Skocz do zawartości

Euro 2016


Kosa

Rekomendowane odpowiedzi

Polska - Holandia 1:2 (towarzyski)

 

Oglądaliście? Pompowali balonik jak zwykle a wczorajszy mecz pokazał że jak będziemy tak grać to 3 meczyki na Euro i tradycyjnie do domku. Nasi zagrali w miarę przywoicie w ciągu 20 minut drugiej połowy wcześniej było przeciętnie i momentami słabo nie licząc tej akcji z poprzeczką w 6 minucie. Ładnie Holendrzy nas zgasili, ten niczym nie wytłumaczony hurraoptymizm.

 

Pazdan i to co wyrabiał klasyfikuje go do usunięcia ze składu.

 

Chociaż z drugiej strony kadra Górskiego w 1974 przegrała ostatni mecz sparingowy przed wyjazdem na MŚ. A potem zdobyli brązowy medal. Pożyjemy i zobaczymy co dalej.

 

Biorąc pod uwagę, że poruszane tutaj kwestie dotyczą zbliżającej się imprezy sportowej zmieniłem tytuł tematu. Q

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie od kilku dobrych lat piłką interesuje sie bardzo mało...

Ale śmieszy mnie to jak te Polskie dziennikarzyny sprzeczaja sie miedzy sobą "Finał, albo półfinał"

Moja prognoza jest taka że z grupy nie wyjdą, bo Ukraincy beda świetnie przygotowani...Niemcy jak zawsze przed wielkim turniejem graja do dupy, a turniej i tak wygrywają...

Moim zdaniem Polacy spalą się, obym sie mylil bo w piłce nożnej jestesmy do dupy, byc moze we Francji sie wreszcie odbijemy od dna, choc wczoraj Holandia pokazala ile znaczy nasza reprezentacja...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobrażasz sobie co by było gdyby wczoraj wygrali? 
Euforia!!! "Pokonaliśmy czołowy zespół. Jesteśmy naprawdę dobrzy. Możemy pokonać nawet Niemców".  a później na otwarcie strata punktów, 2x do tyłu z Niemcami i Ukrainą i przeprosiny kibiców, że tym razem nie wyszło. 
Porażka na ochłode w idealnym momencie. Idylla, uśmieszki panujące na ostatnich zgrupowaniach i napompowany balonik sprawiły, że oni już chodzili/wypowiadali się jak czempioni. 
Nie wyobrażam sobie, by na Litwe Nawałka popełnił taką głupotę wystawiając ponownie jak wczoraj najlepszy możliwy skład. Ci kluczowi mają w nogach aż nadto minut. Dlatego i tam wynik i gra zmienników powinna oscylować wokół remisu.

Co do Euro. Jeśli na otwarcie z Irlandią nie zdobędą 3 punktów, o wyjściu z grupy nawet z 3 miejsca mogą pomarzyć. Z wyspiarzami pierwszy mecz nie ździwie się jak wtopią.

Edytowane przez The Saint
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecze towarzyskie przed ważną imprezą są bardziej dla trenera, ustalenia kto jest w jakiej formie, jakie nanieść ostatnie poprawki do taktyki itd., więc wynikiem bym się tak bardzo nie sugerował. Plusem polskiej kadry jest to, że mamy trochę dobrych zawodników. Minusem, że za bardzo od nich wszystko zależy, jak nie Lewandowski, Milik, Krychowiak to już nie ma kto grać. Słowem, to Euro to będzie loteria. Może być i całkiem nieźle, jak i do dupy jak zwykle. Najważniejsze żeby tym razem, znowu nie zawalić pierwszego meczu w grupie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegrana w takim meczu to jak manna z nieba. Wynik na styku, więc nie ma tragedii, ale Holandia obnażyła wszystkie braki Naszej drużyny. Przede wszystkim na uwagę zasługuje fakt, że pomarańczowi wystawili w ofensywie sporo młodych, niedoświadczonych zawodników, że tak powiem głodnych gry. Cała drużyna grała bardzo agresywnie (myślę, że poszczególne faule na Lewandowskim na euro zakończyłyby się czerwienią dla 1-2 Holendrów) i świetnie technicznie. Może przeciwnik nie prezentuje poziomu Hiszpanii, ale w kontekście umiejętności czysto technicznych są to chłopcy pretendujący do miana europejskiej czołówki (zobaczymy jak się rozwiną w przyszłości). Nasi nie radzą sobie z drużyną, która wyciągnie Nas do ataku pozycyjnego, grając przy tym dobrze technicznie. Mogą jeszcze to nieco poprawić, ale pamiętajmy, że Polska nie jedzie jako faworyt. Dla Nas wyjście z grupy to sukces. Graczy światowej klasy mamy dwóch (Lewandowski i Krychowiak). Są bardzo dobrzy bramkarze, ale połowa składu to krajowi gracze, a ligę na tle europy mamy słabą. Pozostali to albo obiecujący chłopcy (Milik, Linetty, Kapustka, Zieliński, Salamon - Ci mają szansę na szybki postęp), albo co najwyżej europejskie średniaki (Glik, Błaszczykowski, Piszczek, Grosicki). Więc na rewelację nie ma co liczyć. Mogą Nas tylko mile zaskoczyć.

 

A tak poza tym trzeba pamiętać, że balonik pompuje przede wszystkim prasa. Piłkarze i trenerzy są tym razem bardzo ostrożni. Myślę, że każdy kto oglądał eliminacje pamięta jak w poszczególnych meczach się męczyliśmy. Z taką słabą Irlandią, to nie był spacerek, tylko walka przez 90 min, ale to akurat Nasi potrafią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. To jest football. Nie graliśmy z chłopkami z Abchazji tylko z Holandią.

 

Nasuwa mi się jeszcze jedna refleksja: za bardzo oceniamy zespół po pojedynczym wyniku. Wynik spotkania byłby inny (zapewne wygrana i w konsekwencji dalszy szał - ciał), gdyby Milik uderzył 2 cm niżej w poprzeczkę. Gdyby ... Cały sport składa się z gdyby. Trochę pecha ... Ale mówią, że w piłce suma pecha i szczęścia równa się "0", więc nie powinno być aż tak źle na turnieju;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jajo do jajo z Litwą i fala gwizdów po_krakowskim meczu.

Dziś nasze niuńki z Lewandejro na czele zadekują się w ośrodku nad Atlantykiem,więc nie tylko fale oceanu się spienią, ale i media zbiją duuużo piany pisząc/mówiąc/pokazując jakich to my nie mamy szans na turnieju piłki kopanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Endeg napisał:

Teraz jajo do jajo z Litwą i fala gwizdów po_krakowskim meczu.

Dziś nasze niuńki z Lewandejro na czele zadekują się w ośrodku nad Atlantykiem,więc nie tylko fale oceanu się spienią, ale i media zbiją duuużo piany pisząc/mówiąc/pokazując jakich to my nie mamy szans na turnieju piłki kopanej.

I tu jest problem @Endeg, bo to te marne dziennikarzyny wykreowaly drużyne prawie na finalistów...

Każde zwycienstwo w grupie to bedzie ogromny sukces...?

Aczkolwiek chlopaki nie wytrzymaja presji, obym sie mylil...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niuńki, nie niuńki, to nie oni robią z siebie bohaterów. Media to kreują, media robią na tym dobrą kasę. Nasza reprezentacja jest co najwyżej średnia, z aspiracjami do niespodzianki. Nic więcej. Nawet jeżeli osiągną jakiś sukces, to bez żadnej gwarancji, że w późniejszych latach wskoczymy na wyższy poziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regularnie, za każdym razem gdy Polska awansuje na MŚ, czy to na ME polskie media pompują balonik. Według nich na każdych mistrzostwach mamy skład na co najmniej półfinał. Chyba nikt się nie spodziewał, że w tym roku będzie inaczej? ;)

 

A chłopakom, tak po ludzku, szczęścia życzę. W końcu dla nich tego typu impreza to jest "wisienka na torcie". No i kasa jeszcze ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzacie, nie ocenia się drużyny po przygotowaniach, tak jak nie ocenia się zawodnika po treningu. Weryfikację przynosi start docelowy, a ostatnie dwa mecze towarzyskie należy traktować jako treningowe. Dlatego chwalić czy ganić to będzie czas po mistrzostwach, chociaż jak zwykle sukces będzie miał wielu ojców, a porażka będzie sierotą. Taki już los trenera i sportowca, że jak wygrywa to chcą mu budować pomniki, jak przegrywa to jest idiotą i nieudacznikiem. Jedyne co może boleć, to wysokie stawki dla trenerów reprezentacji bez względu na wynik. Moim zdaniem powinni to uzależnić od uzyskanego w imprezie docelowej wyniku, czyli na zasadzie takiej umowy o dzieło, a nie umowy o pracę.

 

Weźcie sobie za przykład Grecję z 2004 roku. Dwa mecze towarzyskie przed Euro to nomen omen porażka z Polską (która się nie zakwalifikowała) 0 - 1 i bądź co bądź niska wygrana 2 - 0 z Lichtensteinem. Zaczęli od zrobienia historycznej niespodzianki wygrywając 2:1 z gospodarzem Portugalią, następnie remis 1-1 z Hiszpanią i wreszcie przegrana z Rosją 1:2. Zaledwie cztery punkty po trzech meczach wystarczyły do wyjścia z grupy i przekulania się minimalnymi zwycięstwami 1-0 po tytuł mistrza. Gdybyście wtedy postawili 100 złotych na zwycięstwo Grecji przed rozpoczęciem turnieju, to wzbogacilibyście się o 9900 złotych ("na brudno"). Dzisiaj jeżeli postawicie 100 złotych na zwycięstwo Polski to wzbogacicie się o 4900 złotych (jak poprzednio). Jak to powiedział bodajże Ziemkiewicz, bukmacherzy publikują najbardziej rzetelne sondaże wyborcze. Dla porównania, jak postawicie tą stówkę na zwycięstwo naszych grupowych sąsiadów znad Renu to zarobicie 350 złotych. 

 

Nie lubię okrzyków "nic się nie stało", ale takie gwizdanie jest z wszech miar frajerskie w przypadku meczu o pietruszkę. Jak nasi dojdą do ćwierćfinału, co wcale jakimś scenariuszem science-fiction nie jest, to potem Ci sami ludzie będą klaskali na lotnisku oczekując na autografy. Nie rozumiem też presji na jakiś sukces, bo mamy kilku dobrych piłkarzy w zagranicznych klubach?

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej od obecnej i przyszłej (oby mistrzowskiej) gry polskich piłkarzy bardziej nurtuje mnie postawa me(r)diów. To nakręcanie spirali nadziei i podbijanie bębenka optymizmu było już wiele razy i nikogo to nic nie nauczyło. Żurnaliści ogłaszali jaka jest mega ograna ekipa na Mundial 1986 w Meksyku, superteam Engela w 2002, potem chłopaki Beenhakkera;  prawie kandydatów na medal robiono też z piłkarzy Smudy. A pamiętacie jak to zimą komentatorzy wszelkich łamów i anten spuszczali się nad polską drużyną piłki ręcznej gdy byliśmy gospodarzy mistrzostw. I co? A no g ... panie, łomot od Chorwatów był przeogromny. 

 

Życzę naszym kukuńkom jak najlepiej, niemniej trochę ładnych lat żyję już w dorzeczu Wisły i ciągle ten sam schemat się powtarza:

żarło-żarło-aż-zdechło. To jest jak kolejki w kolekturach  po wygraną w Lotto przy kolejnej kumulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Media interesuje oglądalność, a mało kto chciałby oglądać drużynę o której wiadomo, że jedzie rozegrać trzy mecze dla formalności. Wielu kibiców chce uwierzyć w swoją reprezentację, chociaż mogą różnić się wysokością postawionej poprzeczki. Dla Polaków czy Szwedów sukcesem będzie ćwierćfinał, dla Francuzów czy Niemców zatrzymanie się na ćwierćfinale będzie porażką. Korzystając z okazji wylansuje nam się jakaś francuska Natalia Siwiec, a z naszą drużyna bardzo możliwe, że poleci po schemacie: mecz otwarcia (grupy), mecz o wszystko i mecz o honor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie Euro 2016 powiem tak, że po prostu olać to co pieprzą dziennikarze o szansach naszej reprezentacji, bo potem będzie tak samo jak było na Euro 2012, Euro 2008, na mundialach w Niemczech w 2006 roku i w Korei i Japonii w 2002 roku. Bo najpierw jest nadzieja na sukces, a potem zawód. Aczkolwiek jak zerkałem sobie na grę Polaków z Litwą to Polacy jakoś słabo sobie radzili i to z krajem, który w ogóle się nie liczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapowiada się to samo co w przeciągu ostatnich lat.

 

Mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor.

 

Sparingi mają duże potwierdzenie gry zespołu. Pamiętam przygotowania Janasa do MŚ06 to z ekipy która rżnęła eliminacje jak chciała nic nie pozostało.

 

Jak na MŚ wypadliśmy mówić nie trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku już jeden balonik pękł na ME w piłce ręcznej, tutaj może być jeszcze większy huk.

