Skocz do zawartości

Nic nowego. Rozstanie.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich bywalców.
Postanowiłam się wygadać, ale liczę na komentarze
Ostatnich pięć tygodni spedziłam w fantastycznym, jak mi się wydawało, związku. Wpadliśmy sobie w oko od pierwszej chwili. Później
potoczyło się w zawrotnym tempie. Po kilku dniach znajomości w zasadzie zamieszkaliśmy ze sobą. Od początku było wiadomo, że to przejściowa
sytuacja spowodowana jego przeprowadzką.
W ciągu dnia maile, telefony, smsy (głównie inicjowane przez niego) fantastyczne wieczory i wolne dni. Mi było z nim cudownie. Wiele razy
pytałam czy jest mu ze mną dobrze. Twierdził, że tak. Zdarzały się zgrzyty, ale dawaliśmy radę, Miałam wrażenie, że traktuje mnie poważnie. Robił plany na później, przedstawił swojemu dziecku. Nie był szczególnie wylewny, ale nie miał tajemnic. Interesował się mną, kłopotami, samopoczuciem.
I wtedy doszło do TEJ rozmowy...Temat jakoś zszedł na zaangażowanie się a on zaskoczył mnie stwierdzeniem, że nigdy nie zamierza się
angażować, bo to za bardzo bolesne. Ja odpowiedziałam, że to słabo, bo jest wspaniałym mężczyzną, wiele jego cech mi imponuje, dobrze mi z nim i
jak najbardziej jestem gotowa żeby się zakochać. Na co on odpowiedział, że przykro mu, ale się nie zakocha.

Nie kontynuowaliśmy rozmowy, na drugi dzień czuć było gorszą atmosferę. Miał zaplanowany wyjazd do swojego rodzinnego miasta. Napisałam kilka długich smsów. Że nie rozumiem w jakim celu to powiedział, bo to wygląda jak sabotaż, wiedział jak zareaguję na taką informację. Że żałuję, że został skrzywdzony, ale ja nie miałam z tym nic wspólnego i nie zamierzam ponosić konsekwencji cudzych błędów. Że całe życie chciał miłości a kiedy może ją dostać, to odrzuca. I ze nie brak planu względem mnie, mnie tak poraził, ale właśnie konkretny plan jaki ma. Że za duza jestem, żeby wierzyć, że facet zmieni zdanie. Żałuję, że nie postawił sprawy jasno na samym początku bo chroniąc siebie skrzywdził mnie, a ja na to nie zasłużyłam.
I dostałam odpowiedź: "to było nierozsądne zamieszkać ze sobą nie znając się, spędziliśmy razem wiele cudownych chwil ale na dłużej nam nie
wyszło.". Zapytałam jeszcze kiedy dokładnie nam nie wychodziło, bo przegapiłam ten moment, ale już nei otrzymałam odpowiedzi...

Na drugi dzień przyjechał po rzeczy...
Wszystko odbyło się super poprawnie, emocje jak przy dostarczeniu pizzy. Poprosił żebyśmy nie mówili już sobie przykrości, ja z usmiechem
powiedziałam, ze oczywiscie. On nosił swoje rzeczy, ja flirtowałam w internecie. Zrobiłam to specjalnie, bo był zazdrosnym typem. Z wielkim
zainteresowaniem zerkał mi w monitor, ja go odwracałam, ale wiem, że zauważył co robię.
Poprosił o zrobienie kolacji, dałam mu banana. Zagadywał, było widać, że jest zdziwiony moim zachowaniem. Na koniec wyskoczył jeszcze
wyrzucić mi śmieci, uściskał mnie i zniknął.

