podsumowanie. 

 

21 minut temu, andrzej2 napisał:

Taki, który rozpytuje z detalami, czy chlopakowi w liceum obciągneła, ale na pewno bez połyku, a z tym ze studiów to się ruchała, ale nigdy w pozycji na pieska. I że będzie Cię to męczyć tuż po seksie z nią, jeszcze nie daj boże o to wtedy zapytasz, i to nie w ramach dirty talku. Chodzący seksualny ból dupy.
Wg. mnie nie zaszkodziłaby Ci konsultacja u psychologa-seksuologa, jest w Twoich wypowiedziach dużo niepokojących objawów.

kompleksy + pasywność + zadatki na 'control freaka'

Pełna zgoda. @Ksanti, rozważ bracie. Już widzę, jak radośnie reagujesz na to, że kobieta na której Ci zależy rozpytuje dokładnie, co robiłeś i w jakiej pozycji z jakąś byłą albo robiła Ci na każdym kroku wyrzuty, że bzykałeś inną - chociażby tę pierwszą z kilkoma partnerami na koncie. A ile razy? A jak dochodziła? Gdzie się jej spuszczałeś? Ruchałeś ją bez gumy? W jakich pozycjach? W tym łóżku, w którym teraz leżymy? Była wulgarna? I po każdej takiej gadce foch. Fajnie? Nie, bracie. To nie jest zdrowe.

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andrzej2, @tytuschrypus

Zgaduję, że na temat telegonii nic nie wiecie.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Telegonia

 

Jeśli miałaby być luźna relacja to nic nie mam do tego, że laska nie jest dziewicą. Miałbym na to wywalone tak jak na trwałość takiej relacji. Jednak szukam związku i relacji najlepiej na całe życie. Tak nie mam nigdy pewności, że się uda ale nie pozostaje mi nic innego. Andrzeju jeśli pójdzie w bok to może nie wracać. Wierzę, że dziewczyna której zależy na związku i na mnie nie będzie przedkładać seksu nad dobro relacji.

 

Dziewica dziewicy nie równa. Chciałbym znaleźć świadomą dziewczynę a nie mentalne zwierzę. Co do tego, że jestem pasywny dziwne masz wnioski i nie wiem skąd je wziąłeś. Z moich obserwacji wynika, że jestem bardziej aktywny od większości społeczeństwa. Większość po prostu nie musi nic robić bo ma swoje trwałe środowiska.

 

 

A z tym spuszczaniem na twarz nie chce tego robić bo mnie to nie kręci. Również nie życzyłbym sobie być z partnerką, która miała takie akcje. Mniej więcej takie rzeczy narzucałyby u mnie bycie gorszym (bad boy robił co chciał a ja po prostu chce mieć fajną partnerkę z którą nie będzie presji na nic) a nie zwycięskim jak to określiłeś. Tylko dlatego bo nie udało się spotkać kiedy nikogo jeszcze nie miała.

 

Niby tyle jest gadania o tych testach DNA a i tak to na nic jeśli ktoś inny się spuszczał przed nami w partnerkę. Głównie o to mi chodzi jeśli chodzi o błonę dziewiczą i aspekt fizyczny. Nie chce być współ autorem dziecka z innym, jeśli kiedyś jednak bym się zdecydował.

 

Osobiście nie widzę różnicy rogacza zdradzanego w trakcie związku a przed związkiem. Efekt jest taki sam. A nigdy nie wiadomo czy nie zaszło coś bez prezerwatywy.

 

Rozumiem, że w późniejszym okresie ciężko jest wybrzydzać. Jednak chodzi o elementarną uczciwość partnerek aby się przyznawały. Co w pewnym sensie godzi w ich własny interes a opiera się na wykorzystaniu niewiedzy partnera. Dokładnie jak w temacie o intercyzie. Nie miałbym nic gdyby mi o wszystkim powiedziała. Wtedy miałbym wybór i możliwość zdecydowania czy poszukać innej.