 

Kadra Janasa pół roku przed mundialem ograła Ekwador 3:0. Na turnieju zrobili 0:2 już w pierwszym meczu i praktycznie mogli już pakować walizki w drogę powrotną.

Na tych ME jest o tyle inaczej, że z grupy wychodzi 16 zespołów w schemacie 2 + 4. W związku z tym nawet przy 2 porażkach teoretyczne szanse na awans raczej będą mieć. Inna sprawa, że ostatni mecz o stawkę na MŚ lub ME wygraliśmy w 1986... Przynajmniej w meczach o honor jest bilans 2-0-0 :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ancalagon napisał:

W tym roku już jeden balonik pękł na ME w piłce ręcznej, tutaj może być jeszcze większy huk.

 

Kadra Janasa pół roku przed mundialem ograła Ekwador 3:0. Na turnieju zrobili 0:2 już w pierwszym meczu i praktycznie mogli już pakować walizki w drogę powrotną.

Na tych ME jest o tyle inaczej, że z grupy wychodzi 16 zespołów w schemacie 2 + 4. W związku z tym nawet przy 2 porażkach teoretyczne szanse na awans raczej będą mieć. Inna sprawa, że ostatni mecz o stawkę na MŚ lub ME wygraliśmy w 1986... Przynajmniej w meczach o honor jest bilans 2-0-0 :D

 

 

 

Jawol, tylko ten Ekwador rozbiliśmy jeszcze w 2005 roku. Krótko po ciekawym meczu z Anglią (1:2), gdzie forma jeszcze była eliminacyjna. W 2006 to już równia pochyła i chyba tylko Wyspy Owcze ograliśmy z golami Rasiaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie z  tym Euro to różnie może być. Jeśli Nasi chłopcy zepną dupy a zarazem nie będą czuli oddechu na plecach tzw baloniku to można się pokusić o to wyjście z grupy. Nawałka powinien w szatni powiedzieć: -Panowie nie ważne jest kto  gdzie gra, albo jakie ma doświadczenie, ale wychodzimy na boisku i zostawiamy całe serce gotowe do walki o najmniejszy centymetr boiska.

 

Football to football. Często jest tak, że Ci którzy w jakiś sposób są sławnymi gwiazdami grają w niektórych meczach na 50 procent swych sił lub też jeśli w drużynie dużo indywidualistów drużyna nie gra na maksa.

 

Zobaczcie to co się dzięje z innymi reprezentacjami to w ogóle jakaś katastrofa. Większość topowych drużyn obniżyło swój potencjał znacznie. Francja, Hiszpania, Portugalia, Anglia to drużyny które tylko groźnie brzmią tak samo jest z moimi ulubionymi Włochami drużyną w której kiedyś grał Del Piero, Totti, Inzaghi czi Vieri teraz tak właściwie ma zerowy atak. Niemców nie liczę bo Oni zawsze dochodzą daleko choć tutaj może różne być.

 

Właściwie ciężko o jakiegoś faworyta, więc to Euro albo Nas wszystkich zaskoczy albo będzie totalną klapą. Naszym rodakom kibicuję wyjścia z grupy bo to po tylu latach będzie sukcesem a jak wiemy pierwszy mecz niechcąco przegrają i całkiem obniżą loty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład nietrafiony.

Duża Polska jest na Euro, brakuje natomiast małej Holandii.

 

Duże nadzieje na medal są obecnie pokładane w naszej reprezentacji. Media się nakręcają, następstwem tego jest nakręcanie się kibiców. Januszy, Maćków, Zbyszków, a także Zosiek i Kasiek. Z jakiego powodu? Lewandowskiego z Bayernu, Grzegorza K. w Sewilli, czy męża Mariny z Romy?

 

Świat poszedł do przodu, bardzo. Kiedyś mieliśmy Bońka w Juventusie, czy choćby Dudka w Liverpoolu. Było to "inne". Obecnie, gdy granice się zacierają to i poziom zaczął się wyrównywać. Przynajmniej jeżeli chodzi o reprezentacje ;) Uważam, że w takich krajach jak Słowacja (Hamsik), Walia (Bale), Chorwacja(Modric, Rakitic) są nastroje podobne do naszych. Wokół najlepszych (równa się to często najbardziej medialnych) zebrała się grupka sensownych piłkarzy i będą walczyć o awans. Ale odpaść ktoś musi.

 

2016060610550722uid1.jpg

 

 

Edytowane przez FoxMulderJr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.