Skocz do zawartości

NewMeNewAcc

Użytkownik
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez NewMeNewAcc

  1. Powiedziałbym, że kiedyś nawet pomimo wad, miałeś większe szanse, bo wybór kobiet był mniejszy -> relatywnie nie miałeś tak przerąbane w znalezieniu partnerki. Dzisiaj jak masz wadę, laska po prostu włączy tindera i w ciągu 15 min znajdzie takiego, który jej nie ma (stąd się biorą statystyki 80/20). U mnie np kompleksy biorą się niskiego/średniego wzrostu - wszystko inne jestem w stanie poprawić i bezpieczeni mogę powiedzieć, że na tle polskich mężczyzn jestem w 1 kwartylu, może lepiej (zależnie jakie kryteria by przyjąć itd - tutaj myślę głównie zarobki/wykształcenie/sprawność fizyczna). Z tego powodu mam powodzenie u nieatrakcyjnych (w mojej ocenie) kobiet 27/30+ -> bo jestem b. dobrze wykształcony, b. dobrze zarabiam, jestem wysportowany, oczytany, tolerancyjny itd., ale jednocześnie nigdy nie miałem (i nie będę mieć) szans u młodych i atrakcyjnych kobiet (które krótko mówiąć mnie podniecają) - pomijając oczywiście patologie, prostytucje, sponsoring itd. To trochę tak jakbym całe życie pracował na Mercedesa, a dealer oferuje mi tylko Skode (to przenośnia nie zaczynajmy dyskusji o markach samochodów). Poniżej M nie zejdę, wybiorę leasing/komunikacja miejska, ale to nie sprawi, że będę z siebie zadowolony. Jednocześnie widzę znajomych, którzy poświęcili znacznie mniej, a Mercedesa dostali -> to wpływa negatywnie na poczucie własnej wartości -> kompleksy itd.
  2. Uważacie, że nie jest w stanie znaleźć: Bo wg mnie, to nie będzie mieć z tym problemu.
  3. Myślałem, że to kobieta założyła ten temat: umówiliśmy się u mnie w mieszkaniu na wino i netflixa, nikt nie myślał o seksie .... Nie rozumiem tych relacji - w ogóle ze sobą nie rozmawiacie, nie jesteście blisko, nie macie zielonego pojęcia o sobie i swoich życiach, nie macie nawet takiej potrzeby, bo zwyczajnie nic Was nie łączy. A tu nagle spotkanie - takie kompletnie bez celu, bez perspektyw, bez długoterminowego planu, ot żeby pogadać. W sensie po co? Nie macie znajomych z którymi lepiej spędzicie czas / w których inwestycja czasu i zaangażowania będzie bardziej wartościowa?
  4. Trochę nie do końca. Bo widzisz "kurwić się", jak to ładnie określiłaś, może się tylko atrakcyjny/b. atrakcyjny mężczyzna - to on wchodzi na Tindera, ma 60 matchy i umawia się na wieczór. Uwierz mi, przeciętny facet w ogóle tego nie doświadcza, jak mówi, że miał 10 partnerek to najprawdopodobniej miał te mityczny 10/3. Inaczej sytuacja ma się do kobiet, one mogą w dowolnej chwili znaleźć towarzystwo na noc. One mają wybór. Kurwienie się mężczyzn dotyczy więc tylko % i może być ograniczone tylko przez stronę podażową kobiet. Od zawsze kobiety wybierały lepszych mężczyzn, w najgorszym przypadku równych - jest to element doboru naturalnego, element zresztą pożyteczny i niezbędny. 40 letni mężczyzna powiedzmy milioner, 10/10, będzie preferować gorzej wykształconą 20 latke, niż równoletnią dyrektorkę firmy z 3 doktoratami. Mężczyźni i kobiety mają róźne kryteria doboru płci przeciwnej.
  5. Ja jestem dobrze zbudowany, tzn od lat regularnie ćwiczę, co podobno widać (jestem szczupły & wysportowany). Zdjęcia może nie są 10/10, ale widać, że podróżuje, jestem aktywny, mam swoje hobby. 2 matche na tydzień to dobry wynik w moim przypadku.
