Skocz do zawartości

Moja historia


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim. 

Mam na imię Grzegorz. 22lata, mieszkam w Lubelskim. Pracuje przy montażu pewnych urządzeń elektronicznych. Nie zarabiam krocie, jednak jestem bardzo dumny i cieszę się bo trafiłem do zajebistej ekipy która wspiera mnie w rozwoju. 

Ukończyłem technikum, nie mam zdanej matury, a prawo jazdy zrobiłem pół roku temu. 

Pomyślicie sobie, że pewnie zwykły gość ze mnie ? Otóż nie. :)

W pracy jestem naprawdę pewny siebie i rozmowny, jednak jestem typem samotnika który ma ogromne problemy w podstawowych relacjach z ludźmi. Koledzy z pracy o tym nie wiedzą - nie mam przyjaciół i znajomych z którymi mógłbym się spotkać, pogadać, pobawić się... W szkole miałem kilku jednak poszli swoimi drogami. Mam tylko takich ,,znajomych" w internecie. 

Dziewczyny nie miałem nigdy, nie uprawiałem też seksu. 

Jest to pokłosie fobii społecznej z czasów szkolnych i beznadziejnego wychowania mojego ojca, praktycznie przez kilkanaście lat... Byłem przez niego ,,uczony" siłą i przemocą że tak OCZYWISTE rzeczy jak posiadanie przyjaciół, dziewczyny, wychodzenie na ogniska, urodziny, na wypady ze znajomymi to coś CHOREGO i GŁUPIEGO. (wyobrażacie sobie być dzieckiem i mieć takiego tatę?).

 

Jednak po ukończeniu technikum zrobiłem OGROMNE postępy aby naprawić szkody które wyrządził mój ojciec  :) Po bataliach z panicznym lękiem, nieśmiałością i stresem, nauczyłem się chodzić do pracy z luzem, spokojem, uśmiechem na twarzy, zachowywać się w otoczeniu innych pewnie.

Nauczyłem się, że nie wszyscy ludzie są niebezpieczni i muszę się ich bać. 

 

W 2020 zdałem też prawo jazdy i kupiłem później auto. 

Nawet nie wiecie jak się wtedy cieszyłem. :)

Kiedy moi znajomi ze szkoły już swobodnie jeździli autami od 2 lat, ja dopiero zdałem prawko. Jednak zdałem :)

 

Wiem, że wielu z was ma ukończone magisterki albo doktoraty, jesteście doświadczeni w relacjach z kobietami, macie mnóstwo znajomych, jednak ja mam bardziej ,,podstawowe" sukcesy życiowe które potraktowali byście z przymrużeniem oka... ale jestem z nich naprawdę dumny :)

 

Więc tak. Jestem takim samotnym wilkiem, prawiczkiem, nigdy nie miałem dziewczyny, jednak powoli idę do przodu i zmieniam się na lepsze cały czas :)

 

Poza tym wszystkim interesuje się duchowością. Jednak nie od gówno ezoterycznej strony tylko bardziej praktycznej. 

Od 8 lat interesuje się poznawaniem świata duchowego poprzez zjawisko zwane OOBE (Out Of Body Experience). Jest to zjawisko które w bardzo dużym skrócie można nazwać kontrolowaną śmiercią kliniczną - usypiasz swoje ciało fizyczne w trakcie transu, a prawdziwy TY czyli ciało astralne/dusza wychodzi z niego. 

 

Możesz wtedy widzieć i doświadczać świata całkowicie inaczej - widzisz swoje ciało fizyczne na łóżku, widzisz pokój, dom, swoje miasto, jednak możesz przenikać przez okna, ściany, albo pływać, latać, spotykać inne istoty. :)

 

Wszystkiego nie da się napisać w jednym tekście więc jak macie jakieś pytania to walcie śmiało 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tak trzymać stary.  Czasami rodzinka może nieźle namieszać w życiu, ale najważniejsze, że udało Ci się uwolnić od ich negatywnych wpływów.

