Tamten Pan Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 (edytowane) Siema, od pewnego czasu budze się rano tak wyjebany, jakbym maraton przebiegł. Wczoraj poświęciłem dużo na spanie, przespałem chyba 10 godzin (myślałem, że muszę odespać) - i chuj. Normalnie śpię po 7-8 h na dobę i tak samo. Albo budze się zdechnięty, albo po 2-3h od wstania czuję wyładowanie baterii i brak energii. Mam sport (siłownia 3x tyg), zdrowo się odżywiam, jem magnez, omega 3, czosnek w kapsułkach i witaminki z żeńszeniem. Kupiłem też sobie 10.000 lux lightbox Philipsa żeby się naświetlać. Czyli tzw. lampka antydepresyjna. Wietrzę często mieszkanie. Alkoholu nie piję. Nie ćpam. Słyszałem że podobno jak się ma krzywą przegrodę nosową to taka norma - bo oddycha się tylko jedną dziurką i ciało rano jest niedotlenione, do tego czasami dochodzi bezdech (faktycznie, mam tak nieraz). Przegrodę będę prostował w ciągu 2-3 miesięcy, ale póki co ciężko, pracować się nie da bo tylko spać się chce. Ogólnie przez większość dnia czuje się wyjebany. Nie wiem - pomijam coś jeszcze? Jem za mało warzyw (nie przepadam, ale "odkwaszam" się cytryną i kiszonymi ogórami)? Przesilenie zimowe? A może to nerwica/ukryta depresja po rozstaniu z moją kobietą albo jakieś inne nerwowe objawy? Objawy odstawienia codziennej cipki i przejścia na celibat? Proszę o wypowiadanie się Braci którzy mają albo mieli podobny problem, teksty typu "łeee, ja tam to nie mam takich problemów!" zaaplikujcie sobie doodbytniczo Edytowane 20 Lutego 2016 przez Tamten Pan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eldritch Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Nie wiem, być może bezdech być może nie. Proponowałbym odwiedzenie strony http://www.bezdechsenny.com.pl/ (nie ma z nimi nic wspólnego, polecam do celów "autodiagnostycznych" a nie w celu zakupu czegokolwiek). Ale nawet jeśli to co Ty odczuwasz jest (nieco) inne to nie kończy tematu bezdechu, a pozostają oczywiście inne tematy. Często myślisz o byłej, poczucie straty jest dotkliwe? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Poczytaj o fazach snu. Moze ci to pomoc. Czytalem, ze to wyglada jak sinusoida i najlepiej sie budzic po 1,5h interwalach od zasniecia czyli 1,5h, 3h, 4,5h, 6h itd... kiedy sie jest w plytkiej fazie snu i latwo sie rozbudzic i od razu zaczac funkcjonowac. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ludzki.Człowiek Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Jak nic innego nie pomoże zbadaj sobie poziom testosteronu. Niedobór może powodować właśnie takie dolegliwości jakie opisujesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Też tak mam - ostatnio od kiedy odciąłem się od toksycznych osób - zdecydowanie rzadziej. Kombinowałem jak koń pod górkę co to może być i obstawiam głównie stres+zła dieta. U mnie po pierwsze pomogła redukcja stresu i regularny, długi sen. Z rzeczy pobocznych: - witamina D (no ale piszesz że się doświetlasz) - słońce zawsze najlepsze! - nawodnienie organizmu - redukcja cukrów i śmieciowego żarcia w diecie (może pojawić się syndrom odstawienia - także uwaga) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Assasyn Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Za dużo kapucyna możw walisz? Stąd to zmeczenie, sennosc i wyjebanie po przebudzeniu, obstawiam to, bądz niedobor witamin, magnezu bądz żelaza... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nieugięty Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Zaczekaj do wiosny. Też mam obecnie takie niektóre dni. Chyba brak słońca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tamten Pan Opublikowano 20 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 (edytowane) Dzięki za sugestie! No kapucyna trochę męcze, ale staram się nie przesadzać żeby mi nie odpadł hehe. W sumie dziwna sprawa, bo jak byłem z moją dziewczyną i bzykaliśmy się często i gęsto to też waliłem, nawet chyba więcej. Mam wrażenie że apetyt rośnie w miare jedzenia, w sensie - jak się dużo bzyka, to się jeszcze bardziej chce konia bić. Przynajmniej ja tak mam. Zwłaszcza że jest co wspominać na świeżo :} Odżywiam się naprawdę spoko, śmieci nie tykam praktycznie nigdy, do tego gainer, aminokwasy i kreatyna (5g codziennie), piję bardzo dużo wody i ziół (rumianek, szałwia, koper włoski, melisa itd). Magnez w tabsach, multiwitaminka itd. Wydaje mi się że mój system nerwowy jeszcze się nie do końca przystosował do siłowni - generalnie zapuściłem się w chuj i teraz pracuję żeby dojść do poziomu zwykłego chudego kolesia, bo poziom zleszczenia był okropny. W sumie to jest szok dla układu nerwowego a rozrastanie się też męczy ciało. Pamiętam tez że zawsze w lutym miałem największe zjazdy, na studiach jak jeszcze poza studiowaniem i nagrywaniem muzy nic nie robiłem (życie bezrobotnego studenta :D) nieraz potrafiłem zimą przespać pół dnia i dopiero wtedy czułem się wypoczęty. Może faktycznie muszę spać dłużej, po prostu. Co do faz snu - znam temat i faktycznie, zauważyłem już jakiś czas temu że jestem często bardziej wyspany po np. 6.5 niż po 8 godzinach. Tylko ciężko mi sobie ustalić ile będę spał, bo nie jestem typem człowieka który wpada w poduszkę i zasypia, trochę mi to nieraz zajmuje - różnie. Jest taka aplikacja do smartfonów, nakłada się jakiś tam gadżet mierzący puls i automatycznie łapie kiedy zasypiamy i wybudza ponoć we właściwej fazie - testowaliście to? Kupić sobie muszę niedługo jakiś dambfon to może stestuję. Narazie jestem wierny mojej Nokii z klawą. Toksycznych ludzi stopniowo odcinam, tzn. zauważyłem że niestety kilku z moich bliższych kumpli z którymi trzymam od podstawówki to trochę przyjebańce i ofermy i ograniczam kontakt do minimum. Z byłą - nie wiem. Niby nie jakoś dużo, a nawet malutko, wiem że podjąłem słuszną decyzję, ale wiadomo - utrata psychiczna jest. Gdzieś tam w środku to boli. Mam wrażenie, że trochę to w sobie tłumię. Może powinienem na siłę pokatować się smętnymi piosenkami, pooglądać zdjęcia i popłakać w rękaw. Zawsze wtedy jest takie uczucie oczyszczenia. Edytowane 20 Lutego 2016 przez Tamten Pan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeq Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 A może masz za mało zajęć? Po co organizm ma być na pełnych obrotach, skoro nie musi ich wykorzystywać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tamten Pan Opublikowano 20 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Za mało zajęć? E-e. Siłownia + jedzenie 4 razy dziennie + praca full time online, nie mam czasu na nic więcej. I tak ciągle mam wrażenie że robię za mało. Ew. czasami spotkania ze znajomymi i później dołącze do tego jakiś podryw jak pozałatwiam zaległości i trochę więcej czasu mi się zwolni. Doba jest za krótka dla mnie, nigdy się nie nudzę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeq Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Ostatnio laska mi na rozmowie rekrutacyjnej powiedziała, że jest chińskie przysłowie "jak masz za mało czasu, to dodaj sobie więcej zajęć" w sumie się sprawdza, bo im więcej zapierdalam, tym więcej jestem w stanie zrobić, bo nie ma czasu na tracenie czasu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tamten Pan Opublikowano 20 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Jakiej rozmowie? Tzn. Ty rekrutowałes, tak? Mi sie sprawdza, ale jakos nie w przypadku siłowni - tak styrany jestem, że chce mi się tylko spac. Albo się za jakiś czas przyzwyczaję, albo nie wiem co. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeq Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 (edytowane) Ta rekrutowałem, w sumie to nawet ją zatrudniłem, bo spodobało mi się jej pozytywne podejście do życia, ale zobaczymy co w praniu wyjdzie. Na razie się słucha i zapierdala. Ja aktualnie mam taki motyw, że jak wracam z treningu to czuje się zmęczony, ale po około godzinie jest ok, gdzie w środy mam 3 treningi w ciągu dnia (w sumie 5,5h) i jak o 2 w nocy kładę się spać to nie odczuwam potrzeby spania. Więc jak po 2-3 miesiącach ćwiczeń nie zauważysz różnicy, to wtedy bym się zaczął martwić, że coś jest nie tak, przy założeniu, że żarcie jest ok. Z tymi warzywami to ja np robię tak, że mięso przyrządzam ala gulasz - woda, mięso, wsypuję różne warzywa mrożone, ziemniaka jednego skroję, cebula,przecier pomidorowy, różne przyprawy, zdrowe tłuszcze + maka razowa (na koniec po wyłączeniu gazu) i robi się mięso w warzywny sosie warzywa się rozgotują zagęszczając sos dodatkowo. Do tego różnego rodzaju ugotowane sypkie ziarna albo makaron durum. Z takich innych rzeczy odnośnie żarcia to zrezygnowałem całkowicie z twarogu, na kolacje praktycznie zawsze zjadam 4-5 jajek (więcej po siłce) + duża sałatka z różnymi warzywami świeżymi + ser żółty + własna szynka dojrzewająca, do tego sos (ocet jabłkowy, olej rzepakowy tłoczono na zimno, łyżeczka miodu, pół ząbku czosnku, różne zioła, trochę soli i pieprzy) + mielone siemię lniane (25-30g) + duży kubek zaparzonych ziół (najczęściej rumianek albo mięta) + trochę chleba razowego, prawie w ogóle nie pije kawy i alkoholu, w weekend z 2 kawki walne i 2 piwka, po obiedzie na deser gorzka czekolada. Śniadań nie jem, pierwszy posiłek dopiero ok 16, a że doszły treningi ok 14, to przed treningiem jajko + chleb razowy z masłem dorzuciłem. Odnośnie popędu seksualnego, to staram się co drugi dzień podziałać, albo masturbacja (minimum 30 min przy soft porno) albo z jakąś laską się spotkam, jeżeli sobie nic nie wkręcam, to po 3 miesiącach takiego działania ilość nasienia się zwiększyła. Edytowane 20 Lutego 2016 przez radeq Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mr Bread Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Ponoć ze snem jest jak z numerem buta. Może te 6,5 godziny to twój numer. Z własnego doświadczenia, zdarzały mi się takie dni, że śpiąc 9-10 godzin też czułem się niewyspany a po męczącym dniu w pracy wystarczyło 6-7 godzin snu i ciało już mi mówiło: "Dalej wstawaj! Szkoda dnia!". Proponuję wcale nie ustalać sobie długości snu tylko wyspać się na tyle ile organizm będzie chciał. Oczywiście w dni wolne od pracy czy obowiązków. A tzw higiena spania? Czy traktujesz łóżko jako mebel do spania, czy może jako mebel uniwersalny do siedzenia, jedzenia itp? Tu nie tylko chodzi o to że jak sobie pościelisz tak się wyśpisz...kiedyś tak traktowałem swoje, ale w końcu stwierdziłem, że lepiej będzie jak będę na nim tylko spał (lub kochał się) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SledgeHammer Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 2 godziny temu, Tamten Pan napisał: Siłownia + jedzenie 4 razy dziennie + praca full time online, nie mam czasu na nic więcej. I tak ciągle mam wrażenie że robię za mało. Ew. czasami spotkania ze znajomymi i później dołącze do tego jakiś podryw jak pozałatwiam zaległości i trochę więcej czasu mi się zwolni. Doba