Skocz do zawartości

Komunizm - czy to już?


Piter_1982

Rekomendowane odpowiedzi

W Hiszpanii, zaczęły się wywłaszczenia. W tej chwili płacą 60% wartości przy konfiskacie, ale pewnie dopiero się rozkręcają. 

 

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Baleary-wywlaszczyly-wlascicieli-56-domow-przyjma-w-nich-ubogich-8067722.html?fbclid=IwAR2elvZpKFLBpIofE--NvmpEc1DJMX7SmvEdWJm249ppg4WfIz0hUxpb47g

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze trochę trzeba będzie poczekać na ten komunizm - Baleary to wyspy, więc naturalnie mają ograniczoną przestrzeń pod zabudowę, a działki pewnie mają ceny wyjebane w kosmos.

 

Artykuł byłby na 3 z +, gdyby jeszcze zostało sprecyzowane, od kogo konkretnie te mieszkania zostały wywłaszczone, czy od zwykłego Jose, czy też może jakiś agencji nieruchomości, które te mieszkania trzymają pod wynajem dla turystów, albo lokatę kapitału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Piter_1982 napisał:

W Hiszpanii, zaczęły się wywłaszczenia. W tej chwili płacą 60% wartości przy konfiskacie, ale pewnie dopiero się rozkręcają. 

 

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Baleary-wywlaszczyly-wlascicieli-56-domow-przyjma-w-nich-ubogich-8067722.html?fbclid=IwAR2elvZpKFLBpIofE--NvmpEc1DJMX7SmvEdWJm249ppg4WfIz0hUxpb47g

Ee tam. Wywłaszczenia to miałeś i za cesarza Mutsushito czy innego Czang Kaj Szeka.

Wszystko w imię wyższej konieczności i wszystko się opłaciło w długim okresie.

Tymczasem w ukhttps://klubjagiellonski.pl/2021/03/01/mieszkania-komunalne-i-czynszowe-na-koszt-prywatnego-dewelopera-brytyjski-sposob-na-tanie-mieszkania/?fbclid=IwAR3WBK1Ftr_pUJH8TSSLCUsK6OTYx4NvMRh9T74_bbp2F1iU380BoVU6Qb0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Piter_1982 napisał:

W Hiszpanii, zaczęły się wywłaszczenia....

Czasem warto poszukać "o co naprawdę chodzi", zamiast skupiać się na krzykliwych nagłówkach i rozsiewać FUD... (sorry, ale czasami mnie nosi jak ktoś bez pojęcia i bez sprawdzenia informacji potwierdza swoją ignorancję wklejając takie "artykuły")

 

Więc o co chodzi? Ano:

 

Ministerstwo Mobilności i Terytorium Rządu Balearów wydało pierwszą rezolucję o tymczasowym wywłaszczeniu 56 pustych domów należących do dużych korporacji w celu wykorzystania ich na wynajem socjalny przez siedem lat.
Przeniesienie użytkowania czasowego wpisuje się w zatwierdzone w 2018 roku Prawo lokalowe Balearów i pozwala na ratowanie mieszkań z rynku spekulacyjnego i oddanie ich w ręce mieszkańców archipelagu, którzy zapłacą czynsz dostosowany do ich możliwości ekonomicznych które nigdy nie przekroczy 30% Twojego dochodu.

 

Regionalne prawo mieszkaniowe definiuje dużego posiadacza jako osoby fizyczne lub prawne, które mają dziesięć lub więcej mieszkań i stanowi, że nieruchomości są uważane za niezamieszkane, jeżeli nie były zamieszkane przez dwa lata lub dłużej bez uzasadnionej przyczyny. Regionalne służby kontrolne wykryły na wyspach około 6000 nieruchomości należących do dużych funduszy

 

Przez siedem lat nieruchomościami będzie zarządzał rząd Balearów
Ponieważ jest to procedura wywłaszczenia, administracja będzie musiała zapłacić właścicielom godziwą cenę za korzystanie z domów w ciągu tych siedmiu lat.



 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, Throgg said:

Baleary to wyspy, więc naturalnie mają ograniczoną przestrzeń pod zabudowę, a działki pewnie mają ceny wyjebane w kosmos.

 

Wywłaszczą nam Tradera21!

 

W obszarze nad Wisłą trwa na razie julkizm:

 

 

Jak tak patrzę na ten spektakl, to stwierdzam, że jedyne, czego nam w nim może zabraknąć, to wystarczającej ilości popcornu.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, absolutarianin napisał:

 

Wywłaszczą nam Tradera21!

 

 

To on sobie wreszcie coś kupił? Przez dekadę albo dłużej tłumaczy dlaczego wkrótce ceny nieruchomości zaczną spadać 🙂

 

@oxy Przecież to zawsze się tak zaczyna. Kluczowe słowa "tymczasowo", "bez uzasadnionej przyczyny", "w wyjątkowych przypadkach", a potem powoli władze rozszerzają liczbę przypadków gdy uprawniona jest interwencja. Sprawdż sobie w którym roku "tymczasowo" wprowadzono podatek Belki i VAT 23%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Klapaucjusz said:

To on sobie wreszcie coś kupił?

 

Nie wiem, czy kupił, ale od dobrego roku nadaje z Majorki.

 

To jest właśnie problem 'zimnych łóżek'. Właściciel (nie mam tu oczywiście na myśli Cezarego) ma domek jeden z 10ciu w swoim portfolio, którego nie ma biedaczek czasu odwiedzić choćby raz na 5 lat. A ponieważ takich tam jest sporo, to cała okolica staje się miastem widmo. Dyskutowaliśmy go już parę dni temu tutaj:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Piter_1982 said:

W tej chwili płacą 60% wartości przy konfiskacie

Artykuł: "...spłata wartości mieszkań będzie realizowana w ciągu siedmiu lat".

Fajnie - nie dość że ustalą cenę 40% niższą niż rynkowa, to jeszcze zapłacą ją za siedem lat - ani słowa o rewaloryzacji inflacyjnej czy odsetkach. Albo może finalnie zwrócą zdewastowane domy właścicielom "za darmo".

 

Patrząc że wywłaszczono 56 domów (Majorka, Minorka, Ibiza) z około 6000 (jeśli wierzyć @oxy, on żadnego źródła swych danych nie podał), to raczej jest to jakiś lokalny przekręt, a lista chętnych na domy była zapewne znana na długo przed podjęciem decyzji.

 

2 hours ago, oxy said:

Czasem warto poszukać "o co naprawdę chodzi", zamiast skupiać się na krzykliwych nagłówkach i rozsiewać FUD... (sorry, ale czasami mnie nosi jak ktoś bez pojęcia i bez sprawdzenia informacji potwierdza swoją ignorancję wklejając takie "artykuły")

Pierwszy artykuł mówi dokładnie to samo, co Ty - własność zostanie odebrana. Taka jest słownikowa definicja wywłaszczenia.

A jeśli wierzysz, że to "tymczasowe" i w twierdzenia o "godziwej cenie", cóż - niewiele to mówi o przedmiocie sporu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Klapaucjusz napisał:

Przecież to zawsze się tak zaczyna.

Zawsze się coś kiedyś zaczyna i kiedyś kończy. Jednak sytuacja jest daleka od normalności gdyż na obszarze, gdzie są ograniczone możliwości zabudowy, stoją tysiące pustych domów a ludzie mieszkają na ulicach. Kiedyś było takie hasło "Wasze ulice, Nasze kamienice" - warto czasem pomyśleć o przeszłości. Nie jestem zwolennikiem ideologii lewicowej, jednak obecna sytuacja jest daleka od normalnej - wykupywanie przez korporacje domów pod "inwestycje" które stoją puste ponad dwa lata, docelowo może zniszczyć ekonomię regionu jak również spowodować wyludnienie. Co z tego, że jak ludzie wyjadą to za jakiś czas "inwestycje" popadną w ruinę - nikt nie będzie zainteresowany odwiedzaniem kolejnego Detroit. Duże korpo podpięte do drukarki mogą bez problemu wykupić nieruchomości na małych wysepkach i zostawić, aby się rozsypały - bo stać ich, ale czy na pewno jest to korzystne dla mieszkańców tamtego regionu... szczerze mam wątpliwości.

 

6 godzin temu, Kespert napisał:

Pierwszy artykuł mówi dokładnie to samo,

Nie, artykuł przedstawia zakrzywioną wersję rzeczywistości. Po pierwsze, nikt nikomu nie "zabrał" nieruchomości. Nieruchomości nadal należą do właścicieli i otrzymają za ich użytkowanie wynagrodzenie rynkowe. Jednak nie dziwi mnie, że akurat tamten portal opublikował owego gniota, od czasu zmian na stołku redaktora naczelnego, jakość treści tam publikowanych szoruje po dnie.

6 godzin temu, Kespert napisał:

A jeśli wierzysz, że to "tymczasowe" i w twierdzenia o "godziwej cenie", cóż - niewiele to mówi o przedmiocie sporu.

Owszem, bardzo dużo mówi o przedmiocie sporu. Domy stoją puste, nikt ich nie używa od lat, ludzie mieszkają na ulicy i nie mają dachu nad głową, a korpo nie chce nic z tym zrobić, tylko czekają na kolejnego jelenia, który kupi drożej lub powstrzymują się przed sprzedażą aby nie wykazać strat inwestorom. W przypadku, gdyby owe korporacje wynajmowały te nieruchomości, gdyby prowadziły tam chociaż najem okazjonalny to rzeczywiście był by to rozbój w biały dzień - ale nie, nic z tych rzeczy, kapitał spekulacyjny najpierw wywindował ceny a teraz klientów brak. Dodatkowo: ustawa została opublikowana w 2018 roku, minęło 3 lata - sporo czasu, aby znaleźć najemce - no, chyba, że nie taki był cel owej "inwestycji". Sorry, ale moim zdaniem lepsza jest sytuacja, w której korpo dostanie pieniądze za wynajem i jednocześnie ludzie będą mieli dach nad głową, niż sytuacja w której nieruchomości stoją puste i niszczeją, a ludzie żyją w tekturowych pudłach na ulicy.

 

Efekty takich "inwestycji":

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, oxy said:

Po pierwsze, nikt nikomu nie "zabrał" nieruchomości. Nieruchomości nadal należą do właścicieli

vs.

23 hours ago, oxy said:

Ministerstwo Mobilności i Terytorium Rządu Balearów wydało pierwszą rezolucję o tymczasowym wywłaszczeniu 56 pustych domów

i dodatkowo

23 hours ago, oxy said:

Ponieważ jest to procedura wywłaszczenia,

 

To sprawdzam. Raz twierdzisz, że nikt nikomu nic nie zabrał, a drugi raz piszesz o wywłaszczeniu - pozbawieniu prawa własności. To są twierdzenia logicznie sprzeczne.

Za którym razem napisałeś prawdę?

 

14 hours ago, oxy said:

Domy stoją puste, nikt ich nie używa od lat

Kolejny raz, wraca jak bumerang pewien charakterystyczny sposób myślenia: "ja wiem lepiej, co zrobić z cudzą własnością". Bo do tego Twoja argumentacja się sprowadza.

Jak trzyletnie dziecko zobaczyło na wystawie cukierni ciastko, i sięgnęło po nie ręką, to rodzic mówił mu "to nie twoje, więc nie możesz tego wziąść" (albo "zaczekaj, najpierw muszę zapłacić"). To są podstawy kultury osobistej. Bo granic tego typu myślenia nie ma - zobaczysz otwarty samochód, to zabierzesz radio, bo był otwarty, pusty i aktualnie nieużywany? Nie ma znaczenia czy stał minutę, czy rok.

 

Natomiast twierdzenie że "rząd zapłaci za wywłaszczenie" jest podwójnie złe. Primo, rząd a więc lokalne władze, wedle swej decyzji wydadzą pieniądze podatników na luksusowe domy, zamiast za tą samą sumę po prostu postawić skromniejsze lokale socjalne, których prawdopodobnie byłoby wtedy znacznie więcej. Secundo, jedną z istotnych części rekompensaty za wywłaszczenia jest fakt, że to strona odbierająca własność, wedle swego widzimisię wyznacza "godziwą zapłatę". Która zazwyczaj obok godności ludzkiej nawet nie stała.

 

Dodatkowo dwie kwestie. Jeśli lokalny samorząd nie posiada ziemi na realizację swoich celów statutowych (zapewnienia lokali socjalnych), to jest to kwestia którą da się wytropić - który urzędas gdzieś, kiedyś tą ziemię sprzedał. I tego urzędnika pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Natomiast co do samego patodeweloperstwa korporacyjnego - jest to model moralnie naganny, ale niestety pozostający w granicach obowiązującego prawa. Jeśli korpo odkupiły ziemię po wynegocjowanych cenach, dostały wszelkie pozwolenia budowlane, postawiły budynki które uzyskały wszelkie niezbędne odbiory - to po ptakach, to jest ich własność i koniec. Był czas reagować znacznie wcześniej - natomiast jeszcze raz, odbieranie komukolwiek jego własności to jest zabór, w przypadku osób prywatnych zwany też kradzieżą lub grabieżą, a w przypadku "władz lokalnych" zwany wywłaszczeniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Kespert napisał:

Raz twierdzisz, że nikt nikomu nic nie zabrał, a drugi raz piszesz o wywłaszczeniu - pozbawieniu prawa własności. To są twierdzenia logicznie sprzeczne.

Nie są to twierdzenia sprzeczne. Nieruchomości należą nadal do właścicieli i za korzystanie z nich będą otrzymywać rynkową zapłatę - czego nie rozumiesz? Jeżeli nie odpowiada im takie rozwiązanie, to przecież mogli sprzedać bądź sami wynająć - było na to 3 lata.

 

57 minut temu, Kespert napisał:

Kolejny raz, wraca jak bumerang pewien charakterystyczny sposób myślenia: "ja wiem lepiej, co zrobić z cudzą własnością".

Kolejny raz wraca jak bumerang pewien charakterystyczny sposób myślenia: zaorajmy gospodarczo jakiś region poprzez pieniądze, które wydrukowaliśmy z powietrza, a jakie będą tego konsekwencje to mamy w d..pie bo to MOJE i "wincyj piniędzóffff bo mi mao".

 

57 minut temu, Kespert napisał:

Jak trzyletnie dziecko zobaczyło na wystawie cukierni ciastko ...

Analogia całkowicie nie trafiona. Rzeczywista analogia: idzie dziecko do piekarni, daje wydrukowane przez siebie w domu na drukarce pieniądze sprzedawcy, wykupuje chleb, po czym rozrzuca na chodniku i zabrania komukolwiek podnieść nawet okruszka z ziemi, bo "frajer" dał się nabrać na nic niewarte papierki a w razie potrzeby więcej papieru się dodrukuje. Po czym okazuje się, że pieniądze są trefne i piekarnia musi zamknąć biznes - bo nie ma za co pokryć kosztów. A tym czasem obok, ludzie umierają z głodu - to jest bardziej analogiczny opis sytuacji.

 

57 minut temu, Kespert napisał:

To są podstawy kultury osobistej

Nie kolego, sytuacja, której dotyczy cały wątek to piękny przykład prywatyzacji zysków i uspołecznianie strat.

Gdy te korpo zaczną wykazywać straty, zostaną one pokryte z pieniędzy podatników, gdy wykazują zyski, to mogą sobie te zyski zatrzymać - to ma być owa "kultura osobista" i owe "granice" o których piszesz?

57 minut temu, Kespert napisał:

Natomiast twierdzenie że "rząd zapłaci za wywłaszczenie" jest podwójnie złe. Primo, rząd a więc lokalne władze, wedle swej decyzji wydadzą pieniądze podatników na luksusowe domy, zamiast za tą samą sumę po prostu postawić skromniejsze lokale socjalne,

Przeczytaj jeszcze raz, ale tym razem ze zrozumieniem wątek, weź mapę i wyszukaj "Baleary" - jeżeli jesteś zbyt leniwy, aby to zrobić, przeczytaj drugi wpis w tym wątku i zastanów się chwilę nad powyższymi "mundrościami", które wysmarowałeś powyżej.

" zamiast za tą samą sumę po prostu postawić skromniejsze lokale socjalne" - tak, i zalejmy betonem wyspy (obszar turystyczny) na którym stoi tysiące pustych lokali - na pewno obszar zyska turystycznie.

 

57 minut temu, Kespert napisał:

Secundo, jedną z istotnych części rekompensaty za wywłaszczenia jest fakt, że to strona odbierająca własność, wedle swego widzimisię wyznacza "godziwą zapłatę". Która zazwyczaj obok godności ludzkiej nawet nie stała.

Jedną z istotnych kwestii jest to, że w wielu przypadkach "właściciele" z kasą wypchaną sianem prosto z drukarki, za kurnik zażądaliby opłaty jak za pałac - nie wiem, czy świadomie, czy nie, ale mam wrażenie, że nadal myślisz, że gospodarka światowa opiera się na zasadach kapitalizmu - jeżeli tak uważasz, to jesteś bardzo naiwny, jeżeli myślisz, że właściciele owych nieruchomości posiadają kapitał zarobiony a nie sztucznie wykreowany, to tym bardziej współczuję oderwania od rzeczywistości - mam nadzieję, że to jednak Twoja ignorancja i że nie twierdzisz, iż nie ma niczego złego w pompowaniu wykreowanym z powietrza "kapitałem" lokalnych rynków w celu wywrócenia lokalnej ekonomii

 

57 minut temu, Kespert napisał:

Dodatkowo dwie kwestie. Jeśli lokalny samorząd nie posiada ziemi na realizację swoich celów statutowych (zapewnienia lokali socjalnych), to jest to kwestia którą da się wytropić - który urzędas gdzieś, kiedyś tą ziemię sprzedał. I tego urzędnika pociągnąć do odpowiedzialności karnej.

Tu się zgadzamy.

 

57 minut temu, Kespert napisał:

Jeśli korpo odkupiły ziemię po wynegocjowanych cenach, dostały wszelkie pozwolenia budowlane, postawiły budynki które uzyskały wszelkie niezbędne odbiory - to po ptakach, to jest ich własność i koniec.

A to już nie. A dlaczego? Znowu wracamy do problemu "prywatyzacja zysków, uspołecznianie strat" - gdyby nie było tego mechanizmu i gdyby korporacje odpowiadały za swoje błędne decyzje (jak to powinno być w kapitalizmie a nie w socjalizmie korporacyjnym w którym żyjemy) to jak najbardziej. Problem jest w tym, że nie odpowiadają za swoje błędne decyzje i w razie "wtopy" uruchamia się "programy pomocowe".