Nie zalecam osobiście Ci próbować doświadczeń z OOBE 😀.  Pracowałem kiedyś w szpitalu i wiem, co personel wyprawia z klientem u którego przestało bić serce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Ursus napisał:

No i tak trzymać stary.  Czasami rodzinka może nieźle namieszać w życiu, ale najważniejsze, że udało Ci się uwolnić od ich negatywnych wpływów.

Nie zalecam osobiście Ci próbować doświadczeń z OOBE 😀.  Pracowałem kiedyś w szpitalu i wiem, co personel wyprawia z klientem u którego przestało bić serce.

Przyzwyczaiłem się do przebywania w obecności innych ludzi - do spokojnej rozmowy z nimi, heheszkowania i w razie czego kłótni aby bronić swoją rację. 

Traktuje to jako kapitalny sukces - wyobraź sobie, że były momenty w moim życiu kiedy tak bałem się ludzi i znajomych że szkoły że nawet nie chciałem wychodzić z domu i leżałem w łóżku całymi dniami :) W gimnazjum i technikum byłem postrzegany jako dziwak i nieśmiałek - bo dzieci zwyczajnie nie rozumiały z czym się borykam. Miałem też problemy z kolegami bo byłem tym najsłabszym w całej klasie. 

 

Ale idę cały czas do przodu :)

1 minutę temu, manygguh napisał:

+

Zacząłeś interesować się oobe w wieku 14 lat? 

Tak i świadomymi snami. 

Więc dzieciństwo pod względem takiego przystosowania do życia z ludźmi, miałem bardzo złe, jednak jeżeli chodzi o rozwój duchowy to poszedłem do przodu jak z procy :) 

 

 

16 minut temu, thyr napisał:

Tez kiedys eksperymentowalem z oobe az mnie stamtad wywalono z hukiem 😉.Pozdrawiam i witaj na pokladzie .

To pewnie był strażnik, taki robot astralny :)

Dzięki za przyjęcie. 

Nie ma co się zrażać do OOBE bo to zajebiście przydatne narzędzie - możesz nawet zobaczyć kim byłeś w poprzednim wcieleniu (ja już się dowiedziałem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, może takie głupie pytanie: nie boicie się "tak wychodząc z ciała" - że do niego z jakiś względów nie wrócicie?

 

Może nie jest to to samo doświadczenie ale ja kiedyś poddałem się hipnozie przez sen. Miałem wrażenie, że "spię" sto lat a spałem godzinę. W mej głowie wydarzyło się mnóstwo rzeczy a koniec był taki, że spadałem w takim błękitnym tunelu który był coraz ciemniejszy aż spadłem w ciemność. Wtedy się obudziłem. Cały czas spadając słyszałem jakby taki zewnętrzny głos do mnie mówiący. Szczerze? Dla mnie było to przerażające doświadczenie. Czasem mam taki para sen (nie wiem jak ten stan opisać), że leże i mam uczucie spadania, zapaści - momentalnie chce się z tego zawsze wybudzić bo bardzo się tego boje. Stąd moje pytanie, czy też nie boicie się "wychodzić z ciała"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Grzaniec napisał:

Dlatego warto jest nauczyć się wchodzić do astrala

Do astrala też wychodziłem - gdzie ja nie byłem, dużo by opowiadać ale to wszytko chÓj przy pracy na trzy zmiany w systemie cztero-brygadowym w Zakładach Mięsnych.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Dassler89 napisał:

Ok, może takie głupie pytanie: nie boicie się "tak wychodząc z ciała" - że do niego z jakiś względów nie wrócicie?

