Skocz do zawartości

canyon

Użytkownik
  • Postów

    104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez canyon

  1. Dokładnie dlatego średnio mi się podoba zap......anie na alimenty dla dzieci samotnych matek, których tatusiowie bezrefleksyjnie się zabawili (tu oczywiście 50% odpowiedzialności matki), a potem wylecieli do ciepłego kraju, by niczym struś grzać głowę w piachu. Poza tym ucieczka to jedynie odroczenie kłopotów, a nie ich rozwiązanie. Z tego co wiem, to nawet dorosłe dziecko (bodajże do 21r.ż.) może pozwać rodzica o zaległe alimenty. Bynajmniej nie sugeruję też, by Autor wykrwawiał się w walce o dziecko, bo przy opisanym układzie ma znikome szanse, do tego dziecko małe i kłopotliwe w obsłudze (sam bym się nie podjął opieki nad niemowlakiem). Chodzi o to, by dogadał się z rodziną panny, w kierunku możliwie korzystnym dla siebie, ale też uczciwym wobec społeczeństwa (czyli m.in. wobec mojego i innych portfela). Tu oczywiście zakładam, że część osób czytających nie zrozumie znaczenia sformułowania 'uczciwym wobec społeczeństwa', bo swój wzrok zatrzymuje na granicy własnego płotu.
  2. Zdumiewa mnie, a szczerze mówiąc mocno wq…a postawa tych z Was, którzy mieszkają w pl, a radzą Autorowi, by krył swoją d..ę w jakichś ciepłych krajach lub nie brał odpowiedzialności za dziecko*. Przecież to m.in. Wy @maroon i @SamiecGamma w tym kraju mieszkacie (a przynajmniej obecnie, jak wnioskuję z różnych wpisów), a z czyjej kasy zasilany jest fundusz alimentacyjny? Z czego opłacani są psychologowie i pedagodzy, którzy potem latami zajmują się źle zaopiekowanym (emocjonalnie) we wczesnym dzieciństwie dzieciakiem, jak u Autora? Z Waszych (i moich) podatków. Przy czym równocześnie tłucze się na forum serię tematów, jak to ciężko się żyje w pl, bo wszyscy cię w ch…a robią, albo ile to kasy z funduszu alimentacyjnego poszło... Ja rozumiem udzielanie Autorowi porad w kierunku, jak bardziej nie umoczyć d..y (jak ktoś chętny to niech się i do adwokata dokłada), ale wszystkie rady w stylu ‘rzuć wszystko i wiej’ równają się: 1/ pochwale głupoty (Autor bez gumy bawił się z niezrównoważoną, mało mu znaną laską) 2/ przyklaskiwaniu nieodpowiedzialności = płaceniu za czyjąś nieodpowiedzialność z własnego portfela. * @Warszawiak zrobiłeś testy na ojcostwo?
  3. Tu to jakieś pranie kasy odchodzi... Jakbyś był zdesperowany to zawsze możesz coś szepnąć skarbówce... Ściągnij jej na głowę jakąś pielęgniarkę środowiskową/położną - zadzwoń do przychodni rejonowej i powiedz, że matka nie radzi sobie z opieką/podejrzewasz depresję poporodową i martwisz się o zdrowie dziecka. Bo to nie jest normalne, żeby 1,5 miesięczny wcześniak płakał 6-7h na dobę, a matka sobie śpi do 15ej. Najpewniej na sm'ach siedzi, a nie śpi. Mam dzieci (chociaż już odchowane) i to co Twoja kobieta odstawia jest po prostu okrutne. @Ramaja Awantura Panna miała przecież oślepiające nazwisko, dlatego Autor nie dostrzegł (z pewnością od początku widocznych) jakichś wad jej charakteru. Cóż, życie... Kto by pogardził stołkiem prezesa spółki 'córki'...
  4. Powinieneś ją nagrywać i założyć w domu ukryte kamery - kobieta nie panuje nad agresją, kopie w wózek z niemowlakiem (!), za chwilę może odreaguje na dziecku w gorszy sposób. Jak po jakiejś akcji dziecko wyląduje w szpitalu, albo nawet pediatra dopatrzy się czegoś na rutynowym badaniu (a niemowlak to krucha istota i wiele nie trzeba do jakiegoś urazu) to będziesz współwinny, bo nie reagowałeś, kiedy matka znęcał się nad dzieckiem (w mediach przecież co chwilę jakaś podobna historia wypływa). Może po obejrzeniu zachowania córki na filmie jej ojciec też spuści z tonu.
