Skocz do zawartości

Kobieta o męskiej płci mózgu. Pytanie do Panów. Panie zresztą też mogą się wypowiadać na podstawie własnych doświadczeń ;)


Rekomendowane odpowiedzi

Właściwie, to pytam z czystej ciekawości, czy to pociągające, czy może wręcz przeciwnie, bo mój facet lubi mnie taką, jaką jestem, a przynajmniej tak się wydaje.

Co mam na myśli "o męskiej płci mózgu" zaraz wyjaśniam, bo tytuł tematu na pierwszy rzut oka może się wydawać dość dziwny ;)

Jestem hetero, lubię nosić sukienki, ubierać się dziewczęco itd. Jednak - słyszałam od kilku osób w swoim życiu, że jestem osobą zdecydowaną, wiedzącą czego chce itd. itp.,  a dwie osoby (mój tata i ex), że mam wręcz bardziej męski charakter niż kobiecy. Porozumiewam się z ludźmi bezpośrednio, nie robię dram, nie lubię robić długich zakupów i plotkować tylko o kosmetykach, pomimo, że jednocześnie o siebie dbam, ale to zwyczajnie mnie męczy.

Może i wydawałoby się to zaletami... Ale z drugiej strony - lubię być samodzielna, chyba czasami aż za bardzo, jak na kobietę. Rzadko proszę o pomoc w czymkolwiek, bo uważam że często to przejaw słabości. Lubię adrenalinę, oglądanie horrorów, czy wyzwania. Jestem introwertyczką i jeśli nie znam kogoś dobrze, nie mówię zbyt wiele. Czasem zdarzało mi się nawet udawać trochę nieporadną, żeby zyskać w oczach faceta, który mi się podobał i widziałam, że przynosiło to zasadniczo dobry skutek. Z drugiej strony, było to głupie, bo i tak prawda o czyimś charakterze prędzej, czy później wyjdzie na jaw.

Robiłam nawet z ciekawości kilka testów na płeć mózgu i co samą mnie zdziwiło, a może nawet trochę zaniepokoilo, wychodziła mi zwykle przewaga cech męskich. 

A wy? Jak postrzegacie takie kobiety? Są dla was odpychające, bo zbyt podobne do was, nawet jeśli wyglądają kobieco i dbają o siebie, czy może wręcz przeciwnie? Może właśnie te "wady" postrzegane jako typowo kobiece są właśnie pociągające w jakiś sposób, bo odmienne od waszych?

 

 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • deleteduser163 zmienił(a) tytuł na Kobieta o męskiej płci mózgu. Pytanie do Panów. Panie zresztą też mogą się wypowiadać na podstawie własnych doświadczeń ;)
5 godzin temu, Angel_Sue napisał(a):

męskiej płci mózgu"

 

5 godzin temu, Angel_Sue napisał(a):

Robiłam nawet z ciekawości kilka testów na płeć mózgu i co samą mnie zdziwiło, a może nawet trochę zaniepokoilo, wychodziła mi zwykle przewaga cech męskich. 

 

5 godzin temu, Angel_Sue napisał(a):

A wy? Jak postrzegacie takie kobiety?

 

To zależy czy w łóżku ja ją, czy ona mnie.:D;)

 

 

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MarkoBe napisał(a):

Według mnie to jesteś zwyczajną atencjuszką, a męski facet wyłapuje takie od razu. Odpowiadam z góry, nie, nie jesteś wyjątkowa :D

 

No cóż, rozszyfrowałeś mnie...Jestem atencjuszką, a jednym z przejawów mojej atencji jest chęć stania się wręcz mężczyzną! Chyba zacznę chodzić częściej na te długie  zakupy po galeriach, bo może faktycznie ludzie będą brali mnie za atencjuszkę...W końcu wszystkie kobiety są takie same i każda lubi to samo :P

A tak na serio - nie uważam, żeby płeć mózgu, czy genetyczna płeć miała cokolwiek do wyjątkowości. Znam dziewczyny, które mają w 100% kobiecy charakter, a są np. utalentowane w jakiejś dziedzinie. To właśnie czyni człowieka wyjątkowym, a nie płeć, czy upodobania ;) Pytanie jest o zupełnie coś innego.

 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MarkoBe napisał(a):

@Angel_Sue Kiedyś poznałem takie ,, męskie kobiety ". Jednak szybko je sprowadziłem do parteru, jak porządnie rykłem, mówiąc, coś co mi się nie podobało:D Moment i była cisza :D

W takim razie gratuluję charyzmy i tak dużego wpływu na ludzi, szacun ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Angel_Sue

 

Temat jest długi i szeroki, pozwól że tylko liznę bo otwierałem już kilka podobnych wątków o tej tematyce i nie ma sensu bym znów to wszystko opisywał.

