Skocz do zawartości

"Moj egoizm"


BigLew

Rekomendowane odpowiedzi

 Witam wszystkich!

 

Chcialbym sie z Wami podzielic moimi myslami i wk*rwieniem:)

 

Zaczne od początku. Przebywajac 17 lat poza granicami Kraju (wyjechalem jako mlokos z rodzicami wrocilem 2lata temu jako mezczyzna) dorobilem sie związku j wspanialego 5-cio letniego syna. Wiadomo, kryzys finansowy szaleje na zachodzie wiec z wybranka (poludniowy temperament) postanowilismy sprobowac szczescia w Polsce. Moja jesdyna prosba bylo w miare szybko nauczenia sie przez nia jezyka.  Wiec wyjechaliśmy. Znalazlem prace, staralem sie udowodnic wszystkim ze w tym kraju da sie zyc i ze moze byc lepiej :) Meczylo mnie ze moja polowka nie byla wstanie zrobic NIC zeby nasza sytuacje polepszyc. Rozumialem ze siedzac caly dzien w domu mozna dostac pierdolca, staralem sie zmotywowac, przekonac i uspokoic. Zaczely sie oskarzenia o zdrade, o moja pasywnosc.. Ogolnie ostatnie miesiace zwiazku polegaly na klotniach, grozbwch ze sie spakuje i wyjedzie. Nie bylo milo ale moja natura nie pozwolila tak tego zostawic. I wtedy pojawila sie ONA.

 

Pracowalismy razem blisko 4 miesiace i nie doszlo do zblizenia ale ten ciagle nieustajacy flirt. Ciagnelo sie to przez 6 miesecy az wkoncu postanowilem nie robic krzywdy sobie, swojej bylej a tym bardziej dziecku ktore musialo patrzec na nasze klotnie. Wiedzialem ze EKS nadal mnie kocha. Nie powiedzialem jej oNIEJ. Dalismy sobie czas. Wyjechala do rodzinnego miasta co by dziadzio i babcia mogli zajac sie wnukiem. Ku mojemu zdziwieniu poradzila sobie bardzo dobrzs. Znalazla prace, mieskanie. Pelen luz. Cieszylem i ciesze sie jej szczesciem.

 

Nafomiast ONA byla swiadom mojej sytuacji od samego poczatku, postanowiłem nic przed nia nie ukrywac i byc w 100%szczery. Znala moja sytuacje mimo to postanowilismy sie zwiazac. Oddalem jej wszystko. Calego siebie. Zranilem swojego syna (widywalismy sie 2-3razy w miesiacu) mimo to dalej chcilem z NIA to ciagnac. Ze wzgledu na moja tesknote za potomkiem zamieszkalismy 2 tygodnie temu w rodzinnym miescie. Od razu znalezlismy prace, fajne mieszkanie. Niby luksus. I tu sie zaczyna...

  ONA nie jest wstaie zrozumiec mnie i mojego poswiecenia azeby z nia byc. Nie widzi ze oddaje jej wszystko i staram sie ja zadowolic zawsze i wszędzie. Mam minimalny kontakt z matka mojego syna, co tez nej przeszkadza mimo moich zapewnien ze nie ma o co sie przejmowac. Swieta spedzilismy razem ze wzgledu na dziecko i zrobilismy 1 wspolne selfie. ONA widziala (nie chowalem sie z tym) i zrobila mi wojne jak moglem byc tak podly. "Ja nigdy bym sie tak nie zachowala", "myslisz tylko o swoim szczesciu"...

 Zyjac w takim stresie przyznam ze 2-3 razy podnioslem glos i powiedziAłem slowa ktorych zalowlem (glownie to jaki to jestem wk*rwiony i jaka ONA jest glupia ze twgo nie rozumie) ale nigdy w zyciu swiadomie nie zrobilem jej krzywdy... Przerasta mnie ta sytuacja. Mamy "ciche dni" po tym jak nagadalem sie dzis rano o 6 wstajac zeby pojechac z nia autobusem do pracy.  Rozumiem, nowa wduzym miescie i ze niby ciemno ale bez przesady...Bylem zmeczony i po prostu nie chcialo mi sie wstawac z lozka. Sami wiecie jak to jest po ciezkim dniu. Mimo to pojechalem ale czulem sie jak zbrodniarz. Jakbym zrobil jej wielka krzywde i z "laski" z nia jade...

