Skocz do zawartości

Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci


Rekomendowane odpowiedzi

@Fit Daria E, byłaś kiedyś w związku czy piszesz tylko o swoich brakach, które masz nadzieję, że ogarnie ktoś za Ciebie?

Wiesz jak się kończą takie relacje?

Zaspokojenie ich przez mężczyznę oznacza koniec relacji dla kobiety. 

Dopóki sama się nie ogarniesz, nie będziesz szczęśliwa to nie zrozumiesz tego czym jest partnerstwo bo będziesz tylko oczekiwać. Zrozumiano?

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Lalka napisał:

 E, byłaś kiedyś w związku czy piszesz tylko o swoich brakach, które masz nadzieję, że ogarnie ktoś za Ciebie?

Wiesz, że nie, pisałam o tym kilka razy, jak też o tym, że wiem, że muszę się ogarnąć zanim w cokolwiek się zaangażuję. Bo póki co więcej byłoby z tego szkody niż pożytku.

 

29 minut temu, Lalka napisał:

Zaspokojenie ich przez mężczyznę oznacza koniec relacji dla kobiety. 

Dopóki sama się nie ogarniesz, nie będziesz szczęśliwa to nie zrozumiesz tego czym jest partnerstwo bo będziesz tylko oczekiwać. Zrozumiano?

Jasne, że rozumiem co Ci chodzi. I zgadzam się z tym, ale to nie zmienia faktu, że nadal podtrzymuje co pisałam. Związek to właśnie partnerstwo, relacja wzajemnego zrozumienia, szacunku, wsparcia.

A nie jak niektórzy twierdzą, że jedna osoba "prowadzi", a druga podąża czyli się podporządkowuje, na pewno nie może to być zasada. Czasem może i się to sprawdzi, a czasem nie.

 

6 godzin temu, Normalny napisał:

Warto to zanotować i jak komuś zależy na długiej relacji z kobietą to przeczytać i absolutnie się do tego nie stosować.

Tzn, że żeby związek był udany to trzeba traktować kobiętę gorzej niż kolegów ,nie dzielić się obowiązkami i seks koniecznie tylko, żeby się spuścić bez okazywania uczuć, tak? To jest Twój przepis na udany związek?

 

22 godziny temu, AdamPogadam napisał:

połeczeństwo z instynktem stadnym przetrwania klasyfikuje takich jako odmieńców i shaminguje ich jako "chciwych księgowych, gejów, skrzywdzonych przez te złe, egoistów, nieodpowiedzialnych piotrusiów". 

Bo tak po prostu jest. MGTOW to synonim niedojrzałości, infantylności i takiej dziecięcej hipokryzji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Fit Daria napisał:

Tzn, że żeby związek był udany to trzeba traktować kobiętę gorzej niż kolegów ,nie dzielić się obowiązkami i seks koniecznie tylko, żeby się spuścić bez okazywania uczuć, tak? To jest Twój przepis na udany związek?

Nie. To jest Twoja ironiczna odpowiedź.

@karhu na stronie 9 w pośredni sposób dał przepis na udany związek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Fit Daria napisał:

Związek to właśnie partnerstwo, relacja wzajemnego zrozumienia, szacunku, wsparcia.

To jest ok. I tego się trzymaj, a nie rozbijaj tego na czynniki pierwsze tylko dlatego, że jesteś czymś sfrustrowana. 

 

Masz szanować siebie i być dla siebie najważniejsza. Jak to zrozumiesz to wtedy wypowiadaj się na inne tematy. Czytaj chłopaków i ucz się. 

Jak Ci idzie praca nad sobą? Są już jakieś zmiany na plus? 

I ściągnij maski, przestań się w końcu bronić, udawać i nakręcać negatywnie. 

Twoja złość bierze się właśnie z tego, że masz kompleksy, nie akceptujesz siebie i czujesz się gorsza. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Lalka napisał:

Jak Ci idzie praca nad sobą? Są już jakieś zmiany na plus? 

W weekend mam szkolenie. Potem będę pracy szukać. Mam nadzieję, że to będzie jakimś przełomem, bo będę musiała z domu wyjść :D 

 

31 minut temu, Lalka napisał:

ściągnij maski, przestań się w końcu bronić, udawać i nakręcać negatywnie. 

Hmm mam wrażenie, że zrobiłam to już w dużym stopniu. Czasami mam wrażenie, że aż za bardzo. Na szczęście jest to odbierane jako chęć atencji i manipulacja. Co do nakręcania... taka po prostu jestem. Na pewnym punkcie mam obsesję, okresami jest naprawdę źle i tylko wyrzucanie tego z siebie daje chwilową ulgę. Myślę, że muszę przejść z etapu walki z wiatrakami do etapu akceptacji rzeczywistości, ale to jeszcze daleka droga.

 

35 minut temu, Lalka napisał:

woja złość bierze się właśnie z tego, że masz kompleksy, nie akceptujesz siebie i czujesz się gorsza. 

Tak. Kiedyś kompleksy to była nadwaga i nieumiejętność zawierania znajomości, co zresztą było skutkiem tego drugiego. Podobnie jak te wydarzenia, które tu kiedyś opisywałam. A z nim z kolei wykształciło się zainteresowania feminizmem, a to + ostatnie 8 miesięcy czytania forum, redpillów i innych treści tego typu sprawiło, że pojawił się kojejny kompeks tylko tym razem taki, którego przyczyny nie można "wyleczyć" tylko trzeba zmienić myślenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria Czyli wiesz co masz zrobić więc?

Jeżeli wiesz też, że źródłem tego jest czytanie artykułów feministycznych to odstaw to wszystko.

Czułaś pustkę i zapchałaś ją jakimikolwiek informacjami byleby tylko coś poczuć. To nie jest obsesja, nie umiesz inaczej poczuć innych emocji niż te, które zakopujesz- żal, wyrzuty sumienia. Resztę sobie dopowiedz.

Może warto założyć osobny temat i po prostu pytać mądrzejszych od siebie o to jak zrozumieć, jak zaakceptować, jak wybaczyć?

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Fit Daria napisał:

Myślę, że muszę przejść z etapu walki z wiatrakami do etapu akceptacji rzeczywistości, ale to jeszcze daleka droga.

Grunt, że jesteś tego świadoma. Jeśli bardzo chcesz zmian to zrób też wszystko by do nich dążyć.  

Myślę, że to jest dobre miejsce by zacząć. Tutaj możesz wyczytać wiele mądrych rzeczy tylko musisz zmienić do tego nastawienie, bo feminizm bardzo namieszał Ci w głowie. 

Sama musisz do tego dojść. 

"Każdy jest kowalem swojego losu".

Pozdrawiam.

Edit: 

Kiedyś słuchałam jednej laski, która przestała być feministką i spojrzała na to wszystko z drugiej strony, niestety nie mogę jej znaleźć na yt. Może kiedyś ją tu wkleję. Natomiast znalałam drugą:

Myślę, że nie jest nigdy za późno by zmienić całkowicie nastawienie do niektórych spraw. ;)  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Lalka napisał:

Jeżeli wiesz też, że źródłem tego jest czytanie artykułów feministycznych to odstaw to wszystko.

Większość odstawiłam, ale tu nie chodzi o czytanie, ale fakt to pogorsza sprawę. Ale o pewne rzeczy, które się już dowiedziało one  zmieniają sposób postrzegania. I to samo z tym miejscem i podobnymi tzn w sumie tylko jeden blog poza forum sprawiało, że miałam problemy ze snem, były takie dni, że nie jadłam, bo miałam za stresu żołądek ściśnięty. I to w sumie zabawne było jak myśleliście, że sobie tak z nudów "trolluje", a ja spać przez to nie mogłam i musiałam to z siebie wyrzucić. Te dwie skrajne ideologię w połączeniu z jednej strony czytanie tu jakie jesteśmy złe, głupie, do czego się nadajemy w zestawianiu z dowodami, że jesteśmy równe i historiami jak źle traktowane wpadłam w rodzaj obsesji, histerii, a przez cale dotychczasowe życie nie widziałam w płci czegoś co by miało, aż taki wpływ na to kim jestem. Śmieszne jest w sumie to, że bardziej mnie boli właśnie generalizacja całej płci niż zarzuty personalne.

