Skocz do zawartości

Nerw mi puścił


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Johnny Z napisał:

Jedziesz skrajnościami - jak nie "wypierdalaj" to od razu kwiaty, jak nie pani "z wyższej półki" to szlugi, browary i discopolo...

Też to zauważyłem, widocznie niektórzy nie posiadają innych przykładów/wzorców (dlatego między innymi tutaj są).

 

Nie jest to najlepsze dla BS, patrząc jaki poklask dostaje post w którym dziewczyna zostala potraktowana z buta, a jak parę osób zauważyło reakcja mogła być przesadzona (nikt tam z nas nie był i nie widział tego) mimo uciesze większości że dziewczynie się należało. Wydaje mi się że @maroon oczekiwał zachwytu i klęknięcia, a dostał komentarz i ego ucierpiało. Wystarczyło zlać perdololo i pewnie by dostał co chciał (po to ją tam wiózł przecież, a nie żeby wspólnie poczytać książki). Ale zgadzam się z jednym - po takim komentarzu to i mi by się odechciało, bo lampy by kręciły się jak szalone, ale w pierwszym miejscu bym takiej kobiety nie zabierał w takie miejsce na spotkanie - i tu wracamy do pierwszego zdania z komentarza.

 

I bardzo dla mnie wątpliwe jest stwierdzenie, że jak bym tak nie postąpił z kobietą to bym od razu z kwiatkami leciał. WTF??

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Taboo said:

 

Nie jest to najlepsze dla BS, patrząc jaki poklask dostaje post w którym dziewczyna zostala potraktowana z buta, a 

Ja pozwolę sobie tylko na dwa komentarze. 

 

1. To jak reaguję na pewne zachowania, to jest raz moja prywatna sprawa i w dupie mam moralitety rycerzy, dwa takie, a nie inne reakcje wynikają z pewnej dozy doświadczeń z paniami, czego wielu tu brakuje najwyraźniej. 

 

2. Co wynika z pierwszego, jak ktoś płacze, że pani "z buta" została potraktowana, to zasadniczo oznacza, że w dupie był i gówno widział, a raczej miał szczęście nie być przez żadną panią z buta potraktowany. Bo gdyby miał jakiekolwiek rzeczywiste i w domyśle ciężkie doświadczenia chociaż z jedną kobietą, to by farmazonów nie pierdolił. 😁

 

10 hours ago, Johnny Z said:

 

 

Jedziesz skrajnościami - jak nie "wypierdalaj" to od razu kwiaty, jak nie pani "z wyższej półki" to szlugi, browary i discopolo...

Celny komentarz Zbycha, ale się nie odniosłeś. Takie lwice kierowniczki i prezeski, to w większości najgorszy sort najmocniej napalony na kasę, wygodę i prestiż, a we łbie pusto. Omijałbym szerokim łukiem.

Jadę tym na co rycerze zasługują - dzięki takim cipeuszom laski są jakie są. 

 

Nigdzie nie pisałem, że to kierowniczka, czy prezeska, to raz. Dwa jak zakładasz na dzień dobry, że to co ci laska mówi, to jedna wielka ściema, to powodzenia. 

 

Ufaj, ale sprawdzaj - znasz? Dlatego pierdololo laski, "że ona by chciała pod miastem" sprawdziłem, ze skutkiem wiadomym. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Taboo said:

Nie jest to najlepsze dla BS, patrząc jaki poklask dostaje post w którym dziewczyna zostala potraktowana z buta, a jak parę osób zauważyło reakcja mogła być przesadzona (nikt tam z nas nie był i nie widział tego) mimo uciesze większości że dziewczynie się należało.

Dla mnie na chamstwo trzeba reagować adekwatnie. A chamstwem są komentarze typu "na zadupiu mieszkasz". 

Gdy odwiedzasz kogoś to małe mieszkanie jest przytulne, chata 50km od miasta to cisza i spokój, przerabiane siedlisko to ciekawe wyzwanie. Tak przynajmniej komentują kulturalni ludzie którzy patrzą przez pryzmat co jest w tym dobrego dla kogoś a nie "co ja bym z tego potencjalnie mogła mieć".

 

Nie ma się co cackać. Kiedyś kupiłem starego dostawczaka na budowę i rzuciłem hasło mojej pani, "po co będę dwa auta utrzymywać, chyba osobówkę sprzedam".

Mina niezapomniana i pytanie "to ja będę musiała z tobą takim autem jeździć?!", odpowiedziałem "nie, ja będę jeździć ty możesz z buta chodzić".

Blachary, "gold diggers" itp. należy traktować adekwatnie.   

Kobieta która jest z facetem dla jego pieniędzy to taka pani do towarzystwa tylko z dłuższym abonamentem. 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Jadę tym na co rycerze zasługują - dzięki takim cipeuszom laski są jakie są. 

Czyli jedyna prawidłowa reakcja na taki tekst to "wypierdalaj" i za furtkę? A jak nie, to jesteś cipeuszem? No nie sądzę. Samej reakcji się nie czepiam, głupia cipa niech idzie w uj, nie ma co się roztkliwiać. Ale prawidłowych reakcji może być więcej.

 

2 godziny temu, maroon napisał:

Nigdzie nie pisałem, że to kierowniczka, czy prezeska

Ok, błędnie wywnioskowałem że "wyższa półka" według ciebie to taka królowa z wystrzelonym ego przyzwyczajona do luksusów, traktująca mniej zarabiających jak podludzi, obsługę jak pachołków, a chamstwo to siła. Ale teraz rozumiem, że miałeś na myśli zwykłą kobietę spoza patologii.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

To jak reaguję na pewne zachowania, to jest raz moja prywatna sprawa

Ależ oczywiście, nie podważam tego, wręcz rozumiem skąd u Ciebie takie a nie inne nastawienie. Czerwona lampka kiedy kobieta księżniczkuje to powinna być norma.

 

2 godziny temu, maroon napisał:

i w dupie mam moralitety rycerzy

i właśnie o to mi chodzi, z tego co czytałem to nikt tej kobiety nie bronił, jedynie podkreślił fakt Twego zachowania. Piszesz na forum publicznym to się nie dziw że nie wszyscy mają takie samo zdanie co do Twego zachowania. A kolejny raz podkreślasz że jak ktoś inaczej się zachowa niż Ty, to od razu rycerz (gdzie jeszcze raz podkreśle, chyba nikt jej nie bronił, ale nie chce mi się czytać znowu wszystkie posty). 

2 godziny temu, maroon napisał:

Co wynika z pierwszego, jak ktoś płacze, że pani "z buta" została potraktowana, to zasadniczo oznacza, że w dupie był i gówno widział

Nikt nad nią nie płacze. Miałem do czynienia z materialistkami i sam bym w taki sposób nie postąpił jak Ty, jedynie efekt tego wszystkiego byłby taki sam. Nie czyni to ze mnie rycerza, tak przynajmniej myślę :) Dlatego zgadzam się z postem @Johnny Z że lecisz w skrajności, a mimo to poklask niesłychany. Nie o to w tym miejscu chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Taboo napisał:

Też to zauważyłem, widocznie niektórzy nie posiadają innych przykładów/wzorców (dlatego między innymi tutaj są).

To podaj mi proszę inny przykład i wzorzec, bardzo proszę. Praktycznie wszystkich moich ziomeczków spotkały zdrady i patologia. Mnie też. Mój kumpel dobry miał dziewczynę od studiów, przeszedł z nią piekło, pomagał w chorobie, planował założenie rodziny, a ona go zdradziła z totalną melepetą w robocie 😆 Mój zajebisty ziom też rozczarowany kobietami. Inżynier na 60 m2, samotnik, już nie da rady. Ja też, dokładnie ten sam scenariusz. Zmęczenie kobietami kurwa, zmęczenie patologią. Daj pozytywne wzorce, bardzo cię proszę. Chciałbym to zobaczyć. Każdy koleś w moim otoczeniu rozczarowany babami. Jeden jest w związku, ale nie zamierza formalizować. Sam przeżyłem tyle złego z kobietami, że to było pewne, jak skończę, czyli uciekając od bab zupełnie. Dla mnie to środowisko wyjątkowo zdegenerowane. Baba na randce kiedyś się najebała jakimś bimbrem i zwymiotowała mi na buty. Pomyśl sobie, że tracisz czas na kogoś takiego. Jebany wstyd. Jedna z wielu historii, które przerabiałem. Albo panienka dosypała do drinka współlokatora środka nasennego, a on upadł w kuchni i go przeniosła z koleżanką do pokoju, żeby skończył pierdolić. Jestem w miarę ogarnięty, a i tak takie rzeczy widziałem. A już nie chcę myśleć, co musi się odpierdalać w tych polskich domach na co dzień. Bliżej do prawdy moim zdaniem ma grupa, która uważa kobiety za totalną patologię. Jeden na 10 przypadków może i pomylisz, ale 9 prawidłowo rozpoznasz. Kobiety w robocie nawet ze sobą nie wytrzymują. Synchronizacja okresów, pomyśl o tym, jakie piekło, a to jest rzeczywistość. Widziałeś coś takiego, jak baby się synchronizują? Po takim widoku już nigdy nie będziesz sobą.

Edytowane przez mac
  • Like 7
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, mac napisał:

Praktycznie wszystkich moich ziomeczków spotkały zdrady i patologia. Mnie też. Mój kumpel dobry miał dziewczynę od studiów, przeszedł z nią piekło, pomagał w chorobie, planował założenie rodziny, a ona go zdradziła z totalną melepetą w robocie 😆 Mój zajebisty ziom też rozczarowany kobietami. Inżynier na 60 m2, samotnik, już nie da rady. Ja też, dokładnie ten sam scenariusz. Zmęczenie kobietami kurwa, zmęczenie patologią. 


Mac, mam gorszy dzień dzisiaj, użerałem się z patologią pół dnia, wczoraj prawie cały dzień. Biznesowo, powiedzmy. Ludzie już biorą wszystko, wypytują o formalności i "mają dać się odezwać", prosisz o zwrotną informację jak się zdecydują, bo ułatwi to mega robotę w ramach rekompensaty, bo poświęcasz im mnóstwo czasu, udzielasz fachowej wiedzy, a ci nigdy się nie odzywają. Udają, że nie istnieją.

 

Mega jestem zmęczony i chyba właśnie przez to, chcę Cię chłopie przeprosić, bo mam chwilę słabości 😆. Kiedyś, jeszcze z rok, półtora temu uważałem, że trochę Ci - sorry - odjebało z tym zamknięciem się samemu i odcięciem od kobiet. Nie rozumiałem tego, byłem za głupi.

 

Teraz, jak mam kontakt z nimi, jakoś podchodziłem, mam jakieś sukcesy i widzę ich obłudę, dwulicowość, co odpierdalają to jest mi od nich aż niedobrze. Tą głupotą, debilizmem, darciem mordy, brakiem szerokich horyzontów, pozornym wykształceniem i obyciem. Myślałem, że poprawię swoją jakość życia jak jakoś się z nimi ogarnę, ale nie wiem czy to było cokolwiek warte, naprawdę. Jestem po czasie zniechęcony, zniesmaczony, jak napisałeś. Po tym jak widzisz jak to naprawdę wygląda to potrawa traci smak, nie dziwię się zupełnie, że celebryci mają wszystko, orgie, miliony zielonych a wpadają w depresję, alkoholizm, dragi i jebią samobója, bo nie dają rady. Im gorzej je traktujesz, im bardziej rzucisz jak śmiecia w kąt, to one bardziej podniecone wracają. Traktujesz je lepiej, starasz się pociągnąć rozmowę na wyższe tematy to babeczce odpierdala i nie wie co się dzieje. Moja była jest tak obłudna, że robiła do mnie PIĘĆ, powtarzam, pięć nieudanych prób powrotu i za każdym razem kazałem jej wypierdalać i czasem jak śmieciowi. Dziewczynka z bardzo dobrego domu. Jechała na dwóch facetów jednocześnie dla rozrywki, a i nie wpadła przez kilka lat na pomysł, żeby powiedzieć chociaż jeden raz "przepraszam". Nie dała rady. Tylko umiała sugerować, że da mi dupy i o wszystkim zapomnimy. Jeszcze bardziej się tym wkurwiłem, że traktuje mnie jak bezrozumne zwierzę.

 

Chyba psychicznie trzeba kochać ich kurewstwo i ten debilizm, ale nie wiem, nie potrafię tego przełknąć, ja wysiadam, ciężko mi się z tego śmiać nawet. Czasem nakręcam się, mówię, wszystko idzie dobrze z nimi, ale wystarczy, że te debilne, niskie rozmowy ciągną się z miesiąc i nie mam siły dalej prowadzić relacji albo schodzi ze mnie ta energia, bo to jest tak głupie i denne a po czasie zawsze wychodzi to samo. Nawet jakieś dominowanie ich nie sprawia już takiej przyjemności, bo to są automatyczne reakcje i nie ma w tym nic szczególnego. Mała satysfakcja na chwilę.

 

Stary, byku Ty. Przepraszam za dawne zdanie, ale nie wiedziałem co uczyniłem 😆 Przybyłem, zobaczyłem, zniechęciłem się trochę i rozumiem. Nie mam 30-tki, a przechodziłem ostatnio kryzys wieku średniego chyba, czy coś. Tyle z mojej strony, jakoś miałem wewnętrzne poczucie, że muszę to napisać 😆 Proszę o rozgrzeszenie 😆

Edytowane przez Messer
  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Taboo napisał:

ale w pierwszym miejscu bym takiej kobiety nie zabierał w takie miejsce na spotkanie

Gdyby @maroon jej nie zabrał do siebie na włościa, to zapewne taka sytuacja nie miałaby miejsca i zapewne nie dowiedziałby się co panna sądzi o miejscu, w którym zamierza zamieszkać.

 

Co niby miał się domyśleć, że tak będzie? To już zakrawa mi nieco na kobiecą logikę oraz retorykę, tzn. na brak tejże logiki. Niech się domyśli😆

 

Na litość boską, gość nie małym nakładem swoich sił, czasu i przede wszystkim zasobów finansowych buduje się za miastem, chce sobie tam zamieszkać, a panna mu wyjeżdża na "dzień dobry" z takim tekstem. 

 

Mnie nie spotkało coś takiego, ale miałem dość podobną sytuację: kiedyś panienka, z którą się spotykałem i jednocześnie się remontowałem była bardzo, ale to bardzo zainteresowana tym remontem. Już po jego zakończeniu wpadła jak do siebie, rozgląda się i nagle mi tu wypala z tekstem: ja to bym tu pozmieniała to i tamto, tu to bym zrobiłą inaczej, a tak w ogóle TO TY MASZ ZA MAŁO PÓŁEK W ŁAZIENCE, BO GDZIE SIE ZMIESZCZĄ KOSMETYKI TWOJEJ PANI I GDZIE PLANUJESZ POKÓJ DLA DZIECKA?

 

Ja spokojnie odparłem, że dobrze iż tu nie mieszka bo musiałbym robić kolejny remont, a dzieci na razie nie przewiduję.

 

Pani od tamtej pory nie widziałem.

 

Jestem zdziwiony, że tak banalne rzeczy trzeba tłumaczyć. Jak panienka wyjeżdża z jakimkolwiek tekstem w ramach testu to trzeba to adekwatnie odbić. Kto sieje wiatr ten zbiera burzę.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer czasami trzeba powiedzieć sobie dość. Ja się do tego nie nadaję. Nie nadaję się do manipulowania ludźmi, do telemarketingu i oszukiwania, ale też do innych zawodów, bo nie mam predyspozycji. Do innych mam, np. do tego, co robię. Mam w czymś naturalny talent, w innych obszarach życia jestem melepetą. Przyjąłem to do wiadomości i przestałem się dręczyć. W pewnym momencie naprawdę cierpliwość się wyczerpuje. Widzisz ciągle to samo, słyszysz identyczne teksty (dosłownie) od różnych kobiet, nawet niezwiązanych ze sobą "klasowo". Pisałem już wiele razy. Jeżeli raz w życiu zobaczysz schemat, powtarzalność gry to koniec, przynajmniej w moim przypadku. Szkoda gadać, ja tam swoje wiem i swoje widziałem. Albo samotna matka, która szybko daje mi dupki, a obok, dosłowni metr dalej śpi dzieciak zatęskniony prawdopodobnie za prawdziwym tatą. Ależ to było obrzydliwe. Pusty krzyk i pusty śmiech na to wszystko i lachę wykładam.

31 minut temu, Messer napisał:

Chyba psychicznie trzeba kochać.

