Skocz do zawartości

Matthew88

Użytkownik
  • Postów

    172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Matthew88

  1. Ja życzę Polsce wojny np z Ruskimi. Co wtedy bracia zrobicie, bo ja miałbym dylemat, ale w szeregach armii bym nie stanął. Polska to polska. Mój kraj, moja kultura, świadomość itp. Z drugiej strony, dalej żywe są słowa bishmarcka, by dać Polakom władzę... Wolałbym raczej siedzieć w areszcie za odmówienie służby,niz iść na wojnę w imię rządu.. Niech feministki idą, ja posiedzę... Tak mi przychodzą do głowy słowa też kogoś historycznie uczonego... Miej wyjebane, a będzie Ci dane...
  2. Oczywiście, że by sobie poradziła z tym. Jednak ja sam wiedziałem, że tutaj mam szansę do popisu, bo wiadomo z cycem nie wygram... To był mój obowiązek z wyboru.. Najbardziej uwielbiam takie dzieci 2-3 lata. Obce. Swoje od narodzin... Nie zaniedbałem tego i mam nagrody dziś. Syn 6 letni chciałby ze mną mieszkać - mówi to żonie nie mnie, ją bije itd. Córka 4 letnia bardzo chce połączenia rodziny. Jest bardziej z matką związana, ale to dlatego, że jak pisałem wyżej, dziewczynki inaczej ogarniają...
  3. Widzisz... Dla mnie kąpanie niemowlaka była przyjemnością i jedyną czynnością, którą mogłem robić lepiej niż żona. Jak się zaniedba konta 0-3 to potem nie ma co liczyć na bycie pierwszoplanowym rodzicem w wieku 7 czy 10 lat. Oczywiście matka jest najważniejsza do 6 roku życia. Później? Głównie ojciec kształtuje dziecko, tym bardziej syna. Dziewczynka ma to trochę później około 12-14 lat. Wtedy tata, jeśli jest spoko, staje się wzorem mężczyzny. To tutaj mamy wiele do nauczenia te Nasze córki...
  4. Chciałbym wyrazić swój punkt widzenia. Być może mało męski. Dla mnie wychowywanie dzieci to ciężka praca, wiele wyrzeczeń, wiele kosztów finansowych, emocjonalnych, czasowych itd. Jednak dla mnie to mega. Moje dzieci to moi najlepsi kompani. Co z tego, że kiedyś pyskiem odpłacą? Wiem, że zrobię wszystko by je dobrze wychować, a co przyjmą? No to już od nich zależy. Co do opieki naprzemiennej w Naszym kraju. Im ojciec ma lepszą relację z dziećmi tym mocniej matka walczy o opiekę tylko dla siebie. To taka chora ambicja. Dobrze, że dzieciaki są coraz bardziej świadome i później dzieją się takie ciekawe rzeczy jak plucie matce w twarz. Nigdy nie odpuszczę swoich dzieci, chociaż moja jeszcze żona robi mi tak pod górkę, że aż głowa boli. Dla mnie normalne że reaguję emocjonalnie, bo nie chodzi o buty, a o własne dzieciaki. Pieprzenie o tym że opieka naprzemienna jest zła, bo przeprowadzki itd - można w dupę sobie włożyć. Co drugi weekend to też przeprowadzki, tylko na krócej i wtedy jest czas tylko na zabawę, a nie wychowywanie...
  5. Ja dostałem takie coś kiedyś... 30 kart. Był lodzik, był sex, była dupka. No ale to może z 5 takich kart. Były też takie proste jak kolacja, śniadanie do łóżka czy też dzień jazdy samochodem bez marudzenia (młody byłem, bez dzieci i chodziło o prędkość). W sumie dobrze wspominam ten prezent. Tym bardziej że to dostałem na walentynki czy coś takiego...
  6. @Legionista spotkałeś się z ojcem? Mógłbyś napisać jak wyszło?
  7. No to ja odczułem coś podobnego jak ten gość z rodziny 🤣 Sakramenty. Ja wierzę w Boga katolickiego. Jest to religia. Nie ufam za to Kościołowi. Religia a kościół to są dwie rzeczy. Sakramenty, według Religi, czyli tego wszystkiego co jest w nowym testamencie, wyznaczył Jezus. Kościół zbudował na tym swoją "władzę" i puścić jej nie chce. Dlatego przyjmowanie komuni, chrztu itd jest potrzebne. Nie da się tego odrzucić będąc katolikiem. To tak jak być w ciąży - albo się jest albo nie. Są fajni ludzie związani z Kościołem, np ojciec Szustak. On też "nie popiera" instytucji kościoła. Jest mega pozytywnym gościem. Ma kanał na YT langusta na palmie. Jeśli ktoś byłby ciekawy to polecam zobaczyć chociaż ile jest optymizmu w gościu. Pomijam czy jest zakonnikiem, księdzem czy też, księgowym. Polecam spojrzeć na niego jako zwykłego gościa i zobaczyć jak można identyfikować się z wiarą, żyć w wolności i być szczęśliwym.
  8. Wiara to wybór. Niczego nie ułatwia, ale też niczego nie ogranicza. Żyje według przykazań - nie kradnę, nie zabijam, nie zdradzam, kocham bliźniego jak siebie, nie stawiam na piedestale ani kobiety, ani pieniądza ani niczego z takich rzeczy. Cieszę się z małych rzeczy, dziękuję Bogu za to co mam, nawet za trudne doświadczenia, bo każde mnie czegoś uczy. Gdy mam coś ważnego do załatwienia to nie proszę o jakiś cud czy rzecz magiczną. Po prostu lepiej się czuję, gdy wiem, że nie jestem sam, że ktoś jest ze mną. Nie wierzę w przypadki. Coś się dzieje - jest po coś. Po to bym ja dążył do tego by być dobrym człowiekiem. Nie pielęgnuję nienawiści, a staram się wybaczać. Jednak to nie oznacza uśmiechania się do wszystkich i dawaniu się ranić. Jestem synem króla, więc mam swoją godność. Gdy ktoś mi nie po drodze to nie utrzymuję kontaktu i nie myślę o nim źle. Nie biegnę w każdą niedzielę do kościoła, chociaż sakramenty są ważne. Idę wtedy, gdy tego potrzebuję. Nie tłumaczę się nawet w myślach przed Bogiem, bo skoro on nim jest to wie co myślę. Popełniam błędy, gdyż nie jestem święty, ale staram się ich nie powielać. Nie umiem wytłumaczyć w sposób jasny i klarowny czym jest dla mnie wiara. Wiem, że wiara wyciągnęła mnie z gówna. Gdyby nie to, mógłbym być dziś na dnie, a nie jestem. Nie będę opisywał tego co przeżyłem, ale w skrócie, w kilka chwil przeleciało mi życie przed oczami. Wszystkie radości, zwycięstwa, ale też smutki i porażki. Pojawiły się myśli o Bogu, gdzie wcześniej nim gardziłem i była to ostatnia rzecz o której bym pomyślał. W krótce zaczęły dziać się małe "cuda". Wszystko czego chciałem, dostawałem. Albo konkretnie, albo stawała na mojej drodze osoba, która była mi w stanie pomóc. Nie jestem dewotą. Nie zachowuję się tak. Nikogo też nie nakłaniam do wiary. Każdy ma wybór. Modlitwę, traktuję jak medytację. Pozwala mi ona odciągnąć się od złych myśli. Czuję pokój taki wewnętrzny dzięki temu, bo nie wszystko da się rozwiązać. Czasem warto zostawić to komuś innemu...
  9. Ja też nie wierzę w kościół. Jednak wierzę w Boga. To są dwie różne rzeczy. Życie w zgodzie z Bogiem nie oznacza ograniczeń, a pełnię wolności w szczęśliwości, jakkolwiek to brzmi...