 

Niestety, jak to bywa mam dobre i złe wieści.

 

Dobre są takie, że wręcz powinnaś aktywować tą cząstkę, która Ci nienaturalnie przychodzi czyli aspekt żeński czynny. To tylko oznacza, w praktyce tyle że będziesz stawać się bardziej pełna co za tym idzie, otworzy Ci się dostęp do części Ciebie samej, do której aktualnie masz bardzo nikły/słaby dostęp. Tym samym, gdy nabierzesz tej energii żeńskiej - otworzą Ci się furtki do poczucia bycia pełniejszą, bardziej kobiecą - poczujesz się piękna i "chciana". Krótko mówiąc by nie przedłużać staniesz się o wiele bardziej atrakcyjna przynajmniej tak się będziesz czuć i realnie będziesz, bo tego się nie da wyuczyć czy oszukać. Kobiety wiedzą, gdy facet jest fajnie męski i faceci wiedzą gdy kobieta jest kobieca, co za tym idzie czarująca.

Kobiecość jest również powiązana z emocjonalnością i uczuciami - przestaniesz się od nich odcinać tylko je zaakceptujesz i będziesz przeżywać i komunikować na bieżąco zamiast je zamiatać pod dywan czy analizować intelektem co właściwie czujesz do kogoś/czegoś - to nie będzie tłamszone tylko przeżywane na bieżąco.

Kobiecość kojarzysz z pewną słabością, to jest typowe u kobiet "męskich" oraz podobnie jak "żeńscy" panowie utożsamiają męskość z pewną rodzaju słabością/patologią - jest to błąd poznawczy ale mi w pełni znany.

 

Zła wiadomość jest taka, że męskie kobiety mają bardzo duże ego i wiele dumy w sobie, co oznacza tyle że ciężko o zmianę. Tu jest identycznie z panami tylko panowie mają o tyle dobrze/nie dobrze że w naszym przypadku zazwyczaj nikt nie gania za nami bo mamy ładne nogi, stąd rzeczywistość uderza zazwyczaj w nas szybciej i mimo, że ból jest większy to jednak długofalowo lepiej wychodzimy, niż przykładowo kobieta która we wieku 45 lat postanwia zrobić coś ze swoją kobiecością a na dzieci może być już za późno (aspekt ciążowy jest mocno wypierany u męskich kobiet i spychany na 5 plan, z tego co widzę) Za to u panów gdy jest aktywowana bardziej polaryzacja męska to powstają myśli o potmoku/ach.

 

Niezależnie od odpowiedzi moich, Twoich czy innych użytkowników na nie rozwijaniu kobiecości tylko stracisz jako kobieta według mnie. Natomiast jeżeli kobiecość uważasz za słabość, to z pewnością jeśli was napadną to zaatakujesz bandytów czy bandytki broniąc swojego mężczyzny, koniec końców ktoś za faceta musi robić? :P Widzisz ten absurd? :) (jeśli podciągniemy do ekstremum to tak właśnie to wygląda) 

 

Pamiętaj nie chodzi by rezygnować z męskich pozytywnych cech, które posiadasz, tylko dodać obok nich kobiece.

 

Pozdro i powodzenia na drodze zdrowienia.

 

P.S 

 

Na dole zerknąć na negatywne cechy męskie i zobaczyć ile tego się ma. A jak się nie zna słówka to->

https://translate.google.com/ słownik on lajn.

 

39ec722412da0d7dcd2ad92a2d8c46bb.jpg

balancemalefemale.jpg?itok=A4RfOg8l

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, SzatanK napisał(a):

@Angel_Sue

 

Temat jest długi i szeroki, pozwól że tylko liznę bo otwierałem już kilka podobnych wątków o tej tematyce i nie ma sensu bym znów to wszystko opisywał.

 

Niestety, jak to bywa mam dobre i złe wieści.

 

Dobre są takie, że wręcz powinnaś aktywować tą cząstkę, która Ci nienaturalnie przychodzi czyli aspekt żeński czynny. To tylko oznacza, w praktyce tyle że będziesz stawać się bardziej pełna co za tym idzie, otworzy Ci się dostęp do części Ciebie samej, do której aktualnie masz bardzo nikły/słaby dostęp. Tym samym, gdy nabierzesz tej energii żeńskiej - otworzą Ci się furtki do poczucia bycia pełniejszą, bardziej kobiecą - poczujesz się piękna i "chciana". Krótko mówiąc by nie przedłużać staniesz się o wiele bardziej atrakcyjna przynajmniej tak się będziesz czuć i realnie będziesz, bo tego się nie da wyuczyć czy oszukać. Kobiety wiedzą, gdy facet jest fajnie męski i faceci wiedzą gdy kobieta jest kobieca, co za tym idzie czarująca.

Kobiecość jest również powiązana z emocjonalnością i uczuciami - przestaniesz się od nich odcinać tylko je zaakceptujesz i będziesz przeżywać i komunikować na bieżąco zamiast je zamiatać pod dywan czy analizować intelektem co właściwie czujesz do kogoś/czegoś - to nie będzie tłamszone tylko przeżywane na bieżąco.

Kobiecość kojarzysz z pewną słabością, to jest typowe u kobiet "męskich" oraz podobnie jak "żeńscy" panowie utożsamiają męskość z pewną rodzaju słabością/patologią - jest to błąd poznawczy ale mi w pełni znany.

 

Zła wiadomość jest taka, że męskie kobiety mają bardzo duże ego i wiele dumy w sobie, co oznacza tyle że ciężko o zmianę. Tu jest identycznie z panami tylko panowie mają o tyle dobrze/nie dobrze że w naszym przypadku zazwyczaj nikt nie gania za nami bo mamy ładne nogi, stąd rzeczywistość uderza zazwyczaj w nas szybciej i mimo, że ból jest większy to jednak długofalowo lepiej wychodzimy, niż przykładowo kobieta która we wieku 45 lat postanwia zrobić coś ze swoją kobiecością a na dzieci może być już za późno (aspekt ciążowy jest mocno wypierany u męskich kobiet i spychany na 5 plan, z tego co widzę) Za to u panów gdy jest aktywowana bardziej polaryzacja męska to powstają myśli o potmoku/ach.

 

Niezależnie od odpowiedzi moich, Twoich czy innych użytkowników na nie rozwijaniu kobiecości tylko stracisz jako kobieta według mnie. Natomiast jeżeli kobiecość uważasz za słabość, to z pewnością jeśli was napadną to zaatakujesz bandytów czy bandytki broniąc swojego mężczyzny, koniec końców ktoś za faceta musi robić? :P Widzisz ten absurd? :) (jeśli podciągniemy do ekstremum to tak właśnie to wygląda) 

 

Pamiętaj nie chodzi by rezygnować z męskich pozytywnych cech, które posiadasz, tylko dodać obok nich kobiece.

 

Pozdro i powodzenia na drodze zdrowienia.

 

P.S 

 

Na dole zerknąć na negatywne cechy męskie i zobaczyć ile tego się ma. A jak się nie zna słówka to->

https://translate.google.com/ słownik on lajn.

 

39ec722412da0d7dcd2ad92a2d8c46bb.jpg

balancemalefemale.jpg?itok=A4RfOg8l

 

Hmm, czy uważam cechy typowo kobiece jako słabość? Może nie do końca to jest tak. Tak jak pisałam, znam dziewczyny, które mają w 100% kobiecy charakter, a są bardzo inteligentne i utalentowane. Tak samo, jak typowych facetów o bardzo płytkich zainteresowaniach. I na odwrót.

Ale z drugiej strony, wiadomo, że to co od nas jest inne, może czasem irytować. Np. nie lubię zbytnio długiego chodzenia po galeriach, przeważnie od razu wiem co mi sie podoba i to kupuję. A niektóre moje koleżanki to uwielbiają. Co mnie czasem męczy, ale też nie oznacza to, że tym pogardzam w jakiś sposób. 

Męczą mnie też rozmowy o dzieciach, plotki. Na całe szczęście z moimi (co prawda nielicznymi) znajomymi, możemy pogadać o wszystkim ;)

Z drugiej strony, istnieją tez cechy typowo kobiece, których nie mam, a chciałabym mieć. Męczy mnie czasem to, że z natury jestem raczej introwertyczką, że nie mam takiego "flow", przy zawieraniu nowych znajomości, jak niektóre moje koleżanki. Że nie jestem tak wygadana, jak większość kobiet. 

Tzn. potrafię być jeśli kogoś bliżej poznam, ale nie otwieram się do ludzi tak bardzo jak bym chciała. A to przydatna cecha i myślę, że seksowna dla wielu facetów, bo sami są zazwyczaj mniej wygadani od kobiet. Ciągła paplanina też wiadomo, że może być męcząca, ale chodzi mi bardziej o taką otwartość, umiejętność rozmowy z każdym.

Ja jej niestety nie mam. Dogaduje się jedynie z pewnymi osobami. Czy uważam się w ten sposób za wyjątkową? Nie, uważam że to przydatna umiejętność i typowo kobiecą zaletę. Najlepiej dogadywałam się z moimi dwoma ex, którzy z kolei mieli wiele cech kobiecych, jak choćby otwartość czy to, że byli wygadani, o ironio.

Jeśli chodzi o wady, to wydaje mi się, że nie mam też za wysoko rozwiniętej empatii do wielu ludzi. Choć raczej jestem wrażliwą osobą, ale czasem udaję współczucie, bo tak wypada, np. na pogrzebach osób, które nie były mi bardzo bliskie. 

Co do zalet, uważam że też pewne posiadam, natomiast piszę tu o wadach, bo zdaje sobie sprawę, że pewne z nich fajnie byłoby wyeliminować. Tyle, że pewnie nie wszystkie się da :P

Ale to temat rzeka, ludzie w tym ja, mają często bardzo złożony charakter ;)

Link do testu na płeć płci, który robiłam, jeden z moich zdaniem bardziej obiektywnych. Mnie wyszło chyba 58% cech męskich.

https://www.idrlabs.com/pl/wspolrzedne-plci/test.php

 

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość kobiet ze względu że walczy o zasoby z mężczyznami w firmach np corpo itd wykształciło męskie cechy co pomaga im w karierze i zanikają cechy kobiece, czyli mamy wysyp u kobiet: agresji, asertywności, nie chcą się podporządkować itd itp. To są świetne cechy dla corpo bo 2 azy więcej pracowników to 2 x niższe pensje, ale to nei są cechy których szukają mężczyźni dla długoterminowego związku. Jasne seks z tymi Paniami jest super i znają się w te klocki, ale to nie jest materiał na żonę, bo nagle pewnego dnia widzą że taka dama w domu z nim rywalizuje i on wraca z pracy do pracy i nie może odpocząć i wymagania ciągle rosną itd itp. Facet budzi się że mieszka de facto z drugim facetem.

Czyli na szybki seks super, jak są tatuaże to już pewne że będzie dobre bum bum, ale jak widąć męskie cechy to uciekać bo w związku będą tylko problemy

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie warto tego tak rozważać - jeśli Twoje zachowania/cechy nie wynikają z zaburzeń hormonalnych, traum czy innych szkodliwych czynników, to są zwyczajną osobowością, zbiorem nawyków psychicznych. Niezależnie czy męskie czy kobiece, są po prostu Twoje i Ciebie budują. Z postu wnioskuję, że raczej Tobie ani Twojemu otoczeniu nie przeszkadzają, zatem jest git. Imo warto dbać po prostu o równowagę, być elastyczną. Kiedyś walczyłam ze swoimi „męskimi” cechami i rzeczywiście pomogło mi to otworzyć się na swoją kobiecość, choć nie mam tu na myśli noszenia sukienek czy golenia nóg, a ciepło, otwartość na ludzi oraz kreatywność. Jednak w pracy muszę korzystać z bardziej analitycznych umiejętności i mieć twardą dupę, więc pseudomęskość ma swe zalety. Wiele znam takich babek, ale ostatecznie i tak jesteśmy kobietami, potrzebujemy kobiecość wyrażać. Nie uważam, że Twój „męski umysł” to grunt do jakiegoś leczenia, ale pewna możliwość do wykorzystania w środowiskach do tego odpowiednich, jednak w relacjach bycie „kobiecą” jest zwykle bardziej korzystne.

 

Co do samej płci mózgu - wchodzimy w kwestie biologiczne, genderowe? 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Angel_Sue A partner przypadkiem nie przejawia cech kobiecych? Natura dąży do równowagi i zwykle dominujące kobiety dobierają się w związki z uległymi mężczyznami i na odwrót. Przy dynamicznych zmianach społecznych kobiety przejawiające męskie cechy to coraz częściej pojawiające się zjawisko. Zdarza się też tak, gdy np. dziewczyna wychowuje się w rodzinie z mocnym męskim wzorcem w postaci ojca i braci. Moim zdaniem nie ma w tym nic złego - każdy typ osobowości wypełnia jakąś niszę.

Za to problemem według mnie jest już to, że coraz więcej kobiet (nieco bezmyślnie) uległa trendowi bycia męską - przez za daleko posuniętą emancypację, narrację feministyczną w mediach i rywalizacyjny sposób funkcjonowania w korporacjach. Powoduje to, że kobiety bez naturalnych uwarunkowań do bycia męskimi, na fali programowania społecznego oceniają siebie przez pryzmat cech męskich, co daje im krótkoterminową satysfakcję - głód ego jedzie na tym paliwie. Niestety z czasem budzą się z ręką w nocniku, czując wewnętrznie, że czegoś brakuje im w życiu, robią się zgorzkniałe i sfrustrowane. Stąd wysyp kobiet 30+, które szukają byle jakiego partnera na już lub stają się radykalnymi feministkami.

Żeby nie było, przez to przemieszanie ról i trudność odnalezienia swojej roli w dzisiejszym świecie, u niektórych mężczyzn zachodzi podobne zjawisko - stąd fascynacja toksycznymi ideologiami typu black pill.

EDIT: Odpowiadając bardziej osobiście na pytanie: lubię jak kobieta ma pewne cechy męskie, takie jak pewien poziom racjonalności, bo to zwyczajnie ułatwia mi funkcjonowanie z nią. Oczywiście większość powinna być cechami żeńskimi. Z zasady mężczyzna o męskiej naturze nie szuka do relacji kolegi ani rywala - takie role pełni męska kobieta. Facet te potrzeby realizuje w świecie zewnętrznym i w swoim gronie socjalnym, nie w związku.

Edytowane przez TajemniczyDonPedro
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że 

 

6 hours ago, Angel_Sue said:

i plotkować tylko o kosmetykach, pomimo, że jednocześnie o siebie dbam, ale to zwyczajnie mnie męczy

 

Kobieta nie potrzebuje kosmetyków aby wyglądać seksi i kobieco, wystarczy zdrowa skóra, szczupła sylwetka, plus kombinacja obcisłego i luźnego ciuszka. Poświęcanie dużej ilości uwagi na kosmetyki nie oznacza koniecznie, że kobieta jest kobieca 

 

6 hours ago, Angel_Sue said:

w słabości. Lubię adrenalinę, oglądanie horrorów, czy wyzwania

 

Jeśli zdecydujesz się kiedyś na dwójkę dzieci, to razem z dojściem po ciąży i wczesnej opiece czeka Cie kilka lat innych niż do tej pory. Myślisz że ten czas będzie Ci ciążyć? W sensie, będziesz przelewać gorycz na dzieci? Czy brak adrenaliny przy zajmowaniu się nimi będzie skutkować późniejsza niechęcią? 

 

6 hours ago, Angel_Sue said:

Czasem zdarzało mi się nawet udawać trochę nieporadną, żeby zyskać w oczach faceta, który mi się podobał i widziałam, że przynosiło to zasadniczo dobry skutek. Z drugiej strony, było to głupie, bo i tak prawda o czyimś charakterze prędzej, czy później wyjdzie na jaw

 

Może kobieta w związku czasem udawać nieporadną, aby facet mógł wejść w rolę opiekuna, oboje też mogą wiedzieć że to gra, i żadnemu z nich nie będzie to przeszkadzać :)

 

7 hours ago, Angel_Sue said:

Może właśnie te "wady" postrzegane jako typowo kobiece są właśnie pociągające w jakiś sposób, bo odmienne od waszych

 

Typowo kobiece cechy będą typowo pociągające dla typowego faceta. Tylko Ty nie będziesz raczej szczęśliwa z typowym facetem, i nic strasznego, bo wystarczy popatrzeć na Amperkę, która jest turbo pro aktywna, a ma faceta domotora, i wygląda na mega zadowoloną. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, spacemarine napisał(a):

Większość kobiet ze względu że walczy o zasoby z mężczyznami w firmach np corpo itd wykształciło męskie cechy co pomaga im w karierze i zanikają cechy kobiece, czyli mamy wysyp u kobiet: agresji, asertywności, nie chcą się podporządkować itd itp. To są świetne cechy dla corpo bo 2 azy więcej pracowników to 2 x niższe pensje, ale to nei są cechy których szukają mężczyźni dla długoterminowego związku. Jasne seks z tymi Paniami jest super i znają się w te klocki, ale to nie jest materiał na żonę, bo nagle pewnego dnia widzą że taka dama w domu z nim rywalizuje i on wraca z pracy do pracy i nie może odpocząć i wymagania ciągle rosną itd itp. Facet budzi się że mieszka de facto z drugim facetem.

Czyli na szybki seks super, jak są tatuaże to już pewne że będzie dobre bum bum, ale jak widąć męskie cechy to uciekać bo w związku będą tylko problemy

 

Coś w tym jest...Ale wynika to z tego, że musimy się dostosować żeby przetrwać ;) Szczególnie jeśli kobieta chce byc w pełni niezależna finansowo. Pogodzenie typowo kobiecej osobowości z niezaleznością i niezłymi zarobkami, a przy tym byciem dobrą matką i fajną żoną, jest wg mnie trudne i niewiele kobiet idealnie sobie z tym radzi. 

