deleteduser15 Opublikowano 5 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2018 (edytowane) Którą wersję martwego ciągu preferujecie? Zazwyczaj robię klasyczny na lekko ugiętych nogach, dziś spróbowałem wersji sumo. Musiałem zmniejszyć ciężar, bo o wiele trudniej było mi wykonać ćwiczenie, a z tego co widzę na siłowniach i YT ludzie ćwiczący MC w drugiej wersji podnoszą więcej. Wina techniki? Słabej rozgrzewki? Wiem, że nie możecie odpowiedzieć nie widząc jak ćwiczę, ale jestem ciekaw jak to jest z tym u Was. Wersja sumo angażuje większe partie mięśni, więc teoretycznie siła powinna być większa. Klasyczny: Edytowane 5 Września 2018 przez Towarzysz_Winnicki 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortyy Opublikowano 5 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2018 Dużo tutaj zależy od budowy ciała, a konkretnie od długości kończyn i tułowia. Niektórzy są silniejsi w sumo, niektórzy w klasyku, są też tacy szczęśliwcy, dla których to nie ma znaczenia. Ogólnie klasyk mocniej obciąża odcinek lędźwiowy kręgosłupa, w sumo łatwiej o prawidłową pozycję (co niekoniecznie oznacza więcej siły). No ale tak jak pisałem, to zależy od budowy ciała oraz od mobilności. U mnie klasyk i sumo idą w miarę równo, jednak sumo zdecydowanie przyjemniejsze i robię je częściej. Tutaj nasz rodak pięknie ciągnie sumo, i to w IPF, czyli są badani na obecność sterydów bez zapowiedzi. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser139 Opublikowano 5 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2018 (edytowane) Przyznam się, że ostatni raz robiłem martwy kilka miesięcy temu. Teraz głównie robię przysiad. Edytowane 5 Września 2018 przez dobryziomek 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser15 Opublikowano 5 Września 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Września 2018 @Mortyy Dzięki. Skubany. U nas na siłce max. po 200 najwięksi brali. Ja mam długie łapy i nogi, więc może faktycznie przez to. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortyy Opublikowano 5 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2018 https://imgur.com/a/SJnwz8D @Towarzysz_Winnicki Tu masz tabelkę poglądową, pokazuje jaki martwy będzie najlepszy dla Twojej dźwigni. Tors liczysz dzieląc jego długość przez wzrost. Tak samo długość ramion dzielisz przez wzrost. Dzięki temu wiesz czy masz krótki, średni, długi tors/ramiona. (Te procentowe wartości na górze). Jak już to wiesz, to patrzysz na tabelkę na dole i odczytujesz. Źródło tabeli: https://www.youtube.com/watch?v=pOcraX2jCWo 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser15 Opublikowano 5 Września 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Września 2018 (edytowane) A to dziwne, bo właśnie mi wyszło, że odpowiednią techniką jest dla mnie sumo. Jutro jeszcze raz zmierzę, bo już zmęczony jestem i może rypnąłem się w obliczeniach. Edytowane 5 Września 2018 przez Towarzysz_Winnicki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pater Belli Opublikowano 5 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2018 Przy klasycznym liczy bardziej się forma. Sumo łatwiej jest dźwignąć większe ciężary. Póki co u mnie cały czas klasyczny, bo łatwiej mi określić deficyt siły w konkretnym obszarze. Szczególnie, kiedy nie używa się pasa lub pasków na nadgarstkach. Wiem że muszę popracować najwięcej nad chwytem. Wszystko zależy od celu. Jak ważne jest bicie rekordów to sumo, jak ważny jest aspekt zdrowia to zdecydowanie klasyczny z mniejszym obciążeniem i większą ilością powtórzeń. Szczególnie jak jest się grubo po 30stce. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortyy Opublikowano 5 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2018 (edytowane) 46 minut temu, Pater Belli napisał: Przy klasycznym liczy bardziej się forma. A przy sumo co się liczy? Szacunek ludzi ulicy? Rozumiem, że samo się podnosi. 46 minut temu, Pater Belli napisał: Sumo łatwiej jest dźwignąć większe ciężary. To dlaczego znakomita większość trójboistów i strongmanów podnosi najwięcej w klasyku, skoro sumo jest również dozwolone na zawodach? Hafthor, Larry Wheels, Ray Williams, nie będę dalej wymieniał, pierwszy lepszy filmik z kompilacją wystarczy odpalić. 46 minut temu, Pater Belli napisał: Póki co u mnie cały czas klasyczny, bo łatwiej mi określić deficyt siły w konkretnym obszarze. Szczególnie, kiedy nie używa się pasa lub pasków na nadgarstkach. Wiem że muszę popracować najwięcej nad chwytem. A rozumiem, że w sumo to się stopami chwyta? Tak? 46 minut temu, Pater Belli napisał: jak ważny jest aspekt zdrowia to zdecydowanie klasyczny z mniejszym obciążeniem i większą ilością powtórzeń. Szczególnie jak jest się grubo po 30stce. Raczej sumo jest łagodniejsze dla kręgosłupa, ze względu na mniejszą presję na odcinek lędźwiowy. Żeby nie było, nie jestem jakimś fanboyem sumo, ale kolego typowy broscience sprzedajesz. Edytowane 5 Września 2018 przez Mortyy 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser15 Opublikowano 6 Września 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Września 2018 U mnie Short/Short - Either. Źle zmierzyłem tors. Tak więc obydwa sposoby pasują. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
t0rek Opublikowano 6 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2018 Jak trenowałem trójbój, to klasykiem wciągałem więcej (235 kg rekord), ale na sumo nie poświeciłem dużo czasu (koło roku). No i mam długie nogi i mocny dół pleców, więc jakoś mi klasyk bardziej podchodził. Polecam stronkę moich dawnych ziomów z trójboju: http://podsztanga.pl/ 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser15 Opublikowano 6 Września 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Września 2018 @t0rek Brawo. Ja ledwo 120 x1. Planuję poprawić, ale na razie celem jest 100 na klatę do końca roku. Czy będzie dobrym pomysłem trenowanie w jednym tygodniu klasycznie, a w drugim sumo? Czy lepiej wyznaczyć sobie cykl sumo/klasyczny? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortyy Opublikowano 6 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2018 Godzinę temu, Towarzysz_Winnicki napisał: Czy będzie dobrym pomysłem trenowanie w jednym tygodniu klasycznie, a w drugim sumo? Czy lepiej wyznaczyć sobie cykl sumo/klasyczny? Zależy co jest Twoim celem. Jeśli idziesz po wynik w konkretnym boju, to rób go jak najczęściej (w granicach rozsądku oczywiście). Więc trening co drugi tydzień nie będzie optymalny pod wynik. Ale pod rozwój sylwetki, przeplatanie sumo z klasykiem ma sens jak najbardziej. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser15 Opublikowano 6 Września 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Września 2018 @Mortyy Wielkie dzięki za udzielone porady w temacie. Cały czas cisnę według planu 5x5 w temacie 100 kg na klatę, martwy ciąg robię wraz z klatką i nogami x2 w pn. i pt. także chyba mają wystarczająco dużo czasu na regenerację. Tak więc zacznę robić treningi przeplatane. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dodarek Opublikowano 6 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2018 Wolę klasyczny z mocniej zgiętymi nogami, z pozycją wyjściową z napiętych pośladków. Staram się zachować naturalną lordozę, i zachować plecy proste. Schodzę niżej dupą, ale pośladki mam cały czas napięte i nie ciągnę do góry, tylko raczej próbuję wypchnąć nogi do dołu i wyprostować całą sylwetkę. Miałem kiedyś problem z dyskiem, ale jak opanowałem technikę i nie przesadzam z ciężarem to 110-120 podnoszę kilka razy. Trzeba jednak bardzo uważać przy tym ćwiczeniu. Pewnie sumo jest bezpieczniejsze dla pleców, ale co z biodrami? Czy nie obrywają za mocno? 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortyy Opublikowano 6 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2018 (edytowane) 1 godzinę temu, Dodarek napisał: Pewnie sumo jest bezpieczniejsze dla pleców, ale co z biodrami? Czy nie obrywają za mocno? Pachwiny mogą oberwać, ze względu na szersze rozwarcie niż w klasyku, dlatego sumo ciężej się robi po przysiadach. Często po przysiadach czułem dyskomfort próbując robić sumo (ze względu na ból w pachwinach), wtedy zamiast tego robiłem klasyka. Teraz przysiady robię innego dnia, a martwy innego. E: Trochę masło maślane wyszło Edytowane 6 Września 2018 przez Mortyy 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pater Belli Opublikowano 7 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Września 2018 Sumo jest mniej obciążający plecy natomiast klasyczny mniej obciąża czterogłowy. Jak ktoś ma słabsze plecy to sumo wyciągnie więcej, przy słabszych quadach klasyczny będzie lepszy dla ludzi lecących na wyniki. Ogólnie bym robił na zmianę, ale jak raz w tygodniu mogę to preferuje klasyczny. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser32 Opublikowano 8 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2018 (edytowane) Ja paradoksalnie czuję się pewniej w klasyku, bo łatwiej mi zrobić leg drive i nie ogranicza mnie ciągły brak mobilności w przywodzicielach ale jestem na nim strasznie pochylony + wysunięty barkami do przodu, mam też bardzo długi zakres ruchu. Na aktualnym planie robię wyłącznie sumo (i akcesoryjnie RDL), lepsza dźwignia dla mnie przez długie nogi, dominujący poślad i bardziej spionizowaną pozycję ale dopiero po kilku seriach rozgrzewkowych jestem w stanie komfortowo stanąć, a i tak czuję te spięte pierdolone przywodziciele, pomimo wcześniejszego mobility. @Dodarek Na każdym boju trzeba uważać. Nie znam nikogo kto doznał poważnej (tj. do operacji) kontuzji przez martwy ciąg czy przysiad, za to poznałem już paru Januszy siłowni co porozpierdalali sobie barki na wyciskaniach. Edytowane 8 Września 2018 przez Bart Simpson 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dodarek Opublikowano 8 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2018 @Bart Simpson Zgadza się. Jednak z bolącym barkiem da się w miarę normalnie funkcjonować. Natomiast z bolącymi plecami już jest ciężko. Czasem musisz leżeć, bo nie możesz się podnieść. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeq Opublikowano 8 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2018 32 minuty temu, Bart Simpson napisał: Na każdym boju trzeba uważać. Nie znam nikogo kto doznał poważnej (tj. do operacji) kontuzji przez martwy ciąg czy przysiad, Wręcz martwy jest przez fizjo używany do naprawy kręgosłupa. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 8 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2018 Do martwego jest jeszcze taka fajna zabawka jak tzw. trap bar ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser15 Opublikowano 8 Września 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Września 2018 Też odniosłem wrażenie, że w klasycznym czuję się pewniej. Może to kwestia wypracowania techniki, bo był to mój pierwszy raz ćwicząc w wersji sumo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortyy Opublikowano 8 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2018 (edytowane) 7 godzin temu, Bart Simpson napisał: Nie znam nikogo kto doznał poważnej (tj. do operacji) kontuzji przez martwy ciąg czy przysiad Ja osobiście znam dwóch . Jednemu wypadł dysk przy martwym, drugiemu coś jebło w plecach przy przysiadzie. Z ich winy oczywiście. Jak już ćwiczycie ten martwy, to wyróbcie sobie nawyk prawidłowego schylania się po różne rzeczy, czy to w sklepie czy w domu, plecy wam podziękują. Nawet jak ostatnio węgiel wrzucałem, to schylałem się prawie jak do martwego, pierwszy raz mnie plecy nie bolały po tym E: Nie doczytałem, że do operacji. Na szczęście obaj panowie nie wymagali operacji. Edytowane 8 Września 2018 przez Mortyy 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pater Belli Opublikowano 8 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2018 Bedąc żółtodziobe przysiady robiłem na suwnicy. Kurwa, ze mi nikt nie powiedział. Odniosłem kontuzje i po dlugim okresie wyszło jej nie doleczenie. Do tej pory mam problemy z przysiadami i obciazeniem. Martwym mnie rehabilitantka leczyła. Żeby ktoś mi kiedyś powiedział, że maszyny Smitha sie uzywa do uzyskania L4, to bym do dziaj mu bombonierki kupował w rocznicę oświecenia. Szczęśliwie poki co bez operacji jestem, ale ortopeda co jakiś czas o tym wspomina, szczególnie jak mam przerwę w ćwiczeniach. Póki co MC bez pasa, tylko chwyt niewystarczający mam. Zresztą jedyne rekordy jakie chcę bić to z samym sobą dotyczące wytrwałości i ciągłości ćwiczeń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser32 Opublikowano 9 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2018 W dniu 8.09.2018 o 17:45, Mortyy napisał: Ja osobiście znam dwóch . Jednemu wypadł dysk przy martwym, drugiemu coś jebło w plecach przy przysiadzie. Z ich winy oczywiście. Jak już ćwiczycie ten martwy, to wyróbcie sobie nawyk prawidłowego schylania się po różne rzeczy, czy to w sklepie czy w domu, plecy wam podziękują. Nawet jak ostatnio węgiel wrzucałem, to schylałem się prawie jak do martwego, pierwszy raz mnie plecy nie bolały po tym E: Nie doczytałem, że do operacji. Na szczęście obaj panowie nie wymagali operacji. Ja właśnie nauczyłem się prawidłowego schylania dzięki martwemu ciągowi, nabrałem też dużej świadomości własnego ciała. Teraz w NL miałem nie raz sytuację w pracy, gdzie nie byłem w stanie poprawnym ruchem podnieść jakiegoś ciężkiego przedmiotu i wołałem po prostu drugą osobę. Raz taki przećpany patus z hehe dyskopatią sobie ze mnie śmieszkował, jaki to ja słabiak nienauczony roboty jestem, że nie mogę lekkiego kartonu podnieść. Rzecz tkwi w tym, że mogłem - ale po chuj mam marnować swoje zdrowie za marne grosze? Dla popisówki przed robolami? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortyy Opublikowano 9 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2018 Skręcona kostka już coraz mniej doskwiera. W przeciągu dwóch tygodni zamierzam podejść do 210 kg, jak wyczuję dobry dzień, to zaatakuję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi