Skocz do zawartości

Niech ktoś mi wytłumaczy co do cholery się dzieję na rynku mieszkaniowym? Ceny oraz dostępność - wtf


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

@maroon  w jakich lokalizacjach to porównanie  - dom 150m + 1000m ogród (czyli działka jeszcze wieksza)   vs mieszkanie 60 m ?

 

@Januszek852 bardzo bym sobie życzył kontynuacji podwyżek, to się zaczną 'promocje' wtedy kiedy będę chciał kupować. ale obawiam się, że jaj nie starczy na dojście do 10% stóp , a przydałoby sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 Myślę, że ja po prostu przyfarciłem. Tak jak pisałem: słychać jak sąsiadka wkłada ładowarkę do gniazdka na wspólnej ścianie, ale to się dzieje raz, dwa razy w ciągu dnia. 

 

Co do chodzenia nad głową: raz tylko miałem taki przypadek. Sąsiadka z góry łaziła po pokoju w szpilkach, zapewne szykując się do pracy. Ponieważ to było przed 8, a ja przed 9 rzadko kiedy wstaję, pewnego razu poprosiłem ją, żeby tego nie robiła, bo mnie to budzi. Przeprosiła i nigdy więcej problemów nie było. Kulturka. Ale mam świadomość, że wszystko zależy od tego, na kogo się trafi.

 

U mnie dom zawsze odpadał - nigdy dużej rodziny nie planowałem, a w 2008, gdy kupowałem mieszkanie, miałem tylko jedno w głowie: sensowna lolalizacja, żebym nie spędzał 2h dziennie na dojazdach, bo to jest praktycznie 25% życia (24h doby - 8h spania - 8h pracy)...

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, andrzej2 napisał:

to się zaczną 'promocje' wtedy kiedy będę chciał kupować.

 

Nie wiadomo, czy cokolwiek się zacznie. Argumentów na nie jest równie dużo, co na tak.

 

Nie masz gdzie mieszkać, że chcesz kupować? :)

 

 

28 minut temu, andrzej2 napisał:

obawiam się, że jaj nie starczy na dojście do 10% stóp , a przydałoby sie.

Życzysz mi 150% raty? ;)

 

Niestety, to jest coś kosztem kogoś. Na ogół na niskich stopach korzystają młodzi, na wysokich - korzystają ci, którzy już się wzbogacili. Jako, że jestem po jednej ze stron barykady, nie jestem bezstronny. Uważam natomiast, że 10% byłoby drastyczną przesadą, która nie ma uzasadnienia ekonomicznego.

 

Wzrost stopy procentowej to kontra dla inflacji popytowej Jej zamierzeniem jest zdjęcie z rynku "nadmiaru pieniądza" (eufemizm dla "zubożenia społeczeństwa"), tak by "zbyt bogaci" przeciętniacy przestali kupować na kredyt.

 

Jednak przyczyny obecnej inflacji są głównie podażowe i wynikają z tego, że drastycznie podrożał prąd, gaz, benzyna i materiały, przez co wytworzenie czegokolwiek drastycznie podrożało, a koszty te zostały przerzucone na klienta końcowego. Podnoszenie stóp procentowych niestety nie pomoże na podażowy składnik inflacji - gdyż Putin oraz Bruksela mają po prostu w dupie polskie stopy procentowe. Możesz dać i 100%, a efekt będzie mierny - pomijając potencjalny wzrost PLN w relacji do EUR, to nie sprawi to, że np. Putin taniej sprzeda gaz, prawda? A to jest główna przyczyna dramatu inflacyjnego.

10 minut temu, SamiecGamma napisał:

U mnie dom zawsze odpadał - nigdy dużej rodziny nie planowałem, a w 2008, gdy kupowałem mieszkanie, miałem tylko jedno w głowie: sensowna lolalizacja, żebym nie spędzał 2h dziennie na dojazdach, bo to jest praktycznie 25% życia (24h doby - 8h spania - 8h pracy)...

