Skocz do zawartości

Ksanti

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4998
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ksanti

  1. Ohh słit baby Dżisus @self-aware Też lubię femdom. Jednak nie pozwoliłbym na to obcej lasce, która nie ma do mnie szacunku i uczucia. Poza tym przede wszystkim musi być ładna Zauważyłem, że z brzydszymi nie mam takich potrzeb. Tymi brzydszymi podświadomie "gardzę" chociaż to trochę złe słowo. Generalnie laski poniżej 6/10 są dla mnie aseksualne. Mam wrażenie, że to działa tak, że im bardziej mi się dziewczyna podoba i im większy czuję do niej szacunek tym bardziej oddzywają się skłonności femdom. Mi femdom kojarzy się z miłością i pogłębionym zaufaniem. No ale to nie są jakieś hardkorowe akcje. Bardziej to dla mnie znaczy tyle co zajmować się dziewczyną w kontekście pieszczot. Poza tym są dziewczyny, które lubią jak facet zajmuje się jej stopami. Z uwagi na to co napisałem i że to bliższe relacje i zaufanie, laska moim zdaniem powinna być dziewicą. Jeśli nie jest to facet może zostać odebrany jako gorszy od poprzedników. Poza tym nie wyobrażam sobie zbudować poważnej bliskiej relacji z laską, która była zalewana czy brała na twarz np. zabawy typu BDSM. To tak jakby wiązać się z czyjąś dobrowolną "niewolnicą". Wdowa po alfie to odpowiednie tutaj hasło.
  2. @Tomko Hehe jak czysta i młoda to spoko. Z tym fujj to moja reakcja na te wszystkie robaki i podniecanie się brzydkimi rzeczami Ajjj, aż mnie ciarki przechodzą po co ja klikałem w te linki?
  3. Jest takie przysłowie jak nie oceniaj książki po okładce. Nie wiem co opisywał dokładnie Unwin i o czym mówi. Jakieś szczątkowe informacje wyczytałem tutaj. Jednak niewątpliwe jest skoro podjął się takiego tematu i 1/3 książki to bibliografia to zrobił kawał dobrej roboty. Jeśli być szczegółowym to nic nigdy nie jest na 100% słuszne. Nawet nauki ścisłe przechodzą kryzys, zwłaszcza fizyka. W poligamii pewne osoby mimo takiego układu mogą czuć się pokrzywdzone. W monogami jest czysty układ 1 na 1. Co do poligami o której mowa to czysta sformalizowana wynikająca z norm i ideologii filozoficzno-religijnych. Jedynie czytając całą ksiązkę można było by wyciagnąć słuszne wnioski. Tak to wyciąga się pewne zdania z kontekstu. Ja w dalszym ciągu nie wiem jaka była jego pełna argumentacja. Ja rozumiem to tak, że życie seksualne po prostu przekłada się na funcjonowanie człowieka. Wzbudzanie różnych stanów emocjonalnych, stan wewnętrznej energii, zdrowie psychiczne, relacje społeczne i rodzinne, wydajność jednostek. Stąd można potraktować to w kontekście wieży Jenga. Jak wyciągnie się nieodpowiedni klocek to cała struktura się destabilizuje i momentalnie wali.
  4. Fujjj bleee. @self-aware Co jeśli femdom jest naturalny? To tylko teorie mówią, że nie jest. Jeśli dominacja mężczyzny jest czymś naturalnym to natura również mogła zrobić przegięcie w drugą stronę. Na zasadzie na tym świecie istnieją blondynki i istnieją brunetki. pozdro
  5. @tytuschrypus Unwin zrobił niewątpliwie dobre badania. Nigdzie nie napisałem czy się z nim zgadzam czy nie. Dodałem co myślę na ten temat. Wyjaśniłem poniekad po prostu kontekst kulturowy jaki tam panował. Nie powiesz chyba, że to zdrowe jeśli każdy by sobie urządzał orgie i luźny seks. Instytucja rodziny to podstawa jakiejkolwiek państwowości. Rozwiązłość to nie to samo co poligamia. Poligamia zapewnia opiekę, szacunek, biezpieczeństwo i poniekąd rodzinę. Rozwiązłość to każdy każdego rucha i ma w dupie. To tak jak z mężatkami, przychodzi kochanek wyrucha i ma wszystko w dupie. Skoro wyruchał powinien zostać obciażony konsekwencjami. Obecnie nic mu się nie dzieje za współ udział w burzeniu ładu społecznego. Z czymś takim nie ma mowy o jakiejkolwiek cywilizacji. Dlatego jeśli to się w Europie nie odwróci to wszystko jebnie. Konsekwencją takich rzeczy są ruchy red pill, mgtow, czy to miejsce.
