Skocz do zawartości

Narastająca frustracja seksualna


Morskiczlowiek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Od trzech miesięcy jestem wolnym człowiekiem, dwu letni związek zakończony. Skupiłem się na hobby, na odchorowaniu związku i pobyciu trochę samemu. Z biegiem czasu narasta we mnie frustracja, zawsze na sobie nakładałem presje wyniku w życiu czy zawodowym czy osobistym. Do pewnego momentu sobie radziłem - no fap, detox od telefonu, lecz czuje i zdaje sobie sprawę, że tylko to się we mnie kumuluje. 

Wychodzę do ludzi, nie siedzę w domu zamknięty. Chce tylko wrócić do żywych i na nowo korzystać z życia. Ciężko jest mi poznać nowe osoby ze względu na mój typ osobowości, którym jest introwertyk, a w jednej trzeciej ekstrawertyk. Mam wrażenie, że kreują się we mnie sprzeczności, moje jedno "ja" mówi działaj, a drugie "ja" mówi zostań w domu, tu jest fajnie. Kiedy jestem na mieście i łapie kontakt wzrokowy z dziewczynami to nie potrafię tego obrócić na swoją korzyść. Mijam codziennie okazje i potem pluje sobie w brodę i frustracja we mnie narasta. Mam wpojone błędne przekonania na temat kobiet z których się leczę. Obawiam się odrzucenia (nie mam nazwijmy to przeciwciał na odrzucenie), wyśmiania, pogardy czy krzyku. Wiem, ze są to urojenia ale mój analityczny umysł wszystko bierze na logikę. 

 

Jako trening zacząłem odwiedzać męskie kluby i "zaprzyjaźniłem się" z kilkoma tancerkami, lecz wiem jak taki przemysł działa - chciałem to potrakotwać jako powrót do obycia miedzy kobietami - coś na zasadzie psychoterapii - koszt finansowy mniejszy. W codziennych sytuacjach umiem prowadzić small talk, lecz przez brak seksu zaczynam się spinać i moja "energia" staje się negatywna. U mnie nie ma, że dwa plus dwa to może być trzy, a czasem pięć - zobaczymy. Logika i fakty. Nie umiem wejść na energię flirtu czy gadki szmatki. Ta kula śniegowa frustracji we mnie narasta. Takie kręcenie się w koło Macieju. Nie wiem jak sobie z tym poradzić? Masturbacja? Kurtyzany? Czy jak? Tłumacze sobie, żeby wychodzić ze strefy komfortu lecz nie wiem jak się przełamać. 

 

Pozdrawiam 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masturbacja tak, szony/fwb nie. Masz sporo sprzeczności w sobie, jest ryzyko, że się wkręcisz w jakas pierwsza lepsza laske  i jakieś cuda z tego wyjdą. 

8 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

coś na zasadzie psychoterapi

Po prostu idź na psychoterapię, nawet nie wiesz ile blokad mamy w mózgu nałożonych przez rodziców i społeczności w których się obracamy a także przez nieudane związki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Egregor Zeta napisał:

Dziwna sprawa. Co ty z nią robiłeś przez tyle czasu?

Zbierałem doświadczenie i z biegiem trwania związku dowiadywałem się w jakim kłamstwie żyje. 

7 godzin temu, Patryk napisał:

Masturbacja tak, szony/fwb nie. Masz sporo sprzeczności w sobie, jest ryzyko, że się wkręcisz w jakas pierwsza lepsza laske  i jakieś cuda z tego wyjdą. 

Po prostu idź na psychoterapię, nawet nie wiesz ile blokad mamy w mózgu nałożonych przez rodziców i społeczności w których się obracamy a także przez nieudane związki.

Dzięki, a wiadomo jak wybrać specjalistę w tym temacie czy iść do pierwszego lepszego psychologa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

Witam

 

Od trzech miesięcy jestem wolnym człowiekiem, dwu letni związek zakończony. Skupiłem się na hobby, na odchorowaniu związku i pobyciu trochę samemu. Z biegiem czasu narasta we mnie frustracja, zawsze na sobie nakładałem presje wyniku w życiu czy zawodowym czy osobistym. Do pewnego momentu sobie radziłem - no fap, detox od telefonu, lecz czuje i zdaje sobie sprawę, że tylko to się we mnie kumuluje. 