 

Moze i zachowuje sie glupio, moze powiniem odpuscic i zaczac grac w jej gre. Ale natura nie pozwala mi milczec tylko od razu rozwiazac konflikt. Nie lubie takich sytuachi i do konca nie wiem jak sie z tym zachowac. Wiec prosze Was o jakies opinie. Staralem sie jak najlepiej, krocej i dokladniej przedstawic sytuacje. Mosejest juz taki watek, moze pomylilem miejsca i moze byc troche chaotycznie za co z gory przepraszam. 

 I pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, BigLew napisał:

Wyjechala do rodzinnego miasta co by dziadzio i babcia mogli zajac sie wnukiem. Ku mojemu zdziwieniu poradzila sobie bardzo dobrzs. Znalazla prace, mieskanie. Pelen luz. Cieszylem i ciesze sie jej szczesciem.

 

Może Twoje eks w ten sposób chciała Ci udowodnić, ze nadal jej na Tobie zależy i spełniła to czego od niej wcześniej oczekiwałeś, może nie. Ciężko to ocenić z Twojej opowieści.

 

W każdym razie Ty poznałeś JĄ i poleciałeś na łeb na szyję:

12 minut temu, BigLew napisał:

Oddalem jej wszystko. Calego siebie. Zranilem swojego syna (widywalismy sie 2-3razy w miesiacu) mimo to dalej chcilem z NIA to ciagnac.

 

12 minut temu, BigLew napisał:

Nie widzi ze oddaje jej wszystko i staram sie ja zadowolic zawsze i wszędzie.

 

No ładnie wykombinowałeś. Znałeś ja kilka miesiecy i takie zaangażowanie? Przyznaj, zawróciła Ci w głowie. łatwo zapomniałeś o Eks przy świeżynce ale nie o tym mowa.

Konsensus jest taki, że powyższe dwa cytaty dowodzą jedno: Nie masz pojęcia jak postępować z kobietami.

POPEŁNIŁEŚ FUNDAMENTALNE BŁĘDY, KTÓRE JUŻ OBRACAJĄ SIE PRZECIWKO TOBIE.

 

Ona już gra swoimi zasadami:

 

14 minut temu, BigLew napisał:

ONA nie jest wstaie zrozumiec mnie i mojego poswiecenia azeby z nia byc.

 

15 minut temu, BigLew napisał:

"Ja nigdy bym sie tak nie zachowala", "myslisz tylko o swoim szczesciu"...

 Urabia Cie, straciłeś kontrole w tym zwiazku i Ona chce ustalić swoje ramy, zasady gry.

 

Chce odciągnąć Cie od eks jak najbardziej, równiez od dziecka:

16 minut temu, BigLew napisał:

Mam minimalny kontakt z matka mojego syna, co tez nej przeszkadza mimo moich zapewnien ze nie ma o co sie przejmowac.

 

Tracisz tym na atrakcyjnosci w jej oczach, ciche dni to elelment jej gry. Ma swój cel uwierz mi.

 

Co będzie dalej nie bede pisał. Masz mało czasu ale musisz go znaleść aby zaponać się mocniej z tematem. Klasycznie już polecam książki Marka. Otworzą Ci oczy. Kup czytaj i czytaj forum, jeszcze nic straconego skoro tutaj trafiłeś....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając błędy, nie rozumiem za bardzo co napisałeś - jesteś z wybranką i nagle staje się ex? Dlaczego to jest tak chaotycznie napisane? 

30 minut temu, BigLew napisał:

Mam minimalny kontakt z matka mojego syna, co tez nej przeszkadza mimo moich zapewnien ze nie ma o co sie przejmowac.

 

NEJ - co to znaczy, "jej" czy "nie", bo te słowa zupełnie zmieniają sens zdania??

 

Chłopie - przegrałeś batalię o tę nową kobitę. Polecam czytać nie tylko forum, ale jak najszybciej kupić moją książkę "Kobietopedia" i przeczytać co najmniej dwa razy. Popełniłeś katastrofalne błędy i nie wierzę że uda Ci się uratować tę relację, wymagałoby to od Ciebie niezwykłej siły woli i samozaparcia, oraz łutu szczęścia bo kobieta już na Tobie krzyżyk moim zdaniem położyła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozliwe ze niu umiem obchodzic sie z kobietami. Raczej nie zalezy mi na eks bo jak mowisz ONA zawrocila mi w glowie. Jakie bledy popelnilem? Staram sie jak moge zadowolic i stare zycie i nowy zwiazek. Mowi ze nie ma nic przeciwko dziecku, chce go poznac i wspolnie spędzać czas. Ok. Ale bagatelizuje moje uczucia wobec niej.

 

Nej znaczy jej-nowej... Mala literowka :)

 

Nowa wiedziala na co sie godzi. Nie chciala tu przyjezdzaca mimo to mowi ze przyjechala bo mnie kocha. Mamy wspaniale chwile ale jak tlumaczy nie jest mnie pewna. A ja uważam ze juz sam taki krok by z nia zamieszkac jest ogromny i z mojego puntku widzenia nie musialbym jej juz nic udowadniac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, BigLew napisał:

Mowi ze nie ma nic przeciwko dziecku, chce go poznac i wspolnie spędzać czas.

Jedno mówi a z Tego co piszesz inne - przeciwne robi. Jak to kobieta.

 

 

3 minuty temu, BigLew napisał:

Mamy wspaniale chwile ale jak tlumaczy nie jest mnie pewna.

Testuje Cie, chce abyś dalej jej udawadniał. Wodzi Cie za przysłowiowy nos.

 

4 minuty temu, BigLew napisał:

Nowa wiedziala na co sie godzi.

Nowa wiedziała i wiedziała też co ma robić. Wiedziała nie znaczy zaakceptowała.

 

W tym momencie najlepsze co zrobisz to lektura książek Marka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisać post pod postem > regulamin.

Poza tym ustalić zasady. Ona jawnie urabia cię, chce byś dawał jej więcej więc wmawia ci egoizm. To ona jest egoistką. Dopóki ci nie przeszkadza pantoflowanie i latanie za nią, to nic nie rób. Jeśli przeszkadza to mówisz jej że sobie nie życzysz i albo tak jest, albo to koniec. Niestety nie widze szans byś widział koniec, kiedy narobiłeś sobie biedy w życiu i jesteś po prostu uzależniony. Będziesz chciał sobie udowodnić, że jest ok.

Z kolei jak bedziesz posłuszny jej to i tak tobą pogardzi prędzej czy później. Jeśli będziesz sie wykłócał i rościł jak ona, to będą negatywne emocje i toksyczny związek.

Jedna reakcja, powiedzenie co i jak, a potem sprawdzenie czy ONA się stosuje. Nie Ty. Ty wiesz że nie jesteś egoistą i poświęcasz dużo. Jeśli jej to naprawde za mało to znaczy że MA CIE W POWAŻANIU.

Chcesz byc z kims kto cie nie kocha, tylko latasz jak pies z wystawionym jęzorem? Droga wolna, tylko potem nie mow ze cie nie ostrzegano.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim wpadasz w mega poczucie winy. Nisko się ustawiasz względem niej. Sflaczałeś. Musisz to wręcz zmienić. Nie umiem powiedzieć czy jest to do uratowania czy nie ale spróbój w inny sposób

 

@parafianin napisał to jej pieprzony egozim. Taka prawda. Jak laska nie dostawała ode mnie czego chciała to byłem egoistą a świat wedlug niej kręcił się wokół mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem swiadom ze ma nade mna kontrole. Nie jestem głupi i znam teorie. Sam z perspektywy jestem w stanie doradzic kumplowi który ma problemy sercowe. Inaczej sprwa wyglada kiedy to musze sam o sobie zdecydowac. Czasami lapie sie na tym jaki to jestem glupi :) skad tu czerpac sile do przeciwdzialania takim sprawa?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zbuntować się przeciw sobie. Koledze podpowiesz obiektywnie, a sobie na odwrót tłumacząc się uczuciami i strachem przed np porzuceniem przez nią. Utratą haju. Grunt to nie być od tego zależnym, umieć w koncu wyjsc na przeciw. Bez treningu i unikając tego - nie wyjdzie.