jest za krótka dla mnie, nigdy się nie nudzę. Organizm przetrenowany !!!! Też tak miałem. Nie spisz dobrze, bo zamiast wypoczywać i regenerować się w czasie snu to "organizm produkuje masę mięsniową". Najwidoczniej jest za szybko i za duzo dla ciebie, do tego Kreatyna - pobudza !!!!. Zmniesz ilość Kreatyny, zrób sobie 1 lub 2 dni odpoczynku więcej i zobacz jak sie będziesz czuł. Teraz masz "organizm rozpędzony" i potrzebujesz wyhamowania. Ja np. jak wyjeżdżam do pracy na 'kontrakty" i pracuje po 50 - 60 godz. w tygodniu to nigdy nie ćwiczę, mam wystarczająco zmęczony organizm po pracy. Umiar we wszystkim, pamiętaj @Tamten Pan SH 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mordimer Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 (edytowane) 7 godzin temu, Tamten Pan napisał: Siema, od pewnego czasu budze się rano tak wyjebany, jakbym maraton przebiegł. Wczoraj poświęciłem dużo na spanie, przespałem chyba 10 godzin (myślałem, że muszę odespać) - i chuj. Normalnie śpię po 7-8 h na dobę i tak samo. Albo budze się zdechnięty, albo po 2-3h od wstania czuję wyładowanie baterii i brak energii. Mam sport (siłownia 3x tyg), zdrowo się odżywiam, jem magnez, omega 3, czosnek w kapsułkach i witaminki z żeńszeniem. Kupiłem też sobie 10.000 lux lightbox Philipsa żeby się naświetlać. Czyli tzw. lampka antydepresyjna. Wietrzę często mieszkanie. Alkoholu nie piję. Nie ćpam. Słyszałem że podobno jak się ma krzywą przegrodę nosową to taka norma - bo oddycha się tylko jedną dziurką i ciało rano jest niedotlenione, do tego czasami dochodzi bezdech (faktycznie, mam tak nieraz). Przegrodę będę prostował w ciągu 2-3 miesięcy, ale póki co ciężko, pracować się nie da bo tylko spać się chce. Ogólnie przez większość dnia czuje się wyjebany. Nie wiem - pomijam coś jeszcze? Jem za mało warzyw (nie przepadam, ale "odkwaszam" się cytryną i kiszonymi ogórami)? Przesilenie zimowe? A może to nerwica/ukryta depresja po rozstaniu z moją kobietą albo jakieś inne nerwowe objawy? Objawy odstawienia codziennej cipki i przejścia na celibat? Proszę o wypowiadanie się Braci którzy mają albo mieli podobny problem, teksty typu "łeee, ja tam to nie mam takich problemów!" zaaplikujcie sobie doodbytniczo jak wygląda Twoje jedzenie i trening na siłowni - dokładnie napisz jak coś to na priv; - co do snu mega znaczenie ma podłoże na jakim śpisz i poduszka, do tego dochodzi przewietrzenie i dopływ tlenu do pomieszczenia w którym śpisz (przerabiałem na własnej skórze ledwo łaziłem jak miałem rozwalone łóżko i kiepskie pomieszczenie do spania); co do witamin - te sprzedawane w aptekach są $%#uja warte zerowa przyswajalność, fajnym rozwiązaniem jest susz owocowy (robi to się na zasadzie herbaty zalewasz ciepłą wodą i robi to się napar - poczytaj na pewno przyda się) Edytowane 20 Lutego 2016 przez Mordimer 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Portista Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 @Mordimer A co powiesz Kolego na temat witamin z Olimp Labs, dokładnie tych na dole? Warto , nie warto? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mordimer Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 (edytowane) z daleka od tej firmy biorą niskiej jakości surowiec pakują go i firmują go za dość wysoką cenę; podobnie z innymi odzywkami i firmami zazwyczaj pierwsza seria wysokiej jakości surowiec (zachęcają klienta) a następne serie słabej jakości najtańszy surowiec Edytowane 20 Lutego 2016 przez Mordimer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