Wychodzę do ludzi, nie siedzę w domu zamknięty. Chce tylko wrócić do żywych i na nowo korzystać z życia. Ciężko jest mi poznać nowe osoby ze względu na mój typ osobowości, którym jest introwertyk, a w jednej trzeciej ekstrawertyk. Mam wrażenie, że kreują się we mnie sprzeczności, moje jedno "ja" mówi działaj, a drugie "ja" mówi zostań w domu, tu jest fajnie. Kiedy jestem na mieście i łapie kontakt wzrokowy z dziewczynami to nie potrafię tego obrócić na swoją korzyść. Mijam codziennie okazje i potem pluje sobie w brodę i frustracja we mnie narasta. Mam wpojone błędne przekonania na temat kobiet z których się leczę. Obawiam się odrzucenia (nie mam nazwijmy to przeciwciał na odrzucenie), wyśmiania, pogardy czy krzyku. Wiem, ze są to urojenia ale mój analityczny umysł wszystko bierze na logikę. 

 

Jako trening zacząłem odwiedzać męskie kluby i "zaprzyjaźniłem się" z kilkoma tancerkami, lecz wiem jak taki przemysł działa - chciałem to potrakotwać jako powrót do obycia miedzy kobietami - coś na zasadzie psychoterapii - koszt finansowy mniejszy. W codziennych sytuacjach umiem prowadzić small talk, lecz przez brak seksu zaczynam się spinać i moja "energia" staje się negatywna. U mnie nie ma, że dwa plus dwa to może być trzy, a czasem pięć - zobaczymy. Logika i fakty. Nie umiem wejść na energię flirtu czy gadki szmatki. Ta kula śniegowa frustracji we mnie narasta. Takie kręcenie się w koło Macieju. Nie wiem jak sobie z tym poradzić? Masturbacja? Kurtyzany? Czy jak? Tłumacze sobie, żeby wychodzić ze strefy komfortu lecz nie wiem jak się przełamać. 

 

Pozdrawiam 

Moim skromnym zdaniem to więcej dało by Ci pójście na sporty walki niż na kurwy. 

Twoja pewność siebie jest niska ale to do wypracowania. Ogólnie na macie możesz zawszeć trochę nowych znajomości. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jesteśmy trochę podobni. Z natury introwertyk i dobrze mi samemu ze sobą lecz gdy jest potrzeba chwili dżemie we mnie nutka ekstrawertyka.

 

U mnie problem był chyba większy ponieważ ostatni raz randkowałem przed dziesięcioletnim związkiem, gdy rynek matrymonialny nie był tak rozpuszczony. Ale do rzeczy...

 

*Jeżeli masz nie więcej niż 30 lat to gadanie o samorozwoju, medytacji, siłowni itd nic nie da. Owszem, możesz to robić i nawet powinieneś iść w tym kierunku lecz oprócz tego musisz od czasu do czasu ,,złapać za cycka". Niestety, ale u zdrowego mężczyzny w tym wieku biologia oraz chęć ruch... jest silniejsza. Możesz z tym walczyć lecz w ten sposób będziesz pogłębiał tylko swoją frustrację. 

*Jeżeli masz odpowiedni wygląd i smv to czasy na relacje d-m są idealne. Domniemam, że skoro miałeś dziewczynę to pod tym względem nie jest tak źle. Kwestia wyborów w jaki sposób chcesz to robić, a biorąc pod uwagę introwertyzm wydaje mi się, że internet będzie na początek najlepszym wyborem. Choć jest rzesza jego przeciwników i nawet z biegiem czasu to rozumiem i popieram. Jednak na początek by chociaż trochę popisać, oswoić to nie jest najgorsza opcja. Ja tak zaczynałem na rozruch i jakieś sukcesy z tego były. Co prawda umiem ładnie pisać lecz spotkanie w realu wszystko weryfikuje. Na pewno nabrałem pewności i obeznania. Natomiast zaznaczam i ostrzegam, może to pójść również w drugą stronę. Tutaj główne skrzypce gra wygląd i zagadanie w sposób niekonwencjonalny. Znajdą się tam perełki choć większość kobiet niestety ma jakąś wadę fabryczną, czasem ciężką do zdiagnozowania na pierwszy rzut oka.

