Skocz do zawartości

Czy to świadczy o niezerwanym kontakcie z tamtą kobietą i lepiej zakończyć związek?


Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, lync napisał:

Kobieta z natury nie jest wierna i lojalna - a te cechy uzyskuje się okresowo od kobiety męską przewagą.


Ciekawe założenie, patrząc na to, że określiłeś daną płeć.
Ciekawa jestem jak męska przewaga pozwala zachować w kobiecie wierność i lojalność. Gdybyś mógł rozwinąć temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Stellamara napisał:

Ciekawe założenie, patrząc na to, że określiłeś daną płeć.

Powiesz prowokacja :P  Przyjmuję wyzwanie.

Ja powiem... to jakiś przyjęty model. Prowokacja abym siedział do drugiej :P

 

To mogłoby sugerować, że tylko faceci są wierni i lojalni, a różnie to bywa. Naturę traktuję jako główną tendencję zapisaną w programie biologicznym, gdzie kobieta jest predestynowana do tego, aby dbać o potomstwo, a mężczyzna do tego, aby dbać o kobietę (i tym samym o dziecko).

To w jakimś zakresie uzasadnia to, że w chwilach problemów wielu mężczyznom łatwiej jest patrzyć na pozytywne cechy partnerki (nawet te urojone, które chciałby w niej wiedzieć) - aby utrzymać kobietę przy sobie (a nie szukać nowej), a kobietom odwrotnie (koncentrować się na negatywach - które prowadzą do późniejszego wyboru lepszego w danej sytuacji samca). 

Facet więc będzie przy rozpadzie związku ignorował świadomość, że traci partnerkę, a z czasem to do niego dotrze i wtedy zaczyna się sieczka w głowie.

U kobiet wydaje się to odwrotnie - najpierw cierpią bardziej, a z czasem - są gotowe na następną relację, zapominając o poprzedniej lub odkładając ją mentalnie na półkę do skonsumowania z etykietką "opcje awaryjne".

Czyżby kobieta miała tendencję do łatwiejszego odpuszczania?

 

Aczkolwiek w przypadków samców alfa przyjęte jest, że wierność nie jest ich mocną stroną. Nie jest - bo mają wybór i przekonania oraz chęci, aby z tego wyboru korzystać.  Wychowanie i doświadczenia też robią swoje.

Samiec alfa ma obfitość lub walczy o nią (np. o jej utrzymanie). Obfitość to cecha wysokiej wibracji. Walka o wysoką wibrację to domena rozwoju.

 

2 godziny temu, Stellamara napisał:

Ciekawa jestem jak męska przewaga pozwala zachować w kobiecie wierność i lojalność

Mój pkt widzenia jest taki, że przewaga wpływa na postrzeganie wartości, świadome i podświadome, na różnych poziomach, lub lepiej - modułach osobowości. Jeśli jakiś mężczyzna jest dla kobiety bardziej wartościowy - jego "moduły" robią mu "marketing", wyróżnia się z tłumu - gotowość do oddania się, idącą za nią wierność i lojalność to narzędzia które pozwalają utrzymać mężczyznę w swoim zasięgu i poddać go "upgradowi" lub "downgradowi", zależnie od mindsetu kobiety i mężczyzny.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, lync napisał:

gdzie kobieta jest predestynowana do tego, aby dbać o potomstwo, a mężczyzna do tego, aby dbać o kobietę (i tym samym o dziecko).


Jest w tym ziarno prawdy, owszem, ale osobiście znam przypadki, które po urodzeniu dziecka nie zajmują się nim z taką uwagą jaką by się oczekiwało po rodzicu (czyt. instynkt macierzyński).Znam też mężczyzn którzy dbają o kobietę i dziecko bardzo "zadaniowo". Mało w tym uczuć i pasji, a bardziej wygląda to jak kolejny dzień w pracy.

Co do tego, co napisałeś a propos mężczyzn to nie mam jak się do tego zbytnio odnieść, bo żaden, którego poznałam, nie mówił o tym. Nie uważam, że kobieta ma tendencję do łatwiejszego odpuszczania, ale to tylko mój pogląd. Doświadczyłam w moim otoczeniu jak dziewczyny cierpiały w związku, ale żadna nie była gotowa powiedzieć swojemu chłopakowi, że to koniec. Trwały więc takie, aż musiało stać się coś mocniejszego, żeby w końcu odeszły. Śmieszna sprawa, że ci faceci nie zdawali sobie sprawy jak źle jest w ich związku, co skutkowało tym, że zachowywali się, jakby to był kolejny dzień razem. Nie twierdzę, że to nie była po części wina tych kobiet, bo była.
Co chcę napisać to, że akurat w moim otoczeniu odejście od mężczyzny, który nie był dla nich odpowiedni, było długim procesem, który finalnie stawiał je w pozycji, jakby były niewzruszone faktem, że się rozstają.

 

7 godzin temu, lync napisał:

Obfitość to cecha wysokiej wibracji. Walka o wysoką wibrację to domena rozwoju.


Ja doświadczyłam tylko wzdychań albo śmiechów na temat takich mężczyzn. I te wszystkie dziewczyny były w związkach z przeciętnymi facetami, czy to z wyglądu, czy z predyspozycji, o których wy tu piszecie.
 

