Skocz do zawartości

Brak zaufanie przez życie "przed" związkiem


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Waszmościom!

 

Ja 30+

Ona 30-

Razem 2 lata z hakiem. Powiedziałbym, że związek raczej udany choć LAT przez zawodowe rozbieżności. Jest zrozumienie, troska, wspólne staranie się o siebie wszelkie zgrzyty staram się rozwiązywać od razu. Nie ma shittestów takich o jakich tu czytam, a jeśli się pojawiają to zduszone w zarodku, Ona zna to pojęcie i jest raczej daleka od zagrywek, no ale jak to Pani natury nie oszukasz różnie bywa. Zapytałem Panią czy mi ufa. Miałem tutaj na myśli zaufanie w szerszym kontekście również życiowym. Pani jednak zrozumiała, lub pewnie dużo o tym myśli, że pytam ją o zaufanie w kwestii zdrady. Powiedziała, że nie na 100proc przez wzgląd na moją przeszłość. Chodzi mi tu o to, że dopuszczałem się ruchania mężatek cz też ogólnie pojętą rozwiązłość o czym opowiedziałem jej, kiedy byliśmy w koleżeństwie. NIe wstydzę się tego było jak było i tyle często z tego żartuje widocznie niepotrzebnie. Nie zdradziłem i nie zamierzam, wszelkie swoje zdrożne myśli traktuje z pobłażaniem ponieważ kwestie wierności traktuje jako przede wszystkim element szacunku do samego siebie i prawdomówności. Wyjaśniłem Pani, że było jak było, ja byłem mniej poskładany i był to element jakiegoś DDA, stanów depresyjnych, samoupodlenia, autoagresji i głupoty. Zrugałem ją też, że to kompletnie nie fair oceniać mnie przez wzgląd na czasy w których się nawet nie znaliśmy i tu mi też przyznała racje. Dziś nie chciałby mi się bawić w te durne romanse nie dlatego, że opadło mi libido, po prostu w końcu połączyłem seks z czułością i doceniam to. Poza tym karma wraca i nie chciałbym jebać w komuś w życiu. Cieszę się jakimś tam powodzeniem ale kompletnie mnie to nie obchodzi, omijam i nudzą mnie atencjuszki i wszystkie te kobiece gierki. Staram się też skupić na pasji która jest moim zawodem i symbioza z samym sobą jest dla mnie ważna. 

 

Z jednej strony ją rozumiem, jednak z drugiej chcę myśleć, że udowodniłem swoim postępowaniem (sobie przede wszystkim), że jestem mężczyzną swojego słowa (w różnych kwestiach) i gęba to nie szmata do wycierania podłogi. No ale niesmak pozostaje, chciałbym poddać to pod jakąś dyskusje może któryś z braśmi miał coś podobnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pełną świadomością i odpowiedzialnością ją poinformowałeś o swojej przeszłości? Dla własnego poczucia, że jesteś uczciwy i budujesz związek na szczerości? W moich oczach wygląda to trochę tak, jakbyś sobie (być może nieświadomie) narzucił taką trochę pokutę, zamiast tamten etap pominąć milczeniem i o nim zapomnieć. A tymczasem dałeś komuś haka na siebie, ciężko wierzyć, że tego w desperacji nie będzie używać. Pozytyw jest taki, że ze swojej przeszłości się śmiejesz, postronni widzą, że cię nie pokaleczą wygarniając ci takie coś w twarz.

 

Z doświadczenia mogę powiedzieć tylko tyle, że wszystkie rzeczy, które wyznałem w czasie pokoju, zostały mi wygarnięte w czasie wojny - przez poprzednie związki i smsy z byłymi, aż do operacji w rodzinie, kompletne bzdury, do których dało się dokleić pocisk.

Sam natomiast również wiedziałem o wielu rzeczach z drugiej strony, ale jakoś tych "przewag" nigdy nie wykorzystywałem, bo brzmiało by to tak: "udane związki masz tylko z agresorami, bo twój ojciec lał cię deską do prasowania i taki masz obraz mężczyzny oraz rodziny". Ja to oczywiście dobry chłopak :D:D:D

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pewna zasada.
Nigdy nie rozmawiać z kobietami o swoich słabostkach!
Never ever forever!!!

