Skocz do zawartości

Najbliższe pół roku wyjęte z życia, hazard, uzaleznienia


Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę po prostu od tego, że mam dość, dziś przegrałem około 4500zl, wziąłem pożyczkę na kasyno internetowe i jak bylo pięknie, bo byłem 3k na plusie, tak koniec końcu przegrałem ponad 4500, wpadłem w jakiś amok, kiedy wszystko przegrałem zdałem sobie sprawę w jakie kłopoty wpadłem. 

mieszkam u rodziny, nie mam dziewczyny, ani dzieci, mam 22lata, jestem spłukany z długami około 13k (przez hazard itp), w domu tez finansowo sie nie powodzi.

nie wiem jak mam patrzeć na swoją przyszłość, kiedy conajmniej przez najbliższe pół roku będę zmuszony wszystko co zarobię oddać pożyczkom, i to i tak nie w terminie, więc będą stresy, listy, straszenia itp...

 

w dodatku nie mam pracy ale nie problem, bo w moim mieście sporo magazynów, produkcji, ale mam brak motywacji, będę się katował w pracy w której będzie łapać mnie depresja, do tego rodzina będzie się zastanawiać czemu ciągle pieniędzy nie mam, sam też nie będę mógł wydawać, bo całe wypłaty będą szły na pożyczki które zaciągałem przez hazard, jestem skończony, nie potrafię wyjść z dna...

 

Jak mógłbym sobie umilić najbliższe pół roku, żeby "przetrwać" i mieć coś z tego?

 

Dziś gdy przegrałem wszystko co mogłem, to zaczęła towarzyszyć mi pustka, taki spokój wewnętrzny coś co ciężko opisać, ale bardzo przyjemny stan który chciałbym mieć w swym życiu częściej, cos jakby stan obojętności, prawdziwe tu i teraz, gdzie nie było zmartwień i katowania siebie, liczyła się tylko obecna chwila, ciepła kąpiel którą wziąłem przepocony po ciężkich rozgrywkach hazardowych.

 

Z góry dziękuję za każdą cenną radę, liczę że nikt z was nie wejdzie w ten nałóg, a jeśli juz to szybko wyjdzie z tego nałogu, wyjdzie z wiedzą którą nabył na własnej skórze w ciężkich chwilach i już do tego nie powróci 🖐️

Edytowane przez Levis
  • Dzięki 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że może to nie zabrzmi najlepiej dla ciebie, ale 13k to nie są obecnie nie wiadomo jakie pieniądze, aby ich nie zarobić i oddać w miarę szybko. Ciągle jest to znaczna kwota pieniędzy, ale nie warto przez nią robić jakichś głupstw.

 

Piszesz, że masz około 6 miesięcy na spłatę. A czy jest możliwość, aby rozłożyć to na pełny rok? Nawet przy minimalnej 3k to by dało około tysiąca miesięcznie spłaty, czyli te 2k na życie by zostało. Dodatkowo oczywiście jak nie masz jakichś większych wydatków to mógłbyś nadpłacać pożyczkę. Moim zdaniem w miarę możliwości spróbuj się dogadać z firmą której jesteś dłużny pieniądze, uciec i tak od tego nie uciekniesz.

 

O tym, aby nie próbować się odgryźć grając ponownie chyba nie trzeba wspominać, prawda?

 

PS. Lepiej zdać sobie sprawę, że hazard jest hujowy mając do spłaty 13k, niż 130k. Głowa do góry.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Idź do poradni uzależnień. Jeśli to patologiczny hazard, a nie epizod młodzieńczej głupoty to terapia. Nawet specjalista cię przez Internet nie zdiagnozuje, więc bez sensu żebyś tu cokolwiek odpisywał. Leczenie jest ciężkie bo polega na odcięciu uzależnionego całkowicie od pieniędzy i oddanie kontroli. Nawet na wafelka nie możesz mieć swojej kasy. 

 

Duży plus, że jesteś młody. Jeśli to uzależnienie to masz szanse przerobić deficyty i wieść szczęśliwe życie. Możesz rozważyć ośrodek zamknięty, naprawdę pomagają, ale to po rozmowie z terapeutą (zwykle w powiecie jest poradnia z dyżurami)

 

2. Ogarnij finanse - polecam kurs - "Pokonaj swoje długi". Kurs jest bezpłatny. Pieniądze nie są jakieś ogromne. Potraktuj to jak bardzo poważne ostrzeżenie. Jak najszybciej idź na rozmowę. 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: zrozum, że każde kasyno zarabia na głupocie swych graczy. To tak jakbyś rozmienił te 4500 pln na złotówki i rzucał nimi z mostu do rzeki. W każdej grze w kasynie jesteś na straconej pozycji (pomijam zawodowych pokerzystów ale to insza inszość, ciężki kawałek chleba).