parafianin Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Jak ja mam kobietę i jestem zakochany to akurat mnie roznosi, czyli energii aż za dużo. Do tego jak ona jest zakochana to 10x bardziej, bo podbija nawet mi pewność siebie. Motywuje do działania. Zależny-zły wzorzec, ale to jakby kobieta napędza produkcje energii. A takie trzepanie dla trzepania to tylko męczy, zabiera cenne składniki. Koledzy chyba wymienili: stres, uzależnienia, zmęczenie, smutki(?). O chorobach - to akurat do lekarza. Jesteś wątłej budowy więc ciepłota ciała jest zawsze wyższa więc i pobór energii wyższy. Witamin w tabletkach nie polecam. To zwykle substytuty prawdziwych witamin, placebo. Lepiej zacząć się inaczej odżywiać i przede wszystkim ćwiczyć siłowo, by testosteron się nie zapadł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Assasyn Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Przedewszystkim zacznij flirtowac z kobietami, wtedy automatycznie podnosi sie poziom tescia...To Twoja naturalna rola aby samice zaplodnic, wczesniej przeprowadzasz gre(flirt) ktory daje energii, masz wyzwanie, cel, to kolejne profity...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mentalista Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 (edytowane) Jakie myśli pojawiają się najczęściej w Twojej głowie ? Te pozytywne czy negatywne dołujące ? Co do witamin to szukaj takich z żeńszeniem jeżeli już chcesz coś kupować na pobudzenie . Edytowane 20 Lutego 2016 przez Mentalista Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mordimer Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 potwierdzam "polatać trochę za kobitami podnosi teścia"; u mnie mega czynnikiem jest zdrowe odżywianie bez tego jestem rozdrażniony i mam mniej chęci do wszystkiego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Subiektywny Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 (edytowane) @Tamten Pan Temat mi znany, niestety osobiście. Nocy, w których mogę powiedzieć że wypocząłem - mogę policzyć na palcach jednej ręki w kwartale. Żona twierdzi, że śpiąc 'walczę przez sen' a na dodatek łapię prawie minutowe bezdechy a potem łapczywie łapię powietrze. O chrapaniu przy leżeniu na wznak nawet nie wspomnę. Od zeszłego roku doszedł mi multi-combo-bonus w postaci budzenia się chwilę po trzeciej w środku nocy. Prawie jak z zegarkiem w ręku. Trzecia piętnaście, trzecia dwadzieścia. I już mi się spać nie chce. Więc albo leżę z zamkniętymi oczami albo idę na drugie łóżko. Czasem jeszcze przysnę gdzieś koło piątej ale to wyłącznie po to, by o tej 6.30 - 6.45 obudził mnie budzik - totalnie rozbitego. I teraz najzabawniejsza sprawa - taki objaw pojawia się gdzieś w listopadzie i trwa gdzieś do połowy marca - więc jak nic jej sezonowy. Aż sobie zaraz pogugluję o tej Twojej lampie. Reasumując - czasem śpie normalnie, czasem się budzę o tej cholernej trzeciej. Kiedy ostatnio obudziłem się z uśmiechem na ustach na naładowany energią - jak Boga kocham, nie pamiętam. Rozmyślałem nad różnymi przyczynami. Pierwszy nasuwał się z automatu stres (praca + okolicznościowe bonusy od małżonki) - ale kto z nas nie ma mniejszego czy większego stresu w życiu. Ja do swojego poziomu stresu, ciężko mi określić jaki on jest - czy obiektywnie duży czy średni czy taki sobie, się przyzwyczaiłem. Śmieciowego jedzenia prawie nie jem. Od dłuższego czasu piję okazjonalnie i zdecydowanie nie do odcięcia. Dwa razy w tygodniu przez półtorej godzinie wypluwam płuca na treningu krav magi - więc nie jest tak że nic nie robię. Staram się co najmniej dwa razu w tygodniu zabrać psiaka na długi spacer do pobliskiego lasu - bo bardzo lubię las, wycisza mnie i uspokaja. Więc tak naprawdę nie wiem z czego biorą