Skocz do zawartości

TreNdowaty

Użytkownik
  • Postów

    193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez TreNdowaty

  1. ...a gdyby miała 9/10 to jej słowa odebrałbyś inaczej? ...a na domówkach nie rozmawia się, o życiu prywatnym? Co tutaj się odpierd(@#$.
  2. Ja własnie lubię ten nasz świat za to, że jest NEUTRALNY. On nie jest ani sprawiedliwy, ani niesprawiedliwy- i to jest Jego urok.
  3. Cześć. Krótko i na temat-pogadaj ze swoim przyjacielem. Może po prostu zrobił to nieumyślnie. A jeżeli nie, to przedstaw mu swoje argumenty. @Januszek852 masz wiele racji w tym, że trudno o przyjaźń, która rodzi się powyżej 30 roku życia.
  4. Bez zbędnego pierdo$@^&!- 2. Słownie- dwa. Gacie wymieniam codziennie.
  5. Widzę, że połowa wpisów dot. alimentów/pieniędzy. Gardzę, szczerze, wstyd mi bo nie powinienem, ale gardzę chłopcami, którzy na swoje dziecko płacą mniej niż 500 zł miesięcznie. Ja to bym się ze wstydu spalił przed lustrem. Mialem kiedyś pracowniczkę, która ma dwójkę dzieci i na każde dostaję alimenty, ale uwaga- mimo, że każde z innym, to dostaję od jednego, który zaadoptował to pierwsze. Dała mi do zrozumienia, że ten co płaci to frajer. Ogólnie patologia. Skrajnych przykładów jest mnóstwo i to u mężczyzn i kobiet. Prawda jest taka, że Jej nie widzimy. Każdy normalny facet płaci tyle ile potrzeba. Każda normalna kobieta więcej nie będzie chciała.
  6. @absolutarianin Nie chcę się czepiać, ale połowa Twoich przemyśleń dot. mieszkań, a czepiasz się, że ktoś nie skupił się na komercyjnych nieruchomościach? Chłopaki powyżej nie napisali nic eee złego, to Ty wyjechałeś z personalnym atakiem. Osobiście lubię to forum, bo własnie lubię słuchać i głupich i mądrych;)
  7. Może to kiepskie porównanie: Cena chleba też wzrasta, a ludzi coraz mniej. @absolutarianin Twoje przemyślenia nie są pozbawione logiki, niemniej nie sądzę, że są one realnym powodem różnic w cenach. Raczej są to powody- zrozpaczonych, którzy nadal nie mogą dostać kredytu, lub po prostu nie stać na kupno za gotówkę. Tylko wojna/kataklizm może coś zmienić. COVID jest całkiem dobrym przykładem, ale "krótkim" Gdyby niezablokowanie kredytów hipotecznych przez banki, sprzedaż była by raczej podobna.
  8. @Pancernik Na pewno opiszę. Mam w "wordzie" już wersję roboczą- nad która ciągle pracuję, ponieważ uważam, że to co przeszedłem przez 12 lat prowadzenia firmy, to naprawdę kawał fajnych historii i przemyśleń.
  9. Dążę do pieniędzy nie z chciwości, ale po to, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie- kim jestem. Pieniądze nie zmieniają ludzi, oni tacy byli wcześniej ( tylko o tym nie wiedzieli lub nie mieli sposobności pokazania, kim są) Pieniądze niszczą raczej tych, którzy stali się bogatymi z przypadku, lub poprzez dziedziczenie (oczywiście nie zawsze) Ludzie, którzy pieniądze osiągnęli praca, to w przeważającej części bardzo wartościowi ludzie.
  10. TreNdowaty

    Wynajem

    @Dyzma_Prezes a co to za życie za 3000 zł? Pieniądze to nie wszystko- to oczywista, oczywistość. Tylko ja lubiłem pracować i tak jak piszesz "z roboty do roboty" sprawiało mi przyjemność i dostrzegałem w tym SENS. Dzisiaj dzięki takiemu własnie poświęceniu, nabrałem bardzo duże kwalifikacje i uwierz mi lub nie, niewychodząc z domu zarabiam bardzo dobre pieniądze. Na to musiałem pracować przez kilka lat "z roboty do roboty". Dzisiaj młodzi ludzie, chcą już, już...bo przepracowali 8h.
  11. TreNdowaty