 

Tak to rozsiewa się te sentencje typu:

"przeszłość nie ma znaczenia" czy przekierowanie uwagi na to, że facet ma kompleksy i jest niedowartościowany. Co najlepsze kobiety czesto piszą, że jakby facet ich spytał o przeszłość to by go pogo iły albo nawet dały kopa w dupe. Czy to w porządku. To tak samo jak z testami DNA. Wolno im dbać o swój interes ale meżczyzna już nie ma prawa dbać o własny. W dodatku inni mężczyźni przyłączają się do linczu i popierają spierdolenie kobiet.

 

Jeszcze tak na koniec:

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wedlug-badan-naukowych-kobiety-absorbuja-dna-kazdego-faceta-z-ktorym-sypiaja

 

Jest oczywiście też aspekt mentalny, który już wyjaśniałem. Pierwszy partner zawsze jest bezinteresownie traktowany. Oprócz tego staje się wzorem w podświadomości. Im gorszy i bardziej alfa tym bardziej się utrwala. No chyba, że pewne okoliczności na to nie pozwalają. Kompleksy kompleksami każdy jakieś ma ale nie to jest głównym rdzeniem tematu. 

 

Odnośnie kompleksów to tak jakby powiedzieć, że robienie testów DNA odnośnie dziecka to kompleksy. Panie zawsze sapią na takie rzeczy. Co już samo w sobie oznacza, że to godzi w ich interes. Zazwyczaj ten interes jest sprzeczny z interesem mężczyzny. Uważam, że to kobieta powinna nieco odpuścić skoro chce opieki i dominującego samca. 

 

Tytusie myślę, że współczesne relacje w małym stopniu są zdrowe. Nie uważasz, że z dziewicą wszelkie problemy i dylematy emocjonalno-uczuciowe nie istnieją?

 

 

Można przenieść topik jeśli któryś z moderatorów da radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Dziewica dziewicy nie równa. Chciałbym znaleźć świadomą dziewczynę a nie mentalne zwierzę.

No więc tutaj sam swój pogląd zaorałeś. To, czy dziewczyna jest mentalnym zwierzęciem nie ma bowiem nic wspólnego z tym, czy jest dziewicą, czy nie.

 

KAŻDA kobieta jest najpierw dziewicą - przecież to jest wiedza powszechnie znana. Gdyby to od dziewictwa zależał jej charakter, to by potem nie było tych lasek, których unikasz. One też były dziewicami kiedyś.

 

4 godziny temu, Ksanti napisał:

A z tym spuszczaniem na twarz nie chce tego robić bo mnie to nie kręci.

Przepraszam, ale już wspominałem że rozmawia się z Tobą jak z kobietą. Nie dam się wciągnąć w dyskusję o spuszczaniu:) To było napisane w kontekście tego, czy chciałbyś żeby zazdrosna o Twoją przeszłość Pani się o to dopytywała - przecież przeszłość ma znaczenie, czyż nie? ;) Byłbyś zadowolony słysząc szczegółowe pytania na temat swojej przeszłości seksualnej, takie jakie wymieniłem?

 

A Ty mi tu o spuszczaniu. To jest tak, jakbym ja użył w dyskusji analogii do jabłek, a Ty potem zamiast odnieść się do meritum zaczął pisać: "A ja to w ogóle za jabłkami nie przepadam". Dżizas, bracie:)

 

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Osobiście nie widzę różnicy rogacza zdradzanego w trakcie związku a przed związkiem.

To dlatego, że stajesz okoniem wobec ogólnie przyjętej definicji zdrady - w kontekstach, o których rozmawiamy nie istnieje w sensie logicznym coś takiego jak zdrada przed związkiem. Po prostu.

 

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Tak to rozsiewa się te sentencje typu:

"przeszłość nie ma znaczenia" czy przekierowanie uwagi na to, że facet ma kompleksy i jest niedowartościowany.