 

Może nie jest to to samo doświadczenie ale ja kiedyś poddałem się hipnozie przez sen. Miałem wrażenie, że "spię" sto lat a spałem godzinę. W mej głowie wydarzyło się mnóstwo rzeczy a koniec był taki, że spadałem w takim błękitnym tunelu który był coraz ciemniejszy aż spadłem w ciemność. Wtedy się obudziłem. Cały czas spadając słyszałem jakby taki zewnętrzny głos do mnie mówiący. Szczerze? Dla mnie było to przerażające doświadczenie. Czasem mam taki para sen (nie wiem jak ten stan opisać), że leże i mam uczucie spadania, zapaści - momentalnie chce się z tego zawsze wybudzić bo bardzo się tego boje. Stąd moje pytanie, czy też nie boicie się "wychodzić z ciała"?

Ja przestałem się bać lata temu bo zwyczajnie nabrałem praktyki. 

 

A co do tego uczucia ,,spadania" podczas snu - to jest wstępna faza wychodzenia z ciała. 

Ciężko mi będzie to wytłumaczyć tobie, ale każdy człowiek wychodzi z ciała każdej nocy. 

OOBE to inaczej uzyskiwanie świadomości po tamtej stronie. 

Jeżeli masz sen, to ten sen dzieje się poza twoim ciałem fizycznym, a to ciało którym się poruszasz TAM to jest właśnie ciało astralne/dusza. 

 

Sen to NIE JEST coś co dzieje się w twojej głowie. Nigdy nie bylo. To po prostu przygody twojego drugiego ciała które odłączyło się od fizycznego. 

 

Bo ciało astralne wychodzi z fizycznego w nocy aby: 

- zdobyć nową energię 

- przekazać informacje / skomunikować się z dalszą częścią twojej duszy (MTJtem)

- trenować pewne rzeczy których się uczysz na Ziemi (np gry na gitarze albo uczenia się języka obcego... Ciało astralne stworzy sobie miejsca, albo dołączy do istniejących aby trenować) 

- spotkać się z innymi ludźmi albo innymi istotami (bo inne istoty czy tam ,,kosmici" istnieją tylko nie w świecie fizycznym - oni są znacznie bardziej rozwinięci i już nie żyją w kosmosie) 

 

Więc jak będziesz miał dzisiaj sen w nocy - to jest realny świat, to nie dzieje się w twojej głowie :)

 

PS: nie raz mamy taki pomysł rano po przebudzeniu ,,o cholera! Wiem już jak rozwiązać ten i ten problem!" - to jest właśnie efekt treningów twojej duszy po tamtej stronie

 

Edytowane przez Grzaniec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Grzaniec napisał:

Sen to NIE JEST coś co dzieje się w twojej głowie. Nigdy nie bylo. To po prostu przygody twojego drugiego ciała które odłączyło się od fizycznego. 

Jestem zdradzany!!!

Mojej żonie śni się często sex z innymi.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Brat Jan napisał:

Jestem zdradzany!!!

Mojej żonie śni się często sex z innymi.

Moja dzis mi wyjawila ze po raz kolejny ja zdradzam w koszmarach .Musialem przyznac jej racje bo namiot stal z rana jak nalezy .

@Grzaniec wiem ze to straznicy .Chooje utrudniali mi wejscie w astral miesiacami az mi sie znudzilo .Czasami spontanicznie udaje sie wybudzic swiadomosc ale to nic przy tym co bylo kiedys .Trzeba bedzie znowu potrenowac , ech....

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, thyr napisał:

Moja dzis mi wyjawila ze po raz kolejny ja zdradzam w koszmarach .Musialem przyznac jej racje bo namiot stal z rana jak nalezy .

@Grzaniec wiem ze to straznicy .Chooje utrudniali mi wejscie w astral miesiacami az mi sie znudzilo .Czasami spontanicznie udaje sie wybudzic swiadomosc ale to nic przy tym co bylo kiedys .Trzeba bedzie znowu potrenowac , ech....

Ja strażników praktycznie nie spotykam bo szybko wychodzę z ciała i spierdalam z domu. Nie raz nie mam wcale wibracji i nigdy ,,latania nad łóżkiem". Po prostu wstaje z łóżka i wyskakuje przez zamknięte okno. 