  10. Poważnie w Warszawie są takie zarobki? Też nauczony jakimś doświadczeniem, wiem, że stawki na start są takie, ale za chwilę dostaje się solidne podwyżki. Ja w mieście powiatowym w opolskim, na start dostałem 2500 na rękę, po pół roku było 3500 a po roku 4500. Później trochę przestoju i teraz wypłata ok 5000 ale jutro już ostatni mój dzień w tej firmie 😁
  11. Matthew88

    Zakup smartwatcha

    Masz rację. Przy zakupie, jak większość facetów, chciałem mieć po prostu gadżet. Na fajny zegarek analogowy szkoda mi pieniędzy, a tak za niewielkie pieniądze mam coś co mi się w miarę podoba. Po czasie użytkowania, doceniam monitorowanie snu, w sensie ilość bo jakość to tak średnio mierzy. Doceniam powiadomienia, odkładam telefon gdy jestem z dziećmi i nie muszę lecieć jak dzwoni ktoś z kim nie muszę rozmawiać. Doceniam też na wszelkiego rodzaju spacerach np w górach. Wiem mniej więcej ile mam do celu itd. Doceniam na grzybach, by kierowało mnie do samochodu w razie gdybym się zgubił (nie zdarzyło się, ale warto się zabezpieczyć). Funkcje sportowe są średnie jeśli chodzi o spalanie kalorii, ale np podczas biegania jest ok, bo widzę dystans, czas itd. Nie muszę nosić telefonu ze sobą.
  12. Lepiej coś wysłuchać i być rozczarowanym niż nie wysłuchać i żałować. Czy przyjmiemy to za pewnik? Raczej nie. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli chodzi o sprawy zawodowe, warto słuchać starszych mężczyzn. Nawet nie pod kątem tego co radzą, ale wsłuchać się, bo dokładnie idzie wyczuć gdzie oni zrobili błędy i z tego wyciągnąć wnioski. Co do rad życiowych... Najlepsze, prawdziwe dostałem od kobiet 60 plus. Naprawdę. Myślę, że one już doskonale zdały sobie sprawę z tego, że to kierowanie się w życiu emocjami nie jest dobre i w ich życiu przyniosło same problemy. Być może akurat trafiłem na takie kobiety jak moja babcia, tesciowa, ale też była tesciowa brata. W ogóle ja bardzo lubię rozmawiać ze starszymi ludźmi, ale to też dlatego, że mam podejście mocno konserwatywne. Udziwnienia typu lgbt itd mnie nie interesują i nawet nie rozmawiam na takie tematy. Oczywiście to tylko przykład. Dla mnie ważna jest godność, własna moralność, którą się obrało oraz dotrzymywanie słowa czyli ogólnie żyć w zgodzie z sobą i traktować ludzi tak jakbyśmy sami chcieli być traktowani. Ci co są nie w porządku, fałszywi, wredni, krzywdzący w jakiś sposób - są eliminowani z otoczenia.