  5. @ciekawyswiata Obecnie mało istotne jest, co ktoś kupił lub na jakiej stopie żyje – pytanie, czy jest wypłacalny? Ale niby po co ma za nimi gonić? Siostra z mężem wyznacza mu standardy życia? Jak polecą do Indii na spersonalizowany kurs jogi, to kumpel też zacznie odkładać na bilet? A jak oddadzą cały majątek biednym, to kumpel też tak zrobi? Nie, nie jest ciężko. Do tego to dużo łatwiejsze i mniej stresujące niż udawać milionera
  6. + Czyli ten mąż sąsiadki to bardzo odpowiedzialny człowiek Sprawdzone na własnych dzieciach: By móc budować fajną relację z ojcem, dzieci wcale nie potrzebują widzieć go kilka godzin na dobę - w rozumieniu, że ojciec w tym czasie ‘walczy’ o zasoby (ma większe możliwości zarobkowe, pracuje dłużej lub dalej od domu lub też nie jest na macierzyńskim/wychowawczym). Będąc ojcem wystarczy, że chwilę pogadasz/pobawisz się z dzieciakiem rano przed pracą, wieczorem przeczytasz bajkę, nadrobisz wspólny czas w weekend, wakacje itd. Do tego nie trzeba wiele czasu i nie zobaczysz tego przez płot – więc nie osądzaj męża sąsiadki, bazując wyłącznie na jej przekazie. Z kolei dzieciakowi obojętne jest, czy na placu zabaw pilnuje go matka (która akurat ma więcej czasu jak sąsiadka), czy ojciec, który z trudem ten czas wyszarpał. Ale – do budowania fajnej relacji ojca z dzieckiem w czasie, kiedy zajęty jest on ogarnianiem spraw bytu rodziny (i robi to wydajniej od żony), niezbędna jest odpowiedzialna matka. Czyli taka, która pod nieobecność ojca potrafi zbudować w dziecku przekonanie, że kapitan płynie z nami (chociaż bywa, że go rzadziej widać). Bo tak się składa, że to w przeważnie mężczyźni/ojcowie pracują na platformach wiertniczych, wyjeżdżają na misje wojskowe, kontrakty zagraniczne i dłuższe delegacje, czy też zasuwają tirami po Europie – czyli dłużej nie ma ich fizycznie w domu przy dzieciach.
  7. Jak zapewne wiesz, żeby zmienić cokolwiek w sobie (zachowanie, przekonania, mindset, styl życia) trzeba sporo włożyć i nie osiąga się tego w krótkim czasie. I tu pytanie po kij w takim razie wchodziła w małżeństwo, skoro wiedziała jakim typem człowieka jest obecny małżonek? Wyobraźni zabrakło, że po urodzeniu dziecka człowiek nie rzuci z dnia na dzień siłowni? Szczególnie, że większość mężczyzn ma nikły talent (i chęci), by udawać kogoś, kim nie jest. Stąd nie ma we mnie żadnego współczucia, jak słyszę, że po ślubie ktoś zaczyna biadolić ‘A bo on/ona to… ’ (współczuć to mogę ich dzieciom). Ponadto uważam za szczyt nielojalności, by po sąsiadach chodzić i d…ę lubemu obrabiać. Cóż. Współczuję.
  8. Uwielbiam to określenie Gdyby ta żona miała pomysł na siebie (chciałaby pójść pobiegać, poćwiczyć, poczytać coś sensownego, zrobić kurs etc.) to nie byłoby takiego problemu, bo każdy ogarnięty facet dostrzega korzyści z rozwoju (lub chęci rozwoju) swojej partnerki i znajdzie czas, by z taką kobietą pobyć (i wspierać ją). A ten ma pnącze w domu, więc ucieka. Więc poradź sąsiadce, by najpierw sama raczyła ‘wymyślić siebie od nowa’, by być interesującą dla innych – w tym wypadku męża. Może zapobiegniesz kolejnemu rozwodowi. Ale nie sądzę...