  6. Zależy przez jaki pryzmat oceniasz to zjawisko, z pkt. widzenia kobiety nie ma w tym nic złego, niech robi co chce i kiedy chce. Tylko teraz, w tym modelu, kiedy znajdzie faceta, który tę rodzinę będzie chciał założyć? 30+? Seksualnie najatrakcyjniejsza jest między 18-25 rokiem życia - w tym okresie ma statystycznie największe szanse znaleźć najlepszego faceta w swoim życiu. Czy to oznacza, że wcześniej/później szanse są równe 0? Nie po prostu są mniejsze i spadają z wiekiem. Kiedy studiuje, może poznać swojego przyszłego męża, ale to nie jest jest "cel" tylko raczej przypadek/produkt uboczny, bo jak nazwa wksazuje skupia się na studiowaniu i zdobyciu wykształćenia (zresztą w tym modelu rozumiem wykluczmay taką możliwość). Czy to coś złego? No nie, niech się rozwija, super. Ale właśnie poświęciła na to wiek w którym jest seksualnie najatrakcyjniejsza. Czyli po studiach, dla statystycznego mężczyzny, jest mniej seksualnie atrakcyjna niż kobiety z którymi potencjalnie konkuruje. Ma przewagę na polu inteligencji/wiedzy/doświadczenia, tylko jak to jest istotne dla potencjalnego partnera? Czy 25 letni rówieśnik wybierze koleżanke z roku, czy 19 latke po maturze, która te studia dopiero zaczyna, ale "dobrze rokuje"? Mężczyzna wybierze "potencjał" czy "gotowy produkt"? 24-30 - jeżeli robi kariere, to nie ma czasu na randkowanie. Kariera wymaga czasu i zaangażowania. Im wyżej chcesz wejść, tym więcej musisz poświęcić. Znowu - ma szanse poznać w tym wieku przyszłego męża, ale celem jest kariera. Czy to coś złego? A niech robi kariere i się rozwija, specjaliści zawsze się przydadzą. Jeżeli czuje się spełniona tym lepiej. Z wiekiem jest oczywiście coraz mniej atrakcyjna seksualnie. Szanse dalej topnieją. Jak już masz ten sukces, utrzymanie też wymaga czasu. Dorobisz się stanowiska menadżera / dyrektora masz nielimitowane godziny pracy. Robota ma być zrobiona. "Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność!", pozwolę sobie zacytować Często też się mówi, że w tym wieku ciężko się randkuje - nie oszukujmy się, ale lepsze osoby zostały juz po obu stronach wybrane. Swój czas chcemy poświęcać na wiele czynności z których zwyczajnie nie chcemy rezygnować. Ma te 30 lat. Jest powiedzmy bardzo dobrze wykształcona. Ma bardzo dobrze prosperującą karierę. Kogo szuka? Podobnego faceta (przecież nie zwiąże się teraz z motorniczym, tutaj bez obrazy). A ten podobnie wykształcony, zaradny, prosperujący facet kogo będzie szukać? Pytanie pomocnicze: o kogo kobieta będzie zazdrosna? Młodą praktykantkę, czy 40-letnią dyrektorkę sprzedażyna polskę? I tutaj ten model się wysypuje, tzn. ciężko jest mieć wszystko, bo związek wymaga trochę kompromisu/poświęcenia. Czy ten scenariusz jest 100% pewny? No nie. Ale tak na zdrowy rozsądek oraz z tego co sam obserwuje jest raczej pewniejszy. I dlatego tekst podaje, że jest rozjazd między inteligentnymi kobietami/mężczyznami. Ci starsi, którzy odnieśli sukces biorą młodsze kobiety, które tego nie mają - najzwyczajniej w świecie realizują swój biologiczny atawizm (tak samo zresztą jak analogiczne kobiety, następuje po prostu rozjazd oczekiwań). Na moim przykładzie: - Też wolałbym partnerkę niż niewolnice. - Mądrą i wykształconą niż głupią i bez perspektyw. - Z karierą niż bez. Wspierałbym ją w tym najlepiej jak moge, ALE (btw. czy "ale" kasuje wszystko przed? :)): - co mi z równorzędnej, mądrej, ambitnej partnerki skoro jest seksualnie już nie/średnioatrakcyjna? Tzn. gdy popatrzę na statystyczną 18/25 latke ona będzie na pewno atrakcyjniejsza? - nie mam nic przeciwko zaangażowaniu w związku itd. (jestem niestety romantykiem w tej kwestii), ale dlaczego ja mam się teraz angażować, starać itd. skoro mężczyźni przede mną, mieli ją w lepszym okresie (była ładniejsza) za niższą ceną (chciała od nich tylko zabawy, bo skupiała się na studiach/karierze)? - nie zrozum mnie źle, może sypiać z innymi bez zobowiązań itd. ale ja