Mogłabym przestać tu wchodzić, ale to by nie sprawiło, żeby było mi lepiej, a wręcz przeciwnie, bo jak z siebie to wyrzucam to odrobinę mi lepiej.

 

28 minut temu, Lalka napisał:

Może warto założyć osobny temat i po prostu pytać mądrzejszych od siebie o to jak zrozumieć, jak zaakceptować, jak wybaczyć?

 

Może założę. Żeby to jakoś podsumować. Czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Bo są sprawy, których ani nie potrafię zaakceptować, a jak się bardziej zastanowię to zmienić też bym nie chciała. 

 

13 minut temu, Hippie napisał:

utaj możesz wyczytać wiele mądrych rzeczy tylko musisz zmienić do tego nastawienie, bo feminizm bardzo namieszał Ci w głowie. 

Przyznaje, że częściowo namieszał, bo tak w sumie to najbardziej nie jestem zła na facetów, tzn na nich oczywiście też, no bo na kogoś trzeba, ale jakbym miała żal, że mają łatwiej, ale tak naprawdę najbardziej jestem zła na naturę, że zrobiła to tak, a nie inaczej. A, żeby było śmieszniej jestem świadoma pewnych mechanizmów, a nie mogę im przeciwdziałać. 

I znajduje takie miejsce jak to, wiedziałam, że są faceci, którzy mają gdzieś kobiece problemy, że przesadzamy etc Ale nigdy bym nie pomyślała, że są tacy, którzy uważają to za normalne i chcą je wzmacniać. Zwykły facet będzie patrzył na walory fizyczne, ale oczywiście mówił, że nie są ważne, a Tu prosto w twarz powiedzą, że w sumie tylko to jest ważne. 

I połączenie tych dwóch stanowisk sprawiło, że jestem jaka jestem, kompleks płci, nie wiem czy sama w niektóre rzeczy nie zaczęłam wierzyć, przez co czuję się ze sobą jeszcze gorzej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Fit Daria napisał:

nie jestem zła na facetów, tzn na nich oczywiście też, no bo na kogoś trzeba,

Wcale nie trzeba. ;)  

7 minut temu, Fit Daria napisał:

ale tak naprawdę najbardziej jestem zła na naturę, że zrobiła to tak, a nie inaczej

Nie lepiej się pogodzić z tym faktem? Tego nie zmienisz w żaden sposób. Musisz siebie zaakceptować taką jaka jesteś. Nie można siebie przede wszystkim z nikim porównywać. Co z tego, że ktoś jest w czymś lepszy, a drugi jest gorszy? 

Myślę, że tego typu rywalizację (zwłaszcza tą płciową) należy odstawić na bok i skupić się na zupełnie innych rzeczach. Znajdź swoje miejsce w tym świecie, spełniaj się w czymś, goń za marzeniami, miej cele. Po co rozwijać w sobie żal i gorycz? Nie będzie Ci się przez to lepiej żyło. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria Na drugi raz jak będziesz musiała coś z siebie wyrzucić to załóż temat i zacznij: przeczytałam to i to, nie umiem sobie z tym poradzić, czy ktoś może mi to wytłumaczyć?

To nie jest trudne. Ale Ty tak nie umiesz bo być może boisz się, że nikt Cię nie wysłucha dlatego kręcisz gównoburze.

 

Zrób sobie odwyk od wiadomości, nie czytaj o problemach, które sprowadzają się do natury.

