Skocz do zawartości

Nerw mi puścił


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 25.08.2021 o 16:41, Messer napisał:

im bardziej rzucisz jak śmiecia w kąt, to one bardziej podniecone wracają. Traktujesz je lepiej, starasz się pociągnąć rozmowę na wyższe tematy to babeczce odpierdala i nie wie co się dzieje.

A zauważ że jesteśmy wychowywani TOTALNIE ODWROTNIE od twojego PRAWDZIWEGO stwierdzenia. To jest właśnie "tragedia" :(.

Czemu są tzw. naturale? Bo oni mieli przez przypadek często po prostu farta zobaczyć OD RAZU co czym pachnie - przed tym programowaniem społecznym. I dlatego im tak dobrze idzie... oni nie mają tego "społecznego ciężaru" tej trucizny w sobie...

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon w tej akcji pokazałeś się jako samiec z charakterem w odróżnieniu od całej masy miałkich, ugrzecznionych "chłopców".

 

 

@mac, @Messer

Wasze wypowiedzi przypomniały mi dowcip. 

Ma bardzo ciekawy przekaz pasujący do Waszych wypowiedzi oraz moich ostatnich przemyśleń.

 

Na wyspie jest 4 rozbitków w różnym wieku.

Na sąsiedniej, niedalekiej wyspie zauważyli  nagą dziewczynę. Dwudziestolatek rzuca się w fale i krzyczy:


- Płyńmy do niej! - Dwudziestolatek krzyczy i chce się rzucić w fale.

(narwany młodzieniec, szybciej działa niż myśli)

 

- Może są rekiny, najpierw zróbmy tratwę - trzydziestolatek

(ostrożniejszy, ale nadal mocno chętny na relacje z kobietami)


- Tratwa nie zda egzaminu, lepiej poszukajmy jakiejś solidnej łódki - stwierdza 40-latek

( bardziej ceni swoje bezpieczeństwo niż uciechy z kobietą)

 

- Po co?  - dodaje 50-latek.

(któremu już przejadły się kontakty z kobietami)

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 23.08.2021 o 08:29, maroon napisał:

Postanowiłem zaprosić panią na majątek w budowie, a potem na wino i konsumpcję znajomości na letnisko. 

 

Pani zachwycona. No to jedziemy. Jedziemy, 

 

Wchodzimy na posesję, pani rozgląda się, po czym z całą powagą mówi:

 

"I ty na takim ZADUPIU będziesz mieszkać?!" 

 

Przypomniała mi się historia z mojego małżeństwa, gdy dzieci jeszcze były małe.

Zorganizowałem weekendowy wypadzik do stolicy, wynajęty apartament blisko zamku. 2 sypialnie, osobna dla dzieci osobna dla nas, kuchnia aby zrobić to co lubią. Myślę będzie milutko.

Wchodzimy a ona "ale tu śmierdzi".

Każde pomieszczenie ma zazwyczaj jakiś swój zapach, mieszkanie było czyste, dla mnie bez zarzutu.

Mi wtedy również nerw puścił, mieszkanie w pełni opłacone, km przejechane, chuj wie co robić.

 

Jak tak porównam opisy z zachowaniem to moja ma dużo z typowej "p0lki" (pisownia zamierzona).

 

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.