 

A co do tej żony i seksu - co ją obchodzi kogo posuwasz po tamtej stronie? 

Jak wiele osób mówiło - po tamtej stronie jesteś wolny od wszelkich ludzi, od manipulacji i zniewolenia społeczeństwa. Macki twojej żony cię tam nie dosięgną. 

Niech sama powie ile pał ciągneła w międzystanie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj na pokładzie. Cieszę się, że młode osoby tutaj trafiają. Chłoń wiedzę, rozwijaj się i staraj się udzielać na forum. Pytaj śmiało, jeśli masz jakiś problem, a doświadczeni bracia pomogą Tobie radą, jak rozwiązać dany dylemat. Zapamiętaj, że nikogo, poza sobą nie posiadasz, bo rzeczy materialne, osoby, zwierzęta niestety przemijają. Doceń zmiany w swoim życiu, dbaj o siebie, bo zapewniam Cię, że nikt za Ciebie tego dobrze nie zrobi. Oczywiście nie możesz się mocno uzależnić od forum, gdyż większość twego życia toczy się w środowisku realnym, nie wirtualnym, pamiętaj o tym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie byli ci straznicy tych zlewalem cieplym moczem 🙃 ,"Tamtych" spotkalem tylko raz , posadzili mnie na krzesle i oznajmili ze od teraz mam bana bo zamiast zdobywac wiedze zabawiam sie z "panienkami " Mlody bylem wtedy z 17 wiosen nie wiecej , bzykac sie chcialo 😂 Nawet nie moglem wejsc we wstepna faze zapadania tak mi doeebali 😥

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Grzaniec said:

jednak ja mam bardziej ,,podstawowe" sukcesy życiowe które potraktowali byście z przymrużeniem oka... ale jestem z nich naprawdę dumny :)

 

Super. Szacunek do własnej drogi.

 

2 hours ago, Grzaniec said:

Jestem takim samotnym wilkiem, prawiczkiem

 

To jest tymczasowy stan, a nie Twoja tożsamość. Lepiej nie mówć "jestem".

 

2 hours ago, Grzaniec said:

jak macie jakieś pytania to walcie śmiało 

 

Jak jestem we śnie i się zorientuję że jestem we śnie, czyli jakby odzyskuję kontrolę, to szybko się budzę. Szczególnie gdy próbuję coś zmieniać w tym świecie. Czy jest jakaś możliwość zachowania tej świadomości bez budzenia się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Levi napisał:

 

Super. Szacunek do własnej drogi.

 

 

To jest tymczasowy stan, a nie Twoja tożsamość. Lepiej nie mówć "jestem".

 

 

Jak jestem we śnie i się zorientuję że jestem we śnie, czyli jakby odzyskuję kontrolę, to szybko się budzę. Szczególnie gdy próbuję coś zmieniać w tym świecie. Czy jest jakaś możliwość zachowania tej świadomości bez budzenia się?

Jeżeli odzyskasz świadomość we śnie, zaczyna pracować strażnik. 

Strażnik może przybrać jakąkolwiek postać i ma jeden cel - odebranie ci świadomości. 

Może przybrać postać seksownej kobiety, diabła z rogami albo cienia w kształcie człowieka. 

Jeżeli go spotkasz, po prostu powiedz, że wiesz kim jest i nie boisz się go - ale nic więcej. Zignoruj go. 

Każda interakcja z nim odbiera ci energię mentalną która jest używana przez ciało astralne do podróży. 

Jeśli strażnik przybierze postać człowieka, dobrze popatrz się na jego twarz - z własnego doświadczenia wiem, że mają ,,martwe" oczy, wpatrujące się w dal, albo nawet zamazane twarze. 

 

Mogą też zmieniać wielkość - raz miałem sytuacje, że znalazłem całkiem ładną blondynkę na ulicy niedaleko mnie. Kucyk z tyłu głowy, bluzka na ramiączkach, jeansy i całkiem spory biust. Emocje wzięły górę i rzuciłem się na nią. 

