Skocz do zawartości

Jak zminimalizować ryzyko odejścia kobiety?


Rekomendowane odpowiedzi

Samiec będący w Ltr (nie mylic z małżeństwem, bo to zupełnie inna gra) nie powinien chodzić na kompromisy z samym sobą, bo to będzie początek końca jego związku, dobrego samopoczucia oraz konsekwencji. Z moich obserwacji, ci którzy zastanawiają się co robić żeby utrzymać przy sobie kobietę, mają z nimi zawsze pod górkę i generalnie nie są szczęśliwi. Ci którzy mają na to wyjebane czy ona odejdzie czy nie, rzadko są porzucani, a nawet jeśli to potrafią to obrócić na swoją korzyść. Co więcej, już pomijając kwestie kobiet, faceci z tym drugim podejściem, często budzą szacunek u innych facetów, czyli podświadomie mężczyzna wie że ten typ robi dobrze tylko sam jeszcze nie potrafi się pogodzić z tym że takie podejście jest dobre no bo...myszka odejdzie i kogo on później znajdzie, ot taki paradoks

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ją dobrze zwiążesz, zakneblujesz i zamkniesz w piwnicy to raczej od Ciebie nie odejdzie. :lol: A tak poważnie - jak jej się znudzisz i poza innego, to choćbyś nie wiadomo co robił to i tak odejdzie. Z resztą jestem zdania, że nie powinno się nikogo na siłę próbować zatrzymać, raz że oboje się męczycie, a dwa że jest uwłacza to godność osobistą.

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorze zajrzyj do Kobietopedii, tam jest jak wol napisane:

 -50% emocji negatywnych moze byc nawet ciut wiecej

- 50 % emocji pozytywnych

- trzymanie ramy, granice, bezwzgladnosc wobec braku ich poszanowania czyt, karanie. 

i tak do upadlego ...

Edytowane przez michalsky
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Lethys napisał:

- Nie pozwalać Pani w towarzystwie na głupie docinki na nasz temat- Nie puszczanie Pani na samotne wyjścia z kolegami, czy z psiapsiułkami do klubów, ewentualnie zwracać uwagę na zachowanie Pani po takich spotkaniach- Reagowanie na wszelkie bezczelne próby wzbudzania w nas zazdrościć, typu zdjęcie z kolegami, uchwycona męska sylwetka siedząca przy stoliku, na zdjęciu podczas wyjścia na kawę z koleżanką itp.-

 

Generalnie z cały opisem w temacie się zgadzam, ale powyższy fragment uważam za zbędny, dlaczego chcesz jej czegoś zakazywać ? związek to jest relacja dwójki wolnych, szczęśliwych osób i każdy ma prawo do życia tak jak chce. Oczywiście ustalamy pewne zasady - dla mnie tą zasadą jest granica kontaktu fizycznego z innym facetem, ale dlaczego ma nie wyjść z kolegą do kina ? Oczywiście moralnie mnie by to wkurwiło jednak gdy Ty jej zakażesz to wychodzisz na słabego ;), jak Ja to mówię " rób co chcesz, ale pamiętaj jakie będą konsekwencje ".

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już sam temat delikatnie mówiąc budzi kontrowersje, bo śmierdzi słabością na kilometr. Wbrew pozorom małżeństwo i LTR nie są tak daleko od siebie. Jednak takie podejście już same w sobie zakłada niepowodzenie związku i jest objawem nieusprawiedliwionego poczucia niskiej wartości. 

 

Napiszę od strony małżeństwa jak to u mnie obecnie wygląda. Wiadomo wcześniej biały rycerz obecnie nadal wyrabiam w sobie właściwe nawyki. Po olśnieniu jakiś czas temu, jestem cały czas na ścieżce samodoskonalenia. Czytam dużo i słucham dużo (audiobooki). Zacząłem patrzeć na pryzmat związku/ów zdecydowanie mniej emocjonalnie i chłodno kalkuluję. Nadal żywię do partnerki uczucia, żeby nie było i rozstanie pewnie byłoby dla mnie przez to bolesne emocjonalnie, ale po przeczytaniu i przesłuchaniu 'klasyków' gatunku, obserwacji i lektury forów (także tych damskich) wyrobiłem sobie zdanie na ten temat dosyć jasne. 

 

Uwagi:  

  1. Internety mają to do siebie, że ukazują ekstremalne przeciwstawne przypadki. Na forum męskim przerysowane są często przypadki ze strony facetów, na forum kobiecym ze strony kobiet. 
  2. Wojna płci istnieje i niestety kobiety ją obecnie wygrywają indoktrynując środowiska o jej wyższości nad mężczyznami. Kalecząc niedojrzałe osobniki same siebie ranią w dłuższej perspektywie. 
  3. Kobieta zbyt pewna to kobieta znudzona.  
  4. Kobiety kierują się wyłącznie emocjami i są krótkowzroczne. To co mówią to emocje, określa je to co robią. 
  5. Lubię stosować zasadę pareto gdzie tylko mogę i w małżeństwie się świetnie sprawdza. Tzn. 20% zmiany przynosi najwięcej efektu. Najtrudniej te 20% jest odnaleźć. Później reszta z górki. 

 

I. Dystans i akceptacja. Zaakceptować siebie jakim się jest i tutaj skalibrować swoje poczucie wartości. Określić swoje mocne strony i najlepiej je napisać na papierze. Mężczyźni najczęściej nie oszacowują tych punktów, kobiety odwrotnie. Najlepiej jeszcze poprosić kogoś bliskiego (pare osób), aby napisali co w Tobie lubią. Cenić siebie za te wszystkie pozytywne strony. Podobnie zrobić z wadami. Tutaj napisać je na brudno i kilkakrotnie je przeanalizować. Facet często przesadza w drugą stronę i jako wadę wpisuje jednorazowe wybryki, kiedy kobieta w wadach doszukuje się zalet i sobie je umniejsza. Następnie po kilkukrotnym przeanalizowaniu i ostatecznym określeniu swoich negatywnych cech zapisujemy je w sposób pozytywny, aby moc nad nimi pracować np. 

  • Będę częściej podchodził do spraw z dystansem (zamiast: Jestem zbyt nerwowy). 
  • Będę do małych spraw podchodził  z większym optymizmem (zamiast: Często łapię doła) 
  • Skupię się bardziej na działaniu (zamiast: Jestem nudny, rzadko kiedy m się chcę) 

… 

Koncept powinien być jasny.  Listę nosimy ze sobą i raz dziennie ją czytamy. Najczęściej przed ogarnięciem listy rzeczy do zrobienia. Podejście powyżej działa cuda. Podnosi samoocenę z prędkością Tesli w trybie 'Ludicrous'.  

 

Przestać myśleć o problemach kiedy ich nie ma. 'Co by było' nie istniej. Skupić się na teraźniejszości i własnych celach, które tobie samemu przyniosą wymierny zysk. Coś w deseń: Kupię sobie Mustanga jako auto do zabawy, niż kupię drugie auto, aby żona miała czym jeździć do pracy lub będę zarabiał więcej aby mógł mieszkać tam gdzie chcę niż zarobię tyle hajsu, że wybuduję dom dla rodziny.  

 

Nabrać dystansu do kobiety. W krótki okresie jest ciężko, bo większość została wychowana i ubierana w białe zbroje. Zrobić sobie sekretną listę i absolutnie jej nikomu nie pokazywać i wypisać w niej wady i zalety swojej kobiety. Sprawiedliwie także wypisać co kobieta wnosi do związku. Można też porównać zainteresowania i pasje. Od czasu do czasu można ją porównać ze swoją. Poprawia humor wybitnie.  

 

II. Uświadomić kobiecie swoją wartość i zasady. Ich złamanie wiąże się konkretnymi konsekwencjami. Jak z dziećmi. Absolutnie nie zakazywać i nawet nakłaniać do wychodzenia i spotykania się z innymi. Każde kłamstwo się wyda. Zaufania nie odbudujesz. Kobiety musi mieć świadomość co może stracić. Jak jest głupia to pójdzie w bok i nic z tym nie zrobisz. Znamy powiedzenie o owocu zakazanym.