To z kolei wniosek wynikający z tego, że nie rozumiesz znaczenia i kontekstu, w jakim wykpiwane jest to powiedzenie: "przeszłość nie ma znaczenia". Wyjaśnię Ci, bo na forum mamy idealny przykład. Wchodzi taka Sara, czyli kobieta którą za pieniądze z jej własnej woli przeleciała dajmy na to setka facetów a ona pieprzy coś o mentalnym dziewictwie i o tym, że to już przeszłość i to jest zabawne i w takim kontekście wyśmiewane. Bo o tym, że przeszłość nie ma znaczenia opowiadają zwykle osoby, które naprawdę mają sporo na sumieniu. 

 

Ale czy tego chcesz, czy nie, to każdy z nas ma jakąś historię i jakąś przeszłość i od tego nie da się uciec ani jej zmienić i wtedy pytanie, co jest dla nas akceptowalne. Gdyby jakaś kobieta rozumowała tak jak Ty, to byłbyś dla niej absolutnie skreślony na starcie.

 

Wyjaśnię Ci to na zasadzie porównania do przemocy*, która będzie w naszym przykładzie odpowiednikiem seksu: To tak, jakbyś powiedział, że nie chcesz się wiązać z kimś, kto ma gwałtowną przeszłość i dopuszczał się niecnych czynów. Najlepiej, gdyby to był świeżo urodzony człowiek, bo nigdy nie wiesz, co on robił wcześniej - a może zabił 132 osoby? I teraz Ty stawiasz niemal znak równości pomiędzy zabiciem 132 osób, a tym że ktoś się pobił do krwi w podstawówce. 

 

A ja stawiam tezę, że ponieważ traktujesz to w sposób totalnie nieżyciowy i przesadzony, to prawdopodobnie masz kompleksy i jesteś niedowartościowany - zwłaszcza, że sam panny inne dymałeś, ale zachciewa się czyściutkiej dziewicy. 

 

I tu Cię zmartwię - bo może być tak, że ruchasz się tak koszmarnie albo będziesz tak białorycerzył że panna będzie dziewicą, ale w  głębi duszy będzie marzyła o bad boyu koledze i o tym, żeby ją przeleciał tak jak jej się marzy. To Twoja obawa i kompleks powoduje, że porównujesz się do byłych i czujesz się przez nich zagrożony i porównanie do nich.

 

*tylko błagam, w odpowiedzi nie pisz mi o tym, że nie lubisz przemocy - nie o to chodzi

5 godzin temu, Ksanti napisał:

Pierwszy partner zawsze jest bezinteresownie traktowany.

To jest jakiś frazes nie znajdujący żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. Rozdziewiczyłem kilka kobiet, w tym jedną jeszcze mając 16 lat (tego roku rozdziewiczyłem dwie w tym przeżyłem inicjację seksualną więc dobrze pamiętam:p). Dziewczyna miała 15 i byłem jej pierwszym partnerem seksualnym*, ale panna miała mentalność kurwiszcza już w tym wieku i w sumie szukała tego, kto ją pierwszy przeleci. A dziewica. Taka sytuacja. I Twoje wypowiedzi są pełne takich wizji nie mających nic wspólnego z rzeczywistością.

 

*Tylko błagam, nie pisz mi, że Ty z 15-latką to byś nie mógł - nie o to chodzi;)

 

5 godzin temu, Ksanti napisał:

Tytusie myślę, że współczesne relacje w małym stopniu są zdrowe. Nie uważasz, że z dziewicą wszelkie problemy i dylematy emocjonalno-uczuciowe nie istnieją?