Napisz sobie listę rzeczy które możesz robić za darmo: sport, spacery, książki, kursy językowe (np na y2), nauka. Sporo tego jest. Ogarnj jakiś hajs na konkretny cel: wycieczka, wizyta w fajnej restauracji, ciuch, kasa ka koncie. Od hazardu, narkotyków, papierosów i alkoholu każdy inny wydatek to niemal inwestycja.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest źle, z tego co piszesz to masz tylko jeden nałóg. Czy trwale zamknąłeś konto w tym kasynie i w innych tego typu miejscach?

Dobrą opcją jest oddanie np. dowodu osobistego/paszportu osobie zaufanej i np. danych do konta internetowego. Zanim się ogarniesz.

 

Ogarnij się z robotą. Lepsza podstawowa niż żadna. Trudno mi zrozumieć taką postawę.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Levis napisał(a):

22lata, jestem spłukany z długami około 13k (przez hazard itp), w domu tez finansowo sie nie powodzi.

nie wiem jak mam patrzeć na swoją przyszłość, kiedy conajmniej przez najbliższe pół roku będę zmuszony wszystko co zarobię oddać pożyczkom, i to i tak nie w terminie, więc będą stresy, listy, straszenia itp...

13 k PLN to całkiem niedroga lekcja, szczególnie w tym wieku.

 

Zastosuj się do rad przedmówców i wyjdziesz na prostą. Kwestia silnej woli i samozaparcia.

Ja przez nałóg straciłem więcej - kasą to najmniejszy problem- czasu nie odzyskam, aczkolwiek cisnę ile mogę aby nadrobić.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyjść z długów hazardowych? Uporaj się z nałogiem! (jakwyjsczdlugow.pl)

 

Przejżyj poczytaj, może znajdziesz cos dla siebie - dosc dobre kompendium wiedzy na początek.

Pomyśl nad skonsolidowaniem tego zadlużenia najważniejsze , znajdz prace żebyś miał zródło dochodu.

Staraj sie poszukac jakiegos ośrodka terapeutycznego dla uzależnionych od hazardu- bo nie oszukuj siebie jestes uzależniony. Twój plus to mlody wiek- wylecz sie to po pierwsze po drugie ogarnij prace i finanse - pamietaj odsetki lecą. Życzę powodzenia

 

P.s. 

Jesli uprawiasz hazard w kasynach naziemnych w realu to pamietaj ,że mozesz zażadac wpisania Cie  na  Twoje życzenie na czarną liste - jest to zakaz wejscia do kasyna nie zostaniesz wpuszczony.

I nigdy prze nigdy nie graj za pożyczone pieniądze.

 

Edytowane przez Taran
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze zatrzymaj się na chwilę i poszukaj pomocy. U rodziny, znajomych którym ufasz. Otwórz się i opowiedz co się dzieje. To żaden wstyd. Oswój się z myślą, że masz problem. Kwota, która podałeś nie jest jakaś niemożliwa do zdobycia i spłacenia. Są ludzie, którzy utopili znacznie, znacznie więcej niż Ty ale dają/dali radę. Oczywiście nie odbierz tego w taki sposób że lekceważę Twój problem. Sam miałem epizod z hazardem ale w porę się ogarnąłem. Raz, drugi, trzeci dadzą Ci wygrać a później wycyckają Cię do zera z uśmiechem na twarzy. 

3 godziny temu, Levis napisał(a):

w dodatku nie mam pracy ale nie problem, bo w moim mieście sporo magazynów, produkcji, ale mam brak motywacji, będę się katował w pracy w której będzie łapać mnie depresja,
Jeżeli nie znajdziesz pracy i nie zaczniesz działać by naprawić (spłacić) swoje błędy (zobowiązania) to będą one rosły a to wpędzi Cię w jeszcze gorszy stan niż ten w którym aktualnie się znajdujesz. Załap się nawet na jakiś magazyn, ja tam na pierwszą fuchę wybrałem magazyn z lekami, było lajtowo jak chuj, czasami nic do roboty nie miałem to sobie ćwiczyłem jak nikogo na hali nie było - a kasa wpadała. 

