Skocz do zawartości

Sceptyczny?

Starszy Użytkownik
  • Postów

    643
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Sceptyczny?

  1. Tak czytając wypowiedzi powyżej przychodzi mi na myśl kilka wniosków, niektóre oparte na moich doświadczeniach. Rodzice tacy sami ludzie jak wszyscy inni. Bardzo często jest tak, że jest się w łaskach jak Ci idzie dobrze, a jak nie idzie to nie jesteś. Nie powinno to tak wyglądać w rodzinie, ale nie ma co się oburzać - bardzo ludzkie zachowanie, wpisujące się w schematy forum. Mimo, że na rodzinę narzekać nie mogę, to też zdarzały się lepsze i gorsze chwile. Trzeba wyluzować i wziąć poprawkę na to co wyżej i postawić na swoja samodzielność. Trzymaj karty przy orderach jak nie chcesz konfrontacji (a pewnie wiesz kiedy do niej dojdzie, bo znasz rodziców), albo kładź na to chuj, bo to Twoje życie i ucinaj durne teksty od razu. Ja obrałem (nieświadomie) drugą strategię od najmłodszych lat i nie miałem nigdy problemów. O kobietach nigdy nie rozmawiałem, a rodzina sama się prosi o jakieś info i sami zapraszali jak już się dowiedzieli. Zakazany owoc itp..., wiadomo o co chodzi. Nie chcę usprawiedliwiać patologicznych zachowań, ale też trzeba wziąć poprawkę na to, że każdy niesie swój krzyż. Nasi rodzice pewnie też nie zostali wychowani w idealnych warunkach, więc niektóre problemy wynikające z błędów w ich wychowaniu przenoszą na swoje dzieci. Ja też się wkurwiałem na rodziców jak byłem młodszy, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że i tak odjebali kawał dobrej roboty, biorąc pod uwagę ich dzieciństwo i inne okoliczności. @Tomko Wrzuć na luz, dla większości ludzi taki trochę koczowniczy tryb życia jaki opisałeś to coś dziwnego, bo w jakiś sposób wyłamuje się poza schemat, a większość ludzi tego nie lubi. Niestety z rodziną też trzeba grać na podobnych zasadach jak z innymi ludźmi - tzn. tak, żeby mieć jak największe korzyści i być śliskim liskiem chytruskiem albo budować szacunek do swojej osoby zdominowaniem ich. Ludzie mocno przeceniają wartość rodziny, bo większość jej członków i tak ma Cię w dupie, może poza rodzicami i dziadkami. To że myślimy inaczej to też jest skutek matrixowego programowania. Umiesz liczyć licz na siebie.
  2. Sceptyczny?