 

III. Nauczyć się cieszyć samotnością i ciszą. Można też medytować lub czytać książkę. Największą plagą naszych czasów jest brak umiejętności wyciszenia i zaprzestania myślenia o głupotach. Marnujemy tylko bezproduktywnie czas rozmyślając o bezsensownych rzeczach lub regularnie biernie go spędzając przed TV lub Internetem. Ta sztuka wyjątkowo ciężko przychodzi ekstrawertykom i łatwo intrawertykom. Wykorzystać ten czas do samopoznania i "odzyskania siebie". 

 

IV. Aktywnie zacząć spędzać czas. Razem i osobno. Jak kobieta zachce to może dołączyć, jak nie to jej strata. Wypady rowerowe, długie marsze w góry lasy itp.. (hiking). Znaleźć innych co lubią aktywność. Może być crossfit, mogą być prepersi lub survivalowcy. Aktywnie wychodzic do ludzi. Mozliwosci jest sporo. Podłączyć się do ekipy grającej w piłkę, kosza lub pokera. Być społeczny (granie online, facebook  i inne gówna odpadaja). Tutaj extrawertycy mają pole do popisu. Intrawertycy będą musieli trochę się pomęczyć. 

 

V. Dbać o siebie. Samorozwój fizyczny i duchowy. Dieta, ćwiczenia, walczymy z nałogami i staramy się być najlepszą wersją siebie dla siebie. Wyłącznie dla siebie. Całościowo. Higiena to podstawa, o której nie trzeba pisać. Wymagamy od siebie i dajemy przykład innym. Kobieta jak będzie odrobinę inteligentna to nabierze chęci dotrzymania kroku. Zapisujemy się na kurs językowy, strzelectwa czy tańca. Cokolwiek Ci sprawia przyjemność. Przy okazji się rozwijamy. 

 

Reszta to IMO detale nie warte zaprzątania sobie głowy. Jak wiesz kim jesteś, to żadna kłótnia nie jest straszna. Reszta to pierdoły. Niektóre dla niej są istotne, więc drogą kompromisu np. zgodzić się na nierzucanie brudnych rzeczy gdzie popadnie. Itp. 

 

Ze swojej strony polecam poczytanie kilku książek. Ostatnio pochłonął mnie stoicyzm, który zupełnie jest czymś innym niż nam wmówili w szkole. Dodatkowo ponadczasowymi pozycjami są ksiązki Carnegiego, Napoleona Hilla, które to treści można łatwo przełożyć na związek. 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można pani powiedzieć wprost, że przy rozstaniu zorganizujesz imprezę pożegnalną. Będzie kapela smyczkowa, a Ty zatańczysz ze swoją ulubioną tancerką, którą nie dawno poznałeś.

Będziesz ostro wywijał biodrami, tak tak, ten ruch bioder,ta maszyna, tył,przód, ten taniec godowy, już pani zacznie żałować co traci.

 

To są wersje romantyczne, cmok cmok, jest bajkowo. Można też na ostro. Zawsze możesz zamontować na suficie taką specjalną szynę, w której umieścisz rolkę przytwierdzoną do łańcucha, a drugi jej koniec do obroży na szyi pani. Zasięg łańcucha po całym domu. Metoda skuteczna, ale w nocy pani pójdzie siku to budzić Cię będzie, szuuuu szuuuu. Dla pani to mogą być klimaty pod bdsm, może ją to mocno nakręcać. Na czas łóżkowy będziesz zwalniał blokadę.

 

No można też po religijnemu. Ale tu potrzebna mocna wiara ze strony pani. Bo jej łapę możesz przybić do podłogi. Młotkiem do układania kostki, tym gumowym, bo delikatny jesteś. Na przepustkę ją wypuścisz to powiesz jej, że to stygmaty,proszę, pochwali się w rodzinie, zostanie męczennicą biedna myszka!  Jak nie wróci to znaczy że jej Bóg jest silniejszy od Twojego! albo na odwrót, że Twój mocniejszy i Cię uwolnił od myszki!

 

No ale to zjebane pomysły. Komu się chce montować szyny na suficie.

 

Możesz użyć stymulatorów podkręcających, nie, nie te żele na fiuta itd, tylko np duży karton i zamek, najlepiej w pakiecie. Kup "coś" w dużym kartonie. Potem to "coś" wywal, a karton ustaw obok łóżka w sypialni. Niech będzie, niech go luba widzi.  W razie czego wszystkie rzeczy pani zmieszczą się na raz do jednego kartonu, by nie wracała po "zapominajki"

No i zamek, który będzie leżał obok kartonu, ale na tego nie wymienisz, on będzie stymulował, wymienisz zamek na trzeci model, bo do stymulującego pani może klucze dorobić.

