Skocz do zawartości

Cagliostro

Starszy Użytkownik
  • Postów

    358
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Cagliostro

  1. Jeśli komuś jest potrzebne auto to je ma. Nie każdy jeździ na ryby, do dupeczek itd. Podam przykład z mojego życia: wypad do kina? Samochodem do większego miasta ok 45 minut plus stanie na światłach, ewentualne korki itd. Pociągiem? 20minut plus 5 minut spacerkiem do kina . Myślę, że większość ludzi myśli logicznie i kalkuluje. Wszystko zależy od warunków, tego gdzie się mieszka. Ktoś, kto mieszka np. na wsi, gdzie kursuje dziennie jeden PKS jest zmuszony do samochodu, żeby się wydostać. Ktoś kto mieszka w dobrze skomunikowanym miasteczku, już niekoniecznie musi dysponować samochodem.
  2. Ja staram się nie wchodzić w interakcje z takimi babsztylami. Na szczęście nie siadają blisko mnie, sam do ułomków nie należę ... Natomiast zwracam uwagę, gdy jakieś babsko napieprza całą drogę rozmowę telefoniczną i to na tyle głośno, że nie pomagają słuchawki... Wtedy najczęściej wstaję i kulturalnie mówię, że powinna zaprzestać czynić mnie i reszcie współpasażerów zło...
  3. Ja niestety boleję nad tym, że robienie prawa jazdy stało się w tym kraju masówką a owo prawo jazdy dostają ludzie całkowicie nieprzystosowani do jakiegokolwiek kierowania czymkolwiek (a bywa, że i własnym życiem). Nie mam samochodu, nie mam nawet prawa jazdy. Dlaczego nie mam? Bo jest mi to zbędne. Mam szczęście mieszkać w takim miejscu, gdzie blisko mi do publicznych środków transportu. Wsiadam, rozkładam siebie i swoje "graty" i jadę. Oczywiście w oczach kobiet może być to minus i najczęściej jest, bo kobiety by chciały być wożone... no ze mną kobieta się nie powozi .
  4. Dla mnie różnica kto z kim jest ... Biseksualizm czy tez homoseksualizm jest zwyczajnie zaburzeniem preferencji seksualnych. Niektórzy nazywają to dewiacją seksualną. Jak zwał, tak zwał... W każdym razie nie jest normą. Mężczyzna kopulujący analnie z kobietą to jednak jest norma bo to nadal akt heteroseksualny. Oczywiście można starać się lać wodę powyżej jak Szanowne Przedmówczynie, że to wszystko zależy jak się umówią, że kręci go własna płeć, ale na tym zaprzestaje, czyli na czym? Na zawieszaniu wzroku? ... to jest zaburzenie preferencji seksualnych. Taaak, to jest związane z S E X E M . To nie jest cudowna platoniczna miłość, to jest dążenie do kopulacji.
  5. To ja bym zadał głośne pytanie... dlaczego Lesbijki tak potępiają kobiety biseksualne? Ponieważ obawiają się podwójnej "szansy" na zdradzenie... Erotyczny pociąg tak czy owak chce być realizowany... Moim zdaniem inne zasady mimo wszystko obowiązują w relacji między heteroseksualnymi ludźmi, ponieważ SEKS (o ile oczywiście jest) jest pełny i nie brakuje komuś drugiej "kuśki" czy drugiej "zośki".
  6. To po co etykietka biseksualisty/biseksualistki skoro nie realizuje się podstawowego założenia zawartego już w tytule, czyli nie uprawia się seksu z osobnikiem/osobniczką tej samej płci? ... Ok jak rozumiem, kobieta która wchodzi w relację z biseksem powinna wierzyć, że on ma słabość do chłopców, ale jej nie realizuje. On sobie tylko lubi popatrzeć? i na odwrót, czyli mężczyzna powinien być spokojny, że ma biseksualistkę w sypialni, ponieważ ona ma tylko słabość do dziewczynek i oczywiście jej nie realizuje. To po co łatka biseksa? . Dla mnie związek z osobą biseksualną to podwójne zagrożenie związane ze zdradą i życie w ciągłym napięciu, że trzeba się obawiać nie tylko sąsiada ale i sąsiadki
  7. Są dwie opcje realizacji "słabości do chłopców" przez biseksa: albo ładuje albo jest ładowany... Trzeciej opcji nie ma.
  8. Oto przykładowe opisy mężczyzny marzeń. Cytaty pochodzą z niemieckiego portalu randkowego "Sympatia" (losowo sprzed kilku minut): 1. "Facet który będzie wiedział kiedy ustąpić a kiedy nie, cierpliwy ale bez przesady, otwarty i pełen wyobraźni, obdarzony dużym poczuciem humoru. Ktoś przy kim nie będę się bała być sobą i który to zaakceptuje" 2. "Wymarzony nie istnieje; musi być wyższy ode mnie jest to wymóg kategoryczny;lojalny, szczery, bezpośredni, Ps jeśli masz mniej niż 180 cm wzrostu nie pisz, strata twojego i mojego czasu. ps musi lubieć psy." - kobieta ma niestety 178 cm wzrostu, ale co z gościem, który ma 179 cm? Jest niekonsekwentna... przecież centymetr większy jest 3. "Jeżeli zatem jesteś inteligentny ,dobrze wychowany, kulturalny i chodź trochę zabawny z poczuciem humoru i wiesz czego chcesz od życia -napisz oj musisz mieć min 1.80cm wzrostu, chodzę najczęściej w szpilkach . A pion i poziom musi się zgadzać " - to "chodź" mnie zaniepokoiło, jednak pani ma wyższe niepełne, pewnie nie zaliczyła któregoś ustnego z języka polskiego... Żadna, absolutnie żadna z tych dziewoj w przedziale 30-40 nie napisała co ma do zaoferowania mężczyźnie...
  9. Nie wiem kto ma mniej godności, czy ta %^#$%&^ czy jej mąż... Kolejny kamyczek do ogrodu pod nazwą "nigdy nie żeń się". Szkoda tylko dzieci...
  10. Spotkałem się z wyznaniem jamochłonów, że "prawdziwy męszczyzna" zaczyna się od 185 cm. To ja przy swoich 171 cm nawet nie mam co startować...
  11. Być może czeka mnie "randka" po kilku miesiącach przerwy. Fajne filmiki instruktażowe . Spokój i opanowanie plus sarkazm i jakie takie poczucie humoru... z tego wynika skutkują . Oczywiście jeśli nie idzie się z jakąś zołzowatą idiotką.
  12. Minimum dwa metry? Obstawiam, że ogłaszająca się jest olbrzymką... Szkoda, że nie napisała, że nosi szpilki, bo zazwyczaj takie jamochłony o tym wspominają w swoich anonsach.
  13. Klientów prostytutek nazywają szwagrami . Nie wiem czy to wymyślili ci z garsoniery, czy to było tak wcześniej przyjęte. Miałem kiedyś kupić sobie właśnie koszulkę z napisem "szwagier", ale... po namyśle zrezygnowałem. Gdy jest ciśnienie to owszem, człowiek myśli o prostytutce, ale gdy schodzi ciśnienie... takie myśli idą na bok ;).
  14. Gdyby władza odcięła w Polsce FB to myślę, że realniejsza szansa na przewrót i barykady na ulicach, niż jak podwyższą prąd o 30% ... Ale wracając jeszcze do tego, co złego zrobił FB, to niestety prawda z tym wygryzieniem innej formy komunikacji. Ja szczególnie boleję nad forami. Sam byłem administratorem jednego forum muzycznego i w momencie gdy zaczął być popularny FB, wszystko zamarło. A jakoś dyskusje na FB na ogóle są zwyczajnie głupie, niepełne, miałkie. Masówka, gdzie każdy może się włączyć...