 

3 minuty temu, Bonhart napisał:

Z doświadczenia mogę powiedzieć tylko tyle, że wszystkie rzeczy, które wyznałem w czasie pokoju, zostały mi wygarnięte w czasie wojny

Święta maksyma, bracie.
O to tutaj chodzi.

 

 

55 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Powiedziałbym, że związek raczej udany choć LAT

Skoro LAT to rozumiem, że oboje sypiacie z innymi?
Ale później piszesz coś o wierności.
Nie kumam trochę.
Albo nie znam definicji LAT - o co w tym chodzi?

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Bonhart napisał:

Z pełną świadomością i odpowiedzialnością ją poinformowałeś o swojej przeszłości? Dla własnego poczucia, że jesteś uczciwy i budujesz związek na szczerości?

Nie odczuwam żadnej potrzeby pokut nie jest to również moja słabość, wspomnienia jak każde inne. Nie mam żadnych sentymentów ani wyrzutów sam do siebie co do przeszłości, było jak było. Obiecałem sobie nie budować związku na ściemnianiu. Nie zdałem szczegółowej relacji nakreśliłem charakter tego co robiłem i jaki mam stosunek i jaki miałem wtedy. Bawi mnie moje postępowanie z tamtych czasów, nie szczędzę żarcików z tego co opowiada o sobie partnerka również lubie siebie i mam dystans, źle to opisałem widocznie.

 

8 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Skoro LAT to rozumiem, że oboje sypiacie z innymi?
Ale później piszesz coś o wierności.

Chodzi oto, że nie mieszkamy razem, tylko w innych miastach, dużo rozjazdów, czasem pomieszkujemy, nie żadnego cuckoldowania,  wyłączność dla siebie.

 

8 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Jest pewna zasada.
Nigdy nie rozmawiać z kobietami o swoich słabostkach!
Never ever forever!!!

Mam swoje tajemnice i mówię Pani, że to co moje to moje i szanujemy te granice. Nie odbieram tamtych czasów jako wielką słabość taki byłem i ch** a DDA Pani uświadomiła mi wcześniej niż ja sam zauważyłem, pewnych rzeczy się nie da ukryć.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Razem 2 lata z hakiem.

To tyle co nic :)

 

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

 ma shittestów takich o jakich tu czytam, a jeśli się pojawiają to zduszone w zarodku

Wszystko przed Tobą, to na razie etap różowego jednorożca :)

 

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Pani jednak zrozumiała, lub pewnie dużo o tym myśli, że pytam ją o zaufanie w kwestii zdrady. Powiedziała, że nie na 100proc przez wzgląd na moją przeszłość.

I bardzo dobrze, że nie ma tej pewności. Gdy pewność zyska, tym gorzej dla Ciebie. Element niepewności jest kluczowy dla udanej relacji. I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Niepewności mężczyzny w oczach kobiety. Wtedy masz większą szansę na ciągłe starania z jej strony i odwlekasz równię pochyłą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Powiedziała, że nie na 100proc przez wzgląd na moją przeszłość. 

Może jest z Tobą, bo gadzi mózg przekompilował koleżeńskie opowieści o ruchaniu mężatek - wszystkie go chciały i miały, teraz jego geny będą moje, tylko moje!

Ergo, gdyby nie Twoje podboje - może nie bylibyście razem.

Taka hipoteza, pewnie fałszywa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

przez wzgląd na moją przeszłość

Brawo. Chciałeś być szczery czy co Ci odbiło? W tej grze jak w polskiej polityce półprawdy...

 

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Poza tym karma wraca

Boisz sie?

