Skocz do zawartości

Pytanie do dziewczyn, SWB?


Rekomendowane odpowiedzi

8 minutes ago, Fit Daria said:

Oni proponują więc oni powinni ponosić konsekwencje. Ale tak jakoś jest, że skutki poczynań panów ponoszą panie.

Juz na to odpowiedziano ale nie moge wyjsc z wrazenia jakie to wygodne.

Twoja d*, twoja decyzja komu dasz, wiesz cholernie doskonale ze to ty zajdziesz w ciaze jesli gumka peknie albo facet sie nie opanuje, twoja decyzja jest czy zrobisz skrobanke ale to mezczyzni powinni ponosic konsekwencje.

Poraza mnie ta logika.

Konsekwencje czego?

Ze np bedac z kims bzykniesz sie na boku?

A pytalas go co on na to zanim to sie zdarzylo?

Nigdy sie nie zdarzylo?

Jesli nawet tobie nie to tym z ktorymi ja sie bzykalem zdarzalo sie i to bardzo.

Ja po pierwszym ryzyku gdy dziewczyna zapewniala ze nic dzisiaj nie grozi a potem jej "sie spoznialo" uznalem ze zapewnieniom kobiet absolutnie wierzyc nie mozna.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Dariachętnie poznam Twoją definicję odpowiedzialności za swoje działania. Czy możesz na potrzeby tej kolejnej pouczające rozmowy podać nam swój przykład sytuacji, w której Twoim zdaniem jest się odpowiedzialnym za swoje czyny?

 

Podpowiem Ci - w jednej z dyskusji podałaś, że jeśli facet wybiera taką patologiczną partnerkę, to sam jest sobie winny bo taką wybrał. Rozumiem więc, że to oznacza że to on jest za to odpowiedzialny;) 

 

Jak to ma się do tego, że kobieta wchodząca w FwB nie jest odpowiedzialna tylko ten, co proponuje? 

 

Co w sytuacji, gdy proponuje kobieta? 

 

I nie zapomnij proszę napisać, czy skoczysz z Warsaw Spire. Bez zabezpieczenia. Oficjalnie Ci proponuję. Jak będzie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, JoeBlue napisał:

Albo facet sie nie opanuje,

Jak facet się nie opanuję to jest wina wyłącznie faceta, to jakbym ja się nie opanowała i nie wzięła pigułki, choć się zarzekałam, że biorę. Więc on po takiej akcji powinien na 1 nóżce skoczyć, po pigułkę po. 

Sama się nie bzykam, facet jest stronną czynną i on w głównej mierze decyduję, a wszelkie powiedzonka typu " suka nie da, pies nie weźmie" są wyłącznie próbą zdjęcia z mężczyzn odpowiedzialności. Ona nie będzie miała jak dać jak on nie będzie chciał brać. To jest dużo bardziej logiczne. Używajcie głowy zamiast główki i wszystko będzie dobrze.

 

Ale czego ja wymagam od pana, który twierdzi, że mężczyzna jak dobrze się ustawi to może kilka lat "ruchać" kobietę bez zaangażowania, jak "wsadza" to on jest władcą i nazywa kobiety dupami, a zakochanie uznaje jako największą porażkę mężczyzny.

 

Czy dokonam aborcji to moja sprawa, ale faceta sprawa czy jego nasienie znajdzie się w mojej macicy. I on jest za to odpowiedzialny. 

 

@deomi

Mnie we wrześniu stuknie rok celibatu, świetne uczucie polecam :D I mamy obecnie szeroki asortyment przeróżnych wibratorów na rynku ;) 

 

@tytuschrypus Wiem, że marzysz o tym skoku, ale jednak nie jesteśmy aż tak blisko :lol:.

Jak kobieta proponuje to jest odpowiedzialna ona, tak samo jak ona inicjuję seks ( na trzeźwo) np jak sekretarka chce uwieść szefa za awans to jest jej wina, jak szef proponuje pracownicy seks za awans to ją molestuje i on jest winny, bez względu na jej decyzję.

 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tytuschrypus napisał:

Znakomicie. Czyli w takim razie uznajesz, że wola skoku zależy od Ciebie a nie tego, czy Cię namawiam? 

