Skocz do zawartości

Inżynierka - czy renoma ma znaczenie?


Ali

Rekomendowane odpowiedzi

W branżach technicznych znaczenie mają umiejętności i doświadczenie, a renoma uczelni czesto wynika z możliwości, jakie oferują. Bardzo ważne jest, aby w trakcie studiów łapać się na staże, odbywać praktyki, wkręcać się w jakieś projekty. Podsumowując:

renomowana uczelnia + twoja ciężka praca > mniej renomowana uczelnia + twoja ciężka praca > renomowana uczelnia + brak pracy z twojej strony

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JoeBlue napisał(a):

A taki Wołoszański zrobił.

Cejrowski, Martyna Wojciechowska, [...dodać co kto chce...] to kolejne przykłady.

Zawód zrobisz prawie ze wszystkiego gdy będziesz dużo lepszy i będziesz miał dużo więcej do powiedzenia w temacie niż inni, zwłaszcza rzeczy jakich ludzie nie znają.

 

Zgoda to są doskonałe przykłady. Dałoby się. Ale przypadek byłby jeden na 10 000. I nie skorzystałbym z tej "unikalnej okazji" bo uważam, że nie mam w tym predyspozycji. W przestrzeni medialnej wiedzę trzeba umieć opowiadać, rzeczywiście zaopatrzyć ją w dobrą oprawę wizualną, to jest wyzwanie. I po prostu tydzień dzień w dzień myśleć, godzinami ślęczeć nad przygotowaniem odcinka, ileś lat budować zasięgi.

Polski YT ma już swojego Rożka czy Dawida Myśliwca. Ma też AdBustera. BezPlanu itd itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2023 o 20:32, Libertyn napisał(a):

Jak planujesz uderzać zagranice to UW jest tak samo prestiżowe jak WSGnG z Pcimia Dolnego. 

Potwierdzam. Wczoraj otrzymałem uznanie mojego polskiego dyplomu w kraju w którym mieszkam i nie było tam nic napisane na jakiej uczelni dyplom był zrobiony. Tylko informacja, że kierunek jest równoważny.


Co do tematu - jak nie masz praktyki w zawodzie w którym się uczysz, to inżynierka jest gówno warta. Wiem po sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, verde napisał(a):

Potwierdzam. Wczoraj otrzymałem uznanie mojego polskiego dyplomu w kraju w którym mieszkam i nie było tam nic napisane na jakiej uczelni dyplom był zrobiony. Tylko informacja, że kierunek jest równoważny.
 

Nawet nie o to chodzi. Zagraniczni rekruterzy w ogóle się nie orientują w tym jakie Polskie uczelnie mają renomy w Polsce. Bo generalnie nie mają renomy na świecie. 
Napisz że skończyłeś Politechnikę Warszawską i będzie dla nich to jedne wtf bo się dowiedzą o istnieniu takiej uczelni. 
Napisz że skończyłeś UCLA, Harvard czy Cambridge to będziesz miał atencje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Miszka said:

W przestrzeni medialnej wiedzę trzeba umieć opowiadać, rzeczywiście zaopatrzyć ją w dobrą oprawę wizualną

To prawda.

Widzę nieraz filmy na YT dotyczące tematów, na które szukałem odpowiedzi lub rad.

Gość stęka, gada niewyrażnie, zdania nie potrafi skleić, sobą zasłania film, na którym pokazuje to co chce pokazać.

Czarna rozpacz.

Nieraz jeszcze niewidoczny kolega wtrąca swoje "ochy" i "achy".

Powinna być możliwość klikania "usunąć to", a nie tylko kciuk w dół.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym mógł cofnąć czas to zrobiłbym zachodni college online.

Przykład

https://www.wgu.edu/

https://online.seas.upenn.edu/

 

Po pierwsze masz wyróżniający się wpis do CV i linkedin. To na pewno bardziej przyciąga zachodnich rekrutrów. O wiele łatwiej później złapać robotę bezpośrednio dla klienta z lepiej płatnego kraju. 

Skończyłeś zachodnią uczelnia i nikt nie będzie zwracał uwagi że zrobiłeś to online. Druga kwestia to język obcy. Ale to oczywista oczywistość.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.11.2023 o 16:58, Druid napisał(a):

Jak wybierzesz taki wybór, to wybierzesz wyższy poziom niż na zaocznych po pierwsze, po drugie będziesz się uczył więcej rzeczy, które tobie do niczego w życiu nie będą potrzebne.

Tak, dużo wyższy. 
Wiedza nie jest czymś stricte praktycznym, pojmowanie rzeczywistości nie zawsze przekłada się wymiernie, to najczęściej trampolina.