    Wynajem

    Dam Ci tylko jedną radę- fuchy, fuchy i jeszcze raz fuchy. "Nie ważne ile zarabiasz w pracy, ważne ile zarabiasz po pracy" Autor- JA. Pamiętam, kiedy mając 20 lat (a było to 12 lat temu). Pracowałem na etacie za około 2000 zł na rękę (wiec w sumie nie najgorzej jak na tamte czasy) a na fuchach naprawdę niskiego szczebla- ulotki, kierowca, sprzątanie itp wyciągałem drugą pensję. Naprawdę można, tylko to nie kwestia "świata", czy dasz radę tylko Twojej determinacji. Pamiętam jak zarabiałem u siebie około 10 000 zł, a w weekendy jeździłem z kebabem, u kolegi w barze za 100 zł dniówka. To były czasy...
  12. Ludzie jednak są różni. Dla innych korzystanie z życia to ćpanie i pijcie, a dla innych ćpanie i pijcie to marnowanie życia.
  13. Może trochę pesymistyczna odpowiedz, ale na te chwilę tak myślę: Zycie nie ma sensu/celu, jeżeli nie ma życia po życiu.
  14. Ty to chyba naprawdę masz "pod górkę" @Adolf się przyczepił, teraz ja...a w obu przypadkach jesteś niewinny.
  15. ...chyba mamy łatkę "ludzi w niedoli". Wypraszam sobie. Witam;)
  16. Od miesiąca sprzedaję mieszkanie w średnim mieście. Cena 5000 zł/m2 mieszkanie komfortowe. 0, dosłownie zero telefonów.
  17. Może rób zakupy tam, gdzie od razu jest ekipa? Przykładowo kupowałem drzwi w sklepie XYZ, która ma swoją ekipę do montażu. Praktycznie wymiana tego samego dnia, w którym przyjechały drzwi (fakt, czekałem 2 miesiące na drzwi) Tak samo jest np z podłogami, schodami. Oczywiście jest to opcja dodatkowo płatna. Mam wrażenie, że sklepom zależy na tym, żeby dotrzymywać terminów jak i byciu fachowym, ponieważ nie są tak anonimowi jak "ekipy"
  18. Jak rozkochać mężczyznę: 1. Zgrabna pupa. Dziękuję. Kończę wykład.
  19. Brak dostępu do siłowni. No tak...to nie te czasy, kiedy siłownia to była miotła i kilka cegieł na "końcach" (notabene jeszcze 15 lat temu, niemal w każdym bloku była siłownia w piwnicy. Miałem swoją). Dzisiaj musi być full inaczej NIE MA*. Tak samo jak NIE MA imprez, NIE MA pracy, NIE MA... Jak to dobrze, że jest KORONAWIRUS przynajmniej jest "wymówka". To co jest w Twoim życiu to wyniku nie kilku dni, miesięcy, tylko lat. Sam jestem w dołku i nie marudzę. Analizuję swoje błędy i dochodzę do wniosku, że wszystko zaczęło się prawie 10 lat temu, kiedy pierwszy raz zrobiłem, to czego nie powinienem. Zrób sobie taką analizę. *Dla mniej kumatych "NIE MA" to ironia.
  20. @mireczek Nic mi nie udowodniłeś. Jeżeli chcesz coś komuś udowadniać to zmień forum. Zresztą jak sam nie doczytałeś, napisałem- że może to być przypadek, intuicja lub coś więcej. Nie wiem. Ty wiesz, gratuluję. Tak jak na końcu napisałem: Nie proszę o udowadnianie pt. "to ja mam rację". Ty jedynie skomentowałeś moje doświadczenia, sam od siebie zająłeś się ich analizą, a o to nie prosiłem. Wiem, wiem,demokracja. Możesz.
  21. @mireczek Strzał w"10", ponieważ sporo zarobiłem. Z racji specyfikacji prac, jestem w stanie obsłużyć dziesiątki klientów dziennie. Dlatego też nie ma mowy, że straciłem coś przez to zlecenie. Nie chciałem tego klienta obsługiwać, bo ma opinie marudy. Zgadza się, myślałem o nim wcześniej. Niemniej fakt, że śni mi się dzień wcześniej, a dzwoni dnia następnego, to jednak daje do myślenia. Gdyby śnił mi się po kontakcie, to nie opisałbym tego zdarzenia. Nie jest to odosobniony przypadek. Internet siadł, kiedy dzień wcześniej pomyślałem "marnuję sobie życie". Dla Ciebie to po prostu przypadek, dla mnie "znak"- że jednak nie tylko ja tak uważam;) Widzisz Ty widzisz "normalność" ja im starszy jestem z "normalności" przechodzę w widzenie "znaków". Być może to tylko intuicja, przypadek, urojenia, a może znak? Nie wiem. W tym momencie jestem na etapie przemyśleń. Mam wrażenie, że gdyby Bóg (o ile istnieje) zszedłby na ziemie, to wiele osób mówiło by, że to hologram.
  22. Idę chodnikiem i spotykam klienta, którego w sumie miałem kolokwialnie pisząc "olać". Z racji tego, że go spotkałem pomyślałem "może to znak" i postanowiłem go obsłużyć. Co się później okazało, że to strzał w "10". Gdybym go nie spotkał na pewno bym temat zamknął. Poszedłem za znakiem. Śni mi się kolega z którym mam nierozwiązaną sprawę, która się ciągnie pół roku. Dzwoni do mnie tego samego dnia, co miałem sen. Nie rozmawialiśmy pół roku. Może to znak, żeby tę sprawę już rozwiązać? Sen i tel. Przypadek?- nie sadzę. Jadę samochodem do klienta, zagapiłem się i niemal wjechałem komuś w "dupe". Okazało się, że klient mnie oszukał. Znak, nie posłuchałem. Był moment, że byłem wciągnięty w pewną grę. Coś między "wciągniętym", a "uzależnionym". Marnuję sobie życie na granie. Następnego dnia bach, internet siadł. Może przypadek, może nie. Im dłużej żyję to mam wrażenie, że życie jest "nadziane" takimi własnie znakami. Powyższe to tylko przykłady, mógłbym ich przytoczyć dziesiątki. Być może więcej, ale nie jestem ich świadomy. Oczywiście nie mam tutaj na myśli znaków pt "a nie mówiłam ci, że nie masz się z nią żenić", raczej takie, że "los" je zsyła. Czujesz wewnętrznie, że chciałeś coś zrobić, a teraz masz dowód w postaci "znaku", oczywiście od nas zależy czy go posłuchamy, czy nie. Mam wrażenie, że coś jest na rzeczy. Może to tylko intuicja, może coś więcej? Nie wiem. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat, może jakieś doświadczenia?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.