się te nocne sensacje ... Acha, w zasadzie od pierwszego lekkiego przeziębienia na jesieni - gdzieś do słoneczniejszej wiosny (jakaś połowa kwietnia) mam zawalane zatoki. Zawsze coś w nich siedzi, zawsze coś tam leci i spływa po tylniej ściance gardła. Nie ma bata - żadne płukanki, solanki, inhalacje itd nie działają. Tzn. działają, na chwilę. S. Edytowane 21 Lutego 2016 przez Subiektywny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TestosteroneBoy Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 zbadaj poziom testosteronu estrogenu prolaktyny.... mozesz miec wywalony poziom prolaktyny i przez to ze masz orgazmy to Ci podnosi jeszcze bardiej juz wywalony i masz mało motywacji.... hormony warto badac co jakis czas bo zyjemy w w czasach gdzie mamy 3x mniej testosteronu od naszych rowiesników 50-80 lat temu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mordimer Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 49 minut temu, Subiektywny napisał: @Tamten Pan Temat mi znany, niestety osobiście. Nocy, w których mogę powiedzieć że wypocząłem - mogę policzyć na palcach jednej ręki w kwartale. Żona twierdzi, że śpiąc 'walczę przez sen' a na dodatek łapię prawie minutowe bezdechy a potem łapczywie łapię powietrze. O chrapaniu przy leżeniu na wznak nawet nie wspomnę. Od zeszłego roku doszedł mi multi-combo-bonus w postaci budzenia się chwilę po trzeciej w środku nocy. Prawie jak z zegarkiem w ręku. Trzecia piętnaście, trzecia dwadzieścia. I już mi się spać nie chce. Więc albo leżę z zamkniętymi oczami albo idę na drugie łóżko. Czasem jeszcze przysnę gdzieś koło piątej ale to wyłącznie po to, by o tej 6.30 - 6.45 obudził mnie budzik - totalnie rozbitego. I teraz najzabawniejsza sprawa - taki objaw pojawia się gdzieś w listopadzie i trwa gdzieś do połowy marca - więc jak nic jej sezonowy. Aż sobie zaraz pogugluję o tej Twojej lampie. Reasumując - czasem śpie normalnie, czasem się budzę o tej cholernej trzeciej. Kiedy ostatnio obudziłem się z uśmiechem na ustach na naładowany energią - jak Boga kocham, nie pamiętam. Rozmyślałem nad różnymi przyczynami. Pierwszy nasuwał się z automatu stres (praca + okolicznościowe bonusy od małżonki) - ale kto z nas nie ma mniejszego czy większego stresu w życiu. Ja do swojego poziomu stresu, ciężko mi określić jaki on jest - czy obiektywnie duży czy średni czy taki sobie, się przyzwyczaiłem. Śmieciowego jedzenia prawie nie jem. Od dłuższego czasu piję okazjonalnie i zdecydowanie nie do odcięcia. Dwa razy w tygodniu przez półtorej godzinie wypluwam płuca na treningu krav magi - więc nie jest tak że nic nie robię. Staram się co najmniej dwa razu w tygodniu zabrać psiaka na długi spacer do pobliskiego lasu - bo bardzo lubię las, wycisza mnie i uspokaja. Więc tak naprawdę nie wiem z czego biorą się te nocne sensacje ... Acha, w zasadzie od pierwszego lekkiego przeziębienia na jesieni - gdzieś do słoneczniejszej wiosny (jakaś połowa kwietnia) mam zawalane zatoki. Zawsze coś w nich siedzi, zawsze coś tam leci i spływa po tylniej ściance gardła. Nie ma bata - żadne płukanki, solanki, inhalacje itd nie działają. Tzn. działają, na chwilę. S. pijasz kawę itp? dwa treningi w tygodniu? ciut za mało wrzuć trzeci trening organizm reaguje - basen itp jak nie ma czasu to możesz wrzucić w domu tabate/hiit i cwiczyć z ciężarem swojego ciała testuje aktualnie http://nowfoods.sklep.pl/calmag-stress-formula-100-tabletek-p-75.html nie wiem czy to efekt placebo ale mam mniej przykurczy bardziej rozluźnionen mięśnie i mocniejszy sen, biorę 1tab rano i 1 tab na sen 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi