Skocz do zawartości

Prawda jest taka


Montella26

Rekomendowane odpowiedzi

Kurde blade, ten temat jest bez sensu, nie znizajmy się do poziomu kobiety i nie zastanawiajmy się.

 

A jeden z braci zachowuje się jak typowa laska, bo ktoś coś na niego patrzył i tak dalej.

 

Żyć swoim życiem, zarabiać forsę, rozwijać się, dbać o wygląd a laski same będę przyłazić.

 

Ja to wcielam w życie i pomalutku efekty widać.

 

Sorry, no niektórzy tu mają przemyślenia jak baby.

 

Ojej, puścił w moim towarzystwie bączka o smaku kiwi, musi mu się podobam.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Które pierwsze wywali ze znajomych temu bardziej zależy 🤣

Dziesięć lat temu założyłem fejsa. Wtedy to była super platforma. Pięć lat temu zrobiłem sobie przerwę i dopiero teraz znów korzystam. To jak się ta platforma zepsuła to ręce opadają. Co chwila jakiś post sponsorowany/propozycja dla Ciebie, same fejkowe filmiki, zapra od fejk kont a kanały informacyjne postują o samych złych rzeczach. Po prostu dramat.

Ale za to ulepszyli narzędzia do wyszukiwania ludzi. Istna maszyna do stalkowania. I tylko po to warto to mieć.

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Peter Quinn napisał:


Ja niestety źle rozgrywam temat moich byłych, zwłaszcza tych do których coś czułem po rozstaniu... Ex narzeczona rozegrała to ze mną bo mistrzowsku kiedyś... zeszmaciłem się przez to, ale ona chciała być na wierzchu... osiągnęła to co chciała. Ja jednak w pewnym momencie też już dobiłem do własnych granic i przestałem w końcu grać w te gierki. Wtedy miałem jeszcze kilka razy jakieś dziwne ruchy z jej strony na zasadzie "pozycz mi ksiażke", "znajdź to wspólne zdjęcie co razem kiedyś zrobiliśmy" etc... To jest chore, jak sobie o tym pomyślę... tak jakby chciała, żebym o niej nie zapomniał. 
 

Cytując klasyka, a to suka. Ona tobą grała. W mojej ocenie takie zachowanie z punktu widzenia faceta można byłoby rozpatrywać nawet w kontekście przemocy psychicznej, aleee - tutaj jest klucz - wyłącznie z perspektywy faceta. W tej sytuacji Ty byłeś po prostu od niej słabszy w tej relacji, nie czasem? Ona to czuła. Laski mają coś takiego mam wrażenie, że one lepiej wyczuwają mowę ciała. Miałem takie zawodniczki, one gadały dużo, ale nie było w tym treści, badaliśmy się wzajemnie, ale kurnna ona wiedziała o mnie dużo więcej niż ja o niej, a zauważyłem, że z biegiem czasu włączyła bieg - mówię coraz mniej i słucham coraz więcej. Dlatego niektórzy PUA zalecają mówienie jak najmniej (pod tym kryje się inwestowanie w relacje, a także przekazywanie damie broni na tacy). W twoim przypadku mogę dużo napisać, bo sam przez to przechodziłem, nawet z tą konkretną jedną EX do tego stopnia stałem się narcystyczny, że odwróciłem szalę na swoją korzyść, ona ze mną zerwała, ona mnie miała w dupie, by na końcu powiedzieć mi, że ona mnie kocha. Po rozwodzie usłyszałem, że mnie kocha - kobitki... Dlatego stoje na stanowisku, że wszystko niestety dotyczy magicznego MSV i to jest lekarstwo na wszystko.

 

Kolego @Peter Quinn raczkuje w tych tematach, ale zapomnij o tym, że kobieta poczuje się do winy, absolutnie nie. Miałem przypadek z panną, że swoje czyny, które chronologicznie miały miejsce wcześniej racjonalizowała czynami moimi, które miały miejsce no długo później - w istocie stanowiły reakcję na jej postępowanie, ale i tak dążyła do tego, aby winę przerzucić na mnie. Z taką witaminką należy postępować drastycznie i krótko. Ucinać relację. Bo jeżeli będziesz w to wchodził i wchodził to będziesz inwestował w istocie bez pokrycia bo na płaszczyźnie psychologicznej postępujesz wbrew sobie, nie jesteś asertywny i będziesz się wyłącznie uuurwiał. Później będziesz miał takie jazdy jak wyżej "pożycz mi książke", "znajdz zdjęcie", to są właśnie te gierki. One postępują tak bo czują, że mogą i na ile im pozwolisz. Często na końcu to jest takie przeciąganie liny "kto tutaj wygrał... to ja chcę wygrać".