A ja od dwóch dni siedzę i myśle co się do cholery stało??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Facet z dzieckiem - pewnie alimenty, chujowe przeżycia z kobietami,

2. 5 tygodni związku to śmiech na sali,

3. Mężczyzna ci odpowiedział konkretnie i uczciwie - "nigdy nie zamierza się
angażować, bo to za bardzo bolesne". Odpowiedziałaś chujowo, bo od razu stwierdziłaś, że chcesz się zakochać, chociaż on mówił absolutnie o czymś innym, nie przyjęłaś do wiadomości jego zdania,

4. Sabotaż, długie smsy? Facet raz powiedział, nie zaakceptowałaś, nie będzie dłużej ciągnąć emocjonalnej gadki,

5. Właśnie, że postawił sprawę jasno na samym początku (5 tygodniu związku? eee, to dla mnie początek),

6. Flirt w internecie na złość i ty chcesz kochać i funkcjonować w związku z mężczyzną, a bawisz się w gierki typowe dla pojebanych dup?

 

 

Nic się nie stało. Nieporozumienie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :)

1. Na początku twierdził, że szuka miłości. Zachowywał się w stosunku do mnie fantastycznie.

2. Nie musiał mówić, że się nie zamierza zakochać. Mógł powiedzieć "dzieki/też mi z tobą dobrze/jesteś wspaniała/zobaczymy co czas przyniesie" etc. Cokolwiek. Z jakiegoś powodu wybrał to.

3. Jak nie chcesz emocjonalnych gadek to wejdź w związek z facetem. Ja potrzebowałam tych głupich 30 minut na rozmowę.

4. Nie będę mu wisieć na nodze, kiedy zbiera swoje rzeczy i nie ma chęci na rozmowę. Sorry. Skoro zrezygnował to nie powinno go szczególnie obchodzić co robię na laptopie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

co się stało, chciał kogoś mieć bez angażowania się. Usłyszał, że zakochujesz się i wystraszył się.

 

Twoim plusem w tej sytuacji było spokojne bez krzyku zachowanie. Błąd to gierki, błąd. Nie rób tego, to nie potrzebne. To flirtowanie podważyło Twoje słowa o zaangażowaniu w ten związek. To ewidentny brak wiarygodności z Twojej strony. Jak mówisz, tak robisz. Mogłaś pasjansa układać i swoim zachowaniem nie przeczyłabyś swoim słowom.

 

Polecam, przeczytaj to forum od deski do deski. Najlepsza lektura o kobiecie. Tu znajdziesz mnóstwo odpowiedzi na różne pytania. A zwłaszcza z  jaką kobietą chcieliby być.  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Można kochać bez zaangażowania formalnego, bez zmuszania drugiej osoby do czegoś, czego nie chce zrobić,

2. Mógł powiedzieć, z tym nawet nie dyskutuję,

3. Emocjonalna gadka to w moim rozumieniu rozmowa pozbawiona logicznych argumentów :)

4. Nie chodzi o to, że nie będziesz mu wisieć na nodze. Pochwaliłaś się tym, że flirtujesz w internecie, aby zrobić mu na złość - SPECJALNIE. Nie jest to godne szacunku postępowanie.  Teraz odwracasz kota ogonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ostatnich pięć tygodni spedziłam w fantastycznym, jak mi się wydawało, związku. Wpadliśmy sobie w oko od pierwszej chwili. Później

potoczyło się w zawrotnym tempie. Po kilku dniach znajomości w zasadzie zamieszkaliśmy ze sobą. Od początku było wiadomo, że to przejściowa

sytuacja spowodowana jego przeprowadzką.

 

- poznałaś faceta, który z jakichś względów ci odpowiadał , posiadał cechy przez ciebie pożądane, kręcił cię jak nastolatkę więc praktycznie na wstępie rozłożyłaś nóżki (pierwszy sygnał dla faceta JEST ŁATWA = nie rokuje na stały związek), później zaprosiłaś do wspólnego mieszkania jak wnioskuję z posta u ciebie (drugi sygnał dla faceta - JEST ZDESPEROWANA - jak najszybciej chce mieć , partnera, związek , dzieci)

 

 

 

 

Wiele razy pytałam czy jest mu ze mną dobrze. Twierdził, że tak. 