Oczywiście. Tak samo jakbyś mi zaproponował seks czy nie wiem, stanie się antyfeministką. A czemu? Bo się nie znamy. Ale kiedy kobieta jest zaangażowana czy to emocjonalnie czy zależna finansowo ( np od szefa) i on coś takiego proponuje to jest jego wina i odpowiedzialność. To serio takie trudne do zrozumienia? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, Fit Daria said:

Jak facet się nie opanuję to jest wina wyłącznie faceta, to jakbym ja się nie opanowała i nie wzięła pigułki, choć się zarzekałam, że biorę.

 

Sama się nie bzykam, facet jest stronną czynną i on w głównej mierze decyduję, a wszelkie powiedzonka typu " suka nie da, pies nie weźmie" są wyłącznie próbą zdjęcia z mężczyzn odpowiedzialności.

 

@deomi

@tytuschrypus

 

Nie.

To ty zdejmujesz z siebie odpowiedzialnosc.

Nie on decyduje, TY decydujesz przed kim rozlozysz nogi.

Gdyby faceci decydowali - ludzie pieprzyliby sie na kazdym rogu i w kazdych krzakach i w kazdym biurze caly czas, tyle wiem na 100%.

 

TO TY ZAJDZIESZ W CIĄŻĘ niezaleznie kto co powiedzial i zrobil i CHOLERNIE DOBRZE O TYM WIESZ wiec powinnas MYSLEC co robic zeby tak sie nie zdarzylo.

Kiedys to bylo oczywiste.

Dzis sie mowi "on zrobil jej dziecko".

W poprzednim pokoleniu bylo "ona sie nie pilnowala i zaszla w ciaze".

Chcialoby sie bzykac ale zeby kto inny sie martwil o wszystko, prawda?

 

Z Hamleta:

- "Bo zanim zes cel zyczen otrzymal przyrzekles sie ze mna ozenic."

- "I bylbym slowa dotrzymal, lecz trzeba ci bylo sie cenic".

 

Tak dawno ludzie wiedzieli jak sie sprawy maja.

Gdzie sie podziala ta wiedza?

Feministki wypraly dziewczynom mozgi ale to juz nie moj problem.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi To rozumiem, ale seks z obcym facetem, dla którego nic nie znaczysz myślę, że tylko pogorszy sprawę. 

 

Życie mi się dziwnie poukładało, no i ja jestem dziwna. Przez kompleksy, nieśmiałość, introwertyzm, borderek. Nie miałam przez większość życia takiej potrzeby, potem mi coś odwaliło z tymi seksami, ale sumie wtedy też miałam wyjebane na związki. I pewnie dlatego udało mi się do nikogo nie przywiązać i jedyną moją krzywdą jest złe samopoczucie związane z tym jak straciłam dziewictwo ( fizyczne bo mentalne nadal mam :D ) i ilość partnerów i właśnie fakt, że to byli obcy ludzie. A, że było ich tak dużo do absolutnie żadnego nie mam sentymentu.

 

Dopiero w przeciągu ostatniego roku zaczęłam mieć taką potrzebę tzn związku, przeżywałam to jak bardzo się stoczyłam ( bądź fantazjowałam o stoczeniu wg niektórych :P ) i jak trudno mi będzie przez to mieć normalną relację. Ale czasem czytając naszych kochanych panów, zastanawiam się czy faktycznie nie żyje mrzonkami. Jeśli dla panów jesteśmy naprawdę tylko ciałem, a wiążą się z nami  po to, żeby mieć dziecko, a jak chcą porozmawiać to wolą kumpli od "ukochanej" kobiety i w ich hierarchii priorytetów kobieta jest na szarym końcu to ja dziękuję bardzo.

Nie zamierzam być niczyją cipką, macicą i sprzątaczką. 

Słyszałam od samych forumowiczów, że kilku "chłopaków" stąd psuje mi cały pogląd na mężczyzn i, że rzeczywistość jest inna, że mężczyźni są inni. Sama już nie wiem czego chce i czy związek z facetem może być tym czego chce. Moje wyobrażenie o związku napewno. Może z nudów kiedyś o nim napiszę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, deomi napisał:

To w nagrodę za determinację? :P

No ba! Mam chody u moderacji :D 

 

@wojkr Dokładnie, dlatego faceci, którzy to wiedzą, a mimo to proponują to świadomie te kobiety krzywdzą tylko po to, by zaspokoić własną  chuć. 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Fit Daria said:

@deomi Jeśli dla panów jesteśmy naprawdę tylko ciałem, a wiążą się z nami  po to, żeby mieć dziecko, a jak chcą porozmawiać to wolą kumpli od "ukochanej" kobiety i w ich hierarchii priorytetów kobieta jest na szarym końcu to ja dziękuję bardzo.