 

Niestety związki to gra, polecam audycję Marka na temat tego, że nie każdy nadaje się do ożenku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, antyrefleks said:

W tej sytuacji Ty byłeś po prostu od niej słabszy w tej relacji, nie czasem? Ona to czuła.


Przez wiele wiele lat byłem pewnym siebie gostkiem - mimo w sumie niższego od niej SMV, zerowego doświadczenia życiowego etc. - dobrze rokowałem w kwestii pracy, kariery no i miałem wartości.
Gdy były sytuacje, w której to ona w czymś zawiniła, byłem bliski zerwania z nią, to ona mnie przepraszała i nie chciała mnie stracić. W końcu ulegałem, ale z pozycji siły. 
Ona sama była dość ciekawym przypadkiem - coś na zasadzie brzydkiego kaczątka, które z osoby szarej, niezauważalnej, otyłej. w wyniku bardzo mocnej zawziętości, która niestety kosztowała ją problemy ze zdrowiem, stała się szczupłą sex bombą, dziewczyną za którą oglądają się wszyscy faceci na imprezie. Ja ją poznałem już gdy była atrakcyjna, choć wtedy jeszcze miała w miarę poukładane w głowie - raczej skromność, naturalność - bardzo fajne cechy. 

Co się zmieniło na przestrzeni lat? 
 - mi się zaczęło sypać życie - zmarł mi ojciec, zawaliłem studia. wziąłem na głowę zbyt dużo, ona wyskoczyła z erazmusem - ja dopiero teraz po latach wróciłem do zdjęć z tego okresu i szczerze mówiąc ja się dziwie, że ona ze mną wtedy była, bo wyglądałem tragicznie - strasznie wychudzony, smutne oczy... dziwne rzeczy się dzieją z organizmem podczas żałoby, nawet jeśli się wydaje, że człowiek ma to wszystko poukładane;

 - ona na Erazmusie bardzo urosła - te pół roku bardzo ją zmieniło... stała się jakaś taka bardziej "światowa" jakby jakiś pstryczek jej się w głowie przestawił - ja niestety stałem w miejscu jeśli chodzi o rozwój - romantycznie zakochany czekałem aż wróci, żeby jej się oświadczyć - ona była dla mnie całym światem... książkowy błąd, ale z drugiej strony... to był początek dorosłości, człowiek dopiero co wyszedł z domu rodzinnego, w dodatku po śmierci taty bardzo potrzebował bliskiej osoby; 

 - po powrocie i zareczynach przez miesiac było git, ale potem doszły inne problemy związane z dalszymi planami - gdy wychodziłem z torbami, "moje było na wierzchu" mimo wszystko; i gdyby na tym historia się zakończyła, to może nie upadłbym tak nisko... ale potem przyszedł czas prób powrotu do siebie i to był ten czas, w którym własnie jej gierki doprowadziły mnie do upadku i totalnego upodlenia. 

Swoją drogą smutne, bo mimo wszystko powinna w tym być jakaś empatia, cokolwiek. A to jest wyrachowane, podłe i niemieszczące się w głowie. 

Generalnie wrażliwi faceci zawsze będą mieli pod górkę. Nie da się tego wyłączyć.

Możesz to w sobie dusić, grać nie wiadomo kogo, ale będzie to maska ktora prędzej czy później wyjdzie, a trzymanie gardy/ramy przez większość związku to nie żadne partnerstwo, tylko wiecznie niekończąca się gra. 
Dziś wiem dużo więcej o kobietach, wiele pracy wykonałem, wiele pracy przede mną. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 hours ago, Maninblack said:

A i to jak z DUPY.

 

CO CIĘ OBCHODZI CO ONA CZUJE/MYŚLI?

 

 

Między myślami z dupy a z głowy jest różnica. 

 

Chociażby zapachowa. 🤔

26 minutes ago, Peter Quinn said:

 

Generalnie wrażliwi faceci zawsze będą mieli pod górkę. Nie da się tego wyłączyć.

