Skocz do zawartości

Jak łatwo jest podrywać


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, hippis napisał:

Obecnie, jeśli zazdroszczę czasem jakiemuś facetowi bycia z daną kobietą, to tylko jeśli jest ona bardzo atrakcyjną dupą, zazdroszczę mu tylko okresowo stałego (bo się to skończy) bolcowania takiej dupy. Czyli tylko stricte materializm.

Bo faktycznie, czasem się zdarza, że ktoś ma taką dupę, że klękajcie narody.

A ja niekoniecznie. Gadając z setkami już chyba dziewczyn na gg, zauważyłem, że najbardziej pociągają mnie w momencie, kiedy do nich zagaduję. Tzn. widzę po zdjęciu, że laska jest totalnie 10/10 i tylko wyobrażając sobie stosunek z nią czuję, że byłbym w niebie. Część z tych dziewczyn nawiązuje ze mną nieco bliższą relację, i z podejścia w którym robi łaskę, że cokolwiek napisze pojawia się moment, kiedy się otwiera i dosłownie zasypuje mnie pieprzeniem, zdjęciami, filmikami etc. Jest tego tak dużo, że znam każdy centymetr ich figur i zauważam w każdym przypadku wady. Im bardziej znam dziewczynę - tym mniejszą mam na nią ochotę. Ten sam mechanizm zauważam w życiu realnym, dlatego też za każdym razem kiedy widzę zajebistą dupę na ulicy, biorę na to poprawkę - w tym outficie ona pokazuje wszystko, co ma najlepsze, a ukrywa to, co najgorsze. Nie poznałem jeszcze dziewczyny, która byłaby bez istotnych wad, które wychodzą dopiero po dłuższym czasie.

 

Oczywiście potrafiłbym pielęgnować to uczucie pierwszego zachwytu, gdyby dziewczyna mnie kochała i bylibyśmy w zdrowym związku. Ale w sytuacji, kiedy do związku trzeba dopłacać, kiedy tak bardzo nie opłaca się on mężczyźnie, kiedy tak trudno znaleźć odpowiednią kobietę i przy sobie utrzymać - nie mam zamiaru tego robić. Biorę tę wiedzę, którą zdobyłem i wtłaczam do swojego światopoglądu. Ta fajna dupa, którą widzisz przy boku tego "szczęśliwca" to tylko reklama, sklepowa ekspozycja. Codzienne życie tego gościa to nie jest bezgraniczna euforia, on też marzy o spokoju, odkładaniu pieniędzy i kontrolowaniu swojego życia, a oddaje to za ochłapy w postaci seksu (najczęściej dawanego niechętnie), który normalnie kosztuje 200 złotych.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, hippis said:

(Np @self-aware czy @Ksanti) jest myślenie, że jak już się pojawi ta odpowiednio ładna dziewczyna, to nagle fru! Wszystkie ich problemy związane z pracą, z niekoniecznie wysokimi zarobkami, itd. nagle znikną. Nagle kasa zarabiać się będzie sama, pracodawca nagle do nich przyjdzie i będzie im rzucał kasę pod nogi, nagle ich wygląd (na który np @self-aware narzeka) się zmieni, nagle będą przystojniakami. Wszystkie problemy nagle same wyparują.

Coś Ci się totalnie pomyliło kolego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy komukolwiek to imponuje? Co za problem podejść do obcej dziewczyny w wielkim mieście i powiedzieć najbardziej żenujący tekst na podryw. Zero ryzyka, zero konsekwencji w razie niepowodzenia.

 

Druga rzecz. Koleś z filmiku nawet nie podrywa. Podryw to imo świadome prowadzenie relacji w celu zbliżenia. Nie da się poderwać kobiety jednym tekstem, no chyba, że to pin do karty.

Edytowane przez horseman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

22 godziny temu, hippis napisał:

Dokładnie. Mężczyzna zawsze płaci więcej, nawet jak kobieta pracuje. Do tego czas i energia. Kobieta zużywa mnóstwo męskiej energii. Co ciekawe, zauważyłem, że gdy kobieta widzi, że oszczędnie dysponujesz swoją energią, lubisz dystans i czas dla siebie, to bardzo, bardzo często odchodzi i kończy relację z Tobą. Z byłą dziewczyną pod koniec związku miałem dość gadania (bo dochodziły też kłótnie) i zdawkowo odpowiadałem i włączałem sobie film i marzyłem aby tylko nic nie pisała w tym czasie na jakimś fb, aby mieć święty spokój. To chyba przelało czarę goryczy, widziała, że nie przelewam już swojej energii.

 

Co ciekawe, gdy do siebie wróciliśmy na jakiś czas (bo było rozstanie krótkie) to specjalnie za dużo nie mówiłem, bo mi się nie chciało. Ona też nic nie mówiła, a po tej imprezie mi zarzucała, czemu nic nie mówiłem. Tak jakbym miał ją tam zabawiać! To był mój pierwszy szok. I takie zachowanie u kobiet zaobserwowałem nie raz. Jedna na randce mi sama mówiła, czemu za dużo nie mówię, a ja powiedziałem, że przecież mówię, niech zapoda jakiś ciekawy temat, co ja bronię jej? Zrobiła głupią minę. Pani czekała aż to ja włożę energię.

 

Przypomniałeś mi sytuacje, kiedy byłem w wolontariacie. Raz przyjeżdżam na spotkanie, widzę same laski, tematów z nimi zero, bo nowo poznane. Aż w końcu jedna odpala - Bernevek. może byś coś powiedział? W końcu facetem jesteś (tak wypowiedziane, że jakoby ciężar rozmowy ma spoczywać na mnie).

Co one mają w głowach, to ja nie wiem. 

Edytowane przez bernevek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, horseman said:

Czy komukolwiek to imponuje? Co za problem podejść do obcej dziewczyny w wielkim mieście i powiedzieć najbardziej żenujący tekst na podryw. Zero ryzyka, zero konsekwencji w razie niepowodzenia.

 

Druga rzecz. Koleś z filmiku nawet nie podrywa. Podryw to imo świadome prowadzenie relacji w celu zbliżenia. Nie da się poderwać kobiety jednym tekstem, no chyba, że to pin do karty.

Mi imponuje jego sposób podchodzenia ,w sensie taki luźny i tak dalej. Wielu tego nie umie. Natomiast tutaj nie ma podrywu. Przy czym jakby kolo był przystojny to by to wystarczyło tak strzelam.

 

@bernevek - Tak to już jest, że inicjowanie tematów jest na głowie mężczyzny. Argument jest prosty. Bo tak. Niestety :)

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, self-aware napisał:

@bernevek - Co byś podrążył? Zapytał dlaczego niby powinieneś coś mówić jako facet? Nie ma to sensu. Wleciałyby jakie typowe pierdy, że "tak już jest", "prawdziwy mężczyzna" itd.

Że wcale tak nie uważam, że facet coś "musi". Bez pretensji w głosie, tylko oznajmująco. Chociaż z drugiej strony dojrzewam do bycia niereaktywnym i wyrzucaniu toksycznych ludzi z życia. Bez słowa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, self-aware napisał:

No ale na pewno jakieś sposoby rozpoczynania rozmowy masz i nie robisz tego za każdym razem inaczej :) Bo po co tak kombinować dla obcych osób.

A jak poznajesz nową osobę, to zawsze rozmowa toczy się tak samo? Przecież to zależy od kontekstu. Ja ostatnią pannę poznałem na bazarku, kupując pomidory i rozmowa zaczęła się o warzywach po czym płynnie przeszła na kawę i poszliśmy z zakupami do kawiarni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.07.2020 o 23:41, KonkretnyKonar napisał:

energii która bardzo pomaga w podrywaniu.

O właśnie coś źle zrozumiałeś Misiu, Milroh mówił właśnie o odłamie podrywu, który wykorzystywał ten dobry vibe żeby zagadywać do lasek, powiedział ze to bez sensu, bo nie zawsze ta energia będzie taka dobra. 
Mowie tu o gościach którzy zanim podejdą do dziewczyny to podchodzą do innych żeby złapać falę.

1 godzinę temu, Zły_Człowiek napisał:

Laski mają ubaw i nabite ego. Ja zawsze powtarzam, jak laski same nie wysyłają sygnałów, same nie podejmują inicjatywy, to nic z tego nie będzie. Zawsze jakieś ,,ale”. Szanować siebie.

Owszem, ale ja na przykład często nie dostawałem sygnału od dziewczyny na imprezie, a płynnie przechodziliśmy od rozmowy do tańca i całowania się. Oczywiście laski były zazwyczaj po alkoholu co znacznie ułatwia sprawę. 

A z tym szacunkiem to jest miecz obusieczny, czy chęć załatwienia sobie ruchania jest brakiem szacunku do siebie?

Oczywisice mam tu na myśli podejście, o zagadam, może da mi dupki, a jak mi nie da to niech spada. 

Nie mylić ze stulejarstwem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

O właśnie coś źle zrozumiałeś Misiu, Milroh mówił właśnie o odłamie podrywu, który wykorzystywał ten dobry vibe żeby zagadywać do lasek, powiedział ze to bez sensu, bo nie zawsze ta energia będzie taka dobra. 
Mowie tu o gościach którzy zanim podejdą do dziewczyny to podchodzą do innych żeby złapać falę.

 

Hehehe, kolego zacytuj całe zdanie to wszystko ci się zgodzi. Energia=charyzma, nie masz jej więc nie rozumiesz o czym jest rozmowa.

 

A misiu to wiesz... Ciekawe że na żywo nie spotykam takich mocarzy ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.