  13. Dokładnie. Uzależniamy się od rytuału. W tej kawie jest zbyt mało kofeiny by się uzależnić. Też zbyt mało - by postawić człowieka na nogi. Działa krótką chwilę, a później zmęczenie wraca z podwójną siłą. Uzależnić można się od wszystkiego. Tylko są dobre i złe uzależnienia. Kiedyś nikt się tym nie przejmował (wiadomo tylko alko, papierosy) i żyło się spokojnie i szczęśliwiej. Teraz - oglądam za dużo TV - jestem uzależniony. Często chodzę na siłownię - jestem uzależniony. Trzeba trochę odpuścić. Chodzę na terapię uzależnień, mimo iż nie jestem uzależniony od tego na co się leczę. Alkohol, narkotyki, pornografia- to są uzależnienie ktore trzeba leczyć bo zmienia nasza osobowość, zagłusza emocje itd. Papierosy? Szkodzą zdrowiu, ale świadomość zostaje. Kawa? Tak samo. Jak i wiele innych rzeczy
  14. Matthew88

    Zakup smartwatcha

    Ja mam huawei watch gt 2 i nie zamieniłbym na żaden inny. Brakuje mu tylko, a może aż nfc i płatności zbliżeniowych. Jaki jest największy plus dla mnie? Nie jest to smartwatch a rozbudowana i ładniejsza opaska sportowa. Da się odczytać wiadomości, ale nie da się odpisać (No ale jak to zrobić na tak małym ekranie?). Nie zainstalujemy dodatkowych aplikacji (do tego mam telefon, a zegarek nie jest mi potrzebny do zabawy). Dzięki temu bateria trzyma około 10 dni, chyba że biegamy z gpsem to wtedy szybciej schodzi. Jeśli zależy Ci na większej ilości funkcji to atakuj aplle lub samsunga. Dla mnie wizualnie lepszy ten drugi oraz ma coś co jest kozackie w zegarku czyli ta ich obrotowa tarcza. Jeśli nie zależy Ci nad zbędnymi bajerami i rozpraszaczami to huawei dla mnie najlepszy, najładniejszy a do tego najtańszy. Gt 3 jest dużo za drogi, więc nawet nie ma co wspominać.
  15. Bracie to akurat nie z tego forum. Trochę wiedzy psychologicznej. Nie wiem czy masz dzieci, ja mam i nie zamierzam iść na żywioł. Wychowywanie to praca jak każda inna, więc warto się doszkalać i rozwijać również na tym polu. Jeśli dla Ciebie problemem jest komunikacja na poziomie emocji to nie znaczy, że jest ona zła. Każdy ma swoje metody. Ja nie powiedziałem co kolega ma robić, a podzieliłem się tylko swoim doświadczeniem. Będzie chciał to się zainteresuje. Nie spodoba się, nikt nie karze korzystać. Chyba po to jest forum by wymieniać się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami?
  16. @AT91SAM7S256 jest taka książka "jak mówić, by dzieci Nas słuchały, jak słuchać by mówiły". Jest to napisane prostym językiem z dużą ilością przykładów. Tyczy się dzieci, ale tak naprawdę odnosi się w ogóle do komunikacji międzyludzkiej. Bardzo często psychologowie polecają tę pozycję, by poprawić komunikację. Ty na nic córki nie narażasz. Spotykaj się jak najczęściej. Ona jest już poważną nastolatką, matka będzie jej truć dupę to ona w końcu powie jej sama co myśli. Znam osobiście taki przypadek, że matka nastawiała dzieci przeciw ojcu, w takim stopniu, że było nawet plucie w twarz. Ojciec swoją konsekwencją i uporem sprawił, że dzieciaki już obecnie starsze, teraz matce napluli w twarz i nie chcą jej znać.
  17. @AT91SAM7S256jeśli mógłbym Ci coś doradzić w kwestii córki to, to, że telefonicznym kontaktem niczego nie zbudujesz trwałego. Ważne są spotkania i rozmowy na nich. Jeśli rozmawiacie to staraj się rozmawiać z nią na poziomie emocji. To trudne, ale gdy poczytasz trochę książek, potrenujesz to szybko pojmiesz o co w tym chodzi. Przyda Ci się to również w kontaktach z kobietami. Pozdrawiam
  18. Bracie tu nie ma co za dużo tłumaczyć. Jest się beta providerem, ogarnia się finanse, ogarnia się dom, ogarnia się dziecko - kobieta traci szacunek, bo brakuje jej emocji. Szuka wrażeń, odchodzi przy pomocy gadziego mózgu. Gdy już sobie uzupełni te emocje widzi, że to jej życie spokojne i bezpieczne było całkiem fajne. Ot cała filozofia.