Nie uważam tak, ponieważ to czy kobieta jest dziewicą czy nie nie ma nic wspólnego z jej kurewstwem. Granica jest mocno indywidualna - dla mnie kilkudziesięciu partnerów to jest kurewstwo, kilku już nie. Twoje podejście jest nierealne, a dylematy emocjonalno-uczuciowe jakie przeżywasz z nie-dziewicami są mi obce i świadczą o Twoich kompleksach i poczuciu zagrożenia. Taka panna - dziewica jak ta opisywana przeze mnie powyżej na przykład wgniotłaby Cię w glebę i ciągle byś się zastanawiał, czy nie obciąga komuś na przerwie przed spotkaniem z Tobą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, Ksanti said:

@Ksanti

Wydaje się, że zamiast próbować choćby wziąć pod uwagę to co piszemy wynajdujesz coraz bardziej naciągane argumenty, żeby tylko wyprzeć z głowy niewygodną dla Ciebie tezę.

Spójrz na siebie z zewnątrz - chcesz, choćby częściowo strategie swojego życia oprzeć na tezie, która jest w fazie teorii? Jako źródło podając króciutkie akapity z wikipedii (gdzie większość tekstu to w sumie informacja, że teoria była niezbyt poważana) i opierając się na JEDNEJ z INTERPRETACJI POJEDYNCZEGO EKSPERYMENTU. (Tu w ogóle pozwolę sobie dorzucić informację, że np. udowodniono że jedyne większe badanie na którym opierali się antyszczepionkowcy i nigdy nie zostało powtórzone zostało sfingowane ;) )

Pochyliłem się nad źródłem owego badania i o to co tam mamy (zakladam ze angielski znasz, a nie opierasz się na skąpej polskiej wikipedii i artykule z portalu zyjacego z sensacji )  :

 

https://www.amjmed.com/article/S0002-9343(05)00270-6/fulltext

 

0. Zacznijmy od tego, że w tym tekście nigdy nie ma wspomniane, nawet jako odległa hipoteza, że takie geny mogą przejść na dziecko - co jak się wydaje jest tezą spędzającą Ci sen z powiek, a tam nie ma o tym ani słowa. Jest tylko mowa o występowaniu komórek w organizmach matek. To raz.

 

Quote

Group A had only daughters (n = 26), Group B had spontaneous abortions (n = 23), Group C had induced abortions (n = 23), and Group D were nulligravid (n = 48). Male microchimerism prevalence was significantly greater in Group C than other groups (8%, 22%, 57%, 10%, respectively). Levels were also significantly higher in the induced abortion group.


 

1. najniższy procent kobiet dotkniętych tym zjawiskiem, które mają tylko córki o których _wiedzą_ *
2. zdecydowana korelacja bycia w ciąży i tego zjawiska
* - szacuje się, że 15% kobiet doznaje poronien, o których nie ma pojęcia, na wczesnym etapie rozwoju plodu

Quote

 

Conclusions

Male microchimerism was not infrequent in women without sons. ***Besides known pregnancies* (podstawowa przyczyna!) ****, other ** possible (MOŻE ) *  sources of male microchimerism
include
- unrecognized spontaneous abortion,  (ciąża)
- vanished male twin,  (ciąża, tyle że matki)
- an older brother transferred by the maternal circulation,  (ciąża , tyle że matki )
- or sexual intercourse.

Male microchimerism was significantly more frequent and levels were higher in women with induced abortion than in women with other pregnancy histories.

***Further studies are needed to determine specific origins of male microchimerism in women.*** - nawet to badanie nie ogłasza zadnej rewolucji tylko ze jest to jakas teoria nad ktora sie warto pochylic! ***

 

 

** jaką teze stawia artykul do ktorego wkleiles link : 'Według badań naukowych kobiety absorbują DNA każdego faceta z którym sypiają!!' 


Jak to się ma do opublikowanych przez naukowcow wynikow i co są warte w kwestii rzetelności takie portale - wisienke na torcie w postaci wniosków pozostawiam Tobie.

 

14 hours ago, Ksanti said:

Wierzę, że dziewczyna której zależy na związku i na mnie nie będzie przedkładać seksu nad dobro relacji.

