Skocz do zawartości

XYZ

Starszy Użytkownik
  • Postów

    903
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez XYZ

  1. Dokładnie tak, ale nie cnotliwe jak anioły tylko manipulacyjnie arcydoskonałe. ? Korzystaj bracie, łap za dupe i szalej!
  2. Ale w czym rzecz? Odnosisz się do czego - samodzielnego gotowania? Gotuj se ile chcesz ale chyba nie o tym ten wątek. Samica grzecznie dzwoni i pyta... słysząc, że się odmawia jej starania zaczyna dziewczę się niepokoić, a wy już robicie z tego argument do zjebania kobieciny za grymaszenie. Jak sami się czujecie, gdy ktoś wasze starania lekceważy? Ile razy tu czytałem, że samice nie doceniają pracy samca - żale i smutki, że ona taka zła, bo lekceważy moją ciężką pracę... Posiłku nigdy się nie odmawia i HUJ. A zrobicie jak chcecie. SMACZNEGO. "I do łoża, i do stołu jeden raz się tylko woła..."
  3. Nigdy nie odmawiaj posiłku, który przygotowała Ci kobieta. Zjedz mniej, poliż, pogrzeb w talerzu i choćby był to zakalec chwal pod niebiosa, że dobre a następny będzie jeszcze lepszy. Ewentualnie wypierdol przez okno jak srać pójdzie niewiasta. Mow, ze zjesz ale mniej tym razem, bo nie chcesz żeby cukier Ci spadł, gdyż chcesz po obiedzie rżnąć ją w nagrodę na blacie kuchennym przy dźwiękach miksera... Moim zdaniem Ty zjebales, bo oczekiwales zrozumienia logicznych argumentów, gdy ona chciała być docenioną za starania.
  4. Wsadź swój nos między jej pośladki i sie zaciągnij... jak prawdziwy yogin, do dna płuc. W mgnieniu oka (nosa) Anioł zmieni się w Sukkuba, a Ty otrzeźwiejesz. Po tym zabiegu oczyszczającym znajomość kontynuuj według uznania.
  5. Ta przekuta przez babcię w kiosku... Na poważnie - nie widzę różnicy.
  6. ? najzwyczajniej w świecie zarzuciła haczyk?, na który sie złapałeś. Dała kolano potrzymac i zwiała, a Ty... tęsknisz bracie. No sam widzisz - ona jest jedyna nad tym łez padole... No właśnie, jak rzekł @Mnemonic - czemu wy tego tamtego nie... ? Zbroja lśni kolego. Za cycuszka choć byś złapał.
  7. Adam Asnyk Oświadczyny Wziął frak na siebie, rękawiczki nowe, Stanął przed lustrem przyjrzeć się krawatce, Z dumą nałożył kapelusz na głowę I rzekł: Dziś trzeba oświadczyć się matce. Matka mój talent umie sobie cenić, Panna mi sprzyja... trzeba się ożenić! Nie mogę żywić najmniejszej obawy: Mile widziany byłem od początku, Mam przecież dużo, bardzo dużo sławy I wiele zalet... wprawdzie nic majątku, Lecz czyż ten kruszec ma stać na przeszkodzie Sercom, co biją w idealnej zgodzie? O pana nawet troszczyć się nie warto Stracił biedaczek w domu władzę wszelką. Pani rzecz główna... a ta jest zażartą, Stałą talentu mego wielbicielką. Wszak rzekła, prac mych dokończywszy tomu: Jakie to szczęście miewać pana w domu! Skończył monolog i pobiegł ulicą Pełen otuchy, nucąc jakąś śpiewkę, I już przed znaną stanął kamienicą, Gdy nagle dostrzegł rozdartą podszewkę... Lecz nie chciał czasu tracić, a wiec tylko Rozdarte miejsce zręcznie zapiął szpilką. Zastał, jak