Skocz do zawartości

Przyjaźnie z atrakcyjniejszymi od nas ludźmi


Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy nie dobierałam koleżanek pod względem urody ale niestety można się na tym przejechać.  "Brzydsze" koleżanki potrafią być bardzo zazdrosne, choć nie jest to regułą. Bardziej zwracam uwagę, czy potencjalna znajoma ma dystans do siebie i nie jest zawistna. Nic mnie tak nie odrzuca, jak zazdrośni ludzie, a niestety sporo takich osób. Kobiety uwielbiają sobie szpile wbijać, kompletnie nie wiem czemu i wręcz mam wrażenie, że spora grupa osób unika lepszych od siebie. W sumie z moich obserwacji najbardziej są lubiane osoby przeciętne, nie są uważane za zagrożenie ale też nie wstyd się z nimi pokazać. Nie brzmi to może super ale w życiu to widzę, że promuje się przeciętność. Stąd też stereotypy, ładna kobieta to głupia, facet w rurkach to pedał itd. Sami kreujemy sobie rzeczywistość i od nas zależy jakich ludzi mamy wokół. Dla mnie wygląd jest tylko ważny w relacjach damsko męskich, natomiast koleżanki swoją drogą. Bywam uważna jedynie pod takim względem jak ktoś jest otyły ( nie określam od razu z góry) ale jak widzę, że ktoś ma to głęboko gdzieś, to jedynie wtedy czuję, że się nie dogadam, bo sama nie przepadam za takim gadaniem, że XXL trzeba pokochać i niestety w 70% może być tłumaczeniem lenistwa i słabej woli. 

Edytowane przez _oliv2407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje bliższe i dalsze znajomości z chadami/chadówami: mój brat (szczuplutki, ale ryjec 9,5/10), znajomy smv 9 (ymm, homo, ale nie taki przegięty) który polecił mi stanowisko w firmie w której pracował i znajoma smv 9-10 z tejże samej firmy. Charakterystyka chadów/chadówek:

 

wady:
- głupota / brak empatii

Nawet będąc inteligentnymi jakoś nie potrafią zakumać, że łatwiej im wszystko zrobić, bo ludzie ich lepiej odbierają. :D Dają rady, że ludzi trzeba lubić albo nie mieć oporów przed zrobieniem czegoś tam. Oni są towarzyscy i przebojowi, bo łatwo im takimi być, Ty też powinnaś/powinieneś taka/i być (chociaż Ty doskonale wiesz, że ich nie skopiujesz). Nie słucha się rad ludzi nie ze swojej ligi!

 

- próżność

Czasami lubią się szczycić sami sobą, wpadają w samozachwyt co jest wkurzające. xD Można wówczas porobić sobie jajca i w tym momencie napompować jeszcze bardziej ich ego, to dość zabawne.

 

zalety:

- absolutny brak kompleksów

Kompleksy nie biorą się z powietrza. Oni na siebie nie narzekają - bo nie mają na co - co jest bardzo fajne i przyjemne.

 

- znajomości

Wielu ludzi ma do nich dobre nastawienie, po prostu ich lubi, oni nie zajmują najniższych stanowisk, taki introwertyk jak ja w spokoju (ich cieniu) obserwuje ich znajomych którzy są skupieni na chadzie/chadówie i sobie ich ocenia, korzysta z tych znajomości albo zaczyna się z kimś kumplować.

 

- atencja

Twierdzicie że jest się cieniem w blasku chada dla kontrastu, ale są pewne pozytywne aspekty, ludzie są dla Ciebie łaskawsi (chad Cię toleruje w swoim otoczeniu? chyba coś w sobie masz), dwa zazdrość innych że to Ty jesteś towarzystwem chada/chadówy (prymitywnie acz skutecznie poprawia nastrój).
 

Bonusowe info: zazdrość o urodę; w tej pracy jedna gruba, brzydka znajoma (którą w sumie lubiłam bo była zabawna) obgadywała tą chadówę 9/10, nie mieszałam się w to bo ją lubiłam. Baby nie lubiące lasek 9-10 to fakt. BTW mimo to ilość komplementów i pozytywnego nastawienia wobec chadów/chadówek jest porażająca. Z kolei ciekawi mnie czy faceci tak samo zachowują się względem chadów jak kobiety względem topowych lasek.

 

Bonus 2: ich finanse i związki; zapytani czemu nie poszli w modeling twierdzili, że ich to nie ciągnęło, jak wielu ludzi pokończyli głupio studia typu gastronomia, resocjalizacja albo technikum elektryczne i poszli do mało znaczących prac biurowych niezwiązanych z ich zawodem. :o Brat jest romantykiem do porzygu i chociaż miał super ładne laski to nie skończyło się to szczęśliwie, był zazdrosny o konkurencję (zaznaczam że jest równie biedny jak ja więc gra tylko kartami urody i charakteru), teraz ma 38 letnią samotną mamusię (!!) i jest na razie happy. Chadówa i koleś homo max co wyciągali to 2500zł., chadówa w wówczas szczęśliwym związku z przystojnym kolesiem (z usposobienia beciak) z tejże samej pracy, a koleś homo ymmm... monogamistą nie był, podobał się też laskom w pracy (tip dla odważnych - jak laski na Was nie lecą to udawajcie gejów, wydaje mi się że laski lecą na tą orientację u facetów).

 

Werdykt: warto się zadawać z kimś kto ma wyższe smv jeśli są spoko, bo mniej narzekają i mają więcej znajomych. :P Ot i tyle.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście jak napisałem, chyba na pierwszej stronce mam przyjaciela "Czada" Blondyn, niebieskie oczy 192cm, szczupły i mieszka za granicą. Więc gdy do mnie przyjeżdżał to tak, sąsiadka zakochana, trzecia sąsiadka zakochana i z nią był i to był dosyć burzliwy związek, "sąsiadka" 10 domów dalej, z nią był 3 dni wiec również zakochana ale zakończył to:D , także wiecie gdzie on się nie pojawił to miał branie jak cholera, na tinderze w ciągu 2 tygodni miał chyba 6 lasek na seks chętnych, z którymi się spotkał/spotykał (jak nie więcej)

(to ten co opisywałem jak ściął mi włosy i miał skrzydła "podcięte")

 

I teraz tak:

2 godziny temu, Bruxa napisał:

Z kolei ciekawi mnie czy faceci tak samo zachowują się względem chadów jak kobiety względem topowych lasek.

Szczerze mówiąc nie, oczywiście miałem jakąś dozę zazdrości, że mu tak łatwo to wszystko przychodzi ale tak poza tym, to w sumie jak, z każdym innym człowiekiem - oczywiście ludzie dla niego są ultra mili, ale do tego się przyzwyczajasz jak z taką osobą spędzasz czas.

Ale:

Raz w życiu, gdy przyjechał krótko by się ze mną zobaczyć i gdy zobaczyłem jakie miał puste oczy bez życia, gdy raz autentycznie to zauważyłem gdy na mnie spojrzał (wcześniej tego nie widziałem), to stwierdziłem że ten jego seks na wyciągnięcie ręki, setki lasek pod domem i brzęcząca komórka od telefonów - lachonów jest niczym, w porównaniu z tym co ja sam wypracowuję pracą nad swoim duchem, radością z tego, że jestem itd.

Naprawdę, gdy raz zobaczyłem w oczach "chada" tą pustkę i normalnie jakąś nicość, to mnie przeraziło i zmroziło i żadne pieniądze ani super wygląd i żadna ilość seksu tego nie wypełni. 

Coś w ten deseń odczułem :

1541455032162-9pzxae9.png?crop=1xw:0.748

 

Dlatego te przyjaźnie owszem, być może czasem "szaraka" może wkurzać, że tacy mają wszystko łatwo, ale szczerze mówiąc obstawiam, że rzadko, który/a z takich 10 na 10 w późniejszym życiu jest spełnioną jednostką. Cycki opadną, dupa opadnie, nogi się wykrzywią więc "idealny" obraz też upada i spadasz na poziom zwykłego "Zenka". 

 

Także jak wszystko, nawet idealny wygląd może być przekleństwem, co też jest w sumie znanie i w literaturze, tacy mają problem by utrzymać związek itd, itp. Poczytajcie sobie jak Ci "piękni" są bardzo samotnymi ludźmi, w gruncie rzeczy - nic do zazdroszczenia. 

