Skocz do zawartości

Gołodupiec

Starszy Użytkownik
  • Postów

    326
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Gołodupiec

  1. Przeczytałem ten artykuł z pudelka i doszedłem do wniosku, że ta kobieta ma nie po kolei w głowie i urabiała tego gościa od początku, bo jest bogaty (dziwię się, że dał się na to nabrać, ale w sumie ten gość dorobił się majątku na produkcie bazującym na oszustwie, więc trafił swój na swego: ,,dorobił się w firmie Codewise, sprzedającej produkty, dzięki którym firmy mogą kupować sztucznie napędzany ruch na stronie, generowany za pomocą okienek pop-up oraz śledzić i analizować efektywność działań marketingowych w sieci"). https://innpoland.pl/151601,robert-gryn-tworca-codewise-poszukuje-samego-siebie-podczas-podrozy
  2. Kurczę, wcześniej jeszcze można było się pośmiać z Kononowicza, teraz pozostaje już tylko współczuć stanu zdrowia. Widać, że przeszedł udar, ma problemy z mówieniem (ale nie jest aż tak bardzo źle), w głowie jeszcze bardziej mu się namieszało niż przedtem. Trzeba być naprawdę ,,bez serca", żeby chorego człowieka nagrywać i na tym pieniądze zarabiać. @Dworzanin.Herzoga dobrze kombinuje, będą starali się Kononowicza okraść z jego majątku, póki jeszcze jako tako kontaktuje i może podpisywać dokumenty nieświadom, co podpisuje.
  3. Dzięki za pomoc, ale niestety to nie jest to. Na pewno to nie był jakiś znany piosenkarz, gość widocznie nie zrobił międzynarodowej kariery, bo nie pamiętam jego innych utworów. Może na rynku amerykańskim jest bardziej rozpoznawalny.
  4. Sir Sean Connery był moim ulubionym odtwórcą Jamesa Bonda. W każdym filmie świetnie się prezentował i było przyjemnością oglądanie go na szklanym ekranie. W 2006 roku przeszedł na emeryturę, czyli pewnie już wtedy miał pierwsze symptomy. Ostatnie 8 lat na pewno było już życiem starca z demencją niewiedzącym co się dzieje, przynajmniej przez ten trudny okres miał zapewnioną najlepszą opiekę.
  5. Prawdziwy kozak jeśli chodzi o samodyscyplinę szczególnie, że wcześniej jeździł przez lata tylko po nocach i robił formę. Na całe szczęście nie jeżdżę na dziki zachód (Francja, Niemcy, Hiszpania, UK, Włochy itd.), ani na plandece i nie muszę zabezpieczać ładunku (ja jedynie otwieram i zamykam drzwi oraz dbam o dokumentację), więc mam już trzy problemy mniej z głowy (i naprawdę to doceniam teraz). Co do wyboru miejsca docelowego, to jadę tam, gdzie trzeba dowieźć ładunek. Trasy w pewnym sensie się powtarzają, bo żeby przejechać z jednego końca kraju na drugi, to zbyt wielkiego wyboru głównych dróg krajowych i autostrad nie ma.
  6. Wygląda jak obrus na ławie u moich rodziców w pokoju. Ja się nie znam ale na mój gust, zwykłe proste suknie wyglądają lepiej.
  7. Subskrybuję jego kanał od dawna i naprawdę go podziwiam za osiągnięcie takiej formy w trasie. Przed pierwszym wyjazdem myślałem, że będę miał wystarczająco dużo czasu dla siebie, żeby poćwiczyć, pouczyć się angielskiego itp., oj jak ja się myliłem. W rzeczywistości to rozwiązałem jedną stronę z krzyżówkami xd. Pracę mam dobrze ułożoną, dużo jeżdżę, rozładunki/załadunki jak na razie idą sprawnie (o ile dokumentacja się zgadza), maksymalnie wykorzystuję 3 skrócone 9-cio godzinne odpoczynki w tygodniu (chyba, że jestem już naprawdę zmęczony, lub rozpoczynam jazdę w nocy, wtedy wolę się wyspać 11 h ponieważ w siódmej i ósmej nocnej godzinie jazdy staje się senny, szczególnie, że nie piję kawy ani innych wspomagaczy, więc tylko odpowiednia ilość snu pozwala mi prawidłowo funkcjonować). Ogólnie to pracę dostałem po znajomości. Od ponad roku szef zachęcał mnie do zrobienia prawa jazdy na C+E i przyjścia do firmy (pierwsza fala koronawirusa wstrzymała wszystkie kursy na prawo jazdy więc trochę się zeszło). Jak na razie jestem zadowolony, samochód jest ok, ogrzewanie postojowe jest, nie mam limitów spalania paliwa (cały czas jadę na odcięciu czy to po autostradzie, czy po górach, mam po prostu jak najsprawniej wykonać swoją pracę, co jest zarówno z korzyścią dla mnie, jak i pracodawcy), nie ma problemu z parkowaniem na płatnych parkingach, więc nie muszę parkować na leśnych zatoczkach i oczywiście wszystko jest na legalu bez kombinacji przy tachografie. Osobiście jestem samotnikiem i ta praca jest świetna dla mnie. Nie użeram się z innymi pracownikami (mam jedynie bezpośredni kontakt z szefem), jazda każdego dnia jest inna (ze względu na pogodę, porę dnia, ruch, trasę), muzyka/audycje radiowe lecą w tle. Można z kimś porozmawiać przez telefon w trakcie pracy. Jedyne minusy, to stres spowodowany znalezieniem parkingu na pauzę żeby nie przegiąć czasu jazdy (szczególnie jak są korki/wypadek/lub ostatnio protest rolników); zaplanowanie trasy, aby dotrzeć na czas do firmy i nie wpakować się pod zbyt niski wiadukt lub ograniczenia tonażowe; nieregularne godziny pracy (czasami trzeba zacząć o 23.00, 02.00, 04.00 itp.); brak wolnego czasu w tygodniu i po pracy (45 h pauzy w weekend to mało czasu dla mnie i prawie nic nie załatwisz na mieście); stres podczas jazdy w trudnych warunkach atmosferycznych (ulewne deszcze, mgły, najbardziej jednak obawiam się zimy i ,,szklanki" na drodze). Wracając do tematu: @Yolo właśnie nie wiem co zawekować, pewnie będę starał się zrobić jakieś danie z piersi z kurczaka. @mac płatki owsiane u mnie odpadają, z 2 lata temu jadłem i wcale nie czułem się najedzony, wręcz przeciwnie byłem jeszcze bardziej głodny. Dodatkowo nie byłem w stanie zjeść samych płatków owsianych. Dodawałem jabłko, banana, rodzynki i wtedy było ok, ale po miesiącu tak mi cukier skoczył (zdecydowanie od rodzynek), że normę przekroczyłem. Nie wiem jaką mam grupę krwi, nigdy nie sprawdzałem. @Mosze Red z konserw mięsnych jem jedynie konserwy typu ,,luncheon meat" firmy Krakus/ZMŁuków (chyba nie mają, aż tak złego składu). Jedynie one mi smakują. Jeśli chodzi o konserwy rybne, to jem jedynie filety z makreli w sosie pomidorowym (ale obecnie nie mam na nie apetytu i nie zabieram ich w trasę). Wszelkie ryby w oleju (oprócz śledzi z cebulą) nigdy mi nie smakowały. Przed pierwszym wyjazdem próbowałem wszystkich dostępnych u mnie w mieście rodzajów konserw/past/przetworzonych produktów rybnych i nic nie przypadło mi do gustu. @horseman Bardzo lubię suche wędliny, dlatego mam te kabanosy w małych paczkach. Z innymi wędlinami jest problem ponieważ są one pakowane w duże opakowania, a ja po prostu tego nie zjem przez ostatnie 2-3 dni (przez pierwsze 3 dni jem rybę) i nie chciałbym żeby się zmarnowały po otwarciu (szczególnie, że w weekend nie jem tego co jadłem w trasie, a od poniedziałku znowu wchodzi ryba).
