Skocz do zawartości

kaszalot

Użytkownik
  • Postów

    101
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    20.00 PLN 

Treść opublikowana przez kaszalot

  1. Miałem koleżankę FwB, znajomość od mniej więcej maja zeszłego roku. Poznana na tinderze. Spotykaliśmy się na piwo/drinka+seks, u mnie, u niej. Jeździliśmy nad jezioro. Ogólnie spoko układ. Dzięki niemu nie wdepnąłem w chujowy związek. Opisałem historię w innym wątku. Od jakoś 1,5 mies. ochota na sex u tej koleżanki spadła. A to była chora a to miała jakieś tam problemy. Pomogłem jej załatwiając poradę medyczną od koleżanki lekarki, załatwiłem jej zioła(sam pije takie napary i wogóle nie choruje). Starałem się poradzić jej co ma zrobić ze swoimi problemami. W końcu w każdej relacji z laskami jakieś koszty trzeba ponosić. Tutaj wychodziło znacznie taniej niż legendarne 300PLN/h więc co mi szkodzi ale... Zauważyłem że wymaga ode mnie coraz więcej atencji sama nie dając nic w zamian. Jednocześnie traktuje mnie jak tampon emocjonalny. Wycofałem się więc trochę. Na wiadomości odpisywałem zdawkowo i zajmowałem się swoimi sprawami. W końcu zaproponowała piwo. Akurat miałem wolny wieczór więc spotkaliśmy się u mnie w mieszkaniu. Postanowiłem że albo tego wieczoru będzie seks albo czas zakończyć znajomość. Pijemy piwo, ona opowiada o swoich problemach, jednocześnie siedzi przy moim biurku czyta moje książki akademickie. Zaciekawiły ją na tyle że praktycznie nie zauważała że jestem obok. Stwierdziłem że tak nie może być. Wziąłem jej telefon leżący na biurku. Nie przeglądałem zdjęć ani wiadomości. Czasami tak robiłem żeby ożywić sytuacje. Ona wtedy zawsze wstawała i próbowała mi go zabrać. Tak się z nią bawiłem trochę jak z kotem ciągnąc po ziemi kawałek sznurka. Tym razem zareagowała agresywnie. Próbowała mnie kopnąć w jaja i uderzyć z liścia. Trenowałem krav magę 3 lata i umiem sobie w takich sytuacjach radzić. Blokowałem kopnięcia. Nie chciałem zrobić jej krzywdy tylko pokazać że nie można mnie tak atakować i jak poprosi to oddam jej tel. (nie planowałem jej ukraść i pobiec do najbliższego lombardu tylko miała niewinna zabawa być) Nie czytałem wiadomości ani nic nie grzebałem. Zbijałem uderzenia ale ona była strasznie agresywna w końcu powiedziałem że oddam jej telefon jak ładnie poprosi i przestanie mnie atakować. Ona jeszcze mocniej mnie atakowała. odwróciłem ją tyłem do mnie i założyłem delikatne duszenie żeby ją uspokoić, Ona odskoczyła(niby ją za mocno przydusiłem chociaż starałem się uważać. Raczej śladu żadnego nie będzie). Oddałem jej tel. Ona do mnie że nie szanuje kobiet i trzeba będzie zakończyć znajomość. Ja jej powiedziałem że od jakiegoś czasu sama od siebie nic nie daje w tej znajomości i będzie bez żalu z mojej strony. Wyszła się ubierać. Powiedziałem że mimo wszystko szkoda i fajnie było ją znać, ale biegać za Tobą i Cię przepraszać nie będę. Całą ta akcja trochę mnie zaabsorbowała. I naszły mnie pewne przemyślenia. Czy zachowałem się właściwie? Czy może powinienem ją przeprosić? Czy dobrze się stało że ta znajomość się zakończyła? Brak seksu mi przeszkadzał. A robienie za tampon emocjonalny to nie jest mój sens życia. Mam trochę wyrzutów sumienia czy może coś nie tak zrobiłem, starałem się na maxa nie zrobić krzywdy i raczej nic jej się nie stało. Co o tym sądzicie?
  2. Nie będzie głupim pomysłem mieć przy sobie cały czas włączony dyktafon. Ja tam zrobiłem mając podobną akcję na drugim spotkaniu z laską poznaną w klubie. Nie było żadnych krzywych akcji a i było bardzo miło. Podobnie dobrze jest mieć ukrytą kamerkę w mieszkaniu. Lub jak wyżej, hotel i problem z głowy
  3. Były spotkania w tym na drinka u mnie (mam kolekcję różnych alkoholi w mieszkaniu + pracowałem jako kelner ale drinki też robiłem pod okiem doświadczonego barmana i myślałem rozwijać się też w tym kierunku) spacery, czasami jakieś gotowania u mnie lub u niej, ze 3 wycieczki w tym jedna nieco dalej o której było powyżej. Nie były to typowe randki wg. schematu kolacja + konsumpcja. Laska raczej ,,konserwatywka''. Niestety logiczne przesłanki mówią że ta miłość na dłuższą metę trochę drogo wyjdzie i ewentualnych minusów wydaje się być więcej. Tym bardziej że seksu nie było i nie wiadomo kiedy będzie. Ale ma coś w sobie co mi się podoba i pozytywnie wyróżnia się na tle innych lasek 20+ z którymi LTR nawet nie wchodzi w grę.
  4. System prawny, stronniczość sądów, znikoma szansa na znalezienie normalnej, szanującej faceta nieskażonej feminizmem laski i system edukacji gdzie ewentualne dziecko zostanie do reszty ogłupione skutecznie zniechęca do zakładania rodziny. Nie wykluczam że np. za 10-15 lat zmienię zdanie.
  5. Szkoda Pana Tomasza. Wyszedł z jednego bagna a już pakuje się w drugie.
  6. Właśnie, nie wspomniałem, że ta dziewczyna jest dziewicą. Skupiłem się na negatywach ale ma też sporo plusów: Sprząta, Gotuje, potrafi dobrze ostrzyc, to dzisiaj rzadko spotykane umiejętności u lasek... Jest normalna, kobieca, uśmiecha się. Jest miła, lubi się przytulać. Ma taki sposób bycia który mnie kręci. Właśnie przez ostatnie 3 lata korzystałem, poznawałem dziewczyny z dobrym skutkiem. Były FwB. Kiedyś nie wierzyłem że jestem w stanie ogarnąć sobie taki układ, ale trochę pracy nad sobą, nad samooceną i pewnością siebie i się udało. Z jedną koleżanką nadal mam kontakt, jeszcze tydzień temu się z nią widziałem żeby się chronić przed hajem hormonalnym. Dodam że nie jestem żadnym chadem. Mam poniżej 180cm wzrostu i kwadratowej szczęki też brak ale nadrabiałem innymi rzeczami. I tutaj upada teoria black pill, według mnie to nic innego jak racjonalizacja własnego spierdolenia. No właśnie dylemat czy jest sens w to wchodzić, czy to będzie wieczna walka o dominację, szarpanie się z manipulacjami shittestami itp. W życiu zacząłem bardzo sobie cenić spokój. Robiłem tak, ale staram się w niej zobaczyć człowieka którego chociaż chciałbym szanować. Wiem jak jest z laskami, 90%+ nawet nie potrafię szanować, tutaj było inaczej. Może robię zle, nie mam pewności dlatego założyłem ten temat. Ale na upadlanie się, robienie z siebie kukolda nie chcę pozwolić. To można powiedzieć że mój przyjaciel. Kiedyś był w mega chujowym związku. Uświadomiłem mu w jakim szambie siedzi. dostał trochę po dupie od tej laski, konkretnie go zeszmaciła, ale potem przyznał że miałem rację. Wychodzimy razem na kluby, jezdziliśmy na wakacje, męskie wypady itp.
  7. Kilka miesięcy temu poznałem dziewczynę rok starszą ode mnie (ja 24 ona 25). Poznaliśmy się przez mojego kumpla który też się z nią wcześniej spotykał, ale odpuścił temat ale o tym poniżej. Kilka słów o niej, jest katoliczką, miała trzech chłopaków. Jej najdłuższy związek trwał 6 miesięcy. Byłem kilka razy u niej w domu, raczej rządzi tam matka. Byliśmy razem na weselu jej przyjaciółki. Generalnie dziewczyna bardzo miła i lubię z nią spędzać czas, ale mam obawy: Pojechaliśmy na wycieczkę nad jezioro moim samochodem. Potem pojechaliśmy coś zjeść do knajpy w okolicy. Zaproponowała że zamiast oddawać mi kasę za paliwo postawi mi żarcie. Wychodziło kwotowo podobnie więc pomyślałem że wszystko ok, niech tak będzie. Następnego dnia powiedziała że nie spodobała jej się moja postawa bo moja męska duma nie powinna pozwolić jej zapłacić. Skwitowałem krótko, że w życiu kieruję się zdrowym rozsądkiem a od dumy bardziej cenię sobie pokorę. Trochę ją zatkało bo chyba nie takiej odpowiedzi się spodziewała. Powiedziała że takim zachowaniem nie zaplusuję u dziewczyny na której mi zależy i prawdziwy mężczyzna powinien zachować się inaczej. Odbiłem ten shittest. Powiedziałem że prawdziwy mężczyzna robi to co uważa za słuszne i sam decyduje o swoim życiu. Temat ucichł. Kolega który z nią się spotykał odpuścił ze względu na jej nastawienie jak w powyższej historii, powiedział że nie ma szans na szybki seks i też radzi mi odpuścić temat. Czuję się trochę wewnętrznie rozdarty. Generalnie dziewczyna wydaje się w porządku, podoba mi się wizualnie i z charakteru, chociaż jest parę red alertów. I tutaj Moje pytanie. Czy da się z taką osobą zbudować sensowny LTR-czyli z szacunkiem do siebie nawzajem. Trochę pewne rzeczy sobie przepracowałem. Nie chcę być kukoldem dlatego zastanawiam się czy jest sens to wogóle rozpoczynać. Czy 2-3 miesiące związku bez seksu jest normalne? Nie ukrywam że ten aspekt jest dla mnie ważny tym bardziej że miałem w ostatnim czasie koleżankę na FwB. Byłem zadowolony z tego układu a związek będzie wiązał się z zerwaniem takiej znajomości. Na porzucenie pasji i znajomych w tym kumpla o którym wspomniałem nie pozwolę. Zastanawiam się też na ile do związku pcha mnie matrix i moje hormony. Chcę podjąć racjonalną decyzję toteż proszę starszych i mądrzejszych o porady.
  8. kaszalot

    Volkswagen golf V

    Słyszałem własnie opinie że T-jet taki pancerny, dobry do gazu i wogóle same superlatywy. Chociaż gorsza widoczność i fiatowska elektryka która bywa kapryśna. Do tego Turbo i dwumasa, dwie sondy lambda, więcej elementów mogących się zepsuć i w dłuższej perspektywie przysporzyć wydatków. Z VAG-owskimi technologiami mam dobre wspomnienia w ostatczenie polo jest w dobrym stanie i nie wymaga przez najbliższe kilka lat większych inwestycji.
  9. kaszalot

    Volkswagen golf V

    Da się w tej kwocie znalezć MK6 ale bieda opcje, na kołpakach. Akurat mk5 mi się podoba TDI to dobre konstrukcje (poza 2.0TDI na pompowtryskach gdzie pękały głowice i wlg pierdoliły się) ale trudno o ładny egzemplarz z udokumentowaną historia. np. ładny 2.0TDI CR 170km pod 30k kosztują. Pancerne 1.9TDI były tylko na początku produkcji. Wole prostą , pancerną benzynę nawet kosztem dynamiki. Dlatego z tego miejsca odpadają wszystkie TSI/FSI Zależy mi na spokojnej i możliwie taniej eksploatacji. Wolę wydać więcej na ładniejszy egzemplarz, zrobić jakieś drobne naprawy po zakupie, i potem cieszyć się bdb egzemplarzem i robić tylko coroczny serwis zgodnie z zaleceniami producenta-olej, filtry, płyny ustrojowe itp. A fiat bravo 1.4 T-jet 120km w podobnym budżecie jest lepszą alternatywą?
  10. Jeśli ma ochotę kontynuować znajomość to próbuj dalej. Do 3-4 spotkania powinno coś więcej być, jeśli nie będzie to wtedy odpuść. Chyba że oczekujesz od niej czegoś więcej niż tylko zaliczenia.
  11. kaszalot

    Volkswagen golf V

    Do tej pory byłem zadowolony z VW. Akurat wnętrze mi się podoba, ergonomiczne, solidne, wyposażenie też ok.
  12. kaszalot

    Volkswagen golf V

    Zastanawiam się nad kupnem Volkswagena golfa V, biorę pod uwagę silnik 1.6MPI, konstrukcję z wtryskiem pośrednim, dobrze współpracującą z instalacją LPG, którą zresztą planuję założyć (koszt ok. 2,5k) Udało mi się odłożyć trochę grosza z dorywczych prac i drobnych biznesów, więc myślę nad zmianą samochodu. Budżet na zakup + drobne wydatki na start + instalację lpg szacuję na 22-23k, mam już jakieś tam zniżki na OC. Do tej pory jezdziłem VW Polo mk3 z 1998r. i byłem zadowolony tzn. zero poważnych awarii i koszty utrzymania tzn. serwis, spalanie były na akceptowalnym poziomie. https://www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-golf-1-6-mpi-102-km-edition-139tys-km-klimatronic-ID6DgIL8.html#1da6c948f2 Ad rem: Czy golf 5 w takiej opcji jak powyżej to dobry wybór? Czy można się podziewać poważnych, kosztownych awarii? Co sądzicie o powyższym egzemplarzu? Warto/nie warto? Czy jest lepsza alternatywa w podobnym budżecie? Interesuje mnie samochód możliwie bezawaryjny, tani w eksploatacji z prostym konstrukcyjnie silnikiem-benzyna/benzyna+lpg. Pozdrawiam
  13. Na niektórych bibliotekach są zamknięte sale m.in. na medycznym w moim mieście, ściany dźwiękoszczelne, można głośno rozmawiać. Spróbuj się dowiedzieć czy w twoim mieście są biblio z czymś takim. Tylko się rezerwowało na określone godziny, nic nie płaciło o ile pamiętam. Ew. korki zdalnie przez np. hangouts/zoom np. przy obniżeniu ceny. Chemię w takim wypadku trudniej nauczać niż np. angielski.
  14. Zdaję sobie sprawę, że dobrze jest mieć wiedzę zanim zacznie się inwestować swoje własne pieniądze M.in. tu jest wzmianka że warto przemyśleć inwestycję w bitcoina. Oglądam od jakiegoś czasu Phila koniecznego. Ciekawy jestem co Wy o tym sądzicie
  15. Myślę że warto odwiedzić damy fachu pokrewnego miłości 1-3razy, wybadasz temat czy ci to odpowiada, a nie przepieprzysz całej kasy. Poduszkę finansową warto mieć. Według mnie że jest to dobra opcja dla kogoś kto jest zarobiony i/lub nie chce się odwalać całego cyrku związanego z podrywam i wgl. Na to też wbrew pozorom potrzeba czasu i środków
  16. A co z bitcoinem? Mógłby ktoś się wypowiedzieć czy warto. I w jaki sposób kupić go bezpiecznie? Czy warto w bitomatach?
  17. 20 letni samochód klasy premium jest tani w zakupie, ale koszty utrzymania mogą cię pociągnąć na dno, gdy przyjdzie coś naprawić, a z racji wieku i zużycia na bank coś będzie do roboty. Żeby nie być gołosłownym zorientuj się ile kosztują części oryginalne albo dobrej jakości zamienniki+robocizna. Nie piszę tego po to żeby Ci ubliżyć tylko sprowadzić na ziemię. Odpowiedz sobie uczciwie na pytanie czy cię na to stać. Polecałbym samochód typu toyota corolla e12, Volkswagen polo, fiat punto możliwie w jak najlepszym stanie. Nie sztuka kupić, sztuka utrzymać. Kolega kiedyś gdy wyjechał na wakacje zostawił mi na tydzień Volvo S60R. Piękny i szybki samochód 300km. Ale samo spalanie pokazało mi ile kosztuje utrzymanie samochodu tej klasy, a to dopiero początek. Jeszcze ubezpieczenie, fachowy serwis, skomplikowana technika(m.in.zawieszenie pneumatyczne) Chociaż fajnie było pojeździc takim wynalazkiem uświadomiłem sobie że na taki samochód mnie zwyczajnie mnie nie stać. Jeżeli chodzi o pierwszy samochód przy budżecie 12-14k. polecam kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem
  18. Pierwsze co mi się rzuca w oczy to że tych minusów jest znacznie więcej.. Zrób sobie bilans i odpowiedz na pytanie czy warto. Poza tym mega fajne podejście do życia... przekonasz się jak z nią zamieszkasz
  19. Jeżeli sytuacja w kraju pogorszy się na tyle, że państwo przestanie zapewniać pomoc i opiekę kobietom, trudno będzie o poczucie bezpieczeństwa, zdobycie produktów spożywczych lub środków higieny będzie utrudnione, wtedy faktycznie kobiety mogą obniżyć trochę wymagania i dopuścić do siebie beciaka którym wcześniej gardziła. Potrwa do do czasu aż sytuacja się poprawi. Jakaś namiasta uczuć będzie i seks może też, ale żadnych uczuć wyższych tu nie będzie, tylko czysta kalkulacja.
  20. Czy inwestycja oszczędności 60:40 w franka szwajcarskiego i funta do dobry pomysł? Czy lepiej wszystko we franka? Sorry za mały offtop jeśli temat dotyczy tylko inwestycji w akcje.
  21. Pierwsza czerwona flaga. Jak laska traktuje swojego byłego faceta. Masz mniej więcej obraz tego co ciebie spotka za jakiś czas jak wejdziesz z nią w związek, zaanagażujesz się i otworzysz. Nigdy nie daj się nabrać na historie że ten chuj mnie źle traktuje, itp. Jedna z najczęstszych manipulacji.
  22. A jak wygląda sprawa zarobków jeżeli chodzi o stomatologię?
  23. Chodzę czasami z kumplem na kluby. Obaj dobrze tańczymy, obaj mamy na koncie kilka udanych sukcesów, tzn. udana rozmowa, pocałunek. rzadko bo rzadko ale jednak jakiś ONS. Oceniamy siebie na męskie 6/10 wporywach do 7 w eleganckich, dobrze dopasowanych ubraniach, fryzjer, itp. Na półmetku na studiach poznałem koleżankę(nie znałem jej wcześniej) i był ONS i przez 3 miesiące fbw. Ogólnie uważam że klub mógłby być dobrym miejscem do poznawania lasek ale źródłem niepowodzeń w największej mierze są chujowe proporcje a co za tym idzie abyt mocno pompowane ego tych dziewczyn. Zbyt zepsuty rynek. Gdyby były proporcje 50/50 i mężczyźni by się chociaż trochę cenili i szanowali to przeciętny gość ze skillem w tańcu, dobrze ubrany, z ogarniętym mindsetem i pewny siebie byłby w stanie coś ugrać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.