Siedź na forum, posłuchaj audycji Marka, a tak to się wycisz. 

 

Dobrze by było jakbyś znalazła sobie jakąś pasje. Coś co wypełni Ci czas bo najzwyczajniej nie masz co robić.

 

No i temat załóż, w którym napiszesz prawdę w końcu, przyznasz się do błędu i przyznasz rację. Z tą racją będzie najtrudniej ale to też ważny krok, bo pokażesz, że szanujesz zdanie innych.

Co o tym myślisz?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Lalka napisał:

Co o tym myślisz?

No właśnie co myślisz i jak postanowisz :) @Fit Daria

Jesteś gotowa na faktyczną zmianę czy dajesz upust emocjom ?

Jesteś tak głodna zmiany, że skoczyłabyś z urwiska ? Jeśli nie to poczekaj a jeśli tak to zapraszamy, są ludzie którzy Ci chętnie pomogą - tylko czy sobie pozwolisz na tą zmianę czy przeprosisz administratorów modów itd. którym napsułaś krwi ?

Jesteś gotowa ?

Gdy będziesz to zapraszamy ? 

Nikt nie chce Cię tu skrzywdzić, przynajmniej ja nie chcę ale czy jesteś w stanie przyznać się do błędów i w zaakceptować swoje zalety i wady ?

Czy nie zmęczyła Cię tu już ta walka ? Nie masz dojść ? Może warto spróbować od nowa... ?  Stworzyć się na nowo ... :) 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Hippie napisał:

Nie lepiej się pogodzić z tym faktem? Tego nie zmienisz w żaden sposób.

Pewnie lepiej, przynajmniej w tych aspektach, których nie zmienię. A tu nr1 jest niezmiennie rodzenie dzieci, choćby na głowie chłop stawał to i tak będę uważała, że jest nie fair. I to próbuje sobie wytłumaczyć, że on choćby chciała nie jest w stanie :D I, że jak będzie przy porodzie, dba o kobietę to już jest dobrze. Podobnie mam z aborcją, choć dla mnie ten zabieg jest przerażający to jestem za jego legalizacją. A dlaczego? Bo pierwsze facet może się ulotnić, może mieć kobietę w dupie, bez odpowiedzialności, a kobieta nie, a po drugie ból właśnie, nie mieści mi się w głowie, że można przymusić ustawą do tego bólu. Ale z drugiej strony usunąć też mi się nie mieści w głowie i sama bym miała chyba wyrzuty sumienia do końca życia. Ale popieram to, bo nie każda kobieta musi myśleć jak ja. Ale od jakiegoś czasu moje myślenie się zmieniło, zdecydowanie bardziej od legalnej aborcji na życzenie chciałabym, żeby panowie czuli się odpowiedzialni za kobiety, które zapłodnili. 

53 minuty temu, Hippie napisał:

najdź swoje miejsce w tym świecie, spełniaj się w czymś, goń za marzeniami, miej cele.

Wiesz co jest straszne? Że nienawidzę tego czego pragnę. I jestem w trakcie zmiany marzeń, by nie kolidowały z ambicją. I to jest straszne jak słyszę pytanie czego chcesz? Prawdy nie powiem, by ze złości chce mi się wyć, że nie umiem tego zmienić. Wiem, że to dziwne czegoś chcieć i nienawidzić siebie, że się tego chce. Ale tak niestety mam. I często właśnie odwrotnymi poglądami próbuję tu zagłuszyć. Boże co mi się dziś stało... Od porannej histerii, przez głupawkę, po jakiś dziwny napływ szczerości. Typowy PMS :D

 

39 minut temu, Lalka napisał:

Dobrze by było jakbyś znalazła sobie jakąś pasje. Coś co wypełni Ci czas bo najzwyczajniej nie masz co robić.

Zbyt się wkręciłam w to wszystko nie tylko forum, ale i książki, różne audycje, nawet potrafię wejść na czat erotyczny i o tym rozmawiać. Fakt o rozmówce trudno w takich miejscach, ale się zdarza i mogę całkiem anonimowo się wygadać, czego tu nie zrobię. Miałam inne zainteresowania, fotografia, jeździłam na niemal każdy koncert pewnego muzyka po całej Polsce, byłam aktywistką prozwierzęcą, lubiłam czasem coś roślinnie ugotować. ale ostatnio nie mam nawet psychicznej siły z domu wyjść.

 

39 minut temu, Lalka napisał:

No i temat załóż, w którym napiszesz prawdę w końcu, przyznasz się do błędu i przyznasz rację. Z tą racją będzie najtrudniej ale to też ważny krok, bo pokażesz, że szanujesz zdanie innych.

Co o tym myślisz?

Dobrze to w czym uważam po jakiś czasie, że się myliłam napiszę, razem z tym co nadal mnie boli, z czym się nie zgadzam. Wiele się zmieniło od czasów sławnego listu i nie mam problemy o tym powiedzieć, ale oczywiście na seksizm nadal się nie zgadzam. Myślałam, nawet wcześniej, żeby napisać o tym z czym się z Wami zgadzam, a z czym nie. I przy okazji napiszę co mnie w tym wszystkim boli, tak naprawdę. Nawet jak nikt się tym zbyt nie przejmie to chociaż sobie dzięki temu coś nie coś w głowie poukładam. 

 

 

@Hippie Znam tę panią, ona przeskoczyła z feminizmu do filozofii Red Pill, u mnie aż takiej zmiany nie będzie, Uważam, ze oba stanowiska są zbyt skrajne, ale i oba mają po części rację. Myśle, że dobrym złotym środkiem jest coś pomiędzy nimi. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Fit Daria
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria To nie jest PMS i wiesz o tym. :)

Powiedz czego nie możesz zmienić i czemu chce Ci się wyć z bólu.

Ciężko Ci tu pisać prawdę bo dostaniesz szczerość, która może Cię zaboleć.

A powinnaś też widzieć, że to pomocne. Zmierzyć się ze swoimi problemami- to jest coś, pozbyć się tego bólu w końcu ale do tego potrzebny jest rachunek sumienia.

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

 

Nie chcę robić offtopu ale ponoć gdzieś po 1600 roku została rzucona klątwa na Polskę i od tego czasu mamy tylko problemy.

Nie wiem jak tam inni odczuwają swoje miejscówy ale Poznań jest cholernie zablokowany, zupełnie jakby ktoś zamontował plombę na jakiś ujściach energetycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fit Daria napisał:

ból właśnie, nie mieści mi się w głowie, że można przymusić ustawą do tego bólu

Dlaczego tak boisz się bólu fizycznego? Przecież od bólu porodowego się nie umiera. Po za tym nie przeżyłaś tego (ja w sumie też nie) ale ja jakoś o tym w ogóle nie myślę. Uważam jednak, że natura wie co robi. Wśród zwierząt też samice rodzą potomstwo - widziałaś by się buntowały? Atakowały z tego powodu samców, które je zapłodniły?

Wątpie by natura rozpatrzyła Twoją reklamację. :P  

Dlaczego Ty myślisz tak o tym bólu i aż tak Cię to przeraża? Naczytałaś, naoglądałaś się gdzieś i wpoiłaś swojej podświadomości, że to be. Było tak?

Po za tym jak nie chcesz mieć dziecka - zawsze możesz znaleźć partnera, który nie chce mieć dzieci. 

Godzinę temu, Fit Daria napisał:

Bo pierwsze facet może się ulotnić, może mieć kobietę w dupie, bez odpowiedzialności

Generalnie wychowywanie dziecka powinno należeć do obojga rodziców. Inaczej robi się krzywdę dziecku. I tak, gdy jest dziecko, myslę, że zdrowa psychicznie matka będzie w pierwszej kolejności patrzyła na dobro dziecka. By nie doszło do konfliktu między partnerami a dziecko już jest, trzeba długo przed tym się zastanowić czy jest to odpowiednia osoba do spędzenia razem życia. Trzeba nauczyć się komunikować z drugą osobą, poznać ją, znaleźć równowagę w relacji. Nie można wymagać rzeczy nie możliwych od partnera, tylko to co jest zgodne z jego naturą ( teraz kobiety mają problem z pojęciem tego) A to jest fundament do założenia zdrowej rodziny. Zaraz obok miłości, szczerości i zaufania.

Należy też patrzeć na swoje obowiązki jako partnera, rodzica a nie tylko wymagać i oczekiwać potknięcia z drugiej strony. 

To nie jest proste, wiadomo... jeszcze wcześniej trzeba umieć przed tym zaakceptować samego siebie by móc zaakceptować też kogoś innego. Jeśli nie kochasz samej siebie, to tez nie pokochasz drugiej osoby. 

 

I przede wszystkim:

Związek kobiety i mężczyzny nie ma być rywalizacją tylko współpracą. 

Jak we wszystkim musi być równowaga. Nie myl z równością o której trąbi feminizm. ;) 

 

No ale najpierw te sprawy może odstaw na bok. Zajmij się naprawianiem samej siebie. Zacznij być ze sobą szczera, zrzuć wszelkie maski. Ból też jest potrzebny - on też pomaga zrozumieć siebie.  Uciekając na siłę od tego - też robisz sobie krzywdę. ;) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Hippie napisał:

Dlaczego tak boisz się bólu fizycznego? Przecież od bólu porodowego się nie umiera. Po za tym nie przeżyłaś tego (ja w sumie też nie) ale ja jakoś o tym w ogóle nie myślę. Uważam jednak, że natura wie co robi. Wśród zwierząt też samice rodzą potomstwo - widziałaś by się buntowały? Atakowały z tego powodu samców, które je zapłodniły?

Wątpie by natura rozpatrzyła Twoją reklamację.

To nie jest jakiś tam ból fizyczny....To jeden z najgorszych bóli, porównywany do palenia żywcem i bólu nowotworowego. I dotyczy wyłącznie kobiet. To ostatnie w sumie boli najbardziej. No i ból porodowy u samic człowieka jest najdotkliwszy z wszystkich gatunków, przez wielkość główki dziecka. 

Oczywiście, że by nie uwzględniła, bo dla niej się liczy sukces reprodukcyjny, a nie jakaś tam równość czy sprawiedliwość. W innych gatunkach samce nawet gwałcą samice w rui. Ale człowiek to jednak coś więcej niż zwierzę, a kobieta kimś więcej niż samicą. Zawsze lubiłam koniki morskie :D 

 

14 minut temu, Hippie napisał:

laczego Ty myślisz tak o tym bólu i aż tak Cię to przeraża? Naczytałaś, naoglądałaś się gdzieś i wpoiłaś swojej podświadomości, że to be. Było tak?

Dokładnie. Ale nie feministycznych, Waszym zdaniem nie prawdziwych rzeczy, ale z różnych źródeł, nawet filmik kobiety, która uważa, że naszą jedyną, główną, żeby nie powiedzieć jedyną rolą na ziemi jest macierzyństwo, że oczywiście było warto, ale ból był straszny. Poziom bólu można zmierzyć i właśnie ten porodowy nauka porównuje do m.in palenie żywcem, serio to nie feministyczne brednie, żeby zniechęcić kobiety do macierzyństwa. ale prawda. Jedną boli mnie inną więcej, ale trzeba się z tym liczyć.

14 minut temu, Hippie napisał:

Po za tym jak nie chcesz mieć dziecka - zawsze możesz znaleźć partnera, który nie chce mieć dzieci. 

