Skocz do zawartości

J. Horsie

Starszy Użytkownik
  • Postów

    452
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    528.00 PLN 

Treść opublikowana przez J. Horsie

  1. W Warszawie w dniach 17-19 kwietnia odbędą się targi Euro Target Show. źródło i więcej informacji: https://eurotargetshow.pl/pl/
  2. To, że jest dobra teraz nie oznacza, że będzie dobra za rok. Konkretnej firmy Ci nie polecę, ale ja na Twoim miejscu zastanowiłbym się nad ofertą bezabonamentową. Najmniej problemów, jak Ci coś nie będzie pasować przejdziesz do innego operatora bez żalu, tym bardziej że teraz można w łatwy sposób przenosić numer. Pomyśl: pewnie dwa lata temu jak podpisywałeś umowę z Orange to była to bardzo dobra oferta. A teraz? Narzekasz, że drożyzna. Ja Ci mówię: prepaid na kartę bez żadnej umowy a telefon kupić sobie normalnie na rynku, ewentualnie możesz też go spłacać w ratach. I zazwyczaj Cię takie rozwiązanie wyjdzie taniej
  3. @EMKEJ Wczoraj była u mnie w domu ta kwestia poruszona, dlatego założyłem nowy temat. Kuzynka w wieku emerytalnym, już pod 70-tkę wydaje na "leki" miesięcznie coś ok 400zł, gdzie jej emerytura to niewiele ponad 1000zł. I tak od 30 lat te piguły łyka, tyle że teraz płaci za nie więcej i ma ich do łykania więcej. 99% jej problemów zdrowotnych spowodowanych przez złą dietę (duża otyłość). No taki klient to jest żyła złota po prostu!
  4. Dobre są grube, bawełniane skarpetki. Do tego najlepiej jakbyś miał dwie pary takich butów i codziennie je zmieniał. Jedne na nogach, drugie schną/odpoczywają. Możesz do środka nasypać sody oczyszczonej - wyciągnie trochę ten przykry zapach. Jak noga jest wiecznie spocona problemem może być grzybica stóp. Jak Ci stopy brzydko pachną to najtaniej i moim zdaniem najlepiej (sprawdziłem na sobie) wieczorem po prostu na nie nasikać, wetrzeć, odczekać trochę i spłukać czystą wodą. Powtarzać do czasu wyraźnej poprawy. Gwarantuję, że za darmo w ciągu tygodnia wyleczysz się z grzybicy. I jeszcze ważna rzecz: ogranicz do minimum cukry proste (wszelki biały cukier, alkohole).
  5. Przeglądając temat Brata @Dworzanin.Herzoga dotyczący zamykania sklepów pomyślałem sobie, że ten problem nie dotyczy aptek. Jak człowiek idzie przez miasto (nieważne czy powiatowe czy wojewódzkie) obserwując ruch w poszczególnych sklepach i sklepikach zauważam, że akurat w aptekach są zawsze klienci. Tych sklepów nie dotyczy problem braku kupujących. Odnoszę wrażenie, że w miastach pojawia się coraz więcej aptek i wszystkie jakoś prosperują. Mam niedaleko pracy aptekę całodobową, gdzie zawsze jest ruch (obserwuję ją w godzinach pracy, nie wiem jak jest w nocy). Byłem tam jakiś czas temu kupić sobie wodę utlenioną, bo się skończyła, godzina po 21-szej a 3 osoby przede mną w kolejce i cały czas dochodzą nowe. Drzwi to tam cały czas w ruchu. Mam wrażenie, że apteka to teraz jeden z najlepszych biznesów kupieckich do otworzenia (pomijając próg wejścia i wymogi formalne niezbędne do otworzenia tego typu sklepu). Czy my jesteśmy lekomanami, czy po prostu chorym społeczeństwem? Zauważacie tę zależność u siebie?