 

Skoro jesteś z Warszawy, to ubawi Cię pewnie wieść, że ja z bramy swojej działki jestem w centrum szybciej, niż osoba mieszkająca 1000m od metra Kabaty.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Januszek852 napisał:

Skoro jesteś z Warszawy, to ubawi Cię pewnie wieść, że ja z bramy swojej działki jestem w centrum szybciej, niż osoba mieszkająca 1000m od metra Kabaty.

 

SKM? A jak z tłokiem? Bo rano w metrze bywa dość kiepsko. Ja na szczęście jeżdżę rzadko. No i metro jeździ dość wolno. Rowerem jestem w stanie dostać się szybciej od siebie do centrum.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, SamiecGamma napisał:

SKM? A jak z tłokiem? Bo rano w metrze bywa dość kiepsko. Ja na szczęście jeżdżę rzadko. No i metro jeździ dość wolno. Rowerem jestem w stanie dostać się szybciej od siebie do centrum.

Pociąg w relacji Modlin-Warszawa. Omija kilka stacji po drodze, więc jest szybki mimo sporej odległości. Jadę nim zdaje się 27 minut, a do stacji dochodzę w kilka (700m do stacji mam z buta). To czasy konkurencyjne dla dojazdu z osiedla Kabaty czy Natolin, oczywiście o ile ktoś nie mieszka 100m od stacji metra tylko też musi kawałek dojść ;) 

 

Myślę, że jak na dom, to jest bdb dojazd, przebija większość gorzej skomunikowanych dzielnic samej Warszawy o głowę (wspomiana Kobiałka chociażby) i jest porównywalnie z lepiej skomunikowanymi obrzeżami typu Kabaty.

 

Oczywiście jest kilka ale...

 

a) Tłok - to już zależy, ogólnie to największy dopych jest w Legionowie. Więc jadąc do Warszawy zwykle bez problemu siedzę, nawet przy oknie. Trochę gorzej z powrotem, ale zwykle można usiąść. Jednak w metrze też jest tłok i tam już zwykle w szczycie trzeba stać.

b) Pociągi jeżdżą co pół godziny, godzinę. Metro jeździ co kilka minut. To komfort, którego mi oczywiście brakuje.

c) samochodem z osiedla Kabaty będzie dużo szybciej, niż z Legionowa. Jeśli ktoś jeździ wyłącznie samochodem, to dojazd jest oczywiście mniej atrakcyjny. Ja nawet nie mam samochodu, więc mi to akurat nie robi różnicy.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 Podpunkt c jest naciągany. Samochodem będzie dużo szybciej, ale tylko poza godzinami szczytu. Warszawa jest strasznie zakorkowana. Ja ostatnio z Kabat na Białołękę dojechałem szybciej rowerem (jakieś 50 minut) niż samochodem (ponad godzinę) i to nie było wcale o godz. 8 czy 17, tylko w trakcie dnia (godz. 13)...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Januszek852 napisał:

 

Ps. @Margrabia.von.Ansbach, ile dziś podniosą Twoim zdaniem?

 

 

Mierzę wysoko - 100 pkt.

Czyli +1%

Drożyzna i inflacja to już sprawa "polityczna".

A jak "polityczna" to robi się emocjonalnie.

Ale to maks maksów co dadzą czwartego stycznia.

 

Cały 2022 to rok rosnących wiborów i spadków w zdolności kredytowej.

Rynek zacznie się chwiać.

Jeszcze nie poleci ostro, ale padnie mit "to the moon!".

A te 50% kupowanych inwestycyjnie kwadratów wg. NBP w roku 2021r.

Zacznie lądować na pozycji "sprzedam" od 2023r.

2022 to wstęp. Początek cyklu.

 

Mieszkałem w bloku.

Od 11 lat mieszkam w domu.

W domu większy komfort.

W mieszkaniu zaś było bezobsługowo.

W domu więcej zabawy w piedololo.

Jak ktoś lubi - ok.

Mnie wkurwia, że od maja je_ię jak głupi za kosiarką.

Zima, pierdololo z grzaniem gazowym i podłogówką.

Bo sterowniki wolno reagują jak pogoda skacze jak teraz.

Z -12 w nocy do +5 w dzień. I piec głupieje.

Trzeba ręcznie ustawiać czasy grzania i pracę pomp.