 

 

Udane, dobrane życie seksualne JEST elementem dobrej relacji. Mogą to być nawet osoby aseksualne, które w ogole nie potrzebują seksu - wtedy mają udane życie seksualne, którego nie ma, że się tak wyrażę Ale są dobrane ;)
Natomiast jeśli dziewczyna będzie chciala żebyś ją ruchał mocno, i  nie raz w tygodniu a trzy razy. I odejdzie bo (załóżmy) nie będzie mogła się z Tobą spełnić - jest to jej święte prawo, a nie jakaś 'słabość amoralna'.

 

 

14 hours ago, Ksanti said:

 

A z tym spuszczaniem na twarz nie chce tego robić bo mnie to nie kręci. Również nie życzyłbym sobie być z partnerką, która miała takie akcje.

 

No i Twoje prawo. Na dłuższą mete taka też pewno by nie chciala z Tobą być - oboje byście się ze sobą w łóżku męczyli lub czegoś byłoby brak. To że nie masz ochoty na takie akcje to oczywiscie nic złego - musisz tylko znalezc podobną.

 

14 hours ago, Ksanti said:

Nie chce być współ autorem dziecka z innym

Znów przypomnę, że w tym badaniu takie wnioski nawet nie padły i wymyśliłeś je sobie sam - gratuluje!

 

Quote

Co do tego, że jestem pasywny dziwne masz wnioski i nie wiem skąd je wziąłeś. Z moich obserwacji wynika, że jestem bardziej aktywny od większości społeczeństwa. Większość po prostu nie musi nic robić bo ma swoje trwałe środowiska.

Podałem co mnie naprowadziło na taki trop. Cofnij się do poprzedniego posta.

 

Quote

Chciałbym znaleźć świadomą dziewczynę a nie mentalne zwierzę.

Uważasz że jak dziewczyna lubi na twarz to jest 'mentalne zwierze' , (nie)świadome (czego?) , że jest jakaś gorsza, bo lubi ostro, a taka co nie to jest jakaś szlachetna?

 

Quote

 Pierwszy partner zawsze jest bezinteresownie traktowany.

Sam to sobie wymyśliłeś i wystarczy jeden kontrargument żeby to obalic. Daleko nie trzeba szukać, bo moja pierwsza dziewczyna (dziewica, i dziewicą przez całą relację pozostała) traktowała mnie bardzo interesownie i egoistycznie.  I co ?

 

Edytowane przez andrzej2
mention
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 6/11/2018 at 7:13 PM, andrzej2 said:

A co powiesz na proste zjawisko odwrotne (mam zresztą takich znajomych, łatwo też znaleźć tego typu wątki w necie zapewne) - a mianowicie, że od pewnego momentu zaczynasz sie obsesyjnie zastanawiać jak to by było z kim innym? dopóki nie zbudowalbys chorego spoleczenstwa gdzie kazdy wierzy ze inaczej się nie da - jest duża szansa że tak będzie. i to też prowadzi do zdrad, tym bardziej bezsensownych i glupich, że po prostu 'z ciekawości'. inna sprawa, że czasem okazuje się, że było warto bo on/ona w łóżku byli poniżej krytki i dopiero inne doświadczenie otwiera oczy. (i to dziala mysle w obie strony, męską i babską )

Idąc tym tropem, niektóre kobiety może ciekawić w związku juz nie nawet jak to jest z innym facetem, ale jak to jest z dwoma facetami, z facetem z obcego kraju, z psem, z kobietą. Też może sie okazać, że było warto, bo dopiero z psem jest świetny seks. Ale co gorsza, potem może być ciekawość, może z osłem albo szympansem? Albo ze słoniem? Też może sie okazać że było warto, bo słoń ma wielką trąbę, a co taki Azor, w porównaniu ze słoniem jest cieniutki w łóżku.