Pewnie wpływ na rozwój moich cech, miało też to, że moi rodzice się rozwiedli i z matką mam raczej kiepski kontakt. Z tatą głównie w dzieciństwie spędzałam czas, jeździłam na wycieczki. Jakby nie patrzeć wychowanie na pewno też wpływa na dalszą psychikę.

Czy mam problemy w relacjach damsko-męskich? Niestety tak. Jestem w związku, ale póki co niezbyt poważnym. Kolejnym z rzędu, a tych "na stałe" było sześć do tej pory. Plus wiele znajomości, które rokowały na związek, ale się nie udało. Mimo, że nie jestem kłótliwą osobą, ale pewne zaburzenia osobowości niestety mam, jak lęk przed odrzuceniem, co niestety sie na te relacje przekłada. Ale nie chcę się o tym dzisiaj rozpisywać i tak mam wystarczającego doła :P  Przynajmniej trochę się wygadałam, dobrze to robi od czasu do czasu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja dziewczyna przejawia cechy męskie ale to raczej wynika z dzieciństwa itd.

 

Podoba mi się w niej to że nie ma u niej typowego babskiego pierdolenia i jakiś dziwnych szopek. 

 

Ale np dopiero jak jest ze mną to nauczyła się  bardziej dbać o siebie bo wypominam jest często pewne rzeczy.

 

Np nie chce mi się czasem iść do pracy to mówię że dziś robię wolne i nie ma tematu, nie pierdoli mi że chciała by kuchnie z katalogu żeby chwalić się z koleżankami itd.

 

Ona np nie lubi typowego towarzystwa kobiet bo mówi że są tępe i JĄ wkurwiaja XDDD 

Edytowane przez bassfreak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, TajemniczyDonPedro napisał(a):

@Angel_Sue A partner przypadkiem nie przejawia cech kobiecych? Natura dąży do równowagi i zwykle dominujące kobiety dobierają się w związki z uległymi mężczyznami i na odwrót. Przy dynamicznych zmianach społecznych kobiety przejawiające męskie cechy to coraz częściej pojawiające się zjawisko. Zdarza się też tak, gdy np. dziewczyna wychowuje się w rodzinie z mocnym męskim wzorcem w postaci ojca i braci. Moim zdaniem nie ma w tym nic złego - każdy typ osobowości wypełnia jakąś niszę.

Za to problemem według mnie jest już to, że coraz więcej kobiet (nieco bezmyślnie) uległa trendowi bycia męską - przez za daleko posuniętą emancypację, narrację feministyczną w mediach i rywalizacyjny sposób funkcjonowania w korporacjach. Powoduje to, że kobiety bez naturalnych uwarunkowań do bycia męskimi, na fali programowania społecznego oceniają siebie przez pryzmat cech męskich, co daje im krótkoterminową satysfakcję - głód ego jedzie na tym paliwie. Niestety z czasem budzą się z ręką w nocniku, czując wewnętrznie, że czegoś brakuje im w życiu, robią się zgorzkniałe i sfrustrowane. Stąd wysyp kobiet 30+, które szukają byle jakiego partnera na już lub stają się radykalnymi feministkami.

Żeby nie było, przez to przemieszanie ról i trudność odnalezienia swojej roli w dzisiejszym świecie, u niektórych mężczyzn zachodzi podobne zjawisko - stąd fascynacja toksycznymi ideologiami typu black pill.

 

Obecny przejawia raczej typowo męskie, przez co niestety nie dogaduję się z nim aż tak dobrze jak z poprzednim. Tamten z kolei był wygadany i wydaje mi się, że wiele cech kobiecych miał jesli chodzi o charakter oczywiście ;) Więc coś w tym jest, sama się nad tym zresztą zastanawiałam kiedyś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Hatmehit napisał(a):

Dodam tylko, że sprowadzanie kobiecości do chodzenia po galeriach handlowych, noszenia sukienek, plotkowania i gadania o dzieciach jest wyjątkowo płytkie. 

Poznałem taką co rżnie piłą spalinową opał na zimę.

Miałem okazję być wożonym przez drifterkę jej driftowozem.

Poznało się tez kilka motocyklistek jeżdżących solo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Hatmehit napisał(a):

Dodam tylko, że sprowadzanie kobiecości do chodzenia po galeriach handlowych, noszenia sukienek, plotkowania i gadania o dzieciach jest wyjątkowo płytkie. 

Podałam proste przykłady, żeby było to łatwiej zrozumieć ;) Ale tak jak pisałam, umiejetność nawiązywania kontaktów, wysoka empatia, jeszcze bardziej świadczą o typowo żeńskim charakterze.

A sukienki akurat noszę i to często, żeby nie było że z wyglądu babochłop ze mnie :P Jestem drobna, ubieram się kobieco, czy też dziewczęco, bo wtedy czuje się bardziej atrakcyjna.