*Jeżeli jesteś w nie najlepszym stanie psychicznym to masturbację odradzam. Tylko pogłębi ten stan. Praktykowałem po rozstaniu i wahania nastrojów były nie do przyjęcia.

* Divy?hmmm. Tutaj muszą się wypowiedzieć specjaliści. Byłem parę razy lecz nie sprawiało mi to takiej przyjemności i satysfakcji jakiej bym oczekiwał. Wolałem sobie kupić nowy zegarek 🤣

* No i poznanie w realu. To powinien być cel jeśli chodzi o relacje z kobietami. Dlaczego? Najszybciej poznasz normalną kobietę, od razu wiesz na czym stoisz oraz wyczujesz czy to ma szansę i jesteś jednym z niewielu którzy zagadają w ten sposób. W tym przypadku większą rolę odgrywa miejsce, czas i sposób w jaki ją sobą zainteresujesz. Niestety, będąc introwertykiem wiąże się to z wyjściem ze strefy komfortu. Lecz i tu nie jest kolorowo, szczególnie gdy to zrobisz do nieznanej prędzej kobiety np w markecie czy na przystanku. Jak pisałem prędzej, rynek matrymonialny w większości istnieje w wirtualnym świecie i dla ludzi coś co było naturalne kiedyś dzisiaj jest co najmniej dziwne i nieznane. 

 

Życzę powodzenia i wiele szczęścia w wyborze. Tylko czasem nie słuchaj dobrych wujków opowiadających jak to było fajnie i łatwo z kobietami za ich czasów. Te czasy już nie wrócą.

 

P.S. Bym zapomniał o najważniejszym. Żeby to wszystko miało większy sens to pusia nie może przysłonić rzeczywistości. Ona ma być tylko dodatkiem do twojego pięknego i udanego życia, którego od czasu do czasu skosztujesz😉

 

 

Edytowane przez Gianni
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

Witam

 

Od trzech miesięcy jestem wolnym człowiekiem, dwu letni związek zakończony. Skupiłem się na hobby, na odchorowaniu związku i pobyciu trochę samemu. Z biegiem czasu narasta we mnie frustracja, zawsze na sobie nakładałem presje wyniku w życiu czy zawodowym czy osobistym. Do pewnego momentu sobie radziłem - no fap, detox od telefonu, lecz czuje i zdaje sobie sprawę, że tylko to się we mnie kumuluje. 

Wychodzę do ludzi, nie siedzę w domu zamknięty. Chce tylko wrócić do żywych i na nowo korzystać z życia. Ciężko jest mi poznać nowe osoby ze względu na mój typ osobowości, którym jest introwertyk, a w jednej trzeciej ekstrawertyk. Mam wrażenie, że kreują się we mnie sprzeczności, moje jedno "ja" mówi działaj, a drugie "ja" mówi zostań w domu, tu jest fajnie. Kiedy jestem na mieście i łapie kontakt wzrokowy z dziewczynami to nie potrafię tego obrócić na swoją korzyść. Mijam codziennie okazje i potem pluje sobie w brodę i frustracja we mnie narasta. Mam wpojone błędne przekonania na temat kobiet z których się leczę. Obawiam się odrzucenia (nie mam nazwijmy to przeciwciał na odrzucenie), wyśmiania, pogardy czy krzyku. Wiem, ze są to urojenia ale mój analityczny umysł wszystko bierze na logikę. 

