Skocz do zawartości

EricCantona

Użytkownik
  • Postów

    111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez EricCantona

  1. Twoja historia w 90% przypomina mi moją i to co przechodziłem. Przestań o tym wszystkim myśleć, ona Cię nie chce, ba nawet będąc z Tobą w ciąży nie za bardzo ma ochotę na kontakt z Twoją osobą. Rozumowanie jej rodziców jest proste , ciężkie czasy są a tu wpadnie becikowe, 500+, i alimenty od Ciebie które będziesz płacił. Wałcz teraz o to żeby nie zdarła wraz z mamusią skóry z Ciebie i żebyś nie płacił 1500 zł alimentów. Paragony zbieraj, do niej napisz raz na jakiś czas SMS jak ciąża i tyle. I zacznij ogarniać życie do przodu bo tu z tej mąki chleba nie będzie. Na pocieszenie dodam że po czasie emocje opadną.
  2. Fazi już od kilku lat kwalifikował się na niezwłoczny wyjazd do ośrodka odwykowego. Mimo iż można mu raczej wierzyć że przestał być browniarzem, to alkohol i mefodron(i jemu podobne) zrobiły mu z głowy bałagan jaki nie panował nawet po bitwie o Stalingrad. Fazi jest na równi pochyłej i choć nie sposób odebrac mud dorobku artystycznego, to styl prowadzenia się sprawi że jeszcze rok dwa i skończy w drewnianej jesionce.
  3. Ukrainki przyjeżdżając do Polski na saksy(region sadowniczy) jak są młode, i mają urodę (sporo ich jest rzeczywiście atrakcyjnych) to pierwsze co pytają, zaglądają po podwórku i węszą czy gospodarz ma żonę lub czy syn jego jest sam , i jeśli jest możliwość raz dwa przechodzą do działania. Schemat sprawdzony, udokumentowany niemal naukowe, obserwowany naocznie i z wielu opowieści z mojego regionu. Jeśli taka Ukrainka dorwie tego gospodarza (może mieć smv 3/10, ważne że ma hektary i paszport) lub jego syna to dąży do tego aby mieszkać u niego w domu a nie z resztą pracowników. co więcej one po tygodniu mieszkania u takiego sadownika same zaczynają pomiatać swoimi wspolziomkami z Ukrainy, wydają im polecenia jak jakieś beygadzistki na folwarku, choć niedawno same mieszkały w baraku razem z nimi... No i oczywiście sidła zastawiane w celu złapania na dziecko. Dosłownie jak myśliwy zakłada wnyki na zwierzynę...
  4. Myślę że jeśli to jedna z pierwszych poważnych przygód owego jegomościa , to żadne tłumaczenie , choćby tak poparte doświadczeniem i prawdą jak to z forum, mu nie pomoże... Wpier***i się chłopak jak Gołota na Lenoxa i zostaną przerażone oczy po powstaniu z życiowego ringu.
  5. Ja też czekam na jakieś nagrywki Szarpanki ale eter milczy. Czyżby ktoś go uciszył na siłę za poglądy?
  6. A co sądzicie o zegarkach niemieckich producentów? Za 1.000 -1.500 zł bardzo podobają mi się Junkersy i Zeppeliny, cenowo wypadają podobnie do tych Hugo Bossów i Armani a jednak widać że mają inny target i też nie w każdym sklepie można je kupić. Jakieś opinie ?
  7. Ja miałem emocje gdy była miała nowego gacha, nie że względu na zazdrość do niej (nie dotknął bym jej kijem na teleskopie przez siatkę z biedronki) ale o to że będzie mi mieszał właśnie z dzieckiem. Miałem jakieś myśli żeby wojny toczyć ale szybko mi przeszło i tak sobie myślę teraz, jakim idiotą byłbym gdybym wówczas wojował z tym chlopoczkiem. Ex już od kilku miesięcy z nim nie jest a ja wyszedłbym na furiata który szarpał czy tam wdawał się z pyskówki bo ex ma chlopa. Od teraz jak kogoś znajdzie to piona bo będzie woził moje dziecko dokładał do jego utrzymania itp. Taki ktoś byłby mi po prostu przydatny. Pozdrawiam wszystkich zestresowanych. Luzik w ramionkach bracia ?
  8. Moje doświadczenia jak i doświadczenia ludzi z mojego otoczenia są jednoznacznie negatywne, w najlepszym wypadku neutralne (a i to rzadko). Przypadek pierwszy stoję i pale fajkę przed sklepem w Stolicy naszego kraju, chodnikiem idzie dwóch Ukraińców z czego jeden widocznie podchmielony zaczepia przechodniów, mijając mnie mówi mi "smacznego" i patrzy się tym zaciętym dzikim wzrokiem czekającym na reakcję i bójkę, jako że jest ich dwóch - odpuszczam. Szwagier jest ochroniarzem, w firmie ochroniarskiej co weekend jeżdżą na interwencję do lokali gdzie ta swolocz pije po pracy itp. Mówi że takich wyzwisk i obelg pod adresem Polaków i Polski nie usłyszy się nigdzie. Moi pradziadkowie pochodzą z Kresów, uciekli przed rzezią. Jakoś na początku lat 2000 pojechali z grupą kresowiaków odwiedzić wioskę w której żyli. Po polskich domach ani śladu, ale poznali kilka osób z tej wioski których znali przed repatriacją. Te starsze Ukrainki siedzące w chustach na ławce przed chałupą bardzo wrogo ich przyjeły. "Jaka to niesprawiedliwość spotyka nas Ukraińców , zobaczcie jak wy wyglądacie a jak my, a przecież myśmy wam wszystko zabrali....." Ogólnie to dziki zawzięty podły i nieszczery naród. Samo przekraczanie ich granicy i zachowanie strażników granicznych w tych beretach i z pałkami robi ciarki na plecach. Nawet Żydki między sobą mówili po wojnie "Niemiec zły, Polak gorszy , ale Ukrainiec był najgorszy"
  9. Kolego autorze tematu. Uciekaj stamtąd jak najszybciej. Dwa szybkie przypadki z mojego otoczenia: kolega lat 30 pare, żona jedno dziecko: on:- mam mieszkanie po babci, kawalerka ale pójdziemy na swoje. Ona: misiu ale po co do kawalerki z nastolatką, u rodziców są 3 pokoje na pietrze, sprzedaj tamte klitkę i będziemy urządzeni na tym pietrze u rodziców jak królowie, wszystko się kupi za te pieniądze. Stan obecny - on mieszka w wynajmowanej kawalerce podczas gdy żonka (zdradzająca go ale to temat na inną historię) mieszka "po królewsku" z telewizorami 60 cali i dywanami perskimi na tym rzeczonym pietrze u rodziców bo doszło do rozwodu. Przypadek drugi: młode małżeństwo z bogatej wiejskiej rodziny gospodarczej, dużo żywego inwentarza, jeszcze więcej pola. Rodzice przepisali na córkę działkę, facet wraz z żoną zaczęli budować 200 m2 dom. 300 tysięcy do samego stanu zamkniętego bez urządzania. I wiodło się jaki tako dopóki chlopina nie zaczął sobie jeździć na lewiznę do kobiety z historii nr 1, tej powyżej. W efekcie teściowie wysiudali zięcia, żona nie chciała na niego już patrzeć, rodzice nie chcieli przyjąć go pod dach nazywając bękartem, a facet stracił oszczędności życia bo inwestował we wspólne. Swoją drogą jak by tak zeswatać gościa z opowiastki nr jeden z kobita z opowiastki nr 2 to byłaby niezła historia (mógłby mu powiedzieć: dmuchales mi żonę ale ja teraz parkuje passata w twoim garażu, przyjdź wpadnij kiedyś na bilard albo pomożesz przy remoncie, albo wpadnij na grila, taką ładna altanę postawiłes) dodam iż wszyscy 4 z opisanych historii się znają???
  10. Dziecko miało rok jak zapadało orzeczenie dlatego widzenia w obecności matki żeby nie było dziecko osamotnione. Ja mogę przyjezdzac ale PO dziecko a nie do niej do mieszkania.
  11. @Normalny w orzeczeniu sądu jest że to matka ma odwieźć i przywieźć dziecko bo widzenia są w jej obecności. Natomiast miejscem zamieszkania dziecka jest inna miejscowość niż ta w której mieszkam a w momencie jak była sprawa to mieszkaliśmy w tej samej miejscowości. Nie oznacza to oczywiście że orzeczenie traci ważność.