 

57 minut temu, Kespert napisał:

Był czas reagować znacznie wcześniej - natomiast jeszcze raz, odbieranie komukolwiek jego własności to jest zabór, w przypadku osób prywatnych zwany też kradzieżą lub grabieżą, a w przypadku "władz lokalnych" zwany wywłaszczeniem.

Był czas aby zareagować i wynająć bądź sprzedać - widocznie nie taki był cel owych "inwestycji". "odbieranie komukolwiek jego własności to jest zabór, ... (...)" - a jak nazwiesz w takim razie "prywatyzację zysków i uspołecznianie strat"? Nie jest to grabież? Nie jest to okradanie?

 

 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dawnych dobrych czasów przed socjalem, wielu tych właścicieli by po prostu  było zmuszonych widmem bankructwa do udostępnienia lokali za choćby 1/5 pierwotnej ceny. Bo nie było wtedy komunistycznego tworu pt. LLC czy sp. z.o.o..
A tak, zakładasz spółkę z kapitałem groszowym, masz multum nieruchomości i sobie czekasz na lepsze czasy. Wszak długi spółki nie są Twoje.
Z punktu widzenia społeczeństwa taki przedsiębiorca mniej dobrego przynosi niż menel na socjalu.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, oxy said:

czego nie rozumiesz?

Nowomowy socjalistów. To właściciele są nadal właścicielami tych domów, i mogą zamknąć je na cztery spusty urzędniczynom przed nosami, czy też zostali wywłaszczeni, pozbawieni prawa własności i możliwości decydowania kto zamieszka w tych domach?

 

45 minutes ago, oxy said:

Jeżeli nie odpowiada im takie rozwiązanie, to przecież mogli sprzedać bądź sami wynająć - było na to 3 lata.

Były takie kamienice w Warszawie, gdzie chodzili podobni "myśliciele", i proponowali że "teraz możecie sprzedać".

48 minutes ago, oxy said:

a jakie będą tego konsekwencje to mamy w d..pie bo to MOJE

Gdyby to po Twój dom przyszli, też miałbyś to w dupie?

50 minutes ago, oxy said:

idzie dziecko do piekarni, daje wydrukowane przez siebie w domu na drukarce pieniądze sprzedawcy

Poprzedni właściciele tej ziemi, sprzedali ją za te właśnie pieniądze, a następnie zatrudnili za nie ludzi w fabryce, wykształcili swoje dzieci, kupili sobie nowe mieszkania gdzie indziej - także całość argumentu o "drukarce" nietrafiona.

51 minutes ago, oxy said:

Nie kolego, sytuacja, której dotyczy cały wątek to piękny przykład prywatyzacji zysków i uspołecznianie strat.

Gdy te korpo zaczną wykazywać straty, zostaną one pokryte z pieniędzy podatników, gdy wykazują zyski, to mogą sobie te zyski zatrzymać - to ma być owa "kultura osobista" i owe "granice" o których piszesz?

W tym konkretnym przypadku, najprawdopodobniej z pieniędzy podatników, lokalna władza postanowiła wyratować deweloperów z domów, których ani nikt nie chciał kupić, ani nawet wynająć. A Ty tego właśnie bronisz - bo dla mnie, deweloperzy powinni zostać z tymi domami albo aż zniżą ceny, albo aż będą musieli zainwestować w odbudowę zniszczeń dokonanych upływem czasu.

55 minutes ago, oxy said:

Przeczytaj jeszcze raz, ale tym razem ze zrozumieniem wątek

Zrozumienie zakłada że adwersarz posługuje się logiką (nie obejmuje to logiki socjalistycznej).

56 minutes ago, oxy said:

i zalejmy betonem wyspy (obszar turystyczny)

Chwila, mówimy o 56 domach, prawda? Tyle to się mieszkań mieści w czteroklatkowym budynku... jednym. Który można postawić na dowolnej miejskiej działce niekoniecznie w okolicach turystycznych.

I to by mniej zagroziło turystyce, niż zrobienie melin gdzieś na głównej promenadzie...

58 minutes ago, oxy said:

mam nadzieję, że to jednak Twoja ignorancja i że nie twierdzisz, iż nie ma niczego złego w pompowaniu wykreowanym z powietrza "kapitałem"

Odniosę się drugi i ostatni raz - czy ci, którzy sprzedali ziemię deweloperom, coś za te pieniądze uzyskali? Czy ludzie zatrudnieni do budowy tych domów, którym zapłacono za pracę, wyrzucili te pieniądze do kosza jako bezwartościowe, czy jednak nabyli za nie coś wartościowego?

1 hour ago, oxy said:

Znowu wracamy do problemu "prywatyzacja zysków, uspołecznianie strat" - gdyby nie było tego mechanizmu i gdyby korporacje odpowiadały za swoje błędne decyzje

Znowu - postawili, chcą za dużo, to niech im się rozsypie albo niech obniżą cenę. Ale odkupienie z podatków - to właśnie jest socjalizm korporacyjny. Kapitalizm to właśnie byłoby, gdyby zostali z niesprzedawalną, tracącą na wartości ruderą.

1 hour ago, oxy said:

a jak nazwiesz w takim razie "prywatyzację zysków i uspołecznianie strat"? Nie jest to grabież? Nie jest to okradanie?

Jest, jak najbardziej. Gdyby te domy się sprzedały, korpo by zarobiły. Ale nie sprzedały się, nie dało się ich nawet wynająć - więc rząd wykupił... popierasz taką politykę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kespert napisał:

"czego nie rozumiesz?"

 

Nowomowy socjalistów.

Których? Tych od "coroprate walfare"? Tych od drukarki? Tych od pompowania rynku nieruchomości? Czy swojej własnej?

 

Godzinę temu, Kespert napisał:

To właściciele są nadal właścicielami tych domów, i mogą zamknąć je na cztery spusty urzędniczynom przed nosami, czy też zostali wywłaszczeni, pozbawieni prawa własności i możliwości decydowania kto zamieszka w tych domach?

Tak jak właściciele niektórych kamienic w Warszawie, też są właścicielami i też "kupili" to jest "ich"...? Tak jak włości pewnego premiera, które najpierw zostały przekazane pewnej organizacji za darmo, a potem "odkupione"?

 

Godzinę temu, Kespert napisał:

Gdyby to po Twój dom przyszli, też miałbyś to w dupie?

"A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak?,

O! A gdyby tu wasz synek z grupą stuosobową odlatywał i każdy z rodziców chciałby wejść, to jaki byłby tłok, sami widzicie i nie mówcie, że nie macie synka, bo w każdej chwili mieć możecie"

 

Godzinę temu, Kespert napisał:

Gdyby to po Twój dom przyszli, też miałbyś to w dupie?..

... bełkot, bełkot, bełkot ..

nie ma co komentować, wydaje Ci się, że żyjesz w gospodarce kapitalistycznej - a żyjesz w socjalizmie korporacyjnym. Chcesz, aby gawiedź postępowała wg zasad kapitalizmu, a korporacje podpięte do drukarek nie odpowiadały za nic. Sorry, ale z socjalistom Twojego pokroju, ciężko jest cokolwiek wytłumaczyć, dla takich, logika to nauka obca, więc nawet nie będę próbować.

 

Godzinę temu, Kespert napisał:

W tym konkretnym przypadku, najprawdopodobniej z pieniędzy podatników, lokalna władza postanowiła wyratować deweloperów z domów, których ani nikt nie chciał kupić, ani nawet wynająć. A Ty tego właśnie bronisz - bo dla mnie, deweloperzy powinni zostać z tymi domami albo aż zniżą ceny, albo aż będą musieli zainwestować w odbudowę zniszczeń dokonanych upływem czasu.

I znowu to lewackie myślenie. Znowu błąd.

 

W tym przypadku, gdyby korpo nie wisiały na drukarce, to zmuszone byłyby przez "niewidzialną rękę rynku" do wynajmu bądź do sprzedaży, ale dzięki socjalistycznym wynalazkom typu "programy pomocowe dla korpo", taka sytuacja niezaistnieje - bez względu jak bardzo będą zakredytowane - mogą trzymać te nieruchomości aż się same rozpadną, bo nawet, gdy stracą 100% wartości, to ich straty zostaną 'uspołecznione'.

 

Lokalna władza ratuje ekonomię regionu a nie korpo. Nie mogą pozwolić na zabetonowanie całej wyspy, więc jest to jakieś wyjście z chorej sytuacji, której bronisz Ty kolego.

"bo dla mnie, deweloperzy powinni zostać z tymi domami albo aż zniżą ceny" - co nie nastąpi nigdy, gdyż mają darmowy i nieograniczony dostęp do kredytu. Gdyby panował kapitalizm, dawno tego typu firmy by już upadły, ale mamy socjalizm korporacyjny (którego z Twoich wypowiedzi można wywnioskować jesteś wyznawcą).

"albo aż będą musieli zainwestować w odbudowę zniszczeń dokonanych upływem czasu." - a kto ich zmusi? Przecież to ich własność! Znowu to Twoje lewackie myślenie.

 

Godzinę temu, Kespert napisał:

Chwila, mówimy o 56 domach, prawda? Tyle to się mieszkań mieści w czteroklatkowym budynku... jednym. Który można postawić na dowolnej miejskiej działce niekoniecznie w okolicach turystycznych.

