Skocz do zawartości

Długość włosów, a mądrość


Waflo

Rekomendowane odpowiedzi

Temat dziwny, ale jako nastolatek miałem poczucie że w czasach, gdy długo nie ścinałem włosów np 3 miesiące to "czułem się" mądrzejszy.  "Czułem się" oznacza że miałem jakby lepszy kontakt z duszą, wiecej potrzebnych "danych" co w efekcie powodowało że życie było klarowne, sytuacje stawały sie rozwiązywalne i było więcej spokoju.
Co prawda rok temu tez nie ścinałem włosów przez 3 miesiące i nic nie poczułem, ale to moze być wina zatwardziałego serca.

Wiec pytanko brzmi czy ktoś czuł podobnie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to być związane z wychowaniem. Moze znsz kogoś kto ma długie włosy i był od dziecka twoim autorytetem? W filmach widzimy mężczyzn palących, pijących, klnących i można jako dziecko chcieć byc kimś takim. Zimnym draniem. U mnie było tak, że lepiej się zawsze czułem z zarostem - pewnniejszy siebie. Teraz mi to lotto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o kontakt umysłu z Bogiem, to zależy to od wzorców w podświadomości, a nie od włosów i brody. Nic więcej w sprawach duchowych istocie ludzkiej nie jest potrzebne - i to można osiągnąć bez włosów a także z włosami.

 

Czy duże owłosienie ma wpływ na inne sprawy, takie jak czytanie emocji innych, zdolności paranormalne? Nie wiem. Osobiście wątpię, chociaż kto wie? Jest sporo meneli zarośniętych, pomogło im to coś?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem żadnych autorytetów z długimi włosami, po prostu tak samo z siebie, może to sprawa indywidualna.

Meneli owszem sporo, ale gdy porządni ludzi noszą długie włosy to jacyś dojrzalsi się wydają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Oświecony napisał:

Przeczytajcie to: http://michalxl600.blogspot.com/2015/02/wosy-i-ich-wpyw.html

 

Podobno Indianie z Ameryki Północnej (zapewne nie wszyscy) uważali, że we włosach mieści się dusza człowieka. Nie na darmo zbierali skalpy.

 

 

 

I co im to pomogło? Przyjechali europejczycy i ich wyrżnęli...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TRUE! co do Indian i wódkę dostawali co skutecznie ich wyniszczyło psychicznie i genetycznie...

 

A Tybetańczycy Shaolin  nie mają włosów !  I Imperatorzy Chin i Mandaryni  nosili krótkie fryzury czasem z małym warkoczem "padawana"  , Egipscy kapłani głowa na łyso i Faraonowie .

Może to coś daje ale nie aż w takim procencie żeby mieć + 10 do Wisdom

Edytowane przez Voqlsky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez długi czas goliłem łeb na łyso (prawie, coś takiego jak fryzura o nazwie ,,high fade'' z GTA San Andreas), od dwóch miechów na 3 mm. Sami możecie ocenić, czym głupi, czy niekoniecznie. ;) 

 

Za czasów szkoły za to miałem wrażenie, że jak żuję gumę to jestem mądrzejszy (nie w takim sensie, że żucie gumy jest mądrością, tylko że w trakcie tej czynności jakby mi mózg lepiej działał). Przeszło mi. 

Edytowane przez Eredin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo informacji jest w internecie faktycznie o tym, że niby dłuższe włosy dają lepszy 'kontakt'. 

Ja osobiście dość sporo medytowałem jak miałem dużo włosów na głowie, i robię to teraz - kiedy strzygę się na łyso od prawie 2 lat. Nie zauważyłem różnicy specjalnie. A nawet bym powiedział, że lepiej mi jest się dostać do czakry korony. Nic nie blokuje. 

 

Ale tak jak kilku z was zauważyło, sporo osób uprawiających medytacje nie mają włosów na głowie (czyt. mnichowie). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Rnext said:

Panowie, ja jadę codziennie żyletką jak w avatarze. Jakoś nie czuję żeby mi czegoś brakowało a i ludzie na ulicy jakby milsi i bardziej uprzejmi ;)

Do tego dużo wygody dochodzi. Ja pozbywam się włosów średnio raz na tydzień. Oczywiście w kwestii higieny również są plusy! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.07.2016 o 14:07, Waflo napisał:

Temat dziwny, ale jako nastolatek miałem poczucie że w czasach, gdy długo nie ścinałem włosów np 3 miesiące to "czułem się" mądrzejszy.  "Czułem się" oznacza że miałem jakby lepszy kontakt z duszą, wiecej potrzebnych "danych" co w efekcie powodowało że życie było klarowne, sytuacje stawały sie rozwiązywalne i było więcej spokoju.
Co prawda rok temu tez nie ścinałem włosów przez 3 miesiące i nic nie poczułem, ale to moze być wina zatwardziałego serca.

Wiec pytanko brzmi czy ktoś czuł podobnie?

 

Zawsze lubiłem mieć dłuższe włosy z tym, że w moim przypadku w głównej mierze wynika to z faktu że czuję się z nimi znacznie bardziej komfortowo, jakby pewniejszy siebie. Duży wpływ ma na to kształt twarzy i świadomość, że rodzaj moich włosów pozwala na odrobinę ekstrawagancji w modelowaniu.

 

Odpowiadając zaś na Twoje pytanie coś w tym może być. Zauważyłem swego czasu, że zastanawiając się nad jakimś problemem lub przed podjęciem ważnej decyzji bardzo często przeczesuję palcami włosy ale tylko wówczas gdy są one dłuższe a sam proces "klepnięcia", wyrobienia sobie opinii na dany temat trwa jakby nieco krócej, wnioski są bardziej wyważone, wzrasta koncentracja. O odbiorze społecznym nie wspominam bo i na tym polu jest odczuwalna różnica mianowicie ludzie inaczej mnie odbierają, nie wiem czy lepiej czy gorzej - inaczej.

 

Może jest tak jak w przypadku okularów na nosie. Ich posiadacze w zasadzie z automatu odbierani są jako bardziej... mądrzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.