 

 

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

kompletnie mnie to nie obchodzi, omijam i nudzą mnie atenc

To przynajmniej udawaj bo to że Ci się nie chce oznacza, że jej się w końcu zachce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

I bardzo dobrze, że nie ma tej pewności. Gdy pewność zyska, tym gorzej dla Ciebie. Element niepewności jest kluczowy dla udanej relacji. I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Niepewności mężczyzny w oczach kobiety. Wtedy masz większą szansę na ciągłe starania z jej strony i odwlekasz równię pochyłą. 

Tak, myślałem o tym i staram się ten nimb zachować, może chodzi oto, że w niczym jej nie okłamałem i ubodło mnie patrzenie na siebie w ten sposób, bo kiedy mówię to znaczy że tak jest i nie podoba mi sie podważanie słowa . Ja też bywam zazdrosny i lubię to uczucie fakt jest zdrowe.

 

2 minuty temu, Exar napisał:

Może jest z Tobą, bo gadzi mózg przekompilował koleżeńskie opowieści o ruchaniu mężatek - wszystkie go chciały i miały, teraz jego geny będą moje, tylko moje!

to pewnie shittest bo często "żartuje" że jak nie ona to pewnie jest kolejka.

 

@zuckerfrei Strach to złe słowo, biorę pod uwagę wszystkie możliwości jak i równiez to, że znudzi się jej poczucie strachu i zachce się jej bezpiecznego beciaka, tak mam to z tyłu głowy, myśle analizuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Bonhart napisał:

bo brzmiało by to tak: "udane związki masz tylko z agresorami, bo twój ojciec lał cię deską do prasowania i taki masz obraz mężczyzny oraz rodziny". Ja to oczywiście dobry chłopak :D:D:D

O w mordę! Ja miałem dokładnie ten sam wniosek.

 

59 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Jest zrozumienie, troska, wspólne staranie się o siebie wszelkie zgrzyty staram się rozwiązywać od razu. Nie ma shittestów takich o jakich tu czytam, a jeśli się pojawiają to zduszone w zarodku,

No to super, tylko się cieszyć. Oby jak najdłużej.

 

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Zapytałem Panią czy mi ufa. Miałem tutaj na myśli zaufanie w szerszym kontekście również życiowym. Pani jednak zrozumiała, lub pewnie dużo o tym myśli, że pytam ją o zaufanie w kwestii zdrady.

Związek udany ale rozmawiacie niedopowiedzeniami. Ty ją o coś spytałeś, coś miałeś na myśli, a ona zrozumiała inaczej lub przynajmniej tak Ci się wydaje że ona coś tam myśli. Słabo z komunikacją.

 

A Ty jej ufasz? Ona Cię o to pytała?

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Powiedziała, że nie na 100proc przez wzgląd na moją przeszłość. Chodzi mi tu o to, że dopuszczałem się ruchania mężatek cz też ogólnie pojętą rozwiązłość o czym opowiedziałem jej, kiedy byliśmy w koleżeństwie.

Uczciwie Ci odpowiedziała.

 

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Wyjaśniłem Pani, że było jak było, ja byłem mniej poskładany i był to element jakiegoś DDA, stanów depresyjnych, samoupodlenia, autoagresji i głupoty

Takie szczere rozmowy o przeszłości co mają wnieść?

Poza tym byłeś DDA 10 lat temu, jesteś DDA dzisiaj i będziesz DDA za 10 lat. Ona może słusznie wnioskować, że skoro byłeś taki to jesteś i będziesz taki sam. Tylko - co za różnica? Jesteście razem i jest Wam dorze, to bądźcie bez mega-rozkmin.

 

Co Ci to dało?

 

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

chcę myśleć, że udowodniłem swoim postępowaniem (sobie przede wszystkim), że jestem mężczyzną swojego słowa (w różnych kwestiach)

Chcesz myśleć czy myślisz?

Udowodniłeś czy jesteś?

Mężczyzna swojego słowa, rozumiem że chodzi o to że dotrzymujesz słowa i masz kodeks moralny którego się trzymasz.

No i git.

 

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

No ale niesmak pozostaje, chciałbym poddać to pod jakąś dyskusje może któryś z braśmi miał coś podobnego.

