Skocz do zawartości

Gromisek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    581
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Gromisek

  1. Bananowe kraje ~2-3k PLN (opcja full wypas praktycznie :D) Polska (1 osoba) 7-12k PLN (zależy czy małe/duże miasto)
  2. "No, Marvin was actually an asshole. He was a paranoid asshole who though the government was out to get him and that he was on a mission from God. He bought his land for $42,000 in 1992, and was later offered $250,000 for it, which he initially agreed with, before backing out and demanding $1 million for it. So it's not like he was being screwed over, he wanted a confrontation. And while he didn't kill anyone, it wasn't for lack of trying. Most of the buildings he destroyed were occupied moments before he destroyed them, including the town library (didn't see that in your list) which was hosting a children's program at the time it was destroyed. The former mayor's house he destroyed? That mayor had died three years prior, only his widow lived there now. The newspaper that lied about him? Wrong, they had even published all his letters of protest. It's not their fault he didn't win over anyone's opinion." Różnie to z tymi bohaterami bywa.
  3. Wielkim autorytetem i niedoścignionym wzorem dla mnie zawsze był Stanisław Lem. Zawsze mnie zadziwiało, jak bujną wyobraźnię i zasób słów. Pan pięknie opowiada, a jeszcze śliczniej rysuje.
  4. @BumTrarara Życia nie znasz. Chłop na bobelka ma bulić i się nie wpieprzać. No i czasem lodówkę wnieść, czy coś tam naprawić, ale głównie to hajs przynosić. Jak w Moralności Pani Dulskiej ze swojej pensji powinien kieszonkowe na kawę dostawać .
  5. Słusznie bracia wskazują tutaj, jak ciężko wychować dziecko. Nie da popełnić się błędów w projekcie tak skomplikowanym jak wychowanie człowieka. Według mnie wypuszczając swoje dziecko w dorosłe życie powinno mieć kilka podstawowych cech, które dalej poprowadzą je w życiu. Przecież nie wyszkoli się agenta CIA znającego 5 języków, sztuki walki, geniusza ze wszystkich przedmiotów ścisłych, mistrza rozmów towarzyskich/imprez i przyszłego milioner inwestora, który podbije giełdę, biznes i showbiznes. Osoba dorosła wchodząca w życie powinna być pewna siebie i swoich możliwości. Na tyle odważna, żeby ponosić ryzyko i uczyć się na swoich błędach. Tylko tyle i aż tyle (według mnie). Reszta cech nabywa się po drodze, bo jaki zestaw umiejętności nabierze się siedząc w 4 ścianach, lub nie wychodząc do ludzi? Rynek pracy zmienia się bardzo szybko, więc nie sposób przewidzieć jakie umiejętności realnie będą dawać zatrudnienie/możliwość zarobkowania. Dodałbym jeszcze umiejętność skupiania się (na czymkolwiek), bo widzę nawet po sobie jak często tego brakuje u rówieśników i współpracowników.
  6. @Mosze RedBardzo chętnie dołączę.
  7. @RENGERS Oczywiście masz rację. Trzeba kasować stare wzorce i rozwijać się. Nie można zrzucać winy tylko na wychowanie chociaż jest ono dość kluczowe. Jednostki samokrytyczne i samoświadome prędzej, czy później orientują się o co tu biega. Uważałem się w gimbie za osobę ponad przeciętną, a w rzeczywistości byłem mało asertywnym debilem, z którego cisnęły inne dzieci. Potem pokutowałem brak samorozumienia słabymi umiejętnościami miękkimi. @mirek_handlarz_ludzmi Mojego przyjaciela wychowywano w odwrotny sposób. Pochodzi jako tako z zamożnej rodziny i bierze co chcę. Nawet, jak musi podeptać innych ludzi i nie przestaje, aż dostanie co sobie wymarzył. Widać od razu jak jest pewny siebie, aż nawet do bezczelności, ale dzięki temu ma teraz łatwiej w życiu. @Libertyn Łatwiej dziecku dać tablet niż się nim zająć... Czasem ekonomiczne środki odgrywają rolę, gdzie pochodzisz w miarę z normalnej rodziny, ale biednej/w biednym regionie i idziesz do lokalnej szkoły wylęgarni sebixów i patusów, to też będziesz skrzywiony. W jedną stronę. lub inną.
  8. @mirek_handlarz_ludzmi Najbardziej lubię powiedzenie "Ustąp głupszemu", a potem Mr.Nice Guy ustępuje wszystkim w szkole, później w pracy i zdziwienie czemu nie awansuje, a dla wszystkich jest "miły".