pragnął: i córkę, i matkę, Siedzące obie w swoim saloniku; Panna robiła właśnie jakąś siatkę, Pani bębniła palcem po stoliku Tonąc w zadumie; lecz choć zadumana, Spostrzegłszy gościa, rzekła: Witam pana. Usiadł na krześle i zaczął rozmowę, Lecz się zająknął zaraz na początku, I chociaż piękną przygotował mowę, Nie mógł odnaleźć swoich myśli wątku I coraz bardziej plątał się rumieniąc, Jakby przeczuwał, co to znaczy pieniądz. Pani na niego patrzała z zdziwieniem I coraz większą przybierała godność; Panna go także mierzyła spojrzeniem, A choć w jej wzroku mógł dojrzeć łagodność, Nic nie pomogło: matki dostojeństwo Ciężyło nad nim ciągle jak przekleństwo. Czuł, jak pod owym wzrokiem przenikliwym Całą swą wielkość traci poetyczną; Czuł, jak jest małym, nędznym, nieszczęśliwym, A ona wielką i majestatyczną; Więc opuściwszy wstępy i prologi, Na oślep matce rzucił się pod nogi. Ja pannę Julię, szepnął, kocham dawno I chciałem właśnie prosić o jej rękę. Mówiąc to minę miał bardzo zabawną: Znać na nim było, jaką przeszedł mękę. Pani z litością odrzekła: Ach szkoda! Lecz moja Julcia jest jeszcze za młoda. Tu panna chustkę podniosła do nosa Na łzy czekając, co popłynąć miały; Lecz matka na nią spojrzała z ukosa Mówiąc: Juleczko, gdzieś mi się zadziały Moje robótki... poszukaj w sypialni, Pewnie gdzie leżą w mojej gotowalni. Tak wyprawiwszy córkę, do poety Znów się odezwie: Niechaj mi pan wierzy, Że umiem pańskie ocenić zalety I że go zawsze szacuję najszczerzej, Ale, Bóg widzi, pańskiej propozycji Odmówić muszę. - Pan nie masz pozycji. Jak to? zawołał uniesion zapałem, Wszak moje imię w świecie dużo znaczy; Na stanowisko ciężko pracowałem, Lecz je mam wreszcie... Niech mi pan przebaczy, Przerwała matka, takie stanowisko Nasz świat dzisiejszy ceni bardzo nisko. Sam mi pan przyznasz, że ci literaci Jest to zazwyczaj najgorsza hałastra. Wszak z nimi ludzie nie żyją bogaci? Poeta westchnął: Sic itur ad astra! A pani, trochę łaciną zmieszana, Rzekła: Ja tego nie mówię do pana. Pan Julcię kochasz... jak człowiek szlachetny Musisz ofiarę zrobić z swej miłości. Mam właśnie dla niej mariaż bardzo świetny, Co jej zapewni cały los w przyszłości... Chociaż jesteśmy panu z mężem radzi. Przez wzgląd na Julkę chciej pan bywać rzadziej... Wziął za kapelusz patetycznie, wzniośle; Skłonił się milcząc i wyszedł czym prędzej. Aż na ulicy zawołał: O ośle! Pisujesz wiersze i nie masz pieniędzy, I te śmiertelne nosząc grzechu plamy, Chciałeś otrzymać zezwolenie mamy? Dobrze ci teraz!... Szkoda tylko panny. Jeszcze mi w oczach stoi ten jej smutek I ten wzrok tęskny, łzawy, jakby szklanny; Byłaż to miłość, czy kataru skutek? To wieczną dla mnie zostanie zagadką! Katar rzecz zwykła, a miłość jest rzadką. Gdybym był dawno serca nie roztrwonił, Musiałbym teraz z rozpaczy umierać. Ale tak... będę smutkowi się bronił... Trzeba się jeszcze w świecie poniewierać. Życie poety - to korona z cierni! Westchnął - i poszedł na poncz do cukierni.