  9. Taaaa… A po trzech latach nowej Myszy też wyskoczy jakaś usterka fabryczna i next (wcześniej wizażysta i wymiana szafy). Kolejną nową Mysz też trzeba najpierw poddać różnym testom i próbom, by ocenić, czy geny warto mieszać. Lata lecą, a casting trwa - z przerwami na chirurgię plastyczną, by nadal dwudziestoparolatka móc udawać. I do usranej śmierci można się tak bujać... A wszystko rozbija się o STRACH. Że któregoś dnia zdradzi, odejdzie, strzeli focha, ograniczy seks, że będzie trzeba skorygować plany życiowe, może się przeprowadzić itd. itp. I jak tu dalej żyć… 😭 Mężczyzna, który ma ogarnięty mental i potrafi zadbać o zasoby (i je zabezpieczyć przed Myszą) sobie poradzi. Najgorzej to całe życie się bać, że pod górkę się w związku przytrafi...
  10. Czyli to temat bardzo dla Ciebie świeży - pożyj z nim kolejne tygodnie, a może i miesiące zanim podejmiesz decyzję co dalej (szczególnie jeśli planujesz dzieci). Poobserwuj dziewczynę i siebie - zobaczysz jak sobie radzisz z wiedzą o ilości jej ex, bo na razie widać, że mocno Cię to uwiera (i nie dziwię się). No i miej świadomość, że przy pierwszych schodach/konflikcie w przyszłości (a taki na pewno będzie, jak to w związku), pamięć wyrzuci Ci wszystkie negatywy na temat partnerki. Więc zastanów się, czy w dłuższej perspektywie dasz radę być ponad to, co o niej wiesz.
  11. Ale autor ma dzieci w wieku 9 i 10 lat. Na forum z jednej strony są liczne wątki lub wpisy z serii ‘dzieci z rozbitych rodzin mają pod górkę’, gdzie wszyscy jednym i tym samym głosem przemawiają i się lajkują, a z drugiej kiedy ktoś gubi się w swoim związku (z dziećmi) to pierwsza rada jaka pada to ‘rzuć ją’. Rzucić to w każdej chwili można Szczęśliwych po rozwodzie też wielu znam, ale to Ci, którzy wiedzieli czego chcą od życia. Lub zrozumieli dzięki sierpowemu, jaki zaliczyli od partnerki - a to dłuższy i bardziej bolesny proces. Tak czy inaczej - lepiej być rozgrywającym niż dawać się rozgrywać, a póki co Autor podąża przez życie zgodnie z instrukcją żony (lub teściowej - bo po rozwodzie będzie miała córkę znowu na wyłączność ).
  12. A w Powitaniu piszesz, że masz zaledwie 35 lat Takie postrzeganie siebie (postarzanie się) też świadczy o tym, że bardzo łatwo się w życiu poddajesz.
  13. @On_w_dylemacie Mężczyzna jest od budowania i dotyczy to też związku z kobietą. Ty zawaliłeś na całej linii. Sam przypiąłeś sobie krótką smycz i wręczyłeś ją swojej kobiecie radośnie merdając ogonkiem. Kochać drugą osobę (a kobietę w szczególności) trzeba z umiarem (to chyba Szekspir już pisał). Ty kochasz/kochałeś swoją żonę ślepo i bezwarunkowo. Symbioza Twojej żony z matką niczemu nie jest winna – winny jesteś Ty, że nie potrafiłeś postawić granicy i zaczęło to wpływać na Twoją relację z żoną (niczym czwarte dziecko zabiegałeś o uwagę żony). Powinieneś walczyć – ale przede wszystkim o siebie. Bo jak nie poprawisz mentalu to zawalisz kolejny związek. I zastanów się, czy nie ratować jeszcze tego związku z powodu dzieci, bo rozwód bezpowrotnie wiele niszczy w ich psychice (zakładam, że nie jesteś przemocowcem, ani nałogowcem). Znam blisko parę, w której on był stroną zdradzającą (nie długotrwały romans, a tzw. skok w bok), ale przegadali temat i minęło już z dziesięć lat jak są ze sobą i mają się świetnie (ale tam mężczyzna ma inny mental niż Ty - jest silniejszy). Znam też blisko parę, gdzie jest taki gość jak Ty – zasuwa na drugim etacie przy żonie. Żal patrzeć. Żal słuchać, co wymyśla ta jego żona, by z nudów przy bezgranicznie oddanym misiu nie umrzeć. Trzy czwarte kobiet podobno żałuje rozwodu (tj. tego, że nie walczyły o małżeństwo i zawaliły komunikację) – ale do tego wniosku dochodzą po latach.