 

Dlatego też w wielu przypadkach należy na poważnie rozważyć opcję, że:

 

"The only winning move is not to play

 

lub cierpieć. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Peter Quinn napisał:


Przez wiele wiele lat byłem pewnym siebie gostkiem - mimo w sumie niższego od niej SMV, zerowego doświadczenia życiowego etc. - dobrze rokowałem w kwestii pracy, kariery no i miałem wartości.
Gdy były sytuacje, w której to ona w czymś zawiniła, byłem bliski zerwania z nią, to ona mnie przepraszała i nie chciała mnie stracić. W końcu ulegałem, ale z pozycji siły. 
Ona sama była dość ciekawym przypadkiem - coś na zasadzie brzydkiego kaczątka, które z osoby szarej, niezauważalnej, otyłej. w wyniku bardzo mocnej zawziętości, która niestety kosztowała ją problemy ze zdrowiem, stała się szczupłą sex bombą, dziewczyną za którą oglądają się wszyscy faceci na imprezie. Ja ją poznałem już gdy była atrakcyjna, choć wtedy jeszcze miała w miarę poukładane w głowie - raczej skromność, naturalność - bardzo fajne cechy. 

Co się zmieniło na przestrzeni lat? 
 - mi się zaczęło sypać życie - zmarł mi ojciec, zawaliłem studia. wziąłem na głowę zbyt dużo, ona wyskoczyła z erazmusem - ja dopiero teraz po latach wróciłem do zdjęć z tego okresu i szczerze mówiąc ja się dziwie, że ona ze mną wtedy była, bo wyglądałem tragicznie - strasznie wychudzony, smutne oczy... dziwne rzeczy się dzieją z organizmem podczas żałoby, nawet jeśli się wydaje, że człowiek ma to wszystko poukładane;

 - ona na Erazmusie bardzo urosła - te pół roku bardzo ją zmieniło... stała się jakaś taka bardziej "światowa" jakby jakiś pstryczek jej się w głowie przestawił - ja niestety stałem w miejscu jeśli chodzi o rozwój - romantycznie zakochany czekałem aż wróci, żeby jej się oświadczyć - ona była dla mnie całym światem... książkowy błąd, ale z drugiej strony... to był początek dorosłości, człowiek dopiero co wyszedł z domu rodzinnego, w dodatku po śmierci taty bardzo potrzebował bliskiej osoby; 

 - po powrocie i zareczynach przez miesiac było git, ale potem doszły inne problemy związane z dalszymi planami - gdy wychodziłem z torbami, "moje było na wierzchu" mimo wszystko; i gdyby na tym historia się zakończyła, to może nie upadłbym tak nisko... ale potem przyszedł czas prób powrotu do siebie i to był ten czas, w którym własnie jej gierki doprowadziły mnie do upadku i totalnego upodlenia. 

Swoją drogą smutne, bo mimo wszystko powinna w tym być jakaś empatia, cokolwiek. A to jest wyrachowane, podłe i niemieszczące się w głowie. 

Generalnie wrażliwi faceci zawsze będą mieli pod górkę. Nie da się tego wyłączyć.

Możesz to w sobie dusić, grać nie wiadomo kogo, ale będzie to maska ktora prędzej czy później wyjdzie, a trzymanie gardy/ramy przez większość związku to nie żadne partnerstwo, tylko wiecznie niekończąca się gra. 
Dziś wiem dużo więcej o kobietach, wiele pracy wykonałem, wiele pracy przede mną. 

Typowy schemat. Miałem właściwie analogicznie. Z tym że u mnie to dzięki moich wysokich ambicji myszka się wybiła zdecydowanie poza swoje możliwości, ale wierzę w karmę, bo do mnie ona zaczęła wracać w pozytywnej postaci, czasem trzeba jej pomóc przyjść. W każdym razie ten proces, który opisujesz przypomina staczanie się ze skarpy, a myszka w kluczowym momencie  popycha Cię abyś zleciał całkowicie zamiast podać Ci rękę. Moim zdaniem jest to sprawdzian dla danej relacji. Twoja jak i moja tak działały, wielu innych także :). Jakie są inne myszki, czy są inne? Śmiem wątpić, szukam, sprawdzam, może zmienię zdanie jeszcze trochę czasu mam hahaha. Wiem już, że nie patrzę na lampucery tak jak kiedyś i w sumie to dzięki mojej byłej o wysokiej atrakcyjności. Nabzykałem się i mi póki co wystarczy. Niestety teraz już dużo straciła, wiek, brak sportu (przy mnie była aktywna) spowodował, że myszka już nie jest taka sama. Kluczem jest dostrzec, że dzięki takiej osobie zmienia się spojrzenie na kobiety, na życie, że nie warto osadzać ich w centrum życia, bo po prostu nie warto. Życzę znalezienia oparcia w życiu, to dużo pomaga! Polecam sport i konsekwentne przekraczanie granic :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ex mysz, która mnie zostawiła rok temu też po tygodniu od rozstania wyrzuciła mnie z insta, ale na fb zostawiła. Po miesiącu ja ją usunąłem wszędzie. 

