Skocz do zawartości

Jak wyleczyć się z PUA (+ujowa aura)?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak wyleczyć się z wewnętrznego przymusu zagadywania do lasek? Zauważyłem, że jak wchodzę np. do sklepu i jest tam atrakcyjna, młoda laska to z automatu przestawiam się na tryb: "trzeba wyjść najlepiej, trzeba zagadać - i teraz najlepsze - muszę wyglądać na pewnego siebie, muszę się zachowywać jak pewny siebie facet, muszę mieć dobrą mowę ciała". Zaczynam tłumić w sobie objawy niepewności, zawahania a z drugiej strony bronie się przed przymusem. Jaki jest wynik finalny? Niektóre laski chyba wyczuwają, że mam ujowy stan, może nawet czują desperację bo widzę, że źle reagują. Z tego wszystkiego - prania mózgu puasów - nie potrafię być naturalny w takich sytuacjach... 

Edytowane przez bernevek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bernevek napisał:

Jak wyleczyć się z wewnętrznego przymusu zagadywania do lasek

Nie da się.

To minie samo naturalnie lecz.....

 

Zryłeś sobie baniak, potem ukryty program skierował Cię na tory PUA.

Teraz z racji tego, że ewidentnie Nie wiesz o czym PUA naucza, masz szok po przedawkowaniu.  

...łopatologicznie: przedawkowałeś witaminki, nie zużywając ich w boju.... 

 

Teraz trzeba odgazować nadmiar!

 

JAK to zrobić? Proste.

 

Po tych sytuacjach co opisałeś.

Kończ spotkanie PYTANIEM: jak pani uważa, czy wyglądam na PEWNEGO SIEBIE?

....

Teraz zabawa będzie lepsza, dużo lepsza.......jaka......zobaczysz po kilku razach......

 

POWODZENIA.

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, źródło bycia "pawiem" jest bardzo proste - to jest najzwyczajniejsze poczucie niepewności i niedowartościowania. Czujesz się niepewnie, dlatego udajesz supermana. W Twojej psychice ta kobieta jest kimś lepszym od Ciebie, dlatego musisz starać się o jej łaski i prosić jako petent, w ciemnoniebieskim wdzianku, z wielkim czerwonym S na klatce piersiowej.

 

Wynika z tego, że musimy nie pracować nad zachowaniem jako tako, bo to jest skutek, tylko na tym co steruje Twoim zachowaniem, czyli nad przyczyną.

 

Właściwie nie mam ochoty opisywać wielu technik, terapeutycznych wręcz, to opisze dwie bardzo proste, ale powierzchowne. Pierwsza, zanotuj moment w którym robisz z siebie kogucika. Nie oceniaj tej postawy. Ona nie jest zła, dobra, czy inaczej zabarwiona emocjonalnie. Po prostu jest, masz tak przeprany mózg mitem samca alfa z pua, że to przyjąłeś bez cienia wątpliwości, bo tak działa ludzka świadomość. Rób to za każdym razem, kiedy się prężysz, bo świadomość działa tak, że to co obserwujemy ma tendencje do samoistnego zanikania po czasie. Dwa, kiedy widzisz dziewczynę, mów do niej w myślach, chociaż tak naprawdę mówisz do siebie: "lubię cię, jesteśmy sobie równi, jesteś w porządku taką, jaką jesteś". Czyli notujesz fakt, świadomie się odprężasz (zwróć uwagę na napięcia mięśni jakie pojawiają się w tym momencie, powinny napięte być plecy), pomóż sobie głębokim oddechem i spróbuj tej afirmacji.

 

Po czasie to powinno samo z siebie zanikać.