Nie zamierzam być niczyją cipką, macicą i sprzątaczką. 

Słyszałam od samych forumowiczów, że kilku "chłopaków" stąd psuje mi cały pogląd na mężczyzn i, że rzeczywistość jest inna, że mężczyźni są inni. Sama już nie wiem czego chce i czy związek z facetem może być tym czego chce. Moje wyobrażenie o związku napewno. Może z nudów kiedyś o nim napiszę :D

Bedziesz cialem jesli bedziesz sie zachowywac jak cialo.

Ludzie biora odpowiedzialnosc za to co robia, nie zwalaja jej na innych.

Dlaczego jedne kobiety sa tylko do bzykania a z innymi faceci planuja sobie zycie?

To zalezy od kobiet, tego co soba reprezentuja.

Dla mnie kobieta to ktos kto mnie WSPIERA a nie ode mnie WYMAGA.

Od wymagania jest praca, wojsko, policja, wladza.

Wszyscy inni ale nie moja kobieta.

To twoje zycie. Jakie sobie ulozysz takie bedziesz miala.

Nie myslisz jak dziecko wiec nie masz psychiki dziecka a dorosli ludzie sami ukladaja swoje zycie.

Ze czasem sie nie uda - gwarancji nie ma.

Ale dobrze jest moc sobie powiedziec "probowalam, zrobilam co sie dalo".

Zrobilas co sie dalo?

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się - facetem zwierzę proste: czarne jest czarne a białe - białe, seks bez zobowiązań to seks bez zobowiązań, kobieta myśli inaczej u niej sex tak czy inaczej wiąże się z emocjami i prędzej czy później się angażuje i żadne tłumaczenie że : no wiesz ale przecież miało być bez zobowiązań nie pomaga i wychodzimy na kurwiarzy...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam tutejszych Panów, jak czytam wątki dziewczyn na innych forach i jak obserwuje otoczenie to też jakoś nie specjalnie mi się do nowych związków garnie, okrutne to wszystko i beznadziejne i trzeba się z tą beznadzieją pogodzić. Szukam jakiejś alternatywy na życie. Ale za wiele ich świat nie oferuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, wojkr said:

Nie zgodzę się - facetem zwierzę proste: czarne jest czarne a białe - białe, seks bez zobowiązań to seks bez zobowiązań, kobieta myśli inaczej u niej sex tak czy inaczej wiąże się z emocjami i prędzej czy później się angażuje i żadne tłumaczenie że : no wiesz ale przecież miało być bez zobowiązań nie pomaga i wychodzimy na kurwiarzy...

Nie zbawiaj jej poki cie o to nie poprosi bo to jak slodzenie komus herbaty bez pytania czy pije slodką.

To mi zawsze przekrecalo flaki na lewa strone.

FAcet po jednym bzykaniu rysuje wizje zwiazku z Dziunią do konca zycia podczas gdy ją tylko cipka zaswędziala.

Co wiesz o sexualnych chęciach kobiet?

Pewien fragment byl dobry w filmie bodajze "lody na patyku" czy podobnym, dawno to bylo gdy to ogladalem.

Facet malo sie nie przewrocil gdy dziewczyna opowiedziala mu ze wlozyla smyk od skrzypiec w swoja cipke.

 

Poczytajcie co lekarze znajdowali w cipkach, to naprawde cos mowi o naturze kobiet i ich seksualnosci.

 

deomi:

Swiat NIC nie oferuje.

Swiat jest wielki i obojetny.

Zbierzesz to co umiesz zbierac.

Moze jagody, moze grzyby, moze puszki po coli.

Nie ma regul i NIC nie jest gorsze niz cos innego.

Jesli znikniesz - nikt tego nie zauwazy poza kilkoma osobami.

To TWOJE zycie i tylko jedno wiec skup sie i uloz je tak zeby cos z niego bylo.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, deomi napisał:

No to nie wiem co mam ze sobą zrobić, do związku się w obecnym stanie nie nadaje, do seksu bez zobowiązań tym bardziej. A myślę że jego brak też nie najlepiej na mnie wpływa. Cóż począć? 