chce tego samego (jestem również strasznym pragmatykiem) - z tą inteligentną, wykształconą kobietą, która odniosła zawodowy sukces, odnajdę wspólny język. Będziemy mogli rozmawiać, spędzać troche czasu razem, ale ja do tego nie muszę się angażować. Zmierzam do tego, że mogę zrobić z niej przyjaciółkę, a z 25 latki dziewczynę/żonę - będę mieć ciastko i zjeść ciastko. Wolałym oczywiście 2 w 1, ale skoro nie mogę, to wezmę 2x po 1. - skoro odniosłem sukces, kase mam, to czy moja partnerka musi mieć tyle samo/więcej kasy? Czy np. ma to dla mnie drugorzędne znaczenie? Ja na zarabianiu się znam, nie potrzebuje dwóch par rąk do zapalenia papierosa. Mężczyzna (tak jak kobieta) chce pełny zestaw. 30-35 lat, już pełnym zestawem nie jest - tutaj już musimy zgodzić się na kompromisy - a XXI wiek to nie jest wiek kompromisów. Dlaczego kobiety mówią, że: - "nie ma prawdziwych mężczyzn" - "współczesny mężczyzna chce tylko seksu" To są właśnie faceci, którzy odnieśli sukces i teraz szukają 20 latki do związku, a 30 latke biorą do łóżka.
  7. Sprawozdanie za 2018: Raport z wydatkowania środków zebranych w 24. Finale WOŚP - v2 (dobrastronainternetu.pl) Uważam, że nie jest w porządku oceniać przez pryzmat rodziny.
  8. Nie sądzicie, że taka prostytucja będzie coraz bardziej akceptowalna? Za kilka/kilkanaście lat nie będzie wstydu/stygmatyzacji, że dziewczyna robi w sex-biznesie? Patrząc na stany - związek z gwiazdą porno nie jest już aż tak stygmatyzowany jak mogłoby się wydawać. Na czym wypłynęła Linkiewicz? Kolejny krok oczywiście legalizacja i standaryzacja prostytucji w Polsce.
  9. Co do filmu: - to jest nakręcone jak dokument, te dziewczyny rozumiem podstawione aktorki, które opowiadają prawdziwą historię? Na ile to jest wiarygodne, ile z tego jest fikcją? Jak często to występuje? - nie robią tego dla kasy tylko adrenaliny? Laski w liceum nie mają co robić? lol .... - nie jest prostytutką, bo jest z dobrego domu i dobrze się uczy, seems legit - wróciłam styrana z roboty ... - brakuje mi jakiś stawek/cen, bo takie gadanie, że "psują rynek" nie wiele wnosi. - byłbym ciekaw opinii facetów, którzy korzystali/korzystają - jak to się ma do regularnej prostytucji. - rodzicom nie rzuca się w oczy, że nagle nowe ciuchy w szafie? - "chłopak w przyszłości będzie taki zadowolony, że dziewczyna/żona taka doświadczona" taaaa każdy facet to doceni, niech jeszcze powie ile godzin treningów odbyła i ilu instruktorów miała. - te sceny seksu, beznadziejne i uważam kompletnie niepotrzebne. - z tymi choroba komentarz ciekawy, ale kurde zakładam, że taki facet się zabezpiecza ... nie idzie z małolatą na seks bez prezerwatyw ... - o tym gadaniu, do takiej laski, że nie powinna tak robić itd Boże wyobrażam sobie, że ja też bym z czymś takim wyskoczył xD, nie szukałbym tutaj raczej usprawiedliwienia i jakoś strasznie nie naciskał, po prostu wyraził swoją opinię. - aaaaa to jak laska za darmo to puszczalska, w p.p. to biznes - ten tekst pod koni ec na imprezie "sorry, ale my nie jesteśmy puszczalskie". Ci goście taki mindfuck "o co im chodzi, przecież nic takiego nie zasugerowałęm" Moja opinia: - Normalne życie? Ciężko mi w to uwierzyć. Taka osoba nie będzie w stanie funkcjonować w normalnym związku - ona ma inną normalność. Nie powiecie mi, że laska, która zarabia 500/h, pójdzie do korpo i zacznie pracować za 60/h - Jakie problemy mają gwiazdy porno - normalny seks ich w ogóle nie podnieca, polecam poczytać (głownie artykuły po ang.) - Jak chcą, niech to robią - chociaż zgadzam się, że to szkodliwe i dla jednostki i społecznie. - Film z 2009, a wiadomo, teraz o to znacznie znacznie łatwiej. - I na koniec - mógłbym korzystać z takich usług, ale żeby się z taką dziewczyną związać? Nie ma mowy. Myślę, że się o tym nie dowiadują Tylko takie najbliższe przyjaciółki, które też się tym zajmują, o tym wiedzą. Zależy od człowieka, ja bym wolał tę stację lub ósemke w sklepie za gówno.