 

Właściwie miałem to samo, rozwiązałem sprawę bardziej zaawansowanymi metodami, ale problem był oczywisty - z racji tego, że czuję się wewnętrznie niekochany i nieakceptowany, żeby stłumić wstyd, udawałem bohatera. Co ciekawe, odkąd bohatera nie udaję bo przepracowany znikł, a robię swoje, zainteresowanie mną jest znacznie większe, bo właściwie wszyscy ludzie na swój sposób podkreślają swoją wewnętrzną ważność. Brak udawania kogoś kim się nie jest, podkreślania swojej wspaniałości jest odbierany jako czysta pewność siebie na głębokim i świadomym poziomie, bo paradoks pewności jest taki, że prawdziwa pewność nie potrzebuje pewności - po prostu jest.

  • Like 7
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagaduje do każdej sprzedawczyni w sklepie. Czy to młodej czy jeszcze chetniej takiej w wieku przedemerytalnym gdzieś w Społem na Woli. Myśle, że to jest po prostu miłe i jest to częscią kultury. Trzeba to robić często z usmiechem. Swiat może nie od razu będzie od tego lepszy ale przyjajmniej  dla mnie bardziej znośny. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, Messer said:

Pierwsza, zanotuj moment w którym robisz z siebie kogucika. Nie oceniaj tej postawy. Ona nie jest zła, dobra, czy inaczej zabarwiona emocjonalnie. Po prostu jest, masz tak przeprany mózg mitem samca alfa z pua, że to przyjąłeś bez cienia wątpliwości, bo tak działa ludzka świadomość. Rób to za każdym razem, kiedy się prężysz, bo świadomość działa tak, że to co obserwujemy ma tendencje do samoistnego zanikania po czasie.

Też się łapię na tym koguciku. Myślę że trzeba czasu aby się z tym oswoić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Messer napisał:

problem był oczywisty - z racji tego, że czuję się wewnętrznie niekochany i nieakceptowany, żeby stłumić wstyd, udawałem bohatera. 

Opis częstego zjawiska, podziwiam szczerość i świadomość.

 

Nie mam takiego przymusu jak autor, a kiedy poznaję kobiety, zadaję sobie kilka pytań.

Jedno z nich to;

- Jakim jesteś człowiekiem?

To powoduje z automatu brak stawiania kogoś wyżej od siebie, niezależnie od stopnia atrakcyjności.

Taka naturalna ciekawość i przychylność, kobiety to wyczuwają. Na niektóre działa bardzo pozytywnie, inne są zaintrygowane. Te atrakcyjne z reguły doświadczają czegoś innego w interakcjach z facetami.

Edytowane przez Yolo
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bernevek napisał:

Zaczynam tłumić w sobie objawy niepewności

2 godziny temu, Messer napisał:

Brak udawania kogoś kim się nie jest, podkreślania swojej wspaniałości jest odbierany jako czysta pewność siebie na głębokim i świadomym poziomie,

bo paradoks pewności jest taki, że prawdziwa pewność nie potrzebuje pewności - po prostu jest. 

Dlatego nie nawidziłem tego całego PUA, to to były tylko techniki "con artist" typu "fake it till You make it".

Gość tylko pozorował cechy charakteru prawdziwego mężczyzny, pod spodem będąc przestraszonym chłopaczkiem.

Wyuczone teksty i techniki, pozwalały mu przetrwać w obecności kobiet dłużej niż 5 minut. Co sprowadzało się do tego, że

wielu chłopaków faktycznie było w stanie podejść do kobiety i wziąć numer. Ale wielu nawet nie dzwoniło, bo się bało.

Co mocniejsi, byli wstanie wytrzymać kilka dni, puki się nie wystrzelali ze swoich wyuczonych tekstów, po czym "zaczynali

być sobą", co kończyło się oczywiście tragicznie. Oczywiście magią tego zjawiska było to, że wielu facetów, dzięki temu w ogóle

zaczynało podchodzić do kobiet i dlatego miało sukcesy..bo wykazali inicjatywę. Ale po jakimś czasie wszystko się psuło, bo

okazywało się, że te wyuczone teksy to były jedyne rzeczy jakie łączyły ich z prawdziwym mężczyzną.