Edytowane przez Les
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Les said:

Idąc tym tropem, niektóre kobiety może ciekawić w związku juz nie nawet jak to jest z innym facetem, ale jak to jest z dwoma facetami, z facetem z obcego kraju, z psem, z kobietą. Też może sie okazać, że było warto, bo dopiero z psem jest świetny seks. Ale co gorsza, potem może być ciekawość, może z osłem albo szympansem? Albo ze słoniem? Też może sie okazać że było warto, bo słoń ma wielką trąbę, a co taki Azor, w porównaniu ze słoniem jest cieniutki w łóżku.

Manipulujesz przez zhiperbolizowaną analogię. Myślę, że sam dostrzegasz różnicę pomiędzy tym, że człowiek pożąda drugiego człowieka, a pożądaniem eksperymentów ze zwierzętami.

Co do seksu z innymi ludźmi podczas trwania związku - niektórzy potrafią czerpać spełnienie z relacji gdzie są elementy swingu i nie zdradzać się. Ale to już specyficzna sprawa.

Edytowane przez andrzej2
pomyłka w płci :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, andrzej2 said:

Manipulujesz przez zhiperbolizowaną analogię. Myślę, że sama dostrzegasz różnicę pomiędzy tym, że człowiek pożąda drugiego człowieka, a pożądaniem eksperymentów ze zwierzętami.

Nie ma różnicy, jeśli ktoś uzależnia się od działania nowego bodzca i wyrzutu neuroprzekazników, zawsze będzie potrzebował coraz mocniejszego bodzca. Już zmiana partnerów nie pomoże, nowym bodzcem może być brutalny seks, wiązanie, bdsm, koprofilia, zoofilia, piss, duszenie. Bo może okazać się że zwykły seks był nudny, prawdziwego kopa daje wiązanie i piss. 

To jak pornografia, organizm potrzebuje coraz mocniejszej dawki.

Do tego doprowadza "ciekawość".

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładasz że ktoś się _uzależnia_, a nie musi się uzależnić.

 

Jeśli dobrze rozumiem wychodząc z Twojego założenia jeśli w ogóle zaczniesz uprawiać seks to musi to doprowadzić do albo braku satysfakcji (przy zatrzymaniu sie w jakiejś formie pożycia) , albo nieuniknionej eskalacji praktyk?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, andrzej2 said:

Zakładasz że ktoś się _uzależnia_, a nie musi się uzależnić.

 

Jeśli dobrze rozumiem wychodząc z Twojego założenia jeśli w ogóle zaczniesz uprawiać seks to musi to doprowadzić do albo braku satysfakcji (przy zatrzymaniu sie w jakiejś formie pożycia) , albo nieuniknionej eskalacji praktyk?

To Twoje założenie, że zawsze może byc lepiej. A może lepiej będzie po 200 partnerze? 

Także najlepsza partnerka to taka , ktorej wystarczy to co ma i jest zadowolona.

 

Taka ciekawość to sie nazywa "szukanie miodu w dupie"

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdzie nie napisałem że zawsze może być lepiej, ale że często ma prawo się tego oczekiwać.

Tyczy się to także : zmiany pracy, zmiany miejsca zamieszkania, zmiany kierunku studiów i wielu innych zmian w życiu. Ocyzwiście : mozna zmienic na gorsze. Kiedy warto - trzeba ocenić samemu.

Czyli co - normalny człowiek się nie uzależnia od neuroprzekaźników, a 'nienormalny' (taki co chce coś nietypowego) się uzależnia?

Edytowane przez andrzej2
.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, andrzej2 said:

Ja nigdzie nie napisałem że zawsze może być lepiej, ale że często ma prawo się tego oczekiwać.

