Skocz do zawartości

Czy nadciąga epidemia samotności?


Rekomendowane odpowiedzi

57 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

@AR2DI2 to wszytko rozumiem i się zgadzam, jednak patrzeć jak inny koleś spuszcza się na kobietę z którą za kilka godzin kładziesz się do łóżka i całujesz na dobranoc ? Nie kapuje tego

IMO swing to kwestia zgody i przyjętej konwencji zrozumiałej po obu stronach. Dlatego nie ma problemu z sytuacją, która opisałeś. I nie będzie to w tym rozumieniu zdrada, nie pojawi się równiez zazdrość. To tylko seks w ramach pewnej konwencji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały spór w tym topicu jest tak naprawdę o nic.

 

 

Dla jednego bycie mężczyzną to powodzenie u płci przeciwnej.

Dla drugiego to ile masz i ile zarabiasz.

 

A dla mnie to po prostu kreatywność, umiejętność rozwiązywania trudnych sytuacji, zdobywanie kolejnych szczebli kariery (nie chodzi o pieniądze, ale budowanie siebie - wiedzy i umiejętności), zasady i honor, życie na własnych zasadach, samodzielność, bycie skałą we własnym życiu - zaufanie do siebie i poleganie na sobie.

 

Myślę, że kolega @mayhem też być może doszedł do tego momentu, że wie jakie są JEGO osobiste cele i pragnienia, a bełkot społeczeństwa "powinieneś, oczekujemy, że będziesz..." ma głęboko. I mam tak samo - jestem gotowy stworzyć dojrzały związek oparty na "ja i ty" zamiast "ty". Nie brzydzę się kobietami, ale nie zmarnuję już czasu na taką, która nie jest tego warta.

 

W momencie, kiedy uświadomisz sobie, że jeżeli tylko będziesz chciał, to będziesz w stanie zaoferować dużo więcej, niż najpiękniejsza kobieta. To Ty jesteś nagrodą i siłą sprawczą tego świata, a ona zawsze będzie tylko (albo AŻ) towarzyszem życia, bardziej lub mniej wiernym.

 

Na mnie piękno kobiet przestaje robić wrażenie, bo to jest dokładnie to samo co typ z bicepsami jak arbuzy, czy błyszczącym Lambo - fajnie wygląda, ale oczekuję od życia czegoś więcej. A ruchanie? Ruchaj co lubisz i jak lubisz, mam to kompletnie gdzieś. Nie pytam co jesz na obiad, więc nie obchodzi mnie czy dymasz za pieniądze, czy na wiejskich dyskotekach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej do 25. roku życia odczuwałem pewien rodzaj presji na znalezienie kogoś, a artykuły opisujące "epidemię samotności" podkręcają to uczucie w głowach ludzi, nie tylko młodych. Teraz, trochę po trzydziestce, po dwóch długich związkach wywołują u mnie jedynie pobłażliwy uśmiech. Dość często (nawet w tej dyskusji) można usłyszeć, że ktoś jest sam, a wokół wszyscy sparowani. To jednak ta "epidemia" ma miejsce, czy jestem jednak jakimś wyjątkiem? ;)
Inna sprawa, że niemal każda para w towarzystwie chce uchodzić za zgodną i szczęśliwą, lecz co na prawdę dzieje się poza sceną zostaje najczęściej ukryte przed światem.

To przypomina mi karmienie wyobraźni wyidealizowanymi obrazkami z tv, filmów czy innych tworów popkultury. Sam niegdyś chętnie to konsumowałem.

 

Każdy powinien przeżyć choć jeden poważniejszy związek, żeby zdobyć dwie bezcenne rzeczy - doświadczenie oraz odpowiedź na pytanie: czego oczekujesz od życia? Osobiście uważam, że ocena swojej egzystencji przez pryzmat bycia z kimś, lub nie jest słaba. Związek jest dla ludzi świadomych tego, co tak naprawdę chcą poświęcić i czego oczekują w zamian, a nie dla osób bojących się stuprocentowej kontroli i odpowiedzialności za swoje życie. Ponieważ wchodząc w relację oddajesz część obu tych rzeczy drugiej stronie, a sam bierzesz na swoje barki to samo od kogoś. Pomijam już, że proporcje między "ja i moje życie" oraz odpowiedzialnością za drugiego człowieka często są w związkach zachwiane.


Inny argument, mówiący o obawach spędzenia starości samotnie też jest dość kulawy - czy ludzie w związkach umierają w tej samej chwili trzymając się za ręce? Chyba jedynie w tragicznych okolicznościach. Najprawdopodobniej jedno z dwojga będzie musiało przeżyć odejście drugiej osoby i żyć dalej.


Wybierajcie świadomie mając na uwadze co poświęcacie oraz co możecie (lecz bez żadnej gwarancji) dostać w zamian.
A co do mnie, to nie mam problemu z brakiem kobiety w moim życiu - rozwijam się, pracuję, odpoczywam oraz robię plany na przyszłość w których nikt mi nie próbuje mieszać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.