 

- Ty pytałaś (znaczy że tobie bardziej zależało, mocniej się angażowałaś) jego odpowiedź była twierdząca tyle że dla faceta dobrze znaczy najczęściej jest zadowolony z seksu, a w kobiecym nazwijmy to umownie mózgu zaczynają rodzić się plany na całe życie

 

 

 

 

Miałam wrażenie, że traktuje mnie poważnie. Robił plany na później, przedstawił swojemu dziecku. Nie był szczególnie wylewny, ale nie miał tajemnic. Interesował się mną, kłopotami, samopoczuciem.

 

- miałaś wrażenie (właśnie wrażenie, zapytałaś czy traktuje ciebie poważnie, czy interesuje go stały związek? raczej nie , miałaś wrażenie.....)

- przedstawił swojemu dziecku, norma skoro mieszkał u ciebie a chciał się widywać z dzieciakiem przedstawił panią , u której mieszka (raczej nie powiedział, to  jest nowa mamusia, mam rację?)

- interesował się kłopotami i samopoczuciem - chyba normalne w relacjach międzyludzkich nie oznacza lofciam cię na całe życie

 

 

 

I wtedy doszło do TEJ rozmowy...Temat jakoś zszedł na zaangażowanie się a on zaskoczył mnie stwierdzeniem, że nigdy nie zamierza się

angażować, bo to za bardzo bolesne. Ja odpowiedziałam, że to słabo, bo jest wspaniałym mężczyzną, wiele jego cech mi imponuje, dobrze mi z nim i

jak najbardziej jestem gotowa żeby się zakochać. Na co on odpowiedział, że przykro mu, ale się nie zakocha.

 

- tak TA ROZMOWA - wcześniej się nie pytałaś, był seks, zabawa , nie przejawiałaś zainteresowania trwałym związkiem więc nie odebrał tego jako trwały związek, tylko luźny układ dwojga dorosłych ludzi.  Odpowiadał ci więc chciałaś jego zaangażowania, powiedział prawdę że nie jest zainteresowany, jak dorosłej inteligentnej istocie, spakował się i wyprowadził, chyba fair się zachował, prawda? 

 

- nie zakocha się - szczery człowiek, chciałaś żeby cię okłamywał? 

 

 

 

I ze nie brak planu względem mnie, mnie tak poraził, ale właśnie konkretny plan jaki ma. Że za duza jestem, żeby wierzyć, że facet zmieni zdanie. Żałuję, że nie postawił sprawy jasno na samym początku bo chroniąc siebie skrzywdził mnie, a ja na to nie zasłużyłam.

 

- jedyny plan jaki istniał to ten jaki UROIŁAŚ sobie w głowie, nad interpretując fakty, żywiąc się nadziejami, odrywając od rzeczywistości, plan był twój wymarzony a nie jego realny

- nie postawił sprawy jasno na początku, a zapytałaś w prost "lofciasz mnie, chcesz spędzić ze mną życie i się rozmnożyć? " nie wydaje mi się....

 

 

 

 

Na drugi dzień przyjechał po rzeczy...

Wszystko odbyło się super poprawnie, emocje jak przy dostarczeniu pizzy. Poprosił żebyśmy nie mówili już sobie przykrości, ja z usmiechem

powiedziałam, ze oczywiscie. On nosił swoje rzeczy, ja flirtowałam w internecie. Zrobiłam to specjalnie, bo był zazdrosnym typem. Z wielkim

zainteresowaniem zerkał mi w monitor, ja go odwracałam, ale wiem, że zauważył co robię.