  8. Witajcie, otóż obecnie pracuje w transporcie międzynarodowym i 5-6 dni w tygodniu spędzam w kabinie ciężarówki. Mam dość napięty grafik pracy (ale wszystko mieści się w legalnych normach) oraz brak doświadczenia sprawia, że jest to dla mnie dość stresująca praca, przez co naprawdę mało jem w trasie. Wszyscy dookoła mi mówią, że nie mogę ciągle jeść ,,suchego" pokarmu, że muszę zjeść coś ciepłego, gotowanego ponieważ żołądek będzie miał problemy w przyszłości. Otóż mam wodę, garnek, palnik, ale nie jestem w stanie wygospodarować sobie czasu na przygotowanie czegokolwiek ciepłego (np. ugotować ryż) ponieważ po prostu (ze stresu) nie jestem głodny w tym czasie. Śniadania zazwyczaj nie jem i pierwszy posiłek mam po 4 godzinach jazdy (albo i po dłuższym okresie, gdy z rana najpierw muszę przez 2-3 godziny załatwiać sprawy biurowe). Drugi i ostatni posiłek jem po zakończeniu pracy przed snem. Co jem? Na pierwsze 3 dni wystarczy mi 450 gramów smażonej ryby, plus kilka kromek chleba. Na kolejne 2-3 dni wystarczy mi 150 gramów kabanosów wieprzowych, 250 gramów sałatki warzywnej (którą nie zawsze otworzę) oraz reszta bochenka chleba (500 gramów, którego nie zawsze zjem przez cały tydzień) z masłem i konserwą mięsną krakus (300 gramów, którą nie zawsze otworzę ponieważ wystarczy mi ona na tydzień). W tygodniu zjadam również 3 batony musli z czekoladą mleczną (po 30 gramów każdy) i wypijam 2-3 butelki wody mineralnej. W lodówce na zapas mam: dodatkowe kabanosy, kiełbasę (hermetycznie zapakowaną), pasztety drobiowe/wieprzowe, parówki, ogórki konserwowe, paprykę w słoiku. Brałem ze sobą pomidory, ale nawet ich nie ruszałem (a teraz jest już po sezonie). Nie piję kawy (nigdy nie piłem), ani herbaty (tylko w trasie bo zaczęła działać na mnie moczopędnie, w domu piję z cytryną), alkoholu (nigdy nie piłem) oraz nie palę papierosów (nigdy nie paliłem). Nie stołuję się na stacjach benzynowych, ani okolicznych fast foodach (McDonalds, KFC). Nie jem kupionych ,,gotowych dań" ze słoików. Nie mam zamiaru jeść w trasie: sera, jogurtów itp., ponieważ dostanę od nich rewolucji żołądkowych (chociaż w domu mi nie szkodzą w 95 procentach sytuacji). Nie biorę w trasę żadnych słodyczy (oprócz tych batonów musli, które już mi się w sumie przejadły), chrupek, ciasteczek, paluszków, cukiereczków itp. Jedyne ciepłe posiłki obecnie jem w domu (przez 1-2 dni), gdy wrócę po podróży. W normalnych warunkach mam ogromny apetyt (ważę 96 kg, przy wzroście 185 cm), w sumie to przyda mi się lekka dieta, żeby te 16 kg stracić. Jednak ponawiam pytanie: czy takie ciągłe jedzenie suchego pokarmu będzie zdrowe na dłuższą metę? Co innego jeść, żeby nie dostać w nieoczekiwanym momencie rewolucji żołądkowych i żeby było to zdrowe dla organizmu?
  9. Równie dobrze mogą, to być lekarze/ratownicy/pielęgniarze/opiekunowie psychopaci, którzy w końcu dostaną szanse na legalne uśmiercanie przypadkowych osób w celu zaspokojenia swoich żądzy, jak np. opiekun Grzegorz W.
  10. Jest to najbardziej optymalny scenariusz. Taki remis, z niejednogłośną decyzją sędziów. Coś na wzór walki karła z youtuberem na Fame MMA.