  14. KK jedynie przywłaszczył prawa autorskie do norm postępowania, które w sposób naturalny wypracowała społeczność ludzi (stado). Przykazania 4-10 to zasady zdrowego, optymalnego funkcjonowania stada. Tylko tyle. Przykazania 1-3 powstały na użytek manipulowania stadem. Przy czym przykazanie 3 wynika z naturalnej potrzeby każdego organizmu, by zrobić przerwę i zregenerować siły (czyli odpocząć po polowaniu).
  15. Z tego wynika tylko tyle, że ostatni seks miała z kimś trzy miesiące temu, pytanie jak długo z tym kimś była – dwa dni, pięć miesięcy, czy cztery lata? Dowiedz się więcej o poprzedniku (jeśli to rzeczywiście był związek, a nie przelotna znajomość) – jak wyglądał, kim był, to łatwiej ocenisz na jakiej rozstawiła Cię pozycji. Czy jest łatwa to akurat sam możesz sprawdzić
  16. Mężczyźni z natury mają też większą masę mięśniową niż kobiety (lub są w stanie ją wyrobić), dlatego są wydajniejsi w pracach fizycznych. To, że chętniej podejmują się ciężki prac lub tych w trudnych warunkach to oczywiście fakt.
  17. Widać, że nie masz dzieci, bo to jest akurat bardzo proste do wytłumaczenia LO to nie podstawówka i wyjściowe oczekiwanie jest takie, że uczeń jest odpowiedzialny i chce się uczyć. LO nie jest dla wszystkich – są też szkoły branżowe, praktyczna nauka zawodu etc. Jeśli 'Julka’ dostała się do dobrego LO w mieście wojewódzkim, to dyrekcja tegoż LO ma pierdolca na punkcie zajęcia przez szkołę jak najwyższego miejsca lub jego utrzymaniu w rankingu szkół średnich (wyznaczany przez poziom matur i konkursy przedmiotowe). Więc po cóż takiemu LO zawodnik o słabej kondycji na meczu zwanym ‘matura’? Niech się lepiej sam wykruszy (nie zda lub wyleci ze szkoły). Jak słabo zda maturę (o ile go dopuszczą) to obniży lokatę szkoły w rankingu Perspektyw i dyrektor straci humor. A jeśli szkoła obniża lokatę w rankingu, to trafiają do niej dzieci z coraz słabszymi wynikami egzaminu ósmoklasity, co z kolei nauczycielom psuje humor, bo trudniej o dobre wyniki ze słabymi uczniami. Do tego jeśli szkoła ma dobrą lokatę w Perspektywach to na miejsce ‘Julki’ są zapewne chętni, którzy dostali się do gorszych szkół, ale obecnie uczą się lepiej od ‘Julki’ i chcą zmienić szkołę. Więc jeśli o los ‘Julki’ nie zawalczą rodzice to mała szansa, by nad jej problemami pochyliła się szkoła średnia.
  18. @BydlakŚmierdziel Młody jesteś, więc jeśli czujesz, że masz jakieś wolne moce przerobowe to zacznij myśleć o jakimś własnym biznesie, zdobyciu jakichś dodatkowych umiejętności (zawodowych lub zupełnie innych niż kierunkowe ze studiów). Rozglądaj się w branży, w której siedzisz, może znajdziesz jakąś niszę do rozwinięcia. Myślenie i podejmowanie jakichkolwiek działań w kierunku stworzenia i zbudowani czegoś samemu (firemka/produkt/rozwiązanie) daje niesamowitego kopa i satysfakcję. To taki projekt długoterminowy zwykle, ale im wcześniej zaczniesz się rozglądać, tym większa szansa, że coś w życiu zbudujesz. A nawet jeśli nic nie sam wymyślisz, to po drodze poszerzysz horyzonty (wiedza z zakresu ekonomii, prawa, zgłębienie jakiejś gałęzi gospodarki). Opcjonalnie odkładaj kasę i planuj wycieczkę w kierunkach typu USA, czy Japonia (bo Europa to teraz taka podróż do innego miasta prawie, więc żadne wyzwanie).