  6. Nie czytałem książki Unwina, więc nie wiem i nie mi to oceniać. Odnoszę się jedynie do zdrowo rozsądkowego myślenia i logiki. To nie jest takie proste, że tylko od sfery seksualności zależy czy dana nacja czy kultura ma wynalazki i rozwój. W Chinach na pewno w dużej mierze przyłożyła się do tego ideologia i niechęć do abstrakcyjnych rzeczy. Matematyka przez setki lat kompletnie tam się nie rozwijała. Chiny generalnie były bardzo biurokratyczym państwem z scentralizowaną władzą i armią urzędników państwowych. Duża część zdobyczy naukowych przyszła do Chin wraz z Buddyzmem z Indii. Wynalazki miały charakter ściśle pragmatyczny i wymyślano to co pomagało w życiu codziennym. Od wojny opiumowej aż do końca IIWŚ a nawet jeszcze dłużej były państwem zależnym od sąsiednich mocarstw. Dopiero wtedy za sprawą tych sił zewnętrznych wprowadzono tam myśl techniczną z Europy. Współcześnie rozwój techniczny Chin istnieje od niedawna. Jeszcze nie tak dawno temu kradli cudze technologie i je kopiowali. Wyjaśniam pewne kwestie historyczne. Co do poligamii zepewne temat zaczął się od tego nieszczęśnego ruchania mężatek. To muszę powiedzieć, że zdrada czy wolny seks istniał rzeczywiście tylko u schyłku wielkich cywilizacji i u pewnych prymitywnych ludów plemiennych. W Chinach może i była poligamia, ale rodzina, szacunek i porządek były wartościami najważniejszymi. Każda z konkubin musiała być traktowana jednakowo. Przede wszystkim szacunek i ład. Nie żadne wyruchać, zostawić i następna. Zdrady i skoki w bok z pewnością były sprzeczne z tą chińską wizją poligamii. Tak samo w Islamie jest poligamia ale to wszystko działa na zasadzie szacunku względem siebie. Kobiety wcale nie są tam źle traktowane. Może jedynie w nielicznych krajach czy sytuacjach. Stąd współczesnie mamy burdel w Europie bo jest poligamia "rozłożona w czasie". To znaczy mamy pseudo monogamię. Bo tak naprawdę ludzie co chwile się porzucają i wchodzą w następne związki. Panuje powszecny brak zasad i szacunku względem drugiej osoby. Te skakanie z kwiatka na kwiatek. Marnowanie potencjału, energii i brak stabilności w życiu. Jak tu powiedzieć, że nie przekłada się to na kwestie rozwoju i życia? Jeszcze 100 lat temu w Europie panowały najbardziej restrykcyjne zasady ze wszystkich kręgów kulturowych. Mężczyzna miał żonę i dzieci. Nie tracił czasu na latanie za innymi i zamartwianie się. Mógł poświęcić swój cały potencjał na rozwój i pracę. Teraz gdy mamy wszech obecny seks mężczyźni wariują. Jedni mają go mało lub wcale (większość), drudzy w nadmiarze. Narasta frustracja co obciąża psychikę. Spora część chciałaby mieć stabilną sytuacje w życiu i nie marnować swojego potencjału na rozmyślanie o tym, że nie ma własnej kobiety. Nie, prostytutki nie rozwiązują wcale tego problemu. Odsyłam do piramidy potrzeb Maslowa. Rozwiązłość seksualna zawsze była, jest i będzie gwoździem do trumny dla wszelkich cywilizacji. Być może o ten logiczny fakt chodziło Unwinowi. Poza tym rozwiązłość jest sprzeczna z potrzebami zawartymi w piramidzie Maslowa. Chiny to kraj niemal tak wielki jak cała Europa. Również bardzo zróżnicowany etnicznie i językowo (tak są różne dialekty chińskie gdzie tylko za pomocą pisma są w stanie zrozumieć). Europa też się rozwijałą mimo porażek w wojnach... W dodatku pojedyncze państwa miały szybszy postęp niż całe Chiny. Jeśli już tak do tego się odnosić to są obecnie monogamiczne. Odnoszę się do swojej wiedzy o Dalekim Wschodzie. Serio w Korei czy Chinach całe dwory się wyżynały. U nas nie było czegoś takiego w Europie. Co najwyżej raz na jakiś czas zamach na życie króla. A jednak. To w takim razie czemu później nie używano tam broni palnej tylko zwykła broń białą? Odpowiem Ci w Chinach broń palna służyła jedynie do odstraszania wroga. Ot zwykłe tam fajerwerki, które często wybuchały przed wcześnie lub były nieskuteczne w walce z ruchliwymi nomadami. W konsekwencji nawet w XX wieku były całe armie wyposzone tylko w broń białą. Dopiero w Europie zrobiono z tego śmiercionośny użytek. Można się sprzeczać czy to dobre czy złe. A prymitywna dlatego bo nie chińska. Co innego jest wynalazek fajerwerków a co innego celny muszkiet. Tutaj nieco o broni: https://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.zarzyccy.pl/piramida-potrzeb-maslowa-1.jpg&imgrefurl=http://www.zarzyccy.pl/p_piramida-potrzeb-maslowa.html&h=682&w=681&tbnid=MnWDTmq2oKx6IM:&q=piramida+maslowa&tbnh=186&tbnw=185&usg=__LcbTYsyS7Q6bZZCDOOE-k01D6Fc%3D&vet=10ahUKEwjshZGpscTbAhWI_ywKHTdGCoQQ_B0IzAEwCg..i&docid=LPkRuCp5l2GBWM&itg=1&sa=X&ved=0ahUKEwjshZGpscTbAhWI_ywKHTdGCoQQ_B0IzAEwCg Nie trzeba być geniuszem, żeby wpaść na to, że rozwiązłość seksualna rozwala całą organizacje społeczną i instytucje rodziny. Polska była monogamiczna i rozwijała się całkiem dobrze dopóki nie przyszły wojny i grabieże.
  7. Jeszcze to co zapomniałem dodać w Chinach z racji taoizmu i konfucjanizmu istniało pojęcie "ładu, porządku". Każdy burzyciel tego ładu musiał zostać ukarany. Stąd ludzie czesto sami siebie pilnowali. Chiny były cywilizacją rozwiniętą ale w innym rozumieniu niż nasze. Nasze rozumienie poligamii tam nigdy nie istniało. Na drugą żonę musiała zgodzić się pierwsza lub wtedy kiedy zaniedbywała wszelkie obowiązki. Stąd śmiało można założyć, że był to kraj ogólnie monogamiczny. Współcześnie na pewno jest. A tak swoją drogą. Odnosząc się do wiedzy o świecie (elemntarnej) i tej z mapki. Spójrzmy gdzie jest poligamia, tam bieda i zacofanie. W zasadzie jedynie cywilizacja zachodnia jak bardzo etnocentrycznie by to nie brzmiało rozwinęła się w największym stopniu. Zarówno moralnie, mentalnie i gospodarczo. Reszta za nią poszła i na różne sposoby próbują powtórzyć ten sukces. https://pl.wikipedia.org/wiki/Poligamia#/media/File:Status_of_polygamy_worldwide.png Przez setki lat w Europie panowała ścisła monogamia. Przynajmniej te setki kiedy był największy rozwój. Co do cywilizacjii greckiej raz, ze przejęli zdobycze kulturowe i naukowe od podbitych narodów. Dwa obywatele dysponowali czasem "wolnym" dzięki pracy niewolników. Stąd narodzili się pojedynczy myśliciele "samoucy" zwani filozofami przyrody. Badali pojęcia natury i fizyki materii. Największy wpływ na rozwój myśli greckiej miała biblioteka aleksandryjksa wraz z placówkami naukowymi w Egipcie.
  8. Konfucjańska cywilizacja a szczególnie Chiny pogardzały naukami ścisłymi. Były sprzeczne z systemami filozoficznymi i ideologią wen-ren. Chińczycy wynajdywali pragmatyczne wynalazki do naszego średniowiecza, potem prawie nic. Za to cenili nadzwyczaj nauki humanistyczne w tym kaligrafie i poezje. Dopiero jak dostali w dupe w wojnie opiumowej swierdzili, że "prymitywna" technologia "barbarzyńców" z zachodu jest skuteczna. Stąd trzeba było się dostosować albo "barbarzyńcy" zniszczą "naszą wspaniałą kilku-tysiącletnią kulturę". Wtedy dopiero zaczęto interesować się tam naukami przyrodniczymi. O konkubinach, jeśli żona nie spełniała swoich obowiązków wiem, ale nic mi nie wiadomo o tym aby Chiny były ogólno poligamiczne. Pewnie tak jak wszędzie, że tylko bogatych było na to stać, czyli garstkę ludzi. Większość społeczeństwa obowiązywały inne warunki. Na dworze chińskim czy koreańskim panowała straszna patologia i zapewne orgie też były czymś powszechnym. Generalnie stale się tam wyżynali i walczyli o władzę. Sama Korea była niezliczoną liczbę razy w kryzysie przez złe rządy dworu i bratobójczą walkę. Słaby kraj był z jednej strony gnojony przez Chiny z drugiej przez Japonię. Ma historię nawet gorszą i bardziej krwawą od Polski (chociaż jest bardzo analogiczna). W Chinach cesarze mieli w zwyczaju zażynać całe wsie jeśli ludzie się buntowali. Z tym kojarzą mi się jeszcze Mongołowie lud poligamiczny i bardzo okrutny. Twarda i bezwzględna władza cara w Rosji to spuścizna po tradycjach z czasów Chynghis Khana. Co do rozwoju - Chiny od średniowiecza aż do XX wieku się w ogóle nie rozwijały (w rozumieniu europejskim tzn. gospodarka, wynalazki, nauki ścisłe). W dodatku tamte kraje celowo separowały się od reszty świata tj. w ich rozumieniu "barbarzyńskiego". Nazwa Państwo Środka nie wzięło się z nikąd a jest jawną manifestacją tego jak widziały się Chiny. Poniekąd też zapewne to nawiązanie do feng shui i ogólnie geomencji.
  9. Czego pragnę ja? W życiu zdrowia, pieniędzy i odpowiedniej samicy. Dokładnie w tej kolejności. Jeśli chodzi o to ostatnie, młoda wysoka bondynka. Miła, gotuje, ambitna, cicha, skromna, czysta, ma przyjemny głos, długie gęste włosy, wspaniałe nogi, delikatny dotyk, kocha mnie nad życie, nówka nieśmigana, opiekuje się mna i wspiera, nigdy nie zdradzi, zależy jej na tym co mnie, jest bezpłodna wtedy kiedy mi to na rękę, cieszy się na każdy mój widok... No co pomarzyć nie wolno? Fantazja jest po to aby bawić się czy jakoś tak A czego pragnie statystyczna Karyna? Atencji, pieniędzy z nieba, żeby wszystko samo się zrobiło. Kopa w dupę na pożegnanie.
  10. Jednostka (jeśli nie jest cesarzem, carem lub kalifem) gówno może. W naszym systemie sukcesu kraju zależy od sukcesu i ciężkiej pracy społeczności. To tak jak wierzenie w mit, że zwykły elektryk z gdańskiej stoczni sam obalił komunę. Jednostka co najwyżej może być reprezentantem większej siły, która "nie ma twarzy".
  11. @Ragnar1777 Jest, ale ciężko poznać. I faktycznie czasem ma się ochotę tym wszystkim rzucić w cholerę. Na fotce nawet pasztety mi dają na nie. Kurwa unbelievable nie wiem czy się śmiać czy płakać. Kilka 5/10 mnie polubiło ale jednak dla mnie za mało aby coś do takiej poczuć. W realu nie mam za bardzo manewru i dostępu do odpowiednich dziewczyn. W poznawaniu przez portale najgorsze jest to, że samice wybrzydzają. Albo łaskę robią, że w ogóle odpisują. Do spotkania się ociągają i odkładają. Z tą sytuacją co opisałem nie powiem niepotrzebnie zrobiłem sobie nadzieję. A tu tak ładnie zostałem oszukany. Kiedyś miałem podobną sytuacje. Ale podstępem wyciągnąłem wcześniej numer tel. zanim usunęła konto. Po kilku miesiącach się odezwałem i doprowadziłem do spotkania. Ona oczywiście nie wiedziała skąd mam jej numer xD No komedia jakaś. A gra nawet nie była warta świeczki. Bo byle Karyna ma się za nie wiadomo kogo. Co do samotnych matek. Znam taką jedną 20-stkę. Bardzo ładna i przyjemna dziewczyna. Chociaż trochę księżniczkowata. Kiedy była nielegalna miałem szanse ją zdobyć. Miałem jakieś wątpliwości co do niej. Tak jakoś jak miała 17 lat kręciła z jakimś ulicznym sebixem alfą. Oczywiście się rozstali ale został ich "owoc miłości". O czym nie omieszkała się pochwalić w internecie. #szczescliwamadka Widziałem raz jej profil na portalu randkowym. Obserwując jej IG wiem, że znalazła sobie jakiegoś betę co zasponsorował jej wyjazd do Hiszpanii. Kufa internet wie wszystko Ostatnio na fb umieściła jakieś ogłoszenie publiczne, że szuka towarzystwa bo się nudzi i stado białorycerzy zaczęło się do niej ślinić xD Najlepsze, że po tym profilu nie widać, że matka. Tylko młoda atrakcyjna samica. Ktoś pod spodem ogłoszenia nawet śmiesznie napisał (koment), że jak była jakaś inna brzydka to wszyscy pisali złośliwe komentarze.
