Skocz do zawartości

Hałasy od sąsiada nie dają mi żyć


pytamowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Zagadałem do sąsiada w pionie nad chamem. Mówi, że dziecko się budzi w nocy co chwila. Muzyka im tak nie przeszkadza co wrzaski. Chłop wkurzony i mówi, że jasne będzie składał zeznania i może iść na komisariat i do wlasciciela tez napisze by napisał do administracji.

Poprosiłem by teraz oni wzywali policję i podkreślali, że dziecko nie może spać. Wymieniliśmy się telefonami.

 

No to sprawa chyba wygrana co nie jak trafi to do sądu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł nowy głośniczek.

Przyłożyłem go do ściany. Po stronie przyłożenia gra cichutko jak słuchawki rozkręcone na maksa. Po drugiej stronie słychać wyraźnie (co prawda dźwięk słabej jakości ale głośno jest). Prawie nie ma to basów, słychać środek i górę. Da się wyraźnie zlokalizować w którym miejscu jest przyłożony głośniczek do ściany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Magos Dominus napisał(a):

Czyli wcześniej tego nie zgłaszali. Hałasy zaczęły się niedawno czy ludzie tego nie zgłaszali?

oni są z Ukrainy/Białorusi (mówią płynnie po polsku i widać, że inteligentni, poznałem dopiero po uśmieszku ")" w smsie) dlatego się bali z polską policją mieć coś do czynienia, ale przekonałem ich i czara wkurzenia się przelała.

Mieszkają tu od pół roku tak jak ja.

Wcześniej nasze oba mieszkania stały puste dlatego cham hałasował se jak chciał, a teraz nagle komuś to przeszkadza.

 

Ukrainiec ucieszył się na widok tego pisemka i zawziął, że teraz on będzie ich napierdalać policją. A znam Ukraińców i wiem, że to sa tacy ludzie, że jak znajdą sobie wroga to nie popuszczą aż do końca i nie wchodzą spowrotem na ścieżkę pokoju.

Edytowane przez pytamowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2023 o 14:14, pytamowiec napisał(a):

bo moze ten hałasujący wynajmuje i uda się skontaktować z właścicielem. Tylko co mu powiedzieć?

Pogadam też z właścicielami mojego mieszkania.

 

 

Zaglądam do wątku co jakiś czas, ale nie śledzę dokładnie. Właścicielowi mieszkania można uzmysłowić, nie ważne czy to cham co hałasuje czy wynajmujący, że w Polsce jak ktoś bardzo uprzykrza życie można go eksmitować. Do tego nie wiadomo czy gość płaci podatki, zresztą po co komuś latać po sądach i się tłumaczyć. 

 

Jasne postawienie sprawy, że teraz to ma być spokój, bo czasu nie będziesz tracił tylko po to żeby dzielnicowy co jakiś czas mandat wystawił. Idziesz na wojnę do spodu bez litości, na niektórych ludzi tylko to działa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Podbiję temat z jedną uwagą, bo nie wiem, czy ktoś już to napisał, a (wybaczcie) nie chce mi się czytać wszystkiego:

 

Wprawdzie nie ma obowiązku otworzenia Policji, dlatego hałasujący może ich równie dobrze olać gdy przyjadą z interwencją, ale... oni sporządzają z tego notatki. A głusi nie są, wystarczy, że będzie tam "słychać było głośną muzykę" i już mamy piękny dowód w sprawie. Najlepiej mieć chociaż 2-3.

 

Następnie trzeba te notatki pozyskać. Jeśli to osiedle starego typu, to warto poznać dzielnicowego i opowiedzieć mu o problemie, powinien być w stanie pomóc i je udostępnić. Jeśli nie, pozostaje prosić interweniujących Policjantów o wsparcie (np. zawołać ich, gdy odbiją się od drzwi i poprosić, by udostępnili notatkę gdy już ją sporządzą).

 

Wymaga to pewnego wsparcia ze strony Policji, więc jeśli trafią się jakieś bubki, to będzie kiszka. Ale raczej powinni pomóc.

 

Następnym krokiem jest poinformowanie hałasującego typa, że jeszcze jeden taki numer i do sądu leci pozew cywilny z art 144 kc z dowodami w postaci właśnie notatek służbowych policjantów, którzy odbijali się od drzwi.

 

I w tym momencie nawet największemu twardzielowi mięknie pała.

 

 

 

 

Gorzej, gdy źródłem hałasu nie są typowe imprezy z wrzaskami i dudniącą muzyką.

 

Wystarczy, że to (nawet cicho puszczony) subwoofer. Dźwięki niskiej częstotliwości penetrują strop jak masło i słychać rytmiczne dudnienie.

 

Wtedy o wiele trudniej jest udowodnić komukolwiek cokolwiek. Zostaje zaprosić policję na chatę, gdy trwa koncertowanie. Ale oni mogą mieć inny poziom tolerancji od nas i mogą uznać, że to nie jest zakłócanie spokoju.

 

Niestety, jest to uznaniowe. O ile chyba każdy za zakłócanie spokoju uzna napieralanie basem po północy, o tyle ten bas (cicho, ale irytująco) w dzień już może nie zostać uznany za takowy.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.