Jasne, tylko powstaje pytanie:

W którym momencie osoba stwierdzi, że już nie jest ciekawa czy może być lepiej. Bo niektórzy zawsze będą ciekawi i szukać lepszego. a tego lepszego może nie być. Ale nikt nie chce takiej kobiety, która zawsze będzie myśleć że gdzieś jest lepszy facet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, Les said:

Jasne, tylko powstaje pytanie:

W którym momencie osoba stwierdzi, że już nie jest ciekawa czy może być lepiej. Bo niektórzy zawsze będą ciekawi i szukać lepszego. a tego lepszego może nie być. Ale nikt nie chce takiej kobiety, która zawsze będzie myśleć że gdzieś jest lepszy facet.

To akurat pełna zgoda - nikt nie chce wiecznego malkontenta, który nigdy nie osiąga szczęśliwosci i nie chodzi tylko o seks. Ale to już chyba temat na grubą rozkminę ogólnożyciową, gdzie kończy się a gdzie zaczyna zdrowe/niezdrowe potrzebowanie czegoś. Myślę, że patologie istnieją po obu stronach barykady : są osoby które 'wiecznie coś chcą', a są osoby które patologicznie zadowolają się 'byle czym', a raczej wmawiają sobie że 'tak musi być'.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andrzej2, @tytuschrypus, @Tomko

Przemyślę to jeszcze na spokojnie. Generalnie nie mówię, że nie dopuszczam myśli o nie dziewicy. Wiadomo, że są lepsze samice i gorsze samice w kontekście stabilności. Jednak głównie chodziło mi o to, że lepiej mieć dziewicę. To z góry zabiera wszelkie dylematy emocjonalno-uczuciowe. Jestem z natury nieufny wobec obcych lasek. W sumie to nawet nie chce bo szukam jedynie bliskich i szczerych relacji. Na inne nie widze miejsca w soim życiu. Będzie zła dziewica to trudno trzeba się pożegnać. Jednak tak jak mówicie może być fajna laska ale już nie dziewica. Chodzi mi o to, żeby właśnie mieć tą fajną zanim będzie z kimś innym. Wiem, że w praktyce to trudne i los bywa przewrotny. Jednak rozważając teoretycznie jest to po prostu wygodniejsze. Nie oszukujmy się gdybyśmy nie szukali wygody to wiązalibyśmy się z prostytutkami, borderkami i innymi. Przyznam szczerze, że problematyczne jest dla mnie odpisywanie na tak długie wypowiedzi. Z tym mentalnym zwierzęciem to chodzi o to, żeby laska po prostu nie dała się manipulować sferą seksualną - była świadoma. Nie chce wyjść na gorszego tylko przez to, że zachowam się jak uległy lub nie bedę chciał seksu. Podczas gdy ktoś inny ją zwierzęco ruchał. Samo to stawia presje i poczucie bycia kimś na zasadzie => alfa szmaci, beta płaci. Do kolegi małpki => Nie wpuszczę samicy do swojego życia, jeśli nie bedzie ze mną szczera. Nie uznaje żadnych sekretów i prywatności odnośnie przeszłości. Tak samo ja nie będę kłamał na temat swojej przeszłości. Jakieś tajemnice i kłamstwa to już brak szacunku. A to wyjdzie prędzej czy później nawet w postaci podejrzeń. Może się zdziwisz ale z drugą partnerką seks był bardzo rzadki. Wolałem bardzo "grzeczne pieszczoty" od tego. Trudno, węc tu powiedzieć o dymaniu. Co do syndromu madonny i ladacznicy okej dobra. W takim razie kobiety mają syndrom rycerza i łobuza. Dają bad boyom a becie nie. Ja w związku nie mam zamiaru zdradzać.

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Ilość przemyśleń i różnych opcji jaką zawarłeś w tym poście to na książkę się nadaje. Wyluzuj chłopie bo wypalisz się na starcie. Przemyśl to na spokojnie bo myślę, że wymagasz i oczekujesz niemożliwych rzeczy. Oczywiście, nie mogę ci zabronić mieć wymagań czy coś. Ale idealizujesz bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.