Generalnie - w domu do chwila coś.

W kurniku pod tym względem większy spokój.

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma tak, pociąg jest szybszy niż samochód w godzinach szczytu i (dzięki znacznej ilości świateł) konkurencyjny nawet poza godzinami szczytu, chyba, że jedziemy nieprzepisowo "na zientara" czyt. 150 w zabudowanym.

 

Miałem na mysli, że jeśli już ktoś dojeżdża samochodem, to z racji odległości (31 km z obrzeży Legionowa i kilkanaście km z osiedla Kabaty) będzie szybciej mu z tego drugiego :)

Teraz, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Mnie wkurwia, że od maja je_ię jak głupi za kosiarką.

Zaraz, Bracie, a gdzie robot koszący?

 

Ja mam działkę 1000m^2, nie kosiłem jej ani razu, pożyczyłem od somsiada robota koszącego :) kosić w ogóle samemu nie zamierzam, szkoda mi czasu, korzystam z dobrodziejstw techniki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Garrett napisał:

Ceny podskocza bo popyt wzrośnie??

Tak myślałem, aż do chwili, gdy poczytałem, że większość mieszkań się nie załapie w dużych miastach, bo są przyjęte "ceny maksymalne" powyżej których nie obowiązuje kredyt bez wkładu własnego.

 

Taki kredyt będzie możliwy w mniejszych miastach i tzw. "Polsce B", gdzie mieszkania i tak są tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Margrabia.von.Ansbach napisał:

To nie jest trawnik jak z jpg od folderu Husqwarny.

Robot nie podoła.

Trzeba jechać tradycyjnie.

 

Rozumiem ;) górki, dołki? jakieś egzotyczne rośliny?

 

Ja mam najtańsze trawsko i w miarę gładki teren, więc u mnie zapuszczam robota i mam wszystko w d00pie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Margrabia.von.Ansbach dobrze pisze. W domu ciągle coś. Oprócz tego musisz się znać na wielu rzeczach, bo jak się nie znasz, to będą próbowali Ci wcisnąć kit za 2x więcej niż jest wart. Ja się na budowlance nie znam - w bloku mam fundusz remontowy i wszystko robią za mnie.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Januszek852 napisał:

Rozumiem ;) górki, dołki? jakieś egzotyczne rośliny?

 

Górki, dołki jak po przejściu mini lodowca.

Plus dwa duże psy, które miewają inklinacja do bycia Bobem Budowniczym.

A raczej Bobem kopaczem,

Plus sporo drzew, bo lubię.

Duże psiaki =/= równy teren i zadbana trawka.

Więc pozostaje manual.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzoraj miałem sesję "działkową". Podaż w odległości 50+ km od Warszawy z tygodnia na tydzień się powolutku zwiększa. Coraz więcej "sprzedam pilnie", pojawiają się nawet potencjalne okazje, jak np. hektar nad Świdrem niedaleko Otwocka, za 100k pln. 

 

Myślę też, że na rynek będzie wracać coraz więcej "zakupów inwestycyjnych", na które nie do końca było stać, a gotówka nagle potrzebna. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SamiecGamma napisał:

 Oprócz tego musisz się znać na wielu rzeczach, bo jak się nie znasz, to będą próbowali Ci wcisnąć kit za 2x więcej niż jest wart. 

 

O to! Właśnie to!

Hydraulik, monter, elektryk, AGD-naprawiacz/ustawiacz, meblo-stolarz, malarzy/tynkarz/akrobata.

Człowiek-orkiestra.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma

 

Ten fundusz rzadko kiedy odpowiada rzeczywistemu zapotrzebowaniu.

 

U moich rodziców jest bardzo wysoki fundusz remontowy. Przez 30 lat zapłacili (licząc po dzisiejszych stawkach, no ale gdy były niższe stawki to była większa siła nabywcza pieniądza, więc uprośćmy) równowartość 30 000 PLN. Z tego został wymieniony domofon i kilka razy odmalowana klatka.

