Skocz do zawartości

OdważnyZdobywca

Starszy Użytkownik
  • Postów

    747
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez OdważnyZdobywca

  1. Widziałem całkiem niezłe obrazki (miniaturki) przy każdym filmie. Może warto sięgnąć wyżej ? https://www.pexels.com https://pixabay.com/pl/editors_choice/?media_type=photo https://visualhunt.com Fakt, potrzeba chwili, aby znaleźć coś pasującego, jednak świetnie dobrana miniaturka powoduje miłe uczucia. Chyba nie muszę mówić o ogromie korzyści ?
  2. Mi nie stawał, bo miałem blokady w głowie. A może nie chciałem ? Msze, dużo modlitwy, ogólnie religijne piosenki i programy i nic. Dopiero jak wróciłem do ,,zwierzęcości"/męskości pierwotnej to powoli powoli zaczynało wracać do normy. Jak poszedłem mocno w chrześcijaństwo to nie nakręcałem się w głowie plus miałem myśli (spośród setek jak nie tysięcy innych): ,,przecież to Bóg więc gdzie tam miejsce na sex". Nie chciałem tego na prawdę, a ciało było posłuszne. Teraz tak mi wpadło: podświadomość jest bardzo chłonna, więc jakbyś skojarzył sex z odpowiednimi bodźcami to może poszło by dalej ? Ale to już nie mój poziom, trzeba być bardzo ostrożnym. @gotz U mnie oprócz tego co piszesz (tzn. brak pociągu do nieatrakcyjnych i starych) zauważyłem,że im bardziej pracowałem nad sobą (ogólnie, samoocena, docenianie czasu i wiele wiele innych) tym bardziej kręciły mnie tylko te naprawdę atrakcyjne sztuki. Te przeciętne były już jakieś takie ... nijakie, miałkie. A przed pracą nad sobą brałbym nawet te średnie. Ale ja młody jestem, więc może i inna skala oraz elementy zjawiska są ważne.
  3. W World of Warcraft powstał specjalny świat tylko dla oszustów/chackerów i tego typu ludzi. Podobno strasznie skuteczne, bo mocno się tam wkurzają. Nie wiem tylko, na ile można to powtórzyć w warunkach forumowych. Trzeba patrzeć na największych graczy na rynku, jak oni to robią. Chociaż coraz to słyszymy o nowych atakach DDos na Sony, Microsoft i co ? I nic.
  4. Miałem nieco podobną sytuacje. W podstawówce praktycznie byłem na dnie drabiny społecznej. Po wielu latach loszki, jak i większość facetów z tamtej grupy nadal uznaje mnie (podświadomie/półświadomie) za frajera. Potrafię to wyczuć i dostrzec. Zostałem zakwalifikowany jako ,,cienias" i tak już zostało. Z nowo poznanymi osobami nie ma tego problemu. Jest szacunek, żarty itd. Ale nowe osoby widzą już mocnego gościa, co bić się będzie jak trzeba a i kontakty wyżej od siebie ma. Czyli różnica między tymi ,,dwoma osobami" jest konkretna. Nie to że się chwalę (jak Sz. Pan Marek mówi), ale mówię jak jest. Wkurwiam się za każdym razem jak mam marnować życie (czyt. spotykam tych ludzi, którzy mieszkali bardzo blisko mnie i robili różne niemiłe rzeczy). Olewam ich, chyba, że coś poważnego chcą. Szybka sprawa i do widzenia.
  5. Filtry, nie filtry. Dużo roboty z tym jest. Wymienianie, oczyszczanie itd. A jak one mają się do przegotowanej w czajniku kranówki ? Ja tak robię. Potem do dużego dzbanka niech się ostudzi i gotowe. Smakuje, a i podobno coś tam czyści. Wielu znajomych praktykuje to samo.
  6. Mieszane oznaki zainteresowania (tzn. raz jest zainteresowana, raz nie jest) - bawi się Tobą, olać. W innym wypadku będzie najczęściej dawała nadzieję ale do niczego konkretnego nie dojdzie. Półboski () Pika pisał: laska wyczuwa czy robisz podchody czy bierzesz co chcesz. Jak nie wiesz co robisz, w większości dupa (znaczy nic) z tego nie wyjdzie. Laska daje przyzwolenie na bajere (oznaki zainteresowania) i dalej schematem (było na forum, ale tak wartościowe, że sobie zapisałem i wstawiam): 1. Ona wpada Ci w oko 2. Ty wpadasz jej w oko / ONS lub dalej klik 3. Fajnie Ci się z nią gada 4. Ona docenia Twoje zasoby / FF lub dalej klik 5. Zaczyna Ci świtać w głowie, że baba ma (jak na babę) równo pod kopułą i może nie jest tylko na bzykanko 6. Jej zaczyna zależeć, bo widzi, że jesteś świetnym wyborem na zdrowe geny (rozród) / wychowanie obie strony zaczynają się starać / ona zaczyna latać (tu uwaga na desperatki, szczególnie w okolicach i po 30stce) = związek. Żadnego latania za babą. To nie ma sensu i jest upokorzeniem. PS Powyższe to oczywiście schemat dla tych co w ogóle chcą się wiązać.... Powyższy schemat nie wyklucza, że TY robisz pierwszy krok - w sumie zawsze tak robię - ale chodzi o to, że Wasze wspólne starania są 50/50 lub to ona bardziej się stara. Inaczej - Ty robisz pierwszy krok, ona za Tobą, Ty znów, ona też ale teraz robisz stop i to ona ma się zaangażować. Chodzi o symetrię lub przechył w jej stronę, nie faceta. Tu się SMV kłania.
  7. Bracia mają sporo racji. Wydaje mi się że, że jeszcze jest problem ze wstydem. Zdrowy rozsądek przy dawkowaniu i działaj, żeby zmniejszać wstyd. Taka kontrolowana megalomania. Bóg stworzył cały wszechświat dla Ciebie, to czego Ty jeszcze więcej chcesz?
  8. Ooo kurwa ! Czyli to lekka socjopatka - toksyczna. Pasuje ,,atencyjna dziwka". Ma wiele atencjuszy, niewiele znajomych kobiet, bo i mówi o nich nie najlepiej, (prawdopodobnie) każdy mężczyzna jest od czego innego, zauważyłem,że miejscami udaje (szczególnie jak myśli,że nie widzę), umie flirtować i ,,pogrywać", plus efekt kameleona. Zdobyć seks można u niej tylko nie dając się jej zmienić (znaczy mieć bardzo mocną ramę) a i tak będzie Cię podświadomie nienawidzić. Tylko nie pasuje mi jedno. Kontrolowanie. Zachęcała mnie nawet żeby prowadził i wskazywał drogę. Ona nie chciała tego robić. Wręcz zwalała to na mnie. Jak (nie do końca świadomie) oddawałem trochę władzy jej, to widziałem mniejsze zainteresowanie moją osobą. ------------------------------------------- Ed. Możecie spojrzeć na cała sytuacje na chłodno i utwierdzić lub zaprzeczyć wnioskom, które wysnułem ? Innym słowy idę dobrą drogą ? PS: Wymyśliłem by przed każdym spotkaniem (i w trakcie) czytać 7 żelaznych zasad (na telefonie). Natychmiast się otrzeźwiam, może komuś pomogą. Oto one: DOMINUJ Rób to, na co TY masz ochotę Żadnego zabiegania o panne Komu zależy bardziej, ten przegrywa EMOCJE Rozśmiesz siebie Zasada 45 minut
  9. Gdzieś na forum ktoś pisał takie zdanie: ,,jak kobieta Ciebie pragnie, to przejedzie choćby 400 km" Żeby za dużo nie mieszać, bo niektórzy mogą mieć mindfuck słysząc sprzeczne informacje - kobieta zawsze chce urobić samca i wsadzić pod pantofel (żeby był mniej atrakcyjny dla innych) - robi to podświadomie. Jak jej się to uda, traci do Ciebie ,,to coś" (czytaj jesteś słaby, więc brak pożądania/sexu). To naszym zadaniem jest nie dopuścić do tego.
  10. Czyli: tam gdzie antyrekomendacja - nie bierzemy w ogóle tego do ust tam gdzie rekomendacja - spożywamy często ale również sami sprawdzamy jak bardzo nam to zaszkodzi
  11. A na kogo\co zamieniłeś te ,,autorytety"? Czy zaczęłeś całkowicie samotnie szukać prawd tzn. nie słuchasz już tak bardzo nikogo oprócz właśnie swoich wniosków? Fajnie poznawać nowe, nawet odmienne opinie.
  12. Było już gdzieś o tym. W skrócie: nikomu nie mówisz, chyba,że na 100% wiesz,że ten ktoś jest gotowy przyjąć prawdę. Nawet jak ktoś jest na dnie, to często pomoc mu kończy się tak,że on będzie Cię nienawidził. Jak mówią,że jest szczęśliwy w związku to gratulujesz, czy co tam masz za znak pokojowy. Mama: Jasiu, czemu się nie żenisz ? Jaś: Jeszcze nie znalazłem tej jedynej/wyjątkowej/drugiej połówki.
  13. Kiedyś taki (już były) ksiądz i jezuita, co chciał nazwać swoje szkolenie ,,Biblia Uwodzenia" ale nie wyszło, w swoim kursie opowiadał kim jest dla niego prawdziwy ALFA. Mi ta definicja bardzo się spodobała, chociaż wiem,że są inne. Jesteś facetem kiedy to TY robisz, to co chcesz robić. To TY ustalasz zasady. Jesteś facetem wtedy, kiedy TY czujesz się facetem.
  14. Była audycja Wodza na temat kobiety co nie chce dziecka. Nazywała się ,,O super lasce co dzieci mieć nie chciała i inne dziwactwa" jakby ktoś nie oglądał. Ale zanim to zrobisz, będzie czekała na Ciebie w obstawie kilku napakowanych panów w czarnych garniturach
  15. Trochę odbiegając od tematu (bo w życiu nie miałem czegoś takiego) Jestem na etapie właśnie owej fascynacji Freudem, Jungiem i Adlerem. Jest ktoś w Twoim środowisku kto też interesował się dogłębnie tym tematem ? Co on o tym sądzi ? Jestem cholernie ciekawy, co skłoniło Cię do zakwalifikowania go ,,od bohatera do zera" ?
  16. Niedawno znalazłem ciekawe zdanie, jakże prawdziwe: Niedostępna = niezainteresowana i/lub manipulatorka W obu przypadkach definitywnie kończymy relacje.
  17. OdważnyZdobywca

    Przywitanie

    Cześć. W takim razie jeszcze zobaczymy
  18. To iluzja. Są 4 poziomy : 1. nie wiesz,że nie wiesz - nie dostrzegasz pewnych rzeczy 2. wiesz,że nie wiesz - dostrzegasz ale wiesz,że ich nie umiesz 3. wiesz,że wiesz - dostrzegasz i umiesz 4. robisz coś tak dobrze, improwizujesz,że nawet nie wiesz jak (np: jazda samochodem po 20 latach) - dostrzegasz nieświadomie, możesz zwrócić na to uwagę świadomie i umiesz Tak mniej więcej. Obecnie jesteś na 2 etapie. Już nigdy nie się cofniesz. To dobrze. To forum skutecznie wybija takie rzeczy z głowy. Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj różne tematycznie wątki. Jeżeli wybierzesz świadomie,że lepiej dla Was obydwojga jak każdy pójdzie w swoją stronę, to poczytaj to, co niżej (oczywiście narazie podświadomość będzie dawała różne negatywne znaki-emocje, ale z czasem to minie): Nie rób tego. Będzie Cię kusiło, ale znajdź cokolwiek czym zajmiesz sobie głowę i myśli. Tęsknisz za czymś co już nie istnieje, jest marą/snem. Masz pozytywne wspomnienia, bo to ona zostawiła Ciebie. Gdyby była nie do zniesienia i Ty byś to zrobił, bo już byś tego nie wytrzymywał to miałbyś spokój. Innymi słowy to haj hormonalny. Sam przez to przechodziłem. Pół żartem, pół serio - najlepszym sposobem na zapomnienie o kobiece jest pójść na divy. Chyba w darmowej książce Marka był nawet sposoby na przekonanie podświadomości,że ta dziewczyna to jednak taka fajna nie była. Był o tym cały rozdział. Sam uważam się za wrażliwego. Wrażliwość jest piękna, lecz tylko dla tych, którzy potrafią to docenić. Zbytnia wrażliwość w sensie pokazywania tego nieodpowiednim osobom w nieodpowiednim czasie Cię zniszczy. Musisz wyrobić sobie tak zwaną emocjonalną elastyczność. Bodajże Jung pisał,że : Kompletna, pełna jednostka to taka, która chodziła i pod ramię z Bogiem i sparowała z diabłem Uciekamy od bólu i dążymy do przyjemności - to w pełni zdrowe i normalne. Ponadto wyzbyć się strachu przed samotnością. Czyli praca z podświadomością. Czeka Cię dużo pracy, ale jak to zrobisz, będzie baaardzo przyjemnie. Sam ze sobą będzie Ci cudnie, więc i kobiety zaczną się za Tobą oglądać (ten gość ma niesamowity charakter i ma ,, to coś"). Jak mądrze wybierzesz (i odpowiednio trafisz) to będziesz miał wspaniały związek, tak jak pisze @aras. Mam nadzieję,że życie potoczy się tak, jak powinno. Oby się udało. Powodzenia.
  19. To co @Siłacz pisze. Pracuj nad sobą, nad swoimi kompleksami, wewnętrzną siłą, pewnością siebie, kochaniem siebie, i bezwstydem - żeby się pokazać, trzeba się wystawić (na cios, krytykę)
  20. Sam odpowiedziałeś najlepiej jak można - zmień środowisko. Są naprawdę fajni i ciekawi ludzie na świecie, ale są i psychopaci którzy wykorzystają Cię zawsze kiedy im się dasz. Nie ma co się ograniczać. W audycjach Wódź mówił: Siłę zawsze się szanuje.
  21. Poznajesz fajne loszki już na weselu, a ile czasu spędzasz z tą, z którą przyszedłeś ? Pierwsze kilka godzin, oficjalne powitania, tańce itd. a potem cały czas lecisz bajerować ,,te fajniejsze" ? Ta, z którą przyszedłeś nie obraża się/fochy i inne takie ?
  22. Ooo kurwa ! Streszczając artykuł - czyli to lekka socjopatka - toksyczna. Pasuje ,,atrakcyjna dziwka". Ma wiele atencjuszy, niewiele znajomych kobiet, bo i mówi o nich nie najlepiej, (prawdopodobnie) każdy mężczyzna jest od czego innego, zauważyłem,że miejscami udaje (szczególnie jak myśli,że nie widzę), umie flirtować i ,,pogrywać", plus efekt kameleona. Zdobyć seks można u niej tylko nie dając się jej zmienić (znaczy mieć bardzo mocną ramę) a i tak będzie Cię podświadomie nienawidzić. Tylko nie pasuje mi jedno. Kontrolowanie. Zachęcała mnie nawet żeby prowadził i wskazywał drogę. Ona nie chciała tego robić. Wręcz zwalała to na mnie. Jak (nie do końca świadomie) oddawałem trochę władzy jej, to widziałem mniejsze zainteresowanie moją osobą.
  23. Nieco podobna sytuacja, więc nie zakładam nowego tematu. Jest tu przytoczona część mojej historii od początku życia więc jak ktoś szuka ,,samego" podrywania to lepiej niech nie marnuje czasu na tym poście. Ale resztę - zapraszam. Fakty o mnie: - Moje aktualne SMV ok 7, - Trzecia laska w życiu którą macałem/dotykałem intymnie - Chodzimy do tej samej szkoły (również ten sam rocznik) - Bardzo dużo czasu spędzam sam, bo lubię ciszę, spokój a jak trzeba zabawy, to sam potrafię ją sobie zapewnić, rzadko wychodzę ze znajomymi czy nawet na imprezy - W podstawówce Gruba Ola ostro mnie nienawidziła, po tym jak się we mnie zakochała (miałem za mało rozwiniętą świadomość żeby do zauważyć). Nastawiła całą klasę przeciw mnie (20 vs 1). Głębokie zmiany w psychice czuje do dziś. Jednak jestem odważny i potrafię być bardzo ekstrawertyczny/wygadany. Zazwyczaj outsider, nie biegałem za dziewczynami (oprócz 3 w życiu, był potężny haj, otrząsnąłem się i mogę powiedzieć,że to najlepsze kopy w dupę które dostałem - zaprowadziły mnie aż tutaj) - Jestem dalej od równolatków w kwestii wiedzy, samorozwoju i postrzegania schematów - Sporo uczę się przez czytanie felietonów czy to jakaś książka o biznesie, pieniądzach, dla rozrywki trochę fantasy lub audiobooki - Od zawsze bardzo dobre oceny, paski, stypendia, prowadzenie sztandaru itd. - czyli grzeczny chłopak - Pod koniec gimnazjum udało mi się wyrwać ... 7 lat starszą sekretarkę. Spotykaliśmy się 2 razy, nawet się całowaliśmy. Szok. Ona była takie 5+ na 10. Wydaje mi się,że cichodajka (oboje ze wsi). 23-24 lata. Ona: - SMV - nazwijmy ją G - podobne do mojego czyli 7+ - Brak ojca (dzwoni czasem i przyjeżdża ale nie mieszka z nią) - wychowywana głównie przez matkę - Powiedziała mi,że jest leniem - czyli standard dla dziewczyny z tym SMV - Na spotkaniu (było tylko jedno) - efekt kameleona. W szkole mam dość wysoką pozycję społeczną - stawiam,że dlatego - Przytula się lub buziak w policzek na powitanie dla większości potencjalnych chłopaków (oczywiście dla tych których nie najgorzej zna) - Brak przyjaciółek (mówiła,że ma jedną/dwie lepsze koleżanki). Twierdziła również,że razi ją dziewczęcy fałsz (czy coś w tym rodzaju, nie wsłuchałem się za bardzo ). Na przerwach siedzi z chłopakami. Zdecydowanie nie jest ,,chłopczycą". Pytanie dlaczego nie ma tych koleżanek naprawdę ? Czyżby wyczuwały, że jest jakaś delikatnie mówiąc ,,inna" ? - Raczej bierna na przerwach w szkole, ewentualnie oczka i uśmiech do chłopaka ale i to rzadko. Trochę trzeba ją zabawiać ale nie ma tragedii. Na związek się nie nadaje ale pierwszy sex w życiu chciałem z nią (akurat, co się rzadko zdarza miałem wolny dom). Myślałem też o FF ... ale widzę,że najpierw muszę lepiej ogarnąć podstawy. Haj z nią mam bardzo delikatny (a przynajmniej wydaje mi się,że umiem go opanować) i występował on tylko na spotkaniu. Przez cały rok w szkole ją mniej lub bardziej olewałem - najczęściej po całej linii, chociaż ona delikatnie pokazywała,że podobam się jej. Ten etap (cała szkoła średnia) chcę świadomie potraktować jak pole treningowe. Podświadomie jeszcze się stresuję i mam opory ale ... w końcu jestem OdważnyZdobywca. Innymi słowy muszę popracować nad przekonaniami które wtłoczyli mi od małego, bo mnie mocno ograniczają. Jak poczułem pierwszy raz wolność to ... oh, coś niesamowitego. BTW. zaczynałem od Roberta Marchela, przez Pawła Grzywocza, trochę UWO, potem robi się ciekawie, bo podrywaj.org aż BraciaSamcy (największy sukces ) i niedawno znalazłem Manosferę - podobno bardziej doświadczona część ekipy z podrywaj.org się tam przeniosła ale samo forum/treści do przebadania (początkowo przejrzałem i brzmiały dość rozsądnie). Książki Wodza jednak robią swoje. Prawie wszystkie przeczytane (to tylko kwestia krótkiego czasu aż będą wszystkie). Pochwalę się,że na spotkaniu, na starcie, shit test,że czekała za długo (no kilkanaście minut się spóźniłem ale uprzedzałem wcześniej,że może tak być). Ładnie odbiłem. Pierwszy raz w życiu miałem rękę tak blisko cipki (jakieś 3-4 cm - dalej nie wiedziałem co robić - byliśmy otoczeni lasami a w środku duża połać pola na którym stała wieża do polowania na zwierzęta i my w tej malutkiej wieżyczce - całkiem fajne miejsce na randkę). Zauważyłem,że jak dawałem emocje (głownie śmiech czy lekkie podniecenie) i ręka ,,sama" szła od kolan do cipki, powolutku to nie było oporu. Przestałem opowiadać (podobno mam fajny głos) to po kilku sekundach oddalała moją rękę i kładła na moje kolano. Pytanie co w takiej sytuacji robić ? Starałem się to olewać, mówiłem,że będę trzymał rękę tam gdzie mi się podoba, chwilę działało potem znowu. Nie wiem czy słusznie ale wydaje mi się,że chciała,żebym poszedł dalej, bo jak się zatrzymywałem to wracałem do punktu wyjścia. Tutaj proszę o podpowiedź. I największa zagadka dla mnie - za każdym razem jak pochylałem się żeby ją pocałować, przechylała głowę tak,że jedynie mogłem w policzek. KURWA, w ciągu 4 godzin (ehh wiem, za długo ale chuj tam, jestem w procesie uczenia się i zabawa z nią była całkiem fajna) te 3 może 4 razy próbowałem i ta sama reakcja. Jakby do Friendzone chciała mnie wpakować. Ale były macanka i żarty o podtekście typowo seksualnym + szklane oczka, dużo emocji, śmiechu (chyba była również sinusoida, ale trochę za słaba). Jak się lekko odsunąłem, bo mówiła,że potrzebuje pół metra przestrzeni (z ledwie wyczuwalnym uśmiechem), to za chwilę stuknęła swoją ręką o moje kolano, tak na sekundę-dwie. Czyli znak się się podobałem. Dla mnie, z tym całunkiem to był po prostu ZONK. Comfort i attraction było, więc zostaje,że zjebałem (trochę tak i wiem nawet gdzie, było lekkie białorycerzenie, a im dużej tym bardziej ale ... olać to). Podobała mi się (a niewiele dziewczyn jest takich, nawet jak są ładne) i pokazywałem dosyć sporą dostępność dotykiem i siedzeniem ukierunkowanym w jej stronę. Tylko tutaj znów 2 wielka zagadka. Jak chcę żeby mi tego loda zrobiła, czy tam ją wyruchać to co, mam siedzieć i nic nie inicjować ? Toż będzie (o ile oczywiście nie będę miał dużo większego SMV) to uzna,żem pizduś i sobie pójdzie. Im było później, tym ona bardziej uciekała i krok-dwa cofała się, zwrócona w moją stronę i uśmiech. Jakbym miał ją gonić. Czekałem te 10-15 minut i podchodziłem, bo nie wiedziałem co innego robić. Mogliśmy krzyczeć do siebie tak ale ... chujowo tak trochę. A jak mówiłem,żeby siadała, to nic nie odpowiadała. Proszę również o podpowiedź. Uff... miałem off od kobiet przez 95% swojego życia, teraz chcę umieć korzystać z życia (kiedy będzie na to czas). Bracia, co Wy na to ? Z zewnątrz bardziej obiektywna opinia jest, ja już wniosków wyciągnąłem kilka ale wiem,że nie wszystkie. Pozdrawiam radosną ekipę Samców którzy zawojują świat
  24. Potwierdzam. Cała książka po polsku. Od siebie dodam,że mogę wysłać na pocztę, jeżeli ktoś będzie bardzo chciał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.