 

Nie wiem czy ktoś pamięta, z tamtych czasów, ale były też ciekawe filmiki z serii "Deep Inner Game".

Ja właśnie takie lubiłem, mnie interesowało bardziej, jak swoje emocje poukładać niż jak "zarwać laskę".

 

Było też coś takiego jak "Man Transformation" David Deangelo, całkiem ciekawa seria, wiele CD-ków, nigdy przez

to nie przebrnąłem, ale on tam ukuł termin "attraction is not a choice". Chodziło o to, że jeżeli jesteś atrakcyjny,

przez swoją posturę, pewność siebie, charakter, wygląd, to jesteś atrakcyjny i kropka. Jeśli jesteś atrakcyjnym facetem, to nie musisz

tego udowadniać, bo dobrze się czujesz w swojej skórze, lubisz siebie, masz fajne życie.

Dlatego też on tam tłumaczył, że żeby mieć sukcesy z kobietami, należy najpierw poukładać swoje życie.

Ogarnąć przyzwoitą robotę, ogarnąć jakąś przyzwoitą garderobę zadbać o wygląd fizyczny. Bo to są rzeczy, które naturalnie utwierdzają

cię w poczuciu własnej wartości. Ciężko być pewnym siebie mężczyzną, jak mieszkasz z rodzicami, żyjesz z kieszonkowego i jeździsz tramwajem.

Jak będziesz szczęśliwy sam ze sobą, to jesteś naturalnie w takim stanie, robienia sobie jaj ze wszystkiego, podśmiechiwania, bo prostu

lubisz swoje towarzystwo i dobrze się w nim bawisz. I to powoduje, że kobiety zaczynają to wyczuwać podskórnie.

A skoro to czują, to znaczy, że nie masz wyboru, jak już jesteś atrakcyjny, to jesteś i wtedy naturalnie będziesz miał zainteresowanie kobiet.

To tak samo jak widzisz zajebistą laskę, to dlatego, że ona jest zajebista, a nie dlatego, że stanęła na głowie, albo zrobiła

potrójne salto w tył. A teraz sobie wyobraź, że jakiś przystojny facet zagaduje Cię, a jesteś kobietą, gadacie chwile,

a nagle zaczyna mu się plątać język, sam nie wie, co chce powiedzieć, zaczyna gadać jakieś głupoty.. No to logiczne, że

masz ochotę się ewakuować.. Przekaz musi być spójny. W sumie, dlatego ja podchodzę tylko do kobiety, jeśli jestem

pewien, że mój przekaz niewerbalny spójny i będzie brzmiał "podobasz mi się", wtedy nawet nie próbuje tego ukrywać, 

tylko mam taki specyficzny uśmiech na twarzy, który wszystko jej tłumaczy, bez użycia słów :)i wtedy bajera się załącza

automatycznie, nie ma się o co martwić. Spławi Cię? Kij z tym, ty się dobrze bawiłeś..

 

Też może z innej beczki, przechodziłem przez trochę podobny etap w pewnym momencie, że nie wiedziałem czemu, ale zmuszałem

się do kobiet na siłę, hmmm, z perspektywy czasu, chyba miałem potrzebę sobie udowodnić, że jestem "mężczyzną", cokolwiek to znaczyło..

To co proponuje Ci zrobić, to krótkie wakacje od kobiet. Daj sobie 3-6 miesięcy.

I powiedz sobie, że jak się nie zaczniesz po tym czasie interesować kobietami, to dopiero się zaczniesz o siebie martwić.

I po prostu olej temat, daj sobie spokój. Skup się na swoim życiu, swoich osiągnięciach i po prostu pracuj nad sobą.

Chodzi o to, że w pewnym momencie kobiety zaczną Cię naturalnie interesować i dlatego będziesz szukał z nimi kontaktu,

a nie dlatego, że się do tego zmuszasz. Ja tak wykorzeniłem swój nawyk zmuszania się.