  12. Jutro mam widzenie z dzieckiem dziś SMS od mamusi że to ojciec ma jeździć do dziecka a nie odwrotnie, ze ona nie ma czym go przywieźć i że ogólnie to jest zdania że widzenia mają być u niej od jutra choć od orzeczenia odbywały się u mnie (odległość od jej miasta do mojego to może 59 km). Ale w orzeczeniu sądu pisze wyraźnie widzenia co dwa tygodnie 15-18 w miejscu zamieszkania ojca i przez rok odbywały się w ten sposób. Moje pytanie do was bracia jest co począć, mianowicie od pierwszego nieodbytego widzenia lecieć do adwokata a z nim do sądu żeby ukarał krnabrną mamusie? Czy zaczekać aż nie odbędą się dwa trzy spotkania z dzieckiem? Czy może jeszcze inaczej, jechać na widzenie do niej tak jak ona proponuje wbrew temu co stanowi orzeczenie sądu? Proszę odpowiedzcie co robic.
  13. Znana mi z pracy osoba związała sie jakis czas temu z samotną matką, myślałem nawet żeby ratować chłopaka bo młody (21) i głupi a partnerka to rozwódka z dzieckiem(31 lat), wyszczekana cwaniara obyta z salą sądową. Teraz za każdym razem mam wyrzuty sumienia jak chłopaka widzę, ubrany jak kloszard zarośnięty jak dzik, myje samochód koło supermarketu, pancia z dzieciakami w środku macha rękami w geście „długo jeszcze?!” I z grymasem srającego kota na ustach. I choć początki mieli piękne, zdjęcia w objęciach, z wyjazdów, czy z kwiatami na fejsie, to od kiedy zalał jej formę to stał sie dla niej untermenschem, podczłowiekiem. Jak to możliwe ze te schematy mają tak wysoki % powtarzalności w życiu?
  14. Teściowa kazała facetowi wychowywać nie swoje dziecko w imię własnych poglądów i przekonań. To nic ze facet rozwalony na kawałki, żona nosi w łonie owoc igraszek z frajerem. On ma uznać i wychować jak swoje. Szczerze to juz jest chyba szczyt patologii rodzinno - obyczajowej.
  15. Związek z taką niewiastą to jak byś po wypiciu 0,7 czystej próbował wygrać z koreańskim mistrzem Starcrafta grając na lagującym komputerze z uszkodzoną myszką...
  16. @Morfeusz Fabia pali 6-7 litrów gazu po na 100 kilometrów po cenie 2.18-2.25 średnio za litr. Silnik odpala na benzynie i przez krótką chwile jedzie na tym paliwie po czym przełącza sie na gaz i samochód zużywa przez cały czas jazdy tylko LPG, bez dotrysku benzyny. Instalacja gazowa fabryczna od firmy Landi Renzo.
  17. Moje doświadczenia po kilku miesiącach używania nowego samochodu są takie iż ja osobiście nigdy więcej nie kupie używki. Komfort psychiczny ze wiem co sie z samochodem działo, zapach nowości w srodku, nic nie wygniecione nic nie przetarte, wszystko co w wyposażeniu jest dziala, jest dla mnie prywatne warte tych kilku(nastu) tysięcy więcej za nówkę. Auto to Škoda Fabia 1.0 z gazem, 100 km kosztuje mnie w nim około 15 zł, więc taniej niż PKS. Auto oczywiście nie do ścigania ani wariactwa lewym pasem, ale skoro co kawałek i tak jest 90/70 ograniczenie to samochód jako kawał blachy z silnikiem spełnia swoją role w 100%. Moje podejście do samochodów jest odziedziczone po ojcu (pedantyczne) w aucie sie nie je , nie pije bo to nie restauracja „Škoda” tylko auto a ja lubie gdy jest czysto i elegancko. Pozatym skromniejsze auto to mniejsze koszty utrzymania (chyba ze kogoś z braci stać to zazdroszczę w pozytywnym stopniu i gratuluje!).
  18. Dokładne opisy mojej ex podajecie koledzy. Mamusia była najważniejsza, na dzień matki zawsze laurka a dla ojca nic. Matka decydowała mojej ex jak i jej siostrze kiedy mają robić swoim chłopakom awantury (No np jak któryś nie tak sie odezwał przy obiedzie niedzielnym, albo coś zrobił w związku co nie odpowiadało matronie). Oczywiście pełna wiedza mamusi o tym co sie w związkach dzieje, kto na zakupy pojechał i co kupił, jakie sprawy w pracy „zięciów”. No dosłownie wszystko. Plus oczywiście próby „robienia” zięciów na kasę przy aprobacie córek i np próby zaciągania ich do jakichś prac typu grabienie trawnika z liści, przywożenie itp. Córeczka wykonywała polecenia matki jak robot. Mam wrażenie ze kontakty z dzieckiem to mi utrudnia bardziej jego babka niż matka. Dramat uciekajcie od takich kobit jak najdalej.
  19. @adrian86 daj znać jak potoczyła sie Twoja historia.
  20. Koledzy, a w kwestii technicznej, czy przelew robić całościowo te 800 zł zamiast 560 (oczywiście tytułem alimenty na ... i miesiąc) czy 550 alimentów normalnie i potem drugi przelew ? A jeśli tak to jaki tytuł przelewu?
  21. Z racji pracy w systemie zmianowym gdzie zmiany mogą byc 8 albo 12 godzinne nie miałem innej możliwości. Tym bardziej ze sędzina upierała sie ze te widzenia musza byc „na sztywno” czyli w wyznaczonych godzinach. Jak juz wspominałem jak mamusia mojego dziecka potrzebowała kilka dni na pozałatwianie swoich spraw to bez skrupułów zostawiała mi dziecko po 3-4 dni w tygodniu na 8-10 godzin i to samego u mnie w mieszkaniu. Ale teraz przeprowadzka to i dziecka nie zostawia. A poza tym widzę ze dzieciak jest buntowany przeciwko mnie, inaczej mowi i zachowuje sie jak przyjeżdża na te „sądowe” widzenia jest przestraszony i płacze bo matka go tak nastawia, a inaczej gdy ona czegoś potrzebuje ( wtedy nastraja dziecko tak żoe ten od drzwi chce sie bawić). Podłość kobiet nie zna granic.
  22. Bardzo zle sie z nią dogaduje. Przykład dziecka nigdy nie miałem sam w mieszkaniu, a jak miała gorący okres w pracy (święta, nowy rok czyli szczyt sezonu dla fryzjerek) to dziecko przywoziła mi rano a po 8 godzinach jej ojciec wracając ze stolicy zabierał go odemnie, teraz dziecko tylko co 2 tygodnie i jak mam życzenie to jak przyjadę do niej. Takie wachania i skrajności opisywane na forum. Pozatym pytała mnie o PESEL i NR dowodu niby po to żeby podać dane moje do przedszkola, ale ja czuje ze tu sie kroi zwyczajnie sprawa.
  23. Ju odpowiadam. @Adolf,@Kapitan Horyzontstać mnie zapłacić jej to 800, ale kwesta jest tego typu ze jak pójdzie do sądu to sprawa będzie sie odbywała w sądzie w Warszawie bo tam dziecko mieszka, a słyszałem ze w Warszawie zasadzają kwoty z księżyca. Poprzednia sprawa była w małym mieście mazowieckim i tutaj prawie wssystkie sprawy kończą sie jednakowo można powiedzieć +/- 200 zł. Wiec chciałbym uniknąć rozprawy w stolicy. @Still: Dochody miałem niewiele mniejsze. Może około 300 zł/msc. Jak sądzicie, w razie podania mnie o podniesienie alimentów to ze płace jej więcej będzie raczej na + dla mnie (przecież dokładam ponad program) czy raczej na - (i tak płaci więcej wiec go stać widocznie ustalamy takie alimenty).
  24. Bracia proszę tęgie doświadczone głowy z forum o poradę. Wczoraj w trakcie widzenia matka dziecka wypaliła mi ze chciałaby żebym płacił wyższe alimenty i jeśli nie zgodzę sie dobrowolnie to podniesie je sądownie. Dotychczas płaciłem 550 zikos, dziecko było pod opieka matki i mieszkali u jej rodziców. Teraz matka wraz z dzieckiem (2,5roku) przeprowadziła sie do Warszawy gdzie pracuje jako fryzjerka, wynajmuje mieszkanie i zapisała dziecko do żłobka. Koszty wynajmu mieszkania + żłobek to napewno niemałe kwoty. Dzieckiem ostatnio zajmowałem sie i po pare godzin dziennie kiedy matka miała przeprowadzkę, a teraz ona proponuje żebym przyjeżdżaj na tygodniu plus widzenia u mnie co 2 tygodnie (sądowne) Ja ze swojej strony zaproponowałem jej ze zapłacę jej 800 zł od następnego miesiąca, a zarabiam prawie 5 tys obecnie , ale wydatki mam w postaci hipoteki czy rat za nowy samochód który niedawno kupiłem. Co robić w mojej sytuacji? Czy dobrowolne płacenie do alimentów tych 250 zł więcej nie będzie jakoś dla mnie w sądzie kłopotem, czy nie wkopuje sie na mine sam? Dodam ze czasem płace za lekarza i za wpisowe do żłobka (250 zł ) tez ja zapłaciłem. Jesli taki temat juz był to bardzo proszę modów o przeniesienie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.