7 godzin temu, lync napisał:

Jeśli jakiś mężczyzna jest dla kobiety bardziej wartościowy - jego "moduły" robią mu "marketing", wyróżnia się z tłumu


Wiesz, ja bym to po prostu nazwała byciem interesującym dla danej osoby. Tak jak mnie może dziwić, co moja koleżanka widzi w swoim chłopaku, bo dla mnie jest jakiś flegmatyczny i nie w moim typie, tak dla niej jest w sam raz. Podobno o gustach się nie dyskutuje ;)
Jesteśmy niesamowici jako ludzie pod tym względem, że mamy tak różne preferencje i upodobania. Potrafimy dostrzec coś w ludziach, gdzie dla innych tamci mogą być nudni i szablonowi. Pojmowanie bycia interesującym jest niezwykłe i sprawia, że jesteśmy tak niezwykli dla siebie, albo tak nijacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za rady...

I macie wszyscy racje. Może poza tym, że ja też nie zachowałam się najlepiej bo wspominałam ciągle i wałkowałam temat tamtej kobiety i wiecie co? Mam wrażenie, że dalej utrzymują kontakt, choć dowodów nie mam, ale znów zaczęło się to co było wcześniej, czyli nie odpisywanie mi od razu nawet kiedy siedzi n. w poczekalni i się nudzi, czy zabieranie tel. do łazienki.

Mam dość... Sama popełniłam troche błędów w tej relacji, ale jego zdrada, depresja, leki, które bierze na nią ostatnio i przez to jego dziwne zobojetnienie na wszystko, sprawiają, że już przestaje mieć serce do tej relacji.

Nie wspominając, że mam ostatnio też troche innych problemów, przez co jestem kłębkiem nerwów.

Chyba najlepiej będzie więc odejść i tyle. Kocham go, ale nic na siłę, nie chcę być desperatką przekraczać własnych granic...

I tak moja wola wybaczenia mu zdrady, to było bardzo wiele, a skoro on nie wykazuje dobrej woli, to jaki wybór mi pozostawia?

Ale sama też wyciągnę wnioski na przyszłość jakich błedów się wystrzegać, bo i trochę ich było....

A co do jego dzieci... polubiłam je, jednak w jego wychowywaniu ich brakuje czasem konsekwencji. Niestety nawet moja delikatna próba zwrócenia im uwagi skończyła się tym, że rzekomo ich nie toleruje. Co nie jest prawdą, nie chciałam sobie jedynie dać wejść na głowę... A i tak mam wrażenie, że jego dzieciaki mnie lubiły.

Przykro mi, ż eto się kończy, ale tak bywa... Ale dziękuję, bo dobrze było się wygadać i wyciągnąć jakieś wnioski z waszych rad..

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, BlacKnight napisał:

Dalej nie stało się to faktem?

Własciwie już się stało... Wystarczy teraz tylko go o tym poinformować :) Ale chyba sam zdaje soebie sprawę jak sytuacja wygląda, więc powinien nie być bardzo zaskoczony.

Miałam postanowienie takie, że nie będę już robić mu pretensji, wałkować tematu, że postaram się być przez to atrakcyjniejsza dla niego... Może bardziej obojetna.

Może łudziłam się, że o mnie zawalczy... Ale nie dałam mu na to zbytnio szansy. Myślałam, że po tej zdradzie coś zrozumie i tym bardziej mnie doceni, bo mógł mnie stracić. Ale starał się tylko przez chwilę, a teraz znów to samo....

No cóż, nie pozostaje nic innego jak odpuścić.

Edytowane przez woman_in_red
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.01.2022 o 14:36, Yolo napisał:

@sol

A niby czemu? Powstrzymasz się, kiedy masz do kogoś emocjonalny stosunek? 

 

Pytanie jaka będzie jakość tej porady, przy emocjach często do głowy przychodzą same skrajne rozwiązania, które owszem, niekiedy są konieczne, ale dużo częściej sytuacja wymaga imho bardziej dyplomatycznego, przemyślanego podejścia, co będąc w emocjach, jest znacznie utrudnione

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sol

Najsampierw, gratulacje odnośnie dynamiki rozmowy;) 

 

Nie wiem jaka będzie jakość porady w emocjach, bo one czasem pomagają a czasem przeciwnie, piszę o każdej stronie.

To może tylko czas zweryfikować. 

 

Dlatego napisalem że doradzanie z perspektywy dystansu jest fajne (łatwiejsze), ale przecież nie jest to jedyna możliwość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo ja wiem, ja wiem, emocje jak na grzybach :D takie życie, jest "nowelom",  czasu brak nawet na podstawę piramidy Maslova, co dopiero szybkie odpowiadanie na forum. Ale jak minie 30 dni śmiało zgłaszaj zaginięcie;)

 

A jeszcze odnośnie tematu doradzania, ja osobiście staram się z dystansu, bo w zasadzie łatwo się mi zgrzać na jakiś temat i przerabiałam już tysiąc razy jak to jest w tym stanie podejmować jakiekolwiek decyzje. A najlepiej to  zapytać kilku mądrych osób, zarówno żyjących i nieżyjących tematem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.