  6. Małe sklepy w Polsce mają rację bytu, ale głównie takie, które sprzedają jeden rodzaj produktów typu: wędliny, warzywa/owoce, pieczywo, art. przemysłowe. Sklepiki typu mydło i powidło coraz częściej widzę, że są zamykane ze względu na konkurencję typu supermarkety, żabki, biedronki. Sam robiąc zakupy często chodzę do Biedronek/Lidlów/Stokrotek ale tam kupuję głównie spożywkę ze względu na dosyć duży wybór produktów i możliwość spokojnego obejrzenia składu, porównania jednego produktu kilku producentów itd. Przyjrzyjcie się jaki w wielu wyspecjalizowanych sklepach jest ruch. Sklep mięsny lub warzywniak, który ma dobrej jakości produkty ma cały czas klientów przed ladą. Tam się dobrze drzwi nie domykają, bo cały czas jest ruch. Klienci wchodzą i wychodzą. Takie sklepy, konkurujące jakością (nie cenami, jakością produktów) nie będą zamykane, bo klient jest coraz bardziej świadomy i woli zapłacić więcej za dobrej jakości produkt, niż jeść byle co za te 9,99zł z promocji. Zakupy w wyspecjalizowanym, zazwyczaj rodzinnym sklepie wychodzą zazwyczaj korzystniej w kategorii cena/jakość niż w jakimkolwiek okolicznym supermarkecie. Kupieckiej rodziny nie stać na to, żeby sprzedawać buble, więc bardziej starają się o klienta i dokładniej dobierają asortyment którym handlują.
  7. U mnie wychodzi ok 5-6 książek miesięcznie. Mniej to rzadko, czasem więcej. Czytam w fotelu, przy sztucznym świetle lampki, ewentualnie w drugim pokoju jak jest słoneczko to w fotelu przy oknie. W domu musi być w miarę cicho. Głównie książki z bibliotek i swoje własne (mam całkiem fajny księgozbiór podręczny, dużo też wypożyczam - korzystam z wszystkich okolicznych bibliotek i z jednej uniwersyteckiej). Raz na jakiś czas robię sobie zakupy książkowe, ale tylko takie pozycje, do których będę wracał. Czytam dosyć powoli, bez wykorzystywania technik szybkiego czytania (próbowałem, ale rozumienie tekstu było niewielkie i zarzuciłem ten sposób). 90% tekstów w papierze, rzadko na komputerze (jakieś blogi, informacje branżowe, fora tematyczne związane z hobby). Miałem kiedyś Kindla, ale sprzedałem, bo wolę papier.
  8. Zdjęcie Pani Blanki pochodzące z Wikipedii. Rocznik 85, ale jakbym tego nie wiedział, to powiedziałbym, że pani ma 45 lat i się dobrze trzyma. źródło: Wikipedia @Reflux Dokładnie! Ktoś w tą Panią inwestuje. Dlaczego? Nie wiem, ale się domyślam
  9. Nie napisałeś jak wygląda podział kosztów związanych z mieszkaniem i wasz budżet domowy na chwilę obecną. Chodzi mi o to my. Po równo, Ty płacisz więcej? Co się dzieje z pieniędzmi, które uzyskujecie z wynajmu jej mieszkania? Idą do wspólnego budżetu, czy może Twoja partnerka dysponuje nimi wg swojego widzimisię? Bierzesz pod uwagę zakup niewielkiego domku z działką i jego remont? Dom pod miastem? W mieście? Na wsi? Pytanie podstawowe: chcesz mieć z nią dzieci? Dlaczego o to pytam? Mam znajomego, rozwodnik, ma dzieci z poprzedniego małżeństwa. Związał się z dużo młodszą od siebie i nadal atrakcyjną panią, ma z nią dwójkę dzieci, mieszkają razem w JEGO domku, bez żadnego ślubu. Obserwuję ich od kilku już lat i jak na razie z zewnątrz wygląda na to, że są zgodną i udaną parą. Jedno, co jako kawaler mogę napisać, cytując Ala Bundy`ego (tego od serialu): Don`t marry!
  10. Tak jak pisałem wcześniej - nie wyrzucaj jeśli masz gdzie trzymać. Zapakować wszystko w jakieś pudło, najlepiej metalowe jeśli masz, zabezpieczyć dodatkowo przed wilgocią i na strych. Nie wsadzaj w tekturę, bo mogą Ci się tam myszy zalęgnąć i dupa z tego będzie. Konsolę PSP w ładnym stanie, z pudełkiem i jakimiś grami możesz sprzedać teraz nawet za jakieś 200zł, Allegro praktycznie odpada, ale na Facebooku podobno są grupy sprzedażowe (piszę podobno, bo nie mam tam konta i nie wiem jak to wygląda), gdzie prawie wszystko da się wystawić i idzie dosyć szybko (wystawiasz zazwyczaj lokalnie, bardzo duży potencjalny zasięg ogłoszenia, wiarygodność sprzedającego, bo zazwyczaj występujesz pod swoim imieniem i nazwiskiem). Mam taką teorię: Ludzie, którzy za dzieciaka posiadali jakieś gadżety, gdy dorosną chcą je sobie kupić ponownie, żeby powspominać dzieciństwo. Kilka razy już to widziałem i obserwuję ceny pewnych rzeczy. U nas może tego tak nie widać, bo jesteśmy w miarę biednym społeczeństwem w porównaniu do zachodu, ale też ten trend jest widoczny. Jak będziesz miał te 40-50 lat, zatęsknisz pewnie za grami na PS2. Co z tego, że już pewnie będzie VR z jakością obrazu, dźwięku i może z dostępnością innych zmysłów jak dotyk czy zapach, gdzie nie będziesz w stanie rozróżnić czy to rzeczywistość czy to gra, ale nadal będziesz tęsknił za starymi grami, w które grałeś za łebka. Że pikseloza? Że kiepski dźwięk? Co z tego! Wrócą wspomnienia. I najważniejsze: Ciebie (mam nadzieję) będzie waliło, że za taką konsolę w ładnym stanie ktoś chce równowartość 1500zł, czyli tyle ile za nową aktualnie sprzedawaną generację (obecnie PS4 PRO, Xbox ONE X). Ciebie będzie na to stać! I sobie kupisz! Mam kolegę, który kiedyś miał całkiem fajną kolekcję winyli (kilkaset sztuk, głównie rock, znane zespoły, jakieś sztuki nawet z autografami). Nie miał gdzie trzymać, żona powiedziała, że ma to wynieść do piwnicy, bo w mieszkaniu tylko przeszkadza. Były to czasy kiedy już nikt nie słuchał winyli, bo królowała kaseta magnetofonowa i chyba już wchodziła płyta CD. Po jakimś czasie wywalił to wszystko na śmietnik. Teraz to on sobie w brodę pluje znając obecne ceny niektórych tytułów, które kiedyś posiadał. Na dzisiejsze czasy ta kolekcja warta byłaby minimum kilka tysięcy złotych (tak mu powiedział kolega siedzący w temacie).
  11. Jeśli masz gdzie trzymać, to trzymaj. Za kilkanaście lat to będzie rarytas, szczególnie gry na PSX. No i będą więcej warte niż teraz. Już teraz niektóre gry na PS2 dochodzą do 80-100zł za tytuł, jeśli płyta jest w ładnym stanie, chociaż PS2 akurat czyta prawie wszystko ;).
  12. Potrzebujesz wzmacniacza WiFi (repeatera, jak zwał tak zwał) na przykład coś takiego jak we wstawce z peppera: https://www.pepper.pl/promocje/wzmacniacz-wifi-xiaomi-pro-300m-banggood-226921 Na polskim allegro ok 70-80zł. Urządzenie jedną antenką odbiera sygnał od sąsiada, wzmacnia go i drugą antenką przesyła sygnał dalej po twoim mieszkaniu. Logujesz się do sieci za pomocą nazwy SSID sąsiada i jego hasła. Na tą chwilę najprostsze rozwiązanie. Jak chcesz mieć sieć ze swoją nazwą (właściwie to po co właściwie pokazywać nazwę sieci? żeby sąsiadów kusiło?) to musisz to zrobić w inny sposób. Musisz wykorzystać 2 routery - jeden w trybie WISP odbiera sygnał z sieci sąsiada i drugi w trybie AP rozgłasza po twoim domu. Oczywiście oba muszą być odpowiednio skonfigurowane, połączone skrętką, na swoim AP ustawiasz sobie nazwę sieci i hasło jakie tam chcesz. Router z WISP działa trochę jak karta kliencka WIFI (odbiera sygnał z innego AP). Minusem tego rozwiązania jest to, że musisz mieć dwa urządzenia na stałe włączone i pojawia się dodatkowe AP w okolicy mogące zakłócać inne urządzenia. No i jest trochę zabawy z konfiguracją (nie wszystkie routery mają tryb WISP, czasem trzeba wgrywać alternatywne oprogramowanie, żeby to chodziło jako tako). Ja bym w ten sposób nie kombinował, tylko kupił najprostszy wzmacniacz WiFi i cieszył się netem.
  13. źródło: https://spidersweb.pl/bizblog/malpki-wodka-zakaz-parpa/ Sam nie piję już parę lat, ale obserwuję jak to wygląda z boku. Polacy piją w małych ilościach, ale częściej. Nawet codziennie. Statystyki sprzedaży alkoholu raczej nie kłamią. Wiele kobiet i mężczyzn kupuje tzw. małpki i wypija taką małpkę codziennie. A weekend kulturalnie parę piw, albo flaszeczka ze szwagrem i tak się toczy to życie. Ja tam nie żałuję podjętej decyzji. Życie na trzeźwo jest całkiem znośne. Nie muszę się odurzać alkoholem.
  14. I wszystko jasne, tylko trzeba się domyślić, że to siedmiostopniowa skala atrakcyjności. Zazwyczaj operuje się od 1 do 10. Dzięki za wyjaśnienie
  15. @wrotycz Jak patrzę na te wykresy, który wstawiłeś, to mam wrażenie, że w nich brakuje jakiejś legendy. Od least attractive do most attractive powinna być jakaś skala, bo tak bez żadnych podanych wartości na dole wykresu, to te słupki praktycznie nic konkretnego nie mówią. Np. ten niebieski (jak kobiety oceniają mężczyzn), drugi słupek z wartością 31% - ja nie wiem co ten słupek tak naprawdę pokazuje. Może ja głupi jestem, jakąś kijową matematykę w szkole miałem? Ktoś jest w stanie to jakoś w miarę prosto wyłożyć, żebym i ja zrozumiał?
  16. Nie odebrałbym wygranej i żył sobie dalej do końca życia ze świadomością, że kiedyś, przez krótką chwilę byłem miliarderem. Poważnie. Odbiór takiej sumy wywróciłby moje życie całkowicie do góry nogami, a na tym mi nie zależy. Nie da się wygrać takiej kwoty i pozostać anonimowym. No nie wiem jakbym się starał, to i tak znajdą się inni, którzy ustalą tożsamość zwycięzcy i prawdopodobnie wykorzystają tę wiedzę. Niekoniecznie w sposób dla mnie optymalny. Wygrana rzędu 200-300 tys. złotych to już inna kwestia. Ot wziąłbym większy plecak, pojechał do kolektury i odebrał wygraną. Starałbym się to zrobić w miarę po cichu, bez wzbudzania podejrzeń znajomych czy rodziny. Nikt ze znajomych o tym by nie wiedział. Dalej robiłbym to, co teraz, ale ze świadomością, że mam fajną poduszkę finansową w razie czego i nie muszę się jakoś specjalnie martwić o pieniądze. Po czasie starałbym się zainwestować te środki w jakiś biznes, ewentualnie zabezpieczyć tak, żeby inflacja tego nie zeżarła (myślę, że byłoby to fizyczne złoto w monetach bulionówkach).
  17. Słownik pojęć Red Pill: https://swiadomosc-zwiazkow.pl/slownik-pojec-the-red-pill/ Cały portal jest wart systematycznego czytania. Autor (autorzy) strony, tak samo jak Marek, dzieli się ogromem wiedzy na temat związków damsko-męskich.