 

Akurat pruszkowskie spółdzielnie mieszkaniowe to patologia i komuna, więc to nie jest idealny wyznacznik sytuacji mieszkaniowej, no ale może się tak zdarzyć, że trafimy w miejsce, w którym z tego funduszu nie mamy nic i można tylko mieć poczucie bycia okradanym.

 

I dalej, fundusz remontowy kończy się na częściach wspólnych.

 

Jak Ci się zapcha kibel, pęknie kaloryfer, etc. to będziesz płacił za hydraulika z własnej kieszeni.

 

Identycznie, jak w domu. Tutaj też nie musisz niczego robić samemu. Dzwonisz, płacisz, zrobione.

1 minutę temu, maroon napisał:

Wzoraj miałem sesję "działkową". Podaż w odległości 50+ km od Warszawy z tygodnia na tydzień się powolutku zwiększa. Coraz więcej "sprzedam pilnie", pojawiają się nawet potencjalne okazje, jak np. hektar nad Świdrem niedaleko Otwocka, za 100k pln. 

Też zauważyłem parę ofert. Po +50% w rok może do niektórych dotrze, że przefajnowali i w pędzie za ziemią kupili jakieś gówno na obrzeżach którego przez 10 lat nikt nie chciał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, maroon napisał:

Wzoraj miałem sesję "działkową". Podaż w odległości 50+ km od Warszawy z tygodnia na tydzień się powolutku zwiększa. Coraz więcej "sprzedam pilnie", pojawiają się nawet potencjalne okazje, jak np. hektar nad Świdrem niedaleko Otwocka, za 100k pln. 

 

Myślę też, że na rynek będzie wracać coraz więcej "zakupów inwestycyjnych", na które nie do końca było stać, a gotówka nagle potrzebna. 

 

 

 

Czemu nie na zachód od Warszawy?

Ja Ci dobrze piszę - S8, A2, kolej mazowiecka, SKM.

Szybciej z mojej piedułki powiatowej jesteś w Centrum.

Niż tramwajem 10tką z Bemowa spod ratusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

AGD-naprawiacz/ustawiacz,

Czekaj, to w mieszkaniach AGD ustawia i naprawia wspólnota mieszkaniowa?

 

Nie wiedziałem :D:D

1 minutę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Czemu nie na zachód od Warszawy?

Strzeniówka to chyba najładniejsza miejscowość k. Warszawy w jeszcze znośnych cenach (wieś pod Nadarzynem).

 

Polecam wszystkim, jeśli pojawią się okazje. Kierunek zachodni, dobry dojazd samochodem. Mnie odstraszył brak pociągu, ale miejscowość super.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Januszek852 napisał:

Czekaj, to w mieszkaniach AGD ustawia i naprawia wspólnota mieszkaniowa?

Nie wiedziałem :D:D

 

Tak, panna Kasia spod dziewiątki.

Młoda, zgrabna i uroczo uśmiechnięta.

AGD zamontowała i jeszcze miała czas chwilę na kawie posiedzieć.

;)

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, SamiecGamma said:

 - w bloku mam fundusz remontowy i wszystko robią za mnie.

Acha. Jak to nie jest duża i sprawna spółdzielnia, to poczekaj na pierwszy większy remont "pogwarancyjny". Nagle się może okazać, że z funduszu nic nie zostanie, a jeszcze kredyt trzeba będzie dobrać. A bloki deweloperskie się sypią, oj sypią. 

 

Bezobsługowo miałem owszem w dużej spółdzielni. Ale kroili ludzi na opłatach w czym tylko mogli. 

 

We wspólnocie miałem własny indywidualny piec dwufuncyjny + rekuperacja. Taka namiastka domu. Oprócz cykliczych przeglądów organizowanych przez wspólnotę dla wszystkich, to we własnym zakresie musiałem czyścić 2x w roku filtry rekuperacji, zamiatać taras z liści i podlewać roślinki. I tak przez 7 lat. Fakt koszenie odpadało, a największym problemem było sprzątanie 100m2. 

 

Nadal uważam, że to dyskusja o dupie i o zupie. 

 

Nawet jakby mi ktoś oferował obecnie apartament na Podchorążych (tyły Łazienek), to bym się nie skusił. Miasto po prostu przestało być dla mnie atrakcją i tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o rynek działek, to korekta idzie nieubłaganie.