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bujalem się kiedyś z takim gościem powiedzmy 9/10 po wielu wiejskich imprezach. Mieliśmy wsparcie bramkarza który w łapie miał ponad 50 cm ( chłop ewidentnie przegiął z sokiem ale nie o nim mowa ) .Prawie wszystkie "wieśniaczki " miały na niego chrapkę .Biedaczek w pojedynkę nie miał fizycznej możliwości zaliczać jedną po drugiej. Kiedyś trafiły mu się dwie pod rząd i to był jego rekord nie do pobicia ?. Dziewuchy z chłopakami przychodziły na disco i czasami konczyly zabawę w samochodzie. ? Mi się trafiały te zawiedzione ( trochę ich było) , którym się nie udało wskoczyć na jego kutange ?.W tamtym czasie siłownię omijałem szerokim łukiem ,  nadrabialem głównie dobra bajera. Taki miałem zysk z tej znajomości bo pogadać z nim nie było o czym. Typowy narcyz, przekonany o własnej omnipotencji ,  ale cholerny magnes na baby . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak my się pozycjonujemy względem innych to nasza decyzja.

Atrakcyjność jest czymś co możemy dać sobie sami. Prawdziwa akceptacja swojego wyglądu i osobowości rodzi niezależność od opinii i postrzegania innych a ta z kolei jest bardzo sexi.

Edytowane przez icman
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, leto napisał:

Miałem kiedyś takiego znajomego. Jeśli istnieje coś takiego, jak Chad (lolxd), to on nim był. Na oko 190 cm, perfekcyjna sylwetka, nie przesadnie, ale zauważalnie umięśniony, ekstremalnie pewny siebie, wygadany jak jasny ... (tu wstawić ulubione przekleństwo), inteligentny jak jasny ... (j/w), twarz 9.5/10, hajsy u niego, bardzo delikatnie to ujmując, się mocno zgadzały, do tego niesamowite wyczucie stylu (ubiór, fryzura). Kobiety... no cóż, mało było takich, które się za nim nie oglądały.

Też miałam takiego kumpla na roku, do rany przyłóż, centralnie 10/10 w dodatku pochodził z bardzo szacownej rodziny. Ponieważ było u nas paru pięknisiów, aż tak się nie wyróżniał ale... gościu wziął sobie drugi kierunek - pedagogika, na którym 99% to były kobiety, jakieś 200. Więc te 200 babeczek kochających bejbiki + on... podobno aż się kurzyło,   teksańska masakra piłą mechaniczną to przy tym pikuś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.04.2020 o 12:02, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Właśnie jest niewiele osób w moim towarzystwie, którym bym czegoś zazdrościł (w pozytywny sposób), a to bardzo zły znak. 

No właśnie, to jest coś o czym warto pamiętać, ktoś to ostatnio przytoczył na forum - miej wśród swoich znajomych przynajmniej kilku lepszych od Ciebie, to jest naturalny wspomagacz rozwoju.

W dniu 26.04.2020 o 21:57, Claudianne napisał:

ojej jaka Ty jesteś miła, a myślałam, że jesteś wredną suką, bo jesteś taka ładna

Miałam identyczną sytuację, żeby bylo śmieszniej, tekst od bardzo ładnej i bardzo fajnej dziewczyny. Szanuję, że mi to powiedziała, bo to, jakie miała odczucia przy pierwszym kontakcie, nie są jej winą. Te słowa otworzyły mi trochę oczy na to, jak inni mogli mnie odbierać.
 

Ja jestem z charakteru nerdem-śmieszkiem, zaprzeczeniem archetypu „cheerliderka-królowa szkoły”. Niemniej jednak na pewnym etapie życia, we wczesnej 20-stce, nagle awansowałam do tzw. wysokiej ligi. To był dziwny czas, bo faktycznie, niektóre rzeczy szły jak po maśle, mogłam poczuć, jak to jest być chadówą, ale z drugiej strony pokruszyło mi się kilka znajomości z koleżankami - jedna wprost mi powiedziała, że sorry, zazdrości mi i nie będziemy się już spotykać. Wtedy to było dla mnie szokiem, ale teraz bardzo szanuję, że odważyła się to powiedzieć. Panowie też święci nie są, pojawiło się paru foszatków, sugerujących, że się nimi bawię. Ogólnie logika jest taka - jak jesteś 6/10 i z kimś rozmawiasz to wszystko ok, jak jesteś 8/10 i wyżej, to ta sama rozmowa, jest odczytywana jako flirt. 