W temacie chodzi mi o charakter, tylko i wyłącznie.

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wspomniałem o dużym ego i niechęci męskich kobiet do zmiany @Angel_Sue 😉 

 

Przedstawiłem Ci argumenty, że będziesz czuła się o niebo lepiej a nie było nawet wzmianki od Ciebie jak to uzyskać, dlatego też męskich kobiet nie zmieni moje słowo, czy kogoś innego szczerze nawet nie wiem czy bardzo wysokiej jakości facet by coś zdziałał czy odrzucenie przez takiego - pozostaje jedynie najbardziej srogi nauczyciel czyli ból. Ja jako facet z "mózgiem kobiety", również nie dałem sobie powiedzieć, że są pewne czynniki, które muszę zmienić - dopiero wyżej wspomniany nauczyciel mi to uwydatnił. Ja np miałem bardzo negatywne wzorce męskie i postanowiłem sobie, żeby nigdy nie być takimi jak oni i w ten sposób odciąłem się od tego co dobre i złe w męskości. Podobnie jest z męskimi kobietami tylko ich powód może być inny.

 

Jeszcze odpiszę na Twoje zapytanie @Angel_Sue

 

Tak - będziesz czuła pociąg do kobiecych facetów, ponieważ wystąpi tzw "chemia" i polaryzacja.

ORAZ:

Będziesz czuła mniejszy pociąg w miarę aktywowania i rozwijania tej części siebie, którą wcześniej dezaktywowałaś czy trzymałaś na bardzo małym poziomie.

Rozwijanie kobiecości może wiązać się z różnymi ciekawostkami np lepszym seksie (doznaniach), chęcią posiadania dzieci itp.

13 minut temu, bassfreak napisał(a):

Podoba mi się w niej to że nie ma u niej typowego babskiego pierdolenia i jakiś dziwnych szopek. 

 

Ale np dopiero jak jest ze mną to nauczyła się  bardziej dbać o siebie bo wypominam jest często pewne rzeczy.

Po Twoich opisach byłem pewien, że właśnie działacie w takim układzie. 

Taki układ, jest bardzo potrzebny, ponieważ obydwie strony siebie uzupełniają oraz w Polsce jak na moje oko to raczej dominujący model związkowy, natomiast jeżeli jednostka się "wyrówna" to będzie ją bardziej ciągnąć do również bardziej wyrównanych.

 

Nie ma tu wielkiej filozofii. 

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Angel_Sue napisał(a):

 

Coś w tym jest...Ale wynika to z tego, że musimy się dostosować żeby przetrwać ;) Szczególnie jeśli kobieta chce byc w pełni niezależna finansowo. Pogodzenie typowo kobiecej osobowości z niezaleznością i niezłymi zarobkami, a przy tym byciem dobrą matką i fajną żoną, jest wg mnie trudne i niewiele kobiet idealnie sobie z tym radzi. 

Pewnie wpływ na rozwój moich cech, miało też to, że moi rodzice się rozwiedli i z matką mam raczej kiepski kontakt. Z tatą głównie w dzieciństwie spędzałam czas, jeździłam na wycieczki. Jakby nie patrzeć wychowanie na pewno też wpływa na dalszą psychikę.

Czy mam problemy w relacjach damsko-męskich? Niestety tak. Jestem w związku, ale póki co niezbyt poważnym. Kolejnym z rzędu, a tych "na stałe" było sześć do tej pory. Plus wiele znajomości, które rokowały na związek, ale się nie udało. Mimo, że nie jestem kłótliwą osobą, ale pewne zaburzenia osobowości niestety mam, jak lęk przed odrzuceniem, co niestety sie na te relacje przekłada. Ale nie chcę się o tym dzisiaj rozpisywać i tak mam wystarczającego doła :P  Przynajmniej trochę się wygadałam, dobrze to robi od czasu do czasu...

Niestety matki mają dużo za uszami dając swoim córkom fałszywe informacje, widziałem sam jak matka gnoiła własną córkę niszczyć kandydatów na męża aby ona miała lepiej od córki i wypominała jej że nikogo nie znajdzie bo jest beznadziejna itd. Wiele kobiet jest samolubna i robi sobie dziecko z planem emerytalnym, że dziecko ma zadbać o matkę to trzeba rozwalać jej związki i później czają się takie pdolniete teściowe tworzące pdolniete córeczki.

Jasne że jest wiele normalnych kobiet, ale problem w tym że to wszystko to mieszanka wybuchowa, szczególnie w tym systemie prawnym gdzie facetowi można zrobić wszystko nawet zabić a i tak pierwsze co przychodzi wszystkim do głowy: no jaki ten facet musiał być zły że ona to zrobiła, a są badania że większość przemocy psychicznej robią kobity. Dodajcie do przemocy psychicznej podwyższony testosteron i cechy męskie i mamy rozwalone społeczeństwo.