Ja na przykład po takim "treningu" byłem zdziwiony efektami, bo się okazało, że wcale tak często nie myślę o kobietach,

że wcale tak bardzo ich nie potrzebuje. To trochę tak jakbyś się najadł i jeszcze, na siłę się chciał przejadać, bo "tak trzeba",

to logiczne, że przestanie Ci smakować. Myślę, że masz po prostu przesyt myśleniem o laskach.

Zrób sobie małe wakacje, polecam ;)

Też taki zły nawyk powoduje, że nie podchodzisz do kobiet, z którymi naprawdę chciał byś pociągnąć dalej temat, też

nie interesuje Cię co ma dziewczyna pod beretem, bo nie masz dalszego planu tak na prawdę, co dalej. Całe to Pua tak na prawdę

koncentrowało się wokół "podejścia" i nie dawało w zasadzie odpowiedzi na nic więcej. Ale w sumie, zrobiło

jakieś podwaliny pod dzisiejszą "manosphere".

 

Spróbuj sobie obejrzeć te filmiki, są dość ciekawe:

 

 

 

 

Edytowane przez StatusQuo
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, StatusQuo said:

Też może z innej beczki, przechodziłem przez trochę podobny etap w pewnym momencie, że nie wiedziałem czemu, ale zmuszałem

się do kobiet na siłę, hmmm, z perspektywy czasu, chyba miałem potrzebę sobie udowodnić, że jestem "mężczyzną", cokolwiek to znaczyło..

To samo robiłem chwilę po rozstaniu. Nie tędy droga moim zdaniem. Dwie relacje sam uciąłem bo nie chciałem się angażować. Bardzo chciałem pokazać też swoją męskość, podbudować swoje ego.
 

11 hours ago, StatusQuo said:

Ja na przykład po takim "treningu" byłem zdziwiony efektami, bo się okazało, że wcale tak często nie myślę o kobietach,

że wcale tak bardzo ich nie potrzebuje. To trochę tak jakbyś się najadł i jeszcze, na siłę się chciał przejadać, bo "tak trzeba",

to logiczne, że przestanie Ci smakować

 

Teraz mam już ten spokój pomimo iż tamte kobiety mi szczęścia nie dały (widziałem w nich matriksowe schematy, coś z swojej byłej,urabianie dupką). Podeszłem 3 raz zupełnie na luzaku i bez presji... Kobieta atrakcyjna,inteligenta, dobrze się z nią rozmawia ... kokietuje (a ja się tym nie podniecam jak kiedyś, co powoduje że ona stara się jeszcze bardziej) . Masa shitestow ale już nie mam na to spiny jak kiedyś i odpowiadam (śmiejąc się w głebi duszy ?.... jakie one są powtarzalne... to jakby mieć klucz i bawić się tym).
Patrze na to tak że jak się z nią nie uda to bedą inne. Widzę oczywiście urabianie dupką (ten ich atrybut jak same myślą), ale ... też jej faktyczne zdziwnienie że mnie to nie rusza.
Próbujcie, działajcie i nie zapominajcie wiedzy z forum oraz książek Marka. Jak nie ta to inna - moim zdaniem klucz to jakiejś relacji/związku to nie tylko bajera ale też to że pociągasz tą kobietę a nie tylko ona Ciebie.

15 hours ago, bernevek said:

Jaki jest wynik finalny? Niektóre laski chyba wyczuwają, że mam ujowy stan, może nawet czują desperację bo widzę, że źle reagują.