 

Tak jak bez wiedzy nie zrozumiesz sztuki więc zostaje popkultura i koło się zamyka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, icman napisał(a):

Wiedza

Niestety teoria swoje, praktyka swoje, dla mnie nauka wielu rzeczy na polibudzie to była strata czasu, uczyłem się tylko po to, żeby zaliczyć przedmiot i tyle. A wiedzę zdobędziesz w praktyce.

Edytowane przez Druid
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.11.2023 o 18:04, zychu napisał(a):

W branżach technicznych znaczenie mają umiejętności i doświadczenie, a renoma uczelni czesto wynika z możliwości, jakie oferują. Bardzo ważne jest, aby w trakcie studiów łapać się na staże, odbywać praktyki, wkręcać się w jakieś projekty. Podsumowując:

renomowana uczelnia + twoja ciężka praca > mniej renomowana uczelnia + twoja ciężka praca > renomowana uczelnia + brak pracy z twojej strony

Dobry pomysł ze stażem. 

Prowadzący u mnie na uczelni słysząc o pracy w IT gdzieś lokalnie popytał wśród studentów i rozmawiał z tymi co robili więcej coś aniżeli na ćwiczeniach/projektach/uczelniach

:)

W dniu 5.11.2023 o 19:45, Druid napisał(a):

Niestety teoria swoje, praktyka swoje, dla mnie nauka wielu rzeczy na polibudzie to była strata czasu, uczyłem się tylko po to, żeby zaliczyć przedmiot i tyle. A wiedzę zdobędziesz w praktyce.

Istnieją w siatce programów te tzw zapchajDziury. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2023 o 18:29, Ali napisał(a):

Kierunek mam już wybrany i jest on dostępny na polibudzie oraz na uczelni prywatnej. Wiadomo, gdzie jest prościej uzyskać dyplom… kierunek, który mnie interesuje i z którym mam do czynienia i wiążę dalszą przyszłość to inżynieria przemysłowa. 


Proszę podzielcie się swoją opinią, co Wy byście wybrali.

 

 

Ja wybrałbym miejsce, gdzie jest możliwie jak najtrudniej uzyskać dyplom. Im wyższy poziom danych studiów, tym lepiej, bo więcej będziesz umiał. Renoma danej politechniki ma ogromne znaczenie. Renomę właśnie buduje właśnie wysoki poziom nauczania, co bezpośrednio przekłada się na póżniejsze możliwości zatrudnienia.

 

Warto przy tym pamiętać, że Polska należy do Unii Europejskiej, czyli dyplom naszej politechniki nie wymaga nostryfikacji.

 

Na moim przykładzie:

 

Żeby się dostać na politechnikę, na mój wymarzony kierunek to dwa lata przygotowywałem się do egzaminu wstępnego (musiałem mieć pewność, że go zdam), to było pierwsze sito.

Pierwszy rok studiów był bardzo trudny do przejścia. Np. po pierwszym semestrze był egzamin z fizyki. Trudność z tą fizyką była taka, że aparat matematyczny konieczny do jej opanowania 

 

był wykładany dopiero na drugim roku😂. Taki żarcik Politechniki, dla której było bez znaczenia ilu studentów przejdzie na drugi rok.  To było drugie sito.

 

Ze zdawaniem i zaliczaniem matematyki też było zabawnie. Na pierwszym semestrze były trzy kolokwia z matematyki. Żeby być dopuszczonym do egzaminu, to trzeba było mieć zdane wszystkie trzy kolokwia. Przy jednym niezaliczonym kolokwium dany delikwent przychodził na egzamin pisemny z matematyki i pisał egzamin razem ze studentami, którzy mieli zaliczone

 

wszystkie trzy kolokwia. Z tym, że ci z jedną oceną negatywną z kolokwium na karcie egzaminacyjnej pisali nagłówek" Kolokwium zaliczające z matematyki" zwane potocznie Zbójem. Ci mający zdane wszystkie kolokwia na karcie egzaminacyjnej pisali nagłówek " Egzamin pisemny z matematyki". Jedni i drudzy rozwiązywali dokładnie te same zadania z matematyki. 😂

 

Po zdaniu tzw. Zbója miało się dodatkowy egzamin w sesji poprawkowej. To było trzecie sito eliminacji słabych. W efekcie ci, którzy przedarli się na drugi rok i w efekcie ukończyli Politechnikę mieli pewność, że należą do najlepszych i najzdolniejszych. Tak Politechnika Gdańska budowała swoją reputację. Ja studia.

 

Dzisiaj na moim Wydziale Budowy Maszyn i Techniki Okrętowej PG wygląda to tak:

 

https://wimio.pg.edu.pl/en/admission/2nd-degree-course/naval-architecture-and-offshore-structures

 

Ten Wydział jest dzisiaj wręcz szkołą przyzakładową General Electric:

 

"Wydział Budowy Maszyn i Techniki Okrętowej Politechniki Gdańskiej we współpracy z General Electric Poland otwiera na studiach II stopnia nową specjalność „Technologie Podwodne”. Specjalność prowadzona będzie w języku angielskim. Po ukończeniu studiów absolwenci będą gotowi do pracy w biurach projektowych, przemyśle oraz ośrodkach badawczo-rozwojowych zajmujących się technologiami stosowanymi w poszukiwaniu zasobów energetycznych mórz i oceanów, szczególnie w dnie morskim i na dużych głębokościach. Jest to jeden z nowych i szybko rozwijających się innowacyjnych trendów w gospodarce światowej."

 

I jeszcze:

 

"Studenci będą mogli zdobyć cenne doświadczenie podczas praktyk zawodowych w zakładach General Electric oraz podczas pisania prac dyplomowych we współpracy z patronem specjalności. Absolwenci będą mieli pierwszeństwo w zatrudnieniu w jednostkach General Electric na całym świecie."

 

Ten drugi cytat oznacza ni mniej ni więcej, że absolwenci Politechniki Gdańskiej- Wydział Techniki Okrętowej są równie dobrzy, jak absolwenci zachodnich politechnik na kierunku marine & ocean engineering.

 

A tu, to czeka absolwentów:

https://www.bls.gov/ooh/architecture-and-engineering/marine-engineers-and-naval-architects.htm

 

Reasumując mnie uczono, że na studia idzie się po to aby mieć dobry zawód, który zapewni mi dobrą pracę. Szczególnie ważne jest, aby być niezależnym od polskiego rynku pracy.

 

W dniu 1.11.2023 o 20:17, RealLife napisał(a):

Ma znaczenie w Polsce, bo na świecie to polskie uczelnie wyższe nie liczą się.

 

To co napisałeś jest nieprawdą. Uzasadnienie powyżej. Oczywiście nie dotyczy to kierunków typu marketing na Politechnice Częstochowskiej.

 

W dniu 2.11.2023 o 00:53, Miszka napisał(a):

Rekrutowałem młodego chama i wręcz narcyza po WAT, który w dziedzinie studiów nie wykazywał się żadną wartościową z mojego punktu widzenia wiedzą. Za to oczekiwania miał z kosmosu.

 

Gdy byłem na pierwszym roku, to na wykład z matematyki przyszedł nasz nowy kolega- student

, który przeniósł się do nas z Wojskowej Akademii Technicznej. Pan profesor zobaczył nową twarz na wykładzie gdy sprawdzał obecność. Zaciekawiony poprosił swojego nowego studenta, aby ten się przedstawił i coś powiedział o sobie.

 

Pan profesor powiedział, że jest mu miło, że nasz nowy kolega wybrał sobie nasz wydział i mu powiedział, że ma on szansę być pierwszym, byłym studentem Wojskowej Akademii Technicznej, który ukończył Politechnikę Gdańską, bo jeszcze żadnemu z jego kolegów to się nie udało.😂

 

Mój kolega który złożył podanie o przyjęcie na WAT, ale się rozmyślił. To na egzaminie wstępnym celowo żle robił zadania chcąc go oblać. I tak go przyjęli 😂

 

W dniu 2.11.2023 o 21:51, Miszka napisał(a):

@Druid Ja lubię różne rzeczy poza pracą i lubię robić zawodowo to, co robię. Mam 49 lat i wiem co to znaczy robić to, czego się nie chce, ale nie ma wyjścia. To bardzo obciążające, gdy nie robi się czegoś z pasją.

Krótka droga do wypalenia i jednak z mojego doświadczenia radziłbym każdemu robić to, co się lubi i z tego zbudować swoje doświadczenie oraz niszę, gdzie będzie się dobrze zarabiać.

 

Samo suche pracowanie dla kasy to opcja, gdy nie ma innej opcji a nie opcja startowa dla kogoś młodego, kto kończy szkołę średnią. A tak mi się wydaje, że autor wątku jest w tym miejscu życia.

 

Ja mam krańcowo inne podejście. Ja pracuję przede wszystkim dla pieniędzy. Niejako przy okazji robię to co lubię. Wybierałem tylko te zawody, które niejako mi gwarantowały dobrą (z mojego punktu widzenia) pracę.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.