Ale bez obaw już teraz widać wycie w necie silnych niezależnych po 40stce co nie dają rady bo nie chciały uwierzyć że po 30stce kończy się dzień dziecka i trzeba zapdalać

 

Polecam obejrzeć ten filmik:

 

 

Kobiety zostały oszukane i ponieważ to oszustwo zaczęło się na zachodzie to widzimy co będzie się działo u nas za  czy 10 lat

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, TajemniczyDonPedro napisał(a):


Za to problemem według mnie jest już to, że coraz więcej kobiet (nieco bezmyślnie) uległa trendowi bycia męską - przez za daleko posuniętą emancypację, narrację feministyczną w mediach i rywalizacyjny sposób funkcjonowania w korporacjach. Powoduje to, że kobiety bez naturalnych uwarunkowań do bycia męskimi, na fali programowania społecznego oceniają siebie przez pryzmat cech męskich, co daje im krótkoterminową satysfakcję - głód ego jedzie na tym paliwie. Niestety z czasem budzą się z ręką w nocniku, czując wewnętrznie, że czegoś brakuje im w życiu, robią się zgorzkniałe i sfrustrowane. Stąd wysyp kobiet 30+, które szukają byle jakiego partnera na już lub stają się radykalnymi feministkami.

 

Za feministkę się raczej nie uważam. A raczej feministkę we współczesnym tego słowa znaczeniu. W XIX wieku, pewnie bym nią była, kiedy kobiety walczyły o możliwość bycia niezależną. A to dla mnie ważne, bo nie chcę być od nikogo zależna. Ale też nie jestem feministką w takim znaczeniu, jakie teraz się przyjmuje. Nie uważam, że nieogolone nogi u kobiet są fajne, a kobiety powinny mieć WIĘCEJ praw. Żadna płeć nie powinna, jedynie są zawody bardziej męskie i kobiece z racji choćby siły fizycznej, czy osobowości.

Coś czuję, że zaraz ktoś wrzuci jakąś kontrę, bo chyba wkroczyłam na grząski grunt :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jest jeszcze jedna cech męskich kobiet, b ważna:

1. Ciągle muszą mieć rację, nawet jeśli dobrze wiedzą że się mylą, dążą ciągle do konfrontacji, to typowo męska cecha

2. Jeśli nie są w stanie wygrać męskie damy stosuj inną taktykę:

 - zawstydzanie, obrażanie

 - wzbudzenie poczucia winy itd

 

Problem jest  nie tylko w związkach, ale ja to widziałem wiele razy w corpo gdzie męskie kobity nie znały granicy i pozwalały sobie na więcej niż gdybyś ktoś miał sprzeczkę z facetem i to jest niebezpieczne bo powoli rozwala firmy. Zauważcie że coraz więcej facetów nie chce pracować z kobitami bo to jeden wielki konflikt, jasne nie wszystkie, ale wiele męskich kobit nie ma rodziny/dzieci i praca staje się zastepczym mężem i "rodziną" i walczą jeszcze mocniej bo wiedzą że jak to stracą to będzie koniec, tym bardziej że nie są tak elastyczne i od lat siedza w jednej firmie. A te corpo nie mają sentymetów i będą pierwsze do zwolnienia bo zawsze znajdzie się kolejna młoda która będzie o wiele tańśza, no tak to działa. Znam wielu gości co specjalnie przeszło na zdalne nie tylko przez covid ale abynie mieć doczynienia z menedżerkami. Co ciekawe jak mobingują to równo facetów i kobity, ba czasem kobity bardziej bo czują od nich zagrożenie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jeszcze jedno @Angel_Sue

 

Męskie kobiety jak rozwiną w sobie pierwiastek kobiecości potrafią być bardzo gorące, nawet jak się zestarzeją.

 

Tu jest fajny przykład kobiety, która rozwinęła w sobie kobiecość oraz kobiety, która postanowiła że lepiej być chłopem 2.0ver.

Nie muszę mówić, że nawet po łagodności głosu, usposobieniu widać która będzie bardziej atrakcyjna gdyby zrównać ich wiek do wieku np nie wiem 22 czy 29, 35, 44 itp.

 

Zobaczmy, jak ją konfrontuje, przerywa, próbuje dominować - typowo męskie negatywne cechy. 

Jezus Mario, Józefie święty i teraz miej taką babkę na co dzień, brrrr.

 

 

Edytowane przez SzatanK
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.