Skocz do zawartości

RockwellB1

Użytkownik
  • Postów

    234
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    82.00 PLN 

Treść opublikowana przez RockwellB1

  1. Przeczytałem cały post ale gdy dotarłem do 4 zdania o masie orbiterkow to już starczy.
  2. Jak tribal u laski to najlepiej nad tyłkiem i do tego lekko podciągnięte do góry striny, żeby było widać, że są. Zapachniało początkiem lat '2000
  3. TL;DR bo się spieszę ale... Ten pierwszy dialog za długi... Ja mówię, że Ci się wydaje i zmieniam temat. Wciąganie się w taką dyskusje na argumenty z kobietą jest kompletnie bezcelowe. Czy był to shit test? Mógł. Tłumaczeniem się nie zdajesz. Może testować Twoje reakcje np. czy jesteś silny, czy dasz się wciągnąć w dialog i jeszcze na końcu może powiesz: kochanie proszę nie denerwuj się. Nigdy nie tłumacz się kobiecie. Odpowiadaj zwięźle a jak będzie Cię często zasypywać takimi pytaniami to ją opierdol - Ty będziesz mieć sprawę z głowy a ona emocje. I tyle.
  4. Witajcie, minęło trochę czasu więc warto napisać co z tym zrobiłem. Przede wszystkim tak czytam ten pierwszy post sprzed, bez mała miesiąca i nie wierzę, że to pisałem bo już wcześniej reprezentowałem inne postawy. Zaćmienie mózgu - inaczej nie umiem tego wytłumaczyć. W między czasie doszło jeszcze pewne novum. Mianowicie oznajmiła mi, że chce jechać z koleżankami do dużego miasta na balety. Nigdy mi nie wspominała jakoby jeździła na balety a nawet kiedyś, że nie lubi tańczyć i nie lubi imprez. Być może był to kolejny shit test, być może nie. Nie wiem jakie Wy macie poglądy ale ja się na to nie zgadzam. Mój związek i ja ustalam w nim zasady, które mi pasują. Moja kobieta nie będzie jeździć beze mnie na balety i kropka. Wziąłem babę do stołu i wyjaśniłem wszystko. Oznajmiłem co mi się nie podoba, czego nie akceptuję, jak chcę aby to wyglądało. Nie krzyczałem, nie rozwijałem zbytnio swoich myśli itp. Takie rozmowy potencjalnie mogą być niezłym triggerem na emocje kobiety. Szczęście jej, że trzymała emocje na wodzy i nie krzyczała. Choć widziałem moment, że zaczyna się gotować lekko więc uprzedziłem, że jak mi ryknie to wychodzę bo nie toleruje darcie ryja. Oczywiście wszystko sobie racjonalizowała. Ja nie starałem się za bardzo logicznych argumentów dawać - bo po co? Nie szantażowałem jej, że odejdę jeśli się nie dogadamy tylko po prostu bym to zrobił. Bo co to by miało być? Dwie dorosłe osoby i szantaż? Oczywiście padł argument braku zaufania. Byłem na niego gotowy. Powiedziałem, że nie jest to wyrazem braku zaufania tylko chęcią ustalenia zasad oraz gdybym jej nie ufał to nie marnowałbym czasu na nią i tym bardziej na taką rozmowę - zadziałało. Perfekcyjnie wyczytała moje emocje i podejście (jak to większość kobiet). Oznajmiła, że czuje ode mnie jaki teraz jestem chłodny i jak bardzo zdystansowany. Bardzo jej zależy na związku ze mną i odpuszcza wszystkie tematy, które poruszyłem bo chce być ze mną. Runda II Za około 5h podjęła temat, że to nie może być tak, że tylko ja będę wymagał bo ona chce bym czasem też szedł jej na rękę. Powiedziałem, że oczywiście bo bez porozumienia nie ma związku. Jak nie będzie jej się podobał wybrany film w kinie to wybierzemy inny, jak nie będzie jej się podobać propozycja obiadu to zrobimy coś innego ale wciąż jest mnóstwo płaszczyzn, których jeszcze nie dotknęła a względem których postawię granicę bo wiem co myślę i nie na wszystko się zgodzę. Szach mat. Temat został zakończony i już nie wraca do niego (trzeba odczekać chwilę do shit testowania tej spójności zapewne). Widzę też, że (póki co) zmieniła bardzo swoje zachowanie względem mnie. Tak jakby wstawiła mnie na piedestał. Być może by uśpić mą czujność ale mając tę świadomość nie da się jej tak łatwo uśpić. Częściej dzwoni, bardziej cieszy się na mój widok, w łóżku jest dziksza itp itd. Nawet zaczęła poruszać temat finansów, że ona chciała by częściej płacić za siebie lub za nas niż było do tej pory i parę spraw związanych z paliwem (ale za długi temat o co chodzi z paliwem). Innymi słowy trochę nią wstrząsnąłem i obudziłem, że nic nie trwa wiecznie. Wnioski Wracając do pierwszego postu. Owszem, wątek się przydał, żeby teraz inni mogli go przeczytać ale zamiast chodzić na forum by inni rozkminiali i samemu się truć, trzeba wjeżdżać na pełnej kurtyzanie do baby i mówić (najlepiej od razu na gorąco) prosto w oczy, krótko i na temat. Wiem jednak po sobie, że czasem ciężko z automatu i że czasem przychodzi refleksja dopiero kiedy skończy się lekcja. Wiem też, że można się tego nauczyć z czasem. Jeżeli w ważnych tematach kobieta podnosi głos to znaczy, że nie szanuje - wtedy należy odejść. Kim bym był trwając w takim związku? Nie wiem jak Ty ale ja się nie zgadzam na żadne shit testy, nie będę grał w damskie gierki tylko będę brutalnie to ucinał. Trzeba obserwować całą rozmowę bo zachowanie powie więcej niż jej słowa. Nie można bać się odejść - skoro żyłeś przed nią to i po niej będziesz żył. Nie musisz szantażować ona i tak wyczuje Twoje intencje a przynajmniej nie zarzuci Ci gówniarskiego szantażu. Oprócz stawiania granic trzeba ich pilnować, nie zapadając w sen. Cipa kosztuje 150zł za 15-30minut. Gaszę światło w lodówce.
  5. @giorgio Wróciłem po przerwie na forum i właśnie wypatrywałem czemu nie ma Twoich nowych postów. Tęskniłem za liściem w twarz na ocucenie.
  6. Zjadłem przed chwilą dwa porządne kotlety (burgery) wołowe z dużym majonezem i masłem. Leżę syty i utyty.
  7. Te odwołanie spotkania to jakiś jednostkowy przypadek?
  8. @OstryCienMgły Bardzo Ci współczuję tego wszystkiego. Gdybym mógł przytuliłbym Ciebie jak najlepszego kumpla w potrzebie, w kryzysie. Szkoda, że w ogóle odpisałeś ale trudno. Więcej nie odpisuj. Czasem gdy sytuacja wymaga przyjmuję strategię: "udaje że mnie nie ma, że śpię albo umarłem." A w Twojej sytuacja blokada na całym froncie. Już zostało napisane, że odzywa się bo skończyło się pewnie z nowym gachem - wesołe miasteczko zmieniło miasteczko. Nawet niech nie tli Ci się w głowie iskierka myśli o przebaczeniu i powrocie. A jeśli się tli to wiesz jak to uciąć? Odpowiedz sobie na pytanie kim byś był gdybyś teraz wrócił? Zwykłym cipkiem, którego można odrzucić, przebolcować się z innym a gdy się sypnie to wrócić do Ciebie. Jakkolwiek trywialnie to zabrzmi: Wolność, godność, honor.
  9. Ja jakimś długodystansowcem nie jestem ale ostatnio testuje metodę uspokajania oddechu jak czuję że będzie finał. Przestaje sapać jak koń po westernie a robię powolne wdechy i wydechy - pomaga. Ale to jak nie mam czasu z partnerką i wiem, że tylko raz będzię. Dziś się tym nie przejmuje, kiedyś się focusowałem, że trzeba za wszelką cenę zaspokoić partnerkę. Mówiłem też wtedy, że tak mnie podnieciła co miało pozytywny wydźwięk. Najlepsza metoda to nie wychodzić z łóżka tylko odczekać chwilę i zacząć drugą rundę. Wtedy pierdole jak dziki kocur w marcu.
  10. Hmm, przerabiałem półtora tygodnia temu temat wspominania o innych facetach z partnerką w moim związku. I bardzo dużo zrozumiałem przy tej okazji. Dywagowałem czy właśnie nie zrobić wspomnianego lustra. Kompletnie się zagubiłem (zbytnie spinanie się na związek, co mnie bardzo zgubiło ale na szczęście na chwilę). Granie jej piłką na zazdrość nie pasowało mi do mojego charakteru i poszedłem za radą jednego z Braci. Wziąłem babę do stołu i powiedziałem, że po co mi wspomina o innych mężczyznach. Nagle tłumacząc się sprowadziła, że to był jeden a nie 5 różnych i to przyjaciel co zna 4 lata, trele morele (co za różnica i czy to prawda?). Mówię, że mnie to nie obchodzi i spędzamy razem zbyt mało czasu bym miał tego słuchać i nie życzę sobie tego. Efekt finalny 10/10. Po huj się bawić w gierki? A może jeszcze usiąść z arkuszem papieru i rozpisywać drabinę eskalacyjną? Symetryczne pranie się pociskami co może przynieść? Jest to wojna na wyniszczenie, kto pierwszy nie wytrzyma: napięcia, skończą się pociski (resztę dopisz). Potrzebna jest asymetria i wykorzystanie słabości "przeciwnika". Jaka? W tym przypadku asymetria polega na tym, że to Ty nosisz spodnie i masz jaja a nie kobieta. Należy bez zbędnej myślenicy wjeżdżać na pełnej kurtyzanie i wyjaśniać sytuację. Moja "doktryna wojenna" zakłada, iż siadamy do stołu, spokój i chłód (zarówno) a następnie rozmowa prosto w oczy - bez logicznych argumentów, krótkie wypowiedzi, bez rozwijania swoich myśli. I od teraz do końca mych dni, zawsze będę uważał, że tędy droga. Jeśli pannie zależy na mężczyźnie to nie podniesie głosu, wytłumaczy się i przyjmie do wiadomości w wyniku czego wracamy do porządku dziennego z poprawą zachowania. W odwrotnej sytuacji mam swoje ulubione zdanie: "Wiesz, będziemy kończyć już."
  11. To pa tera: https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-06-10/uniwersytet-w-tokio-palec-robota-pokryty-skora-naukowcy-stworzyli-wynalazek-pokryty-zywa-tkanka/
  12. Przypomniały mi się fotki na portalach randkowych samej twarzy. Jako amator kwaśnych jabłek kilka lat temu wdepnąłem w taka minę. @Władimir Władimirowicz Nigdy nie byłem u kurtyzany choć rozważałem ale jak przeczytałem o śmierdzącej dupie i gumie w czekoladzie po ładowaniu w czoko to mi się odechciało.
  13. Smutne i wkurwiające - zarówno. W przyszłym roku na jesieni nie mam na kogo zagłosować.
  14. @Wolumen Pisząc, że paliwo i koszta są porównywalne do wynajęcia kawalerki w jej mieście, zabrzmiałeś jakbyś był gotów się przeprowadzić.
  15. Ja to zawsze myślałem, że dbamy o siebie bo chcemy być zadbani, eleganccy - dla siebie.
  16. Już to zostało powiedziane ale jest musztarda po obiedzie. Ja już się nauczyłem. Szkoda sobie zwierać styki tylko trzeba stawiać sprawę jasno. A więc... Możesz sobie "4 fun" teraz: Pojedź do niej, usiądź do stołu, powiedz siadaj bo musimy porozmawiać. Powiedz prosto w oczy co Ci na sercu leży na chłodno i obserwuj. Jak się "zesra" do Ciebie o te pieniądze to się upewnisz, że szon. Zaskakujących scenariuszy się nie spodziewam.
  17. Jest nas więcej. Banie mam zdrową. Chyba? Bo jak wiadomo nie ma na świecie ludzi normalnych i nienormalnych. Są ci pozamykani w zakładach i ci, którzy nie zostali przebadani. (śmiech) Zawsze miałem przyjaciół 1-2 i niezbyt znajomych. Nigdy nie chciało mi się socjalizować z ludźmi. Większość życia czas wolny poświęcam pasją, rodzinie i obecnie partnerce (choć jej mniej niż na pasje). Nie czuję się odludkiem ani samotnym. Jak bym chciał poznawać ludzi to nie miałbym z tym problemu. Czasem się zagadam z fryzjerką, koleżanką z pracy czy kolegą - jak każdy. Ale ogólnie mało się odzywam. Power of silence. Ten typ tak ma. Czuję się ze sobą świetnie.
  18. Zgadza się. Mój poprzedni LTR rozpadł się w dużej mierze przez teściową (a w połowie przez postawy pani, finalnie odszedłem). Kiedyś wspominałem też, że tak kichawą wszędzie norała, że za chwilę by nam zasłonki w mieszkaniu wybierała a może gacie mi kupowała? (kiedyś wspominałem): Natomiast na grillu u jej rodziców, wypiłem z jej ojcem butelkę whisky i widziałem, że mamuśka już krzywo patrzy - choć ledwo nam się oczy co świeciły. Ojciec jej mówi, że jeszcze by coś wypił. Zamiast pierdolić to by poszedł do lodówki albo barku, ale jak za chwilę przeczytacie, wiedział co robił bo czekał na zielone światło... Na to jej matka do drugiej córki: "to przynieś im ale tylko po 1 piwie i koniec". Jej matka trzymała ojca za mordę - i to bez względnie, nawet przy gościach.
  19. @MaxMen Nie gadaj, że 1000-1300 km/miech to dużo bo zaraz odezwą się ci, co służbowo robią 6000-8000 km/miech. Hehe
  20. @Iceman84PL U mnie na Orlenie od paru dni już jest "baner" z miejscem na 4 cyfry. Wcześniej spekulowałem, że może ceny będą podawać w ml - heh, śmiech przez łzy. W obecnym aucie mam bak 45l w poprzednim, które miałem 3 lata temu był 75l. Obecnie płacę tyle samo za bak. Wiem, że 3 lata różnicy ale to i tak szaleństwo. Nie dużo jeżdżę bo jakieś 1000-1300km miesięcznie ale dupcia boli. Ciężko mi myśleć co będzie jak dojdziemy do piętnastka. Zacząłem mniej wozić poślady tam gdzie nie muszę tylko z kapcia lecę - na dobre mi to wyjdzie. Nie wspomnę o stopach procentowych bo znów zapluje telefon jak przy wątku o UE i samochodach elektrycznych. (śmiech)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.