 

Potworne (nawet czasem większe, niż 50%) wzrosty zaledwie w rok.

Mega parcie na pracę zdalną w 2019-2020.

Tani kredyt, tanie materiały przed pandemią.

 

Rzeczywistość w 2022:

 

Drogie działki.

Drogi kredyt.

Droga budowa.

WT2021.

Drogie ogrzewanie.

Powroty do biur lub praca hybrydowa.

 

To musi spaść - zwłaszcza daleko od miast, na dużych działkach.

 

To, co było opłacalne w 2019, już nie jest.

 

Przy obecnej nędzy, gdyby nie to, że mam już prawie stan surowy otwarty - to sam bym nie budował już domu.

 

Niepewność warunków, kretyńska polityka, w tle stagflacja.

 

2 minuty temu, maroon napisał:

Nawet jakby mi ktoś oferował obecnie apartament na Podchorążych (tyły Łazienek), to bym się nie skusił. Miasto po prostu przestało być dla mnie atrakcją i tyle. 

A segment na Sędziowskiej albo Prokuratorskiej? ;) lub obok ambasady Izraela?

 

Tam to mają życie. Dom w dzielnicy Śródmieście ;)

 

Jeden nawet jest na sprzedaż, ale nawet nie chciałem pytać, pewnie 5 milionów czy coś w tym stylu.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

 

Czemu nie na zachód od Warszawy?

Ja Ci dobrze piszę - S8, A2, kolej mazowiecka, SKM.

Szybciej z mojej piedułki powiatowej jesteś w Centrum.

Niż tramwajem 10tką z Bemowa spod ratusza.

Ja teraz terenu pod siedlisko szukam. 😁 Raczej dalej od Warszawy niż bliżej, ale na potencjalne okazje też patrzę. 

 

Zachód jest łysy. W pasie między WKD a Puszczą Kampinoską są pola po horyzont. No i od wody daleko. Znam dość dobrze okolice, rodzinę po tamtej stronie mam w Grodzisku i Lesznie. Poza tym tam jest dość drogo, według mnie nieadekwatnie. Fakt dobra lokalizacja, ja ktoś codziennie do Warszawy zasuwa. Cały Ożarów np. to w tej chwili jedna wielka deweloperka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Płochocinie (obok Ożarowa Maz.) oferowano mi działkę za 230 tysi.

 

Trochę ponad 1000 metrów. Miejscowość typu "kończą się tekstury po kilometrze". Wyjdziesz za ostatni dom i tylko pola, magazyny i linie wysokiego napięcia.

 

Najbliższy las? Puszcza kampinoska "kawałek" dalej.

 

Podziękowałem. Wg mnie bardzo drogo jak za mało atrakcyjne miejsce, upchane między magazynami a polami.

 

Trochę taniej było pod miastem Błonie, ale znów - tam w zasadzie są tylko pola pod horyzont i poczucie kompletnej pustki.

 

Do tego dużo magazynów i "tranzytowy" charakter okolicy.

 

To najtańsza miejscowość pod W-wą, właśnie przez nadmiar pól które cwani dopiero zaczęli dzielić na kawałki i sprzedawać.

Na luzie można było kupić działkę za 60 - 80k PLN, ale niestety "w szczerym polu".

 

Jak ktoś chce być pionierem na miarę tych z USA sprzed dwustu lat, to dla niego pewnie atrakcja, dla mnie było przygnębiająco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Januszek852 said:

 

A segment na Sędziowskiej albo Prokuratorskiej? ;) lub obok ambasady Izraela?

 

 

Na dom w Boernerowie bym się skusił. Może też jakieś okolice lasku Bielańskiego, ostatecznie okolice Cytadeli, Kępa Potocka. Nowe Miasto też ujdzie z widokiem na Wisłę - są takie fajne szeregowce na tyłach PWPW. Może też bliskie Włochy i stary Ursus. 

 

Tylko mówimy tu o kilku-, kilkunastu milionowych co najmniej inwestycjach. 

 

Nie stać mnie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.