Skocz do zawartości

Moja ostatnia szansa


DMN1984

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, trafiłem tu gdyż  doszedłem do wniosku ,że przysięga jest dla mnie ostatnią i najwartościowszą zarazem szansą na porzucenie nałogu  okazyjnego kurzenia szlugów. Nałóg ogólnie zaczął się u mnie głupio bo w wieku już dorosłym tzn. ok 23 roku życia. Gdy byłem w wieku najbardziej podatnym na używki  kompletnie mnie to nie pociągało Do tamtej pory nienawidziłem tego dziadostwa, szczerze dziwiłem się ludziom którzy brali do ust ten syf i im współczułem. Tak było do pewnej imprezy ,na której pod wpływem alkoholu kumpel namówił mnie na zapalenie sobie. Od tamtej pory przez kilka miesięcy popalaliśmy sobie weekendowo do piwa itp. Następnie wyjechałem do pracy zagranicą i tam mój nałóg rozwinął się na dobre. Zacząłem jarać  szluga za szlugiem ok paczkę dziennie  i tak ciągnęło się to z drobnymi przerwami ok 5 lat. Wówczas  wziąłem się solidnie za porzucenie nałogu i udało mi się to na ok 3 miesiące.  W tym czasie chodziłem od czasu do czasu na imprezy podczas których pojawiały się myśli o fajkach ale jakoś dawałem radę. Po tym okresie niestety przy piwie skusiłem się na szluga  i tak został ze mną do teraz w chwilach kiedy sięgałem po alkohol .Zaznaczam ,że nie czyniłem tego często ,średnio 1-2 razy w miesiącu lub rzadziej. Tydzień temu wypiłem jedno piwo bez fajki i było ok ,przy następnym pojawiły te cholerne natrętne myśli i w końcu zakupiłem paczkę ;/  Zdaję sobie sprawę ,że dla osoby która jara regularnie to takie okazjonalne palenie wydaje się być błahostką. Dla mnie jednak tak nie jest, nie cierpię samego siebie za to ,że tyle lat wbrew logice i własnemu zdaniu potrafiłem truć i wyrzucać kasę w błoto. Piszę o tym w czasie przeszłym gdyż nie zamierzam już tego robić .Liczę że dzięki temu co tu piszę ,mojej wierze i waszej pomocy raz na zawsze pozbędę się tego GÓWNA z mojego życia. Przysięgam tu przed Matką Naturą, Bogiem ,Wami i samym sobą ,że nie zapalę już nigdy przy żadnej okazji czy to przy alkoholu czy na trzeźwo . Pozdrawiam was serdecznie i z góry dziękuję za wsparcie !

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qwa a ja w wieku 40l sie zastanawiam czy nie zacząć palić 😂 (tak troche półżartem). Zazdroszczę palaczom tej społecznej strony nalogu. W pracu palacze zwasze wiedzą wszystko pierwsi, wiele decyzji zapada na palarni. W klubach palacze i palaczki wychodzą razem i zacieśniają znajomości. Ogólnie papieros ma taką niepisaną funkcję łącząca nawet obcych ludzi.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DMN1984Polecam Desmoxan, rzuciłem z jego pomocą wieloletni nałóg. ALE samo łykanie tabsów nie wystarczy, najważniejsze jest nastawienie psychiczne. W początkowej fazie także, odpuszczenie wszelkich możliwych okazji na palenie (alko, imprezy itp.) Spróbuj, ale najpierw odpowiedz sobie na pytanie, czy naprawdę tego chcesz, czy tylko tak powinieneś i od tego zacznij. Powodzenia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, józekk napisał:

@DMN1984Polecam Desmoxan, rzuciłem z jego pomocą wieloletni nałóg. ALE samo łykanie tabsów nie wystarczy, najważniejsze jest nastawienie psychiczne. W początkowej fazie także, odpuszczenie wszelkich możliwych okazji na palenie (alko, imprezy itp.) Spróbuj, ale najpierw odpowiedz sobie na pytanie, czy naprawdę tego chcesz, czy tylko tak powinieneś i od tego zacznij. Powodzenia.

U mnie desmoxan zadziałał tak że po paleniu źle się czuję. Mimo iż już dawno go nie biorę. Zdarzało mi się wracać do nałogu głównie przez stres w pracy i moją była która paliła... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, józekk napisał:

@DMN1984Polecam Desmoxan, rzuciłem z jego pomocą wieloletni nałóg. ALE samo łykanie tabsów nie wystarczy, najważniejsze jest nastawienie psychiczne. W początkowej fazie także, odpuszczenie wszelkich możliwych okazji na palenie (alko, imprezy itp.) Spróbuj, ale najpierw odpowiedz sobie na pytanie, czy naprawdę tego chcesz, czy tylko tak powinieneś i od tego zacznij. Powodzenia.

