blck.shp Opublikowano 16 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2018 Moja mama oglądała wczoraj jakiś serial, bodajże 'Na Wspólnej'. Wiadomo, jak to te seriale, typowe odmóżdżacze, ale chcąc nie chcąc, siedziałem w tym czasie w salonie i spoglądałem co jakiś czas, co tam się dzieje. Była akcja, że jedna dziewczyna została zgwałcona przez swojego szefa. Dziewczyna oczywiście była w związku i nie powiedziała partnerowi o tym. Mam taki nawyk w sobie, że oglądając coś, czy nawet widząc kogoś, stawiam się na jej miejscu. Oczywiście nie wyobrażałem sobie, że zostałem zgwałcony, tylko że moja dziewczyna stała się ofiarą gwałtu. Naszła mnie refleksja, czy byłbym w stanie być z taką kobietą dalej. Wiadomo, że to nie jest jej wina (przeważnie), że została zgwałcona, ale takie wydarzenie często zostawia ślad na psychice na całe życie, odciska piętno, kobieta może być całkiem inna, może nie chcieć się już kochać, mieć złe skojarzenia z seksem i tak dalej. Ponadto, pojawia się i u mnie jakieś 'obrzydzenie' na samą myśl o tym, że mam uprawiać seks z kobietą zgwałconą. Wiem, że za pewne to, co piszę brzmi mega egoistycznie i że należałoby pomóc swojej kobiecie po takiej traumie i pewnie ostatecznie tak też bym się zachował, został przy niej. Jednak na dłuższą metę, gdyby kobieta miała cały czas jakieś schizy, nie chciałaby uprawiać seksu, to możliwe, że bym nie wytrzymał długo. Co Wy o tym myślicie? Jak byście się zachowali? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 16 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2018 (edytowane) @blck.shp Ciekawy i ciężki temat. Zastanawiałem się nad tym kiedyś i uznałem, że gdyby nie było problemów psychicznych to zostałbym z taką dziewczyną. To nie jej wina, dlaczego ktoś obcy ma przekreślić szczęśliwy związek dwóch osób. I teraz powiem coś, na co kobiety toczyłyby pianę z ust - musiałbym tylko poradzić sobie psychicznie z tym zdarzeniem. Tak - mężczyzna też musi sobie ułożyć pewne rzeczy w głowie po gwałcie na swojej partnerce. Natomiast gdy byłyby problemy, to na pewno wspierałbym ją w terapii gdybym widział, że sama chce sobie pomóc. Gdybym widział, że zamiata to pod dywan i nie chce sobie pomóc - dałbym spokój takiemu związkowi. Edytowane 16 Stycznia 2018 przez Tomko 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 16 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2018 1 minutę temu, Tomko napisał: Zastanawiałem się nad tym kiedyś i uznałem, że gdyby nie było problemów psychicznych to zostałbym z taką dziewczyną. To nie jej wina, dlaczego ktoś obcy ma przekreślić szczęśliwy związek dwóch osób. Tu się zgodzę, a teraz skomplikujmy: okazuje się, że zachodzi w ciążę na skutek gwałtu. I co wtedy? Ja szczerze mówiąc.. nie wiem, nie potrafię się postawić w takiej sytuacji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 16 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2018 @Quo Vadis? Szczera rozmowa. Jestem za legalną aborcją (wolność wyboru nie determinuje decyzji) więc myślę, że moglibyśmy rozwiązać to jakoś. Na pewno znalazłoby się rozwiązanie. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 16 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2018 @Tomko Może to zabrzmi okrutnie i ktoś powie: "dziecko nie jest niczemu winne" ale mógłbyś patrzeć na "owoc" gwałtu? A Twoja kobieta, co by czuła patrząc na być może podobne do gwałciciela dziecko, które będzie jej przypominać każdą chwilę tego o czym chciałaby zapomnieć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blck.shp Opublikowano 16 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2018 8 minut temu, Quo Vadis? napisał: Tu się zgodzę, a teraz skomplikujmy: okazuje się, że zachodzi w ciążę na skutek gwałtu. I co wtedy? Ja szczerze mówiąc.. nie wiem, nie potrafię się postawić w takiej sytuacji Gdyby to się przytrafiło mojej partnerce, to w grę wchodziłaby tylko aborcja lub ewentualne oddanie dziecka, lecz kobieta podczas ciąży często przywiązuje się do niego i nie jest w stanie go oddać. Ja z kolei nie byłbym w stanie wychowywać dziecka z gwałtu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 16 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2018 (edytowane) @Quo Vadis? No dlatego napisałem, że jakby chciała aborcji to bym ją poparł. Nawet bym jej to zasugerował. Edytowane 16 Stycznia 2018 przez Tomko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 17 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 Już dawno myślałem o czymś takim... do niczego nie doszedłem... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_1982 Opublikowano 17 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 17 godzin temu, Quo Vadis? napisał: Tu się zgodzę, a teraz skomplikujmy: okazuje się, że zachodzi w ciążę na skutek gwałtu. I co wtedy? Ja szczerze mówiąc.. nie wiem, nie potrafię się postawić w takiej sytuacji Na pogotowiu dają 'w zestawie' (jeśli kobieta nie protestuje) leki wczesnoporonne w przypadku zgłoszenia gwałtu. Podobnie leki przeciw HIV itp. Upierałbym się właśnie co do wizyty u lekarza i na terapie. Co do zgłaszania nie koniecznie. Chciałbym dać radę być przy niej.Hipotetycznie bo na tę chwilę nie planuję już stałych związków (Chociaż nawet guru mówi, że nigdy nie wiadomo jaka zawodniczka się na ciebie zasadzi). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CalvinCandie Opublikowano 17 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 @blck.shp @Tomko - A co jeśli kobieta by wmawiała Wam, że dziecko z gwałtu to Wasze dziecko bo przed gwałtem była w ciąży? Istnieje takie głupie ryzyko znając kobiety. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser45 Opublikowano 17 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 Panowie, przypomnę wam mądrość: Ojcem nie jest ten, który spłodzi dziecko, lecz ten, który potrafi go wychować. A tak na poważnie, jeśli miałoby być z tego dziecko zrobiłbym test na DNA, jeśli byłoby moje to bym je wychowywał i wspomógł moją partnerkę obecnością na terapiach u psychologów. Jeśli dziecko byłoby z gwałtu, nie mógłbym go wychowywać. Musiałbym odejść od partnerki. Wiem, że to nie jej wina ale niestety tak bym zrobił. Jeśli chciałaby ze mną utrzymywać kontakt pomagałbym jej do czasu, aż nie znalazłaby sobie partnera, który by to zaakceptował. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blck.shp Opublikowano 17 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 Ja prawdopodobnie zrobiłbym test DNA nawet, gdybym był w normalnym związku i partnerka zaszłaby w ciążę (na wszelki wypadek), mimo że się nie staraliśmy o dziecko, a co dopiero, jakby została zgwałcona. Reszta tak jak pisał @Niepowtarzalny, chyba że usunęłaby ciążę, jeśli byłoby pewne, że pochodzi z gwałtu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 17 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 @CalvinCandie To chyba musiałaby być nienormalna i lubić gwałty, żeby na to wpadła. Cóż no, cisnąłbym na testy, innej możliwości nie ma. Tak czy siak - gdyby się okazało, że dziecko nie moje to adios. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_1982 Opublikowano 17 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 (edytowane) Bez przesady. Prof. Dębski (moim zdaniem najbardziej zdroworozsądkowy ginekolog z tych biorących udział w debacie publicznej) pomimo, że uważa że kobieta powinna mieć prawo do zabiegu w takim przypadku to jednak większość wcale nie decyduje się na usunięcie (nic nie mówił o tym jak reagują partnerzy). Edytowane 17 Stycznia 2018 przez Piter_1982 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blck.shp Opublikowano 17 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 @Piter_1982 No wiadomo. Kobiety dowiadują się, że są w ciąży dopiero po kilku tygodniach, gdy zaczyna rosnąć brzuch. Po czym zaczynają się przywiązywać do dziecka i tłumaczą sobie, że dziecko nie jest niczemu winne, że może tak miało być, a jeśli partner ją zostawi, to on jest tym złym, bo porzucił kobietę zgwałconą i w ogóle jaki z niego facet, skoro nie chce wspierać wybranki w potrzebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kryss Opublikowano 17 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 (edytowane) Zamężna pani puszcza się w nocy, a rano przypomina sobie że ma męża..., jak wybrnąć... zgwałcił mnie!!! Jakież to proste... Oczywiście są też te prawdziwe...alle http://openmagazyn.pl/oskarzyla-o-gwalt-15-mezczyzn-dowody-spreparowano/17/ Edytowane 17 Stycznia 2018 przez kryss 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seven Opublikowano 17 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 Pół roku temu bym powiedział że starałbym się ją wspierać itp. Dziś z całą pewnością mówię że zostawiłbym zgwałconą kobietę, tak samo jakbym w trakcie związku się dowiedział że kiedyś była zgwałcona/molestowana, lub po prostu chodzi na terapie z innego powodu(przypadek ex), niestety panie wyczerpały moją "życzliwość" w takich sytuacjach(pewnie dlatego że już wiem jak Panie zachowują się kiedy to facet ma problemy). Owszem współczułbym, ale dziś moje zdrowie psychiczne jest dla mnie ważniejsze od "miłości". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_1982 Opublikowano 17 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 @kryss o wiele lepsza była panna, która poszła w tango jak rodzice byli na wyjeździe. Pomylił jej się dzień powrotu i przyprowadziła chłopaka z dyskoteki. Tłumaczyła się, że dał jej pigułkę gwałtu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi