Skocz do zawartości

Prof. Jerzy Vetulani: płeć jest rzeczą bardzo złożoną.


Rekomendowane odpowiedzi

Gdzieś był cytat - kobieta woli 30% stuprocentowego mężczyzny niż 100% trzydziestoprocentowego...

 

Edit: zacząłem czytać i koleś już pomija pewne sprawy jeżeli chodzi o rozwój dzieci w zależności od płci.

 

Ed2: w tendencyjny sposób formułuje wypowiedzi, np.

 

O sukcesie reprodukcyjnym mężczyzny, jak każdego samca, decyduje liczba zapłodnionych samic.

On się nie przejmuje swoim potomstwem.

 

^Badania mówią co innego:

 

http://www.independent.co.uk/life-style/health-and-families/health-news/new-fathers-experience-brain-change-to-bond-with-their-child-9940117.html

 

Albo inna wypowiedź z wywiadu:

 

Oczywiście niektórzy wychodzą z założenia "dymam to, co leci" – w czym oczywiście przodują mężczyźni, u kobiet jest to znacznie rzadsze.

 

Facet wypowiada się jakby go zahibernowali 30 lat temu i odmrozili nie dalej jak przedwczoraj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Edit: zacząłem czytać i koleś już pomija pewne sprawy jeżeli chodzi o rozwój dzieci w zależności od płci.

tzn. co masz na mysli?

 

bo wg. mnie ten fragment brzmi sensownie:

"Byłem wychowywany w szkołach męskich. I wydaje mi się, że szkoły jednopłciowe, zwłaszcza podstawowe, miały wielką zaletę, która wynika z biologii. Rozwój umysłowy u dziewcząt przebiega znacznie szybciej niż u chłopców. Amerykańskie badania pokazują, że dziewczynki w trzeciej klasie piszą i czytają ze zrozumieniem na takim poziomie, jak chłopcy w klasie szóstej. Jaki jest tego efekt? Jeżeli są klasy męskie i żeńskie – dzieci rozwijają się własnym trybem. Jeżeli jednak jest klasa mieszana, to te dysproporcje stają się mocno widoczne. A to może mieć różne konsekwencje. Dziewczynki mogą poczuć się znacznie mądrzejsze od chłopców, co im zostanie na zawsze, a chłopcy będą się czuli znacznie głupsi i na zawsze gorsi. Mogą więc stać się cisi i potulni, ale bardzo możliwe, że wyjdzie z nich też agresja."

 

Dodalbym poza tym, ze w szkolach koedukacyjnych z czasem wyklarowalo sie sfeminizowane nauczycielstwo. W szkolach meskich wiekszosc nauczycieli to rowniez mezczyzni, co odpowiada naszej naturalnej potrzebie ksztaltowania charakteru w procesie scierania sie z autorytetem.

 

Co do reszty Twych uwag, zgadzam sie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi tylko o zdanie:

 

"Rozwój umysłowy u dziewcząt przebiega znacznie szybciej niż u chłopców."

to jest prawda.tylko ze one rozwijaja sie do nastu lat a potem utrzymuja poziom zarówno intelektualny jak i emocjonalny.chlopcy później sobie układaja pod glaca.ale rozwijaja sie do usranej smierci.nie wliczam w to ograniczen róznych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest prawda.tylko ze one rozwijaja sie do nastu lat a potem utrzymuja poziom zarówno intelektualny jak i emocjonalny.chlopcy później sobie układaja pod glaca.ale rozwijaja sie do usranej smierci.nie wliczam w to ograniczen róznych

Prawda i tylko prawda. Spójżcie sobie na dowolną grupie kobiet. Kobieta nie ważne w jakim wieku wkręci sie i bedzie funkcjonwać aspektów i tematów do rozmowy nie ma wiele plotki szpachlowanie machy i intrygi. W grupie meskiej ( chociaż rzadko można coś takiego spotkać) z kolei jak nie masz poziomu nie wkleisz sie ze swoimi zainteresowaniami to nici.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że dziewczynki lepiej sobie radzą z czytaniem i pisaniem nie oznacza że ich rozwój umysłowy przebiega szybciej. To wynika z różnic między mózgiem męskim a kobiecym. My mamy większe umiejętności logiczne, kobiety natomiast werbalne. Dlatego na samym początku, gdy edukacja opiera się głównie na nauce pisania i czytania, dziewczynki mają lepsze wyniki od chłopców. Później gdy coraz większe znaczenie mają inne przedmioty jak matematyka, biologia, fizyka to chłopcy zaczynają wypadać lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jak wracam pamięcią do szczenięcych lat, to muszę przyznać, że coś w tym jest. Do połowy gimbazy koleżanki dawały rade być lepszymi, ale potem zaczęła tworzyć się przepaść. W naszych krajowych realiach dochodze do wniosku, że dziewczyny zatrzymują się na poziomie liceum- mówię o opanowaniu i ZROZUMIENIU przekazanej wiedzy, ale z pominięciem t.zw. "klas rozszerzonych" zwłaszcza o profilu mat-fiz-biol. Geografię, Humanistykę i Chemię pomijam, gdyż są to nauki na "wkucie".

 

Tylko nieliczne dziewczyny (t.zw. wyjątki potwierdzające regułę), są wstanie opanować i ZROZUMIEĆ materiał obowiązujący na studiach.

 

 

Generalnie, to nasz sposób nauczania chłopaków i dziewczyn podzieliłbym wg płci na dwa rodzaje: Dynamiczny i Statyczny. Dziewczyny brylują w statycznym. Są soskonałe w zapamiętywaniu formułek i długich ścian tekstu. My natomiast uczymy się dynamicznie, czyli niekoniecznie potrafimy wyrecytować regułki z pierwszej klasy liceum, ale sami (czasem metodą prób i błędów, czasem pod okiem nauczyciela a czasem intuicyjnie) wiedzieć jak coś naprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.