 

- zachował się jak normalny człowiek, wyjaśnił sprawę, przyjechał po swój dobytek

- natomiast ty zaczęłaś desperacką grę na emocjach - flirtowanie w internecie- patetyczna próba wzbudzenia zazdrości i zatrzymania go w ten sposób (zagrywka poziom gimnazjalistka)

- zerkał na monitor, czyli zobaczył i olał (utwierdziło go tylko w tym że jesteś łatwa i nie rokujesz na stały związek)

 

 

 

 

Poprosił o zrobienie kolacji, dałam mu banana. Zagadywał, było widać, że jest zdziwiony moim zachowaniem. Na koniec wyskoczył jeszcze

wyrzucić mi śmieci, uściskał mnie i zniknął.

 

- chciał zatrzeć kiepskie wrażenie, zachował się jak człowiek, próbował zejść na poziom tzw. przyjaźni

 

 

 

 

A ja od dwóch dni siedzę i myśle co się do cholery stało??

 

- nic się nie stało poza tym co sama opisałaś, teraz masz traumę gdyż jesteś księżniczką strąconą z piedestału, daje max tydzień czasu jak wylądujesz u niego w łóżku , na jego warunkach oczywiście 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faceci lubią gierki i to bardzo. Tyle, że ich własne...

Ja mu ułatwiłam rozstanie na maxa. Miał spokój, banana dostał. Swoją drogą powaliła mnie prośba o zrobienie kolacji, przez kogoś kogo się właśnie porzuciło.

Jasne, że wolałby żebym mu na odchodne zrobiła loda w szpilkach i gorsecie, ale mam ogromne przekonanie, że nie zasłużył...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja mu ułatwiłam rozstanie na maxa. Miał spokój, banana dostał. Swoją drogą powaliła mnie prośba o zrobienie kolacji, przez kogoś kogo się właśnie porzuciło.

 

vs.

 

 

 

 Od początku było wiadomo, że to przejściowa sytuacja spowodowana jego przeprowadzką.

 

 

- kogoś się porzuciło (świat kobiecych urojeń level master) sama pisałaś że to przejściowa sytuacja, mieszka u ciebie bo się przeprowadzał, sama sobie przeczysz

 

- gość nie dał ci żadnego powodu żebyś myślała o związku, motylkach, wspólnym mieszkaniu na kredyt, wszystko to wynik twojej fantazji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię grać w Diablo i Baldur's Gate. Faktycznie super gierki :) Też bym się cieszył z banana :) A może chciał cię przeprosić podczas kolacji i wręczyć pierścionek, bo przemyślał sprawę? :) Z tym lodem to chyba głodnemu chleb na myśli :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy aby nie gadał o miłości tylko po to bo kobiety tego oczekują, a chciał jedynie przeżyć fascynujący romans ?

Mógł użyć słów "nam razem dobrze" ale one nie działają tak mocno, a "miłość" chyba działa na każdą, czyli sprawdzony schemat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo nie, nie... Tak nie było jak sobie fantazjujecie.

1. Zamieszkał u mnie, bo nie miał się gdzie podziać przez ten czas. Było jasne, że się wyprowadza ale było też jasne, że relacja trwa dalej. Wahałam się ale stwierdziłam, że jesteśmy dorosli. Planował nam wakacje na grudzień.

2. Sex był, to chyba jasne i to fantastyczny. Natomiast wiedział doskonale, że jestem sama od ponad roku, widział męskie zainteresowanie moją osobą, widział jak spławiam wszystkich innych

3. Na samym początku powiedziałam, że sex jest dla mnie ważny. Takie mam zasady, że nie robie tego z kimkolwiek i jest to możliwe tylko kiedy między nami będzie coś więcej. I było.

4. Ludzie są w związkach nie mieszkając ze sobą. Fakt, mówiłam, że mi się z nim super mieszka i szkoda, że ma się wyprowadzić, ale mówiłam też, że będzie mi tego brakowało i że nie będzie miał mi kto gotować. A on mówił, że na to gotowanie będzie przyjeżdzał zaraz po pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natasza, jeżeli nie jest to tajemnicą, ile masz lat? Ponieważ to rzuca światło na wiele spraw i sposobów postępowania kobiet.