Myślę, że tak jest. Kochasz, zależy ci, możesz wiele wybaczyć w imię "wyższego dobra" i trwasz, chociaż się męczysz jednocześnie, ale wystarczy chwila moment, aby człowiek, jak karaluch do wszystkiego się przyzwyczaił. Na to całe życie uważam, żeby nie wsiąść na poziom przyzwyczajenia, bo to się źle kończy, bezmyślnym trwaniem w sytuacji bez wyjścia, a to złudzenie.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, mac napisał:

Widziałeś coś takiego, jak baby się synchronizują? Po takim widoku już nigdy nie będziesz sobą.

heheh dobre ;)

 

Mac, spokojnie, też mam parę historii za sobą (które zapewne gdzieś tutaj są spisane przy okazji innych postów), po których wszytko opada i się odechciewa. Przerabiałem związek z borderką, byłem wyciskany jak cytryna z emocji. Wyciągnąłem wnioski i inaczej obserwuje otoczenie i ludzi. Oczywiście że znam przypadki które dobrze świadczą o relacji damsko męskiej. No kurwa sory ale to nie jest aż tak rzadkie jak Wam się wydaje.

 

W moim bliskim otoczeniu też są ludzie którzy przeżywają swoje: podwójny rozwodnik z dwójką dzieci, kumpel z zespołu który ma bliźniaczki i żonę która mu robi jazdy że nie chce w domu przebywać (ona potrafi nawet w afekcie się pociąć), kumpel z byłego zespołu który aby "ratować" związek zdecydował się na dziecko z kobietą (nie mogli zajść, tysiące poszły na invitro), wybudował dom, mnóstwo siana wtopionego - teraz są jak obcy ludzie dla siebie.

 

No kurna stary, named it! Sam myślałem że nie da się ogarnietej laski znaleźć po tym wszystkim i byłem szczęśliwy bardzo długo będąc sam. Ale spotkałem kobietę która jest jak z poradnika Mosz Reda o żon wyborze i nadal jak byłem szczęśliwy to jestem. Więc no kurna da się. A czy to się zjebie, czy coś ona odjebie - może tak, trzeba być na wszystko przygotowanym i mieć swoje życie. 

 

Wiele aspektów jest spłyconych w takim poście, ale narracja że kobiety to zło wszystkiego i podludź jest dosyć niesprawiedliwa. Mam kumpla w zespole z którym nie mogę wytrzymać długo bo jest bardzo absorbujący, napierdala jak pojebany, czy to oznacza że Ty Mac też jesteś zjebany i nie da się z Tobą wytrzymać?

 

Szanuję decyzję o wycofaniu i rozumiem że ktoś może czuć się szczęśliwy bez kobiety, też tam byłem i jak znowu będę to będę szczęśliwy. Ale czasem narracja jaka jest prowadzona jest dziwna.

 

28 minut temu, Krugerrand napisał:

Gdyby @maroon jej nie zabrał do siebie na włościa, to zapewne taka sytuacja nie miałaby miejsca i zapewne nie dowiedziałby się co panna sądzi o miejscu, w którym zamierza zamieszkać.

No proszę Ciebie, nie po tu jesteśmy i chłoniemy wiedzę i doświadczenie by tylko w jeden sposób stwierdzić że kobieta jest zjebana i nie nadaje się do niczego. Z taką wiedzą i doświadczeniem jak ma @maroon na pewno czerowne lampki wychwyci w mig. Nie musi z nią jechać na domek ;)

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Taboo różnica polega na tym, że chce ci się szukać i coś działać w temacie, a mi się już nie chce nawet ręką ruszyć. U mnie się przelała pała goryczy i nie dostałem od losu szansy na drugie rozdanie.

 

Jakbym miał coś pozytywnego do dodania to bym dodał, ale nie mam xD Co do narracji to o gorszych rzeczach już dyskutowaliśmy xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Messer napisał:

Po tym jak widzisz jak to naprawdę wygląda to potrawa traci smak

No niestety, ja po przełknięciu czerwonej pigułki straciłem ochotę na jakieś większe relacje z kobietami, życie mi niestety potwierdziło wiele redpillowych teorii, teraz kiedy jestem świadomy jak to wszystko działa nie widzę w tym nic ekscytującego - jest akcja jest reakcja - psy pawłowa itd.

Nie ma nic szczególnego w relacjach damsko-męskich, nic wzniosłego, nic pięknego.