Zrozumiałem, że to jest strażnik kiedy już ją ruchałem - zmniejszyła się do wielkości chyba nawet lalki. :D

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Grzaniec napisał:

oczy, wpatrujące się w dal, albo nawet zamazane twarze. 

O czym Wy piszecie ? Jakby mnie to we śnie spotkało to bym chyba nawalił do łóżka.

Też czasem miewam sny w których wiem że to sen, nawet mam sposób od lat jak zwiać z niefajnego snu zamykając w nim oczy i wtedy się budzę.

Ale niby te sny są wpół świadome ale zawsze to takie niewyraźne wszystko jest, jakby za mgłą i ciężko zapanować nad tą świadomością bo niby np bardzo realnie bzykam jakąś pannę we śnie a za chwile ona zmienia się nie wiem w kurde tłumik do fiata, zlew albo donicę itp. Fajnie by było jakoś bardziej zapanować nad tym ale jak mają mnie nawiedzać jakieś stwory to chyba podziękuje. 

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jaro670 napisał:

O czym Wy piszecie ? Jakby mnie to we śnie spotkało to bym chyba nawalił do łóżka.

Też mam tak że mam sny w których wiem że to sen, nawet mam sposób od lat jak zwiać z niefajnego snu zamykając w nim oczy i wtedy się budzę.

Ale niby te sny są wpół świadome ale zawsze to takie niewyraźne wszystko jest, jakby za mgłą i ciężko zapanować nad tą świadomością bo niby np bardzo realnie bzykam jakąś pannę we śnie a za chwile ona zmienia się nie wiem w kurde tłumik do fiata, zlew albo donicę itp. Fajnie by było jakoś bardziej zapanować nad tym ale jak mają mnie nawiedzać jakieś stwory to chyba podziękuje. 

No to właśnie ruchałeś strażnika :)

Gdybyś ruchał prawdziwą kobietę, która ma ciało fizyczne I ŻYJE to ona by się nie zmieniła w żaden ,,tłumik do fiata albo zlew". 

Porada dla ciebie jeżeli nie chcesz widzieć tej ,,mgły" - potrzyj ręce przez kilkanaście sekund (możesz wtedy zobaczyć, że ręce zmieniły kolor na złoty), zwróć uwagę na różne detale otoczenia. Zwróć uwagę na kamień na drodze, napisy na ścianach, albo pooglądaj własne ręce... Wszystkie żyły, zagłębienia, paznokcie, odcienie skóry, poczuj teksturę swojej skóry. 

 

Wtedy powinieneś jasno wszystko widzieć. 

 

i staraj się też oczywiście panować nad swoim popędem seksualnym. 

Wiem , że to trudne bo sam mam z tym nie raz problem jednak są ciekawsze rzeczy do zrobienia. 

 

Możesz np spotkać się z własnym MTJtem czyli twoją duszą i wszystkimi twoimi reinkarnacjami. Możesz np zobaczyć kobietę którą byłeś w poprzednim wcieleniu, albo jakiegoś żołnierza państwa dla którego służyłeś... Z mojego doświadczenia wynika, że czujesz się wtedy tak jakbyś patrzył w lustro na własne odbicie. 

 

Dusza schodząc na Ziemię i wcielając się w człowieka dokonuje podziału na pół. Pół duszy czeka w astralu a pół siedzi w człowieku na Ziemi. Po śmierci ciała fizycznego może nastąpić następna reinkarnacja, następne podzielenie i następne i następne... Tych reinkarnacji może być nawet i ponad 1000. 

To zależy czego dusza chce się nauczyć na Ziemi i przez jaki okres czasu. 

 

KIedy dusza/Moja Twoja Jaźń (MTJ) znajdzie już to czego szukała na Ziemi, nauczy się wszystkiego co chciała, przenosi się na następną planetę aby reinkarnować w ciałach innych istot. 

 

Tylko, że istoty innych ras są znacznie bardziej rozwinięte od nas (my jesteśmy na etapie rozwoju przedszkolaków ) i już raczej nie posługują się ciałami fizycznymi... Bo zwyczajnie nie potrzebują ich :)

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, jaro670 napisał:

O czym Wy piszecie ? Jakby mnie to we śnie spotkało to bym chyba nawalił do łóżka.

 

Powiem ci jak zachowuje się prawdziwa kobieta po tamtej stronie. 

 

Wtedy akurat miałem nieświadomy sen ale pamiętam go doskonale. 

Uprawiałem seks z jakąś brunetką, całkiem młodą. Było widać, że tego nie chce ale zachowywała się tak jakby była moją żoną od wielu, wielu lat i dawała od niechcenia. 

 

Chciałem ją pocałować, leżąc na niej, ale odwróciła głowę w bok. Nawet nie chciała patrzeć na mnie. 

Nie wiedziałem co jest z nią nie tak, byłem PRZEKONANY, że mnie kocha. 

 

Zero uczucia z jej strony, nie zmieniła się w żadną lalkę, zlew czy tłumik. Było widać wyraźnie jej oczy, jej twarz. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemanko.

U mnie w kwestiach społecznej fobii bardzo podobnie było. Może nie do znajomych i kumpli, ale z dziewczynami dramat. Mam tatę „starszego” i byłem kolejnym z miotu w jego przypadku, więc nie specjalnie miał siły by przekazywać mi jakąś wiedzę o kobietach i relacjach, z resztą w jego czasach blue pill działał... Przyczyną mojej fobii mogła być dominująca mamuśka i tym bardziej boli, ze mam super rodziców, ale są jacy są. 

 

Wyczuwam podobne cechy charakteru do ciebie. Brakuje nam chyba dowartościowania, mamy niskie poczucie własnej wartości? Nie wierzymy w siebie samych? Mogę się mylić, bo cię nie znam, ale tak czuję. Mnie też cieszyły takie nawet głupie rzeczy jak kupno te

Mebli i tv so własnego mieszkania za zarobione pieniądze.

 

Najciężej jest pracować nad sobą. Podobnie jak ty staram się poprawiać moje odbieranie przez innych pozytywną energią, jakiś uśmiech, kontakt wzrokowy. Nie wiem jak dla ciebie, dla mnie to mega wyzwanie. W przypadku kobiet Himalaje, ale jakoś próbuję i myśle, ze też sobie poukladasz.

 

Na studia nie patrz, ja mam i pracuje w zawodzie i ot cała mecyja, możliwości mam żeby dalej się bawić, ale nie czyni mnie to lepszym od ciebie, pani sprzątaczki, czy listonosza.

 

Grunt to mieć zasady i być dobrym dla innych i siebie.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, thyr napisał:

Widze ze znasz techniki podtrzymywania snu o ktorych nigdy nie slyszalem .Moze masz  jakis sposob na dzwieki ktore czesto mi sie pojawialy przed wejsciem w astral.Pulsujace ,przeszywajace czaszke az do bolu , naprzemian niskie i wysokie .

Raczej nie wiele ci doradze bo ja czegoś takiego nie mam. Słyszę taki mały pisk ale jest on znośny. Raz słyszałem głos kobiety (chyba strażnik) i takie uczucie jakby przelatywał przez ciało prąd o niskim napięciu (czy natężeniu?... Ciul wie :D

 

I z tego co widzę po grupach na Facebooku i po książkach Monroe'a czy filmikach Sugiera, raczej nie ma sposobu na te dźwięki. 

 

To okropne piszczenie o którym mówisz jest związane z podwyższaniem częstotliwości wibracji ciała astralnego aby mogło wydobyć się z ciała. 

 

Możesz przed próbą wyjścia puścić sobie fale wysokich częstotliwości przez słuchawki (klikasz na YouTube i wpisujesz ,,solfeggio frequency" ) może to coś da 

4 minuty temu, VenomDch napisał:

Siemanko.

