Skocz do zawartości

Antyfeminiści w Korei Płd. - artykuł zaniepokojonego Onetu


Rekomendowane odpowiedzi

Streszczę, bo artykuł pisany pod tezę, w feministycznym stylu (kobiety - osiągają sukcesy, mężczyźni - są sfrustrowanymi nieudacznikami).

 

Otóż w Korei od jakiegoś czasu stopniowo zaczęto wprowadzać równouprawnienie płci (czyli przywileje dla kobiet). Powstało ministerstwo ds. równości płci, którego jednym z dokonań było, by część miejsc parkingowych (tych najbliżej wejść do sklepów) była zarezerwowana wyłącznie dla kobiet ("twierdziły one, że były narażone na przemoc i agresję ze strony mężczyzn").  Jednak postępująca równość płci coraz bardziej nie podoba się tamtejszym młodym mężczyznom. Sprawą budzącą ich największy sprzeciw jest powszechna służba wojskowa której z racji płci obowiązkowo podlegają (trwa od 18 do 22 miesięcy). W przeciwieństwie do kobiet. Feministka pisząca ten artykuł zauważa tą nierówność, ale nie nazywa jej po imieniu. Natychmiast odbija piłeczkę tak, aby wyszło że sprawy nie ma, a dyskryminacja dotyczy wyłącznie kobiet i podaje dwa potężne argumenty mające jej tezę udowodnić:

 

Obecnie młodzi Koreańscy mężczyźni czują się uciśnieni przez kobiety, które w ostatnich dekadach zyskały więcej praw, lecz wciąż nie można mówić o równości. Bo to kobiety nie wracają często na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Wciąż jest duża dysproporcja w zarobkach — Koreanki zarabiają tylko 65 proc. tego co zarabiają mężczyźni. (Gender Pay Gap, 2022 r.)

 

Kobiety zarabiają mniej na wolnym rynku (ciekawe czemu?) i nie wracają często na rynek pracy po urodzeniu dziecka! Prawdziwy skandal.

 

 

Drugą kwestią, która bardzo nie podoba się koreańskim mężczyznom, to postawa kobiet, które kształcą się, pracują, a po niej skupiają się wyłącznie na sobie:

 

W internecie powstaje dużo pejoratywnych określeń na kobiety, wymyślonych przez mężczyzn. Słynnym przykładem jest wyrażenie doenjangnyeo (kobieta-pasta sojowa). Termin opisuje młodą zadbaną kobietę, koncentrującą się na pozornym prestiżu poprzez noszenie drogich ubrań czy korzystanie z markowych produktów. W ręku trzyma na przykład torebkę Prady czy Versace (nie wiemy, czy to jest podróbka, czy oryginał). W drugiej dłoni trzyma kubek z kawą ze Starbucksa i przesiaduje w kawiarni. Dlaczego "kobieta pasta sojowa"? Bo ona wydaje z miesięcznego budżetu tak dużo, że może sobie jedynie pozwolić już potem na zupę z pasty sojowej, która w Korei jest bardzo tania. 

 

Inne internetowe określenie — geoneomulnyeo (kobieta-suszona ryba), opisuje kobietę-singielkę, która w pracy jest profesjonalistką, a po powrocie do domu wiąże włosy w kucyk, siedzi, odpoczywa przed telewizorem i nie chce się jej gotować, dlatego je gotowe produkty, na przykład suszoną rybę, którą Koreańczycy lubią jeść. Słowo odnosi się do kobiet, które bardziej skupiają się na swojej karierze i nie mają ochoty robić nic innego po pracy

 

 

Jednym z efektów jest rekordowa liczba młodych osób nieuprawiających seksu:

 

Obecnie w Korei Południowej zaobserwowano znaczny spadek aktywności seksualnej młodych mężczyzn. Z jednego z badań z 2021 r. wynika, że 42 proc. młodych mężczyzn wskazało, że nie uprawiało w ogóle seksu w ciągu roku. Odsetek ten był najwyższy wśród wszystkich grup wiekowych. U młodych kobiet ten odsetek jest nawet nieco wyższy — 43 proc. Z tym że mężczyźni tłumaczyli, że wynika to z braku znalezienia odpowiedniej partnerki, a kobiety najczęściej odpowiadały, że nie były zainteresowane seksem.