Trzymaj się Bracie i liczę że z chłodną głową wyjdziesz na prostą! 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem zaciągi hazardowe i przegrałem więcej w Twoim wieku, gdy byłem studentem. Za karę pracowałem zagranicą jak zwykły robol i to była moja pokuta, która pozwoliła się odbudować przede wszystkim finansowo, a po drugie mentalnie - wiedziałem, że nie chcę w taki sposób żyć, aby przejebać swoje życie na jakimś magazynie z takimi ludźmi.

 

Pożyczanie na hazard to już następny poziom wtajemniczenia. Musisz z tym skonczyc i to natychmiast. Hazard jest zbudowany na naszych prymitywnych instynktach, na substancjach i reakcjach chemicznych, które powodują, że chcesz nadal grać. Grając z kasynem długoterminowo nie wygrasz nigdy. Jeśli dobrze pamiętam to w kasynach krupier prowadzący grę ma obowiązek poinformować gracza jaka jest przewaga kasyna nad graczem. Nie ma żadnych systemów na żadne ruletki, blackjacki, nie da się wygrać. Stawiasz 100 zł na coś i z każdym zakręceniem/partią tracisz pewnie z 3 zł, więc 33 partii i statystycznie nie masz nic.

 

Chłopie, to nie jest sytuacja na klepanie po plecach, odjebałeś i nie zasługujesz na nic miłego. Przez chwilę mózg poczuł się dobrze, bo to już koniec stresowania jego i katorgi, ale sam uświadomiłeś sobie, że czeka Cię 'depresja' jak to nazwałeś. Jak nie chcesz sobie zniszczyć życia to unikasz hazardu jak najgorszej rzeczy na świecie. Hazard lubi ciszę, jak wrócisz do tego ponownie i znowu będziesz w tej sytuacji to ja bym o swoim problemie mówił z bliskimi osobami, aby przez jakiś czas ktoś miał na Ciebie oko.


Mi jako osobie, która miała z tym problem nie podoba się racjonalizacja, że 13k to nie jest wielka kwota. Jak się nie ma kontroli to nawet 100 zł na wstępną zabawę może urosnąć kilkunastokrotnie. Fakt natomiast, że głupot zdecydowanie nie warto robić, wystarczy pójść do roboty, posypać głowę popiołem i wyciągnąć wnioski.

 

Wierzę w Ciebie.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Levis napisał(a):

Dziś gdy przegrałem wszystko co mogłem, to zaczęła towarzyszyć mi pustka, taki spokój wewnętrzny coś co ciężko opisać, ale bardzo przyjemny stan który chciałbym mieć w swym życiu częściej, cos jakby stan obojętności, prawdziwe tu i teraz, gdzie nie było zmartwień i katowania siebie, liczyła się tylko obecna chwila, ciepła kąpiel którą wziąłem przepocony po ciężkich rozgrywkach hazardowych.

Może przesadzam, ale nie wiem czy to nie jest u Ciebie początek uzależnienia hazardowego, możesz mieć z tym ogromne problemy skoro sprawia Ci to przyjemność.

 

Powiedz to rodzinie, przemyśl czy nie wpadłeś w nałóg, niech Ci pomogą póki te długi są małe. Z hazardem sobie poradzisz, z uzależnieniem możesz sam sobie nie poradzić.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narazie hazard bardzo mi zbrzydł, dzięki waszym opiniom, materiałom, które dosadnie pokazują, że hazard w jedno prowadzi i wiele osób miało z tym do czynienia i zawszę kończy się klęską i ranami

 

Nie dopisałem tego wcześniej ale 

*Z hazardem już kiedyś też miałem do czynienia, potraktowałem to jako nieumiejętne zarządzanie pieniędzmi i coś dzięki czemu zabijam nudę, ale traciłem kontrolę, ustalałem za ile gram i wychodzę, a kończyło się zazwyczaj, że grałem za wszystko ile miałem, raz wygrywałem ale to złudne, bo "ciśnienie/presja w środku" na drugi dzień kazała aby zagrać za wygraną i wyjść z jeszcze większą wygraną a gdy przegrałem, to "chociaż odrobić to co przegrałem i teraz juz napewno wyjdę bez dwóch zdań! "

 

Potem zaczęły sie chwilówki. pożyczka? Brzmi spoko!  postawie wszystko co pożyczę, jak wygram spłacam pożyczkę i prawię drugie tyle dla mnie,

a w razie W po wypłacie spłacę to co pożyczyłem.

