Skocz do zawartości

Asperger i samotna matka


Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki raz jeszcze:)

Jeśli ktokolwiek ma tu cokolwiek jeszcze do dodania bądź miał podobną sytuację to zapraszam do przedstawienia swojego stanowiska.

Jeszcze dodam co mnie łączy z tą kobietą:Ona mi się podoba fizycznie, ja najwyraźniej jej też z tego co piszecie. Ja wiem z pewnością znacznie więcej o niej niż Ona o mnie.

Można przyjąć że Ona nie wie o mnie nic, ja zaś mogę na lajcie przyjąć szereg założeń które z bardzo dużym prawdopodobieństwem się sprawdzą w stosunku do jej osoby.

Więcej do dodania o tej relacji w sumie nie mam.

Pozdrawiam

Krzysiek

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bohun napisał:

Na pracy zależy mi jak cholera

Staary! Żadnego romansowania, flirtowania w pracy. Nie i kropka, szczególnie jeśli Ci na tej robocie zależy.

 

3 godziny temu, Bohun napisał:

muszę jej powiedzieć o co tu biega, bo Ona pewnie myśli co najwyżej że jestem trochę dziwny ale ze mną jest znacznie gorzej

Nie znam się na Aspergerze, ciężki temat.

Wiesz jak sobie radzą inni z aspegrerem? Socjalizujesz sie w jakis sposob? Wychodzisz do ludzi?

 

3 godziny temu, Bohun napisał:

sram na to, jestem pewny siebie i miałem ileś tam kobiet, jednak w tym wieku chciałbym sobie być może ułożyć życie

A jak sobie wyobrażasz ułożenie życia?

 

No bo chyba nie utrzymywanie randomowej samotnej matki co szuka betamisia, a na to się zanosi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz zespół aspengera, czyli masz upośledzone umiejętności społeczne. Masz empatie? Potrafisz potraktować ją przedmiotowo? Skoro daje się na tacy a Ty masz ogólnie rzadko okazję do obcowania z kobietą, a pragniesz tego to czemu masz nie skorzystać? Ważne tylko żebyś się nie zaangażował i nie przywiązał. Na chłodno. Staraj się brać z życia jak najwięcej, z każdej sytuacji ugrać jak najwięcej dla siebe. Myślę, że dwa - trzy miesiące mógłbyś się z nią pobawić, później możesz zaproponować przyjaźń, bo jednak czujesz się źle z tym że romansujesz z koleżanką z pracy albo zasłonić się możesz swoim zaburzeniem. Coś wymyślisz. Kobieta rzadko kiedy będzie mieć opory przed wykorzystaniem Cię w 100%. Musisz być sprytniejszy. W tej grze wygrywa lepszy ;)

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bohun napisał:

Ona wysunęła cały znany mi i internetowi arsenał sygnałów i (...)musiałem się Was spytać

Zlej jej arsenał i zachowaj pracę oraz stabilne życie. 

A laski znajduj poza robotą, możemy Ci na Forum pomóc porozkminiać jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie socjalizuje się, nie wychodzę do ludzi znam tylko tych z pracy w zasadzie.

Mam empatię wbrew pozorom.

Nie interesuje mnie przelotna znajomość z tą kobietą, w sensie wydupczenie jej parę razy i potem jakaś przyjaźń od tego mam Roksy i chyba na tym poprzestanę z tego co widzę.

Strzeliła mi po prostu taka myśl przez łeb mój głupi ale już mi powoli przechodzi, do poniedziałku będę zdrowy jak ryba :)

Nie wiem jak to rozegram ale po prostu ją oleję i tyle czyli nic się za bardzo nie zmieni.

Próbowałem zapoznawać dziewczyny przez internet no ale jakoś nie wyszło, mam lat tyle ile napisałem, za niedługo to nawet samotne matki się mną nie będą interesować, może to i dobrze :)

Dzięki za wiadro zimnej wody na mój pusty łeb :)

 

 

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bohun napisał:

pewnie jestem omegą

 

3 godziny temu, Bohun napisał:

i ja lekko mówiąc nie pierwszego sortu

 

Godzinę temu, Bohun napisał:

Chyba kurwa mój wygląd naiwniaka to uczynił

I na miłość Potwora Spagetti przestań się onanizować tym samobiczowaniem. 

12 minut temu, Bohun napisał:

łeb mój głupi

 

3 godziny temu, Bohun napisał:

człowiek w moim wieku i moimi zaburzeniami się zastanawia raczej jaką trumnę wybrać raczej

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Bohun napisał:

ja mogę jedynie brać co jest i tyle.

Lepiej nie brać wcale niż brać co jest. Dlaczego? Bo zawsze ponosisz koszty związku, każdego! W toksycznej/niedobranej relacji zawsze jesteś na minusie emocjonalnym. Inwestujesz więcej niż otrzymasz. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Bohun napisał:

Postaram się na więcej razy nie samobiczować się ;)

 

To jest elementarz!!! Jesteś jedyna osobą na świecie, która cię nigdy nie opuści i w trudnych chwilach zawsze będzie starała się pomóc, nawet jak ją mocno zawiedziesz ;) dbaj o nią :D

Szacunek do siebie to taki sam nawyk jak i jego brak - po pewnym czasie stajesz się tym za kogo się masz. Nawet jeśli inni myslą inaczej.

Więc na miłość boską nigdy nie mów o sobie źle i zawsze bądź wobec siebie lojalny. To nie kłóci się z byciem serdecznym dla innych...

Edytowane przez Stradi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

No i nastał poniedziałek, dalej to samo - Ona ciągle gdzieś się blisko kręci eksponując swoje ciało, robi przeróżne rzeczy które już wcześniej widziałem i to nie w stosunku do siebie, dalej cały arsenał.

Udawała że mnie olewa niby gadając z jakimś przypadkowym gościem ale tym razem to ten koleś był jakimś tam narzędziem w jakiejś grze. Ja co ja mogę zrobić czyli po swojemu  oczywiście też to olewam, ale czuję że to ją przyciąga jeszcze bardziej w brew pozorom, Ona ciągle jest na widoku i kręci się tam gdzie nie powinna być bo to nie jej wydział itd. Ona naśladuje przy mnie bynajmniej - mój sposób bycia, zachowania, nastroju(czyli mojego przyjebanego choć Ona jest na co dzień uśmiechniętą/wesołą osobą), heh nie umiem niektórych rzeczy wymienić ale jest tego masa.

Nie żebym się zachwycał tym bo trochę otrzeźwiałem(traktuję to jako swoistą manipulację, niektóre kobiety robią to podświadomie, inne nie, a ja boję się tych drugich), tak czy owak cała sytuacja ciągnie się już chyba z rok czasu.

Chciałem jej dać nawet kartkę bo jej telefonu nie znam, wymieniamy parę słów służbowo dziennie, wiem że kartka/list brzmi szczeniacko ale dało by się to zrobić bez problemu, bo maila służbowego również nie wykorzystam - napisałbym jej wprost że chyba wie że mi się podoba ale w związku z tym że robimy w jednej pracy to lipa.

Cały czas Panowie mimo wszystko mam iskierkę że skoro Ona tak długo i intensywnie to robi to może to ma sens, no nie wiem ja bym tak długo za laską na pewno nie latał(góra miesiąc), no ale ja na pewno kobiet nie zrozumiem...

O co tu chodzi, czy Ona jest idiotką liczącą na romans w pracy ? (to akurat wiedziałem od samego początku - że nie ma sensu)

Jest to bardzo atrakcyjna kobieta i nie jakaś stara, kurwa nie wierzę że którykolwiek z Was by się za nią nie obejrzał, samotna na bank, jedno dziecko w wieku 6-8 lat, więc samodzielnie chodzi i robi kupę. Jej były raczej daleko i nie interesuje się, choć obawiam się że to jakiś blokers który siedzi w pierdlu.

Jak powiadam, ja zbyt dużego wyboru nie posiadam i posiadać nie będę nigdy i ja to wiem bo tak jest i tyle :(

Czy Ona to wszystko robi z czystego wyrachowania? Tak długo ? Nie twierdzę że Ona jest we mnie zakochana bo raczej nie jest(widywałem zakochane kobiety ale nie we mnie :P) ale po prostu bardzo zainteresowana...

Dalej mam zamiar ją olewać juro, no chyba że macie inne pomysły... :(Ile to ma potrwać ? :(

Czy według was Ona to robi z czystego wyrachowania?

Jestem trzeźwo w miarę w tej sytuacji ale i tak mam wątpliwości na temat swojego życia w związku z tym co rodzice radzą, przecież kurwa nie wszystkie kobiety muszą być tak wyrachowane, choć Ona ewidentnie stara się manipulować że niby Ona taka sama jak ja, a tak nie jest ale Ona mnie nie zna i to jest druga lipa tylko tym razem z mojej strony :(

Powtarzam pytanie: Czy sądzicie że Ona to robi z czystego wyrachowania, tak długo ?

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S.

Paradoks polega na tym że jak bym był normalny to bym się za nią brał bez pytania u Was ,ale przecież gdybym był normalny to bym miał laskę dawno wcześniej i tą bym się nie zainteresował do tego stopnia choćbym ją spotkał w podobnych okolicznościach itd.

 

Nie wierzę w jakąś tam jedyną miłość albo nawet jakąkolwiek miłość, po prostu mam wątpliwości czy aby nie przegapiam naprawdę dobrej partii dla mnie, choć dla was może być "wybrakowana" ? :(

Przyszłości swojej nie znamy ale w pewnym wieku się człowiek zastanawia czy to aby nie ten czas aby się ustatkować w jakiś sposób, przecież kurwa nie będę czekał do 50-tki i potem może akurat się znajdzie, wiem despracją wieje NIBY na kilometr no ale cóż...  :(

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bohun Bracia Cie tu po prostu przestrzegają, mamy chłodne spojrzenie. 
Może skocz jeszcze raz na divy, skoro już i tak chodzisz i po tym pomyśl czy nadal coś widzisz w niej, poza aspektem cielesnym. 

Słuchałeś audycji Marka? Kobietopedia przeczytana? Świeżakomania odwiedzona? 
Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem i dzięki wam za pomoc :)

No nie wszystkie punkty które wymieniłeś obcykać zdołałem gdyż świeży jestem, a czas człowiek ma ograniczony gdyż po robocie i tak we warsztacie siedzę.

Trafiłem na Wasze forum jak szukałem w google o samotnej matce, wcześniej czytałem baaaardzo dużo o oznakach zainteresowania kobiety oraz o romansie w pracy.

Te wszystkie plusy i minusy ewidentnie układają mi się w jedną wielką liczbę ujemną, ale jak widzę Ją w akcji to miesza mi się w głowie na odwrót :(

Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć że na 100% nie jestem w Niej zauroczony/zakochany ale jak patrzę jak Ona robi te Wszystkie swoje rzeczy to trochę mięknę :(

Na divach byłem niedawno, gówno mi to dało, do divy w życiu Warszawy nie poczułbym takiego impulsu.

Chłodne spojrzenie to właśnie to czego potrzebuję, kurwa jak bym miał doradzić kumplowi to być może jakbym znał sytuację dokładnie to bym dał dobrą radę, ale sobie to sobie nie umiem...Zresztą takich sytuacji podobnych pewnie pełno tylko różnie się kończą :(

Ja chcę tylko znać pytanie na jedną odpowiedź:

Co Ona ode mnie chce?

1.Romansu w pracy i dupczeniu się na ławce w kiblu lub na ścianie o którym będzie wspominać wnukom... hehe? - nie dla mnie zupełnie zabawa i by mnie musiało pojebać zupełnie i Ją też(przy jej wyglądzie to by mogła wydupczyć chyba każdego) :(

2.Coś poważniejszego? - to tylko mnie interesuje, być może też śmieszne jak ktoś się na mnie popatrzy i moje dotychczasowe życie, co ja sobie wyobrażam, ehh :(

Nie dla mnie zostanie męską dziwką gdyż uważam to za poniżenie siebie, traktowanie mnie przedmiotowo przez kobiety(w sensie seksualnym), kobiety zaś chyba powinny być jakby naturalnie przyzwyczajone do takiego stanu rzeczy - taką mam, politykę.

Parę groszy bez problemu mógłbym jej dawać co miesiąc bez problemu i nie widziałbym w tym problemu byle by było co do gęby włożyć, trochę ruchańska i parę groszy żeby mi na piwsko zostało :P

Cóż jak widać chyba zbyt dużych wymagań nie mam, co zresztą widać po moim sposobie ubierania się - cały czas te same spodnie, buty na okrągło cały rok, jeden rodzaj podkoszulek i tak na okrągło cały rok, tylko zimą zakładam kurtkę i sweter bo nawet mi zimno czasem jest, hehe :)

Żreć to mogę zupkę chińską, a pierogi z mikrofalówki to mój przysmak, piwo oczywiście Harnaś :)

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona jest samotna i szuka jelenia do wychowywania dziecka/dzieci więc się tobą interesuje gdyż nie ma pewnie na horyzoncie żadnego innego jelenia.

"Nie myśl tyle bo myśliwym zostaniesz" znaczy nie roztrząsaj tego bo od myślenia zwariujesz, albo głupot narobisz i dopiero potem będzie płacz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza zasada: Gdzie jesz i pracujesz tam fiutem nie wojujesz.

A teraz weź głęboki wdech i się uspokój, zapachniało ci cipką i już ci odawala. Spójrz na to logicznie, ona cię tylko kokietuje a ty wyobrażasz sobie nie wiadomo co.
Wiem że, jako ktoś z Aspergerem trudno ci nawiązywać stałe relacje. Wiem że, musi to być cholernie samotne i bolesne. Wiem też że, nigdy nie miałeś związku z kobietą i bardzo byś chciał ale niech twoje pragnienia nie przysłonią ci prawdziwego odbioru sytuacji!

Tutaj jest tylko zwykłe kokietowanie a ty już, cały plan sobie ułożyłeś co i jak. Zluzuj bo się wykończysz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi @Bohunie. Bracia są przeważnie neurotypowi. Napiszą Ci co by oni, neurotypowi zrobili. Pytanie na ile to Ci pomoże. Czy po zastosowaniu się do ich rad nie będziesz miał dziesiątek myśli "A co jeśli się mylili?"

Na Twoim miejscu po prostu bym bezpośrednio się jej zapytał o co jej chodzi. I jak Ty się z tym czujesz. Albo się zadeklaruje albo uspokoi i przestanie dręczyć. Wykluczy to gdybanie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na żadnego ojca się nie nadaję, nigdy w życiu by mi nie strzelił do głowy pomysł aby mieć swoje własne i wychowywać, a co dopiero cudze.

No ale Ona już to dziecko podchowała do wieku w którym już wiele chyba nie trzeba robić w moim mniemaniu. Co by ze mnie był za ojciec żałosny ? :(Przykład dla dziecka ,hehe ?:lol:

Może to Ona się po prostu pomyliła i się tego w sumie najbardziej obawiam, wierzy tym razem Ona sama w jakieś iluzje na mój temat, i to co widzę to jej wiara że byłbym dobrym ojcem albo coś, ale bym nie był i dlatego robi co robi.

Tak myślę teraz że tak jest chyba :(

Scenariuszy jest tutaj zapewne wiele ale chyba większość hujowo by się zakończyła :(

Dzięki za pomoc, wiele pomogliście mi naprowadzić myślenie moje na właściwy tor :)

Nie wiem jak ją olać tak by ją nie zabolało, najlepiej żeby to Ona myślała że się mną przestała interesować od tak, próbowałem już być oschły dla niej i Ją olewać ale to przynosi z tego co widzę odwrotny skutek ? :(

 

Dzięki Panowie, ja nie mogę sobie pozwolić na błędy w życiu ,a wy wiecie lepiej że tego typu zabawy mogą się źle skończyć, a już dla takich jak ja to pewne jak w banku, niestety :(

Przykro mi że z Nią pracuje ale nie przykro mi że Ją poznałem :(

 

Rok czasu Ona to wyrabia, na samym początku nie widziałem ale teraz Ona wie doskonale że to widzę, i to przybrało na silę, ciężko się oprzeć, może w końcu to się skończy :(

 

Jeśli chodzi o nauki ścisłe to się nie mylę i jak mam rację to mam ale w takich sytuacjach to mam setki wątpliwości i tak będę miał do końca życia i to wiem :(

Musiałbym się Was pytać tak codziennie, o co w tym zjebanym świecie chodzi itd. :(

 

 

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bohun Dobrze rozumiem, trwa to rok czasu, ale w sumie nie rozmawialiście w cztery oczy?? Tylko sygnały. Jeśli tak to nic dziwnego, że różne wyobrażenia się pojawiają, i robi się dziwna atmosfera, a do tego jej wyobrażenie może być zgoła inne... takie odgadywanie intencji...

Edytowane przez Summit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymieniamy kilka zdać codziennie ale i ja i Ona udajemy że jakby tych sygnałów nie było ,choć są w tle, i ja jakieś też wysyłam, wiele nie potrzeba, krew nie woda.

Nie ma jak pogadać, jak bym się uparł to bym dał jej kartkę na której prawdopodobnie by wystarczył numer gadu albo tel ale nie chcę przekraczać pewnej bariery, po przekroczeniu której nie było już drogi powrotnej.

Z jej koleżankami to pewnie bez problemu bym śmielej bym mógł coś zagadać bo mi nie zależy na nich :(

Jestem tchórzem, ale jestem też praktykiem, nie zrobię żadnego kroku, Ona mnie nie zna i z pewnością jak by mnie poznała bliżej to byłaby lipa. Ona co najwyżej może myśleć że jestem trochę dziwakiem ale jest ze mną gorzej i ja to wiem i nie mogę jej powiedzieć nic więcej o sobie gdyż znamy się z pracy i jakby to rozgadała to dopiero byłby przypał, jednym słowem ani w lewo ani w prawo :(

Była by akcja w stylu - Krzysiek jeszcze fczoraj stał nad przepaścią, a dzisiaj zrobił krok do przodu, hehe :)

Bardzo dobrze mnie naprowadziliście na właściwy tor myślenia, dziękować :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.