 

Jaka była rozpiętość lat między wami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich bywalców.

Postanowiłam się wygadać, ale liczę na komentarze

Ostatnich pięć tygodni spedziłam w fantastycznym, jak mi się wydawało, związku. Wpadliśmy sobie w oko od pierwszej chwili. Później

potoczyło się w zawrotnym tempie. Po kilku dniach znajomości w zasadzie zamieszkaliśmy ze sobą. Od początku było wiadomo, że to przejściowa

sytuacja spowodowana jego przeprowadzką.

W ciągu dnia maile, telefony, smsy (głównie inicjowane przez niego) fantastyczne wieczory i wolne dni. Mi było z nim cudownie. Wiele razy

pytałam czy jest mu ze mną dobrze. Twierdził, że tak. Zdarzały się zgrzyty, ale dawaliśmy radę, Miałam wrażenie, że traktuje mnie poważnie. Robił plany na później, przedstawił swojemu dziecku. Nie był szczególnie wylewny, ale nie miał tajemnic. Interesował się mną, kłopotami, samopoczuciem.

I wtedy doszło do TEJ rozmowy...Temat jakoś zszedł na zaangażowanie się a on zaskoczył mnie stwierdzeniem, że nigdy nie zamierza się

angażować, bo to za bardzo bolesne. Ja odpowiedziałam, że to słabo, bo jest wspaniałym mężczyzną, wiele jego cech mi imponuje, dobrze mi z nim i

jak najbardziej jestem gotowa żeby się zakochać. Na co on odpowiedział, że przykro mu, ale się nie zakocha.

Nie kontynuowaliśmy rozmowy, na drugi dzień czuć było gorszą atmosferę. Miał zaplanowany wyjazd do swojego rodzinnego miasta. Napisałam kilka długich smsów. Że nie rozumiem w jakim celu to powiedział, bo to wygląda jak sabotaż, wiedział jak zareaguję na taką informację. Że żałuję, że został skrzywdzony, ale ja nie miałam z tym nic wspólnego i nie zamierzam ponosić konsekwencji cudzych błędów. Że całe życie chciał miłości a kiedy może ją dostać, to odrzuca. I ze nie brak planu względem mnie, mnie tak poraził, ale właśnie konkretny plan jaki ma. Że za duza jestem, żeby wierzyć, że facet zmieni zdanie. Żałuję, że nie postawił sprawy jasno na samym początku bo chroniąc siebie skrzywdził mnie, a ja na to nie zasłużyłam.

I dostałam odpowiedź: "to było nierozsądne zamieszkać ze sobą nie znając się, spędziliśmy razem wiele cudownych chwil ale na dłużej nam nie

wyszło.". Zapytałam jeszcze kiedy dokładnie nam nie wychodziło, bo przegapiłam ten moment, ale już nei otrzymałam odpowiedzi...

Na drugi dzień przyjechał po rzeczy...

Wszystko odbyło się super poprawnie, emocje jak przy dostarczeniu pizzy. Poprosił żebyśmy nie mówili już sobie przykrości, ja z usmiechem

powiedziałam, ze oczywiscie. On nosił swoje rzeczy, ja flirtowałam w internecie. Zrobiłam to specjalnie, bo był zazdrosnym typem. Z wielkim

zainteresowaniem zerkał mi w monitor, ja go odwracałam, ale wiem, że zauważył co robię.

Poprosił o zrobienie kolacji, dałam mu banana. Zagadywał, było widać, że jest zdziwiony moim zachowaniem. Na koniec wyskoczył jeszcze

wyrzucić mi śmieci, uściskał mnie i zniknął.

A ja od dwóch dni siedzę i myśle co się do cholery stało??