  12. Ojjj nie wiem czy to takie "bezpieczne". Ostatnio były w modzie podpalenia stodół
  13. Na siłę dorobiła sobie ideologie patriarchatu do fotografii. A tak w zasadzie to wszystko sprowadza się do tego, że źródłem zjebania kobiet są wynalazki. O ile poniekąd może być to prawda to obiektywnie również działa to na mężczyzn. Jprdl co ja jestem winy, że jakaś tępa dzida ma za mało lajków pod zdjęciem i przez to popadła w depresje. Jak ja miałem mało lajków to mnie nie lajkowały. Ponadto żadna ale to kurwa żadna nie przyszła dać dupki na pocieszenie. Także tego Kurła poza tym idąc dalej tym tokiem rozumowania (z artykułu). Narzędzia kuchenne też są patriarchalne. Przykładowo taki wałek do ciasta posiada kształt faliczny, więc symbolizuje penisa i może być potencjalnym narzędziem gwałtu analnego. Chociaż jak mówi stare przysłowie głodnemu chleb na myśli. Stąd być może taka pani feministka widząc we wszystkim penisa tak naprawdę o nim marzy. Ponieważ go nie ma to musi zadowolić się zwykłym wałkiem do ciasta. Potem czuje się wykorzystana i zgwałcona przez wałek. Jako, że to symbol faliczny (męski) to uważa, że została zgwałcona przez mężczyznę. I tak w koło Macieju. Logika artykułu i feministek wyjaśniona.
  14. @Unhomme Ale szukam, tylko, że z młodą laską (do 20 lat) o odpowiednim wyglądzie. Nie lubię wolontariatów. Jakoś nie widzę tego, że miałbym pomagać ludziom starszym czy z downem. Mam do takich spraw podświadomą niechęć a nawet strach/ lęk. Na kurs angielskiego chodziłem z 3-4 mięsiace kilka lat wstecz i nie poznałem nikogo na trwałe. Tam raczej ludzie niechętni byli do poznawania.
  15. Ok, rozumiem. Jednak jeśli kulturalnie bym powiedział przykładowo brunetce, że tylko blondynki mnie pociągają (sumie jest to pół prawda). A do tego, że szukam również przyjaciół i jest fajną dziewczyną czy może takie coś przejść? W zasadzie nie wiem na ile im się podobam, po prostu kliknęły serduszko i rozmowa jako tako się klei. Słyszałem o damsko-męskich przyjaźniach, ale sam osobiście nigdy swiadomie czegoś takiego nie przerabiałem. Po zdjęciach wiem, że nie są w mojej granicy zainteresowania, więc zrodził się u mnie taki a nie inny pomysł na dodatkową drogę dojścia do nowych samic. Strasznie ciężko jest poznać młode inaczej niż przez internet.
  16. Otóż zastanawiam się nad pewną rzeczą. Na portalach mam kilka matchów z dziewczynami mną zaintersowanymi. Nie są w moim typie. Jednak w mojej głowie zrodził się pomysł aby pociągnąć taką znajomość dalej. Nigdy tego świadomie nie robiłem stąd mam pewne obiekcje. Jakie macie z tym doświadczenia? Czy to się opłaca? Gdzieś z tyłu głowy liczyłbym na to, że takie dziewcze może ma fajne koleżanki. Może by mnie z nimi zapoznała. Albo mogłaby być moim towarzystwem i robić za nieświadomego/ świadomego winga. W przyjaźń damsko-męską tak średnio werzę, ale może się da? Oczywiście nie okłamywałbym, że chce związku czy coś. A więc czy to ma sens i może się udać? Jeśli odpowiedź na wszystko jest pozytywna i warto. To w takim razie jak sfriendzonować laskę tak aby nie było żadnych zgrzytów, żalów i nieporozumień?
  17. @tytuschrypus Napisałem zaorane w ogólnym sensie. Zrobił dobre badania, z którymi ciężko się sprzeczać. Dlatego niczym Korwin zaorał już z góry i to jeszcze zanim było to modne edit. Islam nie jest poligamiczny. Tylko bogaci mogli sobie na to pozwolić. Czyli co najwyżej 1%. U nas zawsze było podobnie. Ogólno społeczne zasady za to były jak najbardziej monogamiczne w każdej wiekszej i zaawansowanej cywilizacji. Jedynie w schyłkowej fazie cywilizacji rozwija£y się dewiacje.
  18. Nie wierzę, że mogła to napisać kobieta. Jednak zaraz zaraz, wchodzę na wikipedie - wyskakuje [Zofia Milska-Wrzosińska (ur. 1952)] i wszystko jasne... Co ciekawe fragmenty zaczerpnięte z książki sprzed 13 lat.
  19. Jak mają dbać skoro są łysi lub łysiejący? Na ulicy widuje mnóstwo mocno przeciętnych Polek. Na portalach typu fotka za to dowiedziałem się jak wyglądają prawdziwe pasztety. Dosyć sporo ich tam Co ciekawe dostawałem od wielu z nich "nie" a sam brzydki nie jestem Co najwyżej szczupły i młodo wyglądający. Ale jak to bez skarpetek? Przecież buty się zapocą Ja chce Polkę tylko ze względu na język i blond włosy ? Poza tym łatwiej poznać niż za granicą i nie ma tu jeszcze tak źle jak na zachodzie.
  20. Tak zgadzam się. Jednak póki kobieta nie popełni materialnego aktu zdrady nie można mówić o zaistniałej szkodzie. W sytuacji zdrady ogólnie osoba zdradzająca powinna ponieść konsekwencje prawno-finansowe. Zarówno dotyczy to mężczyzny jak i kobiety. Angażując się w związek wkłada się w niego własne zasoby tj. finansowe, czasowe i emocjonalne. Skoro coś tak trywialnego jak kradzież głupiego batonika jest karana a to nie, prawo ewidentnie jest patologiczne. Jeszcze wracając do tej głowy. Wiadomo w jakim kierunku to dąży. Stąd kobieta, która ma takie zapędy powinna być spenalizowana. Jeszcze nie ma odpowiedniej technologii dlatego dopiero akt zdrady fizycznej może być dowodem. Nie wiem na jakiej podstawie tak wnioskujesz. Nie dla każdego seks jest sensem życia. Przynajmniej na tyle dużym aby nie panować na chucią. Każdy ma inny poziom świadomości. W żadnym wypadku nie jesteśmy ludźmi wolnymi, którzy mogą robić co im się podoba. Jest prawo, chociaż w kontekście zdrad i instytucji wierności nikt go nie zmienił jak trzeba. Wolni ludzie to byli ludzie prehistoryczni zanim powstało coś takiego jak organizacja społeczna. Mogli robić co chcieli ale z drugiej strony też musieli liczyć się z konsekwencjami swoich czynów. Kochanek ruchał czyjąś samice to musiał zginąć lub przynajmniej zostać ukaranym za pchanie łapsk nawet za pozwoleniem samicy. Nie istnieje i nigdy nie może istnieć coś takiego jak wolność w ramach cywilizacji. Życie ideałami wolności jest utopijne a nawet białorycersko-matrixowe. Nie wiem kto to powiedział ale rzucę fajnym cytatem "wolność jednostki kończy się tam gdzie zaczyna wolność drugiej". Stąd wolność to idea utopijna a wręcz anarchistyczna Wolność osobista dot. np. prawa własności przedmiotów jest jak najbardziej słuszna. Ale ta o której mówisz to coś co jest szkodliwe. Bajki o wolności, wolnym rynku, równości i jakiejś niewidzialnej ręce można sobie schować. Każda z tych rzeczy to science fiction O ile wolność z powodów omówionych nie istnieje o tyle w kwesti równości da się realnie coś zmienić. Nie będę rozważał tej kwestii bo tu prawo powinno twardo działać aby nikt nie miał wątpliwości. W ogóle aby nikomu nie przyszła do głowy zdrada. Teraz jest patologia i wymyślanie sobie przez kochanka lini obrony z kosmosu. Kurła złodziej jest niewinny, przecież dom nie protestował... Poza tym nikt nie twierdzi, że kobieta jest niewinna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.