  10. Efekt gapowicza - generalnie korzystasz z usług za które nie zapłaciłeś, bo zrobił to ktoś inny. Np. jedziesz autobusem bez biletu - Ty nic nie płacisz, bo wszyscy pozostali pasażerowie, którzy kupili bilet "sponsorują" Twój przejazd.
  11. NewMeNewAcc

    Disney plus

    Hej, na przykładzie netflixa - jeżeli połączysz się przez VPN jako "amerykanin", masz dostęp do ich katalogu (większy). Proponowałbym jakiś darmowy VPN (oferty typu 30 dni free itp) i przetestować, powinno zadziałać.
  12. Waham się między 1 i 2. Z jednej strony logiczne jest, że jeżeli coś nie pasuje to komunikujemy i staramy się znaleźć kompromis. Z drugiej jednak strony, facet przecież powinien był się domyślić :).
  13. 1. Jak już jesteście gotowi zapłacić za jakość, że się tak wyrażę - to gdzie? Odloty? Roksa? 2. Na co zwracacie uwagę? 3. Jakość sprawdzacie wcześniej dziewczynę? 4. No nie wiem, stawka powiedzmy 500/h? 1000/h? Co to znaczy dużo w tym sektorze usług?
  14. Zaraz pogarda i kompleksy. Po prostu zostały sprowadzone do funkcji jaką był stosunek seksualny i wg autora na żaden szacunek nie zasługują - stąd rozumiem taki dobór słów. Co to niby znaczy zachowanie "godne dorosłego mężczyzny"? I co masz na myśl z wkładaniem fiuta? Przecież on nie przedstawia się jako ofiara rozwiązłych kobiet. I co z tą lilią? Nie rozumiem do czego nawiązujesz. Film jest o wychowaniu córki, a Ty się odnosisz bardziej do tematu "nie mam z kim się spotykać mając 40 lat, a mając 20 pieprzyłem wszystko co ma 2 nogi" - przecież nie o tym jest ten klip. Mi bardziej przeszkadza, że nie ma żadnych odnośników do jakiś badań, które by udowodniły te negatywne efekty. Podobne materiały:
  15. Nie wiem jak to interpretować: w sensie, że na szczęście wpływają jeszcze inne czynniki, to chyba oczywiste -_-. Mężczyźni zawsze na ankietach odpowiadają, że chcą stabilizacji i spokoju, kobiety rozumiem, że nie -> w sensie hipergamia? Później w artykule jakieś opinie (bez żadnych badań) i wycinki z gazet (sprzed 130 lat? :D) - w sensie to ma być jakikolwiek wyznacznik? Swoją drogą, na cholerę taki artykuł, jak nie ma odnośnika do źródła badania? Zgodzę się, że lepiej nie być w związku niż być w związku ze złym partnerem (i chyba taki jest mniej więcej wniosek z badania). Czy wzrost spożycia alkoholu, środków antydepresyjnych, używek relaksujących i innych wskazuje na wzrost, czy spadek zadowolenia z życia? Amerykańskie badanie z 2009 wskazuje, że chociaż obiektywnie warunki kobiet się poprawiły to ich zadowolenie bezwzględnie spadło i relatywnie do mężczyzn również (tzn mężczyzn spadło, ale kobiet bardziej). Szkoda, że nie ma czegoś nowszego: https://users.nber.org/~jwolfers/papers/WomensHappiness.pdf Tutaj raport zadowolenia z Marca 2020 (angielski) - UN nawet nie bierze pod uwagę statusu związku/osoby itd. https://worldhappiness.report/ed/2020/#read