 

Do tego należy wspomnieć o trudnej sytuacji mieszkaniowej:

 

Jednocześnie w Korei jest bardzo dużo singli, bo koszta założenia mieszkania przerastają młodych ludzi. W tym aspekcie młodzi mężczyźni też widzą nierówność. — W tradycji koreańskiej jest oczekiwanie, że mężczyzna, który się oświadcza powinien zapewnić mieszkanie. A mieszkania w Korei są strasznie drogie, kilka razy droższe niż w Polsce, więc wielu młodych mężczyzn taka sytuacja przerasta. Wysokie koszty życia mogą wpływać na decyzje dotyczące zawierania małżeństw i życia w parach.

 

 

Feministce piszącej artykuł nie podoba się, że w siłę rośnie antyfeminizm, również w Polsce. Jak to, mężczyźni nie chcą równości? Pewnie boją się, że kobiety okażą się lepsze od nich!

 

Ostatnie lata w Polsce pokazały, że ruchy kobiece mają się nieźle. Największe w historii strajki kobiet, dyskusja nad używaniem feminatywów za sprawą pojawienia się nowych kobiet w rządzie, powstanie nowego organu, który ma stać na straży równych praw — Ministerstwo do spraw Równości, coraz większa świadomość społeczna. Jednak mimo pozytywnych zmian z tyłu głowy powinniśmy mieć przykład Korei, który pokazuje jak cienka może być granica. Może jeszcze w Polsce nie mamy bojówek "Man on Solidarity", ale też w Polsce rozbieżności występujące między płciami wywołują coraz większą frustrację wśród młodych mężczyzn. Ta frustracja ma swoje realne konsekwencje w postaci mizoginii. Dlatego z uwagą powinniśmy się przyglądać Korei i w razie potrzeby wyciągać odpowiednie wnioski.

 

 

 

 

Wracając jeszcze do Korei: nie ważne, że rodzi się rekordowo mało dzieci, ważne że kraj czyni(ł) postępy na polu równości płci i walki z patriarchatem (gdyby nie patriarchat, to pani feministka siedziałaby teraz w jaskini i nie mogła się wymądrzać):

 

The number of babies expected per woman probably dropped this year to 0.72 and will continue to fall through 2025, when it’s expected to reach 0.65, the statistical office said Thursday in its latest population forecasts. South Korea already has the world’s lowest fertility rate at 0.78 as of 2022.

 

 

W Polsce jest tylko niewiele lepiej pod tym względem. Marne pocieszenie.

 

 

Na szczęście dla Korei, wahadełko zaczyna odbijać w drugą stronę. Skala sprzeciwu koreańskich mężczyzn jest na tyle duża, że zauważyli to politycy. Jeden z nich dzięki antyfeministycznym postulatom wygrał wybory prezydenckie.

 

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/antyfeminizm-to-niebezpieczny-trend-czego-mozemy-nauczyc-sie-od-korei/z1yfw1b

Edytowane przez cst9191
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, cst9191 napisał(a):

Na szczęście dla Korei, wahadełko zaczyna odbijać w drugą stronę. Skala sprzeciwu koreańskich mężczyzn jest na tyle duża, że zauważyli to politycy. Jeden z nich dzięki antyfeministycznym postulatom wygrał wybory prezydenckie.

I co zrobią?

Odbiorą im prawa i zamkną w domu? :P No sorry...

 

Już prędzej uwierzę w teorię, że wiąże się to/jakoś wyjaśnia wzrost tego fenomenu w ostatnich 10 latach - ze wzrostem popularności literek. Jak w więzieniach czy na statkach... nie masz szansy na kobietę? Zostań jedną. Natura znajdzie sposób na rozwiązanie problemu. Dzieci z tego nie będzie ale faceci ostatecznie wyłożą laskę na te wszystkie Julkostwory.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, cst9191 napisał(a):

— W tradycji koreańskiej jest oczekiwanie, że mężczyzna, który się oświadcza powinien zapewnić mieszkanie.