Ale to w razie W, czyli w razie Wypierdalaj.

 

Bo to trudne życiowe wybory. Tak jak człowieka z bujną czupryną. Zaczesać w lewo czy prawo? I się zdecydował, i wiatr mu rozwalił, i się rozpłakał!

Miałeś wyjebane, zostało Ci dane, a teraz robisz w portki że zostanie Ci odebrane.

Gdzieś się zagubiła ta lekkość bycia, została sprowadzona na ziemię.

I co dalej? z kim zostanę? ze sobą czyli równym gościem, który pociągnie sam bez problemu bądź tymi kuszącymi ruchami bioder ściągnie kolejną samicę

czy też ze sobą czyli słabiakiem, który nienawidzi swojego towarzystwa, który stracił coś, czego nie można już zdobyć ponownie, he?

Masz wiedzę, ogarniasz wszystko, po huj odkrywać koło na nowo

zatańcz dla siebie, ruszaj biodrami, niech pani widzi, ale tańcz dla siebie

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obserwacji, faceci mało kochliwi i tacy stosunkowo 'prości' emocjonalnie miewają najdłuższe związki, a bywa, że na całe życie. 

Paradoksalnie dłuższe związki lub związki w których to oni odchodzą z moich obserwacji mają faceci mało skomplikowani, raczej pogodni, mający trochę wyjebane i trochę tacy z duszą kobiety - czyli mniej myślący, a bardziej czujący.

U takich po prostu kobieta czuje realne zagrożenie, lepiej wykrywają damskie zagrywki, sami są trochę 'niepewni' dla kobiety w efekcie ona bardziej marnuje energię na przejmowanie się czy on jej nie zdradzi, niż nawet na spróbowanie samej zdradzić.

 

Gorzej moim zdaniem mają faceci skomplikowani, inteligentni, zadający pytania, przenikliwi, przede wszystkim z duszą myśliciela a nie 'czującego' - oni po prostu są słabi w emocjonalnych sztuczkach kobiet. Czasem najzwyczajniej za dużo analizują i nie widzą całkiem banalnej emocjonalnej manipulacji kobiety. Facet typ 1 jak opisałem łapie coś takiego w lot i się tylko zaśmieje - i nie potrzebuje do tego tego forum i nie musi być wcale 'alfą'. Znam takich niejednego. Po prostu mają to w naturze.

 

To forum głównie skupia facetów myślących 'za dużo', z duszą raczej myśliciela niż 'czującego', czyli właśnie facetów podatnych na manipulacje kobiet. Co oczywiście nie znaczy, że problem jest w nas - nie, problem jest w tych manipulantkach, a liczba rozwodów i problemów związkowych które ogólnie w społeczeństwie narastają mówi sama za siebie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, wilimowski napisał:

czyli mniej myślący, a bardziej czujący.

INFJ, INFP, ENFJ, ENFP, ISFJ, ESFJ, ISFP, ESFP

 

W zasadzie zgodnie z Twoją obserwacją największe szansę mają :  INFJ, ENFJ, ISFJ, ESFJ.

 

Czyli uczuciowi i oceniający mężczyźni.

 

Większość facetów z forum to myślący obserwatorzy czyli końcówka T oraz P a największą grupę stanowią Logicy INTP oraz dyskutanci ENTP.

 

INTP to na forum jeden z najczęściej występujących typów a w społeczeństwie jeden z najrzadszych. 

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, dobryziomek napisał:

INFJ, INFP, ENFJ, ENFP, ISFJ, ESFJ, ISFP, ESFP

 

W zasadzie zgodnie z Twoją obserwacją największe szansę mają :  INFJ, ENFJ, ISFJ, ESFJ.

 

Czyli uczuciowi i oceniający mężczyźni.

Nie - uczuciowi i NIE OCENIAJĄCY lub myślący ale nieoceniający/nieprzewidywalni ekstrawertycy. Z moich obserwacji najdłuższe związki wśród facetów lub związki w których to oni odchodzą/zdradzają mają goście o typach:

ESTP, ESFP, ENFP, ENTP, ISTP, ISFJ. Facetów o wymienionych typach nie ma za wielu, jakoś 30-parę procent.