    Pierwszy automobil

    Mietki z tego okresu lubi ruda jeść. Takie auto z silnikiem diesla z tego okresu będzie miało nalatane pewnie z 500 000 km albo lepiej. Wiekowy diesel jest zakupem podwyższonego ryzyka, z uwagi na wysokie koszty napraw/części. No i musisz wziąć pod uwagę, że stare auta premium są bardzo tanie z uwagi na wysokie koszty napraw. Ja bym szukał czegoś obarczonego mniejszym ryzykiem jeśli chodzi o finanse, ale jeśli Cię stać to kto bogatemu zabroni. Jeśli chodzi natomiast o to, że to ma być pierwsze auto, to jedyne zagrożenie jest takie, że ma napęd na tył i wbrew pozorom łatwo przedobrzyć, zwłaszcza jak się ma za dużo mocy/momentu i za ciężką nogę. Nie rób z siebie inwalidy, rozmiar to nie problem. Szybko się nauczysz jeździć dłuższym autem.
  3. Kurde, ile pieniędzy mi przepłynęło przez palce, bo o tym nie pomyślałem...
  4. @Jaśnie Wielmożny jak dla mnie szukasz poklepania po plecach, skoro ignorujesz swoje problemy z alkoholem i oderwaniem od rzeczywistości.
  5. A później i tak idziesz na bankiet się upodlić jak pierwszy lepszy gość z dyskoteki. Przed Steinbeck'iem czy Szekspirem ludzie też się porozumiewali. Z Twojego posta bije zupełnie inny przekaz - "gdyby nie tacy jak ja to dalej byś po drzewie chodził". Jest to śmieszne jak widzę tych wszystkich pseudo-intelektualistów-artystów, którzy i tak ostatecznie pójdą się dobrze nażreć, wypić i poruchać jak każdy inny. I tyle z tej Waszej sztuki. Po prostu dorabiacie ideologię tam gdzie jej nie ma.
  6. Ale co o tym decyduje, że będzie spełniony? To, że wieprze takie jak były na bankiecie kupią to co autor/gospodarz bankietu stworzył? To tak jakbym budował swoje poczucie wartości na podstawie tego, że menel mi powiedział "kierowniku".
  7. Czyli 45,1 euro zapłaciłeś za dymanie. Nie ma nic za darmo.
  8. Nic do Ciebie nie mam @Jaśnie Wielmożny, ale za cholerę nie potrafię Was - artystów zrozumieć. Zaczynając od samej profesji, gdzie większość w tej chwili tworzy jakieś chuj wie co, bo Pieta Michała Anioła to nie jest, a kończąc na zarobkach, które raczej są takie sobie, gdy się nie jest rozpoznawalnym. Nie wiem co tworzysz i jaka jest tego jakość, ale nigdy nie potrafiłem zrozumieć po co ktoś miałby płacić kupę hajsu za jakiś obrazek, obdrapany kawałek kamienia itp. No i jeszcze pozostaje kwestia używek. Zawsze "artysta" albo wali wódę, albo dragi, albo wszystko naraz. Do tego jeszcze to poczucie wyższości/niezrozumienia przez okropne społeczeństwo wymalowane na zblazowanej mordzie, bo przecież "jestem taki wrażliwy/skomplikowany a inni prości". Przeanalizuj tę sytuację - bankiet. Ludzie przyszli, nażarli się za pański chuj, nachlali się jak pospolite menele spod sklepu, przerżnęli się i pojechali każdy w swoją stronę. Rzeczywiście skomplikowani, wyrafinowani ludzie. Beka w chuj. Weź się odetnij od tego gówna, bo ani z tego nie ma pieniędzy, ani żadnego pożytku. Mówisz, że masz niechciane myśli po wódzie - nie pij. Ogarnij podstawy, a potem idź na terapię i płać cebuliony znachorom jak dalej będziesz czuł potrzebę.
  9. To co z tym psem ostatecznie się stało? Edit: A ok. Już doczytałem.
  10. Dobrze, że o tym mówisz. Następnym razem na nią też nasikam. Stary chłop, a głupi, że nie pomyślał o tym wcześniej.
  11. Miałem, chyba jak każdy, ale nigdy do tego stopnia, że sprawiałoby mi to problemy albo, że ktoś by mnie łapał na kłamstwie. Święty nie jestem... Tak jak pisał @zuckerfrei
  12. @vand temat i pytanie jest spoko. Rozbawiło mnie to do kogo je kierujesz.
  13. Hehe. Hehehe. Hehehehehe.... Na forum co drugi bajki pisze, albo ma bordera. W jednym topicu, że baby ma w dupie, a potem jojczy, że na tinderze w piździe go mają itp. W jednej chwili jest ruchajło prawie że Rocco, a za chwilę pisze, że w domu go kapciem leją.
  14. Mógł się upomnieć o % z utargu. Kiedyś słyszałem taki dowcip. Dwóch znajomych rozmawia i jeden mówi drugiemu Kolega: Ty wiesz, że całe miasto stoi w kolejce do łóżka Twojej żony? Mąż: Wiem Kolega: To czemu jej nie rzucisz? Mąż: Żeby też stać w kolejce?
  15. Cześć, jestem Sceptyczny?, widuję Cię od czasu do czasu. Też tutaj pracujesz? Problem rozwiązany. 100 zł za profesjonalny coaching, albo talon na kurwę i balon.
  16. Hehe, przecież instagram to jest trochę jak tinder. Faceci z dobrymi profilami tam koszą te instadupy jak zboże.
  17. @zuckerfrei Hehe, miałem dokładnie to samo, tylko inny region Azji.
  18. To jest chyba moje ulubione źródło beki na forum.
  19. Hehe, podoba mi się, że tak poważnie podchodzicie do filmu gościa, który się wypowiada dosłownie na każdy temat. Merytoryki filmów nawet nie chce mi się komentować. Beka z was. Brakuje tylko jaszczuroludzi, ufoludków, nawiedzonych domów i zombie. Im dłużej tu siedzę na tym forum tym bardziej rozumiem ludzi, którzy mają bekę z tego forum.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.