  19. Napisałem jak powinno być, nie jak jest. Zawsze mężczyzna był głową, a żona szyją. Teraz ta szyja sra na własną głowę
  20. Odrzucając to co się dzieje, jakie są kobiety, jacy są mężczyźni, jakie jest prawo w sądach, jakie jest przyzwolenie społeczne itp itd to dla mnie sens jest ogromny. Nie patrzę tu z punktu widzenia państwa, że najważniejsza komórka społeczna itd. Fajnie jest przeżyć życie we dwoje, wspólnie wychować dzieci i razem ciągnąć się za uszy ku rozwoju. Jest jak jest. Teraz już naprawdę trzeba wszystko sobie przemyśleć by brnąć w małżeństwo. Dlatego temat powinien być czy w dzisiejszych czasach rodzina ma sens. Też rodzina to dla mnie dzieciaki. Tutaj już obojętnie jakie czasy by nie były, ma to sens. Jest ciężko, będzie ciężko. Wiele wyrzeczeń a na końcu może się okazać to Nasze wychowywanie wcale nie było super. Jednak są chwile z dziećmi, które zostają na zawsze. Dla mnie nie ma nic cenniejszego od tych właśnie, krótkich ulotnych chwil.
  21. Serio proponujesz kino na pierwsze spotkanie? Tak jak radzi większość, jest lato - spacer, jakieś lody itd. W kinie nie pogadasz. Kino zostaw sobie na drugą czy nawet kolejną, albo i całkiem odpuść. Co do samego spotkania to najważniejsze byś się nie napalał. Bądź sobą. Pytanie też czego oczekujesz w dłuższej perspektywie? To panna ma być przygodnie czy też rozważasz (niekoniecznie z tą) dłuższą relację w przyszłości. Jak chcesz się zabawić to nie mów całej prawdy. Podkoloryzuj trochę siebie. Jak dłuższą to bądź sobą, ale nie opowiadaj za dużo o sobie. Ona niech dużo mówi. Jak będzie pytać o coś mocno prywatnego nie musisz odpowiadać na pierwszej randce. Pozostań trochę tajemniczy. Zresztą te rady to trochę o kant dupy, bo jak się będziesz skupiał na tym co możesz a czego nie to wyjdzie dupa. Traktuj to jako zbieranie doświadczenia. Nie ta to inna.
  22. Kary nie ma za nie odebranie, unikanie itd. Kara jest za odmowę. Czy zgodna z prawem? Nie wiem i nie wnikam. Zawsze się spisywałem, ale teraz w trakcie rozwodu mieszkam gdzie indziej i mi się nie chce tłumaczyć. Moje sprawy i nikogo to nie powinno obchodzić
  23. Stary... Moja żona zapisała Naszego syna do psychologa, bo nie radzi sobie z emocjami i zaczyna być agresywny dla mamy i siostry. (mama zasługuje, siostra nie). Oczywiście jestem z nimi na każdej wizycie. Na pierwszej pani psycholog mówi, że syn ma silniejszą więź z ojcem niż z matką i utożsamia się z nim. Nie powiem, byłem z siebie dumny. Co robi Pani psycholog? Uczy, pokazuje, tłumaczy itd że tata i mama są na równi, że nie można jednego rodzica traktować lepiej a drugiego gorzej. Dla mnie to jest chore, nawet jeśli chodzi o dziecko, gdzie po części psycholog ma rację. No ale na to jak nas ktoś odbiera, sami sobie pracujemy. Nikt mnie nie zmusi bym nie miał prawa wybierać sobie kogo bardziej lubię, szanuję itd a to wmawia się mojemu dziecku i nie mam na to wpływu. Gdy powiedział, że nie wyrażam zgody na takie zajęcia, poszedł wniosek do sądu, że mąż uniemożliwia leczenie syna i sąd nakazał dalsze leczenie.. Taka jest sprawiedliwość i prawa faceta w tym kraju No nie do końca tak jest. Gdy ktoś żyje w matrixie, jest zakochany, oślepł cipką - to czy to jest świadome? Wtedy nie szuka się takich informacji
  24. Nie polecam alkoholu więc możesz dostać futrzaka z biedronki 🤣
  25. @mac po tym co napisałeś to jesteś Januszem autorytetem 🤣 dzięki wielkie za taką dozę informacji. Właśnie o takie coś mi chodziło. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.