Ech...To nie takie proste, napiszę o tym kiedyś, na dziś chyba starczyć wyznań, nie chce myśleć jakiego będę miała jutro moralniaka :D 

 

14 minut temu, Hippie napisał:

Jak we wszystkim musi być równowaga. Nie myl z równością o której trąbi feminizm. ;) 

 

Haha, równość może być różnie rozumiana. Równość nie przekreśla różnic. Chodzi właśnie o to by być drużyną, a nie kimś bardziej i mniej ważnymi. Dopełniać się, różnić, ale być partnerami.

 

 

@Sonic Pytałam :) 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SonicNiegłupi pomysł :) Dziecko wynagradza ten ból - dzięki niemu czujemy się potrzebne i nasze biologiczne potrzeby są zaspokojone. Mnie jeszcze ciężko to całkowicie pojąć. Każdej kobiecie, która jeszcze nie jest matką trudno ale jednak nie bez powodu większość nas zachwyca się napotkanym bobaskiem, z przyjemnością patrzy jak się uśmiecha do nas. A wychowywanie i świadomość, że to nasze też robi swoje. 

Miłość matki do dziecka jest czymś wyjatkowym. Sprowadzanie to tylko do bólu porodowego jest... yhh. Bardzo wg mnie niepoważne.

Cytat

To nie jest jakiś tam ból fizyczny....To jeden z najgorszych bóli, porównywany do palenia żywcem i bólu nowotworowego. I dotyczy wyłącznie kobiet.

Opisałaś to tak dokładnie jakbyś to przeżyła. Ja jakoś w to nie wierzę szczerze powiedziawszy i to nie robi na mnie wrażenia. Moze coś ze mna nie tak? :P  

To mnie nie zniechęca do bycia matką w przyszłości. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Fit Daria napisał:

Chodzi właśnie o to by być drużyną, a nie kimś bardziej i mniej ważnymi. Dopełniać się, różnić, ale być partnerami.

No ale ja nie rozumiem w czym jest problem przecież tak zawsze było i powinno być, jest to doskonały model natomiast feministką twierdzą, że one chcą dowodzić i, że zasługują na to. No dobrze pewnie, że zasługujecie ale jak przejmiecie kierownicę to będziecie gardzić samcem, co ja wam na to poradzę ?

Po prostu nie zmieniajmy natury na siłę, drużyna wyglądała zawsze tak samo. 

Facet - wyznacza kierunek i kobieta jako podążająca. 

Podkreślam, żadna z pozycji nie jest lepsza i gorsza, tak jak lewo nie jest lepsze od prawego albo góra od dołu, proszę zrozum to na litość boską :D 

Ying i yang, czarne, białe itd itp...

Natomiast jeśli yang pragnie rządzić to wtedy Ying się wycofuje i pozwala kobiecie rządzić ale do czego to doprowadza to widzimy. Tak samo jak facet nie powinien rodzić dzieci czy je wychowywać we wczesnym stadium tak kobieta nie powinna się wtryniać w to w czym facet jest lepiej predysponowany przez naturę. 

Nikt nie jest lepszy a nawet jakby faceci byli lepsi co jest absurdem, to po co to wszystko jak nie ma kogo obdarowywać komplementami i za kim się uganiać :) 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria popytaj jeszcze inne matki które czuły ten okrutny ból na równi z paleniem i nowotworem (doświadczyłaś?) spowodowany przez chore żądze samca chcącego płodzić dzieci. Zapytaj czy słysząc pierwszy płacz dziecka dalej myślały o tej "gehennie" jaką przechodzą. Nie można nikogo zmusić do rozrodu i nie każdy się po prostu nadaje, ale tezy jakie wysuwasz to zwykłe wynaturzenie.

 

Bardzo dobrze, że masz takie podejście bo z tak głęboko zakorzenioną niechęcią zachodząc w ciąże zgotujesz partnerowi i dziecku piekło. Tylko zachowaj swoje chore teorie w swoim nienawistnym płytkim grajdołku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.