I to by mniej zagroziło turystyce, niż zrobienie melin gdzieś na głównej promenadzie...

Meliny to tam będą, jak więcej takich "ynwestorófff" podpiętych do nieograniczonego kredytu będzie nadal bezmyślnie ładować kapitał bez zastanowienia się nad konsekwencjami - czy przypadkiem oderwanie od rachunku zysków i strat to nie socjalizm (którego tak bardzo bronisz)?

 

Godzinę temu, Kespert napisał:

Odniosę się drugi i ostatni raz - czy ci, którzy sprzedali ziemię deweloperom, coś za te pieniądze uzyskali? Czy ludzie zatrudnieni do budowy tych domów, którym zapłacono za pracę, wyrzucili te pieniądze do kosza jako bezwartościowe, czy jednak nabyli za nie coś wartościowego?

I odpowiem kolejny i ostatni raz - jeżeli żylibyśmy w systemie kapitalistycznym, to miałbyś rację. Gdyby rachunek ekonomiczny miał wpływ na działania korpo, to tak, ale niestety nie ma.

 

"Czy ludzie zatrudnieni do budowy tych domów, którym zapłacono za pracę, wyrzucili te pieniądze do kosza jako bezwartościowe, czy jednak nabyli za nie coś wartościowego?" - tak, zwiększyli inflację, gdyż ich praca to przysłowiowe "kopanie i zasypywanie dołów" - rozumiem, że socjaliści nie są w stanie zrozumieć, że bogactwo to nie ilość zer na koncie, bogactwo to nie ilość pustych willi stojących pustych na zabetonowanych wyspach.

 

Godzinę temu, Kespert napisał:

Znowu - postawili, chcą za dużo, to niech im się rozsypie albo niech obniżą cenę. Ale odkupienie z podatków - to właśnie jest socjalizm korporacyjny. Kapitalizm to właśnie byłoby, gdyby zostali z niesprzedawalną, tracącą na wartości ruderą.

 

Znowu - zrozum NIE MA TO ZNACZENIA! nikt ceny nie obniży - cała "inwestycja" polega na pompowaniu cen nieruchomości zakupionych na kredyt a w razie problemów dług będzie przejęty przez państwo a korpo zostanie oczyszczone z długu i z nieruchomościmi!. Nie poniosą żadnej straty.

 

"Kapitalizm to właśnie byłoby, gdyby zostali z niesprzedawalną, tracącą na wartości ruderą." - kapitalizm byłby, gdyby za błędne decyzje musieli zapłacić bankructwem. Gdyby działał, to zanim korpo by upadło, nieruchomości były by zlicytowane przez banki bądź musieli by wynająć aby generować zyski na prowadzenie działalności bieżącej, ale w obecnych czasach nie będzie mieć to miejsca, gdyż w razie problemów, korpo zostaną utrzymane na wodzie i nikt ich nie zmusi do sprzedania czegokolwiek - prościej już tego wytłumaczyć się nie da, ale do socjalistów to i tak nie dotrze.

 

Godzinę temu, Kespert napisał:

Jest, jak najbardziej. Gdyby te domy się sprzedały, korpo by zarobiły. Ale nie sprzedały się, nie dało się ich nawet wynająć - więc rząd wykupił... popierasz taką politykę?

" Gdyby te domy się sprzedały, korpo by zarobiły. Ale nie sprzedały się, nie dało się ich nawet wynająć" - i znowu błąd - tak by było, gdybyśmy żyli w systemie kapitalistycznym, gdyby chodziło o "zysk z wynajmu" a nie o windowanie cen (na wyspach) bądź "przechowanie kapitału" czy "wykazanie wirtualnego (teoretycznego zwiększenia wartości aktywów bez dokonania sprzedaży - związanego z ciągłym wzrostem wartości nieruchomości) zysku inwestorom"

 

Nie popieram takiej polityki, obecny system (którego zaciekle bronisz) jest chory. Sytuacja na wyspach, jest jakąś próbą tymczasowego rozwiązania problemu, problemu, który narasta od lat i którego apogeum mamy obecnie. Dostęp do nieograniczonych środków finansowych dla korpo i jednocześnie gnębienie małych/średnich przedsiębiorstw - inne zasady dla korpo, inne dla małych/średnich przedsiębiorstw - jest jednym z przejawów obecnego bałaganu - bałaganu, którego nikt nie wie jak rozwiązać.  Jedni "zadrukowują" problem udając, że nic się nie dzieje, inni przebąkują o resecie - wybór między rozwolnieniem a sraczką.

 

Najbardziej sensowne było by odcięcie korpo od nieograniczonego dostępu do kasy i niech obowiązują ich zasady rynkowe - nie radzą sobie na rynku to wyprzedaż aktywów i bankructwo. Niestety, ale przy obecnym "zadrukowaniu" rynku i wszechobecnym ratowaniu "za dużych żeby upaść" takie rozwiązanie raczej nie przejdzie - gawiedź (tak jak ty) będzie bronić systemu, w którym korpo pomimo generowania strat, mają prawa do "swojej" własności którą nabyły za wydrukowane z powietrza papierki - oraz w razie problemów dostaną jeszcze więcej tylko po to, aby nie musiały pozbyć się "swojej własności".

 

 

 

 

Edytowane przez oxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, oxy said:

Których? Tych od "corporate welfare"? Tych od drukarki? Tych od pompowania rynku nieruchomości? Czy swojej własnej?

Pierwsi są łatwi do zrozumienia, wystarczy rozumieć chciwość. Drudzy to albo rządy, albo banki - jednych i drugich dość łatwo zrozumieć. Trzeci, to kilka różnych zjawisk:

- rządowe programy pomocy deweloperom itd - patrz punkt drugi

- prywatna inicjatywa handlu mieszkaniami - chciwość, ale to akurat kapitalizm a nie socjalizm

- osoby prywatne chcące lepszą lokalizację, większy metraż itd - to też kapitalizm

- licencjonowane agencje nieruchomości - to miks socjalizmu (licencja) i kapitalizmu (chciwość), i tak należy go rozumieć

Patrząc na powyższe, wszędzie tam gdzie masz pompowanie rynku, w grę wchodzi współpraca rząd-biznes. Sam biznes - po prostu chce zarobić.

3 hours ago, oxy said:

Tak jak właściciele niektórych kamienic w Warszawie, też są właścicielami i też "kupili" to jest "ich"...?

Mylisz dwa różne systemy, to raz. W pierwszym, mamy rząd odbierający własność osobom prawnym. W drugim, osoby fizyczne korzystające z przestępstwa popełnionego przez inne osoby fizyczne lub sądy.

A dwa, w żaden sposób nie odpowiedziałeś na pytanie, jakbyś udawał że go nie zrozumiałeś - czy wywłaszczeni właściciele mają prawo rozporządzania swoimi nieruchomościami, czy też prawo to zawłaszczone zostało urzędniczym dekretem?

3 hours ago, oxy said:

O! A gdyby tu wasz synek

Znaczy, zrozumiałem przekaz - nie masz.

3 hours ago, oxy said:

nie ma co komentować, wydaje Ci się, że żyjesz w gospodarce kapitalistycznej - a żyjesz w socjalizmie korporacyjnym.

Doskonale wiem, że mamy socjalizm - niekoniecznie korporacyjny, raczej socjalizm oligopoli i ochlokracji. Ale to drobiazg semantyczny.

3 hours ago, oxy said:

Chcesz, aby gawiedź postępowała wg zasad kapitalizmu, a korporacje podpięte do drukarek nie odpowiadały za nic.

Chcę, aby korpo odpowiedziały za swoje decyzje - a tego nie zapewnia proponowany przez Ciebie socjalizm wywłaszczeniowy. Tylko kapitalizm, i to ten prawdziwy, naprawdę uderzyłby korpo po kieszeniach. Bo wbrew pozorom - to nie korpo podpięte są do drukarek, a rządy i banki.

3 hours ago, oxy said:

Sorry, ale z socjalistom Twojego pokroju

Zwolennik wywłaszczenia nazywa socjalistą zwolennika własności prywatnej. Czy ty czytasz, co piszesz?

3 hours ago, oxy said:

mogą trzymać te nieruchomości aż się same rozpadną, bo nawet, gdy stracą 100% wartości, to ich straty zostaną 'uspołecznione'.

OK,  to ciekawe. Załóżmy że budynki by stały, aż się rozpadną, i zostanie działka z gruzowiskiem. Jak wtedy, według Ciebie, można uspołecznić stratę?

3 hours ago, oxy said:

Lokalna władza ratuje ekonomię regionu a nie korpo.

W tym wypadku, raczej pieniądze podatników ratują korpo deweloperów, pod płaszczykiem nowomowy o "ratowaniu ekonomii i turystyki", czy "dania mieszkań potrzebującym". Ta retoryka od dwóch prawie setek lat jest już stosowana, bo - działa. Na wybranych ludzi.

3 hours ago, oxy said:

deweloperzy powinni zostać z tymi domami albo aż zniżą ceny" - co nie nastąpi nigdy, gdyż mają darmowy i nieograniczony dostęp do kredytu

Zaiste, banki filantropijnie nigdy o fiat money się nie upomną. Altruiści. Tutaj jest prawdziwe źródło problemów, tak przy okazji.

Przypadek gdzie bank musi spisać na straty swój zysk, i właśnie rolować kredyty w nieskończoność, kapitalizmem nie jest.