  8. AObóz wakacyjny. Ja 17/18 lat, młody 'kadrol'... Ona chyba z 27/28, zaręczona obozowiczka mieszkająca w namiotach kadry... Bylem podpity, bylo ciemno i bylem napalony jak żebrak na suchara... Wiem tylko, ze ledwo zaczęła i dostała cały mój życiowy zapas hujopiryny... Jej namiot był jak lep na muchy... ? Pamiętam tez, ze obudzilem się z palcem w ciepłej, wilgotnej pusi, której właścicielka lekko pijana tez juz spała ?
  9. albo fluk na brodzie wisiał... ? A czemu nie poćwiczyłeś pewności siebie? Trzeba było wlepić wzrok w cycuszki i... drapać się po jajkach i poprosić o numer... konta i PIN
  10. @dobryziomek Twój kuzyn jako saper wykazał się... altruizmem. Jak już wyślesz go za granicę za radą @Mosze Red to załatw mu pracę w opiece nad innymi: staruszkowie, niepełnosprawni czy nawet zwierzaki. Niech daje innym to czego sam nie dostał i niech to krępuje go przed ponownym popełnianiem błędów źle rozumianej samodzielności. Odpowiedzialność za innych (stado) to naturalna, samcza cecha, którą mamy wszyscy bez względu na nabyte wzory wychowawcze czy też brak tych wzorów. Sobie chłop łeb urwie granatem ale kolegów uratuje... O zgrozo... ratunkiem dla niego może też być kobieta... ale chyba bezpieczniej wąglika w kopertach wąchać i bomby rozbrajać...
  11. Kupiłem kiedyś żonie kwiaty wracając po kilku dniach z pracy, bo chciałem żeby było fajnie - tak po prostu. Jej podejrzliwy wzrok, przeszył mnie, ścianę za mną i dwa kolejne budynki... - "za co to?" - spytała, dodając "co przeskrobałeś?" Podejrzenie zdrady nie ustapiło już nigdy. Odczytala moje działanie jak znany jej wzór postępowania, stosowany w jej rodzinie latami... Jeśli był jednorazowy strzał na twarz od 'bylekogo' to bedzie słodko i przyjemnie przez chwilę w waszym cudownym związku??. Ewentualnie kupiła buty za 1500pln. Jeśli nowy hebel czeka w blokach to bedzie utrata szacunku - @Zerwito pięknie to opisał. Ale, gdy zrzucisz zbroję drogi bracie, będziesz miał to w dupie, choć natychmiast wyczujesz grzechy samiczki... wtedy powiesz jej ze spokojem: przyprowadź go - zrobimy z Ciebie francuskiego łącznika... a może i jego zbałamuce jeśli taki on fajowski. Od mego rozwodu jestem 'zdradzany' cały czas i wcale mi to nie przeszkadza. Wręcz bawi mnie ich rumieniec na pyszczku i milczenie, gdy pytam podając dźwignię: pokaż co sie nauczyłaś...
  12. Jej matka to siostra Twojej matki/ojca? Jeśli jej matka "weszła" do rodziny i nie jest z Tobą spokrewniona to stawiam 100pln, że Twój krewniak - jej ojciec, nie jest jej ojcem. Jesli wygrałem 100pln to i tak nie spowoduje to, ze jej slub nie jest ważny.
  13. To działa w dwie strony. ??
  14. Byłem święty i to był mój grzech! Teraz jestem grzesznikiem i świętości na mnie spływają. Raz chwyciłem księżniczkę tak, że oczy zaszły jej strachem! Tego żałuję, gdyż słabe to było i nic dobrego nie wniosło. I nic mnie nie tłumaczy.
  15. 28.06 - pełnia. Zapewne jajeczkujesz właśnie i organizm karze cię złym nastrojem za brak bolca... Madralinska, daj komuś sutki pilizać - oksytocyna neutralizuje stres, w tym kortyzol.
  16. Ten drugi, gdyż angażuje emocje Czy portal bedzie podpięty pod fb?
  17. - 26lat - Biznes rentowny, bo zarabia na siebie i Ciebie, a jak sie splaci to tylko na Ciebie - doświadczenia bez konsekwencji alinentacyjnych Same plusy. Czego Ty byś chciał więcej... Masz doła, bo samica dala Ci kopa. Zostałeś porzucony jak kundel i obarczasz sam siebie winą za to... Weź walnij pięścią w stół, zawyj jak lew i idź dalej swoją drogą. Ty zyskales spokój i czas, a ona straciła ciebie! Daleko do samic mówisz... Tinder ma zasieg 160km, wiec w czym problem?
  18. Panowanie nad innymi to siła. Panowanie nad samym sobą to prawdziwa moc. Jedni korzystają z wiedzy innych, inni doświadczają zdobywając wiedzę.
  19. Chce zeby zamienili sie rolami w małżeństwie. Kolega @Obliteraror zamiast dawać emocje sam ich potrzebuje, aby życie sie kręciło. Do tej pory inspirowany przez małżę parł do przodu jak przecinak... żona jak widać wyeksploatowala się i sama teraz potrzebuje bodźców. Tylko jak to zrobic, skoro nigdy tego nie robił... I może ( na 100%), gdy pożegna sie ten czuły chłopak ze swoim sumieniem, przyciągnie do domu koleżankę dla ich dwojga i zakomunikuje, że dziecko będzie z któraś z nich... nagle okaże sie, ze seks wrócił, żona w ciąży... Byleby autor podołał nowej roli przewodnika stada
  20. Świadomie mogłeś nie podejmować takiej decyzji. Mogła Ci to narzucić podświadomość. Pisałeś, ze to Ty chciałeś potomka, badales sie... zastanów sie skąd pochodziła inspiracja takich działań. Gratuluję małżonki. W powyższym cytacie sam zawarłes receptę na Twój problem.
  21. Czy nie szukasz wymówki do skoku w bok? Czy nie boisz sie konsekwencji zdrady tj.rozstania? Mam wrażenie, ze głównym problemem jest ilość Twoich partnerek seksualnych a nie znudzenie żony seksem. Jestem pewien, że chcesz otrzymać dyspense na zdradę od nas przenosząc odpowiedzialność za takie czyny na bliżej nieokresloną grupę z wirtualnego świata. Uważam, ze nic tam u was sie nie dzieje nadzwyczajnego. Ot normalne znużenie... I jej i Twoje. Cos z tym jednak warto zrobić. Jedyne rozwiązanie względnie bezpieczne dla Twego jeszcze działającego sumienia to wprowadzenie żywych emocji pomiędzy Waszą dwójkę tj. trzecią osobę (zwierząt nie polecam;) - "Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka raz chlopaczek"... Po przekroczeniu tej moralnej bariery wrócisz tu ponownie, gdyż dopadnie Cię... znużenie tym co juz przecież znasz. Takie konsumpcyjne czasy... masz dysonans pozakupowy i chcesz oddać zużyty towar. Pomyśl, czy nie szukasz problemów tam gdzie ich nie ma tak jak to mają w zwyczaju robić ludzie, którzy mają więcej niż potrzebują. Brak dziecka to również ważny wątek. To jest cel biologiczny, którego nie osiągneliście. To jest jedyny argument, który uznaję jako wymówkę do zmiany małżonka. Inną kwestią jest sposób w jaki sie to robi. I właśnie to może postawić jej macicę do pionu... a jeśli jej zegar już nie kuka, to pamiętaj, że zawsze może zostać ciotką twego dziecka i siostrą/koleżanką jego matki, ale żeby to ogarnąć najpierw pozbądź się własnego sumienia i naucz się żyć bez emocji pochodzących zewnątrz.
  22. Ok. Wygląda na to, że ogarnąłeś wszystko (siebie) a jedyna pomoc jakiej potrzebujesz to dobry prawnik.
  23. @burg po krótkim intro "10lat, koleżanki, nowy bolec" opisałeś co Cię obecnie spotyka z rąk wybranki życia... A co było wcześniej? Nie masz nic na sumieniu? Druga rzecz - na co te leki? Fizyczne czy mentalne? Trzecia rzecz - czy syn jest Twój? Mało o nim piszesz, nie czuć emocji, bardzo spokojny i zrównoważony się wydajesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.