U mnie w kwestiach społecznej fobii bardzo podobnie było. Może nie do znajomych i kumpli, ale z dziewczynami dramat. Mam tatę „starszego” i byłem kolejnym z miotu w jego przypadku, więc nie specjalnie miał siły by przekazywać mi jakąś wiedzę o kobietach i relacjach, z resztą w jego czasach blue pill działał... Przyczyną mojej fobii mogła być dominująca mamuśka i tym bardziej boli, ze mam super rodziców, ale są jacy są. 

 

Wyczuwam podobne cechy charakteru do ciebie. Brakuje nam chyba dowartościowania, mamy niskie poczucie własnej wartości? Nie wierzymy w siebie samych? Mogę się mylić, bo cię nie znam, ale tak czuję. Mnie też cieszyły takie nawet głupie rzeczy jak kupno te

Mebli i tv so własnego mieszkania za zarobione pieniądze.

 

Najciężej jest pracować nad sobą. Podobnie jak ty staram się poprawiać moje odbieranie przez innych pozytywną energią, jakiś uśmiech, kontakt wzrokowy. Nie wiem jak dla ciebie, dla mnie to mega wyzwanie. W przypadku kobiet Himalaje, ale jakoś próbuję i myśle, ze też sobie poukladasz.

 

Na studia nie patrz, ja mam i pracuje w zawodzie i ot cała mecyja, możliwości mam żeby dalej się bawić, ale nie czyni mnie to lepszym od ciebie, pani sprzątaczki, czy listonosza.

 

Grunt to mieć zasady i być dobrym dla innych i siebie.

Dobrze to słyszeć stary :D

ile masz lat? 

 

Ja w ogóle zauważyłem już nie raz, że jeżeli chodzi o wygląd to nie jest u mnie tak kiepsko. (Morda 6/10, wzrost 187 cm). Zachowywanie się na mieście tak samo. Miałem wiele razy sytuacje kiedy laska 5-6/10 a nawet 7/10 zachowywała się nerwowo albo spuszczała wzrok w ziemię na mój widok. Raz nawet w otoczeniu swoich psiapsiółek - mocna 7/10, rozgadana, na mój widok zamieniła się w potulną szarą myszkę xdd

 

Jedyny problem siedzi w głowie, podejściu do siebie i dziewczyn :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.11.2021 o 17:08, Grzaniec napisał:

W pracy jestem naprawdę pewny siebie i rozmowny, jednak jestem typem samotnika który ma ogromne problemy w podstawowych relacjach z ludźmi.

to się idealnie wyklucza :D 

 

W dniu 20.11.2021 o 17:08, Grzaniec napisał:

Po bataliach z panicznym lękiem, nieśmiałością i stresem, nauczyłem się chodzić do pracy z luzem, spokojem, uśmiechem na twarzy, zachowywać się w otoczeniu innych pewnie.

Przybliżysz nam dokładnie jak nad tym pracowałeś? wiele osób ma z tym problemy

 

W dniu 20.11.2021 o 17:08, Grzaniec napisał:

Wiem, że wielu z was ma ukończone magisterki albo doktoraty, jesteście doświadczeni w relacjach z kobietami, macie mnóstwo znajomych, jednak ja mam bardziej ,,podstawowe" sukcesy życiowe które potraktowali byście z przymrużeniem oka... ale jestem z nich naprawdę dumny :)

nie wszystko złoto co się świeci, jak ktoś ma znajomych to raptem kilka i oby byli to prawdziwi przyjaciele... nie tylko jak jest "dobrze" Kobiety? jak się jedna trafi na 2 lata to juz sukces ;) 

 

W dniu 20.11.2021 o 17:08, Grzaniec napisał:

Od 8 lat interesuje się poznawaniem świata duchowego poprzez zjawisko zwane OOBE

w twoim przypadku skupiłbym się na przyziemnych sprawach (pieniądze, dziewczyny, status, nauka jezykow obcych, hobby), potem bym sie bawił z czymś takim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.