 

Ale jest jedna rzecz, której się dzięki temu wszystkiemu nauczyłem, że trzeba żyć po swojemu dla siebie nie oglądając się na to czego chcą od ciebie inni - szczególnie kobiety.

RedPill doda Ci skrzydeł w tym sensie, że nie obawiasz się już utraty, odrzucenia ze strony kobiety gdyż ponieważ albowiem wiesz, że to marność zwykła.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, mac napisał:

różnica polega na tym, że chce ci się szukać i coś działać w temacie

A gdzie tam Panie, mi się nie chce i nie szukałem. Samo przyszło i samo się trzyma ;)

 

25 minut temu, mac napisał:

Co do narracji to o gorszych rzeczach już dyskutowaliśmy xD

hmmm cos o ruchaniu mężatek? ;)

 

15 minut temu, Krugerrand napisał:

widocznie chciał i traktował ją tylko w kategorii panienki na jedną noc

To by ten jej tekst tak go nie obruszył, ale gdybać mi się nie chce. Jeszcze raz podkreślę że takim kobietom mówimy zdecydowanie nie i rozumiem myślenie @maroon, jedynie nie zgadzam się z częścią gdzie inne zachowanie w tej sytuacji jak "spierdalaj" to rycerzykowanie. 

 

Można coś w stylu "opuść moje samcze terytorium" albo od razu chomąto 😅   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Januszek852 said:

Pani się nie podobał Nieporęt? Bez kitu, ładnie tam przecież, daleko do W-wy też nie ma :D

Znajomy kiedyś wybudował się w Ożarowie Maz. Wziął kolosalny kredyt, latał i chuchał na chałupę. A co szanowna małżonka?  a szanowna małżonka za plecami narzekała, że na takiej wsi muszą mieszkać i gdyby mąż wziął większy kredyt, to by mogli mieć apartament w Wilanowie. "A tak mamy chujowy (220m2) dom na wsi!

 

Pomijam fakt, że Ożarów to miasto 3km od granicy Warszawy. 

 

Ale pani była nieszczęśliwa. 

 

Ja to rozumiem, nie każdy się nadaje do mieszkania w domu, na uboczu, przy lesie. Ale ostentacyjne krytykowanie z tego powodu innych jest według mnie bardzo niskich lotów, żeby inaczej nie powiedzieć. 

 

Po prostu ktoś robi projekcję swoich uprzedzeń na drugą osobę. Niczym się to nie różni od przykładowo:

 

"Ale masz chujową fryzurę!" 

"Nie podoba ci się? To się nie patrz!" 

 

Ludzie uwielbiają wpierdalać się ze swoimi gówno wartymi opiniami w cudze życie. Zamiast przez chwilę się zastanowić nad motywem działania czy wyborami drugiej strony. Zwłaszcza panie w tym przodują, w krytyce z dupy. 

 

Byłbyś ucieszony jakby ktoś przyjechał do ciebie na działkę i na dzień dobry rzucił: "Łee, ale chujowa miejscówka, pociągi za płotem."? 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Taboo napisał:

jedynie nie zgadzam się z częścią gdzie inne zachowanie w tej sytuacji jak "spierdalaj" to rycerzykowanie. 

Zgadzam się, ja np. powiedziałbym "nie podoba się to dobranoc, żegnam, goodbye" i tyle, nie trzeba od razu całych flaków wypruwać - napierdalać do muchy z CKMu

 

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Amperka said:

@Normik'78 napisał w temacie:

Pytanie czy wszyscy ci, którzy lubią cisnąć innych w imię szczerości, bezkompromisowości i cywilnej odwagi sami przyjmują pocisk w swoją stronę z kamienną twarzą? Bo z mojego ponad 40 letniego życia wynoszę doświadczenie, że ci "zwolennicy szczerości" najszybciej się podpalają jak im dojebiesz do pieca.

 

Wiem, że jestem poza terytorium, biorę bana na klatę, ale aż się prosiło - bo pamiętałam tamten temat.

 

Nie wiem czy dobrze rozumiem. Ale. Dwóch, czy trzech kolesi ciśnie, że za ostro pannie pojechałem. Ja uważam, że adekwatnie do jej spierdolenia. 

 

I co mam zrobić? Przeprosić? Przytaknąć? 

 

Tak chłopaki macie rację, źle postąpiłem, moja wielka wina, więcej się to nie powtórzy. 

 

No kurwa, bez jaj. 

Edytowane przez maroon
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mac napisał:

To podaj mi proszę inny przykład i wzorzec, bardzo proszę. Praktycznie wszystkich moich ziomeczków spotkały zdrady i patologia. Mnie też. Mój kumpel dobry miał dziewczynę od studiów, przeszedł z nią piekło, pomagał w chorobie, planował założenie rodziny, a ona go zdradziła z totalną melepetą w robocie 😆 Mój zajebisty ziom też rozczarowany kobietami. Inżynier na 60 m2, samotnik, już nie da rady. Ja też, dokładnie ten sam scenariusz. Zmęczenie kobietami kurwa, zmęczenie patologią. Daj pozytywne wzorce, bardzo cię proszę. Chciałbym to zobaczyć. Każdy koleś w moim otoczeniu rozczarowany babami. Jeden jest w związku, ale nie zamierza formalizować. Sam przeżyłem tyle złego z kobietami, że to było pewne, jak skończę, czyli uciekając od bab zupełnie. Dla mnie to środowisko wyjątkowo zdegenerowane. Baba na randce kiedyś się najebała jakimś bimbrem i zwymiotowała mi na buty. Pomyśl sobie, że tracisz czas na kogoś takiego. Jebany wstyd. Jedna z wielu historii, które przerabiałem. Albo panienka dosypała do drinka współlokatora środka nasennego, a on upadł w kuchni i go przeniosła z koleżanką do pokoju, żeby skończył pierdolić. Jestem w miarę ogarnięty, a i tak takie rzeczy widziałem. A już nie chcę myśleć, co musi się odpierdalać w tych polskich domach na co dzień. Bliżej do prawdy moim zdaniem ma grupa, która uważa kobiety za totalną patologię.

Być może jest to prawda i tak wygląda świat, ale jaka jest druga strona medalu? Bo coś mi się nie chce wierzyć, że każdy jest facet święty i do rany przyłóż tak jak się tutaj na forum panowie przedstawiają. Przez całe życie jednak więcej wstydu i upokorzenia, zdrad doznałem od "kumpli", "znajomych", "przyjaciół" płci męskiej. Na damskich forum/ach panuje dosłownie takie sama narracja, tylko w drugą stronę - każdy facet to złamas, taki, sraki, owaki. Nigdy nie widziałem, żeby jakakolwiek baba pisała, że jest zadowolona ze swojego chłopa, czy jakiegokolwiek. Przecież tyle jest tych "chadów" i ultra-samców, a jednak dosłownie każda baba narzeka na każdego chłopa. I każdy chłop na każdą babę.

Wniosek z tego jest taki, że to nie tylko baby są pierdolnięte - ludzie ogólnie są pierdolnięci w większości, nie ważne na płeć. Nie ważne, czy więcej bab, czy więcej facetów. W ogóle nie wiadomo czy coś takiego jak bycie normalnym istnieje, czy to jest tylko kolejny filtr na potencjalne grupy zachowań, których szukamy u innych osób. Czyli po prostu coś w rodzaju bańki informacyjnej. To co uważamy u innych za nienormalne, dla nich jest normalne. W drugą stronę to samo. Dla jednych normalnością są geje, lesbijki, związki homo, dla drugich tylko facet, dziewczyna i czterolistna koniczyna.

Paradoks tego świata - jest zajebiście skomplikowany, ale jednocześnie nie ma najmniejszego sensu. Sens można nadać jedynie samemu - uwierzyć w jakiegoś boga, uwierzyć w "rodzinę" posiadanie dzieci, uwierzyć w patriotyzm, lewactwo, blackpill, redpill. Uwierzyć w to, że sens nada boskie ciało wyrzeźbione na siłownii, kasa albo duża hodowla jedwabników. Dla jednego jeden sens życia jest normalny, dla drugiego nienormlany, ehh. I koło spierdolenia się zamyka.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maroon napisał:

I co mam zrobić? Przeprosić?

Tylko w kwestii wyjaśnienia - dla mnie to Twoja sprawa, luz, laska tak czy inaczej zasługiwała na rózgę za księżniczkowanie. Ja zupełnie o innych kwestiach pisałem. A i tak może jeszcze będziesz miał przygodę z panną. Wiadomo jak czasem nasze witaminki działają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.