Tak moja mi mówiła że mi nie ufa jak chciała mnie wbić w poczucie winy.

Żeby mi dokręcić śrubę winy wykorzystywała wszystkie słabości z przeszłości, do których się przyznałem.

Nic mi/nam z tego nie przyszło dobrego, choć uodporniłem się na zdania "nie ufam ci" słyszane dziesiątki razy.

Szczerość miała zbudować zaufanie, tymczasem była użyta przeciwko mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imbryk 

-Może nie lanie deską ale przyznała, że podoba się jej moja dominacja (ma autorytet ojca w domu).

-Tak będę DDA i wiem o tym. No właśnie bo to cała rozkmina pewnie wiążę się z tym, gdzie granica szczerości w związku, a ja jestem enigmatyczny często i nie lubię spowiadania się z każdej minuty. Więc pewnie jej niepewność jest obrazem relacji.

-Zapytała o dymanie meżątek to odpowiedziałem, że tak było. Jeśli ona robiła by takie rzeczy też chciałbym nie tyle co szczerości do krwi ale takiej, aby nie ukrywała co się działo jeśli pytam. Też nabrałbym podejrzeń jeśli migała by się od odpowiedzi, więc dało mi to że byłem fair.

 

Jeśli chodzi o wyciąganie brudów, nie wyciągała brudów żeby dopiec ale jeśli mnie szufladkowała w kłótni "bo DDA", to od razu kończyłem i zjebywałem, że tak nie będziemy rozmawiać. Jak rozmawiamy to o faktach, czyli o tym co się wydarzyło, nie o tym co jej się wydaje, że się wydarzy.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny

 

To co robiłeś przed związkiem z nią, to Twoja sprawa. Nie musisz tego ujawniać kobiecie, a nawet nie powinieneś tego robić. Z własnego doświadczenia wiem, że będzie Ci to wyciągnięte w przyszłych kłótniach. Nie ma to przełożenia na obecną relację, ale jeszcze będziesz się z tego gęsto tłumaczył. Potrzebne Ci to? Szczerość absolutna wcale nie jest taka dobra w związku czy ogólnie w relacjach międzyludzkich.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.08.2019 o 21:07, Bonhart napisał:

W moich oczach wygląda to trochę tak, jakbyś sobie (być może nieświadomie) narzucił taką trochę pokutę, zamiast tamten etap pominąć milczeniem i o nim zapomnieć. A tymczasem dałeś komuś haka na siebie, ciężko wierzyć, że tego w desperacji nie będzie używać.

 

Dokładnie!

 

W dniu 27.08.2019 o 21:12, Ragnar1777 napisał:

Jest pewna zasada.
Nigdy nie rozmawiać z kobietami o swoich słabostkach!
Never ever forever!!!

Dokładnie!

 

Każdą negatywną rzecz ona prędzej czy później wykorzysta.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie trochę za bardzo się odsłoniłeś przed nią i teraz ona ma mentalną przewagę a ty problem, wynika to pewnie z tego, ze za bardzo uwierzyłeś w wasz związek, że nareszcie to jest to o co zawsze chodziło, myślałeś, ze pani podzieli Twoją świetlaną wizje a ona jak to kobieta, spokojnie rozsypała domek z kart i nastał smutek

W dniu 27.08.2019 o 21:07, Bonhart napisał:

Z doświadczenia mogę powiedzieć tylko tyle, że wszystkie rzeczy, które wyznałem w czasie pokoju, zostały mi wygarnięte w czasie wojny - przez poprzednie związki i smsy z byłymi, aż do operacji w rodzinie, kompletne bzdury, do których dało się dokleić pocisk.

Zaprawdę święte słowa! problem w tym, że żeby uniknąć problemów w przyszłości, w czasie nieuniknionej "wojny"  to należałoby każdy taką relację z kobietą ograniczyć do niezbędnego minimum co w/g mnie sprawia, ze taka relacja staje sie bardzo uboga i przez to tez nieciekawa, to takie blednę koło.

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.