Co do tematu... Byłam kiedyś w takiej relacji. Nie jednorazowej a wielorazowej :D Nie zakochałam się, ale gdybym miała ponownie podejmować decyzję, to  nie weszłabym w taką relację. Po prostu podchodziłam do tego od du**y strony :P Samoocena na poziomie -100, uważałam że na żadną czułość, bliskość mężczyzny nie zasługuję, więc muszę zadowolić się taką właśnie relacją, bo co we mnie takiego jest, że facet chciałby się ze mną związać itd. I oszukiwanie siebie, że przecież tego chcę, co mi po samcu w innej relacji, bo pewnie zdradzi, będzie toksyczny a w "FF" mam wszystko pod kontrolą. Samoocena poniżej zera, chęć ukarania siebie za swoją beznadziejność (nie zasługuję na normalny związek) itd. Ja tam nadal nie wiem, co mój obecny facet we mnie widzi :D Ale widocznie coś widzi, bo wydaje się być całkiem... Nietoksyczny? (A na takich trafiałam wcześniej) Mimo że tak jak pisałam gdzieś - orgazmów nie mam - ale seks jest zupełnie inny - dużo lepszy. Czuć to połączenie między nami, a nie zwykłe mechaniczne ruchy. 

Mogę Ci doradzić, żebyś zaczęła szukać faceta (takiego do związku) tylko i wyłącznie wtedy, kiedy dojdziesz do tego etapu w którym facet NIE JEST CI PORZEBNY w jakikolwiek sposób. Tzn. nie jesteś zdesperowana :P Wiesz, że sama sobie poradzisz, że sama ze sobą dobrze się czujesz. Jeżeli już zaczniesz się umawiać na randki, to nie z myślą "to będzie ten jedyny ukochany', tylko z myślą "jeżeli będzie dobrze, to super. Jeżeli się sobie nie spodobamy - szukam dalej i świat się nie zawali". Jest spora szansa, że zaczną się wokół kręcić panowie, którzy wcale nie mają na celu Ciebie skrzywdzić w jakikolwiek sposób, tylko wejść w normalną, uczciwą relację. 

Jedyne co musisz to porozmawiać ze sobą, dojść do jakiegoś porozumienia i momentu w którym sama ze sobą się nie męczysz. Tyle się mówi np. o wybaczaniu sobie. Sama w to nie wierzyłam, dopóki nie zrobiłam ogromnej wtopy pod wpływem stresu. Siedziałam i kotłowałam się z myślami, zaczęłam się obwiniać o wszystko, że jestem beznadziejna itd. Aż w końcu powiedziałam sobie "Spokojnie Mrówko, następnym razem już tak nie zrobisz, a teraz nic wielkiego się nie stało". Wiesz, jaka to była ulga? Może warto przećwiczyć na sobie?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Fit Daria napisał:

Ale kiedy kobieta jest zaangażowana czy to emocjonalnie czy zależna finansowo ( np od szefa) i on coś takiego proponuje to jest jego wina i odpowiedzialność.

Przeczysz definicji odpowiedzialności. Jego odpowiedzialnością jest to, że proponuje. Twoją odpowiedzialnością jest, że się zgadzasz. Bo możesz się zgodzić, albo nie. I jeśli Twój dziadek każe Ci skoczyć z Warsaw Spire jako nieobca Ci osoba a Ty skoczysz, to będzie to Twoja, niezbyt rozsądna decyzja. 

 

Przemawiają przez Ciebie uprzedzenia, śmiem twierdzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny po prostu nie potrafia przyznac ze chca sie po prostu pieprzyc bo niestety ich psychika mowi ze wprawdzie chca sie po prostu pieprzyc ale z facetem z ktorym chcialyby sie pieprzyc do konca zycia a tak nie zawsze bywa.

Wlasciwie bardzo rzadko tak bywa ale w koncu z kims pieprzyc sie trzeba.

Robi sie rozdwojenie jazni.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, JoeBlue napisał:

Gdyby faceci decydowali - ludzie pieprzyliby sie na kazdym rogu i w kazdych krzakach i w kazdym biurze caly czas, tyle wiem na 100%.

Otóż to. Więc to z nimi coś jest nie tak, jak nie potrafią włączyć mózgu i nie panują nad pożądaniem. To od faceta zależy czy nasienie się znajdzie w kanale rodnym i on powinien brać odpowiedzialność, no ale po co, nie? Nasz kultura wzmacnia w mężczyznach przeświadczenie, że nie muszą być za nic odpowiedzialni, bo skoro w ciąże nie zachodzą to nie ich problem. 

 

53 minuty temu, JoeBlue napisał:

Dzis sie mowi "on zrobil jej dziecko".

W poprzednim pokoleniu bylo "ona sie nie pilnowala i zaszla w ciaze".

Dalej panuje takie przekonanie. 

A dokładnie jest tak, że on jej zrobił dziecko. Pisałam wczoraj koledze, że gdybym rządziła walnęłabym takie alimenty i takie kary za niepłacenie ich, że nagle panom by się odwidziały przygodne numerki. Jak ręką odjął. 

53 minuty temu, JoeBlue napisał:

"Bo zanim zes cel zyczen otrzymal przyrzekles sie ze mna ozenic."

- "I bylbym slowa dotrzymal, lecz trzeba ci bylo sie cenic".

Jak tak bardzo lubisz mistrza Williama, to polecam Romea i Julię :D I weź przykład z tego pierwszego, nie nie mówię o zabiciu się, ale o bezkresie miłości jaką żywił do Julii i o bzykaniu tam słowa nie było. 

 

53 minuty temu, JoeBlue napisał:

Tak dawno ludzie wiedzieli jak sie sprawy maja.

Gdzie sie podziala ta wiedza?

Feministki wypraly dziewczynom mozgi ale to juz nie moj problem.

Tak, kiedyś wina była zawsze kobiety i niezamężne ciężarne były wytykane palcami, a mężczyzna, sprawca tego? Niewinny. Bo mężczyźni są tak bezwolni, tak popęd nad nimi kieruje, że nie są w stanie myśleć? Jeśli tak to spoko, ale wtedy trzeba będzie pomyśleć nad wprowadzeniem matriarchatu. Dla dobra mężczyzn oczywiście. 

Dziś niby jest ciut lepiej, ale nadal z większym ostracyzmem spotykają się kobiety niż mężczyźni. A powinno być tak albo tępimy rozwiązłość obu płci ani żadnej. I albo mężczyzna jest prawnie zobligowany zająć się zapłodnioną kobietą i dzieckiem albo kobieta ma prawo legalnie usunąć. Albo oboje mogą się migać od konsekwencji, albo żadne. 

 

42 minuty temu, JoeBlue napisał:

Dlaczego jedne kobiety sa tylko do bzykania a z innymi faceci planuja sobie zycie?

Żadna nie powinna być tylko do bzykania. Nie macie prawa tak traktować żadnej kobiety. To jest właśnie to spie*dolenie o którym ciągle mówię, że facetom się w głowach poprzewracało i myślą, że mogą kobiety jak zabawki traktować.

 

42 minuty temu, JoeBlue napisał:

Dla mnie kobieta to ktos kto mnie WSPIERA a nie ode mnie WYMAGA.

Od wymagania jest praca, wojsko, policja, wladza.

Wszyscy inni ale nie moja kobieta.

Czyli rozumiem, że mężczyzna od kobiety też nie ma prawa niczego wymagać? 

 

Cytat

Poczytajcie co lekarze znajdowali w cipkach, to naprawde cos mowi o naturze kobiet i ich seksualnosci.

Ja pamiętam przypadek kiedy facetowi z dupy wyjmowali żywego węża. Przebijesz? :D 

 

 

@tytuschrypus Tak, jakby mój dziadek mnie przekonał, żebym skoczyła i ja mu zaufam i skoczę to będzie jego wina. Świetnie rozumujesz. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Fit Daria
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wojkr napisał:

Dla faceta sex to przyjemność dla kobiet bliskość i emocję

A raczej dla kobiet bliskość i emocje + przyjemność. Jak nie ma tych pierwszych po seksie występuje poczucie upokorzenie, wstyd, poczucie wykorzystania. Gama negatywnych emocji, które u mężczyzn nie występuje. Panowie czują dumę, uczucie że coś zyskali, a my że straciłyśmy. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.