 

Jako trening zacząłem odwiedzać męskie kluby i "zaprzyjaźniłem się" z kilkoma tancerkami, lecz wiem jak taki przemysł działa - chciałem to potrakotwać jako powrót do obycia miedzy kobietami - coś na zasadzie psychoterapii - koszt finansowy mniejszy. W codziennych sytuacjach umiem prowadzić small talk, lecz przez brak seksu zaczynam się spinać i moja "energia" staje się negatywna. U mnie nie ma, że dwa plus dwa to może być trzy, a czasem pięć - zobaczymy. Logika i fakty. Nie umiem wejść na energię flirtu czy gadki szmatki. Ta kula śniegowa frustracji we mnie narasta. Takie kręcenie się w koło Macieju. Nie wiem jak sobie z tym poradzić? Masturbacja? Kurtyzany? Czy jak? Tłumacze sobie, żeby wychodzić ze strefy komfortu lecz nie wiem jak się przełamać. 

 

Pozdrawiam 

 

Idź na profesjonalistki, ludzie ile macie lat? Dostaniecie medal za kiszenie ogóra?

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

Mijam codziennie okazje i potem pluje sobie w brodę i frustracja we mnie narasta. Mam wpojone błędne przekonania na temat kobiet z których się leczę. Obawiam się odrzucenia (nie mam nazwijmy to przeciwciał na odrzucenie), wyśmiania, pogardy czy krzyku. Wiem, ze są to urojenia ale mój analityczny umysł wszystko bierze na logikę. 


Miałem podobnie, bardzo pomogło mi przeczytanie serii psychika uwodziciela z tego bloga http://uwodzenie-milroh.blogspot.com (Jeżeli nie można linkować to proszę o usunięcie linku). Jego wpisy może bywają czasami infantylne, ale pozwoliły mi uświadomić to co dzieje się w mojej głowie w trakcie podejść/prób podrywu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Morskiczlowiek napisał:

Dzięki, a wiadomo jak wybrać specjalistę w tym temacie czy iść do pierwszego lepszego psychologa?

Najlepiej poczytać opinie w necie, ale unikaj lekarzy na ''znany lekarz pl''. Tych dobrych tam nie będzie. Nie wiem skąd jesteś, ale najlepiej szukać w miastach wojewódzkich. No i najważniejsze co mało kto wie, będzie trzeba pewnie iść do kilku nim znajdziesz kogoś kto czujesz, że Cię rozumie. Musisz u psychologa poczuć wspólny vibe, żebyś mógł zacząć terapię. Dodatkowo fajnie jakby specjalizował się tylko w dorosłych pacjentach, w terapii EMDR, w terapii sensorymotorycznej, w leczeniu PTSD. Są grupki na fb o traumach, tam również ludzie polecają sobie lekarzy. 

 

20 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

Mam wpojone błędne przekonania na temat kobiet z których się leczę. Obawiam się odrzucenia

Masz, ale na tym forum wielu ma :). Odrzucenie jest elementem tego świata. Ból związany z odrzuceniem jest normalną emocją jakiej doświadczamy. Idealizacja kobiet, koncept ''tej jedynej'' ; ''himalajki'' itp. to podstawowe błędne przekonania osób zaburzonych emocjonalnie. 

20 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

przez brak seksu zaczynam się spinać

Bij spokojnie niemca po kasku co drugi/trzeci dzień. Nic Ci nie będzie. To jest pro-zdrowotne. Nie oglądaj porno. Polegaj na wyobraźni. 

 

20 godzin temu, Morskiczlowiek napisał:

moje jedno "ja" mówi działaj, a drugie "ja"

Klasyczny konflikt wewnętrzny, podświadomość ma tylko jeden cel: utrzymać Cię przy życiu. Podświadomość pamięta, że kiedyś jak coś robiłeś to potem cierpiałeś i teraz unika ''ryzykownych'' działań, wie, że przy serialach i siedzeniu w domu nic Ci nie będzie, nie doświadczysz krzywdy. Z kolei na świadomym poziomie jak sam widzisz - chcesz zmian.  Wyleczenie traum wszystkie Twoje problemy zniweluje. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.