  18. Zależy jak definiujesz sukces i na jakim etapie rozwoju jesteś, ale ze swojego doświadczenia poleciłbym: Volant (Michał Szatiło): Piąty poziom, Sex Catcher, Projekt przyszłość; David R. Hawkins: dosłownie wszystko, szczególnie Technika uwalniania, Sukces jest dla Ciebie; Vadim Zeland: Transerfing (bardzo ciekawe spojrzenie na świat); Neale Donald Walsch: Rozmowy z Bogiem 3 tomy, (żadna religijna indoktrynacja, książki otwierają oczy na wiele rzeczy); Michał Szafrański: Finansowy Ninja; Chade-Meng Tan: Poszukaj w sobie;
  19. 1. Przeczytać minimum połowę z książek, które kupiłem a jeszcze nawet nie dotknąłem. 2. Koniec nowych zakupów książkowych, dopóki nie przeczytam tych co mam. 3. Zrobienie pozwolenia na broń i zakup dwóch jednostek na .22LR (pistolet i karabin). 4. Nauka języków, a właściwie to przypomnienie sobie języków, których uczyłem się podczas formalnej edukacji. 5. Prawidłowe BMI (na chwilę obecną wychodzi, że jestem za niski ;;;)). 6. Dodatkowy dochód z hobby minimum 10% wysokości pensji. Za rok to sobie przeczytam i zobaczymy co się udało zrealizować.
  20. W swoich książkach rzadko cokolwiek zaznaczam, w cudzych tym bardziej nic nie piszę. W książkach z biblioteki zdarzało mi się znajdować swoiste didaskalia pisane ołówkiem na marginesach. Jakiś ku... napisał w środku kryminału kto zabił. Czasem takie dopiski się zdarzają w książkach specjalistycznych, gdzie ktoś wychwyci jakiś błąd merytoryczny i o tym napisze ołówkiem. To akurat bardzo dobrze. Ja nic nie piszę, tylko zaznaczam sobie kolorowymi karteczkami co ciekawsze fragmenty, ewentualnie gdzie skończyłem.
  21. Filmik filmikiem, ale jest cała książka na ten temat. Napisana zresztą przez kobietę. Napisana po angielsku, ale prostym językiem: Leil Lowndes Undercover Sex Signals (U.S.S.)
  22. Napiszę tu o trzech przypadkach związków, które znam, gdzie ona jest dużo młodsza od niego. 1. Moi przodkowie. Prababcia była prawie 18 lat młodsza od pradziadka. Z opowieści rodziny i po napisach nagrobnych (oboje już dawno nie żyją) wziął ją sobie za żonę mając jakieś 38 lat, ona była młódką. Mieli trójkę dzieci, żadna patologia, wszyscy wychowani i wykształceni wyszli na ludzi. Można? Można! 2. Znajoma para. Ona 22 lata, on 37. Są już ze sobą chyba już ze 4 lata. Podejrzewam, że on był jej pierwszym partnerem w łóżku. Ona ładna, zgrabna, powabna i MŁODA, on z dobrym wykształceniem, zawodem i potencjałem na zarobki rzędu rocznej minimalnej na miesiąc. U niej w rodzinie nikt nie pierdoli kocopołów, że on jest dla niej za stary, ani jej matka ani najbliższa rodzina. Czy będą kiedyś małżeństwem? Tego nie wiem. 3. Ostatnio poznana para. Ona ok 35lat, on ok 60tki. Małżeństwo od kilku lat. Jak ich pierwszy raz zobaczyłem obok siebie, to myślałem, że to ojciec z córką i strzeliłem gafę. Pozory mylą. Jeśli ktoś ma możliwości spotykania się z młodszą od siebie kobietą (zazwyczaj atrakcyjniejszą fizycznie od równolatki), to niech się z taką spotyka. Przykłady powyżej wskazują, że się da. Czy to się kobietom podoba, to już inna kwestia.
  23. Ja już wyczerpałem w tym roku limit na prezenty dla siebie. Promocja mikołajowa była, grubo poniżej 1000zł za takie cudo, to grzech nie skorzystać. Mam nadzieję, że przed Wigilią zdążę jeszcze sprawdzić jak się sprawuje nowy nabytek. Właśnie sobie go do ręki wziąłem. Zapach fabrycznego smaru w nowym rewolwerze... Rozmarzyłem się Colt Navy Yank Civilian w .44 od Pietty:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.