Mało tego. Jak wyjdziesz na przeciw zaczniesz zauwazac jej wady i wcale nie byc az tak mocno "zakochanym". Jedyne co bedzie trzymało to bedzie seks. Nic wiecej. Idealizacja sie skonczy i zaczniesz działać tak jakbys doradzał koledze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Matka dziecka, z obcego kraju jedzie z Tobą do Polski.

2. Nie odnajduje sie tu na miejscu.

3. Idziesz do innej, lokalnej i to w dodatku w robocie.

 

Jesli dobrze zrozumiałem historie... to w pkt.2 mogłeś reagować lepiej. Co by nie mówić matka Twego dziecka jest na obczyźnie. No chyba, ze w taki sposob pokazywała niezadowolenie choć wcześniej to ustaliliscie... pytanie czy u siebie była zaradna. Ciezko skomentować bo szczegółów mało, ale Twoja rola jest tu kluczowa jako ojca, męża i mężczyzny we własnym kraju.

 

A w pkt.3 skapitulowales. Żadna dupa nie bedzie szanować faceta, który odchodzi do niej od rodziny. Jesteś zabawka i co nie zrobisz to i tak pójdziesz do kąta. No i w robocie se samice znalazłeś... kuzwa, juz lepiej do sąsiadki chodzic.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam zdanie Marka - Twój post jest napisany naprawdę chaotycznie i nie do końca łapię wątek...

Z tego co udało mi się wywnioskować to rozstałeś się z eks kobietą\żoną? Myślę,że jednak mógłbyś dokładniej rozpisać się na ten temat jak do tego doszło...to może być dość istotne.

 

Piszesz "ONA" jakbyś ją co najmniej ubóstwiał. W tak krótkim czasie dać się złapać na kolejną cipkę - dość źle to o Tobie świadczy.

Czemu najpierw nie zajmiesz się sobą,własnym rozwojem? Nie poprawisz relacji z dzieckiem (o ile Ci na niej zależy)?

Tylko od razu ładujesz się w związek z typową kobietą,która na każdym kroku próbuje Cię urobić i manipuluje?

9 minut temu, XYZ napisał:

A w pkt.3 skapitulowales. Żadna dupa nie bedzie szanować faceta, który odchodzi do niej od rodziny.

 

XYZ trafił w samo sedno. Może jak już emocje opadną (im szybciej tym lepiej) to zauważysz takie oczywistości, czym prędzej zostawisz tą pannę i zaczniesz sam siebie ogarniać,a nie będziesz szukać kolejnych problemów.

Edytowane przez Wojciech
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym co już wyżej Bracia napisali jest jeszcze jedna podstawowa sprawa:

Nie masz poustawianych priorytetów i zbyt bardzo jesteś uzależniony od nazwę to grzecznie zdania nowej kobiety. Nazywamy to uzależnieniem emocjonalnym właśnie.

 

Zadaj sobie fundamentalne pytania:

- jak ważna jest da Ciebie relacja z dzieckiem?

- czy jest ważniejsza od jakiejś nowej kobiety czy nie?

- jak bardzo jesteś w stanie się pośwęcać dla nowej kobiety i po co?

- co dostajesz w zamian?

- co tak na prawdę jest teraz dla Ciebie ważne?

- jak ma wygladac Twoej życie np za 5 lat? jak to sobie wyobrażasz (relacje z dzieckiem, kobietami?)

 

Bo póki co to jak widać z tego nie do końca składnego postu to:

- uzależniłeś się emocjonalnie od nowej partnerki

- Ona Tobą manipuluje

- nie radzisz sobie w tym zwiazku

- myślisz, że spełniając jej zachcianki wreszcie ją udobruchasz i da Ci to poczucie szczęścia" czy haju czy zadowolenia

- od jej humorów zależy Twoje samopoczucie

- być może przegrałeś w walce o swoją poprzednią kobietę albo to odpuściłeś i aby udowodnić sobie coś starałeś stworzyć teraz perfekcyjny nowy zwiazek

itp

itd

 

tylko gdybam, to moje teorie ale Ty myślisz w złym kierunku: co zrobić aby moja partnerka mnie zrozumiała i jak ja uszczęśliwić. To droga do nikąd. Ślepa uliczka.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.