  16. Z tego co się nauczyłem na Tinderze: 1. zawsze zmierzaj do jak najszybszego spotkania w realu - gadką przez komunikator niczego większego nie osiągniesz. Takie spotkanie od razu weryfikuje, czy jej się podobasz, czy ona się podoba Tobie itd. 2. nie ma czegoś takiego jak "nie wyszło" i laska nie pisze przez miesiąc. Zastanów się sam nad tym, kiedy byś zapomniał przez miesiąc pisać do dziewczyny? Podpowiem: jakby Ci się średnio podobała, a Ty miałbyś obecnie szanse na atrakcyjniejsze -> wrzucasz ją na liste "later" lub "orbita" i poświęcasz czas na wartościowsze znajomości. Powiedz, jeżeli uznałbyś dziewczynę XYZ za atrakcyjną, to zapomniałbyś o niej z dnia na dzień przez miesiąc? Podoba Ci się, rozumiem, ale niestety dla niej jesteś tylko opcją zapasową. Pobawić się warto, ale bez angażowania.
  17. Nie do końca rozumiem stwierdzeń tego typu stwierdzeń: Zgadzam się, że samą gadką wszystkiego nie załatwisz: wygląd, status i inteligencja są w cenie, ale jeżeli powiedzmy wymienione parametry są "w porządku" to raczej umiejętną bajerą i gadką podnosisz swoją atrakcyjność -> stąd się chyba bierze racjonalizacja później, że "może nie jest wysoki/bogaty, ale za to ma takie wspaniałe poczucie humoru". Właśnie uwodzenie traktuje jako umiejętność zawyżania swojego SMV. Jak dobry sprzedawca, mając średni produkt, reklamuje go jak unikat i sprzedaje po zawyżonej cenie.
  18. Papier to jedno, ale na rozmowie trzeba wypaść i tutaj przydaje się wiedza (chociaż oczywiście do tego da się przygotować). Wg mnie angielski to podstawa, tzn ja nie rozumiem jak można nie znać. Globalizacja postępuje, na wszystkich rozmowach rekrutacyjnych, zawsze pytali mnie o angielski i zawsze sprawdzali.
  19. Jest raczej ukierunkowanie na finanse publiczne (pod pracę w rządowej placówce). Oczywiście są też przedmioty specjalizacyjne o tym na pewno doczytasz na stronie. Jeśli chodzi o postrzeganie przez pracodawców: - w wielkiej czwórce (Deloitte, KPMG, PWC, E&Y) najbardziej rozpoznawalne są SGH i Koźmiński, ale jeżeli jesteś bystry i masz wiedzę, na rozmowie się wykażesz to Cię wezmą. Tutaj trzeba zaznaczyć jednak, że SGH produkuje masę absolwentów, a oni lubią brać swoich Odradzam pracę w Big4. - pracodawcy oceniają kandydatów bardziej przez pryzmat SGGW niż kierunku i w innych firmach np. z branży FMCG, bankowej itd. sama uczelnia ma mniejsze znaczenie, a raczej to jak wypadasz na rozmowach. Sam mam znajomych po SGGW, którzy zarabiają w korpo przyzwoite pieniądze. Myślę, że tu już bardziej zależy od osoby. - no i warto wspomnieć, że generalnie z roku na rok studenci i ludzie są coraz głupsi. To jest moja opinia, osoby, która codziennie z ludźmi współpracuje Face to Face.
  20. Musicie podać jakieś kryteria tego "dbania" o siebie. Jeden będzie uważać, że mycie się raz na 3 dni to często, a inny myje się 2x dziennie i uważa, że jest ok. Proponuje jeszcze dodać to w ankiecie, żeby odrazu było widać wyniki. A kryteria na czystość i dbanie o siebie to świetny temat do rezerwatu.