A nie lepiej Ci spojrzeć kobiecie głęboko w oczy i delikatnie się uśmiechnać.?.. jak zobaczysz odwazjemniony uśmiech - to wtedy bejera

Edytowane przez Lexmark82
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Lexmark82 napisał:

A nie lepiej Ci spojrzeć kobiecie głęboko w oczy i delikatnie się uśmiechnać.?.. jak zobaczysz odwazjemniony uśmiech - to wtedy bejera

Wiele lat mi zajęło, żeby się do tego w końcu przełamać, ale działa jak marzenie :)

Moim zdaniem, umiejętność, odważnego i na luzie spojrzenia kobiecie w oczy, jest absolutnie kluczowa i przesądza o całej relacji w zasadzie w ciągu

pierwszych sekund interakcji.. W sumie, większość, nawet nie ma nic przeciwko lekkiemu speszeniu, no chyba, że to jakaś zimna suka, której

z kalkulatora wyszło, że się nie nadajesz, jeszcze zanim się odezwałeś..

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, StatusQuo said:

Wiele lat mi zajęło, żeby się do tego w końcu przełamać, ale działa jak marzenie :)

Moim zdaniem, umiejętność, odważnego i na luzie spojrzenia kobiecie w oczy, jest absolutnie kluczowa i przesądza o całej relacji w zasadzie w ciągu

pierwszych sekund interakcji.. W sumie, większość, nawet nie ma nic przeciwko lekkiemu speszeniu, no chyba, że to jakaś zimna suka z disco..

Działa, działa i daje prąd (pożądane emocje) w obwodach drugiej osoby :).
Ja robię czasem tak że pomyślę o czymś fajnym, przyjemnym co mi się udało ostatnio i zawadiacko uśmiecham się a potem odwracam w kierunku drugiej osoby. Efekt jest murowany bo masz pozytwną energię i to bije wokół.
Zimne suczk... na disco tego nie złapią i dobrze (one chcą atencji dla swej próżności ....a nie dawać energię innym osobom)
Podobne interakcje wywołuje efekt gdy idziesz z "rożą" na spotkanie... Zobacz jak kobiety regują wtedy... uśmiechają się, patrzą głęboko w oczy , kokietują (one by chciały ten kwiat i Ciebie dostać)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer świetnie to napisałeś, jestem obecnie w trakcie pracy z książką "6 filarów poczucia własnej wartości" i to między innymi tam się pojawia. Ta książka otworzyła mi oczy na wiele kwestii, mimo, że od prawie 7 lat interesuje się rozwojem świadomości i polepszania jakości życia to efekty mojej pracy były zupełnie nieadekwatne do wkładanego wysiłku, teraz już wiem co mnie przed tym blokowało i następują obecnie długo oczekiwane efekty.

 

@bernevek Szczerze polecam tą lekturę i ćwiczenia tam zawarte. Z biegiem czasu zaczniesz cieszyć się tym kim jesteś i interakcje z płcią przeciwną będą Ci po prostu przynosić czystą radość.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, bernevek napisał:

To bardzo ciekawe. Możesz napisać coś więcej? 

@YOLO

 

Kobiety potrafią wyczuć o wiele więcej niż nam się wydaje, wyrabianie sztucznych postaw nie jest dobrą drogą.

Postawa autentyczna, ale wynikająca z desperacji lub stawiania kobiety na piedestale, podobnie. 

Mam kilka atrakcyjnych znajomych, rozpoznawalnych w swoim środowisku. Na tyle, by non stop ktoś zagadywal. I one mają dosyć ciagle tych samych, wyświechtanych komplementów. 

Tego łaszenia się, ociekania, jak to pięknie ujął Stachura. 

 

Postawa naturalna, gdzie jesteś zaciekawiony kobietą i tym co ma do powiedzenia, ale bez nachalności czy postawy podległej, to już bardzo dużo. 

No ale to musi być kobieta rzeczywiście wzbudzająca zainteresowanie, a nie jedna z wielu do 'odhaczenia'. 

 

Ps. Stres nie jest niczym złym, każdemu się zdarza. Warto o tym wspomnieć, emocja wyrażona znika.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.