Wczoraj na imprezie bawię się na parkiecie i nagle obok staje ona. Chwilowy kontakt wzrokowy i tylko z jej ruchu warg wyczytałem "o kurwa", które wypowiedziała do koleżanki. Wzięła ją za rękę i spierdoliły gdzieś 🙂 Mi emocje skoczyły i serducho mocniej zaczęło walić. Kurwa, smutno mi i pewnie będę to rozkminiać przez dwa dni. Głupie pomysły do głowy wpadają, żeby do niej napisać, że dlaczego nie umie się normalnie przywitać, ale wiem, że to nic nie zmieni więc tego nie zrobię 🙂

 

Druga ex, którą ja rzuciłem dwa miesiące temu też mnie wyjebała z insta i fb po 2-3 tygodniach od rozstania. Ja ją nadal mam, ale obserwowanie wyłączone. Chociaż diabeł trochę podkusza i czasami zerknę, co tam słychać. Obecnie szaleje na wakajkach za granicą i co chwilę nowe foty i relacje. Też lekki smutek, bo mogłem z nią tam być. 

 

Tak więc w mojej głowie podwójny rozpierdol i chyba dochodzę do wniosku, że najlepiej samemu nie mieć żadnych kont na social mediach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Król said:

Moja ex mysz, która mnie zostawiła rok temu też po tygodniu od rozstania wyrzuciła mnie z insta, ale na fb zostawiła. Po miesiącu ja ją usunąłem wszędzie. 

Wczoraj na imprezie bawię się na parkiecie i nagle obok staje ona. Chwilowy kontakt wzrokowy i tylko z jej ruchu warg wyczytałem "o kurwa", które wypowiedziała do koleżanki. Wzięła ją za rękę i spierdoliły gdzieś 🙂 Mi emocje skoczyły i serducho mocniej zaczęło walić. Kurwa, smutno mi i pewnie będę to rozkminiać przez dwa dni. Głupie pomysły do głowy wpadają, żeby do niej napisać, że dlaczego nie umie się normalnie przywitać, ale wiem, że to nic nie zmieni więc tego nie zrobię 🙂

 

Druga ex, którą ja rzuciłem dwa miesiące temu też mnie wyjebała z insta i fb po 2-3 tygodniach od rozstania. Ja ją nadal mam, ale obserwowanie wyłączone. Chociaż diabeł trochę podkusza i czasami zerknę, co tam słychać. Obecnie szaleje na wakajkach za granicą i co chwilę nowe foty i relacje. Też lekki smutek, bo mogłem z nią tam być. 

 

Tak więc w mojej głowie podwójny rozpierdol i chyba dochodzę do wniosku, że najlepiej samemu nie mieć żadnych kont na social mediach. 


To zależy, kto jak traktuje social media. Dla mnie to narzędzie, jak młotek czy piła - możesz z tym zrobić coś konstruktywnego, albo odrąbać sobie palec. 

Moja rada: nie usuwajcie/blokujcie, bo to też pokazuje waszą słabość - zwyczajnie wyciszajcie i nie zaglądajcie na ich profile pod żadnym pozorem. 
Te wszystkie relacje, zdjecia etc. są często na pokaz i nierzadko z "dedykacją" do konkretnej osoby - często do ex, choć nie zawsze tak jest - natomiast jak my na to spojrzymy, to zawsze będziemy rozkminiać konktekst - niepotrzebnie. Nie ma co się wciągać w ich grę, choć czasem sami sobie taki wyimaginowany mindfuck robimy. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Peter Quinn napisał:


To zależy, kto jak traktuje social media. Dla mnie to narzędzie, jak młotek czy piła - możesz z tym zrobić coś konstruktywnego, albo odrąbać sobie palec. 

Moja rada: nie usuwajcie/blokujcie, bo to też pokazuje waszą słabość - zwyczajnie wyciszajcie i nie zaglądajcie na ich profile pod żadnym pozorem. 
Te wszystkie relacje, zdjecia etc. są często na pokaz i nierzadko z "dedykacją" do konkretnej osoby - często do ex, choć nie zawsze tak jest - natomiast jak my na to spojrzymy, to zawsze będziemy rozkminiać konktekst - niepotrzebnie. Nie ma co się wciągać w ich grę, choć czasem sami sobie taki wyimaginowany mindfuck robimy. 

Założyłem nawet wczoraj nowy wątek na ten temat, bo dostałem jasny sygnał po prawie pół roku od rozstania żebym zobaczył jaka jest szczęśliwa

 

Tez już nie jestem zwolennikiem blokowanie na SM. Kiedyś zablokowałem swoją ex i później jak już uczucia minęły to chciałem ją spowrotem dodać  i tylko wyszedłem na debila, lepiej jest po prostu przestać obserwować i w ten sposób ćwiczyć silną wolę żeby za żadne skarby nie wchodzić i nie sprawdzac co u niej. 

Blokując dana osobę blokujemy sobie totalnie furkę na jakąkolwiek znajomość po rozstaniu, oczywiście jak miną wszystkie uczucia i nie będzie nas bolał widok nowego bolca w jej ramionach.

 

Ja niestety wczoraj pękłem po 4 miesiącach, ale nie narobiło to we mnie szkód, żyje dalej i nie mam z tym wielkiego probnemu, bo zobaczyłem że wrzuciła zdjęcie chwilę po mnie dokładnie tego samego dnia a robi to bardzo rzadko. Więc jak już wspomniałem nie wierzę w takie cudowne przypadki. To są komunikaty "patrz jaka jestem szczęśliwa" 😉

 


😆

Edytowane przez Wolverine1993
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Massamba_ napisał:

Jeśli ktoś komuś musi dawać sygnały "ej ty patrz jaka jestem szczęśliwa, halo, tu jestem" to ja współczuję takiego szczęścia🙂

A mało to takich, może ona uznała że skoro ja wyglądam na zdjęciu jak milion dolarów w garniturze to postanowiła że się odegra i też pokaże jaka jest szczęśliwa 😉

 

 

 

 😉

Edytowane przez Wolverine1993
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Założyłem nawet wczoraj nowy wątek na ten temat, bo dostałem jasny sygnał po prawie pół roku od rozstania żebym zobaczył jaka jest szczęśliwa

 

Tez już nie jestem zwolennikiem blokowanie na SM. Kiedyś zablokowałem swoją ex i później jak już uczucia minęły to chciałem ją spowrotem dodać  i tylko wyszedłem na debila, lepiej jest po prostu przestać obserwować i w ten sposób ćwiczyć silną wolę żeby za żadne skarby nie wchodzić i nie sprawdzac co u niej. 

Blokując dana osobę blokujemy sobie totalnie furkę na jakąkolwiek znajomość po rozstaniu, oczywiście jak miną wszystkie uczucia i nie będzie nas bolał widok nowego bolca w jej ramionach.

 

Ja niestety wczoraj pękłem po 4 miesiącach, ale nie narobiło to we mnie szkód, żyje dalej i nie mam z tym wielkiego probnemu, bo zobaczyłem że wrzuciła zdjęcie chwilę po mnie dokładnie tego samego dnia a robi to bardzo rzadko. Więc jak już wspomniałem nie wierzę w takie cudowne przypadki. To są komunikaty "patrz jaka jestem szczęśliwa" 😉

 


😆

Ale na forum będą Ci pisać, że jesteś debilem. I inny bolec już ją rucha. I nie zrobiła tego z myślą o Tobie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Montella26 napisał:

Ale na forum będą Ci pisać, że jesteś debilem. I inny bolec już ją rucha. I nie zrobiła tego z myślą o Tobie. 

Ale to zawsze tak jest i będzie, nie przejmuje się takimi odpowiedziami 😀

 

Tutaj wiele osób wyznaje prostą i skrajną zasadę pt. "Każda panna to kurwa która miała tysiące bolców, codziennie albo przynajmniej co tydzień wali się z innym kolesiem, zawsze zdradzi, oszuka i ich jedynym i głównym zainteresowaniem jest skakanie na nowych kutasach, bo nic innego w życiu nie robią"

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chuj kogo to obchodzi, co laska sobie myśli i pierdoli na Facebooku: czy obserwuje, czy ogląda focie i stories, co tam sobie rozkminia w swojej głowie. To jest forum Bracia Samcy, a nie Bracia Incele! 🤦‍♂️

Edytowane przez SamiecGamma
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.