  21. Z tego co rozmawiam ze znajomymi rzeczoznawcami, to raczej ciężko jest im stwierdzić co się stanie. Chociaż intuicyjnie mówią, że powinny spaść. Na przykładzie Warszawy: Wzrost cen: - nieruchomość jako miejsce do ulokowania kapitału i zabezpieczenie przed inflacja - prestiż stolicy, zawsze dobra lokalizacja - Warszawa to Warszawa, ośrodek naukowy, a to ciężko będzie zrobić na telepracy Spadek cen: - ciężej o kredyt (masa ludzi w Warszawie kupuje za gotówkę) - mały przyrost naturalny - odpływ imigrantów - coraz więcej pracy zdalnej - u siebie i znajomych już widzimy, że korpo myślą nad tzw. "telepracą", czyli mniej więcej połowa załogi na pracy zdalnej (HO - Home Office) -> mniejsze biura itd. Ja sam myślałem teraz nad kupnem, szczerze mówiąc to poczekam, zobaczę jak się sytuacja rozwinie. Jeżeli wejdzie w grę praca zdalna, to może kupie gdzieś pod Warszawą? Z tego co widzę, to ceny najmu poszły trochę w dół i na rynku pierwotnym dostałem kilka alertów, że właściciel spuścił cenę. Developerzy z pierwotnego, raczej nie spuszczają, powiedziałbym, że stale rosną, powolutku.
  22. Boże właśnie doświadczyłem tego problemu. Szczerze, co to za głupi pomysł z takim ograniczeniem? Chce wysłać prywatną wiadomość do użytkownika, żeby nie zaśmiecać tematu prywatną rozmową, a forum to uniemożliwia. Czyli co droga moderacjo? Spamować tematy? Spamować komentarze? Czy po prostu pisać nie na temat w innych tematach? Może ograniczenie ilości PW, np 1 dziennie dla nowych użytkowników albo 5? Spamu nie będzie, a i niektóre rzeczy można załatwić między użytkownikami.
  23. No nie, bo animacja rysunkowa to już nie jest prawdziwa kobieta, to coś kompletnie odrealnionego. Co najwyżej max przypomina kobietę. 1. Ja generalnie pornografii prawie w ogóle nie oglądam - może raz w miesiącu, max godzina. Kiedyś częściej, ale nigdy nie było to 3h dziennie. Za to codziennie masturbuje się nazwijmy to do wyobraźni. Moje pytanie brzmi czy to nałóg i czy jest to szkodliwe? Czy powinienem zaprzestać? 2. Przechodząc na Nofap, czy robicie to krokowo? Np. Dzisiaj masturbuje się codziennie, więc np. teraz co drugi dzień (i tak przez tydzień), później co 3ci dzień (drugi tydzień) i tak stopniowo redukujemy ilość bodźców, stopniowo ograniczamy.
  24. @mph25 Dlaczego Porno jest złe? Bo znieczula mózg na normalną dawkę bodźców. Przez to widok np. nagiej kobiety nie jest już wystarczający do osiągnięcia erekcji -> najzwyczajniej widziałem wczoraj 50 nagich, pięknych kobiet i 51 nie robi na mnie wrażenia. Odwyk polega tak naprawdę na ponownym uwrażliwieniu mózgu, dobrze myślę? I teraz, czy oglądanie Instagrama / wyobrażanie sobie seksu itd (które nie prowadzi do oglądania porno). ma takie same skutki uboczne (jak wyżej)? Oczywiście jest orgazm, jest dopamina itd, to mogłoby prowadzić do uzależnienia (od strzału dopaminy tylko na inny bodziec) -> nie rozumiem w takim razie dlaczego mózg nie odróżnia rzeczywistości od filmu, ale rzeczywistość od zdjęcia już tak? I dlaczego taka forma masturbacji miałaby nie być szkodliwa (bo wg mnie, tak na chłopski rozum, też powinna być szkodliwa)? Co np w przypadku Hentai? Przecież to animowana pornografia - jest jeszcze dalej od rzeczywistości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.