  9. Będąc na weekendzie w gościach poczyniłem pewną ciekawą dla mnie obserwację, która zmusiła do wytężenia pamięci i większej obserwacji otoczenia. Mianowicie gadamy sobie przy kawce o pierdołach, a znajomi zajmowali się w międzyczasie dziećmi (4 i 3 latka bardzo dużo atencji wymagające). Starszy chłopczyk skarżył się mamie, że siostra zabiera mu zabawkę, a ojciec podpuszczał go, żeby walczył o swoje i odebrał ją. Matka od razu chciała go skarcić, że czego on uczy chłopca od najmłodszych lat... W mojej ocenie spełniał ojcowski obowiązek ucząc chłopca agresji i dbania o swoje. Co naturalnie musi być kontrowane przez matczyną empatię (Yin i Yang), żeby mimo wszystko umiał się normalnie socjalizować. Jak często bywa, że ojciec przybiera bierną rolę i nie uczy syna podstawowych umiejętności? Walki o swoje, agresji, podstawowych umiejętności np. naprawa rowerka tylko robi to za niego, bo to szybsze niż tłumaczenie i nie wymaga, aż tyle cierpliwości? Sam widzę po siostrzeńcu, gdzie ojciec przybiera bierną rolę (wraca zmęczony po pracy) i oddaje 75% wychowania mojej siostrze. Przez co siostrzeniec zachowuje się bardziej jak dziewczynka i jest bardziej "emocjonalny". Płacze o byle co i nie podejmuje walki (np. odebrania ukradzionej przez siostrę zabawki) itd. Za to syn znajomych najpierw podejmuje sam trud, a potem dopiero zwraca się do rodziców o pomoc, a ci dalej go popychają, żeby próbował dalej. Może takie nic nie znaczące zachowania o niczym nie świadczą, ale jeśli będą sumą 20 lat wychowania za nim dzieciak wyjdzie w świat? Czy też obserwujecie podobne braki wychowania w swoim środowisku? Obserwowałem też sytuacje, gdzie matka była zbyt bierna i dzieci były zbyt agresywne i brakowało im umiejętności komunikacji przez co zostawały daleko w tyle za rówieśnikami jak chodzi o naukę. Ciekaw jestem waszych spostrzeżeń.
  10. Ok, ale po jakiej cenie wydobycie i rafinacja? 150dolarów za baryłkę, a potem sprzedawać po 80?(jeśli rynki się ustabilizują za kilka lat/miesięcy)
  11. Jak potrzebowałem auta, to kupiłem sobie nissana micrę. Palił 4l/100 czyli na paliwo wychodziło max 100zł miesięcznie przy dojazdach do pracy, a ubezpieczenie 500 złoty jakoś wyszło+jak go zarysowałem, to nawet mi go szkoda nie było haha. Wszystko zależy po co auto. Jak tylko do dojazdów, to się nie ma co pchać w koszty, a jak reprezentacyjne, to zobacz sobie na statystyki luksusowych aut. Nikt w tym roku nie kupuje luksusowych lat, bo idzie recesja. Ja też miałem bryczkę zmieniać, ale remontuje swój (już nie nissan, xD) i zaciskam pasa ile mogę ?. Tylko, że i tak co nie kupisz, to na bank będzie coś do zrobienia w nim, nawet części eksploatacyjne... Chyba, że masz farta jak mój przyjaciel i kupisz praktycznie nie używane auto od dziadka z Niemiec.
  12. Witam, Kupiłem jakiś czas temu auto marki Peugot 307. Podwozie nie było w zbyt dobrym stanie i postanowiłem w końcu oddać auto do blacharza. Ten wypiaskował podwozie (nalot był i łapała go rdza w niektórych miejscach) i wyspawał Małą dziurę na mostku koło koła (nie przez całą blachę do wnętrza auta, ale jedną z warstw) i naprawił luzy na przednich kołach. Do wymiany są jeszcze progi i parę innych pierdół typu plastiki nad kołami itd. Za całość zakrzyknął 2k (auto warte ~10k, a raczej za tyle kupione) i teraz członkowie mojej rodziny suszą mi głowę, że to wszystko bez sensu jak najpierw nie były wymienione progi, które też są do wymiany , bo przy kolejnej wizycie (którą planuję na wymianę reszty tych rzeczy o których wspomniałem) naruszy się zabezpieczone podwozie i całe te zabezpieczenia i wywaliłem kasę w błoto. Faktycznie sam się zaczynam zastanawiać, czy nie potrzebnie ładuje kasę, bo na horyzoncie jest jeszcze jakoś 1,2-2k za kilka miechów. Auto jest z 2008 ogólnie w niezłym stanie poza tym podwoziem (też nie jest tak, ze nie było gdzie śruby tam włożyć, a właśnie lekkie ogniska rdzy i to spawanko). Auto mam w piątek do odbioru i teraz nie wiem, czy inbę kręcić, że mnie w błąd wprowadził (powiedział, że progi można potem zrobić po zabezpieczeniu), czy moja męska część rodziny nie za bardzo mechaniczna jest. Nie chcę reagować emocjonalnie, a teraz zaczynam mieć wyrzuty względem siebie samego i całość zaczyna mnie denerwować, bo ogólnie polubiłem to auto. Myślałem, że jak zrobię je u dobrego mechanika to posłuży mi kilka latek za nim się dorobię jakiegoś auta max 5 letniego, bo zmiana z 10k->20k wydaje się bezsensowna i tak wyłożę tyle samo na remonty. Także prosiłbym starszych i mądrzejszych o poradę zwłaszcza, że ze mnie mechanik żaden. Pozdrawiam i dziękuje z góry za odpowiedzi.