  19. I co z tego, że piszą – pytanie kto to czyta? Mężczyźni Rzadko która kobieta z własnej woli wchodzi na serwisy typu money.pl czy inne ogólnoinformacyjne/gospodarcze, a te z młodszego pokolenia pewnie w ogóle żyją w bańce tematów zapętlonych z mediów społecznościowych (kosmetyki, ciuchy, dzieci, wykończenie wnętrz, ploty o celebrytach – wpada to, co się wybrało). Czyli kogoś brakuje do nawiązania dialogu. Żona znajomego na jakimś spotkanku towarzyskim w zeszłym roku, kiedy temat zszedł na finanse, podwyżki stóp procentowych etc. (o których pisano i mówiono przecież wszędzie) wypaliła do swojego misia: „…uś, a to nam też teraz wzrośnie rata kredytu?”
  20. @Obliteraror Jako, że mój wzrok padł dziś na półkę z książkami w pokoju córki – może poniższe pozycje książkowe przydadzą się w nawiązaniu 'połączenia' z bratanicą: https://www.empik.com/dlaczego-rodzice-tak-cie-wkurzaja-i-co-z-tym-zrobic-burnett-dean,p1246277658,ksiazka-p https://www.empik.com/chce-byc-kims-czyli-jak-osiagac-cele-w-czasach-gdy-wszyscy-dookola-maja-wywalone-czesc-1-zawadka-michal,p1128897479,ksiazka-p (matka moich dzieci łatwo się nie poddaje )
  21. Jak marzy się komuś studentka do LTRa (a tacy fantaści na forum są), czy generalnie kobieta młodsza x lat (to oczywiście zrozumiały kierunek) i jeśli dojrzały mężczyzna chce żyć na takim samym levelu, do jakiego wcześniej przywykł (lokum, wyjazdy, życie towarzyskie), to wcześniej czy później wykłada większą kasę lub udostępnia swój dotychczasowy majątek na ‘wspólne’ życie/bycie. W przypadku LTRa z dużo młodszą kobietą innej drogi nie ma. Zresztą trudno oczekiwać, by młode dziewczę po dwudziestce, czy tuż po studiach miało takiej samej wysokości pensję, czy też dorobiło się podobnych oszczędności/majątku, co menago, czy inny specjalista po trzydziestce, czy w okolicach czterdziechy.
  22. A czy już Ci pokazała swoją historię w BIKu? Bo za chwilę będzie kolejny wątek ‘a było tak pięknie’, czy jakoś tak…
  23. Pytanie z serii ‘jak tam w szkole’ to ostatnie, jakie wypada zadać nastolatce, której ze szkołą nie wychodzi. To tak jakbyś kulawego spytał, czy mu się dobrze biega Zagadaj lepiej o tym, że rozprawki można pisać ze sztuczną inteligencją, spytaj czy tworzy coś na wattpadzie lub czy fanfic'i (fanfiction) czyta to może potraktuje Cię jak człowieka (z czasem) i złapiesz jakiś kontakt. Ale imo to i tak rola rodziców w pierwszej kolejności. Swoją drogą dzieciaki tak narzekają, że w szkole ciężko, a rzeczywistość wygląda tak, że w lo ocenami z przedmiotów spoza matury mało kto już się przejmuje (byle zaliczyć), kopie kartkówek między klasami na komunikatorach w tą i z powrotem latają, do każdego zadania z matmy rozwiązanie w internecie można znaleźć (rozpisane krok po kroku i wytłumaczone dlaczego), na yt przystępne wykłady z chemii i fizyki, jak ktoś nie skumał na lekcji, opracowań lektur całe serwisy... Łatwiej to już chyba nie może być.
  24. Złe jest, że promujesz extra pożyczki w profilu. Gdybyś promował stronę z ofertami pracy lub himalajkami do wzięcia to by było lepiej
  25. 1/ Twoja kobieta jest kobietą, więc nie wie, że jej okres nie powoduje zmniejszenia ciśnienia w Twoich gaciach. Pogadaj z nią o tym, powiedz, że ciężko Ci wytrzymać. Nawet gdyby miała wymasować Ci tylko ręką to lepsze to, niż własna graba, czy latanie po ścianach. 2/ Seks tuż przed okresem lub w pierwszym jego dniu (kiedy jest w miarę czysto) skraca długość okresu i zmniejsza bóle menstruacyjne. O tym też pogadaj ze swoją partnerką, wygooglaj, doczytaj, przetestuj. Po co się tak oboje męczycie 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.