  11. Ludzie się martwią o swoje emerytury, czy będą, a jeśli tak, to jaką będą miały wysokość, a tutaj facet umarł 8 lat przed emeryturą. Z otoczenia mojego taty też kilku mężczyzn nie dożyło emerytury, a to z powodu nowotworu, zawału serca... zawsze kilku lat brakowało... Jakie to jest dołujące, że możesz zapierdalać całe życie za miskę ryżu, a potem i tak nie doczekasz emerytury.
  12. Gorzej jak wygra walkę i zostanie prześladowany przez białych rycerzy, którzy zaczną mu grozić pobiciem, gdyby podczas walki złamał nos tej kobiecie lub poważnie ją znokautował.
  13. Super sprawa usłyszeć w radio/tv piosenkę z którą łączą się pozytywne wspomnienia, a jeszcze lepsze, gdy nadal pamięta się wykonawcę i tytuł! Dla mnie najlepsze czasy, to lata dzieciństwa/szkoły, gdy było jeszcze czuć wolność i beztroskę. Wszystkie utwory z tego okresu sprawiają, że zmartwienia ulatniają się w powietrzu i jest luz blues. Także popularne utwory z gier, w które namiętnie grałem, dają mi dużo radości, szczególnie gdy jadę samochodem. Mogę przeżywać te chwile radości na nowo. Niestety, działa to też w drugą stronę, bo są piosenki które przywołują zadumę i smutek, a wtedy nastrój się pogarsza. PS: Tak przy okazji, pamięta ktoś piosenkę w teledysku której był wykorzystany KITT z Nieustraszonego (Knight Rider)? Samochód jechał przez taką typowo wirtualną rzeczywistość. Piosenka była taka sobie, ale z chęcią bym obejrzał teledysk ponownie. Był to chyba rap z innymi elementami, a piosenkarz był czarny.
  14. Umieszczam ten temat w kategorii sportów rzadkich, ponieważ takie pojedynki nie zdarzają się zbyt często. 30 października ma dojść do walki w formule K1 pomiędzy Magdaleną Kasprzyk, a Radosławem Dzięgielem. Źródło: https://mma.pl/tego-jeszcze-w-polsce-nie-bylo-pierwsza-walka-mezczyzny-z-kobieta-pod-koniec-pazdziernika/ Jak to kiedyś, ktoś powiedział: jeśli wygra, to będą żartować, że wygrał z kobietą, a jeśli przegra, to będą żartować z niego, że przegrał z kobietą. Przewiduję, że takie walki będą bardzo popularne w najbliższym czasie (na pewno zapewnią oglądalność i $$$).
  15. Jeszcze kilka lat temu takie nagłówki pojawiały się w AszDzienniku jako żarty, a teraz stają się codziennością. Z każdym rokiem kreowana rzeczywistość zaczyna przypominać parodię prawdziwego życia. Tak było: https://www.pudelek.pl/dramat-znanego-youtubera-pojechal-na-wakacje-i-spotkal-polakow-caly-hotel-oblesnych-januszy-w-sandalach-porycze-sie-6560677857209216a
  16. Lokalne tygodniki o informacjach z regionu.
  17. W sumie, jakbym był gimbusem i tak się ubrał, to wszystkie dziewczęta były by mną zachwycone. Z kolei facet po 30 roku życia, wyglądałby śmiesznie.
  18. Za okazanie legitymacji policyjnej możesz dostać jeszcze większy wpierdol niż bez niej.
  19. Formuła programu jest obrzydliwa. Te same treści można przekazać bez machania siurkami/cyckami przed dziećmi. Nie wiem, jak to ma uczyć akceptacji swojego ciała, widząc w jednym z odcinków gościa z rogami, całego w tatuażach, z kilkunastoma kolczykami w mosznie, sutkach, ustach... Niedługo zrobią program z gołymi dziećmi, żeby jeszcze lepiej trafić z tematem do dzieci - rówieśników.