3 hours ago, oxy said:

a kto ich zmusi? Przecież to ich własność!

Jesli postawili za swoje, to jest to ich własność i nikt ich nie zmusi. Ale wtedy mają do tego prawo, i tego będę bronił.

Jeśli postawili za kredyty, zmusiłby ich do tego bank - to się nazywa licytacja komornicza.

Jeśli przed licytacją ratuje deweloperów wywłaszczenie państwowe pod płaszczykiem demagogii "mieszkania dla każdego", to jest to "socjalizm".

3 hours ago, oxy said:

Znowu to Twoje lewackie myślenie.

Myślałem że to pomyłka, przejęzyczenie w toku dyskusji - ale nie. Kolejny raz zwolennika własności prywatnej klasyfikujesz po lewej stronie.

3 hours ago, oxy said:

oderwanie od rachunku zysków i strat to nie socjalizm

Właśnie rachunek zysków i strat tam zadziałał doskonale - i socjalizm uratował bilans zysków deweloperów - wywłaszczeniem.

3 hours ago, oxy said:

to nie socjalizm (którego tak bardzo bronisz)

Trzeci raz nazywasz zwolennika własności prywatnej socjalistą. To już nie jest pomyłka.

3 hours ago, oxy said:

wyrzucili te pieniądze do kosza jako bezwartościowe, czy jednak nabyli za nie coś wartościowego?" - tak, zwiększyli inflację, gdyż ich praca to przysłowiowe "kopanie i zasypywanie dołów"

Zwiększyli inflację - tak, jeśli dew zapłacił im z kredytu. Ale nie wyrzucili tych pieniędzy do kosza - trafiły w obieg.

3 hours ago, oxy said:

cała "inwestycja" polega na pompowaniu cen nieruchomości zakupionych na kredyt a w razie problemów dług będzie przejęty przez państwo a korpo zostanie oczyszczone z długu i z nieruchomościmi!. Nie poniosą żadnej straty.

To dość dobry opis. Ale to właśnie jest styk państwo-deweloperzy, czyli socjalizm. A tutaj korpo oczyszczono z długów wywłaszczeniem - i między innymi dlatego nie powinno to było zajść!

3 hours ago, oxy said:

"Kapitalizm to właśnie byłoby, gdyby zostali z niesprzedawalną, tracącą na wartości ruderą." - kapitalizm byłby, gdyby za błędne decyzje musieli zapłacić bankructwem. Gdyby działał, to zanim korpo by upadło, nieruchomości były by zlicytowane przez banki bądź musieli by wynająć aby generować zyski na prowadzenie działalności bieżącej, ale w obecnych czasach nie będzie mieć to miejsca, gdyż w razie problemów, korpo zostaną utrzymane na wodzie i nikt ich nie zmusi do sprzedania czegokolwiek - prościej już tego wytłumaczyć się nie da, ale do socjalistów to i tak nie dotrze.

I to jest znowu dobre ujęcie jednego z problemów - ale z odwróceniem pojęć. Zgoda, że kapitalizm to byłyby wywłaszczenia deweloperów przez banki, licytacje za niespłacone kredyty - i wtedy i tak te domy trafiły by do puli zamieszkanych, a powszechność licytacji zagwarantowałaby prawdziwą wartość rynkową zbytu. I za tym właśnie jestem - za pozostawieniem własności prywatnej w rękach właścicieli.

Natomiast sytuacja, że korpo są przed bankami ratowane przez państwo - to właśnie jest socjalizm.

3 hours ago, oxy said:

gdybyśmy żyli w systemie kapitalistycznym, gdyby chodziło o "zysk z wynajmu" a nie o windowanie cen (na wyspach) bądź "przechowanie kapitału" czy "wykazanie wirtualnego (teoretycznego zwiększenia wartości aktywów bez dokonania sprzedaży - związanego z ciągłym wzrostem wartości nieruchomości) zysku inwestorom"

Na koniec znowu dobrze, ale znowu z odwróceniem pojęć. Więc po kolei.

1. Nie żyjemy w systemie kapitalistycznym.

2. Zysk z wynajmu to zjawisko kapitalistyczne, tak jak stawianie domów pod wynajem.

3. Aby zaistniał wynajem, musi być choć jeden chętny zapłacić cenę wynajmu - podstawy dobrowolnych umów społecznych (kapitalizmu).

4. Wynajem gdzie nie ma zysku dla właściciela, nie jest kapitalizmem.

5. Wynajem, gdzie wynajmujący nie ma wpływu na wybór domu, ani nie ustala ceny - to nie jest kapitalizm.

6. Wynajem organizowany przez państwo, nie jest więc kapitalistyczny. I nie ma być - bo jest elementem polityki socjalistycznej socjalnej.

7. Windowanie cel lokalnych to kapitalizm - dobrowolne ustalanie jaką cenę jest ktoś skłonny zapłacić.

8. Masowe windowanie cen w celu uzyskania monopolu - to niestety jest kapitalizm; właśnie w celu łamania takich monopoli istnieje między innymi państwowa polityka socjalna.

9. Ustalanie ceny za pojedyńczą nieruchomość w negocjacji dwóch stron - to znowu podstawy kapitalizmu.

10. Przechowanie kapitału - przechowanie samo w sobie swojego kapitału, jest kapitalizmem, i każdy ma do niego prawo.

11. Przechowanie kapitału na rynku nieruchomości, jest ruletką - grasz, że ceny nie spadną, i będą wyższe od inflacji. I każdy ma do tego prawo.

12. Organizacja monopolu w celu zagwarantowania wzrostu cen - patrz 8.

13. Wirtualny wzrost aktywów - kreatywna księgowość, z rodzaju tych za które może być paragraf. Przestępstwo.

 

W tym przypadku mamy deweloperów, którzy nie wynajęli ani nie sprzedali. Czyli 2, 3, oraz 7, 8, 9.

Czy podjęli świadomą decyzję o przechowaniu kapitału - raczej nie, miałoby to sens tylko w przypadku 12.

Czy grali na "wzrost aktywów" - może, ale wtedy 13.

Taki był stan wcześniej - i był to stan kapitalistyczny. Dopiero teraz, na scenę wkracza państwo i pieniądze podatników. I nagle złamane jest 3, a spełnione 4, 5, 6. A także, ponieważ to państwo zawłaszcza sobie prawo wyznaczenia wartości nieruchomości, mamy złamanie 7, 8, 9. Więc - socjalizm w praktyce. Dodatkowo, ochronę kapitału bierze na siebie państwo - i to znowu jest socjalizm (10, 11).

 

3 hours ago, oxy said:

Nie popieram takiej polityki, obecny system (którego zaciekle bronisz) jest chory.

Nie bronię tego co zrobiło państwo - jestem temu przeciwny. Bronię prawa właścicieli do dysponowania swoją własnością, co stoi w sprzeczności z państwowymi wywłaszczeniami.

3 hours ago, oxy said:

Sytuacja na wyspach, jest jakąś próbą tymczasowego rozwiązania problemu, problemu, który narasta od lat i którego apogeum mamy obecnie.

A to jest zmiana narracji. Obecna sytuacja była problemem dla deweloperów, a państwo pod frazesami socjalno-socjalistycznymi, z tego problemu ich wyratowało.

3 hours ago, oxy said:

bałaganu, którego nikt nie wie jak rozwiązać.  Jedni "zadrukowują" problem

Obecny stan korpo/banki/państwo jest sytuacją chorą. Ale zadrukowanie problemu nigdy nie jest w gestii korpo - to mogą robić tylko państwa albo banki.

3 hours ago, oxy said:

Najbardziej sensowne było by odcięcie korpo od nieograniczonego dostępu do kasy i niech obowiązują ich zasady rynkowe - nie radzą sobie na rynku to wyprzedaż aktywów i bankructwo.

Zgoda, i właśnie o tym mówię. Bez ingerencji państwa, w "czystym" kapitaliźmie deweloperzy musieli by się z każdego Euro kredytu rozliczyć w określonym terminie, chyba że byłoby to ich euro. W pierwszej sytuacji, kredytowej, doszłoby do wyprzedaży aktywów - domów. W drugiej, jeśli ktoś postawił za swoje, nawet jeśli jest korporacją i postawił setki, to jego biznes co z tym zrobi. Zbankrutowałby, ale za swoją kasę - do tego powinien mieć prawo.

 

3 hours ago, oxy said:

gawiedź (tak jak ty) będzie bronić systemu, w którym korpo pomimo generowania strat, mają prawa do "swojej" własności którą nabyły za wydrukowane z powietrza papierki - oraz w razie problemów dostaną jeszcze więcej tylko po to, aby nie musiały pozbyć się "swojej własności".

Korpo generujące stratę, powinno zostać z tą stratą, a nie być ratowane państwowymi pieniędzmi - racja?

Więc gdy korpo jest ratowane poprzez utratę przymusową prawa własności - to jest to dokładnie to, czemu wydajesz się tak fanatycznie sprzeciwiać; i tu się zgadzam.

Więc jednak prawo własności, kapitalizm i konsekwencje dla korpo; czy też wywłaszczenie, ratowanie za kasę podatników i socjalizm?

 

PS: Przeczytaj na spokojnie - w weekendy zazwyczaj nie mam czasu odpisywać.

Edytowane przez Kespert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Idzie komunizm(czy jak to tam nazwać inaczej i to wielkimi krokami), abstrahując od głównego przykładu dałbym dwa inne:
-Pamiętacie premierę konsol ósmej generacji PS4/Xbox One - mikromiętki chciał aby wprowadzić "nowość i lepszość" taką aby konsola musiała być podpięta do sieci 24h/dobę
abyś mógł grać - że niby walka z piractwem (lol)Dodatkowo do konsoli w roli bonusa było dodawane obowiązkowo bezsensowne urządzenie z dwoma kamerami i czarodziejską pałką które pięknie reklamowane było przez parę"zakochanych" z dzieckiem jako wspaniała zabawa dla całej rodziny.
W praktyce uznawane przez użytkowników jako badziew - no ale KAMERKA była ;)
Na to wygląda że następna generacja konsol, najdalej druga to będą to po prostu terminale dostępowe do serwerów i tyle, a Ty w domu to będziesz mieć sprzęt o mocy
obliczeniowej wystarczającej do odbierania streamu obrazu/dźwięku i nadawaniu sygnału z kontrolera z dostarczająco małym pingiem co jest już możliwe...(trochę takie Atari wystarczy w cenie zgrzewki Wina Amarena w produkcji i każdy będzie to miał i się "cieszył").


Kiedyś tam w zamierzchłych czasach konsol V generacji mając grę oryginalną szedłeś do kumpla z płytą, albo pożyczałeś/wymieniałeś się i se graliście(Konsol oraz Gra była WŁASNOŚCIĄ osoby która ją kupiła) - teraz jak się
Wielkiemu Bratu zażyczy to Cię odetną od zabawy i nie tylko i tyle.
-Ator coś przebąkuje że w EU wprowadzać zaczynają elektroniczne euro, zauważcie że przy tym kowidzie w Polsce, naszym zaściankowym kraju nawet w kioskach i małych
sklepikach mamy terminale płatnicze od całkiem niedawna (i jeszcze do tego te teksty w sklepach typu:"płać kartą bo się zarazisz skurwysyńsko śmiertelną chorobą").
To wszystko jest oczywiście aby zwiększyć Tfoje Bespieczeństfo - taaaaa...
-Moja ulubiona aktorka porno - Angera chciała by do europy przyjmować jak najwięcej inżynierów z Afryki tudzież bliskiego wschodu, ano UJEDNOLICENIE w sumie WSZYSTKIEGO
celem tego jest ;) 

Wszystko to jest wprowadzane na zasadzie gotowania żaby, niby powoli, niby tu fajność indzie i nowoczesność, ale wszystko to zmierza w stronę maksymalnej kontroli obywateli
i tyle.
P.S.
IMHO Jakiś tam plan z grubsza wymyślono po 1945r.(uważam że świat wtedy podzielono wyraźnie na dwie strefy wpływów i dwóch kolegów się umówiło gdzie jednego i drugiego
piaskownicy część jest). Fajowo było dopóki w latach 60-tych nie skapnięto się że mamy skończone zasoby naturalne i coś z tym trzeba zrobić - wyrósł ruch hipisowski w "ju S,
and Ej" ,a na tej bazie GreenPeace.
Stany jakby wybrały lepszą drogę - budowali wieżowce(to oznaka siły/męskości pokazać że masz coś większego od rywala np. jako król - toteż kobiety w sensownym systemie nie
powinny decydować ;) , autostrad, wszystkiego - tak czy srak kapitalizm prowadzi prędzej czy później do sytuacji którą dzisiaj wyraźnie widzimy - celowe postarzanie
produktu(technologia idzie w kierunku jak to nie zrobić czegoś by się spierdoliło zaraz po gwarancji, a nie jak na początku by było lepsze...)
Studenci myśleli że są antyrządowi/antystemowi w latach 60'tych - heh, faszerowani narkotykami niby z przemytu gadali to co rząd chciał żeby gadali - większość myślała
że to ich własna IDEA ;) I tak to nie wypaliło...


Następny przykład z naszego rodzimego kraju 1989 rok - obalenie komuny(hehe). Nasz
naczelny elektryk, ani nie był żadnym agentem, ani nie obalił komuny - ona miała się
obalić sama właśnie wtedy kiedy tego chciano.
Zobaczcie że Polska podobnie do NRD miała być SYMBOLEM zmian - mur berliński,
Scorpions "Wind of Change", Wybory Miss (Kręglicka), jedyne co sądze że Edytka powinna
wygrać eurowizję, także ten... :P 
Ludzie wtedy wierzyli że coś tam robią, a Ja uważam że byli zmanipulowani i tyle i My
dzisiaj jestesmy i to znacznie bardziej :(
Rozpisałem się jak nigdy, chyba musiałem te teorie spiskowe z siebie wyrzucić :) 
 

P.S.

Dzisiaj ludzie potrzebują smarkfona by trafić ze sklepu pod blokiem do domu. Ja pamiętam czasy gdy robiłem to na nieświadomce i szedłem nieraz bez urazu przez niezliczone hektary przeróżnych terenów, także ten -_- 

 

IMHO Elity tego świata wiedzą że musimy wszystkie siły skupić na tym by skolonizować po kolei księżyc, marsa i wylecieć w końcu poza układ słoneczny i tak dalej.

Jako że mamy skończone zasoby, zapłacimy za to My zwykli ludzie, bo jak ominiemy naszą szansę to wrócimy do epoki kamienia łupanego i tak dalej...

Tu nie chodzi o kasę Elit według mnie, bo co Ciebie obchodzi że masz 10 biliardów, czy 54 miliardów i 1000 jakichś tam willi/zamków - na chój komuś tyle kasy. To tak samo jak z kobietami -masz charem z 10 kobietami super, ze 100-toma jeszcze lepiej, ale mając 1000 to tego towaru nie przerobisz nigdy w życiu -_- 

 

Najlepsze leki na koronagówno to IMHO: polopiryna, ibuprofen i:

https://www.youtube.com/watch?v=OSwpQDW8MNs

Pozdro

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kespert napisał:

"czego nie rozumiesz?"
  Nowomowy socjalistów

 
Pierwsi są łatwi do zrozumienia ....
Więc jednak cośtam rozumiesz, tylko udajesz że nie?
 
2 godziny temu, Kespert napisał:

Mylisz dwa różne systemy, to raz. W pierwszym, (...)

Nie mylę systemów, w obydwu sytuacjach doszło do nagięcia systemu. W przypadku Warszawy, do nagięcia systemu prawnego w przypadku drugim: do nagięcia systemu finansowego i do wykożystania środków z dodruku do pompowania rynku zakupu nieruchomości, zamknięcia ich na klucz zamiast wynajęcia - czyli zwykłe ograniczenie dostępności danego dobra na rynku.

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

czy wywłaszczeni właściciele mają prawo rozporządzania swoimi nieruchomościami, czy też prawo to zawłaszczone zostało urzędniczym dekretem

Będą mogli za 7 lat. Wiedzieli, że to ich czeka, otrzymają za to wynagrodzenie.
Idąc Twoim tokiem myślenia, czy wywłaszczony właściciel domu, na którego miejscu zbudowana będzie autostrada (większy interes społeczny)
jest okradziony przez państwo gdy otrzyma rekompensatę za dom/ziemię?
W przypadku wysp, schemat jest taki, że nieruchomości są wykupywane i stoją zamknięte - nawet owym "inwestorom nie chce się" ich wynająć.
Zastanów się dlaczego, w jaki sposób wpływa to na podaż, popyt oraz ceny danego dobra na obszarze z ograniczoną możliwością zabudowy.

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Znaczy, zrozumiałem przekaz - nie masz.

Znaczy, nie zrozumiałeś, więc wyłożę dosłownie: Gdybasz, snujesz domysły, tworzysz sztuczne problemy w celu "emocjonalnej reakcji" takie typowe babskie wciskanie winy.

Odpowiem więc, bo widzę, że kolega niedomyślny:
gdybym to ja zarządzał fundudzem posiadającym 10+ nieruchomości na Balearacho sumarycznej wartości większej niż 3.500.000+ EUR (średnia 350.000 EUR * 10)
to po pierwsze, nie ładował bym całego kapitału do jednego koszyka, po drugie - 3 lata temu opracował bym strategię co z tym fantem zrobić i wynajął, sprzedał bądź utworzył spółkę córkę, na którą przepisane zostały by poszczególne nieruchomości.. bądź wysłał bym jakiegoś pracownika, aby popracował zdalnie przez kilka miesiący w roku - może nawet kilku rotacyjnie w ramach "bonusa". Zastanów się, dlaczego owi płaczący "łapaj złodzieja" tego nie zrobili...

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Zaiste, banki filantropijnie nigdy o fiat money się nie upomną. Altruiści. Tutaj jest prawdziwe źródło problemów, tak przy okazji.

Przypadek gdzie bank musi spisać na straty swój zysk, i właśnie rolować kredyty w nieskończoność, kapitalizmem nie jest.

A upomnieli się o zwrot Bailoutu z 2008? Proszę, napisz, która z instytucji finansowych oddała chociaż jednego dolara.
Który z zarządzających funduszami beknął za swoją niekompetencję? Z niecierpliwością czekam na listę.
Mamy 2021 a ty nadal tkwisz w latach 90 ubiegłego stulenia.

 

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Jeśli postawili za kredyty, zmusiłby ich do tego bank - to się nazywa licytacja komornicza.

Jeśli przed licytacją ratuje deweloperów wywłaszczenie państwowe pod płaszczykiem demagogii "mieszkania dla każdego", to jest to "socjalizm".

A ty nadal swoje i nadal nie rozumiesz, że nie żyjemy w kapitalizmie. Zrozumiesz to chyba dopiero jak rzeczywistość ugryzie cię w ... nogę.
 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Myślałem że to pomyłka, przejęzyczenie w toku dyskusji - ale nie

Nie, to nie przejęzyczenie - to stwierdzenie faktu. Na każdym kroku bronisz korporacyjnych socjalistów, na początku myślałem, że to przejęzyczenie,
ale Twój ostatni post rozwiał wszelkie wątpliwości.
 

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Właśnie rachunek zysków i strat tam zadziałał doskonale - i socjalizm uratował bilans zysków deweloperów - wywłaszczeniem.

Raczysz żartować, albo sobie jaja robisz. Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie ze zrozumieniem moją odpowiedź.

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Trzeci raz nazywasz zwolennika własności prywatnej socjalistą. To już nie jest pomyłka.

Własności prywatnej czy korporacyjnej z drukarki i "corporate walfare"? Chyba nadal nie widzisz różnicy, pomimo tego, że na początku tego posta wyglądało, że zaczynasz już coś rozumieć... a miałem już nadzieję "już był w ogródku, już witał się z gąską ..."

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Zwiększyli inflację - tak, jeśli dew zapłacił im z kredytu. Ale nie wyrzucili tych pieniędzy do kosza - trafiły w obieg.

Nie ma znaczenia z czego zapłacił. Czy ty myślisz, że to tubylcy nakupili tyle nieruchomości, zamknęli na klucz bo tak? Naaaaapewno to nie kapitał spekulacyjny również z innych krajów drukujących na potęgę... na pewno to Jose, Álvaro i Antonio pracujący jako animatorzy, umówili się, że wywrócą lokalny rynek nieruchomości - bo ... bo tak im się zachciało.

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

To dość dobry opis. Ale to właśnie jest styk państwo-deweloperzy, czyli socjalizm. A tutaj korpo oczyszczono z długów wywłaszczeniem - i między innymi dlatego nie powinno to było zajść!

Nikogo nie oczyszczono z długów!
Korpo dostanie kasę za wynajem - a bronią się przed nim rękami i nogami. Strategia polega na "zdjęciu" z rynku dużej ilości nieruchomości bez wynajmu - w ten sposób na ograniczonym obszarze (wyspa) podaż nie rośnie a popyt nie rośnie (hype na inwestycje + lokalsi, którzy nie mają gdzie mieszkać) - piszę to już w kolejnym poście. Strategie polegające na "kupuć/sprzedać/wynająć" to przeszłość. Kupić i ograniczyć podaż - cena idzie w górę, inwestorzy/akcjonariusze zadowoleni bo udziały idą w górę - typowy "crony capitalism" i do tego za kasę z powietrza i bez ryzyka, w razie "w" będzie program ratunkowy jak w 2008.
 

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Natomiast sytuacja, że korpo są przed bankami ratowane przez państwo - to właśnie jest socjalizm.

Nikt nikogo nie ratuje. Zrozum w końcu, że jest takie oburzenie, dlatego że cała strategia w takim przypadku przestaje działać. Gdyby było to ratowanie, to korpo czekało by w kolejce a nie krzyczało że "kradną". Im nie zależy na najmie, im zależy na wartości aktywów i sztucznemu wykazywaniu zwiększenia wartości księgowej bez sprzedawania/wynajmowania czegokolwiek.
Więcej nie będę tego powtarzał, bo widzę, że nie dociera.

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Więc gdy korpo jest ratowane poprzez utratę przymusową prawa własności - to jest to dokładnie to, czemu wydajesz się tak fanatycznie sprzeciwiać; i tu się zgadzam.

Tak by było, gdyby o to chodziło, ale o to nie chodzi - przeczytaj paragraf wyżej.
Warto też łyknąć trochę historii, np.historię Enronu - a potem przełóż to na fundusze inwestycyjne (szczególnie inwestujące w nieruchomości).
"Enron The smatest Guys in The Room" w miarę dobrze przedstawia mechanizm https://www.youtube.com/watch?v=H2f7FunDuTU


Słowem zakończenia gdyż nie widzę sensu w kółko powtarzania tego samego.


Kapitalizm działa - jeżeli wszystkich obowiązują te same zasady. Gdy natomiast jedni są podłączeni do nieograniczonego kredytu o reszta jest łupiona podatkami i inflacją - implikacje będą takie, że o własności prywatnej będzie można zapomnieć, zgodnie z założeniami "resetu".
Smutne jest jednak to, że osoby, które najbardziej cierpią na obecnym "modelu ekonomicznym" zacięcie bronią swoich oprawców, bo wydaje im się, że obowiązują ich te same zasady, co zwykłego, szarego inwestora - a tak od lat nie jest. Wydaje im się, że bronią "sowich praw własności" a tak naprawdę stają się obrońcami socjalizmu korporacyjnego i jego wpływów.

@Bohun

Cytat

IMHO Elity tego świata wiedzą że musimy wszystkie siły skupić na tym by skolonizować po kolei księżyc, marsa i wylecieć w końcu poza układ słoneczny i tak dalej.

IMO wydaje Ci się, że "elity" tego świata interesuje los "maluczkich", wydaje Ci się że "smartfony" i ogłupienie społeczeństwa to przypadek... wydaje Ci się...  Dawno już wiedziano jaki jest wpływ mediów na społeczeństwo i dawno temu o tym pisano, m.in. M.McLuhan i jego słynne "Medium is The Message"

cytując klasyka:
 


 

Edytowane przez oxy
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, oxy said:

Nie mylę systemów, w obydwu sytuacjach doszło do nagięcia systemu. W przypadku Warszawy, do nagięcia systemu prawnego w przypadku drugim: do nagięcia systemu finansowego i do wykożystania środków z dodruku

Pierwsze - tak. Drugie - nie wiadomo. Deweloper nie może drukować - to może robić tylko państwo lub bank. A bank prędzej czy później zażądałby zwrotu.

1 hour ago, oxy said:

Będą mogli za 7 lat.

Czyli w tej chwili - nie mają. Q. E. D.

1 hour ago, oxy said:

czy wywłaszczony właściciel domu, na którego miejscu zbudowana będzie autostrada (większy interes społeczny)
jest okradziony przez państwo gdy otrzyma rekompensatę za dom/ziemię?

Tak, jeśli podlegał wywłaszczeniu. Nie, jeśli dobrowolnie zawarł umowę sprzedaży.

1 hour ago, oxy said:

Zastanów się dlaczego, w jaki sposób wpływa to na podaż, popyt oraz ceny danego dobra na obszarze z ograniczoną możliwością zabudowy.

W innych wątkach nie raz pisałem, że ludzie nie chcą tanich domów. Chcą tanie domy w dobrej lokalizacji, a to już jest chciejstwo. Majorka, Minorka, Ibiza.

1 hour ago, oxy said:

Gdybasz, snujesz domysły, tworzysz sztuczne problemy

...

1 hour ago, oxy said:

gdybym to ja zarządzał fundudzem posiadającym 10+ nieruchomości na Balearacho ...

Zastanów się, dlaczego owi płaczący "łapaj złodzieja" tego nie zrobili...

To akurat podstawy. Podpowiem - bo chcieli się tego pozbyć? Zauważ, że ichniejsza opozycja już też się w tym połapała, i tak samo jak ja mówi.

1 hour ago, oxy said:

Który z zarządzających funduszami beknął za swoją niekompetencję?

To akurat socjalizm - ale w wersji funduszowo-bankowej. Jak pamiętam, w 2008r. żaden deweloper dofinansowania nie dostał - ale uprzedzam, że mogę się tu mylić.

1 hour ago, oxy said:

Na każdym kroku bronisz korporacyjnych socjalistów,

Bo domagam się respektowania prawa własności prywatnej?

1 hour ago, oxy said:

Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie ze zrozumieniem moją odpowiedź.

Przeczytałem. Czasem masz rację co do niektórych mechanizmów i stanu zastanego, ale z uporem godnym lepszej sprawy zamieniasz pojęcia socjalizmu i kapitalizmu, oraz tego jak działają.

1 hour ago, oxy said:

Własności prywatnej czy korporacyjnej z drukarki i "corporate walfare"?

Własności prywatnej. Korporacje to coś innego, a drukarkowi magnaci - to jeszcze inna para kaloszy, to banki i państwa. Trzy różne podmioty.

1 hour ago, oxy said:

Nie ma znaczenia z czego zapłacił.

Ale to właśnie ma decydujące znaczenie.

 

Jeśli ktoś za swoje własne pieniądze postawił sobie dom - to socjalistom od "uspołeczniania" wara od niego. Jeśli postawił sobie dwa domy, i stać go było na to - jego prawo. Jeśli postawił sto domów, bo taki miał kaprys - jego prawo, dopóki zrobił to za uczciwe, prawdziwe, niekredytowe pieniądze.

 

Jeśli ktoś sam zawarł umowę kredytową z bankiem, by jeden dom wybudować - jego prawo, on spłaci ten kredyt z "prawdziwych" pieniędzy (pomijam kwestię uczciwości odsetek itd). Tak samo dwa, trzy... ale tutaj istnieje pewien mechanizm, który w sposób naturalny ogranicza możliwość zabudowania całej wyspy przez jednego Jose czy Hugo. Wiarygodność kredytowa.

 

Jeśli natomiast ktoś zadłużył się po uszy, by wybudować sto domów, licząc na zysk - też ma do tego prawo, dopóki może stracić. Natomiast kwestia weryfikacji zdolności kredytowej jest tu szarą strefą prawa. Ale ma prawo, dopóki bank ma prawo się o zwrot terminowy upomnieć, i mechanizmy kapitalizmu zadziałają.

 

Jeśli natomiast za fiat money ktoś zabudował dany teren, mając "sztamę" z bankiem rolującym w nieskończoność kredyt - wtedy to jest zmowa cenowa, i prawo powinno się temu dokładnie przyjrzeć. Może nawet na końcu, wyrokiem sądu, nakazać zapłatę kary w takiej wysokości, by dew musiał sprzedać wszystko, by ją zapłacić. Ale nawet wtedy - nie przez wywłaszczenie, i wyrokiem sądu a nie decyzją urzędniczą.

 

1 hour ago, oxy said:

Strategie polegające na "kupuć/sprzedać/wynająć" to przeszłość. Kupić i ograniczyć podaż - cena idzie w górę, inwestorzy/akcjonariusze zadowoleni bo udziały idą w górę - typowy "crony capitalism" i do tego za kasę z powietrza i bez ryzyka, w razie "w" będzie program ratunkowy jak w 2008.

Takie strategie bywają stosowane, nie przeczę. Ale mają za duży margines ryzyka, z kilku stron - dlatego opłacalne są jedynie przy przebitkach rzędu -dziesięciu procent, albo przy pewności że system prawny zawsze i niezwłocznie wspomoże kumpli z deweloperki. A nie powinien - deweloperzy powinni zostać z tym, w co się wpakowali, i ponosić konsekwencje swych decyzji - lub je zmienić.

1 hour ago, oxy said:

na ograniczonym obszarze (wyspa) podaż nie rośnie a popyt nie rośnie (hype na inwestycje + lokalsi, którzy nie mają gdzie mieszkać)

To właśnie jest jeden z elementów marginesu ryzyka. Zwrot "lokalsi, którzy nie mają gdzie mieszkać", zawiera założenie - które szybko może się zmienić.

1 hour ago, oxy said:

Więcej nie będę tego powtarzał, bo widzę, że nie dociera.

Dociera argumentacja, ale uważam ją za błędną. Może się mylę, może mam rację, w księgi im nie zaglądałem. Czas pokaże.

1 hour ago, oxy said:

Kapitalizm działa - jeżeli wszystkich obowiązują te same zasady.

Prawda.

1 hour ago, oxy said:

Gdy natomiast jedni są podłączeni do nieograniczonego kredytu o reszta jest łupiona podatkami i inflacją

Społeczeństwo nie składa się tylko z "my" i "oni". Masz "lokalsów", banki drukujące, banki centralne, organy państwa, korporacje, fundusze, klasę średnią jako prywatną inicjatywę, i wiele więcej. Tylko dwie z tych grup mają prawo do "drukowania" pieniędzy, i nie są to korporacje ani deweloperzy. Dopiero zmowa, monopol pomiędzy podmiotami, doprowadza do wynaturzenia mechanizmów przepływu kapitału. Zmowa elementów państwa i prywatnej gospodarki jest niemalże wyznacznikiem socjalizmu.

1 hour ago, oxy said:

Smutne jest jednak to, że osoby, które najbardziej cierpią na obecnym "modelu ekonomicznym" zacięcie bronią swoich oprawców

Ani nie cierpię, ani nie bronię, ani nie mam złudzeń co do hierarchii. Przeciwnie, uważam że zastosowanie prawa własności jest nie tylko najbardziej moralną rzeczą w tym przypadku, ale i byłoby jedną z najgorszych kar, jakie system kapitalistyczny mógłby na patodeweloperkę i urzędników nałożyć. I to nie jest paradoks.

 

Plus za Carlina - wbrew pozorom, to był bardzo łebski facet, i sporo przemycił między wierszami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni post na ten temat, bo nie lubię się powtarzać

 

22 godziny temu, Kespert napisał:

żaden deweloper dofinansowania nie dostał

Żadnemu deweloperowi nikt nie ma zamiaru niczego zabierać. Chodzi o fundusze inwestycyjne, które mają tam "zamrożony" kapitał a od 3 lat nie wynajęli tego nawet jednemu turyście - znowu naginasz do swojej tezy, bądź nie rozumiesz w czym jest problem.

 

W przypadku 2008, co z tego że jakieś firmy deweloperskie upadły? Kto poniósł rzeczywistą stratę? Korpo? Prezesi? Czy zwykły nieroztropny ciułacz, który zapłacił za dziurę w ziemi? Może "podmiot prawny" musiał iść do pracy aby spłacić swoje zobowiązania? Nie. Premie skasowane, kasa przepalona a straty "upublicznione".

W przypadku natomiast funduszy inwestycyjnych - a to inna bajka, "wielu ludzi zainwestowało poważne pieniądze" ...

 

22 godziny temu, Kespert napisał:

Bo domagam się respektowania prawa własności prywatnej?

Którego prawa? Tego które obowiązuje korporacje, czy tego, które obowiązuje zwykłego człowieka? Pytanie retoryczne, bo nadal nie widzisz różnicy i nadal nie rozumiesz, że są (przynajmniej) dwa systemy prawne a w kapitalizmie nie żyjemy od dawna.

 

Na ograniczonym obszarze (wyspa) podaż NIE rośnie a popyt ROŚNIE (hype na inwestycje + lokalsi, którzy nie mają gdzie mieszkać).

 

Cytat

Ale mają za duży margines ryzyka, z kilku stron

Serio... dla ciułaczy tak, dla biznesu nie ma czegoś takiego jak "margines ryzyka". Nawet w takim uproszczeniu dla gawiedzi, jakim jest Big Short zostało to pokazane (odnośnie CDO, a nie nieruchomości, ale chodzi o mechanizm "niezależności od banków" - tak jak niezależność RobinHood'a od Cytadel - inne rynki, mechanizm podobny)- no ale niektórzy nadal wierzą w "ryzyko" dla "wielkiego kapitału" i "niezależność od banków" które "będą chciały odzyskać kapitał" - seriously...

 

 

I co .. i nic. Przyszedł bailout i fundusze inwestycyjne oraz prezesi banków wypłacili sobie premie. Tak wiem, "własność prywata korporacji" i "wolny rynek"...

 

 

22 godziny temu, Kespert napisał:

Zmowa elementów państwa i prywatnej gospodarki jest niemalże wyznacznikiem socjalizmu.

No i tutaj zaczynasz powoli coś dostrzegać, a dokładniej zmowa elementów państwa i korporacji to rodzaj socjalizmu korporacyjnego - jak za czasów Adolfa H.aborodo (m.in. IGFARBEN - a co ciekawe, też nikt nie bekną po dziś dzień poza jakimiś symbolicznymi karami oraz wynagrodzeniem po ich odbyciu).

 

Ogólnie, przyjmuję, że zgadzam się z tym, że się nie zgadzamy.
Moim zdaniem, problem z Twoim podejściem jest taki, że nadal uważasz, że żyjemy w kapitalizmie i że obowiązują Cię te same prawa, co wielki kapitał - kiedyś może zrozumiesz, że tak nie jest.

EOT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/6/2021 at 10:32 AM, oxy said:

znowu naginasz do swojej tezy, bądź nie rozumiesz w czym jest problem.

To, że jakieś mieszkanie stoi puste - to nie jest problem.

Jeśli właściciel postawił za swoją kasę - ma prawo własności, czyli użycia i nadużycia. Jeśli postawił za "pustą" kasę lub roluje w nieskończoność kredyty, to jest to problem - ale rozwiązaniem nie jest wywłaszczenie urzędnicze, a wyrok sądowy. Urzędnicy przyznający sobie kompetencje sądów - to jest problem.

On 3/6/2021 at 10:32 AM, oxy said:

Pytanie retoryczne, bo nadal nie widzisz różnicy i nadal nie rozumiesz, że są (przynajmniej) dwa systemy prawne a w kapitalizmie nie żyjemy od dawna.

Systemów jest więcej, a w kapitaliźmie nie żyjemy. A niezależnie co jest teraz, powinniśmy - i dlatego za kapitalizmem się opowiadam, i za jego podstawą czyli własnością prywatną.

On 3/6/2021 at 10:32 AM, oxy said:

Na ograniczonym obszarze (wyspa) podaż NIE rośnie a popyt ROŚNIE

Każda teza ma założenia. Sam je podałeś - "na ograniczonym obszarze". Wystarczy wyjść poza obszar, i hype się sypie. Ale ludzie nie chcą tanich mieszkań, chcą tanie mieszkania w dobrej lokalizacji.

On 3/6/2021 at 10:32 AM, oxy said:

dla biznesu nie ma czegoś takiego jak "margines ryzyka"

Właśnie o to chodzi - powinien być.

On 3/6/2021 at 10:32 AM, oxy said:

że nadal uważasz, że żyjemy w kapitalizmie i że obowiązują Cię te same prawa, co wielki kapitał - kiedyś może zrozumiesz, że tak nie jest

Nie twierdzę że tak jest - ale że tak powinno być, jak najszybciej. Także w tym przypadku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.