  13. 5 tys. lat temu na glinianej tabliczce ktoś się żalił jaka to ówczesna młodzież beznadziejna, nie słucha się i w ogóle jest zła. Nic się chyba nie zmieniło .
  14. Frycz super gościu. Bardzo lubię oglądać.
  15. Spróbuj najpierw policealną szkołę jako fryzjer, bo przy okazji za darmo w 2 lata technik zrobisz. Koszta rezygnacji to chyba 500zł, a 1 miesiąc można bez stresu zerwać umowę ze szkoła. Kolejna sprawa jak będzie z zatrudnieniem, bo otwieranie swojej działalności na początku może być ciężkie chyba, że u kogoś wynajmiesz jakieś jedno stanowisko, a pytanie czy będzie ktoś kto będzie chciał się zatrudnić. W takie kursy, to można się już pchać, jak masz trochę doświadczenia w branży wg. mnie, bo na podstawie tego wyłącznie kursu, to nie masz co liczyć na zatrudnienie. No chyba, że właśnie na tyle jesteś obrotny, że sam działalność otworzysz. Pozdrawiam.
  16. Też zauważcie, że ludzie urodziwi często mają więcej pozytywnych interakcji co może predysponować ich do bycia bardziej pewnymi siebie i otwartymi na ludzi. Na pewno łatwiej zdobyć towarzystwo, bawić się na imprezie itd. Co będzie miało wpływ na ogólny charakter takiej osoby.
  17. @Król Jarosław I I na jakich książkach stanęło? Coś ciekawego już przeczytałeś co byś polecił dla początkujących co dało Ci ogólne zrozumienie tematu? Pozdrawiam.
  18. Jest duuuuża różnica światopoglądowa. Niekoniecznie dobra/zła na czyjąś korzyść, ale podejście do życia jest inne. Nie umiem określić dokładnie jakie, ale to się po prostu czuje jak się rozmawia z ludźmi z różnych zawodów, "klas społecznych" i różnych regionów geograficznych. Najczęściej się mieszczuchy wywyższają, a niektórzy rolnicy mają taki majątek co oni by w kilka żyć nie zebrali. Także w każdej grupie znajdzie się czarna owca .?
  19. Jak długo stosowałeś i czy zauważyłeś zmiany we wewnętrznym dialogu względem tematów tych nagrań? Przykładowo "Mam 100tys. zł" : -aaa weź daj spokój nigdy tyle nie uzbierasz na (tu przykład): -Nie ma żadnej przeszkody bym tyle zdobył. Pozdrawiam.
  20. Czy tylko mi się wydaje, że to troll? Tylko próbuje podjudzać dyskusje, zero konkretów. Pozdrawiam... Zdrowotności i rozsądku...
  21. Zmniejsz czas powtarzania do 10 minut, jak nadal nie masz chęci to do 5, a potem nawet do 3-2 jeśli dalej nie masz chęci. Tylko myk jest taki, żeby te 1-3 minuty regularnie powtarzać dzień w dzień (czasem od tego trzeba zacząć) i kiedy po 2-3 tyg czujesz, że nie masz żadnych oporów przed nauką zwiększasz do 5 minut potem 8 (czy x minut) i tak, aż do wyznaczonego momentu. Tylko nie można niczego ponaglać. Tak się robi, jak nie masz żadnych nawyków nauki (np. w szkole/na studiach się tego nie nauczyłeś). Jak nie masz żelaznej woli, to trzeba taką zrobić (mi zabrało 3 lata, żeby mieć ledwie normalną, a może nawet jeszcze nie taka). Przynajmniej ja tak robię. Poczytaj o kaizen, jest parę tanich książek (~20-30zł). Ewentualnie gadaj o głupotach na czatach w tym języku.
  22. @Mattheo Ogólne zrozumienie B2 plus, ale w mówieniu a2 góra. Pierwsze wyniki po 3 tygodniach zobaczyłem, gdzie powiedziałem długie zdanie bez zacięcia się. Jak chcesz to mogę ci podesłać serwery, na których sam siedzę, lub możemy razem poćwiczyć. Mam sporo materiałów, jakbyś był zainteresowany to pisz priv.
  23. @TheFlorator Nie ma sensu rozmawiać z ludźmi z słabszym angielskim. Sam tam byłem i nic z tego nie wyniosłem. Zawsze trzeba równać w górę. Dodatkowo jest tam wile ludzi z całego świata, więc osłuchujesz się z wieloma akcentami i tak również jest za granicą. W pracy spotkasz ludzi z słabym angielskim i z nimi też trzeba się dogadać i osoby z bardzo zaawansowanym angielskim. Jest bardzo dużo native speakerów, a nie ma lepszego nauczyciela niż native + nikt nie pomoże ci po Polsku, więc trzeba ekstra kombinować i więcej się uczysz, jak wykorzystać wyrazy, które już znasz. Nawet w bardzo prosty sposób, żeby przedstawić informacje.
  24. @Soprano Nie ma sprawy i nie musisz bulić za nauczyciela 50-100zł/h .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.