 

20 minut temu, cst9191 napisał(a):

The number of babies expected per woman probably dropped this year to 0.72

 

Jak widać, rodzenie dzieci nie jest w koreańskiej tradycji. 😊

 

Co do całego tekstu, klasycznie - tam, gdzie to wygodne dla kobiet, trzeba równać na wszelkie możliwe sposoby, a tam gdzie to nie na rękę, patriarchat też ujdzie. 😊

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Shark napisał(a):

zastąpić zaściankowych Koreańczyków progresywnymi i głosującymi na skrajną lewicę murzynami i Arabami

Można też włączyć ich do "komunistycznego raju" na północy. ;) Tam mają dzietność 1,8. Zakładając, że można wierzyć w te liczby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, BumTrarara napisał(a):

Tam mają dzietność 1,8. Zakładając, że można wierzyć w te liczby.

A nie płakał ostatnio Kim, że mało dzieci się rodzi?

 

Pewnie tak jak w PL nie mają aborcji i tabletki dzień po a mężczyźni są zbyt niscy.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, cst9191 napisał(a):

Otóż w Korei od jakiegoś czasu stopniowo zaczęto wprowadzać równouprawnienie płci (czyli przywileje dla kobiet

To jest w zasadzie clue całej tej farsy - czyli dajemy handicap płci, rasie, grupie społecznej, a potem tworzymy teorię sukcesu 😂 Żeby nie było - nie twierdze, że nie ma kobiet, które swoją całą mocą twórczą nie tworzą swoje sukcesy, ale ten etos równouprawnienia to tak naprawdę komunistyczne - tym zabierzmy, tym dajmy, będzie równiej. Rownouorawnienie w założeniu nie jest złym konceptem. Weźmy na przykład budowlankę czy wojsko. Mamy kobietę i faceta. Zostawmy już predyspozycje fizyczne, genetyczne, ale nie dajemy ulg, nikogo nie faworyzujemy. Jeśli kobieta osiąga lepszy wyniki od mężczyzny we władaniu pacą, kielnią czy bronią, to w porządku. Ale jeśli mężczyzna dostanie tylko piach, wodę i trochę wapna, a kobieta elektryczne mieszadło, gotową świetną zaprawę i dwóch pomocników i wtedy mierzymy wydajność i wyniki, to nie jest równouprawnienie.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A miałem ostatnio pytać czy to możliwe żeby wahadełko szło w drugą stronę. ;) 
 



Ciekawe komentarze:

"I became a chemical engineer in the first place so that I could support a wife and kids. But now that my career is rolling, I've discovered that engineers aren't rich enough for the female taste, and women are kinda "over" the whole starting-a-family thing anyway. Sometimes I wonder if women were ever truly nice human beings, or if laws and social pressure just contained their evil temporarily."

"I'm genuinely beginning to believe that our ancestors understood female nature, and made cultural norms and laws for the purpose of creating a functional society. It has only been incredibly recently that egalitarianism has showed up, that our society has began to devolve."

"I've been on this planet for 4 decades now and without a doubt, women in the 90s were much more attractive than they are now."

Mariusz... to jebnie! memy, gify i śmieszne obrazki facebook ...

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Shark said:

Nie ma rady, trzeba będzie zastąpić zaściankowych Koreańczyków progresywnymi i głosującymi na skrajną lewicę murzynami i Arabami 🤷‍♂️

 


Jakoś to wszystko się spina w całość, co nie?
Jak już wszyscy będą głosować na lewicę wtedy w końcu będzie dobrze, bo będzie można wprowadzić zamordyzm totalny. 

Wszystkich prawicowych "fanatyków" trzeba tak rozegrać, żeby się nie rozmnażali. 

Sprytne, muszę przyznać. 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.