  15. Miałem kiedyś znajomą. Zerwaliśmy kontakt, nawet nie wiem o co (jej) poszło. Gdziekolwiek byłem z nią, cokolwiek nie robiła (jadła, piła, oglądała coś) robiła zdjęcia, oznaczała na FB miejsce gdzie jest itd. Skrajny przykład głupoty. FB jeszcze służy komunikowaniu się, ale takie "instagramy" służą już jamochłonom w większości do lansowania czasem wątpliwej urody czy statusu.
  16. Dlaczego mam? Ponieważ wiążą mnie stosunki nazwijmy to "zawodowe" z pewną grupą ludzi, a FB to dobra metoda komunikowania się. Nie wrzucam nic, czasem coś skomentuję. Poza tym mam pewną grupę znajomych mi osób, muzyków itd. Nie widzę w FB zła wcielonego o ile ma się poczucie, że to narzędzie inwigilowania i korzysta bez "popłynięcia" z prywatnością.
  17. A ile takich księżniczek siedzi na wszelakich sympatiach, badach, fotkach itd. :)... Jeśli ja bym był takim supermanem z marzeń takiej typiary, to na pewno nie szukałbym przez Internet a w interakcji jeden na jeden w "realu" :).
  18. Niestety, w dzisiejszych czasach jesteśmy inwigilowani cały czas. Mając konto na FB niby dobrowolnie "zgadzamy się" na to... Ciekawym jest, że ci, co plują i zieją nienawiścią do ludzi prawych, do norm moralnych i społecznych mają spokój a ci, którzy napiszą słowo sprzeciwu wobec lewactwa, mają kłopoty... Trzymam kciuki, żeby wyjaśniło się na korzyść Autora.
  19. Szanowni Bracia, przejrzałem trochę forum i nie znalazłem tematu o "analizatorze kwantowym". Jakiś czas temu Pan Marek miał audycję na ten temat, poruszył trochę ten wątek. Mam kolegę, mieszkamy od siebie bardzo daleko, ale korespondujemy codziennie prawie przez Internet. Otóż mój kolega wychwala pod niebiosa tzw. analizator kwantowy. Kupił go bodajże za 3 tys. zł i uwaga... analizator DZIAŁA :). Według niego, pokazuje mu z niewielkimi odchyleniami to samo, co wyniki krwi/moczu itd. Pokazuje mu niedobór czegoś tam, gdy to uzupełnia suplementacją, analizator po jakimś czasie pokazuje, że jest w porządku itd. Zastanawiam się o co chodzi w tym "analizatorze kwantowym"? To jakiś cud medyczny czy zwykłe oszustwo? Ale jak to oszustwo działa, skoro potrafi wskazać prawie, że identycznie to samo, co wyniki laboratoryjne... Jak uważacie? Miał ktoś styczność z tym urządzeniem? Ja oczywiście jestem głęboko sceptyczny i nie nie wierzę w działanie analizatora. Tylko ciekawi mnie mechanizm oszustwa (o ile ono ma tu miejsce).
  20. Autorko, a może tamta dziewczyna po prostu potrafi wstawiać polskie znaki i tym go ujęła? Ciężko się Ciebie czyta... Może tamta do niego MÓWI a nie "mowi"?
  21. Nie, nie warto. Krótko i na temat. Wieczór i piwko? Ale tak na pierwszy raz...
  22. W sumie to czekam aż jakiś facet założy tutaj temat, którego bohaterem będę ja: Co ona w nim widzi? Nie za wysoki, ma nadwagę, nie ma prawa jazdy, nie wiadomo skąd ma pieniądze... No, więcej grzechów nie pamiętam . Oczywiście zakładając, że znajdę sobie jakąś hiper dziewoję a ktoś, kogo odrzuciła zdenerwuje się i postanowi tu napisać... Tak w ramach sarkazmu to piszę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.