Kolego ,czy czytałeś dokładnie mój post? Ja nie odczuwam potrzeby palenia "normalnie" tylko właśnie podczas imprez itp. Kilka lat temu zrobiłem sobie ponad dwumiesięczną pauzę od jakichkolwiek napojów wyskokowych.Mimo to przy drugim piwie już się skusiłem. Desmoxan mi nic tu nie da bo ja nie odczuwam głodu nikotynowego na co dzień.To jest kwestia tylko i wyłącznie psychiki

6 godzin temu, Gixer napisał:

U mnie desmoxan zadziałał tak że po paleniu źle się czuję. Mimo iż już dawno go nie biorę. Zdarzało mi się wracać do nałogu głównie przez stres w pracy i moją była która paliła... 

To wszystko wymyślone powody podobnie jak mój "bo piwa się nie da wypić bez.." palenie absolutnie stresu nie łagodzi wręcz przeciwnie

Edytowane przez DMN1984
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.07.2022 o 21:25, DMN1984 napisał:

Do tamtej pory nienawidziłem tego dziadostwa

Jeśli w tym momencie również "nienawidzisz tego dziadostwa", to szybko zmień to przekonanie na coś w stylu "palenie pomaga wielu ludziom się odstresować, mnie też relaksowało, ale już mu podziękuję za bycie w moim życiu". 

 

Niezbyt to mądre, ale taka również jest podświadomość i będzie Cię ona sabotować jeśli tak sądzisz o pewnych sprawach.

 

Sprawa wygląda tak samo, gdy chcesz czegoś zbyt bardzo. Ja sobie mówię przy różnych rzeczach, że to wcale nie jest takie ważne i nie muszę tego mieć, ale mimo to dalej z tym działam. Im bardziej czegoś chcesz, tym masz mniejsze szanse na osiągnięcie tego. Jak chcesz się w to bardziej zagłębić to polecam Vadima Zelanda. 

 

Nie miałem nigdy takiego problemu i ciężko mi coś więcej powiedzieć.

 

Jeden Brat polecił Ci już nagranie o rzuceniu palenia Marka.

Ja polecam Ci dodatkowo książkę Technika Uwalniania Davida Hawkinsa. Ta technika rozwiązuje podświadome problemy, które mogą Cię trzymać w tym nałogu. 

 

Pozdrawiam i życzę dużo powodzenia. Jeśli nie wyjdzie, to się nie załamuj i nie traktuj się tak źle. Ale nie rezygnuj. 

Edytowane przez Adalberto
Błędy w pisowni, bo piszę z tele
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luz. Nie raz takie tu dostałem, więc odwdzięczam się za to innym. 

 

Pamiętaj jeszcze, że każdy nałóg jest nawykiem, który trzeba będzie zmienić. Obczaj sobie książkę "Siła Nawyku" oraz może jeszcze "Atomowe Nawyki", której osobiście nie czytałem, ale sądzę, że jest spoko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zuckerfrei napisał:

A skąd ja mam to wiedzieć? Wiem, że nic nie wiem.

Nirwana to stan w którym jesteś tak ponad wszystkim że nawet jakbym Ci rozsypał diamenty pod nosem to byś miał to gdzieś. Nirwana to stan poza życiem i śmiercią. Stan w którym bogactwo  staje się zupełnie nieważne

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn to był cytat, zobaczyłem okładkę tego klasycznego albumu i mnie naszło. Byłem w liceum na tej lekcji polskiego gdy było o tym stanie. Dziękuję za przypomnienie. 

Ja tylko szukam punktu oparcia aby unieść całą planetę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliłem w sumie z 5 lat, potem rzuciłem i też miałem tak jak ty. Papierosek do piwka...

 

Nie przejmuj się tym i ważne żebyś nie palił na codzien. Ja przestałem bo mi tlenu brakowało do treningów. Potem już nie paliłem nawet jak piłem, no chyba że to już był stan agonalny. I tak mi zostało do teraz, wiem że jak zapale fajka po pijaku to czas najwyższy żeby iść już spać.

 

Wyluzuj i znajdź swoja odpowiedź na pytanie - dlaczego nie palić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witajcie, tak się składa ,że jutro mam zamiar wyskoczyć na pierwsze od 3 tygodni piwko .Mam ogromną nadzieję ,że nie dam plamy i zostanę przy tym co tu kilka postów wyżej napisałem . Trzymajcie zatem kciuki za mnie aby nie naszła mnie pokusa na fajki ! Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, selfmademan napisał:

A ja mam inny problem. Nie pale szlugów od 8 miesięcy i cierpie z tego powodu. Uwielbiałem palić, to było coś przy czym czułem sie wyśmienicie. Przestałem palić tylko dla swojego zdrowia fizycznego. Psychicznie naprawde cierpie.

Przeczytaj wymienioną wyżej książkę Allena Carra.Ona bardzo dużo wyjaśnia odnośnie psychiki właśnie.Myślę ,że jest duża szansa by do końca wybiła Ci z głowy to cierpienie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.