O nie 7 raz czerwo pod rząd! To niemożliwe!

Dobra wezmę jeszcze jedną pożyczkę, wygram i spłacę tą i poprzednią i sie w to już nie bawię, a jak zaś przegram? Trudno raz się żyje.

 

Dziś wiem, że ja nie grałem żeby wygrać, tylko żeby czuć adrenalinę i wszystkie towarzyszące hazardu emocję, koniec końcu musiałem przegrać, żeby te koło zatrzymać. Skończyło sie wtedy tam paroma tysiącami długu, bo byłem dość młody no i zablokowałem się na 3 lata w hazardach stacjonarnych i internetowych. Czułem bezsilność, dzięki której powiedziałem wprost rodzinie o długach(strasznie mi bylo wstyd, jedno z gorszych przeżyć, miałem wrażenie że zawiodłem na maksa), rodzina pomogła mi pospłacać, potem przez pare dni nieprzyjemna atmosfera i ultimatum, żebym poszedł do psychologa, poszedłem niechętnie na rozmowe, psycholog wybadał, że prawdopodobnie miałem juz do czynienia z hazardem od 14r życia, kiedy to skórki z counter strike (takiej gry komputerowej) sie obstawiało na ruletkach  + brak ojca.

 

postanowił, że zapisze mnie na grupę, byłem na jednym spotkaniu grupowym i tam byłem jedynym młodym gościem, a gdy ludzie zaczęli opowiadać o swoich problemach/nałogach, to jakoś doszło do mnie, czy ja napewno mam problem, może tylko szukam sposobu żeby łatwo zarobić, ludzie mają większe problemy i ja chyba tutaj jeszcze nie powinienem być, troszkę wstyd mi było, bo czułem że to za mało, ludzie opowiadali o przegranym życiu przez nałogi, a ja co, że z własnej głupoty trochę pln straciłem? obciach.  Tak skończyła sie moja terapia na 1 spotkaniu, bo wtedy uznałem ze problem mnie nie dotyczy 

 

minęło parę lat, trochę zapomniałem i gdzieś w ostatnim czasie coś mnie pokusiło, aby sprawdzić tą stronkę, bana juz nie miałem, więc myślałem że z chłodną głową chwilę pogram, zarobię na dany produkt i spadam, wyszlo jak wyszło, 13k jest do spłacenia, pokuta taka, że najbliższe pół roku bez siana. Nie będę mówił rodzinie i prosił ich o pomoc, raz mi pomogli nie chcę swojego obowiązku na nich zrzucać ponownie, a przy tym boję się przyznać że znów zawiodłem.

 

jak kiedyś nie miałem pewności, tak dzis wiem w 100%, że jest to nałóg hazardowy  i od dziś bardzo mocno przeze mnie kontrolowany, wątpię aby psychoterapeuta mógł w jakimkolwiek sposób mi pomóc, ponieważ myślę, że zrozumiałem juz ten problem i wiem za czym goniłem.

 

Dziękuje za każdą odpowiedź w tym temacie, dużo cennych informacji wyciągnąłem z wpisów, liczę że ten dług będzie dla mnie nauczką, pokorą i lekcją do mądrego wydawania pieniędzmi w przyszłości i skupienia się na tym co jest ważniejsze od chwilowego zastrzyku adrenaliny, dzięki jeszcze raz i wiem, że każdy z nas ma swój Mount Everest na który musi wejść, dlatego powodzenia 👊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to spoko, jesteś jak alkoholik, który się ogolił, posprzątał dom i teraz to już będzie dobrze. Nawet zaczął pracy szukać. WOW! Ludzie po terapiach mają nawroty, a ty sam, przemyślałeś i już jesteś zdrowy.

 

Nie masz narzędzi, żeby sobie poradzić jak następnym razem cię "podkusi". Życzę opamiętania, zanim przegrasz życie. 

 

Co do Mount Everestu. Świetne porównanie. Ty zamiast ćwiczyć wydolność tlenową, mięsnie adaptacje. Ruszasz na szczyt. Zajeżdżasz się do padnięcia. Ledwo schodzisz na dół. Leczysz rany. Po odzyskaniu sił ruszasz znowu na szczyt bez żadnego treningu i jesteś przekonany, że tym razem się uda. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.