  20. Mowa będzie o Danielu Martyniuku i jego rozwodzie. Pomijając całą tę szopkę związaną ze złapaniem go na dziecko (jak to sam przedstawia), a następnie ze wszystkimi jego wybrykami (gość zachowywał i nadal zachowuje się jak rozwydrzone dziecko). Chciałbym wyrazić swoją opinię na temat zasądzonych alimentów: Sąd zdecydował o alimentach w wysokości 3,2 tys. zł miesięcznie: 2 tys. na rzecz byłej żony Eweliny i 1,2 tys. na 1,5-roczną córkę Laurę. O ile alimenty na dziecko są słuszne i rozsądnej wysokości, o tyle 2 tys. złotych dla żony, woła o pomstę do nieba. Szczególnie, że ta pani pochodzi z bardzo zamożnej rodziny, mającej wielomilionowy majątek. A patrząc na historię zarobków Daniela Martyniuka, wychodzi na to, że zasądzona kwota jest niewspółmierna do ich wysokości: Jednak Daniel, który nie posiada stałego źródła utrzymania (poza pieniędzmi od ojca), już zapowiada, że nie zamierza płacić alimentów. Chyba się będę odwoływał, bo nie chcę jej dawać żadnych pieniędzy. Czuję się oszukany i złapany na dziecko przez tę cwaną dziewczynę - podsumował. Choć pewnie to, czy Ewelina i jej córka Laura otrzymają zasądzone kwoty, będzie zależeć od Zenka Martyniuka, jedynego żywiciela rodziny. Ogólnie to współczuję dla pana Zenka, bo ja bym się ze wstydu spalił mając takiego syna/córkę i w jego sytuacji bez wahania bym wszystko opłacił, żeby ratować nazwisko. A tak nawiasem mówiąc, to czy kiedykolwiek zdarzają się alimenty na męża? Jeszcze w żadnym artykule, czy to o Kowalskim, czy o Smythie, nie spotkałem się z taką informacją, a przecież nie wszystkie rozwody są z winy męża. Źródło: https://gwiazdy.wp.pl/daniel-martyniuk-rozwiodl-sie-na-pierwszej-rozprawie-wiemy-ile-bedzie-placil-alimentow-6556488966998752a
  21. Tylko płotki przyznają się do winy i potem siedzą w więzieniu przez długie lata. Politycy/urzędnicy/biznesmeni/sędziowie zawsze się wykręcą od należnej kary. Koniec końców postępowanie zostaje umorzone lub wyrok jest śmiesznie mały biorąc pod uwagę zakres działań i osiągniętych korzyści. Już w 2013 roku, gdy zasiadał w polskim rządzie zataił 5 oświadczeń majątkowych o posiadaniu drogich zegarków, za co w 2014 roku został ukarany grzywną 20 tysięcy złotych. Ciekawe ile innych rzeczy również ukrył, ale nie zostały odnalezione i jaka była skala korupcji w ministerstwie transportu w latach 2011-2013, w szczególnym czasie wielkich inwestycji na Euro2012.
  22. Takie historie całkowicie zniechęcają do założenia rodziny i poznawania kobiet do dłuższej relacji. Ciebie nawet 4 lata znajomości z kobietą nie uchroniły przed tą sytuacją, więc jest to jak gra w sapera z bombami z opóźnionym zapłonem. Sytuacja z alimentami, to już całkowite kuriozum, gdy osiągają zawyżoną wysokość. Alimenty powinny być rozliczane co miesiąc na podstawie realnych i uzasadnionych wydatków, a nie widzimisię matki. Jak widać, matka nawet mając świetne zarobki, jak na warunki Polskie, będzie bezwzględnie dążyć, aby dopiec ojcowi dziecka i wydębić jak największe pieniądze od niego. Kobiety nie mają żadnych skrupułów, ani moralności w tej materii.
  23. Tak, są słuszne ponieważ cała historia poznania się tą kobietą jest bardzo podejrzana, a te pieniądze zostaną mu przyznane prędzej czy później, a póki co żyje z renty specjalnej (słusznie) przyznanej przez premiera. Co zrobi z pieniędzmi, to nie nasza sprawa. Równie dobrze może wysłać połowę dla Rydzyka, Sorosa, Margot, uchodźcom z Afryki itp. Jednak każdy by chciał, żeby facet nie dał się wykorzystać finansowo.
  24. O kurde, na początku myślałem, że ktoś go znalazł w lesie na nitro fazie i dla beki farbą obsmarował, ale potem dopiero doszło do mnie, że major farbą się odurza... Smutne to jest.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.