 

 

8 godzin temu, dobryziomek napisał:

Większość facetów z forum to myślący obserwatorzy czyli końcówka T oraz P a największą grupę stanowią Logicy INTP oraz dyskutanci ENTP.

 

Introwertykom wiedzie się najgorzej w związkach. Typy INTP, INTJ, ISTJ, INFP, INFJ, ISFP - takim facetom zdecydowanie najgorzej idzie w związkach.

Potem trochę lepiej idzie typom ENTJ, ESTJ, ENFJ, ESFJ, a już najlepiej tym co wymieniłem na początku. Wśród nich kolejność nie jest przypadkowa:

ESTP, ESFP, ENFP, ENTP - rzadko kiedy oni są zdradzani, to zwykle oni mają spore problemy z dotrzymaniem wierności kobiecie.

 

Generalnie nie oceniający ekstrawertyk to absolutnie największe zagrożenie dla kobiet, a co ciekawe, właśnie do nich one lgną. Przebojowy, głośny, a jednocześnie ktoś na kogo ładne cycki czy reklamy mają większy wpływ niż na typy J- judgers, oceniających. I taka kobieta widzi w tym podświadomie ogromne zagrożenie - ekstrawertyk, łatwo nawiązujący kontakt, a jednocześnie łatwo podniecający się czymś nowym, co za tym idzie czasem tym czymś nowym jest nowa kobieta. 

Większość amantów, piosenkarzy i ogólnie samców alfa bardziej wrodzonych niż nabytych to właśnie te typy.

Żeby wymienić kilku - C. Ronaldo ESFP, Justin Bieber ESFP, Elvis Presley ESFP, Donald Trump ESTP, Rod Steward ENFP, Jack Nicholson ESTP, Kaddafi ENFP, Salvador Dali ENFP, Fidel Castro ENFP, Di Caprio ESFP, Hugh Hefner ESFP/ENFP. 

 

Czy widać pewne punkty wspólne u tych Panów? Bo ja widzę. To nie są typy rzucane, to raczej oni rzucają i nie chodzi tu o sławę - mam na myśli osobowość. 

Edytowane przez wilimowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.09.2018 o 21:08, Lethys napisał:

Nie zwierzać się Pani z naszych problemów i trosk

Akurat co do tego to bym się nie zgodził, mam świadomość jak to może działać jeśli z tym przesadzimy, ale o czym jest mowa w temacie? O ZWIĄZKU.. No właśnie :)

 

Kobieta powinna nas wspierać jesli nam coś nie idzie, a jeśli od czasu do czasu potrzebowałbym wsparcia od niej i uznalaby to jako słabość, zmniejszylaby zaangażowanie z tego powodu to Ja NIE CHCĘ TAKIEJ KOBIETY :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisałeś wyżej to jak dla Mnie wartości mężczyzny i czym więcej ich ma to kobieta staje się uleglejsza.

 

A z obserwacji osoba uleglejsza stara się bardziej, zabiega o Twoją akceptacje/uwagę plus towarzystwo. Więc, zasada miej wyjebane a będzie Ci dane wtedy się dobrze sprawdza bo to wzbudza emocje w tej osobie. 

Z odpowiednim dozowaniem negatywnych i pozytywnych emocji można jakoś to trzymać :D Tylko dużo zabawy i jak zawsze jest prawdopodobieństwo na zdradę itd. Najlepiej wykształcić w Sobie by to było naturalne ale to zawsze nauka i praktyka.

Być może kluczem jest pełna dominacja :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.09.2018 o 21:36, SzatanKrieger napisał:

U mnie jest droga wolna w każdym momencie.

Zawsze to powtarzam i mówię ze drzwi są zawsze otwarte w każdej chwili możesz wyjść, nikt tu cie nie trzyma na siłę. Ale najważniejsza zasada samemu ze sobą czuć się dobrze. Zostawiła cie kobieta dalej czujesz się dobrze, masz swoje hobby.

 

Ojciec mi zawsze powtarzał pieniądze i kobieta to rzecz nabyta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.