Obydwoje odwaliliście kabaret pod tutułem"szybciutko szybciutko"ale pociag sie rozjebał na zakrecie bo za szybko popierdalał.Jego wydymała baba(tak daje ci wskazówke.chłop sie przyzwyczaja do kobity)jak za szybko sie robi za powaznie to zawsze cos nawali.poza tym on jak i ty nie jestescie zabardzo dojzali emocjonalnie jak juz takie zyciowe kwestie poleciały jak mieszkanie razem.wspólne zachody slońca."wiedzmy o sobie wszystko"itd

nie mysl dłuzej.wszystko poszło nie tak%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My nie fantazjujemy, bynajmniej nie ja. Wyciągam logiczne wnioski z twoich postów. 

 

Facet daje ci wyraźnie do zrozumienia że interesuje go fuck friends i tyle.

 

Nie ustosunkowałaś się do moich wypowiedzi bo tekst..... "Oooo nie, nie... Tak nie było jak sobie fantazjujecie" jest z dupy wyjęty. Jedyną osobą, która do tego momentu konwersacji fantazjuje jesteś ty Nataszo. Rzeczywistość sama nie nagnie się do twoich zapatrywań i zapotrzebowań.

 

Jak pisałem weszliście w etap, w którym ty będziesz za nim biegała, bo zostałaś odrzucona. Zrobisz wszystko żeby poczuć się lepiej , a w twoim przekonaniu poczujesz się lepiej gdy wróci do ciebie.

Max tydzień jak pisałem i wskoczysz mu ponownie do wyrka, później znajdziesz 1001 usprawiedliwień dla samej siebie. 

 

Radzę się sprężać zanim znajdzie inną panienkę, jak ciebie zwiną w mgnieniu oka znaczy że kobiety go wartościują wysoko, tydzień może być za długo ^^

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 35 on 43.

Jestem wystarczająco dorosła aby seksu z facetem nie nazywać rozkładaniem nóg. Nie jestem zdesperowana. Adoratorów mam wielu, co widział, komentował i czym się denerwował.

Nie miał powodów bo jestem na maksa wierna. Interesuje mnie tylko jeden na raz. I to też wiedział. Jeśli jestem z mężczyzną to jest dla mnie mega ważny.

Nie, nie wskoczę mu do łózka nigdy. Nie będzie już zadnego kontaktu. Jeśli złamię swoje postanowienie to się tu przyznam a następnie publicznie wybiczuje na tarasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 35 on 43.

Jestem wystarczająco dorosła aby seksu z facetem nie nazywać rozkładaniem nóg. Nie jestem zdesperowana. Adoratorów mam wielu, co widział, komentował i czym się denerwował.

Nie miał powodów bo jestem na maksa wierna. Interesuje mnie tylko jeden na raz. I to też wiedział. Jeśli jestem z mężczyzną to jest dla mnie mega ważny.

Nie, nie wskoczę mu do łózka nigdy. Nie będzie już zadnego kontaktu. Jeśli złamię swoje postanowienie to się tu przyznam a następnie publicznie wybiczuje na tarasie.

Czekam na fotę, ewentualnie filmik.

 

Co jak co, kobieta która się kaja przed Samcami to rzadkość. Jeszcze jak zrozumie siebie samą. Marzenie. :D  :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 lat i wielu adoratorów - może jeszcze wysoko wartościowych mężczyzn?

 

U kobiety 35 lat to już wiek krańcowej desperacji, 3 lata po ostatnim dzwonku, ty to wiesz i wszyscy na tym forum to wiedzą. 

 

 

 

 

Jestem wystarczająco dorosła aby seksu z facetem nie nazywać rozkładaniem nóg. 

 

Znaczy sugerujesz pośrednio, że ja nie jestem wystarczająco dorosły. Sorki ale zagrywki ad personam na tym forum nie przechodzą

 

 

 

Nie miał powodów bo jestem na maksa wierna. Interesuje mnie tylko jeden na raz. I to też wiedział. Jeśli jestem z mężczyzną to jest dla mnie mega ważny.

 

- w twoim wieku musisz coś oferować żeby wejść w związek, na zachętę jest to co matka natura dała, a później w bonusie wierność i misio w centrum zainteresowania, inaczej byś nie przetrwała

 

- wielu adoratorów jest zazwyczaj proporcjonalnym odzwierciedleniem dostępności sromu , łatwo dajesz = wielu chętnych

 

 

 

 

Nie, nie wskoczę mu do łózka nigdy. Nie będzie już zadnego kontaktu. Jeśli złamię swoje postanowienie to się tu przyznam a następnie publicznie wybiczuje na tarasie.

 

- nie zdarzyło się żeby jakakolwiek laska którą odstawiłem na boczny tor nie chciała mi ponownie wskoczyć do łóżka, nigdy się nie zdarzyło i mówię o paniach w wieku i urodzie sugerujących szczytową wartość, a nie o 35 letnich desperatkach. Zazwyczaj wszystkim w koło też mówiły nigdy więcej, prędzej skoczę z mostu, wolała bym z Quasimodo i zawsze wracały. Kwestia tego czy ja miałem chęć wejść ponownie do tej samej rzeki.

 

Nie wiem czego oczekujesz po tym forum .

 

- Jak wypłakania się to zły adres, idź do przyjaciela/ przyjaciółki, zadzwoń pod telefon zaufania

 

- Jak chcesz udowadniać jacy faceci są głupi i źli idź na inny portal, tam będziesz miała stado lasek, możecie sobie wzajemnie przytakiwać

 

- Jak chciałaś zrozumieć postępowanie faceta to je wyjaśniłem , ale ty dalej chcesz nagiąć rzeczywistość do własnej imaginacji

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natasza szacunek za szczerość. Ja mam 44 i pewne przygody za sobą, więc myślę że wiem co Tobie odpowiedzieć.

 

Jesteś na tyle dorosła, że jeżeli jak faktycznie tak było i chcesz sobie życie ustabilizować z partnerem, pierwszą rzeczą którą powinnaś zadeklarować, to nie jest to czy to będzie związek ale to czy chcesz mieć dziecko. To jest spraw kluczowa. Bo jeżeli facet nie chce dziecka, a Ty pragniesz........... Nie dogadacie się.

 

Pamiętaj, cel i sposób spędzania życia musi się wam zgadzać obojgu, bo zmusić się nikogo nie da.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięku Saint :)

On nie chciał dzieci, ja powiedziałam, że lubię i gdybym wcześniej zaczęła to mogłabym miec kilkoro natomiast w tym wieku nigdy się na to nie zdecyduje. Chcę mieć kontakt z jego synem, ale wspólnych nie będzie.

Co do reszty, oboje mamy świetne prace, oboje jesteśmy niezależni finansowo, oboje, jak na polskie warunki, mamy super edukację. Nasz sposób spędzania wolnego czasu się pokrywał, zawodowo mieliśmy o czym rozmawiać. On jedyny wiedział czym dokładnie się zajmuję i miał wystarczającą wiedzę w temacie, żeby ze mną o tym prozmawiać i udzielić mi rad. Cel... ja chciałam poczekać na to, jak to się samo rozwinie, on ewidentnie wiedział, że się nie rozwinie.

Bracie Janie,

mieszka już w swoim mieszkaniu, które ja mu znalazłam, które byłam z nim oglądać i podpisywać umowę. Do którego wybierałam z nim nowe meble. Sam z własnej woli i bez mojej jakiejkolwiek inicjatywy zabierał mnie ze sobą wszędzie, na załatwianie wsyzstkich swoich spraw. Pytał podczas przeprowadzki, czy widziałam jakiś dokument, powiedziałam, że to za wcześnie, abyśmy swoje dokumenty oglądali i nie mam zamiaru mu w nic zaglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.