 

Obecnie patrzę już na to z dystansu, bo 30stka wybiła, dziecko urodzone i SMV też spadło. Zastanawiam się w sumie, czy mogłabym mieć teraz młodszą przyjaciółkę dużo atrakcyjniejszą, takie 10/10. W sumie, myślę, że tak. Ale gdybym była 35+ singielką z parciem na bejbi i ślub, bardzo bardzo mało atrakcyjną, pewnie byłoby faktycznie ciężko opanować zazdrość.
 

Dlatego faktycznie najbezpieczniej jest trzymać się z ludźmi ze swojej ligi, albo z tymi co myślą, że są w tej lidze ;) i tak chyba instynktownie robimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, sol napisał:

Dlatego faktycznie najbezpieczniej jest trzymać się z ludźmi ze swojej ligi, albo z tymi co myślą, że są w tej lidze ;) i tak chyba instynktownie robimy.

Uważam, że nie ma sensu dokonywać takiej bezpardonowej segregacji. Z pewnością istnieją osoby obiektywnie brzydkie jak noc listopadowa zewnętrznie, ale które przykładowo nadrabiają poczuciem humoru i nie odgrywają żadnych cyrków związanych z zazdrością. Ludzka psychika jest zbyt pokrętna, by dokonywać takich z góry założeń (to też zależne od poczucia wartości danej osoby, tego czy jest szczęśliwa, spełniona, stanu psychicznego i tym podobne). Znam kobietę bardzo piękna, ale i toksyczną przez zazdrość/sceptycyzm do swojej osoby, jak i również znam kobietę niezbyt urodziwą, ale przyciągająca innych jak magnez ze względu na pozytywne uosobienie. Właściwie to może powinniśmy się trzymać z ludźmi o podobnym stanie ducha i nastawieniu do życia? 

 

5 godzin temu, sol napisał:

to ta sama rozmowa, jest odczytywana jako flirt. 

W moim przypadku relacje na stopie tylko koleżeństwa z mężczyznami nigdy nie wychodziły, każdy chciał po czasie "czegoś więcej", nawet jak się spotykałam z nimi w dresie i nie trzepotałam niepomalowanymi rzęsami. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem najładniejsza wśród swoich koleżanek, więc znam ten temat od tej drugiej strony.

 

Przyjaźń jest możliwa, pod warunkiem, że mniej atrakcyjna koleżanka nie zazdrości w toksyczny sposób. Co niestety nie zawsze musi być widoczne na pierwszy rzut oka. Zdarza się, że mniej atrakcyjna dziewczyna nie lubi tej ładniejszej, ale przyjaźni się z nią, bo myśli, że da jej to przepustkę do lepszych kręgów towarzyskich, lepszych imprez, fajniejszych facetów.

 

Nawet jeżeli brzydsza koleżanka jest ok, to są sytuacje, których dobrze jest unikać. Oto trzy, które przychodzą mi do głowy:

 

1. Gdy jesteśmy z jej facetem i on się na mnie ślini, a ona to widzi. Dla mnie to jest przykre, a dla niej to jest ogromne upokorzenie. To nie jest moja wina, ale jej rozgoryczenie może łatwo przerodzić się w niechęć w stosunku do mnie. 

 

2. Gdy jesteśmy z moim facetem i on się jej bardzo podoba, a do tego ona wie, że nie ma większych szans na faceta tej klasy. To mniej przerąbana sytuacja, ale też niedobra. Mniej przerąbana pod warunkiem, że ona się nie zakocha, bo wtedy to wiadomo...

 

3. Gdy jesteśmy w klubie i ja jestem priorytetowym celem napinania się panów, a ona jest dla nich albo powietrzem, albo "tą brzydszą koleżanką", którą jeden z panów musi zagadać, aby drugi mógł w spokoju podwalać się do mnie.

 

Dobrze jest spotykać się bez facetów, na kawę, jedzenie, spacery, sporty. Tak, aby nie podkreślać nierówności. 

Edytowane przez ViolentDesires
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/1/2020 at 6:50 PM, ViolentDesires said:

Ja jestem najładniejsza wśród swoich koleżanek, więc znam ten temat od tej drugiej strony.

Jak już czytam od Ciebie to po raz kolejny to już bardziej jedzie wstrętnym trollingiem. Jakiś pan podszywajacy się pod kobietę?  

Halo, moderacja? 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.